Maksymalna różnica wieku.. jaka jest waszym zdaniem "dopuszczalna"

[chocolattesorbert]

hej
Tak mnie naszło.. jak duża różnica wieku między partnerami (chodzi mi o to, gdy to facet jest starszy od kobiety) jest waszym zdaniem jeszcze "zdrowa", normalna, dopuszczalna czy nawet dobra ?
Rok, 3, 5 czy może nawet 10 lat ?

zakładam głownie z ciekawości zdania innych kobiet na ten temat i zapraszam do dyskusji

[basior]

dla mnie max to 15-20 lat starszy. ale 10 mi wystarcza w zupełności

[lady17]

Takie wątki już są. Poszukaj dobrze.

[Clood]

taka, żeby ktoś nie czuł, że matkuje bądź nie czuł się jak dziecko w związku...

[magnolia0804]

Osobiście uważam że różnica od 6 do 10 lat jest ok. Między mną a moim mężem jest 8 lat różnicy a dogadujemy się świetnie, zresztą w towarzystwie naszych przyjaciół są również podobne różnice wiekowe jak między nami i również tworzą bardzo zgrane pary

[Asji]

Są już podobne wątki, nawet chyba w zeszłym tygodniu był jeden

Moim zdaniem, jeśli chodzi o młodych ludzi to różnica wieku nie może być duża, a im ludzie są starsi tym różnica może być większa.
Przykładowo, gdybym miała 16 lat to facet starszy o 10 lat byłby dla mnie za stary. Za duża przepaść byłaby między nami, ja ledwo skończyłabym gimnazjum, on już od kilku dobrych lat pracowałby (lub właśnie skończyłby studia i szukałby pracy). Pewnie poróżniłoby nas doświadczenie życiowe, może cele, tryb życia, itd.
Co innego jeśli miałabym np 35 lat. Wtedy facet starszy o te 10 lat byłby ok., bo bylibyśmy i tak na podobnym etapie życia.

[TimBurtonfan]

Dla mnie 10 lat ale już w dorosłym życiu. A nie na przykład nastolatka z dojrzałym facetem . Jak już oboje są dojrzali to wydaje mi się nawet być fajnym rozwiązaniem.

[potwor_z_jeziora]

Czemu tak preferujecie starszych od siebie?

[Kasiuncia23]

Nie ma maksymalnej różnicy-Każdego indywidualną sprawą jest, czy potrafi żyć z kimś młodszym o 10 lat, czy starszym o 20 .Są tego plusy i minusy, ale nie wyobrażam sobie skreślać kogoś tylko z tego względu, że jest ode mnie starszy o 10 lat, lub młodszy. Ważne jest uczucie-To w sensie teoretycznym.

W praktyce sprawa wygląda inaczej. Owszem nadal jest ważne, aby kierować się sercem, ale rozum też ma wiele do powiedzenia w tej kwestii. Bowiem jeśli poznajemy ( przykładowo) mężczyznę starszego o 10 lat, a mamy obecnie 24, to nie zauważamy wielkiej różnicy. Imponuje nam i jest doświadczony życiowo, możemy się od niego uczyć i tak dalej.Nadal wygląda atrakcyjnie.
Jednak za jakiś czas w normalnym życiu może zacząć nam owa różnica przeszkadzać, do tego stopnia, że w którymś momencie powiemy sobie "co ja z nim robię? Ja jestem jeszcze taka młoda, a on?"

Dla mnie nie ma znaczenia ile lat wynosi różnica między partnerami, ale jak mocne jest to uczucie, czym podyktowane; teraz i w przyszłości.

[cava]

Napisane przez Asji

Są już podobne wątki, nawet chyba w zeszłym tygodniu był jeden

Moim zdaniem, jeśli chodzi o młodych ludzi to różnica wieku nie może być duża, a im ludzie są starsi tym różnica może być większa.

Nie prawda, z dwojga złego lepiej wygląda 20to latka przy 40 latku, niż 40 latka przy 60 latku i właśnie o tym powinny myśleć młode dziewczyny lecące na starszych panów.

