powrót zauroczenia

Aleksandra12312 · 2012-04-10, 23:02

cześć

zastanawiam się ostatnio czy możliwa jest sytuacja, w której ktoś zrywa związek, nie widzi drugiej osoby jakis czas, np. 2 - 3 miesiące....po czym spotykając ją przypadkiem zaczyna żałowac swojej decyzji....ponownie się zauracza... Co myslicie o takiej sytuacji?

laisla · 2012-04-11, 00:23

Cytat:

Napisane przez Aleksandra12312

cześć

zastanawiam się ostatnio czy możliwa jest sytuacja, w której ktoś zrywa związek, nie widzi drugiej osoby jakis czas, np. 2 - 3 miesiące....po czym spotykając ją przypadkiem zaczyna żałowac swojej decyzji....ponownie się zauracza... Co myslicie o takiej sytuacji?

Są zwolennicy nie wchodzenia drugi raz do tej samej rzeki i druga opcja, tacy, którzy wracają bo jednak czegoś im brakuje lub zrozumieli coś, czego wcześniej nie dostrzegali..problem stary jak świat i nigdy nie rozwiązany.

Candy_lips · 2012-04-11, 00:40

Tak, może tak być. W końcu to nie jest tak "pstryk-odkochuję się". Często zobaczenie ponowne drugiej osoby może przypomnieć dawne uczucia, wspólne chwile, ale oczywiście nie znaczy to, że taka osoba do Ciebie wróci.

**177074a95c95c072642aabbfb45e7c2a5488fd4d_62d49473ad19b** · 2012-04-11, 01:09

Cytat:

Napisane przez Aleksandra12312

cześć

zastanawiam się ostatnio czy możliwa jest sytuacja, w której ktoś zrywa związek, nie widzi drugiej osoby jakis czas, np. 2 - 3 miesiące....po czym spotykając ją przypadkiem zaczyna żałowac swojej decyzji....ponownie się zauracza... Co myslicie o takiej sytuacji?

A może to nie zauroczenie, a sentyment i wspomnienia dobrych chwil? Ja tam do wszystkich swoich byłych sentyment mam

Wychodzę z założenia, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi i jakiś powód rozstania musiał być.

normalnyFacet · 2012-04-11, 05:35

nie łudź się, on nie wróci.. a nawet jeśli to chciałabyś kogoś, kto jest niezdecydowany?

**potwor_z_jeziora** · 2012-04-11, 10:30

Wszystko zależy od okoliczności. Jakie były powody zerwania, co się od tego czasu zmieniło itd.

Włazić do tej samej rzeki nie ma co jeśli podczas pływania się wpadało w wiry i rybki podgryzały

Jeśli jednak pływało się całkiem przyjemnie, to czemu nie

shirleyyy · 2012-04-12, 15:30

jest już milion pięcset wątkow o powrotach do tej samej rzeki, bala bla, o psie ogrodnika bbla bla, sentymentach i próbie naprawy bla bla, juz nie wspomnę o wątkach kulinarnych o jakości odgrzewanego kotleta

szukajcie a znajdziecie, nie ma potrzeby zaśmiecania forum

UserOne · 2012-04-12, 16:02

Cytat:

Napisane przez Aleksandra12312

cześć

zastanawiam się ostatnio czy możliwa jest sytuacja, w której ktoś zrywa związek, nie widzi drugiej osoby jakis czas, np. 2 - 3 miesiące....po czym spotykając ją przypadkiem zaczyna żałowac swojej decyzji....ponownie się zauracza... Co myslicie o takiej sytuacji?

Pytanie jest takie: co ma z tego wyniknąć?
To, że macie chwilowo siebie na wzajem, aż do czasu, gdy któreś z was znajdzie kogoś ciekawszego?
A może ma wyniknąć coś stabilniejszego?

Monika12312 · 2012-04-12, 21:58

chodziło mi o sam fakt odczucia, ze jednak może podjęło się złą decyzję odchodząc...o czym zdaliście sobie sprawę dopiero jakiś czas po rozstaniu, przykładowo widząc ex na ulicy czy w przypadkowo w jakimś innym miejscu....

ot tak...nawet jeśli nic nie miałoby już z tego wyniknąć, bo wiedzielibyście, że druga strona nie zdecyduje się ponownie wam zaufać po porzuceniu....

mapia1990 · 2012-04-12, 22:03

Ja powiem więcej...to jest bardzo częste zjawisko. 2 czy 3 miesiace to często za mało, zeby jakieś uczucia wygasły, a na pewno już niezaspokojone pragnienia. :P

Monika12312 · 2012-04-12, 22:17

no tak, tylko, chodzi mi o sytuację, gdy przykładowo zrywacie, myślicie, ze dobrze robicie, czujecie, że to nie to....po czym 2,3,4 m-ce później spotykając ex dochodzicie do wniosku, że może rozstanie było błędem....

mapia1990 · 2012-04-12, 22:20

Cytat:

Napisane przez Monika12312

no tak, tylko, chodzi mi o sytuację, gdy przykładowo zrywacie, myślicie, ze dobrze robicie, czujecie, że to nie to....po czym 2,3,4 m-ce później spotykając ex dochodzicie do wniosku, że może rozstanie było błędem....

