"Kocham Cię"

[evuncia]

Jak często mówicie sobie, że się kochacie? Z czyich ust częściej padają te magiczne słowa? Jak to było na początku Waszych związków, a jak jest obecnie? Po jakim czasie powiedzieliście to sobie po raz pierwszy? Pamiętacie ten dzień?

[aniielica]

Ja mówię tylko wtedy kiedy jestem tego naprawde pewna. Do tej pory powiedziałam to tylko 1 facetowi, który niestety okazał się niewarty tego

[GosikK]

My sobie mówimy kilka razy dziennie prawie od 4 lat. Zwykle ilość naszych wyznań jest wyrównana

[aleksandra999]

Często i gęsto od kilku lat i mam nadzieję,ze tak będzie do późnej starości

[aga01]

To był pierwszy facet, któremu powiedziałam "Kocham Cię". jesteśmy razem 4 lata i mamy zamiar być już razem forever

pierwszy raz powiedział mi kocham cię mój TŻ i to on mówi to duuużo częściej ode mnie, ale to nie dlatego, że nie jestem tego pewne, tylko poprostu on to mówi zawsze pierwszy I ja nigdy nie zdążę Ale ogólnie to ja uczucia strasznie duszę w sobie więc może też dlatego...

[annfas]

Napisane przez aga01

To był pierwszy facet, któremu powiedziałam "Kocham Cię". jesteśmy razem 4 lata i mamy zamiar być już razem forever

u mnie bylo podobnie tylko ze staż krótszy jak na razie 2 i pol roku ale co tam jeszcze cale zycie przed nami

[daisydee]

Codziennie milion razy, od ponad 3 latek. A co najlepsze do tej pory mi sie nie znudziło, z każdym dniem mogła bym powtarzać to jeszcze więcej razy i z jeszcze większym przekonaniem.

[Kasiek1987]

Hehe mi zawsze chce się śmiać, kiedy czytam w jakiejś "mądrej" gazetce, że faceci są skryci i nie wyrażają swoich uczuć... W takim razie w moim związku to ja jestem tym gazetowym facetem, bo to właśnie mój TŻ musi mnie naciągać na "poważne rozmowy" i to on częściej mi mówi, że mnie kocha i takie inne miłe i wzruszające rzeczy.

"Kocham cię" powiedziałam dotychczas 3 facetom, ale dopiero teraz wiem, że z pełną świadomością mówię to dopiero temu trzeciemu - jesteśmy razem już 2 lata i nie boję się pomyśleć, że "będziemy żyli długo i szczęśliwie".

[Filusia88]

ja jeszcze nikomu tego nie powiedzialam, ale moze wkrotce to sie zmieni

[olka222]

Tylko jednemu facetowi powiedziałam "Kocham Cię" mojemu obecnemu TŻ (mam nadzieję ostatniemu, że będziemy ze sobą już na zawsze. Pierwsza mu to powiedziałam a właściwie wysłałam mu taki śliczny obrazek z rybką i napisem "nie mówię ale kocham" a on zapytał czy to coś znaczy. Któreś z nas musiało to zrobić pierwsze, oboje dostaliśmy nieźle w kość w ostatnich związkach i baliśmy sie tego samego...

[mila2005]

mój TŻ bardzo rzadko mówi ze mnie kocha...a raczej prytakuje jak go pytam...tak parę razy w roku to wszystko,na moje pytanie kiedyś czy mnie kocha :"...naprawdę tego nie widzisz...."z lekkim smutkiem i żalem....aż mi gula w gardle stanęła ,powiedział to tak przejmująco dla mnie że mi sie żal go zrobiło....

[perelka-20]

Moje Kochanie jest pierwszym któremu to powiedziałam. I wierzę,że ostatnim
Poczułam to tak na 100% po miesiącu bycia razem i czuję do dziś. To już ponad cztery lata a ja uwielbiam mu to mówić. On też bardzo często zapewnia mnie o swoim uczuciu i nigdy nie muszę tego od niego wyciągać

[201607150859]

Ja nie mówię, że kocham, ale że uwielbiam. Od 8 lat w moim sercu jest tylko jeden facet i ostatnio chyba drugą młodość przechodzimy, chyba się zakochałam ponownie... Cudne uczucie po tylu latach patrzeć na faceta maślanymi oczami i myśleć "Kurczę, ale ten Pan zawrócił mi w głowie". I czuć ze się znalazło, bo mimo tylu lat i wielkich problemów kocha się coraz bardziej kazdego dnia.

[Laura2112]

Codziennie i na tysiąc różnych sposobów - zależnie od okazji i humoru (wesoło, śmiesznie, przepraszająco itp.)

