Zdrada - wybaczylibyście?

[Julianna23]

Zastanawiam się jak podchodzicie do tego tematu.
Wybaczylibyście partnerce/partnerowi zdradę?
A gdyby partner/ka nie uprawiała seksu, a tylko zdradził/a pocałunkiem - dalibyście jeszcze jedną szansę?

[maybelline]

Nie wiem. Mam nadzieje ze nie bede nigdy w takiej sytuacji.
Na chwile obecna nie wybaczylabym. Byl by to dla mnie za duzy cios , nie potrafilabym go dotknąć

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Powiedziałam mojemu TŻ, że zdrada jest definitywnym końcem związku. On też tak uważa. Co jednak jest najgorsze - czasem obawiam się, że mogłabym próbować wybaczyć.... Jednak wiem, że nic już by nie było takie samo, taki związek z blizną na zaufaniu to już nie ta sama miłość. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała przez to przechodzić.

[Kretka666]

Nie wiem, bo w takiej sytuacji nigdy nie byłam, ale teoretyzując - sądzę, że nie wybaczyłabym. Na pewno porozmawiałabym, podeszła do tego z rozsądkiem. Jednak wybaczenie zdrady to według mnie to przyzwolenie na kolejny raz. Choć, jak mówię, musiałabym najpierw mieć to porządnie wyjaśnione, wyłożone na tacy. Dopiero po tym mówię pas.

[weak]

Nie, nigdy bym tego nie wybaczyła. Nie potrafiłabym znieść, że chociaż przez chwilę ktoś inny dla niego był bardziej atrakcyjny, ważniejszy, że kogoś całował, dotykał. Nie potrafiłabym ponownie zaufać i cały czas pewnie bym to wypominała, a taki związek nie miałby większego sensu.
Jeśli ktoś zrobił to raz to dlaczego miałby nie zrobić tego znowu?
Nie ma też dobrego usprawiedliwienia w tej kwestii. Z pewnością nie przemówiłby do mnie argument - byłem pijany, naćpany czy zesrany.
Ludzie to robią, bo tego w danym momencie chcą, a to, że potem tego żałują to już inna sprawa.

[maybelline]

Ja nawet pocalunku bym nie wytrzymala. Po co z kims innym jak jest sie w zwiazku? Chwila zapomnienia?... nie nie nie.

[LunatyczkaBB]

Nie.

[Cherie_Currie]

Nie i nawet bym nie próbowała/ nie chciała spróbować wybaczyć. Zdrada jak dla mnie nie ma żadnego wytłumaczenia, a próbując wybaczyć straciłabym do samej siebie szacunek. Uważam się za kobietę, którą należy szanować, a zdrada to plucie w twarz i wraz braku miłości/ szacunku i wielu innych... Na szczęście mój mąż ma identyczne zdanie i też nie dałby rady wybaczyć, nie próbowałby i za to też go bardzo szanuję.

[pffe]

nie wybaczyłabym.

[raita]

Nie wiem.
Znaczy teraz jestem zdania, że bym nie wybaczyła, ale realnie patrząc, to naprawdę nie wiem. Życie różne scenariusze piszę i nie chcę sie zapierać, bo kto wie jak się losy potoczą. Na pewno byłoby trudno i nie sądzę, żeby mogło być jak dawniej.

[pffe]

Napisane przez raita

Nie wiem.
Znaczy teraz jestem zdania, że bym nie wybaczyła, ale realnie patrząc, to naprawdę nie wiem. Życie różne scenariusze piszę i nie chcę sie zapierać, bo kto wie jak się losy potoczą. Na pewno byłoby trudno i nie sądzę, żeby mogło być jak dawniej.

i jak sobie wyobrazisz jak on uprawia seks z inną, jak ją całuje, szepcze jej do ucha słodkie słówka, tak samo jak Tobie, to byś wybaczyła? coś mi się wierzyć nie chce.
Zdradził raz do zdradzi i drugi raz, bo skoro mu wybaczono to czym ma się przejmować? wybaczy i drugi raz, proste.

jakie te scenariusze by nie były to zdrada zawsze będzie zdradą.

