Zamawianie kosmetyków w czasie mrozów lub upałów - czy bezpieczne?

[Zarja]

Przeważnie kupuję kosmetyki i olejki z różnych sklepów wysyłkowych, na aukcjach etc. Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie robię im i sobie krzywdy. Czy narażanie kosmetyków na skrajne temperatury latem i zimą np. w pocztowych ciężarówkach, magazynach, jest dla nich bezpieczne? Jeśli nie, to przy jakich temperaturach powinnyśmy zrezygnować z kosmetycznych zakupów przez internet?

Inną sprawą jest to, że nie możemy nigdy mieć pewności, jak z kupowanymi przez nas specyfikami obchodzono się, zanim trafiły na półkę

Niech Ktoś Mądry się wypowie. Dziękuję!

No i oczywiście logika wskazywałaby na to, że jeśli jakiś preparat posiada na opakowaniu informację o temperaturze, w której powinien być przechowywany (np. olejek, którego nie powinno się trzymać w lodówce), to warunki panujące na zewnątrz nie powinny tej temperatury przekraczać.

[jatoja100]

Ja też się nad tym zastanawiam.
Kilka dni temu kupiłam przez internet żel i płyn micelarny z biodermy, i wybrałam wysyłkę do paczkomatu. Po południu dostałam sms że paczka czeka, i w sumie nie chciało mi się iść już po nią -wymysliłam że pójde nastepnego dnia. Ale zastanowiłam się że przecież na dworze jest mróz i te moje kosmetyki leżą na tym mrozie. Szybciutko po nie pobiegłam no i płyn wyglądał normalnie, ale żel był bardzo gęsty, dopiero nastepnego dnia przybrał " normalną " konsystencje

I też mam teraz problem bo nie wiem czy ten mróz nie zaszkodził kosmetykom

[apows]

Napisane przez Zarja

Przeważnie kupuję kosmetyki i olejki z różnych sklepów wysyłkowych, na aukcjach etc. Zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie robię im i sobie krzywdy. Czy narażanie kosmetyków na skrajne temperatury latem i zimą np. w pocztowych ciężarówkach, magazynach, jest dla nich bezpieczne? Jeśli nie, to przy jakich temperaturach powinnyśmy zrezygnować z kosmetycznych zakupów przez internet?

Inną sprawą jest to, że nie możemy nigdy mieć pewności, jak z kupowanymi przez nas specyfikami obchodzono się, zanim trafiły na półkę

Niech Ktoś Mądry się wypowie. Dziękuję!

No i oczywiście logika wskazywałaby na to, że jeśli jakiś preparat posiada na opakowaniu informację o temperaturze, w której powinien być przechowywany (np. olejek, którego nie powinno się trzymać w lodówce), to warunki panujące na zewnątrz nie powinny tej temperatury przekraczać.

Witaj, no właśnie również często się zastanawiam nad tym. No bo przecież każdy kosmetyk ma przecież swoje ''wymagania''dotyczące np warunków przechowywania. A jesli przywiezie nam go kurier zwykłym autem no to taki krem jest narażony na różne warunki atmosferyczne. Czy ktoś z Was ma wiedzę z zakresu kosmetologii? Proszę o odpowiedź.

[Arcydiakon]

niektóre podłoża maściowe i kremowe źle reagują na niewłaściwą temperaturę - po zmrożeniu mogą się rozwarstwić. Kiedyś spotkałem się z sytuacją gdy kremy w aptece które stały wysoko na półce obok lampki po prostu się zważyły (firma Vichy). Myślę że jednak kupić kosmetyk w aptece, bowiem tam pilnowana jest temperatura transportu.

[kaludia91]

tej zimy zrobiłam duże zamówienie na zsk, zakupy przysłane kurierem, jeden z hydrolatów był doszczętnie zamrożony chwilę się zmartwiłam ale w sumie robi się kosmetyki na zmrożonej wodzie więc czemu nie. Ale gdyby oleje by mi się pomroziły to bym się wkurzyła

[201608040942]

A ja sie takimi rzeczami nie przejmuje. te kosmetyki i polprodukty czesto stoja w halach u sprzedawcy zanim my je kupimy i tez sa narazane na rozne temperatury. latem moze byc cieplej w takiej hali, a w zimie chlodniej. Zgadalam sie kiedys z wlascicielem sklepu ktory sprzedaje naturalne kosmetyki i polprodukty i dowiedzialam sie ze jak zamykaja sklep to wylanczaja ogrzewanie i gdy w zimie bylo troche zimniej u mnie to i w sklepie bylo zimno i niektore oleje zrobily sie lekko mentne od niskiej temparatury. Po godzinie jak w sklepie bylo juz te ok 20°C wszystko wrocilo do normy. Pozniej gdzies tez natknelam sie na ta informacje, ze nie ma problemu, zeby poczekac i wszystko wroci do normy.

Moj chlop pracuje w DHL i tez mi mowil ze paczki na hali zanim je maszyna zeskanuje albo zanim zostana zaladowane do aut to sa narazone na rozne temperatury. W zimie jest chlodno, latem jest cieplej, oni sam w aucie maja latem wysoka temperature itp.

Nie ma tak ze od poczatku produkcji wszystko jest w idelanej temperaturzy, dajmy na to 18°C. Wiele firm ma siedzibe z zwyklych metalowych halach, a te w zimie ciezko jest ogrzac do 20°C, a latem moze byc w nich cieplej, potej jedze to autami do sprzedawcy, a sprzedawca lubi postawic na polce pod zarowka ktora niezle nagrzewa kosmetyk.
jak mam wybierac to ja wole jednak te hale niz ugotowany krem z apteki. Z drugiej strony i tu i tu mozna oddac jak przyjdzie popsute.

[Zarja]

Ot, właśnie o to mi chodziło Cały Twój post to jedno ogromne "Nie kupujcie zimą ani latem!".

Tak, zaczęłam od tego, że poczta i firmy kurierskie przechowują paczki w skrajnych temperaturach. Oczywiście nigdy nie możemy być pewni, że np. nasz olejek arganowy, który kupujemy w kwietniu nie leżał dwa miesiące temu w temperaturze -20C. Ale ryzyko, że tak właśnie było, jest mniejsze.

Na jednej stronie, sklepu ze składnikami do wytwarzania kosmetyków naturalnych, jest tabela z wytycznymi dotyczącymi zasad przechowywania olejków, hydrolatów, etc. Na wielu produktach, np. na lekarstwach, czasami też na kosmetykach są podobne informacje - nie narażać na nadmiar światła, przechowywać w lodówce lub np. w temperaturze 2-25 stopni. I tak powinno się robić.

Wygląda na to, że najlepiej jest kupować faktycznie w aptece, jak pisze Arcydiakon - tam są leki i tam po prostu muszą być spełnione pewne normy. Albo od zaufanego sprzedawcy.

Wątpię, czy słuszne jest nieprzejmowanie się tą kwestią, w końcu w szkole uczyliśmy się na chemii tego i owego, a kosmetyki to cała masa złożonych związków organicznych...

[Agniszon]

Zastanawiam się właśnie nad sposobem dostarczenia kosmetyków ze sklepu internetowego. Z reguły wybierałam Paczkomat, który stoi niedaleko mojego miejsca zamieszkania, jednak teraz, gdy zaczęły się upały, mam poważne wątpliwości, czy pozostawienie kosmetyków w "puszce" na pełnym słońcu ma jakiś sens.