dziwne relacje z byłym

[taka roztrzepana]

hej, nie wiem gdzie pisać, więc wybrałam wątek o seksie. Choć nie tylko o to chodzi.. a więc, kilka lat temu zdradziłam faceta, którego kochałam. Pieprzony paradoks, miłośc i zdrada, nie? Wtedy to był mój sposób, by dać jemu i sobie do zrozumienia, że nie będziemy razem, że to nie ma racji bytu.
W tamtym roku jednak nasze drogi znów się zeszły, znów wylądowaliśmy w łózku. Bylam przekonana, że tylko o to chodzi, ale jak potem wywnioskowałam, było nam tak dobrze razem, bo zwyczajnie dalej wkładaliśmy w to jakieś głębsze uczucia. Ale umownie mieliśmy się spotykać od czasu do czasu, seks wchodził w grę, tak totalnie bez zobowiązań, każdy ma swoje życie itd.
ostatnio jednak, nie wyłapałam tego momentu, zaczęliśmy sie zachowywać coraz bardziej jakbyśmy byli razem, dzwonić, skajpajować (mieszkamy w innych miastach), czule odnosić się do siebie, no i seks, przede wszystkim seks..
tylko że znów wyjdę na sukę, bo tak jak wtedy, tak teraz nie wyobrazam sobie z nim zycia. Związku, na poważnie. Facet w moim wieku, dopiero teraz może w koncu dostanie się na tą swoją cholerną medycynę, jedynak, , narcyz, zawsze miał wszystko i myśli, że znalazł sobie głupią gąskę.. wiem, że teraz już za daleko to zaszło, sama przyzwyczaiłam sie, że jest obok, że ktos się w jakis sposób bardziej interesuje, że ja moge sie komus poswięcic. Ale już wiem że szukam bezpieczenstwa, oparcia, pewnosci, a nie egoisty, który będzie mną pomiatał i wykorzysta fakt, że jednak tlą sie dalej jakies uczucia. Nie chce się godzic na to tylko dlatego, chce miec pewność, że za kilka lat będę mogła na niego liczyc, zaręczyc sie, mieć dzieci, czuję, że to jest to, że to już niedługo. A on do tej pory nie powiedział rodzinie o mnie, ani wtedy, ani teraz? jak ja mam się czuć? i co zrobić? nawet ten seks nie jest najlepszy, ale jakies poczucie winy po tamtej zdradzie sprawia, że czuje jakbym cos mu była winna. A najgorsze, ze on zaczął cos o związku mówić, chyba trochę się wkręcił, że bedziemy razem.. Co powinnam zrobić??

[Biedroneczka_8888]

Moim zdaniem powinnaś się poważnie zastanowić czy jest to ktoś, z kim rzeczywiście mozna założyć rodzinę, z kim w ogóle można iść przez życie. Związek to nie tylko seks, trzeba to odgrodzic, mam wrażenie,że fizycznosc Ci zaslonila uczucia. Jeśli stwierdzisz, że to nie jest odpowiednia osoba - zakończ to,raz a dobrze.

[taka roztrzepana]

dzięki, chciałabym po prostu wiedzieć, co z tym robić, bo tak długo się nie da

[spokoziom]

"nie chce sie z nim wiazac na stale bla bla bo narcyz" a kto inny zechce laske z takim przebiegiem jak ty. zejdz na ziemie

[zbulwersowany]