[cud nie kobieta]

Ja na chwilę obecną, nie dałabym rady. Byłoby to ogromnym ciosem. Ale ponoć z wiekiem to się zmienia.

[aer]

Nie.

[justynkag10]

Z czasem bym pewnie wybaczyła, ale nigdy zapomniała, więc taki związek by nie miał sensu.

[annic]

Seksu nie wybaczyłabym nigdy, bez względu na okoliczności. Pocałunku myślę że też. Znając siebie odrzuciłoby mnie od niego. Może jeśli byłby to pocałunek dałabym szansę... ale na dłuższą metę pewnie zabiłoby mnie myślenie, czy nie zrobiłby tego ponownie. Jestem osobą, która nie zapomina. Tak naprawdę gdyby nawet przytulał inną to pewnie byłby koniec. Raz straconego zaufania się nie odzyska. Przynajmniej nie w moim przypadku.

[Owieecka]

Jestem osobą bardzo tolerancyjną, która potrafi wiele zaakceptować, wiele też wybaczyć. Nie lubię kłócić się o pierdoły a i nawet jak coś czasami sprawi mi przykrość to nie robię komuś od razu wyrzutów. Jednak niesamowicie cenię szczerość. Kłamstwo (nawet najdrobniejsze) przekreśla wszystko. Tym bardziej zdrada, która zabolałaby bardzo i rozwaliła całe moje zaufanie. Nie potrafiłabym z kimś takim już normalnie rozmawiać a co dopiero przyjaźnić czy być w związku.

[kiniaczeq]

nie, miałabym wstręt

[Thalie_]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;46499550]Powiedziałam mojemu TŻ, że zdrada jest definitywnym końcem związku. On też tak uważa. Co jednak jest najgorsze - czasem obawiam się, że mogłabym próbować wybaczyć.... Jednak wiem, że nic już by nie było takie samo, taki związek z blizną na zaufaniu to już nie ta sama miłość. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała przez to przechodzić.[/QUOTE]


Identycznie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[forsvinn]

Ktoś mi kiedyś powiedział, że facet, który robi z... męskiego narządu rozrodczego mopa, nie jest wart uwagi.
Nie wybaczyłabym. Nigdy.

[rickybobby]

Byłam w takim związku za małolaty gdzie chłopak mnie zdradzał. Ja miałam 18 on 20, to było takie typowe chodzenie ze sobą, dobrze się razem bawiliśmy i rozumieliśmy, miłości tam nie było. Chłopak mnie zdradzał, ja o tym wiedziałam, ale nie chcieliśmy sie rozstać. Dodatkowo ludzie wiedzieli, że i tak będziemy razem. Koledzy uświadamiali wszystkie jego adoratorki, które liczyły, że zajmą moje miejsce, że nie ma na to szans. To był po prostu bardzo niedojrzały związek, oparty na wzajemnym imponowaniu sobie a nie na uczuciu. Ja nawet nie mogę powiedzieć, że mu wybaczałam, to nie była dla mnie zniewaga, po prostu wiedziałam, że będziemy razem bo ja jestem dla niego najlepsza ze wszystkich. Szczeniactwo i tyle.

[pffe]

Napisane przez rickybobby

Byłam w takim związku za małolaty gdzie chłopak mnie zdradzał. Ja miałam 18 on 20, to było takie typowe chodzenie ze sobą, dobrze się razem bawiliśmy i rozumieliśmy, miłości tam nie było. Chłopak mnie zdradzał, ja o tym wiedziałam, ale nie chcieliśmy sie rozstać. Dodatkowo ludzie wiedzieli, że i tak będziemy razem. Koledzy uświadamiali wszystkie jego adoratorki, które liczyły, że zajmą moje miejsce, że nie ma na to szans. To był po prostu bardzo niedojrzały związek, oparty na wzajemnym imponowaniu sobie a nie na uczuciu. Ja nawet nie mogę powiedzieć, że mu wybaczałam, to nie była dla mnie zniewaga, po prostu wiedziałam, że będziemy razem bo ja jestem dla niego najlepsza ze wszystkich. Szczeniactwo i tyle.

chore, nawet małolaty nie robią takich głupot. pokazałaś jak mało masz szacunku do siebie a nie jak niedojrzała jesteś bo nawet dzieciaki po 15, 16 lat się nie zachowują w ten sposób.