Zrywanie z rozsądku to często tak sie właśnie kończy. Jakaś niekonczącą sie historia powrotów i odejść. Najzdrowszym argumentem jest brak uczucia. Jeżeli uczucie jest, ale pojawiły się przeszkody to trzeba tylko zacisnąć poślady i je pokonywać konstruktywnie, a nie uciekać od problemu.

adrian122 · 2014-07-04, 19:51

Odnawiam

dagnyze · 2014-07-04, 20:00

Cytat:

Napisane przez adrian122

Odnawiam

Hahaha. Tzn. rozumiem, ale już nie mogłam się pohamować od śmiechu.

adrian122 · 2014-07-04, 20:13

Cytat:

Napisane przez dagnyze

Hahaha. Tzn. rozumiem, ale już nie mogłam się pohamować od śmiechu.

Wykorkowana · 2014-07-07, 01:07

Właśnie ja mam taką głupią sytuacje, bo byłam na zauroczona w facecie, który od początku nie był dla mnie. Po prostu inne światy, on z dobrego domu, inteligentny, kulturalny, wykształcony, niesamowicie przystojny i namiętny a ja zwykła dziewczyna z bagażem doświadczeń. Na początku starał się o mnie ale ja niechętnie do tego podchodziłam. Zerwaliśmy kontakt, po miesięcu się odezwał, znowu zaczęło między nami iskrzyć, zakochałam się, wydawało się że on też, było piękne ale nagle dwa inne światy się spotkały, zdania zaczęły się różnić, poglądy też całkowicie inne, on chciał rozmawiać na tematy których ja nawet nie potrafiłam zrozumieć. Mimo wszystko nadal bardzo się starałam ale w końcu zostałam sama ze złamanym sercem. Teraz jestem w związku z facetem, który kocha mnie na zabój ale znowu mi samej ciężko go pokochać. A ten stary niedawno się odezwał.. Myślałam trzy dni czy odpowiedzieć na wiadomość i znowu się zaczęło. Pisaliśmy tylko chwilę ale podczas tego czułam motylki w brzuchu, serce waliło mi jak oszalałe, wspomnienia wróciły ale i także obawy, że jeżeli znowu będę utrzymywać z nim kontakt to się wkręce, zaurocze ponownie i przez swoją głupotę stracę mężczyznę któremu naprawdę na mnie zależy. Eh... głupie serce.

laisla · 2014-07-07, 01:21

Cytat:

Napisane przez Wykorkowana

Właśnie ja mam taką głupią sytuacje, bo byłam na zauroczona w facecie, który od początku nie był dla mnie. Po prostu inne światy, on z dobrego domu, inteligentny, kulturalny, wykształcony, niesamowicie przystojny i namiętny a ja zwykła dziewczyna z bagażem doświadczeń. Na początku starał się o mnie ale ja niechętnie do tego podchodziłam. Zerwaliśmy kontakt, po miesięcu się odezwał, znowu zaczęło między nami iskrzyć, zakochałam się, wydawało się że on też, było piękne ale nagle dwa inne światy się spotkały, zdania zaczęły się różnić, poglądy też całkowicie inne, on chciał rozmawiać na tematy których ja nawet nie potrafiłam zrozumieć. Mimo wszystko nadal bardzo się starałam ale w końcu zostałam sama ze złamanym sercem. Teraz jestem w związku z facetem, który kocha mnie na zabój ale znowu mi samej ciężko go pokochać. A ten stary niedawno się odezwał.. Myślałam trzy dni czy odpowiedzieć na wiadomość i znowu się zaczęło. Pisaliśmy tylko chwilę ale podczas tego czułam motylki w brzuchu, serce waliło mi jak oszalałe, wspomnienia wróciły ale i także obawy, że jeżeli znowu będę utrzymywać z nim kontakt to się wkręce, zaurocze ponownie i przez swoją głupotę stracę mężczyznę któremu naprawdę na mnie zależy. Eh... głupie serce.