Dojrzała 20tka przy dobrze utrzymanym 40to latku to 2 już i jeszcze młodych ludzi w pełni sił.
Gdy tymczasem 40 latka to wciąż kobieta młoda i często w świetnej formie a nawet dobrze zakonserwowany 60cio latek to już jednak zupełnie inna liga. Niestety to juz człowiek stary i nawet jeśli zdrowy i wysportowany i w ogóle te mityczne "pasje" posiadający to mentalnie już po innej stronie mocy.

Widz po moich rodzicach, wujkach, kuzynach- wszytko ludzie wciąż pracujący, aktywni, nie schorowani, nie otyli a jednak... w pewnym momencie, po okresie gdy ja dorosłam do ich etapu i byliśmy na nim razem, oni znów zaczęli się oddalać mentalnie. Zmienia się tok myślenia, perspektywa patrzenia na świat, no sama nie wiem, coś się zmienia jakoś tak po 50tce i jest to kluczowe i znów pojawia się przepaść innego pokolenia.

[potwor_z_jeziora]

Napisane przez cava

Widz po moich rodzicach, wujkach, kuzynach- wszytko ludzie wciąż pracujący, aktywni, nie schorowani, nie otyli a jednak... w pewnym momencie, po okresie gdy ja dorosłam do ich etapu i byliśmy na nim razem, oni znów zaczęli się oddalać mentalnie. Zmienia się tok myślenia, perspektywa patrzenia na świat, no sama nie wiem, coś się zmienia jakoś tak po 50tce i jest to kluczowe i znów pojawia się przepaść innego pokolenia.

To się nazywa andropauza

[Visez]

Mam faceta starszego o 3 lata i wg mnie to idealna różnica. Nie chciałabym mieć takiego który ma 2x tyle co ja żebym wyglądała jak jego córka Z drugiej strony nie wyobrażam sobie spotykać się z młodszym od siebie choćby różnica była mała.

[Mileva_]

Jak dla mnie 20 - 22, to jeszcze w ostateczności obleci. Aczkolwiek myślę, że nieliczne związki z taką różnicą wieku okazują się udane. Sama raczej nie chciałabym być w związku ze znaczną różnicą wieku.

[201803300917]

dla mnie osobiście maksymalna różnica w górę to 5 lat. a tak wołałabym chyba mniej, nie kręcą mnie starsi faceci jeśli młodszy to na tym etapie max 2 lata bo jednak nie chciałabym być z nastolatkiem czy licealista
a już różnicy pokoleniowej typu 20 lat wzwyż nie jestem w stanie sobie wyobrazić dla mnie to obrzydliwe choć wiem ze są takie pary i jakoś i się udaje

[chocolattesorbert]

no, ja byłam 3 lata z młodszym o 2 lata (zaczelismy byc jak miałam 20) i to była masakra - niby tylko 2 lata a jakbym umawiala sie z gimnazjalista..;p

edit - odpowiedz do Visez

[sine.ira]

Napisane przez potwor_z_jeziora

Czemu tak preferujecie starszych od siebie?

Też tego nie rozumiem.

Napisane przez cava

Nie prawda, z dwojga złego lepiej wygląda 20to latka przy 40 latku, niż 40 latka przy 60 latku i właśnie o tym powinny myśleć młode dziewczyny lecące na starszych panów.

Dojrzała 20tka przy dobrze utrzymanym 40to latku to 2 już i jeszcze młodych ludzi w pełni sił.
Gdy tymczasem 40 latka to wciąż kobieta młoda i często w świetnej formie a nawet dobrze zakonserwowany 60cio latek to już jednak zupełnie inna liga. Niestety to juz człowiek stary i nawet jeśli zdrowy i wysportowany i w ogóle te mityczne "pasje" posiadający to mentalnie już po innej stronie mocy.

No ale weź im to tłumacz Ja zawsze to wszystkim powtarzam jak mantrę, to słyszę, że z wiekiem wszelkie różnice się zacierają. Jest to dla mnie wierutna bzdura.