[joasia25]

100 miliardów razy codziennie (oboje) budziamy się mówiąc sobie "kocham Cie" i zasypiamy z tym samym słowem na ustach. Zawsze w seruszku mam motylki kiedy słyszę te słowa od mojego męża, już męża (od miesiąca) znamy się 3 latka i jesteśmy swoimi drugimi partnerami, ale On jest tym jedynym, któremu będę mówiła te czułe słowka do bardzo starej naszej starości . Nie myślcie, że te słowa to czyste przyzwyczajenie, uwielbiam mówić i okazywać to jak bardzo go kocham! i on mnie!!

[Caramella]

No ja też jestem tym 'gazetowym facetem'

Mój chłopak mówi mi to ze 100 razy dziennie.... Ja tak nie potrafię, nie żebym nie była pewna, bo jestem, ale nie wiem, coś mnie blokuje.... nie sypie tym.... Więc ja tak raz dziennie max....

[jaszmurka]

My to sobie mówimy co 5 minut. Albo się oto pytamy również z taką częstotliwością Rzucamy do siebie mimichodem "To ile kochasz? "
Dopiero mój obecny mężczyzna mnie tego nauczył... bo dopiero Jego tak naprawde kocham... W moim wcześniejszym związku z moich ust "Kocham Cię" padło dosłownie raz w przeciągu półtora roku .A teraz ulalalala bez tego Jego "kocham" milion razy dziennie to już bym żyć nie umiała .

Trzeba sobie mówić jak najczęściej bo nigdy nic nie wiadomo

Oł jeee chce Ci powiedzieć aj low ju, aj low ju ,aj low juuuu

[cattt]

a ja jeszcze nikomu nie powiedziałam "Kocham Cię" (nie licząc rodziców,brata) serio...hmmm serce z kamienia? mam nadzieje,że nie

[jaszmurka]

Napisane przez cattt

a ja jeszcze nikomu nie powiedziałam "Kocham Cię" (nie licząc rodziców,brata) serio...hmmm serce z kamienia? mam nadzieje,że nie

Nie,serca z kamienia nie masz . Po prostu nie spotkałaś tego, do którego te słowa "kocham Cię" same wyrywałyby Ci się z ust . To nie jest reguła.. też mi się wydawało że jestem bezduszna, być z kimś półtora roku i raz sie na to "wysilić"??? I zobacz... teraz jestem inna .
Czekaj na to,aż Ci same wypłyną z ust a nie tylko tak "że wypada"

[kodeina]

bardzo często , chociarz muszę przyznać że mój TŻ nie widzi potrzeby częstego mówienia "kocham cie", głownie to ja powiem mu te słowa a on " ja Ciebie też"...
ale dzięki temu gdy najdzie go ochota na wyznania - wiem, ze nie są to słowa wypowiedziane z przyzwyczajenia

[bezsenność]

Odkad wiem że kocham, mówię to bardzo często
Mówimy tak sobie gdy w danej chwili nie jesteśmy w polu naszego widzenia. czyli jak przechodzimy obk siebie, mijamy się, gdy ja przcuje a On przechodi obok mojego pokoju, Przez sen- chyba najczęściej, , zawsze jak sie przbudzamy to prez sen szepcemy te słowa, jak zaypiamy, jak sie budzimy.

Jest to pirwszy acet któremu to mówię.

A On pierwszy raz to powiedział gy stalismy pod jego pracą, miał jakieś problemy , mocno sie przytulilismy do siebie i on niechcący wyszeptał te słowa. Ale jak sie zaytałam "co mówisz?" odpowiedział że nic. I do tej pory nie wie że ja to słyszałam

w ten weekend minie nam 4 lata znajomości

[k_maUa]

Eh...kilka razy dziennie od prawie dwoch lat Ja powiedziałam to gdy mojekochanie mialo wypadek i niegdy tego dnia nie zapomne.....On mi troszeczke pozniej ale to byla niewielka roznica kilku dni...tak czy owak....kochamy sie mocno....choc czasami nie mozna sie do konca dogadac...:/ no ale tak to juz bywa...:P

[cattt]

Napisane przez jaszmurka

Nie,serca z kamienia nie masz . Po prostu nie spotkałaś tego, do którego te słowa "kocham Cię" same wyrywałyby Ci się z ust . To nie jest reguła.. też mi się wydawało że jestem bezduszna, być z kimś półtora roku i raz sie na to "wysilić"??? I zobacz... teraz jestem inna .
Czekaj na to,aż Ci same wypłyną z ust a nie tylko tak "że wypada"

Cieszę się,że mnie rozumiesz
Nigdy nie rzucam słów na wiatr a zwłaszcza tak poważnych (nawet będąc w związkach z exTŻetami nie mniałam odwagi,nie czułam tego po prostu).

