Czy mama zawsze wraca do dzieci? :( (ptaki)

[dziad kalwaryjski]

Sprawa ma się tak...
Dziś z TŻ poszliśmy na nasza działkę ściąć wierzby. Okazało się, że pod jedną, a właściwie w trawach bardzo blisko niej, było gniazdo bażanta lub kuropatwy.
Kurka siedziała na jajkach do samego końca, a TŻ rąbał drzewo z drugiej strony i właściwie kiedy kończył ona nie wytrzymała chyba już napięcia i uciekła i wtedy zobaczyliśmy, że sobie w tych trawach siedziała

Myślicie, że kurka wróci? Gniazdo nie zostało w żaden sposób zniszczone, nawet nie dotknęliśmy go, po prostu ścięliśmy drzewo, a ono dalej zostało w zaroślach. Praktycznie w ciągu 10 min usunęliśmy się z terenu by mogła wrócić nie bojąc się nas...

A jeśli nie wróci to czy te jajka byłyby do odratowania? Gdybym znalazła kogoś z specjalnym inkubatorem, lub podrzuciła kurze sąsiadki?
Choć pewnie jak zostały bez opieki na noc to już nie bardzo

Sama się sobie dziwię, ze tak się tym przejmuję, ale nie mogę przestać. Może to głupie, ale zadręczam się, że zniszczyliśmy rodzinę biednej kurki w miejscu gdzie sami chcemy założyć swoją...

[cholernarejestracja]

Raczej wróci ja bym się bardziej martwiła, czy wam się nikt do tych wycinanych drzew nie doczepi, mieliście pozwolenie, czy to drzewa młode?

[tiramisu_]

Napisane przez dziad kalwaryjski

A jeśli nie wróci to czy te jajka byłyby do odratowania? Gdybym znalazła kogoś z specjalnym inkubatorem, lub podrzuciła kurze sąsiadki?
Choć pewnie jak zostały bez opieki na noc to już nie bardzo

Sama się sobie dziwię, ze tak się tym przejmuję, ale nie mogę przestać. Może to głupie, ale zadręczam się, że zniszczyliśmy rodzinę biednej kurki w miejscu gdzie sami chcemy założyć swoją...

EEE żartujesz? To tylko jajka..

Wizaż nie przestaje mnie zadziwiać

[201604250949]

dziadzie biedactwo
wroci mama, wroci

[laisla]

Myślę, że wróci. Ale napisz koniecznie czy tak się stało.

Ja także bym się o to martwiła, tak więc jestem druga dziwna na wizażu
Pewnie wysypałabym w pobliżu jakieś ziarenka dodatkowo albo okruszki aby ją ośmielić.

[dziad kalwaryjski]

Cholerko, laisla dzięki za nadzieję Jutro pojadę na działkę i sprawdzę czy wróciła.

Do drzew sie nie doczepią Raz, że to młode drzewa, dwa, że od lat dziadek je sadzi i wycina co 2-3 lata, trzy to takie troszke odludzie, cztery i tak za jakiś miesiąc zostałyby zgładzone, bo ma akurat tam iść kanalizacja

Nie śmiejscie się ze mnie.
Wam by nie było przykro jeśli zniszczyłybyście szansę na życie 9 ptaszków w imię odpływu waszego kału?! Wiem, ze to głupio brzmi, ale to nie jest śmieszne.

Jeszcze wyczytałam, że kuropatwy/bażanty składają jaja zazwyczaj tylko raz w roku, więc tym bardziej mi przykro


Ale dobra, przyznam, że z tym tytułem popłynęłam...

[201604250949]

Napisane przez dziad kalwaryjski

Ale dobra, przyznam, że z tym tytułem popłynęłam...

troszke
tak czy siak daj znac jutro czy mama wrocila do jaj

[laisla]

A ja wyczytałam, że zdarza się, że po stracie lęgu kuropatw wyprowadzany jest drugi, w sierpniu, więc jest nadzieja na to, że rodzinka nie ulegnie zagładzie. Piszą też, że jaja wysiaduje oboje rodziców

Piszą na forum ptasim, że gdy jaja zostawione są bez opieki to można je 10 dni potrzymać np w piwnicy w temp. ok. 10 stopni i obracać czasami aby zarodek nie przywarł (może w tym okresie mama się pojawi i będzie ich szukać?). Później już do inkubatora. Z praktycznych informacji to bezkręgowce stanowią podstawę diety piskląt jakby przyszło Ci je zaadoptować

[cholernarejestracja]

