Powiedziałam coś,czego nie powinnam.

[GreenEyed123]

Witam,

przepraszam, jeśli napisałam w złym dziale, nigdy nie korzystałam z forów, ale potrzebuję wygadać się komuś.

Jestem z chłopakiem prawie 2 lata, Typ trudny, dość zamknięty w sobie, a wyrażanie uczuć można porównać do przypalania ogniem(choć wiem, że się stara). Oboje pracujemy, studiujemy i na dodatek bronimy się w tym roku.

Ostatnio w przypływie emocji (stres w pracy, operacja bliskiej osoby), powiedziałam coś,czego bardzo żałuję, że On " Ma czas dla mnie tylko, jeśli czegoś chce". Wypaliłam, nie wiem czemu. Żałuję. A on zamilkł.
Biorę to wszystko na siebie, wiem, że zawaliłam.
Próbowałam się skontaktować 2 razy, niestety milczy.
Może ktoś coś mi poradzi? Jestem załamana, nie nękam go telefonami ani w innej formie,bo wiem, że to nic nie da.
Wiem, że się kochamy i szkoda by było, aby związek rozpadł się przez moją głupotę...

Dzięki za każdą odpowiedź.

[chwast]

Napisane przez GreenEyed123

Witam,

przepraszam, jeśli napisałam w złym dziale, nigdy nie korzystałam z forów, ale potrzebuję wygadać się komuś.

Jestem z chłopakiem prawie 2 lata, Typ trudny, dość zamknięty w sobie, a wyrażanie uczuć można porównać do przypalania ogniem(choć wiem, że się stara). Oboje pracujemy, studiujemy i na dodatek bronimy się w tym roku.

Ostatnio w przypływie emocji (stres w pracy, operacja bliskiej osoby), powiedziałam coś,czego bardzo żałuję, że On " Ma czas dla mnie tylko, jeśli czegoś chce". Wypaliłam, nie wiem czemu. Żałuję. A on zamilkł.
Biorę to wszystko na siebie, wiem, że zawaliłam.
Próbowałam się skontaktować 2 razy, niestety milczy.
Może ktoś coś mi poradzi? Jestem załamana, nie nękam go telefonami ani w innej formie,bo wiem, że to nic nie da.
Wiem, że się kochamy i szkoda by było, aby związek rozpadł się przez moją głupotę...

Dzięki za każdą odpowiedź.

Nie rozumiem? Ty cos powiedzialas a on przestal sie odzywac?
wiesz Nie mowie ze ten tekst byl mily, ale pewnie mialas swoje powody by tak wyjechac a jego nie znam wiec tej kwestii nie ocenie. Ale takie zachowanie z jego strony jest chore wiesz normalny czlowiek wyjasnia sprawe, otwarcie mowi, ze np go to zabolalo, czemu tak sadzisz, jest rozmowa i te inne... i mowie to powaznie to nie zaden wizazowy mit.
Wiec powiem tak no jego zachowanie jakos tak pasuje mi do twoich slow, po prostu podswiadomie wiesz, ze cos jest nie tak bo jest i to ostro.

Wysyłane z mojego SK17i za pomocą Tapatalk 2

[Selina017]

Uraziłaś go,to fakt. Szczególnie, że sama twierdzisz,iż nie jest to prawda. Napewno jest zły skoro się nie odzywa,ale myślę,że przejdzie mu. Czasami mówi się różne rzeczy w złości ,chyba każdemu zdarzyło się coś palnąć bezmyślnie,no może nie każdemu,ale większości
Skoro nie odbiera telefonu, na twoim miejscu wysłałabym sms z przeprosinami, wyjaśniła że wcale tak nie myślisz i czekała aż się odezwie. Przecież nie przekreśli 2lat związku przez jedno głupie zdanie,szczególnie że zapewne wie,że przeżywasz ostatnio sporo stresu

[GreenEyed123]

Zrobiłam tak, jak mówiłaś i czekam.
Jest mi ciężko, bo żałuję, że to powiedziałam.
Dziękuję za słowa otuchy.

[Beata_Batumi]

Daj sobie spokój, bez sensu, ciężko ci będzie z takim facetem, za 10 lat nie będziesz mogła nic powiedzieć, zero krytycyzmu.