Napisane przez cava

Widz po moich rodzicach, wujkach, kuzynach- wszytko ludzie wciąż pracujący, aktywni, nie schorowani, nie otyli a jednak... w pewnym momencie, po okresie gdy ja dorosłam do ich etapu i byliśmy na nim razem, oni znów zaczęli się oddalać mentalnie. Zmienia się tok myślenia, perspektywa patrzenia na świat, no sama nie wiem, coś się zmienia jakoś tak po 50tce i jest to kluczowe i znów pojawia się przepaść innego pokolenia.

No. A pamiętam jak mi kiedyś moje zresztą ulubione wizażanki wciskały, że ja - 33 latka - bez problemu się spełnię w związku z panem w wieku mojego taty, czyli takim z dwadzieścia parę lat starszym. Że niby już jestem taka w pełni dojrzała, to bez problemu związek mogłabym z takim podstarzałym panem tworzyć. Że już żadnej różnicy między takimi osobami nie ma.
Sory, ale moim skromnym zdaniem - i jak wynika z kontaktu z mężczyznami w wieku mojego ojca - to są jednak już dwa światy. I mentalnie i fizycznie. A dodam, że wśród tych znanych mi panów nie ma panow Dzidków z bębnem piwnym, łysiną i w siatkowanej koszulce.
A w życiu nie mogłam przetłumaczyć, że to już niestety pokoleniowa przepaść i że sobie takiego układu wręcz nie wyobrażam.
Ale gadaj zdrów

Im dalej po 40tce, tym "gorzej" moim zdaniem. O ile obie osoby w związku są przed czterdziechą (nawet jezeli jedna ma te 20, a druga trzydzieści parę, tak bardziej pod czterdziestkę) to jeszcze jako tako.
Ale im dalej jedna z osób oddala się od 40tki, tym już zaczyna być mniej różowo.
Tak uśredniając, oczywiście. Bo wiadomo, że wyjątki się zdarzają i można byc naprawę dobrze i młodo wyglądającym 50 latkiem - jak na swój wiek - rzecz jasna. Aczkolwiek biologii się nie przeskoczy.

[Miyavik]

Według mnie wszystko zależy od pary

[201803300917]

tez nie mogę pojąc tej fascynacji sporo starszymi facetami. fakt, ze często to działa na zasadzie uzupełniania sobie braku ojca ale jednak nie zawsze... a jak już jest młodszy nawet rok czy dwa to dla wielu dziewczyn wielki problem
ja tam lubię pięknych, młodych i sprawnych

[sine.ira]

Napisane przez maconha89

ja tam lubię pięknych, młodych i sprawnych

Ja też Dopóki sama taka jestem
Jak będę po 50tce, to sobie 30 latka nie przygrucham, chyba że mnie pognie
A teraz nie będę przecież młodości traciła na związek ze starszym panem, c`nie ?
Wzięłam sobie rok młodszego, czyli rówieśnika. Ale gdyby mnie, np 20 latkę zafascynował taki boski 40 latek, to cóż. Miłość jest ślepa. Aczkolwiek na panów 45 + patrzę od zawsze jak na obiekty nieseksualne, jak na nastolatków na przykład. Jak dobiję do tego wieku to pewnie mi się odmieni. A może nie

Ale oczywiście - co kto lubi. To tylko moja opinia.

[cava]

Napisane przez sine.ira

No. A pamiętam jak mi kiedyś moje zresztą ulubione wizażanki wciskały, że ja - 33 latka - bez problemu się spełnię w związku z panem w wieku mojego taty, czyli takim z dwadzieścia parę lat starszym. Że niby już jestem taka w pełni dojrzała, to bez problemu związek mogłabym z takim podstarzałym panem tworzyć. Że już żadnej różnicy między takimi osobami nie ma.

No i jak mogłaś nie skorzystać?


Jak patrzę na 20 lat starszych ode mnie panów, czyli 60 latków, i pomyślę że mój mąż miałby mieć teraz tyle przy mojej starczej 40tce, to... słabo mi się robi.