Bardzo, bardzo ciężko jest odchować pisklaki. Trzeba je karmić co 2-3h i specyficznie doglądać. Zresztą nie doradzajcie tego, bo Dziad z poczucia winy jeszcze tam poleci i zupełnie przestraszy mamuśkę na śmierć

Dziadzie, nie martw się, wróci prawie na pewno

[skazana_na_bluesa]

wróci na 100%

[fistaszek92]

Dziadzie, jesteś kochanym człowiekiem!
Mi wczoraj mąż przywiózł małą, ślepą (jak jeszcze wtedy myśleliśmy) myszkę. O 8 rano snopki z pola załadowali na tira i pojechali 30km.. Rozładowali się, TŻ zamiatał tira i spod miotły wyleciał mu mały, łysy malec- od razu telefon `Kochanie, co robić?!`. No i jak go zostawić na pastwę losu, albo zabić. Matki już by nie znalazł, pewnie została na polu..
I tak od wczorajszego południa co 2-3h dokarmiam malca. W nocy jak rodzona matka się do niego zerwałam Musi żyć!
Aha! Myszka okazała się szczurkiem, ok. 7 dniowym. Na szczurzym forum jakoś ciężko o poradę, może któraś ma, albo zna kogoś kto ma szczurzycę? Że się tak podpięłam pod temat, wybaczcie

[Lisciolaz Straszliwy]

Napisane przez tiramisu_

EEE żartujesz? To tylko jajka..

Wizaż nie przestaje mnie zadziwiać

Tylko jajka? Pf!No bez jaj, JAJKO TO ŻYCIE!

Mnie temat zwierząt zawsze emocjonuje i nawet nie widzę w tym nic szczególnie zabawnego. Też czułabym się zaniepokojona w takiej sytuacji ^^.

Trzymam kciuki za powrót matki .

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ----------

Napisane przez dziad kalwaryjski

Nie śmiejscie się ze mnie.
Wam by nie było przykro jeśli zniszczyłybyście szansę na życie 9 ptaszków w imię odpływu waszego kału?!

No, głupio by było, żeby byle gówno rozbiło rodzinę .


[Akurat cała sprawa mnie nie śmieszy, ale akurat to zdanie tak]

[martyna_tina]

Co dla jednych jest dziwne, dla mnie jest piękne - bardzo szanuję ludzi, którzy tak odnoszą się do zwierząt Ja sama już nie raz przyniosłam do domu pisklęta wróbla (niestety, w obu przypadkach nie przeżyły), dwukrotnie zabierałam poranione, ledwo żywe ptaki do weta, tylko po to, aby ulżyć im w cierpieniu i pomóc odejść bezboleśnie. Swoją drogą, do dziś nie mieści mi się w głowie, że ludzie potrafili mijać na klatce schodowej zdychającego w męczarniach gołębia i nawet na niego nie spojrzeć, nie zareagować
Fistaszku - próbowałaś pisać na forum.szczury.biz oraz szczury.org?
Ps. Szczury to wyjątkowe, niesamowite zwierzaki

[groszek75]

Napisane przez dziad kalwaryjski

Nie śmiejscie się ze mnie.
Wam by nie było przykro jeśli zniszczyłybyście szansę na życie 9 ptaszków w imię odpływu waszego kału?! Wiem, ze to głupio brzmi, ale to nie jest śmieszne.

Jeszcze wyczytałam, że kuropatwy/bażanty składają jaja zazwyczaj tylko raz w roku, więc tym bardziej mi przykro


Ale dobra, przyznam, że z tym tytułem popłynęłam...

dla mnie tez nie ma w tym nic dziwnego, do tego az serce rosnie czytajac to

a tytul rzeczywiscie, zanim ptaki zobaczylam w nawiasie

mam nadzieje, ze jednak wroci

[hanusia505]

Mam nadzieje, ze kurka wroci Trzymam kciuki!
Fistaszku za odchowanie szczurka rowniez

[eternitymoment]

daj znac czy wrocila , pieknie ze sie martwisz, powinno byc wiecej takich ludzi jak Ty

[paula78]

Może akurat sytuacja nie była powodem odejścia ale np. w sklepie rzucili ziarno a na serio to myślę, że wróci.

Sama kilka tygodni temu byłam świadkiem spotkania zabłąkanego malego dzika i też mam nadzieję, że odnalazł matkę

[Lisciolaz Straszliwy]

Napisane przez hanusia505

Mam nadzieje, ze kurka wroci Trzymam kciuki!
Fistaszku za odchowanie szczurka rowniez

Tak, tak, i koniecznie informujcie o dalszych losach kurki i szczurka!