[czarna_maciejka]

Oj, bez przesady, nie powiedzialas nic az tak strasznego.
Twoje slowa mogly nie byc mile w odbiorze, szczegolnie, jesli nie masz racji, ale jego reakcja jest dziwna.
Poza tym-jestescie ze soba dlugo, a widac, ze komunikacja lezy. Ty z czyms wypalilas, on strzelil focha, teraz nie wiadomo co zrobic.
Prosciej by bylo porozmawiac. Powiedzialby jak sie po tym poczul, ty bys wyjasnila, ze nie chcialas go zranic i przeprosila. Nie da sie z kim byc, jesli nie umie sie z nim rozmawiac. I chyba tez ciezko byc z kims tak obrazalskim. Moze on potrzebuje chwile oddechu, chce cos przemyslec. Ale to moglby napisac 'sorry, wkurzylas mnie, daj mi chwile na przemyslenie paru spraw', a nie milczec.

[Fleur_D]

Dziecinada.
Jakby związek rozpadł się po takim tekście, to byłby to wyjątkowo kiepski związek.

Zamiast przepraszać i posypywać głowę popiołem powinnaś chcieć wyjaśnień, czemu się nie odzywa.
Chyba oboje zatraciliście proporcje.

[skazana_na_bluesa]

czemu wypaliłaś taki tekst? miałaś ku temu chociaż cień podstaw?

pojedź do niego, żeby pogadać.

[ckin2u]

przewrazliwiony chlopak jakis troche..

[elamem]

Jedna sprawa to to czy miałaś powody tak powiedzieć. Bo na razie sama sobie tych powodów odmawiasz. Choćby nie wiem jak głupie były zastanów się dlaczego właśnie takie zdanie padło. Czy zawiódł Cię w innym momencie? Czy brakuje Ci jego zainteresowania? To jest bardzo istotne. A nie że źle się czułaś i palnęłaś. Może źle się czułaś ale palnęłaś właśnie to. Skądeś się wzięło.

Druga rzecz: kłótnia o pierdołę, bywa testem dla związku. Jak naprawdę jest, jakie są układy sił. Czy on zawsze tak reaguje, a Ty przepraszasz? Czy on też przeprasza? Jego reakcja to gruba przesada. Trzeba tą sprawę drążyć. Czy źle się poczuł, czy mocno go to zabolało, czy też zaczyna się bawić w emocjonalnego terrorystę, który na każde wobec siebie nieprzychylne zdanie, będzie demonstrcyjnie się obrażał i szybko przestaniesz mieć prawo do oczekiwań.

I jeszcze jedno. Masz prawo nie być doskonała, masz prawo coś palnąć, być niesprawiedliwa, zawalić. Każdy ma gorszy dzień. Dojrzałością drugiej osoby jest też pochwycić wyciągniętą na zgodę rękę. On powinien zrozumieć, że nie jesteś doskonała i dlatego póścić to w niepamięć skoro sam też ma swoje gorsze dni. Nie można zamykać się na dialog, gdy ktoś widzi swój błąd.

[201608251020]

Pierwszy raz się poprztykaliście? Bo w dobrych związkach to nie wygląda tak, żeby człowiek nie był pewien co dalej po sprzeczce...

[Minna]

Dla mnie reakcja chłopaka jest nieadekwatna do tego co powiedziałaś. W złości, w stresie zdarza się powiedzieć rzeczy przykre, których się nawet nie myśli. Pytanie, czy faktycznie to co powiedziałaś jest nieprawdą? Może nie ma go przy Tobie kiedy go potrzebujesz?

Takie strzelanie fochów nie wróży nic dobrego. Ważne teraz, żebyś za nim nie chodziła, bo taki schemat potem może się Wam wpisać w codzienność. Powinien sam się odezwać. Nie zrobiłaś nic aż tak strasznego, by się nie odezwał.

[Hultaj]

a jednak mam wrażenie, że trudny i zamknięty w sobie w wolnym tłumaczeniu tak naprawdę brzmi egoista egocentryk i dupek skupiony głównie na sobie i Twoja podswiadomość chyba wbrew Twojemu okłamywaniu siebie przyniosła Ci na język nie bez powodu wlaśnie taki zwrot.
No ale cóż kochasz to daj się szkolić humorami, tak ja to widzę.