[mo0oniczka]

to my chyba jestesmy jakas inna para gdyz slowo Kocham mowimy ....rzadko To on piwrwszy powiedzialal a raczej napisal mi to na moich placach nigdy tego
o nie zapomne
Jestesmy z soba juz ponad 4 lata Moj TZ mowi ze mnie kocha i nei musis tego codziennie mowic bo sie przyzwyczaje ale mimo tego ze tego nei mowi ja to czuje a to chyba najwazniejsze Owszem chcialabym to czesciej slyszec od niego ale on do wylewnych nie nalezy za to udowalanie mi to w inny sposob

[jaszmurka]

Napisane przez mo0oniczka

to my chyba jestesmy jakas inna para gdyz slowo Kocham mowimy ....rzadko To on piwrwszy powiedzialal a raczej napisal mi to na moich placach nigdy tego
o nie zapomne
Jestesmy z soba juz ponad 4 lata Moj TZ mowi ze mnie kocha i nei musis tego codziennie mowic bo sie przyzwyczaje ale mimo tego ze tego nei mowi ja to czuje a to chyba najwazniejsze Owszem chcialabym to czesciej slyszec od niego ale on do wylewnych nie nalezy za to udowalanie mi to w inny sposob

hmmm mi też nie musi mówić codziennie... ja Go do tego nie zmuszam
Każdy inaczej okazuje sobie uczucia... ja nie wyobrażam sobie żeby mój mężczyzna mówił mi że mnie kocha.. od święta czyli raz na pół roku.
Nie i już
I mi też nie musi mówić,że mnie kocha bo to czuje. Ale jednak UWIELBIAM to od Niego słyszeć

[madzik1000]

a nam 3 sierpnia minela 7 rocznica bycia razem. a zaczelo sie tak niewinnie. z mojej strony przynajmniej, bo on byl bardzo zakochany praktycznie od razu mowil mi ze mnie kocha, a dla mnie na poczatku to byla taka "zabawa", ale rozkochal mnie w sobie i jak gdzies po roku powiedzialam mu pierwszy raz ze go kocham, to bylam pewna tego co mowie i tak juz sobie mowimy codziennie od 7/6 lat. i nigdy nie jest mi za duzo. czasami jak sie upominam o wiecej to zamiast mi po prostu powiedziec ze mnie kocha mowi, ze slowa nie sa najwazniejsze. wazne zebym czula. ale przeciez slowa tez sa wazne no nieeeeeeee.

[srubka]

A ja powiedzialam to 3 facetom, z ktorych dwoch bylo niewartych wyznania, no ale coz bledy sie popelnia
A ten trzeci to moj obecny TŻ
Jestesmy ze soba prawie rok, nie jest to zbyt dlugo, ale oboje wierzymy ze bedzie tego wiecej
A slowa "kocham Cie" mowimy sobie bardzo czesto i czasem dopowiadamy "a ja mocniej" i tak sie na niby klocimy

pozdr.

[kodeina]

moOoniczko chyba Twój TŻ i mój pochodzą z tej samej planety mojemu ciężko przychodzi mówienie o uczuciach ale za to nadrabia to w czynach

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Nigdy jeszcze nie powiedzialam komuś, ze go kocham... Bo nigdy nie kochałam, jedynie zauroczenie

[pixie7]

"kocham cię" - to chyba najbardziej zdewaluowany zwrot. Pełno go w pop-kulturze. Często nie znaczy NIC, albo dla każdego znaczy coś innego. Moja gorzka refleksja wiąże się bezpośrednio z bolesną lekcją, którą odebrałam dwa lata temu (i do dziś nie wyleczyłam się ze zgorzknienia): mój ówczesny TŻ był bardzo szybki (oraz uparty) w deklaracjach. Uwierzyłam. I wtedy okazało się, że każde z nas przez "kocham" rozumie coś innego.
"Kocham" to tylko słowo, słowa przychodzą łatwo. Nigdy już nie uwierzę w taką deklarację, nie popartą czynami.
To oczywiście mowa o związkach damsko-męskich. Natomiast kochać można na różne sposoby: kocham moją siostrę (choć żremy się niemiłosiernie, wiem, że zawsze możemy na siebie liczyć, ZAWSZE), kocham rodziców i swoje koty . Kocham kilku przyjaciół. Wcale to słowo padać nie musi, żebyśmy wszyscy wiedzieli.