[I am Rock]

Napisane przez eternitymoment

daj znac czy wrocila , pieknie ze sie martwisz, powinno byc wiecej takich ludzi jak Ty

I teraz nie masz wyjścia, jeśli nie wróci sama będziesz musiała jajka wysiedzieć

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez fistaszek92

Dziadzie, jesteś kochanym człowiekiem!
Mi wczoraj mąż przywiózł małą, ślepą (jak jeszcze wtedy myśleliśmy) myszkę. O 8 rano snopki z pola załadowali na tira i pojechali 30km.. Rozładowali się, TŻ zamiatał tira i spod miotły wyleciał mu mały, łysy malec- od razu telefon `Kochanie, co robić?!`. No i jak go zostawić na pastwę losu, albo zabić. Matki już by nie znalazł, pewnie została na polu..
I tak od wczorajszego południa co 2-3h dokarmiam malca. W nocy jak rodzona matka się do niego zerwałam Musi żyć!
Aha! Myszka okazała się szczurkiem, ok. 7 dniowym. Na szczurzym forum jakoś ciężko o poradę, może któraś ma, albo zna kogoś kto ma szczurzycę? Że się tak podpięłam pod temat, wybaczcie

specem od szczurów nie jestem, ale wątpię, żeby jakakolwiek szczurza matka przyjęła malca. prędzej go zje.

[zakonna]

ja się nie dziwię autorce wątku, ja mam takie samo podejście. Mam nadzieję, że mama wróci do gniazda a dziada ściskam mocno za to, że ma tyle empatii

[dziad kalwaryjski]

Dziś cały dzień pada okropny deszcz u nas, ale musiałam pojechać i sprawdzić czy kurka wróciła i... jest Siedzi w gnieździe!
To jednak bażant, piękna samiczka
Mam nadzieję, że młode szybko się wyklują, będę co kilka dni bardzo dyskretnie zaglądać jak się sprawa ma

Teraz się martwię, że ona biedna w takim ostrym deszczu siedzi..Ale jej to pewnie jakoś strasznie nie przeszkadza. W końcu to dziki ptak, nie takie warunki musi znosić

Napisane przez fistaszek92

Dziadzie, jesteś kochanym człowiekiem!
Mi wczoraj mąż przywiózł małą, ślepą (jak jeszcze wtedy myśleliśmy) myszkę. O 8 rano snopki z pola załadowali na tira i pojechali 30km.. Rozładowali się, TŻ zamiatał tira i spod miotły wyleciał mu mały, łysy malec- od razu telefon `Kochanie, co robić?!`. No i jak go zostawić na pastwę losu, albo zabić. Matki już by nie znalazł, pewnie została na polu..
I tak od wczorajszego południa co 2-3h dokarmiam malca. W nocy jak rodzona matka się do niego zerwałam Musi żyć!
Aha! Myszka okazała się szczurkiem, ok. 7 dniowym. Na szczurzym forum jakoś ciężko o poradę, może któraś ma, albo zna kogoś kto ma szczurzycę? Że się tak podpięłam pod temat, wybaczcie

Ja zrobiłabym dokładnie to samo!
Poczytaj na stronach o szczurkach jak się takim malcem zajmować, na pewno będzie wszystko ok, ja trzymam za niego kciuki

Chcesz go zatrzymać? Szczury to bardzo towarzyskie zwierzęta i na pewno byście się zaprzyjaźnili, tylko nie wiem czy takie polne się coś różnią pod tym względem od domowych?

Pisz koniecznie jak się potoczyły sprawy, a może wstawisz zdjęcie?

Napisane przez Lisciolaz Straszliwy

No, głupio by było, żeby byle gówno rozbiło rodzinę .

Ciesze się, że ktoś mnie rozumie


Dzięki dziewczyny za wsparcie
Troszkę spanikowałam, ale jakoś tak jakkolwiek głupio to brzmi poczułam z tą kurką silną więź

Trzymajcie kciuki za to żeby gniazdo przetrwało aż do wyklucia
Bo wiadomo jakieś lisy, koty mogą zrobić napad i na to ja żadnego wpływu nie mam, ale jestem dobrej myśli

[groszek75]

a to super

[laisla]

Super wiadomość

Już się zastanawiałam czy związek tych dwojga (rodziców) to przetrwa gdyby stracili jaja..pewnie miałby do niej pretensje że zachowała się nieodpowiedzialnie zostawiając je No dobra, wyobraźnia mnie poniosła, najważniejsze, że rodzinka w komplecie

[karolina09]