[I am Rock]

Napisane przez Selina017

Uraziłaś go,to fakt. Szczególnie, że sama twierdzisz,iż nie jest to prawda. Napewno jest zły skoro się nie odzywa,ale myślę,że przejdzie mu. Czasami mówi się różne rzeczy w złości ,chyba każdemu zdarzyło się coś palnąć bezmyślnie,no może nie każdemu,ale większości
Skoro nie odbiera telefonu, na twoim miejscu wysłałabym sms z przeprosinami, wyjaśniła że wcale tak nie myślisz i czekała aż się odezwie. Przecież nie przekreśli 2lat związku przez jedno głupie zdanie,szczególnie że zapewne wie,że przeżywasz ostatnio sporo stresu

A gdzie wyczytałaś, że to nie jest prawda?
Autorka pisze, że coś palnęła w stresie i żałuje. A zazwyczaj w takich sytuacjach prawda sama ciśnie się na usta.
Normalnie człowiek odpiera takie zarzuty od razu. Wylicza sytuacje, kiedy był i wspierał. I nie wiem, dlaczego autorka ma się płaszczyć przed facetem. Może ma mu jeszcze kwiaty posłać? Wie, ze dziewczyna ma za sobą trudne chwile i jeszcze jej focha funduje. Czyli faktycznie nie można na niego liczyć.

[201803290936]

Napisane przez Hultaj

a jednak mam wrażenie, że trudny i zamknięty w sobie w wolnym tłumaczeniu tak naprawdę brzmi egoista egocentryk i dupek skupiony głównie na sobie i Twoja podswiadomość chyba wbrew Twojemu okłamywaniu siebie przyniosła Ci na język nie bez powodu wlaśnie taki zwrot.
No ale cóż kochasz to daj się szkolić humorami, tak ja to widzę.

Czytasz w moich myślach?


Autorko wątku, tak naprawdę powiedziałaś to, co w danym momencie czułaś. Widać frustracja w Tobie narastała od dawna. Nie rozumiem czemu teraz chcesz się kajać. Może czas dać sobie prawo na wymaganie od faceta czegoś więcej, niż tylko łaskawie był?

[Kocica84]

Napisane przez GreenEyed123

Witam,

przepraszam, jeśli napisałam w złym dziale, nigdy nie korzystałam z forów, ale potrzebuję wygadać się komuś.

Jestem z chłopakiem prawie 2 lata, Typ trudny, dość zamknięty w sobie, a wyrażanie uczuć można porównać do przypalania ogniem(choć wiem, że się stara). Oboje pracujemy, studiujemy i na dodatek bronimy się w tym roku.

Ostatnio w przypływie emocji (stres w pracy, operacja bliskiej osoby), powiedziałam coś,czego bardzo żałuję, że On " Ma czas dla mnie tylko, jeśli czegoś chce". Wypaliłam, nie wiem czemu. Żałuję. A on zamilkł.
Biorę to wszystko na siebie, wiem, że zawaliłam.
Próbowałam się skontaktować 2 razy, niestety milczy.
Może ktoś coś mi poradzi? Jestem załamana, nie nękam go telefonami ani w innej formie,bo wiem, że to nic nie da.
Wiem, że się kochamy i szkoda by było, aby związek rozpadł się przez moją głupotę...

Dzięki za każdą odpowiedź.

Kazdy czasem mówi rzeczy których może żałować ja mysle że on nawet może sie nie domyslać w jakim mogłaś być w tamtym momencie stanie skoro powiedziałaś to co powiedziałaś Może daj mu troche czasu, może przemysli wszystko i jak zda sobie sprawe z tego że wtedy jak to od ciebie usłyszał nie byłaś w najlepszej formie i wcale tak nie myslałaś

[JanePanzram]

ja to jestem ciekawa: czy on właśnie tak robi, że kontaktuje sie, gdy czegoś chce? Bo może teraz nie chce nic, nie jesteś mu potrzebna - to się nie odzywa.

Nie rozumiem.Skąd żałowanie? Powiedziałaś to, co myślisz. A żałujesz, bo focha strzelił. Ale czy to zmienia meritum sprawy: że on ciebie olewa, jak nie ma interesu?

[asia10933]

Miałam całkiem niedawno taki przypadek, nie wiem nawet dokładnie co takiego powiedziałam ale nigdy mi już tego nie wyjaśnił, obraził się i wszystko co piękne się skończyło....

