Cichy ślub

[Polcia1410]

Cześć Dziewczyny,

czy też tak macie, że jesteście czasem zmęczone tymi wszystkimi przygotowaniami do ślubu i wesela i w chwili zadumy nad swoim życiem, myślicie sobie, czy nie lepiej byłoby wziąć cały ten ślub bez całej tej hecy, poprzysiąc sobie miłość w kościele i żyć dłuuugo i szczęścliwie? Ja dzisiaj mam chyba taki dzień.... W rzeczywistości jedna moja znajoma zadzwoniła do swoich rodziców pewnego dnia oznajmiając im, że wyszła za mąż. Trochę zaszokowała ich ta wiadomość, ale bardzo się cieszyli. Macie też takich znajomych, którzy zrezygnowali z "tradycyjnego" polskiego wesela? A może same planujecie zrobić to tak "po cichu". Ja osobiście uważam to nawet za bardzo romantyczne. Co o tym sądzicie?

[lucynaczka]

Odpowiem Ci jako matka dorosłych dzieci.Syn już się ożenił,jedna córka wychodzi za mąż w przyszłym roku.Dla rodziców wesele dzieci jest stresujące,bo sie kogoś nie zaprosiło a innego sie zaprosiło,a często to młodzi decydują kto ma być ,tylko ze rodzice muszą sie tłumaczyć.jeżeli moja najmłodsza córka powidziałaby że już ma mężą i wesela nie będzie ,to szczerze bym się ucieszyła

[Pazurka]

Może po prostu wypośrodkować i zrobić małą uroczystość dla najbliższej rodziny. Jeśli ktoś z rodziny tego nie zrozumie, to jego problem. A dalsi krewni powinni taką decyzję uszanować.

[edith26]

Ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam. Rozumiem, że można brać ślub cywilny czy nawet kościelny, nie robić przyjęcia, co najwyżej skromny obiad, albo nawet i to nie, ale żeby nie było przy mnie rodziców i rodzeństwa w takiej chwili? Co to, to nie

[201607141620]

Też mam takie dni, szczególnie teraz, gdy całe załatwianie jest na mojej głowie
Za trzy miesiące cywilny, za półtora roku kościelny. Ja mam wszystkiego szukać, wszędzie pisać (mieszkamy za granicą), wszystko obmyślić, bo w tym jestem lepsza wg Tżta niż on.
Dodatkowo teściowie nie interesują się ślubem, ba! teściowa o ślub ma fochy od kiedy o nim się dowiedziała. Angażują się jedynie moi rodzice, ale ile ich będę samych ciągać po salach?
Najchętniej na ślub bym wzięła tylko Tżta, świadków i (egoistycznie) moich rodziców i tyle. No i dziadków.
Nieziemsko się cieszyłam ze ślubu, a teraz mam go dość. Uhhh...

[ECOJANIE72]

Ja też tak miałam, szczególnie , pod koniec przygotowań.

____________________
Wiele zyskasz http://www.kajaki.swornegacie.biz/splywy-kajakowe ceny lecą na łep!

[angrifft]

również miałam takie myśli -przed przygotowaniami w trakcie, pod koniec....ale już po i nie żałuję że było wesele obyło się bez kiczów, było w naszym stylu mimo że bez kilku planowanych atrakcji, najważniejsi byliśmy my sam na sam, potem zadowoleni goście, a potem cała otoczka i co ważne odpoczynek od przygotowań w trakcie miodowej podróży poślubnej (ważny element i motywacja-polecam)

TRZYMAJ SIĘ

[elvegirl]

Napisane przez Polcia1410

A może same planujecie zrobić to tak "po cichu".

U mnie jest taki plan, zresztą w pełni zaakceptowany przez moich rodziców. Jeszcze się zastanawiamy czy po prostu ich nie zapakujemy w ostatniej chwili do samochodu i nie wywieziemy do USC i to pewnie zostanie obmyślone w ostatniej chwili, ale bardzo możliwe, że będzie impreza my+świadkowie.

