Czy są tu osoby po studiach niepracujące w zawodzie bądź bez pracy?

[bzebze]

Do założenia wątku natchnął mnie kolega, który rekrutował pracowników do pracy w sklepie( w galerii handlowej, odzież). Mówił, że 50% zgłoszeń to były osoby po studiach wyższych. Zdziwiło mnie to. Tzn. wiadomo jak wygląda sytuacja w Polsce z pracą po studiach, ale jednak te proporcje mnie zdziwiły.

Także zwracam się z pytaniem. Jesteście po studiach i nie macie pracy/nie pracujecie w zawodzie(sklepy, punkty usługowe, produkcja)? Żałujecie, że poszliście na studia?

[pffe]

Napisane przez bzebze

Do założenia wątku natchnął mnie kolega, który rekrutował pracowników do pracy w sklepie( w galerii handlowej, odzież). Mówił, że 50% zgłoszeń to były osoby po studiach wyższych. Zdziwiło mnie to. Tzn. wiadomo jak wygląda sytuacja w Polsce z pracą po studiach, ale jednak te proporcje mnie zdziwiły.

Także zwracam się z pytaniem. Jesteście po studiach i nie macie pracy/nie pracujecie w zawodzie(sklepy, punkty usługowe, produkcja)? Żałujecie, że poszliście na studia?

to nie jest kwestia tego, że są po studiach bo to jeszcze zależy po jakich studiach. Powiedz mi gdzie mają znaleźć pracę ludzie po socjologii, historii sztuki, administracji? to całkiem normalne, że było 50% po studiach bo teraz wszyscy idą na studia ale już nie pomyślą na jakie i na jak mało przyszłościowe.

[bzebze]

Wiadomo, że po informatyce czy medycynie nikt nie składa Cv do sklepu, jestem tego świadoma. Jak również tego, że są studia i studia.

Pytanie jest ogólne, skierowane do absolwentów.

[201607110949]

Napisane przez bzebze

Do założenia wątku natchnął mnie kolega, który rekrutował pracowników do pracy w sklepie( w galerii handlowej, odzież). Mówił, że 50% zgłoszeń to były osoby po studiach wyższych. Zdziwiło mnie to. Tzn. wiadomo jak wygląda sytuacja w Polsce z pracą po studiach, ale jednak te proporcje mnie zdziwiły.

Także zwracam się z pytaniem. Jesteście po studiach i nie macie pracy/nie pracujecie w zawodzie(sklepy, punkty usługowe, produkcja)? Żałujecie, że poszliście na studia?

Przecież teraz prawie każdy ma magistra. Wyższe szkółki tego i owego a nawet szanowane uczelnie, produkują co roku hordy nowych absolwentów, którzy nie za bardzo nadają się do bardziej odpowiedzialnej pracy i szczególnych kwalifikacji do lepszej roboty nie mają - no to gdzieś się muszą podziać. Mnie to w ogóle nie dziwi.

[anekania]

Napisane przez bzebze

Do założenia wątku natchnął mnie kolega, który rekrutował pracowników do pracy w sklepie( w galerii handlowej, odzież). Mówił, że 50% zgłoszeń to były osoby po studiach wyższych. Zdziwiło mnie to. Tzn. wiadomo jak wygląda sytuacja w Polsce z pracą po studiach, ale jednak te proporcje mnie zdziwiły.

Także zwracam się z pytaniem. Jesteście po studiach i nie macie pracy/nie pracujecie w zawodzie(sklepy, punkty usługowe, produkcja)? Żałujecie, że poszliście na studia?

Każdy szuka gdzie może byleby była praca.
Ja jestem po pedagogice i nie pracuje w zawodzie, nie szukałam nawet.

Ale mam koleżankę z dwoma dyplomami magistra i pracuje w KFC na kasie. Takie czasy, każdy szuka , i chce życ jakoś.
Podziwiam ją i bardzo szanuję.

[AniaKW]

Mój mąż od blisko 10 lat pracuje w zawodzie innym niż wyuczony. Decyzji pójścia na studia nie żałuje (Politechnika), chociaż branża w której się kształcił nie rozwinęła się aż tak, jak tego 10 lat temu oczekiwano. Wielu jego znajomych z roku też pracuje obecnie w innych branżach. Nie o studia chodzi, ale o przepis na siebie.
Moja koleżanka ukończyła chemię, druga jest fryzjerką. Pierwsza pracuje w laboratorium, zarabia ok. 2/3 tego, co ta druga w salonie i żałuje pójścia na studia. Ale czy warto płakać nad rozlanym mlekiem? Póki ma się zdrowie, można zawsze się przekwalifikować (ok, umówmy się nie na wszystkie zawody ).

