Motywacja do ćwiczeń

[izkaa84]

Pewnie każdego z nas dopada taki dzień, że mamy wszystkiego dość i najchętniej odpuścilibyśmy naszą dietę, trening...
Co w takich momentach robicie? ... rzucacie wszytko i leniuchujecie?... a może bierzecie się w garść i nie podajecie się?

Przyznam się szczerze, że gdy raz odpuszczę, kolejnym razem jest dużo łatwiej... i cały trening diabli biorą.

Jak się motywujecie? Co na was działa? Macie jakieś sprawdzone pomysły, żeby nie poledz w boju?

[moemoe]

Ja robie tak, ze puszczem sobie moja ulubiona muzyke. Siedze sobie i leniuchuje dalej az zaczyna skakac mi jedna noga, druga, potem wstaje, tancze a potem juz z gorki

[cava]

Napisane przez izkaa84

Jak się motywujecie? Co na was działa? Macie jakieś sprawdzone pomysły, żeby nie poledz w boju?

W życiu nie wytrzymałabym w rygorze robienia czegoś, do czego mnie samo nie ciągnie.
Jak mam gorszy dzień, czuję się zmęczona (przetrenowana), coś mnie boli, nie wyrobiłam z czasem albo coś, no to nie robię.
Ale jak nie robię, to zaczynam za tym tęsknić.
A jak się za czymś tęskni, to motywacja sama się pojawia i to taka MEGA motywacja. "Robaki w tyłku" wręcz..

Więc kluczem jest chyba, znaleźć coś co pokochamy, a nie robić coś "za karę".

Dieta? Nie stosuję. Może temu mi łatwiej.
Ale ogólnie jem głównie to co zdrowe, a "frykasy" są od czasu do czasu. Zjadam w ilości umiarkowanej i jestem zadowolona.

[izkaa84]

cava podziwiam twoje nastawienie tym bardziej, że przynosi oczekiwane rezultaty i masz figurę, którą możesz się pochwalić ja niestety muszę czasami się do czegoś zmusić, szczególnie kiedy mam gorszy dzień

[dacn]

1. Czasem trzeba odpuścić i nie katować siebie
2 Ćwiczenie ma być przyjemnością a nie obowiązkiem, jak musisz się zmuszać do treningów to może czas na poszukanie innych form aktywności?

[Martva]

Nigdy dotąd nie udało mi się utrzymać aktywności dłużej niż sześć, max siedem tygodni. Teraz ćwiczę od połowy grudnia i czasem jak mi się nawet bardzo nie chce, to się zmuszam. Bo wiem że jak sobie zrobię dzień nadprogramowego odpoczynku i nic się nie stanie, to będzie następny, potem jeszcze jeden i całą mobilizację diabli wezmą.
Z dietą jest podobnie - ciachnęłam troszeczkę kalorii i bardzo się staram żeby nie przekroczyć pewnego pułapu. Odpuszczam tylko w weekendy, wtedy nie liczę w ogóle. Znaczy czasem zdarza mi się przesadzić i nie mam paniki, ale trzymam kontrolę. Tu są bardziej wymierne efekty niż przy ćwiczeniach, ba waga wolniutko ale jednak spada, więc motywacja jest większa - zdarza mi się zjeść coś słodkiego, nawet na podwieczorek, jak muszę, ale to jest coś naprawdę małego (czytam czasem jak niektórzy potrafią wtrząchnąć paczkę ciastek za jednym posiedzeniem i brrr, ja bym się pociła cukrem).

[201803300917]

moim zdaniem kluczem do sukcesu jest znalezienie czegoś co się po prostu ludzi. jestem pełna podziwu dla osób, które ćwiczą tylko dla ćwiczenia i katują się czymś co im nie sprawia przyjemności. warto więc może znaleźć jakiś sport,który przy okazji będzie hobby np taniec, sztuki walki, rower, wspinaczka.Jest mnóstwo możliwości Jakbym miała wykonywać "domowe" zestawy typu Chodakowska to bym się poddała po 3 dniach. A,że ćwiczę to co mi sprawia przyjemność to zazwyczaj mi smutno jak nie mogę iść na trening z jakiegoś powodu