|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 836
|
Zmiana wyglądu = zmiana życia.
Hej
![]() Proszę Was o radę. W przeciągu roku, niestety na niekorzyść zmienił się mój wygląd (problemy hormonalne ![]() ![]() Brak czasu razem z nagle obniżoną samooceną skutkował brakiem czasu i ochoty na wszelkie towarzyskie spotkania itd. Przestałam przez jakiś okres o siebie dbać i walczyć bo uważałam to za bez sens. To pogłębiało moje poczucie beznadziejności. Obecnie zaczynam wychodzić z dołka. Problemy rodzinne są już zażegnane, z pracy zrezygnowałam, szukam nowej (to odważny krok w moim życiu, cieszę się, że się zdecydowałam ![]() ![]() ![]() (mam 20 lat) i czuję jakbym przez te zawirowania coś traciła. Mam możliwość wyjechania w spokoju na małe wczasy (natura, brak cywilizacji ![]() ![]()
__________________
"Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć." Coco Chanel |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Zmiana wyglądu = zmiana życia.
Cytat:
Powiem Ci z własnego doświadczenia: póki nie poukładasz sobie w głowie, że twpoje życie nie jest zupełnie zależne od tego jak wyglądasz i nawet jak schudniesz nie wiem ile, to twoje zycie magicznie się nie zmieni. Miałam tak jak ty- uważałam, że moje życie magicznie odmieni się na lepsze, jak schudnę. No i schudłam kilkanaście kg. Owszem, znajomi mnie komplementowali, ale nadal w duchu byłam zakompleksioną dziewczyną. Zmiana wyglądu nie zawsze równa się zmiana życia ![]()
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Zmiana wyglądu = zmiana życia.
Doskonale Cię rozumiem. Mnie hormony też dały popalić. Czas pokochać siebie na nowo. Zacząć robić sobie przyjemność i zadbać o siebie. Ja powoli zaprzyjaźniam się z szalonymi treningami Jilian Michaels. Też przytyłam przez hormony (endometrioza) i inne problemy zdrowotne. Nic nie poprawia samooceny tak jak dobry nastrój a wysiłek fizyczny jednak dodaje endorfin, więc warto się ruszać dla samej siebie.
Może zmiana fryzury? Ja się tydzień temu farbowałam, podcięłam i też poprawiło mi to humor. Może po prostu potrzebujesz przyjaciółki, która pomoże Ci na nowo odkryć jak cieszyć się życiem? I chyba praca plus studia też dały Ci popalić. Też kiedyś ciągnęłam jedno i drugie i ledwo żyłam ze zmęczenia. Pracę na razie odpuściłam i teraz skupiam się tylko na studiach i jest lepiej. Mam przynajmniej czas żeby się zregenerować.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
|
Dot.: Zmiana wyglądu = zmiana życia.
Na pewno rób tak, żebyś nie akceptowała siebie na siłę i za wszelką cenę, bo to się skończyć może jeszcze gorzej.
Stopniowo, małymi kroczkami, cera nie fajna - wizyta u dermatologa, jakieś kremy, odżywki czy coś, włosy nie fajne - może pora na jakąś rewolucyjną fryzurę, nadprogramowe kilogramy - wizyta na siłowni, zbilansowana dieta, czy wieczorny jogging, fałszywi przyjaciele - czas pożegnać i mieć mniej, ale prawdziwych.
__________________
And we danced And we cried And we laughed And had a really, really, really good time Take my hand, let's have a blast And remember this moment for the rest of our lives |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Otchłań
Wiadomości: 66
|
Dot.: Zmiana wyglądu = zmiana życia.
Przede wszystkim zadbaj o zdrowie - wyreguluj hormony.
Równolegle z tym procesem przyjrzyj się swojej diecie, spróbuj odżywiać się zdrowiej, więcej się ruszaj => o ile jeszcze tego nie robisz ![]() Mam obecnie podobny problem, troszeczkę na wadze mi podskoczyło co wpędza mnie w dół, dodatkowo podejrzewam u siebie problemy z pewnym organem, muszę w końcu wziąć się za leczenie. Równolegle staram się prowadzić zdrowe życie, a nuż spadnie mi z tej wagi ta nadwyżka. Widzę już pierwsze efekty ![]() Na pewno warto zrobić cokolwiek aby poprawić swoje zadowolenie z samej siebie / samego siebie. Czy zmieni to diametralnie życie? Mi pomogło kiedyś zadbanie o siebie, schudnięcie, co za tym poszło (bo poczułam się lepiej w swoim ciele) zmiana zawartości szafy na modniejsze i bardziej dopasowane ciuchy. Wychodzisz z dołka, wiesz o tym - teraz może być już tylko lepiej ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Zmiana wyglądu = zmiana życia.
Dziewczyno, masz 20 lat, nie 60!
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Zmiana wyglądu = zmiana życia.
Cytat:
![]() Mnie się udało swego czasu dużo schudnąć (wyglądałam bardzo szczupło), ale cóż z tego, skoro czułam się niepewnie, byłam otoczona wieloma toksycznymi osobami, uwikłana w czyjeś problemy. Przytyłam, może nie do końca mi obecna waga leży, na pewno chcę poprawić to i owo, ale psychicznie czuję się o niebo lepiej i w sumie powoli wszystko się układa tak, jak należy. Jestem na chwilę obecną szczęśliwym człowiekiem i tego 5 kg mniej by nie zastąpiło, ani nawet 10. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:38.