Napisane przez laisla

Super wiadomość

Już się zastanawiałam czy związek tych dwojga (rodziców) to przetrwa gdyby stracili jaja..pewnie miałby do niej pretensje że zachowała się nieodpowiedzialnie zostawiając je No dobra, wyobraźnia mnie poniosła, najważniejsze, że rodzinka w komplecie

W tamtym roku na moim balkonie pojawiło się gołębie gniazdko z jednym jajkiem i samiczką, która nie odstępowała go na krok. Tatuś siedział natomiast na barierce lub piętro wyżej i pilnował jajka na odległość. Najbardziej niesamowite było jak się zamieniały - gdy matka chciała w końcu ''rozruszać kości'' pogruchała troszkę i partner natychmiast zajmował gniazdko. Kilka razy zdarzyło się jednak, że samiczka wybierała się na piesze spacery po balkonie i za każdym razem była karcona za swą bezmyślność przez tatusia .

Dziadzie, wielkie brawa dla Ciebie Gdyby tylko na świecie było więcej takich wrażliwych ludzi...

[laisla]

Napisane przez karolina09

W tamtym roku na moim balkonie pojawiło się gołębie gniazdko z jednym jajkiem i samiczką, która nie odstępowała go na krok. Tatuś siedział natomiast na barierce lub piętro wyżej i pilnował jajka na odległość. Najbardziej niesamowite było jak się zamieniały - gdy matka chciała w końcu ''rozruszać kości'' pogruchała troszkę i partner natychmiast zajmował gniazdko. Kilka razy zdarzyło się jednak, że samiczka wybierała się na piesze spacery po balkonie i za każdym razem była karcona za swą bezmyślność przez tatusia .

Dziadzie, wielkie brawa dla Ciebie Gdyby tylko na świecie było więcej takich wrażliwych ludzi...

A no widzisz, czyli jednak nie do końca wyobraźnia
Uwielbiam obserwować takie akcje u zwierzaków, to rozbrajające jak dla mnie, tym bardziej, że niektórzy twierdzą, że one przecież emocji nie mają.

Ostatnio obserwowałam na jeziorku kaczki z kolei bo tak fajnie romantycznie pływały parami, a jedna para była innej orientacji i zastanawiałam się, czy między ptakami takie układy zdarzają się także

[hanusia505]

Dziadzie swietna wiadomosc!

[karolina09]

Napisane przez laisla

Uwielbiam obserwować takie akcje u zwierzaków, to rozbrajające jak dla mnie, tym bardziej, że niektórzy twierdzą, że one przecież emocji nie mają.

Ostatnio obserwowałam na jeziorku kaczki z kolei bo tak fajnie romantycznie pływały parami, a jedna para była innej orientacji i zastanawiałam się, czy między ptakami takie układy zdarzają się także

Ja też . Obserwując codziennie moje papugi czasem aż nie dowierzam jak ''ludzkie'' jest ich zachowanie.
Przypomniał mi się wywiad z pewnym ornitologiem z kwietniowego Przekroju http://www.przekroj.pl/artykul/995047.html Polecam

Czytałam gdzieś kiedyś, że to rtęć w pokarmie powoduje homoseksualizm wśród ptaków .

[groszek75]

u mnie kolo domu pelno ptakow, a co roku szpaki szpare znajduja i gniazdko gdzies tam maja i widze jak co chwila lata po amku

a jak raz sie darl, bo wrog byl niedaleko

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

no super ten artykul

[fistaszek92]

Napisane przez skazana_na_bluesa

specem od szczurów nie jestem, ale wątpię, żeby jakakolwiek szczurza matka przyjęła malca. prędzej go zje.

nie chciałam go podrzucać szczurzycy tylko zasięgnąć jakiegoś info o młodych

dziad kalwaryjski- kurka wróciła, kochana mama, szkoda, że szczurzyca nie miała do czego wracać (swoja drogą temat mam i malców całkiem na czasie, w końcu niedługo dzień matki ;d) oczywiście, że go zatrzymam! , podbił moje serducho totalnie już dwie noce daliśmy radę, choć to nie daje żadnej gwarancji...
zobaczymy jak będzie się zachowywał, mam dwie szynszyle, nie dogadają się, bo to straszne uparciuchy, choć mają dopiero kilka mc. jeśli nie będzie w stosunku do mnie agresywny, a nie powinien, to będę darzyć go cały czas miłością

martyna_tina- pisałam, ale jestem w gorącej wodze kąpana już mi się tam temat rozwinął, więc wiem co i jak. chucham i dmucham na mojego malca jak należy

dziękuję dziewczyny, te kciuki są nam ogromnie potrzebne
a tu moje serduszko:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...17f88c8fc.html
zdjęcia niestety mało wyraźne