[niut80]

.

[Minna]

Nie ma nic gorszego niż facet co strzela fochy o byle co. Nie polecam Znam to z autopsji, zdarzył się swego czasu ktoś taki w moim życiu w zasadzie nie dało mu się nic powiedzieć krytycznego, czy wymagającego jakiejś konkretnej postawy po paru razach podziękowałam za współpracę czułam się jakbym to ja była facetem a on sfochowaną panną, wiecznie urażoną primabaleriną tylko ja go rozczarowałam, bo nie zamierzałam za nim łazić i prosić o wybaczenie faceci przewrażliwieni na swoim punkcie (podkreślam przewrażliwieni nie wrażliwi bo tacy mi nie przeszkadzają) są jak dla mnie nie do zniesienia, to bardzo niemęskie.

Autorko ja bym się zastanowiła po co Ci ktoś taki. Skoro nie czujesz jego wsparcia, a każdy problem będzie musiał przejść przez fazę jego sfochowania to jest sens to ciągnąć?

[anioleczek25]

Napisane przez Minna

Nie ma nic gorszego niż facet co strzela fochy o byle co. Nie polecam Znam to z autopsji, zdarzył się swego czasu ktoś taki w moim życiu w zasadzie nie dało mu się nic powiedzieć krytycznego, czy wymagającego jakiejś konkretnej postawy po paru razach podziękowałam za współpracę czułam się jakbym to ja była facetem a on sfochowaną panną, wiecznie urażoną primabaleriną tylko ja go rozczarowałam, bo nie zamierzałam za nim łazić i prosić o wybaczenie faceci przewrażliwieni na swoim punkcie (podkreślam przewrażliwieni nie wrażliwi bo tacy mi nie przeszkadzają) są jak dla mnie nie do zniesienia, to bardzo niemęskie.

Autorko ja bym się zastanowiła po co Ci ktoś taki. Skoro nie czujesz jego wsparcia, a każdy problem będzie musiał przejść przez fazę jego sfochowania to jest sens to ciągnąć?

Zgadzam się z tym postem całkowicie. Swego czasu byłam w związku z takim facetem. Jak coś było nie po jego myśli to zarzucał fochem, nie odzywał się i nie raczył nawet odebrać telefonu. Mógł tak nie odzywać się nawet i kilka dni. A ja się wkurzałam i jednocześnie martwiłam, gdy on nie dawał znaku życia, a byliśmy związkiem na odległość. Jego sfochowana postawa i ciągłe pokazywanie mi że to on ma rację i zwalanie całej winy zawsze na mnie doprowadziło do tego, że mimo iż go kochałam to tak naprawdę nie byłam szczęśliwa w tym związku. Po którejś z kłótni sfochował się jak zwykle i po kilku dniach napisał mi, że nasz związek nie ma sensu i on chce się ze mną rozstać. Ja wtedy głupio zakochana nie chciałam rozstania, ale on postawił na swoim. Wyświadczył mi tym największą przysługę z perspektywy czasu na to patrząc. Teraz jestem szczęśliwa z innym facetem, a będąc z tym poprzednim męczyłabym się tylko. Ot to taka moja historia, a Ty autorko zrobisz jak zechcesz. Rób tak abyś była szczęśliwa.

[suszarka]

super facet, oferujący swojej dziewczynie wspracie w trudnych dla niej momentach.

i przestań się obwiniać, to, że trafiłaś na jakiegoś mega przewrażliwionego i totalnie egoistycznego gościa to nie Twoja wina.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez GreenEyed123

Ostatnio w przypływie emocji (stres w pracy, operacja bliskiej osoby), powiedziałam coś,czego bardzo żałuję, że On " Ma czas dla mnie tylko, jeśli czegoś chce". Wypaliłam, nie wiem czemu. Żałuję. A on zamilkł.
Biorę to wszystko na siebie, wiem, że zawaliłam.
Próbowałam się skontaktować 2 razy, niestety milczy.
Może ktoś coś mi poradzi? Jestem załamana, nie nękam go telefonami ani w innej formie,bo wiem, że to nic nie da.
Wiem, że się kochamy i szkoda by było, aby związek rozpadł się przez moją głupotę...