[201712111032]

Napisane przez raita

Nie wiem.
Znaczy teraz jestem zdania, że bym nie wybaczyła, ale realnie patrząc, to naprawdę nie wiem. Życie różne scenariusze piszę i nie chcę sie zapierać, bo kto wie jak się losy potoczą. Na pewno byłoby trudno i nie sądzę, żeby mogło być jak dawniej.

dokładnie. Wydaje mi się, że nie wybaczyłabym ale z drugiej strony ciężko powiedzieć mi to na 100%. Tzn. nie wybaczyłabym na pewno długiego romansu ani zdrady z ex, ta 'chwila zapomnienia' okraszona odpowiednimi (nie wiem jakimi) okolicznościami być może byłaby do wybaczenia. Ciężko mówić na pewno.
I nie uważam, że wybaczenie zdrady = przyzwolenie na kolejne. Byłoby ciężko wybaczyć, sama nie wiem, czy bym nie dostała jakiegoś fioła i obsesji na tym punkcie. Gdybać sobie można ale jakby to było? Mam nadzieję, że nie będzie mi dane się przekonać.

[mansikkaa]

Nie wybaczyłabym i nie chce być w takiej sytuacji. Jak reszta dziewczyn bym miała wstręt do niego, że dotknął innej....

[Pestka88]

Nie. Nie dlatego, że bym nie potrafiła. Jestem z tych co potrafią wybaczyć, zapomnieć i nie wypominać, jeżeli tak postanowią.

Ale ja postanowiłam inaczej. Postanowiłam, że nie będę z człowiekiem, który nie szanuje mnie, tak jak ja szanuję jego. Zasługuję na kogoś kto będzie wobec mnie lojalny, bo w zamian daje to samo.

[Chatul]

Nie wybaczyłabym. Wierność jest dla mnie jedną z podstawowych wartości. Gdyby zabrakło wierności, straciłabym całkowicie zaufanie do drugiej strony.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Absolutnie nie. Nie pogodziłabym się z myślą, że mnie nie szanuje, że dotknął innej, brzydziłabym się, to jest stuprocentowe przekreślenie związku.

[raita]

Napisane przez pffe

i jak sobie wyobrazisz jak on uprawia seks z inną, jak ją całuje, szepcze jej do ucha słodkie słówka, tak samo jak Tobie, to byś wybaczyła? coś mi się wierzyć nie chce.
Zdradził raz do zdradzi i drugi raz, bo skoro mu wybaczono to czym ma się przejmować? wybaczy i drugi raz, proste.

jakie te scenariusze by nie były to zdrada zawsze będzie zdradą.

Nadal nie wiem
Nie wiem, bo nie byłam w takiej sytuacji, aby odpowiedzieć w stu procentach, bo może jednak z miłości bym wybaczyła. Naprawdę ciężko powiedzieć.

[Dziewczyna_Borata]

Nie, nigdy bym nie wybaczyla zadnej zdrady.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Nie wybaczyłam zdrad internetowych, emocjonalnych. Za bardzo mnie to gniotło i przytłaczało więc zdrady fizycznej nie wybaczyłabym również.

Z kolei znam przypadki osób, które zarzekały się na wszystkie świętości, że nie wybaczą ale postawione w tej sytuacji nieraz miękły. No cóż, jestem w stanie tylko przypuszczać jakbym się zachowała.

[Mijanou]

Napisane przez Julianna23

Zastanawiam się jak podchodzicie do tego tematu.
Wybaczylibyście partnerce/partnerowi zdradę?
A gdyby partner/ka nie uprawiała seksu, a tylko zdradził/a pocałunkiem - dalibyście jeszcze jedną szansę?

Zdrada to nie tylko pocałunek, czy nawet seks z innym partnerem/partnerką. Nie, nie wybaczyłabym. Nawet, jeśli sama sobie bym wmawiała, że wybaczyłam to jednak cały czas byłabym podejrzliwa i nie zaufałabym już facetowi w pełni. Czyli sama sobie zafundowałabym niezłe piekiełko. Z tego punktu widzenia rozstałabym się ze "zdrajcą".