I nawet jak się trafia jakiś _niestety_ rodzynek, że od zawsze sportowiec więc szczupły i w formie, to ciągle zostaje różnica mentalna. A podejrzeweam że i różnica potrzeb i temperamentów a głównie możliwości też pewnie jest, acz nie pytam to nie wiem tylko podejrzewam.
Bez względu jak miły, fajny, inteligentny i "dobry człowiek" to jest.

[Hot_Angel]

W wieku nastoletnim na pewno nie należy wiązać się ze znacznie starszym mężczyzną. Myślę, że 2- 3 lata różnicy jest wręcz wskazane. Odradzam pchanie się w wieku np. 15 lat w związek z o 10 lat starszym facetem, bo sama popełniłam ten błąd i uważam, że to była strata czasu. Nie trudno się domyslić na czym mu głównie zależało ;p

[ever-dream]

Dla mnie taka różnica wieku to góra 5 lat.

Ja tam też lubię sprawnych i młodych (tak jak ja), a nie dziadków Nie wyobrażam sobie mieć faceta starszego 15-20 lat. Masakra. Jak ja bym miała 35 to on 50. Nie, dziękuję. Nie wiem jak można tracić młode lata na "dziadków" 50-letnich, a nie szaleć z chłopakami w swoim wieku.

Poza tym chciałabym, żeby facet dla mnie też pozostał długo atrakcyjny, a jakoś nie wyobrażam sobie, że w wieku 40 lat, kręci mnie 60 latek.

[little.b.blue]

10 lat.

Chociaż, podobają mi się dużo starsi faceci (mam 22 lata a nie powiem żebym na krótki romansik pogardziła pewnym panem w wieku 52 ). Jednak jeśli chodzi o wspólne życie z partnerem dużo starszym to sprawa ma się inaczej. Inny level że tak powiem, inne oczekiwania.

[Kasiuncia23]

Miałam takiego znajomego. Nie planowałam z nim nic trwałego, może on bardziej, ale dla mnie to był tylko kolega. Ja miałam 23 lata, on 33 bodajże.
Jezu, jak bardzo mi przeszkadzała ta różnica z tym akurat facetem! Był to okres, kiedy młodzi ludzie kontaktowali się ze sobą poprzez facebooka, NK GG i tak dalej. On nic z tego nie wiedział, nie miał pojęcia o portalach społecznościowych, a nawet o sms-owaniu. Nie był jakimś zacofanym człowiekiem, miał wysoką pozycję zawodową, a jednak nie wiem co to za zaćmienie...
Wydawał mi się ciekawym człowiekiem, ale kompletnie nie mogliśmy się wspólnie jakoś odnaleźć. Brakowało mi w nim zachowań typowo dla ludzi mojej grupy wiekowej


I to nie chodzi to, że to inna grupa wiekowa. Nie chodzi nawet o to, że nie rozumiał zasad kontaktowania się przez internet, czy telefon.
Po prostu nie był odpowiedni dla mnie. Z moim obecnym facetem, nawet gdyby miał 50 lat umiałabym się odnaleźć w rzeczywistości.

[TmargoT]

Napisane przez chocolattesorbert

hej
Tak mnie naszło.. jak duża różnica wieku między partnerami (chodzi mi o to, gdy to facet jest starszy od kobiety) jest waszym zdaniem jeszcze "zdrowa", normalna, dopuszczalna czy nawet dobra ?
Rok, 3, 5 czy może nawet 10 lat ?

zakładam głownie z ciekawości zdania innych kobiet na ten temat i zapraszam do dyskusji

MAX do 10 lat.tak,abym nie czuła,że to mogłobyć moje dziecko,lub nie byłabym jego dzieckiem

[kasiuniaa93]

Napisane przez ever-dream

Dla mnie taka różnica wieku to góra 5 lat.

Też tak sądze. Pewnie zaraz usłyszę, że jestem gówniara i nie zna się na tym co dobre. Nawet jeśli ludzie są juz w dojrzałym wieku to różnica 15-20 też jest zauważalna. Może na jakiś nie zobowiązujący związek jest ok. Ale na stały związek na wiele lat raczej się nie sprawdzi.