Napisane przez taka roztrzepana

hej, nie wiem gdzie pisać, więc wybrałam wątek o seksie. Choć nie tylko o to chodzi.. a więc, kilka lat temu zdradziłam faceta, którego kochałam. Pieprzony paradoks, miłośc i zdrada, nie? Wtedy to był mój sposób, by dać jemu i sobie do zrozumienia, że nie będziemy razem, że to nie ma racji bytu.
W tamtym roku jednak nasze drogi znów się zeszły, znów wylądowaliśmy w łózku. Bylam przekonana, że tylko o to chodzi, ale jak potem wywnioskowałam, było nam tak dobrze razem, bo zwyczajnie dalej wkładaliśmy w to jakieś głębsze uczucia. Ale umownie mieliśmy się spotykać od czasu do czasu, seks wchodził w grę, tak totalnie bez zobowiązań, każdy ma swoje życie itd.
ostatnio jednak, nie wyłapałam tego momentu, zaczęliśmy sie zachowywać coraz bardziej jakbyśmy byli razem, dzwonić, skajpajować (mieszkamy w innych miastach), czule odnosić się do siebie, no i seks, przede wszystkim seks..
tylko że znów wyjdę na sukę, bo tak jak wtedy, tak teraz nie wyobrazam sobie z nim zycia. Związku, na poważnie. Facet w moim wieku, dopiero teraz może w koncu dostanie się na tą swoją cholerną medycynę, jedynak, , narcyz, zawsze miał wszystko i myśli, że znalazł sobie głupią gąskę.. wiem, że teraz już za daleko to zaszło, sama przyzwyczaiłam sie, że jest obok, że ktos się w jakis sposób bardziej interesuje, że ja moge sie komus poswięcic. Ale już wiem że szukam bezpieczenstwa, oparcia, pewnosci, a nie egoisty, który będzie mną pomiatał i wykorzysta fakt, że jednak tlą sie dalej jakies uczucia. Nie chce się godzic na to tylko dlatego, chce miec pewność, że za kilka lat będę mogła na niego liczyc, zaręczyc sie, mieć dzieci, czuję, że to jest to, że to już niedługo. A on do tej pory nie powiedział rodzinie o mnie, ani wtedy, ani teraz? jak ja mam się czuć? i co zrobić? nawet ten seks nie jest najlepszy, ale jakies poczucie winy po tamtej zdradzie sprawia, że czuje jakbym cos mu była winna. A najgorsze, ze on zaczął cos o związku mówić, chyba trochę się wkręcił, że bedziemy razem.. Co powinnam zrobić??

skoro egoista, ktory toba pomiata, to jak mozna isc z kims takim do lozka? ty jestes ta glupia gaska a facet wie, ze taka znalazl...
kobiety, dlaczego jestescie takie sprzeczne?

[taka roztrzepana]

może zwyczajnie ciągnie nas do jakiejs stałości, seks jest ważną częścią relacji, przynajmniej jak dla mnie. Ale wiem, jak to dziś przeczytałam masz rację, jestem głupią gąską.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez Biedroneczka_8888

Moim zdaniem powinnaś się poważnie zastanowić czy jest to ktoś, z kim rzeczywiście mozna założyć rodzinę, z kim w ogóle można iść przez życie. Związek to nie tylko seks, trzeba to odgrodzic, mam wrażenie,że fizycznosc Ci zaslonila uczucia. Jeśli stwierdzisz, że to nie jest odpowiednia osoba - zakończ to,raz a dobrze.

Dla faceta podobna porada. Gościu jest głupi bo myśli o związku z kobietą która przyprawiła mu rogi.
Ani on dla Ciebie, ani Ty dla niego.

[spokoziom]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Dla faceta podobna porada. Gościu jest głupi bo myśli o związku z kobietą która przyprawiła mu rogi.
Ani on dla Ciebie, ani Ty dla niego.

Tak bardzo to. powinnas sie cieszyc ze cie wogole chce a ty wielka łaske robisz. łaske zeby niue bylo ze laske xD bo to pewnie tez masz opanowane do perfekcji. i facet chce z taka planowac rodzinie. trzymajcie mnie

[justynkag10]

Napisane przez taka roztrzepana

może zwyczajnie ciągnie nas do jakiejs stałości, seks jest ważną częścią relacji, przynajmniej jak dla mnie. Ale wiem, jak to dziś przeczytałam masz rację, jestem głupią gąską.