[bzebze]

Ja po prostu zastanawiam się nad moimi studiami, nic się nie nich nie uczę, na roku jest nas 300

[pffe]

Napisane przez anekania

Każdy szuka gdzie może byleby była praca.
Ja jestem po pedagogice i nie pracuje w zawodzie, nie szukałam nawet.

Ale mam koleżankę z dwoma dyplomami magistra i pracuje w KFC na kasie. Takie czasy, każdy szuka , i chce życ jakoś.
Podziwiam ją i bardzo szanuję.

ja pierniczę i Wy się dziwicie? pedagogika w momencie kiedy zwalniają nauczycieli a nie przyjmują? nic dziwnego.

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez bzebze

Ja po prostu zastanawiam się nad moimi studiami, nic się nie nich nie uczę, na roku jest nas 300

to gratuluję wyboru skoro się niczego nie uczysz. Wesprzesz wspaniałe grono osób stojących w kolejce w PUP.

[201607110949]

Napisane przez bzebze

Ja po prostu zastanawiam się nad moimi studiami, nic się nie nich nie uczę, na roku jest nas 300

zmień studia bo potem będziesz sobie pluć w brodę ile czasu zmarnowałaś i że bez konkretnej wiedzy do sensownej pracy Cię nie przyjmą. Ja też nie pracuję w zawodzie, gdy kończyłam studia robiłam już w zupełnie innej branży ale uważam, że przegięciem jest ciągnąć 5 lat nauki (tudzież nauki), zdawać egzaminy, płacić za mieszkanie a potem metkować towar za 1200 na rękę.

[bzebze]

Napisane przez pffe

ja pierniczę i Wy się dziwicie? pedagogika w momencie kiedy zwalniają nauczycieli a nie przyjmują? nic dziwnego.

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------


to gratuluję wyboru skoro się niczego nie uczysz. Wesprzesz wspaniałe grono osób stojących w kolejce w PUP.

A dziękuję, dziękuję


Zmienić studia? Jestem na 2 roku, właściwie kończę 2 rok... Ja i tak pracuję, więc powiedzmy, że nie ''tracę'' pieniędzy na mieszkanie etc.

[pffe]

Napisane przez bzebze

A dziękuję, dziękuję


Zmienić studia? Jestem na 2 roku, właściwie kończę 2 rok... Ja i tak pracuję, więc powiedzmy, że nie ''tracę'' pieniędzy na mieszkanie etc.

na mieszkanie nie tracisz kasy ale czas na studia już tak. Widzisz, ja poczułam na pierwszym roku studiów, że się nie uczę niczego sensownego, że zakuwam, zdaję, zapominam i je rzuciłam, bo było mi szkoda czasu na nie i jestem w tej chwili baaardzo szczęśliwa z tego powodu bo jak bym ich nie rzuciła na 1 roku to bym rzuciła na drugim na pewno.

Skoro czujesz, że się niczego nie uczysz to w zasadzie po co robisz te studia? dla papierka?

[Varga]

Nie pracuję w zawodzie wyuczonym, powinnam być optykiem lub pracować w laboratorium, jednak mój zawód związany jest raczej z zarządzaniem (i tu zrobiłam trzeci kierunek, by się jakoś dokształcić). Jednak w przeciągu kilku lat planuję zmienić zawód, jak będę miała mniej obciążeń finansowych, na ten wyuczony, nie powinnam mieć problemu ze znalezieniem pracy, bo ciągle jest niedosyt mojego zawodu.

[pffe]

Napisane przez Varga

Nie pracuję w zawodzie wyuczonym, powinnam być optykiem lub pracować w laboratorium, jednak mój zawód związany jest raczej z zarządzaniem (i tu zrobiłam trzeci kierunek, by się jakoś dokształcić). Jednak w przeciągu kilku lat planuję zmienić zawód, jak będę miała mniej obciążeń finansowych, na ten wyuczony, nie powinnam mieć problemu ze znalezieniem pracy, bo ciągle jest niedosyt mojego zawodu.

po co Ci 3 kierunki?