[Lana_Del_Rey]

Napisane przez chocolattesorbert

hej
Tak mnie naszło.. jak duża różnica wieku między partnerami (chodzi mi o to, gdy to facet jest starszy od kobiety) jest waszym zdaniem jeszcze "zdrowa", normalna, dopuszczalna czy nawet dobra ?
Rok, 3, 5 czy może nawet 10 lat ?

zakładam głownie z ciekawości zdania innych kobiet na ten temat i zapraszam do dyskusji

Moim zdaniem patologia zaczyna wystepowac dopiero, kiedy jest to sliczna młoda dziewczyna z dziadem.
Bo jeśli dla przykładu taka Janice Dickinson (57 lat) -> http://www.zimbio.com/pictures/coCFe...nice+Dickinson Będzie spotykać się z 35latkiem nie wygląda jak jego babcia i jest szansa, ze się w niej zakochał, a nie jest z nia z powodu jej kasy.

Niestety w Polsce kobiety i mezczyzni sa mocno zaniedbani, więc już np Kasi F. z Pawłem Delągiem to nie widzę... choc jest tylko osiem lat młodszy.

Moja piękna znajoma usidliła ostatnimi czasy pewnego, starszego wiekiem (20 lat od niej starszy minimum), nieurodziwego celebrytę.
Jak można się domyślać, choć nigdy nie będziemy wiedzieć na 100% nie jest to do końca bezinteresowna miłość.

Myślę, że mężczyzna starszy 5-6 lat to jest max jesli chodzi o charakter:
Nastolatki są niepoważne.
Dwudziestolatki już poważniejsze, ale nadal w głowach imprezy do białego rana, ale już w przeciwienstwie do nastolatkow zarabiają, mogą znikać na noce i umieją złozyć poprawnie zdanie.
Trzydziestolatkom wielu rzeczy się już nie chce - wolą grila u znajomych niż dyskotekę.
Czterdziestolatkowie przechodzą kryzys, kupują drogie samochody, chcą "szaleć", więc charakterem może im odpowiadać taka nastolatka, jesli oczywiście nie ma nić przeciwko, że za drobna finansową pomoc będzie się umawiać z kimś, kto będzie uchodził za jej tatę i ma dzieci w jej wieku.

Umawianie się z kimś w wieku naszych dzieci, jesli nie urodziłyśmy ich jako 13 latki też wydaje się byc patologiczne....

[Mileva_]

Napisane przez Lana_Del_Rey

Bo jeśli dla przykładu taka Janice Dickinson (57 lat) -> http://www.zimbio.com/pictures/coCFe...nice+Dickinson Będzie spotykać się z 35latkiem nie wygląda jak jego babcia i jest szansa, ze się w niej zakochał, a nie jest z nia z powodu jej kasy.

Pewnie zaraz wszyscy się rzucą ale myślę, że o ile układ: młoda kobieta + sporo starszy facet może od biedy wypalić... to w drugą stronę nie ma szans. Chyba że chodzi o pieniądze / pozycję partnerki.

[xXRudaXx]

nie pociągają mnie dużo starsi faceci. ale takim 28 lat (na spróbowanie) bym nie pogardziła czyli tak max 4 lata więcej. osobiście mam młodszego o rok i jest ok. ostatnio ma jakiś dziki etap dorastania i to On zaczyna poważniej patrzeć na życie.

ja osobiście wolę tych młodych i sprawnych sąsiad (po 50ce) ostatnio powiedział do mego Tżta "Obracaj ją póki możesz. Ty takiego wyjmujesz jakiego ja wkładam".

[mika s]

Napisane przez Mileva_

Pewnie zaraz wszyscy się rzucą ale myślę, że o ile układ: młoda kobieta + sporo starszy facet może od biedy wypalić... to w drugą stronę nie ma szans. Chyba że chodzi o pieniądze / pozycję partnerki.

W drugą stronę chodzi o to samo. Która dziewczyna bezinteresownie chciałaby być z tetrykiem ?

Napisane przez xXRudaXx

"Obracaj ją póki możesz. Ty takiego wyjmujesz jakiego ja wkładam".