Zwiększanie kaloryczności diety- pomocy! :(

[SweetLikeCherry]

Mam 16 lat i w ciągu miesiąca w bardzo głupi sposób (750 kcal na dzień :/ ) schudłam 8 kg.... Teraz ważę 62 przy wzroście 173. Chcę zwiększyć kaloryczność diety bo wiem, że zaraz mi wszystko wysiądzie i zacznie się jakaś anoreksja, ale planuję jeszcze schudnąć jakieś 4-5 kg. Dodam, że teraz jem już ok 800 - 900 na dzień jak zwiększyć kaloryczność , schudnąć i uniknąć jojo???

[n_eptun]

Zwiększaj o 100-200 tygodniowo aż dojdziesz do jakiś 1800. Powinnaś utrzymać tę wagę. Nie zapominaj o nnkt(orzechy,oliwa,pestki ,awokado,ryby)i pełnowartościowym białku Chociaż patrząc na Twój wiek radziłabym udać się do dietetyka po jadłospis oraz do lekarza w celu zrobienia badań bo ten pozornie "krótki miesiąc'' na 750kcal mógł wyrządzić szkody w Twoim organizmie. No i warto dowiedzieć się o ewentualnych przeciwwskazaniach dotyczących odchudzania.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez n_eptun

Zwiększaj o 100-200 tygodniowo aż dojdziesz do jakiś 1800. Powinnaś utrzymać tę wagę. Nie zapominaj o nnkt(orzechy,oliwa,pestki ,awokado,ryby)i pełnowartościowym białku Chociaż patrząc na Twój wiek radziłabym udać się do dietetyka po jadłospis oraz do lekarza w celu zrobienia badań bo ten pozornie "krótki miesiąc'' na 750kcal mógł wyrządzić szkody w Twoim organizmie. No i warto dowiedzieć się o ewentualnych przeciwwskazaniach dotyczących odchudzania.

Oj racja, badania koniecznie, najlepiej byłoby zrobić już takie szczegółowe ze sprawdzeniem poziomu elektrolitów.

[neska002]

Tak jak już wcześniej ktoś napisał - zwiększaj stopniowo kaloryczność, o 100-200 tygodniowo. Organizm ładnie będzie się adaptował i nie dozna szoku.

Sama kiedyś przechodziłam takie wychodzenie z mało mądrej diety.

[Salvatorexd]

Odchudzanie powinno być stopniowe. Zapewne 8kg straciłaś dzięki głodówce. NIE POLECAM. Najpierw zajmj się zwiększeniem kaloryczności, dopiero później postaraj się zrzucić wymarzone kilogramy ( chociaż i tak sądzę, że przy Twoim wzroście, waga jest idealnai bardziej nadałyby się ćwiczenia na wyrzeźbienie mięśni )
Kaloryczność diety możesz zwiększyć poprzez :
- dodaania do dań śmietany, tłustego mleka itp
- jedzenie żółtego sera, orzechów

[neska002]

SweetLikeCherry: I jak Ci idzie kochana? Mam nadzieję, że wyszłaś z głodówki ale też, że nie rzuciłaś się na lodówkę.

[SweetLikeCherry]

neska002: ech średnio :/ nie wiem co się dzieje, ale jem coraz mniej
w sobotę zaplanowałam sobie cheat day. chciałam się już wyrwać z tego reżimu liczenia kcal. Nie wyszło- wszystko automatycznie liczyłam, sumowałam i wieczorem probowałam sprowokowac wymioty i przeszukiwałam apteczki szukajac przeczyszczajacych leków .... całe sczęscie nic nie znalazłam i nie udało sie sprowokować wymiotow, ale nastepnego dnia jadlam już mniej niż 600. teraz próbuję 700, ale ciągle mam absurdalny lek przed tym, ze przytyje :<< jakieś dwa dni temu stwierdziłam: koniec z tym, muszę jesc normalnie. Wzięłam jabłko, umyłam je i ... odłożyłam, nie potrafiłam w siebie go wmusić...... jest coraz gorzej :<

[neska002]

Napisane przez SweetLikeCherry

neska002: ech średnio :/ nie wiem co się dzieje, ale jem coraz mniej
w sobotę zaplanowałam sobie cheat day. chciałam się już wyrwać z tego reżimu liczenia kcal. Nie wyszło- wszystko automatycznie liczyłam, sumowałam i wieczorem probowałam sprowokowac wymioty i przeszukiwałam apteczki szukajac przeczyszczajacych leków .... całe sczęscie nic nie znalazłam i nie udało sie sprowokować wymiotow, ale nastepnego dnia jadlam już mniej niż 600. teraz próbuję 700, ale ciągle mam absurdalny lek przed tym, ze przytyje :<< jakieś dwa dni temu stwierdziłam: koniec z tym, muszę jesc normalnie. Wzięłam jabłko, umyłam je i ... odłożyłam, nie potrafiłam w siebie go wmusić...... jest coraz gorzej :<

Nie chcę Cię straszyć ale wygląda to na początki zaburzeń odżywiania, albo i nawet nie już takie początki. Ja tak zaczynałam, a potem przez kolejne 6 lat miałam anoreksję. Zastanów się czego chcesz... Uwierz, że jeżeli będziesz zwiększać kaloryczność o 100-200 kcal tygodniowo to nie ma siły żebyś przytyła. Ja też się kiedyś panicznie tego bałam, a okazało się, że gdy zaczęłam zwiększac kalorie w ten sposób to jeszcze chudłam, a wcześniej jedząc około 500 kcal dziennie waga stała b organizm się przyzwyczaił, metabolizm zwolnił. Pewnie masz tak samo, zwiększając kalorie rozkręcisz metabolizm,a przede wszystkim dasz organizmowi szanse by się zregenerował po tej głodówce. Musisz jeść, bo jak nie to źle skończysz - przerabiałam to. Wiem, że nie jest łatwo to zrobić bo blokuje Cię psychika, ale musisz się odważyć i zwiększać te kalorie, zobaczysz że będzie dobrze. Zawalcz o siebie bo tak jak już pisałam wczesniej - jeśli tego nie zrobisz to będzie źle. Ewentualnie jeśli nie jesteś w stanie sobie z tym poradzić sama to idź do specjalisty, choćby dietetyka, powiedz jaka jest sytuacja niech Cię pokieruje co dalej z Twoją dietą. Musisz się też uwolnić od obsesji myślenia o jedzeniu, planowaniu posiłków, jedzeniu dokładnie tego co zaplanowałaś bo to jest chore, a podejrzewam, że tak masz. Prawda? Jedzenie ma być obok normalnego życia albo jednym z jego elementów, a nie całym Twoim życiem.