Wiesz, nie wyobrażam sobie bycia w związku z kimś, przy kim panicznie muszę uważać na słowa, bo panicz się obrazi. Każdemu zdarzy się coś chlapnąc, rzucić głupi tekst czy po prostu być rozdrażnionym bez powodu. A partner powinien to rozumieć i ewentualnie porozmawiać na ten temat a nie obrażać się jak w przedszkolu. Tyle na ten temat

[Gregorius_]

Napisane przez chwast

Nie rozumiem? Ty cos powiedzialas a on przestal sie odzywac?

Facet się wq%^&*( Proste

Ja wiem , że jako kobieta potrzebujesz przegadywać wszystko pierdyliard razy bo taka jest Twoja natura.

Wiem, nie przegadywanie tematu, wydaje Ci się nienormalne. Facetowi z kolei nienormalnym wydaje się bezsensowne kłapanie, trajkotanie jak katarynka, bez zastanowienia się co się mówi. Przecież wiadomo, że to rani drugą stronę.

Wiesz, to takie ... łatwe. Masz potrzebę nieustannego trajkotania więc gadasz co Ci ślina na język przyniesie, ranisz drugą osobę, a potem jeszcze tą drugą osobę dobijasz .... dalszym trajkotaniem, rozbijaniem g* na atomy, uprawianego oczywiście pod płaszczykiem "przegadywania tematu", "wyjaśniania".

Serio, o czym ma ten facet rozmawiać ? "Niesprawiedliwie mnie osądziłaś " ? Przecież czarno na białym widać, że czuje iż go niesprawiedliwie oceniła, że powinna już go znać na tyle (2 lata), aby takich głupot nie wygadywać. Więc najzwyczajniej w świecie wq*** się.

Na drugi raz dziewczyna bardziej się zastanowi nad tym, aby mówić z sensem, a nie tylko na zasadzie ulżenia sobie. To takie wygodne. Najpierw ktoś pluje jadem, a potem jeszcze "naprawia" bo trajkotanie ją rajcuje. Tego najwyraźniej nie rajcuje - poszedł do swojego pudełka nicości i sobie spokojnie czeka, aż mu przejdzie On nie potrzebuje przegadywać takich głupot.

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;46591986]Wiesz, nie wyobrażam sobie bycia w związku z kimś, przy kim panicznie muszę uważać na słowa, bo panicz się obrazi.[/QUOTE]
Ja za to nie wyobrażam sobie bycia z egoistką, która pod płaszczykiem "chlapnięcia", moze sobie pozwolić na to, aby pleść facetowi co jej ślina na język przyniesie (ulżenie sobie po raz pierwszy), a potem jeszcze oczywiście chce "przegadywać temat" (ulżenie sobie po raz drugi).

Czy nie łatwiej jest po prostu nie kłapać bezsensownie ozorem, aby nie ranić drugiej strony ???? Jak się kocha to się stara nie ranić drugiej strony, a jak już się zrani to się (hello, nowina dla niektórych tutaj) PRZEPRASZA

A tutaj wszystkie takie wyzwolone, z nastawieniem, aby broń Boże nie posypać głowy popiołem, nie przyznać się do błędu. Chyba tylko w internecie.

Tak trudno spotkać się w cztery oczy, albo wysłać SMS o treści: "Cześć. Sorry, schrzaniłam. Przepraszam, że Cię tak niesprawiedliwie oceniłam. Tak naprawdę to wcale tak nie myślę. Czasem mówię szybciej niż myślę, ale pracuję nad tym".
W jakim wy świecie żyjecie ? Mam wrażenie, że związki wizażanek to jakieś patologie gdzie 99 % z nich uprawia jakieś przeciąganie liny. Broń Boże nie przyznać się do błędu, a wypowiedzenie magicznego PRZEPRASZAM to już w ogóle nieakceptowalne bo to niemalże jak wyznanie poddaństwa swojemu mężczyźnie.

Jezu, czasem mam wrażenie, że dziewczyny z problemami, które tutaj przychodzą ... robią źle. Bo doradzają im nie jakieś dziewczyny z normalnych związków, a jakieś zafiksowane na feminizmie, równości, czy czort wie czym.