[lilajka1984]

My z moim M. planujemy właśnie cichy, skromny ślub w drewnianej kapliczce Mam nadzieję, że będzie bardzo romantycznie i tak jak sobie wymarzyliśmy... czyli bez zbędnych stresów i całej tej zbędnej według nas otoczki ... Jesteśmy jeszcze w trakcie ustalania szczegółów

Ponieważ ślub planujemy bez rodziny i przyjaciół, nie wykluczamy tego, że po jakimś czasie zrobimy małą imprezę "poślubną" dla najbliższych... ;-)

[haneczka28]

Moja koleznka tak zrobila w piatek powiedziala ze w sob bierze slub cywilny i zeby wpasc:/nie poszylsmy bo myslalysmy za zartuje:/jednak faktycznie wziela slub teraz strasznie zaluje i prosi meza zeby zrobic normalny slub w kosciele z rodzina

[elvegirl]

I cywilny i kościelny jest normalny, nie ma tak, że któryś jest mniej, a któryś bardziej Ale to fakt, trzeba wiedzieć jakie się ma podejście do tej ceremonii i postępować zgodnie ze swoimi przemyśleniami, żeby potem nie było rozczarowania, bo się pod wpływem chwili podjęło decyzję.

[perfectworld92]

Mnie się marzy taki cichy ślub - Ja, mój TŻ i świadkowie Póki co nie mam nawet chłopaka, więc to tylko moje marzenia :P

[lilajka1984]

No więc, jesteśmy z M. już 3 miesiące po ślubie. To była magiczna chwila - tylko dla nas dwojga! Coś pięknego i naprawdę szczerze polecam.
Jak widzę koleżanki stresujące się przygotowaniami do wesela to myślę sobie " ... i po co?" .
My mamy piękne zdjęcia i jeszcze piękniejsze wspomnienia...

[Terha]

Mój znajomy Włoch opowiadał, że wziął potajemny ślub ze swoją żoną w Wenecji. Ich rodzice dowiedzieli się dużo później przez co były problemy. Ale tego nigdy nie żałowali. Pamiętam że jak słuchałam tego co mówi, to nie mogłam uwierzyć. Dla mnie to nie do pomyślenia, żeby nie zaprosić własnych rodziców i rodzeństwa. U mnie (nawet gdyby) opcja cichego ślubu nie wchodzi w grę, bo mam kilka osób z dalszej rodziny których bardzo kocham i nie wyobrażam sobie bez nich tego dnia.

[valaquenta]

Napisane przez Polcia1410

Cześć Dziewczyny,

czy też tak macie, że jesteście czasem zmęczone tymi wszystkimi przygotowaniami do ślubu i wesela i w chwili zadumy nad swoim życiem, myślicie sobie, czy nie lepiej byłoby wziąć cały ten ślub bez całej tej hecy, poprzysiąc sobie miłość w kościele i żyć dłuuugo i szczęścliwie? Ja dzisiaj mam chyba taki dzień.... W rzeczywistości jedna moja znajoma zadzwoniła do swoich rodziców pewnego dnia oznajmiając im, że wyszła za mąż. Trochę zaszokowała ich ta wiadomość, ale bardzo się cieszyli. Macie też takich znajomych, którzy zrezygnowali z "tradycyjnego" polskiego wesela? A może same planujecie zrobić to tak "po cichu". Ja osobiście uważam to nawet za bardzo romantyczne. Co o tym sądzicie?

Mieliśmy taką myśl na początku, ale jednak czujemy się związani z naszymi rodzinami i nie wyobrażamy sobie, żeby rodziców czy rodzeństwa nie było z nami tego dnia W gruncie rzeczy zawarcie małżeństwa jest wydarzeniem społecznym, nie prywatnym

Za to zrezygnowaliśmy z wesela takiego jak wszyscy na rzecz wesela takiego jak od trzech pokoleń urządza się w mojej rodzinie - w małym gronie, bez tańców, przy dobrym jedzeniu

Gdybym miała organizować pełne wesele na 150 osób, a potem w nim uczestniczyć, to bym wolała żyć na kocią łapę