Seks jest ważny, ale nie może być fundamentem związku. To się kiedyś skończy i co wtedy? Rozejdziecie się, bo już seks was tam nie zadowala? To się sprawdza tylko na krótką metę. I w ogóle niby piszesz, że widzisz z nim przyszłość, a jednak widzisz tylko przeszkody. Chyba sama widzisz, że to nie ma sensu.

[transporter]

Zamieńcie się na partnerów z koleżanką NARVANIA. Ona ma misia, chce dominatora i egoisty, A ty masz odwrotnie. Zróbcie mach niom.

[Dociakowa]

Napisane przez taka roztrzepana

dzięki, chciałabym po prostu wiedzieć, co z tym robić, bo tak długo się nie da

chciałabyś wiedzieć????!!! Obcy ludzie mają Tobie powiedzieć co czujesz? co masz zrobić? Trochę to dziecinne wiesz? W ogóle cały Twój post jest taki jakbyś opisywała kogoś życie - nie swoje- patrząc na nie z boku...

[ingula]

boże, ludzie, co wy macie we łbach?? jak zdradziła to już kto by ją inny chciał czy kto ją weźmie z takim przebiegiem...chryste, egzorcystę wam trzeba załatwić bo to inaczej się nie da... grrrr

autorko wątku, każdy ma prawo do błędu. twoim błędem była zdrada...pytanie czy jej żałujesz? jeżeli nie to ewidentnie nie powinnaś sobie zawracać partnerem głowy. mówią, że nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki...wiem jakie to ciężkie kiedy niby nie chce się z kimś być bo nie wyobraża się sobie przyszłości z taką osobą ale jednak się tą osobę darzy uczuciem i jest z nią dobrze... tylko, że kobieta w pewnym wieku zaczyna mimowolnie myśleć o przyszłości...ja będąc w podobnej sytuacji pomyślałam tak: "czy jest sens dalej ciągnąć coś co jest z góry skazane na porażkę? a co jeżeli okaże się, że to ja będę na nas dwoje tyrać, wychowywać dzieci i bóg wie co jeszcze? czy nie lepiej przemęczyć się teraz cierpiąc bez tej osoby przez jakiś czas czy potem żałować, że się tyle czasu zmarnowało na taką osobę?" zrób sobie taki emocjonalny rachunek sumienia...wszystkie za i przeciw i podejmij słuszną dla ciebie decyzję. powodzenia!

[Arinka_]

Napisane przez spokoziom

Tak bardzo to. powinnas sie cieszyc ze cie wogole chce a ty wielka łaske robisz. łaske zeby niue bylo ze laske xD bo to pewnie tez masz opanowane do perfekcji. i facet chce z taka planowac rodzinie. trzymajcie mnie

Dobry żart

[taka roztrzepana]

wiem, możecie na mnie zwać, po prostu dalej coś do niego czuje, chociaż nie chce. I jak widać sobie z tym nie radzę. A jeśli chodzi o seks, to nie pieprze się z każdym, zdrada to był jednorazowy wyskok, mój były był moim pierwszym, chyba kwestia głupoty i ciekawości zarazem. Kazdy wyczyta z mojego monologu co chce wyczytać

[Victorique]

Napisane przez ingula

boże, ludzie, co wy macie we łbach?? jak zdradziła to już kto by ją inny chciał czy kto ją weźmie z takim przebiegiem...chryste, egzorcystę wam trzeba załatwić bo to inaczej się nie da... grrrr

Popieram.

Spokoziom - z całego serca współczuję Twojej ewentualnej partnerce. Naprawdę. Oby takich samców jak Ty na tej Planecie kręciło się jak najmniej.

taka roztrzepana - nikt Ci nie powie co masz zrobić, sama musisz to przemyśleć. Według mnie związek bez miłości, oparty na seksie, po prostu nie ma sensu. Zastanów się czy nie chcesz wrócić do swojego ex tylko dlatego, że akurat nie ma pod ręką żadnej, lepszej opcji.