Ale Tobie nie zależy. Po co trzymać przy sobie człowieka, którego się nie kocha? To krzywdzi i jego i Ciebie, zamyka jakieś drzwi. Nie mówię aby od razu biec do tego, z którym nie wyszło ale trwanie w takim związku jest bezcelowe.

Wykorkowana · 2014-07-07, 01:48

Cytat:

Napisane przez laisla

Ale Tobie nie zależy. Po co trzymać przy sobie człowieka, którego się nie kocha? To krzywdzi i jego i Ciebie, zamyka jakieś drzwi. Nie mówię aby od razu biec do tego, z którym nie wyszło ale trwanie w takim związku jest bezcelowe.

Moja rodzina mówi, że miłość przyjdzie z czasem a lepszego juz mogę nie znaleźć. Mimo wszystko masz rację, jeśli nic nadal nie będę czuć to niestety zakończę związek żeby jemu nie robić jeszcze większej przykrości.

laisla · 2014-07-07, 01:54

Cytat:

Napisane przez Wykorkowana

Moja rodzina mówi, że miłość przyjdzie z czasem a lepszego juz mogę nie znaleźć. Mimo wszystko masz rację, jeśli nic nadal nie będę czuć to niestety zakończę związek żeby jemu nie robić jeszcze większej przykrości.

Rodzina chce dla Ciebie jak najlepiej, patrzy na sprawę zdroworozsądkowo tylko i wyłącznie. Ty bez uczuć nie dasz rady, prędzej czy później będzie katastrofa. Dla chłopaka większa bo on Ciebie kocha.
Jeśli nic nie czujesz, to już nie poczujesz

Wykorkowana · 2014-07-07, 01:59

Cytat:

Napisane przez laisla

Rodzina chce dla Ciebie jak najlepiej, patrzy na sprawę zdroworozsądkowo tylko i wyłącznie. Ty bez uczuć nie dasz rady, prędzej czy później będzie katastrofa. Dla chłopaka większa bo on Ciebie kocha.
Jeśli nic nie czujesz, to już nie poczujesz

A nie uważasz, że miłość może przyjść z czasem? Czasem zdaje mi się, że poprzez poprzednie odrzucenia teraz boje się pokochać. Może właśnie potrzeba mi kogoś kto pokaże mi, że jednak mnie nie zostawi.

laisla · 2014-07-07, 02:08

Cytat:

Napisane przez Wykorkowana

A nie uważasz, że miłość może przyjść z czasem? Czasem zdaje mi się, że poprzez poprzednie odrzucenia teraz boje się pokochać. Może właśnie potrzeba mi kogoś kto pokaże mi, że jednak mnie nie zostawi.

Było tutaj sporo wątków na ten temat, poszperam, może uda mi się odszukać, to zobaczysz zdanie większej ilości osób może, tutaj mało kto zajrzy. Jeśli mnie pytasz, to nie wierzę, że miłość może przyjść z czasem. To znaczy niby przychodzi jakiś inny, dojrzały etap później, jednak jeśli od początku brakuje chemii, motylków i szybszego bicia serca, to później tym bardziej tego nie ma. A jak tutaj żyć w czymś letnim i beznamiętnym całe życie? Ciężko będzie, będziesz tęsknić za wrażeniami, być może szukać ich u kogoś innego. Z tego, co napisałaś, to ten proces już się zaczyna skoro ten były powoduje takie emocje. Takie emocje powinien dawać Ci Twój facet. I nigdy nie zgodzę się z tym, że trzeba na sprawę spojrzeć jedynie przez pryzmat rozsądku bo nic innego nam się nie przytrafi. Może w sytuacji gdy stoimy nad trumną jedynie

Choć ludzie na miłość czekają czasami naprawdę długo i potrafią żyć szczęśliwie nie wiążąc się z nikim zanim nie spotkają tej swojej drugiej połówki, tak więc nie patrz na wszystko jak na ostateczne wybory, wszystko może się zdarzyć

Coś znalazłam https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post15050079

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post36865461

2012-04-10, 23:02	#1
Aleksandra12312 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 83	powrót zauroczenia cześć zastanawiam się ostatnio czy możliwa jest sytuacja, w której ktoś zrywa związek, nie widzi drugiej osoby jakis czas, np. 2 - 3 miesiące....po czym spotykając ją przypadkiem zaczyna żałowac swojej decyzji....ponownie się zauracza... Co myslicie o takiej sytuacji?

2012-04-11, 00:40	#3
Candy_lips Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-04 Wiadomości: 9 016	Dot.: powrót zauroczenia Tak, może tak być. W końcu to nie jest tak "pstryk-odkochuję się". Często zobaczenie ponowne drugiej osoby może przypomnieć dawne uczucia, wspólne chwile, ale oczywiście nie znaczy to, że taka osoba do Ciebie wróci.