[ama]

Napisane przez Varga

Nie pracuję w zawodzie wyuczonym, powinnam być optykiem lub pracować w laboratorium, jednak mój zawód związany jest raczej z zarządzaniem (i tu zrobiłam trzeci kierunek, by się jakoś dokształcić). Jednak w przeciągu kilku lat planuję zmienić zawód, jak będę miała mniej obciążeń finansowych, na ten wyuczony, nie powinnam mieć problemu ze znalezieniem pracy, bo ciągle jest niedosyt mojego zawodu.

Z czystej ciekawości: jest za mało optykow? Pytam, bo dziewczyna mojego dobrego kolegi wlasnie optykę studiuje, a mnie sie wydawało, ze to taki kierunek, w którym jest juz masa specjalistów (ogromna ilosc salonów optycznych na każdym kroku). Ale moge sie mylić, bo w tej branży mam zerowe rozeznanie.

[Varga]

Napisane przez pffe

po co Ci 3 kierunki?

Zaczęłam dwa, bo uczelnia mi to umożliwiła. Po skończeniu studiów zrobiłam kolejne studia, bo potrzebowałam się dokształcić do pracy.

[ama]

Napisane przez pffe

po co Ci 3 kierunki?

Przecież napisała, ze musiała sie dokształcić.

[Varga]

Napisane przez ama

Z czystej ciekawości: jest za mało optykow? Pytam, bo dziewczyna mojego dobrego kolegi wlasnie optykę studiuje, a mnie sie wydawało, ze to taki kierunek, w którym jest juz masa specjalistów (ogromna ilosc salonów optycznych na każdym kroku). Ale moge sie mylić, bo w tej branży mam zerowe rozeznanie.

Kierunek mają 4 uczelnie w Polsce, co roku kończy go po 20-30 osób na uczelnię. Koleżanki z roku (akurat u mnie na fizyce optyka była pewnym eksperymentem) poprzeprowadzały się teraz do mniejszych miejscowości na podkarpacie, pomorze, bo lepsze zarobki, pracodawcy sami ich szukali.
W salonach pracują zwykle osoby bez wykształcenia i bardzo chętnie są wymieniane na osoby z wykształceniem.

[jaksy]

No tak. Ja skończyłam studia zgodne z moją pasją, rozwinęłam się w tym kierunku znacznie. Ale żeby znaleźć pracę w zawodzie na etacie musiałabym gryźć ścianę, bo w każdej instytucji wakaty obsadzone, co najwyżej chcą stażystę za darmo albo z pup. Obecnie pracuję w handlu i stać mnie na miesięczne utrzymanie i opłacenie wynajmowanego mieszkania. Na stażu bym się nie utrzymała. Dylematy związane z tą sytuacją przechodzę cały czas. Studia dały mi praktyczne umiejętności i może otworzę firmę, jak się trochę zbiorę w sobie. Na pewno nie żałuje tych lat i nie wyobrażam sobie siebie na innych stuiach (chyba że pokrewnych). Inna sprawa że obserwuję w branży w której pracuję ludzi po różnych kierunkach lub żadnych, którzy znaleźli się tam kiedyś z konieczności czy przypadku, a awansują, rozwijają się zawodowo, są zadowolone i źle im się nie żyje. Życie toczy się różnie.

Wysłane z aplikacji. Przepraszam za literówki - czasem nie trafiam w klawisze.

[antidotum89]

ja za miesiac bede bezrobotnym mgr inz:p rozsylam cv wszedzie <oprocz call center> i nic:d 3 bezwartosciowe telefony od rekruterów:
- rozmowa do sieciowki za 2,5h <dodam ze mieszkam ponad 30km od miejscowosci z tym sklepem- nie wiem czy to centrum czy obrzeża>
- jednak call center <a dokladnie doradca klienta detalicznego>
- mimo ze wysylam cv na obszar malopolski, zadzwoniono do mnie z gliwic- miejscowosci oddalonej o 100km



niech zyją studia.

[skazana_na_bluesa]

oj, to zależy jakie studia :P
ja mam małą obsuwę na studiach, a znajomi, którzy pokończyli mój kierunek (ze starszych lat też) prędzej czy później znajdują pracę w zawodzie. najwięcej zależało od miasta, w którym chcą pracować.