Rada ? Schrzaniłaś, spieprzyłaś coś ? Więc miej na tyle przyzwoitości, odwagi aby "zjeść tą żabę" i powiedzieć to cholerne przepraszam. Serio, to takie trudne ? Zmarszczki się kobietom od tego robią ? Ja nie mam problemu z mówieniem przepraszam, gdy coś zrobię źle.

[Leszy]

Napisane przez Gregorius_

Jezu, czasem mam wrażenie, że dziewczyny z problemami, które tutaj przychodzą ... robią źle. Bo doradzają im nie jakieś dziewczyny z normalnych związków, a jakieś zafiksowane na feminizmie, równości, czy czort wie czym.

Cały swój pogląd podsumowałeś w jednym akapicie I jednocześnie się skompromitowałeś.

[skazana_na_bluesa]

gregorius, czy którakolwiek dziewczyna napisała, że autorka ma nie przepraszać, nawet jeśli byłaby winna? no nie wydaje mi się. kwestia DLACZEGO powiedziała tak facetowi jest najistotniejsza. jeśli faktycznie tak czuła od dłuższego czasu i miarka się przebrała - czas na rozmowę, a facet nie powinien bawić się w fochatą księżniczkę tylko przemyśleć swoje zachowanie. czasem ludzie sobie nie zdają sprawy z tego, jak są odbierani przez innych. jeśli chciała tylko chłopakowi dosrać to oczywistym jest, że powinna przeprosić i zacząć pracować nad sobą.

[Lemmy is God]

A ja bym się chciała dowiedzieć o co dokładnie poszło. Bo gdybać bez konkretów to sobie można na fyfnaście sposobów. Bo czasem się nazbiera tyle brudów że zawsze się coś wymsknie i to w sposób niezbyt fajny, a czasem to ewidentna wina tego co kłapie dziobem bez potrzeby.

[Hibiku]

Napisane przez Gregorius_

Czy nie łatwiej jest po prostu nie kłapać bezsensownie ozorem, aby nie ranić drugiej strony ???? Jak się kocha to się stara nie ranić drugiej strony, a jak już się zrani to się (hello, nowina dla niektórych tutaj) PRZEPRASZA

A tutaj wszystkie takie wyzwolone, z nastawieniem, aby broń Boże nie posypać głowy popiołem, nie przyznać się do błędu. Chyba tylko w internecie.

Tak trudno spotkać się w cztery oczy, albo wysłać SMS o treści: "Cześć. Sorry, schrzaniłam. Przepraszam, że Cię tak niesprawiedliwie oceniłam. Tak naprawdę to wcale tak nie myślę. Czasem mówię szybciej niż myślę, ale pracuję nad tym".
W jakim wy świecie żyjecie ? Mam wrażenie, że związki wizażanek to jakieś patologie gdzie 99 % z nich uprawia jakieś przeciąganie liny. Broń Boże nie przyznać się do błędu, a wypowiedzenie magicznego PRZEPRASZAM to już w ogóle nieakceptowalne bo to niemalże jak wyznanie poddaństwa swojemu mężczyźnie.

Jezu, czasem mam wrażenie, że dziewczyny z problemami, które tutaj przychodzą ... robią źle. Bo doradzają im nie jakieś dziewczyny z normalnych związków, a jakieś zafiksowane na feminizmie, równości, czy czort wie czym.

Rada ? Schrzaniłaś, spieprzyłaś coś ? Więc miej na tyle przyzwoitości, odwagi aby "zjeść tą żabę" i powiedzieć to cholerne przepraszam. Serio, to takie trudne ? Zmarszczki się kobietom od tego robią ? Ja nie mam problemu z mówieniem przepraszam, gdy coś zrobię źle.

Przeczytaj fragment pierwszego posta i wyjaśnij jak ma się do tego twojego histerycznego ataku:

Biorę to wszystko na siebie, wiem, że zawaliłam.
Próbowałam się skontaktować 2 razy, niestety milczy.

[kiciun]

W dodatku wcześniej jedna wizażanka poradziła autorce wysłać sms z przeprosinami, a autorka napisała, że tak zrobi.
Gregorius wylewa jakieś frustracje, że tak poniosło? A napisał w swoim poście, że faceci nie lubią strzępić języka...
Nie ma jak to zwalanie wszystkich problemów z kobietami na feminizm.

[I am Rock]

Widocznie Gregoriusowi oberwało się od dziewczyny i nie przeprosiła