2012-04-11, 05:35	#5
normalnyFacet Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-12 Wiadomości: 6 912	Dot.: powrót zauroczenia nie łudź się, on nie wróci.. a nawet jeśli to chciałabyś kogoś, kto jest niezdecydowany?

2012-04-11, 10:30	#6
potwor_z_jeziora BAN stały Zarejestrowany: 2012-02 Lokalizacja: z pod byka Wiadomości: 945	Dot.: powrót zauroczenia Wszystko zależy od okoliczności. Jakie były powody zerwania, co się od tego czasu zmieniło itd. Włazić do tej samej rzeki nie ma co jeśli podczas pływania się wpadało w wiry i rybki podgryzały Jeśli jednak pływało się całkiem przyjemnie, to czemu nie

2012-04-12, 15:30	#7
shirleyyy Rozeznanie Zarejestrowany: 2011-03 Lokalizacja: z Nibylandii Wiadomości: 885	Dot.: powrót zauroczenia jest już milion pięcset wątkow o powrotach do tej samej rzeki, bala bla, o psie ogrodnika bbla bla, sentymentach i próbie naprawy bla bla, juz nie wspomnę o wątkach kulinarnych o jakości odgrzewanego kotleta szukajcie a znajdziecie, nie ma potrzeby zaśmiecania forum __________________ "But you didn't have to cut me off Make out like it never happened And that we were nothing I don't even need your love But you treat me like a stranger"...

2012-04-12, 21:58	#9
Monika12312 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 88	Dot.: powrót zauroczenia chodziło mi o sam fakt odczucia, ze jednak może podjęło się złą decyzję odchodząc...o czym zdaliście sobie sprawę dopiero jakiś czas po rozstaniu, przykładowo widząc ex na ulicy czy w przypadkowo w jakimś innym miejscu.... ot tak...nawet jeśli nic nie miałoby już z tego wyniknąć, bo wiedzielibyście, że druga strona nie zdecyduje się ponownie wam zaufać po porzuceniu....

2012-04-12, 22:03	#10
mapia1990 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-10 Wiadomości: 140	Dot.: powrót zauroczenia Ja powiem więcej...to jest bardzo częste zjawisko. 2 czy 3 miesiace to często za mało, zeby jakieś uczucia wygasły, a na pewno już niezaspokojone pragnienia. :P __________________ “Dziewięćdziesiąt procent naszych zmartwień dotyczy spraw, które nigdy się nie zdarzą.” Margaret Thatcher

2012-04-12, 22:17	#11
Monika12312 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 88	Dot.: powrót zauroczenia no tak, tylko, chodzi mi o sytuację, gdy przykładowo zrywacie, myślicie, ze dobrze robicie, czujecie, że to nie to....po czym 2,3,4 m-ce później spotykając ex dochodzicie do wniosku, że może rozstanie było błędem....

2014-07-04, 19:51	#13
adrian122 Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-06 Wiadomości: 48	Dot.: powrót zauroczenia Odnawiam

2014-07-07, 01:07	#16
Wykorkowana Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-07 Wiadomości: 38	Dot.: powrót zauroczenia Właśnie ja mam taką głupią sytuacje, bo byłam na zauroczona w facecie, który od początku nie był dla mnie. Po prostu inne światy, on z dobrego domu, inteligentny, kulturalny, wykształcony, niesamowicie przystojny i namiętny a ja zwykła dziewczyna z bagażem doświadczeń. Na początku starał się o mnie ale ja niechętnie do tego podchodziłam. Zerwaliśmy kontakt, po miesięcu się odezwał, znowu zaczęło między nami iskrzyć, zakochałam się, wydawało się że on też, było piękne ale nagle dwa inne światy się spotkały, zdania zaczęły się różnić, poglądy też całkowicie inne, on chciał rozmawiać na tematy których ja nawet nie potrafiłam zrozumieć. Mimo wszystko nadal bardzo się starałam ale w końcu zostałam sama ze złamanym sercem. Teraz jestem w związku z facetem, który kocha mnie na zabój ale znowu mi samej ciężko go pokochać. A ten stary niedawno się odezwał.. Myślałam trzy dni czy odpowiedzieć na wiadomość i znowu się zaczęło. Pisaliśmy tylko chwilę ale podczas tego czułam motylki w brzuchu, serce waliło mi jak oszalałe, wspomnienia wróciły ale i także obawy, że jeżeli znowu będę utrzymywać z nim kontakt to się wkręce, zaurocze ponownie i przez swoją głupotę stracę mężczyznę któremu naprawdę na mnie zależy. Eh... głupie serce.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)