[joanstark]

Ja skończyłam licencjat z zarządzania - niby kierunek oblegany, produkujący bezrobotnych jednak według mnie jeżeli ktoś nie chce pracować i nie chce mu się pracy poszukać, to i po najlepszym kierunku świata jej nie znajdzie.

Pracowałam w kilku firmach, jako asystentka biura, analityk itd, zaczęłam już w trakcie studiów dziennych się rozwijać. Po obronie zdecydowałam się na praktyki w korporacji i teraz pracuję na etacie w Project managemencie, czyli zgodnie z moim wykształceniem.

Moje motto: "Jak się chce, to się da".

[bzebze]

Napisane przez skazana_na_bluesa

oj, to zależy jakie studia :P
ja mam małą obsuwę na studiach, a znajomi, którzy pokończyli mój kierunek (ze starszych lat też) prędzej czy później znajdują pracę w zawodzie. najwięcej zależało od miasta, w którym chcą pracować.

Piszcie może JAKI to kierunek, bo tak to bezsensu

[antidotum89]

ja mam inzyniera z zootechniki a magistra <za miesiac> z analityki biotechnologicznej. cudów nie ma ale tragedii tez nie

[Elfia4]

Napisane przez bzebze

Ja po prostu zastanawiam się nad moimi studiami, nic się nie nich nie uczę, na roku jest nas 300

A mnie się wydawało, że 150 u mnie na roku to był ogrom ludzi. Dzielili nas na 6-7 grup ćwiczeniowych, do tego część była co roku na Erasmusie. 300 osób na roku, to faktycznie jakaś abstrakcja i zerowy kontakt z wykładowcami. Do tego za jakiś czas trzy setki absolwentów wkroczą na rynek pracy, więc tylko cząstka z nich będzie pracowała w zawodzie lub w jakiejś pokrewnej branży.

[Azmika88]

Kończę właśnie studia (Politechnika) i od lipca potrzebuję pracy. W zawodzie nic nie ma, bo cv rozsyłam już od dobrych paru miesięcy, więc mam nadzieję chociaż do tego sklepu się dostać. Z odzieżą by było fajnie, bo na kasę bym nie chciała, ale podejrzewam, że mnie nie wezmą. A Twój znajomy jakie miał podejście do tych ludzi? Bo znajoma po studiach, też po politechnice, szukała długo i nie chcieli jej wziąć, bo powiedzieli, że ma "za wysokie kwalifikacje"...

---------- Dopisano o 01:13 ---------- Poprzedni post napisano o 01:09 ----------

Napisane przez bzebze

Piszcie może JAKI to kierunek, bo tak to bezsensu

A Ty co studiujesz?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez bzebze

Piszcie może JAKI to kierunek, bo tak to bezsensu

weterynaria

Napisane przez antidotum89

ja mam inzyniera z zootechniki a magistra <za miesiac> z analityki biotechnologicznej. cudów nie ma ale tragedii tez nie

nie dziwię się, że nie ma pracy dla zootechników.

[antidotum89]

praca jest, ale nie w okolicy krk, dlatego na studia mgr wybralam sie na biotechnologie

[Varga]

Napisane przez bzebze

Piszcie może JAKI to kierunek, bo tak to bezsensu

Na początku skończyłam fizykę i biotechnologię, później żeby się doszkolić w pracy skończyłam zarządzanie.

[201605041146]

Jestem przerażona, jak słyszę, że kolejna osoba idzie studiować administrację albo socjologię, albo pedagogikę abo psychologię albo polonistykę... w moim przekonaniu trzeba wybrać taki kierunek studiów, aby by był to czas zainwestowany i po studiach była praca.

[PaniPedagog]

Napisane przez pffe

ja pierniczę i Wy się dziwicie? pedagogika w momencie kiedy zwalniają nauczycieli a nie przyjmują? nic dziwnego.

Mnie nie dziwi. Działalności swojej otwierać nie chce, wiec wylatując nawet z zawodu cv skladałabym między innymi do sklepów, bo umowa może i śmieciowa, ale zawsze umowa niż jak 3/4 przypadków np. na opiekunkę na czarno

Żadna praca nie hańbi, ale naprawdę nie ma się co dziwić, że osoby z wyższym składają cv poza zawodem - jedzenia sam dyplom nie zapewni