Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-13, 12:45   #1
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241

Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby


Witam!


Zdecydowałam się założyć tego posta, bo chciałabym w końcu poprawić komfort mojego życia i rozprawić się z rzeczami, które mnie już bardzo długo męczą i denerwują. Wcześniej nie miałam aż tyle motywacji i akceptowałam wszelkie sytuacje na zasadzie : "widocznie tak miało być", "kiedyś było inaczej, a teraz się pozmieniało".

Mianowicie chodzi mi o to, że dopiero niedawno w sumie zdałam sobie sprawę, że chyba mam depresję. Brałam już leki antydepresyjne przez 1,5 roku (to było 5 lat temu)przez to, że miałam bardzo silne lęki, z którymi nie mogłam się w ogóle uporać (przez ich intensywność). Branie tych leków wtedy było jak najbardziej uzasadnione i nie czułam z tego tytułu poczucia winy, że może bez leków poradziłabym sobie. Czułam się po nich dobrze, ale odstawienie ich wryło mi się głęboko w pamięci... Tak okropnie nigdy się nie czułam!


Lęki osłabiły się w ciągu tego roku , umiem z nimi walczyć, ale żeby dojść do wprawy z nimi musiałam długo nad sobą pracować. Czuję jakąś kontrolę nad nimi, te emocje już nie kierują mną tak, jak kiedyś, ale to była ciągła walka, no i świadomość, że zaniedbane mogą wrócić. Doszłam do tego wszystkiego dzięki pewnej genialnej stronie, ale to nieważne.


Natomiast największym problemem, z którego w sumie teraz sobię zdaję sprawę, jest to, że nie radzę sobie z moim obniżonym nastrojem, jak już pisałam powyżej zgadzałam się cały czas na taki stan rzeczy, ale teraz mi to po prostu bardzo przeszkadza, bo odbija się na ocenie mojej osoby i mojego zachowania/charakteru przez innych ludzi.

Kiedyś wszyscy mieli mnie za osobę godną zaufania, odpowiedzialną, zdyscyplinowaną- taką, na którą naprawdę można liczyć. W tym roku chcę iść do pracy, czekam na wyniki egzaminu zawodowego na technika farmaceutycznego i nie chcę być postrzegana jako osoba niegodna zaufania, nieodpowiedzialna, roztrzepana... Ostatnio nawet przyjaciółka mi powiedziała, że mi przydałoby się pójść do wojska. Nie opowiadałam jej o moim podejrzeniu choroby, ale o poprzedniej wie wszystko w sumie nie byłam też u specjalisty, ale zważając na moją przeszłość, moja "samodiagnoza" jest wysoce prawdopodobna. Myślałam też o chronicznym zmęczeniu, że to może być to. Ale muszę powiedzieć, że bardzo mnie to zraniło, jak tak powiedziała.


To, że teraz jestem roztrzepana, nie wynika bynajmniej z braku dyscypliny, tylko ze stanu emocjonalnego, z którym codziennie(albo prawie codziennie)walczę. Jestem ciągłe ospała ( mogę spać i 5 h, jak i 12h, a i tak w ciągu dnia jestem ciągle zmęczona i wiecznie chce mi się spać), mam ogromne problemy z koncentracją (nie potrafię skupić się na wielu czynnościach, nie słucham ludzi, ciężko mi cokolwiek zapamiętać i nauczyć się dużego materiału do szkoły), wiecznie brak mi energii, jestem apatyczna, często mam poczucie takiego "przygwożdżenia"- wtedy nie jestem w stanie się ruszyć, podjąć jakiegokolwiek błahego działania, wszystko przychodzi mi z trudnością. Z tym ostatnim uczuciem walczy mi się najtrudniej, potrzebuję mocnej motywacji, aby się ruszyć, coś zrobić, wysłuchać kogoś etc, etc ... To jest wieczna walka.


Chętnie poszłabym do psychologa,tyle że mieszkam w małym miasteczku i tutaj nie ma żadnych dobrych( o ile w ogóle jacykolwiek są), na wyjazd do specjalisty mnie nie stać, ale leków nie zamierzam brać, bo nie czuję, że w moim przypadku to jest konieczność, ponadto depresja często wraca po odstawieniu ich, ja chcę się nauczyć z nią walczyć. Nie zamierzam też brać do końca życia leków! Mam porównanie, że tym razem jestem w stanie to zrobić sama, mój stan psychiczny, gotowość do walki jest bardzo dobra. Jedynie potrzebuję wskazówek, jak mam postępować, aby walczyć z tymi uczuciami, które strasznie ograniczają mój rozwój i moje życie. Nie chcę już wiecznie być postrzegana przez wszystkich jako roztrzepana, bo naturalnie taka nie jestem, to kwestia ciągłej walki z emocjami, ciągłego czucia, że robię wszystko, jakbym była na "wiecznym oszczędzaniu energii". Chcę w końcu się z tym rozprawić, dla siebie samej i aby ludzie w końcu nie traktowali mnie niepoważnie, bo ja bez tych wszystkich przeszkód byłabym bardzo solidna w działaniach.

Jak myślicie, jakie powinnam podjąć działania, jakich zasad przestrzegać, aby zmienić ten stan rzeczy, w którym obecnie się znajduję? Dziękuję za wszelkie wskazówki, rady i spostrzeżenia.



EDIT:

Właśnie trafiłam na stronkę o rodzajach depresji i moja to zapewne DYSTYMIA, czyli depresja nerwicowa, łagodna, ale długotrwała, charakteryzują ją symptomy, jakie podałam, czyli: kłopoty ze snem, z koncentracją, brakiem energii, wiecznie obniżonym nastrojem.
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm

Edytowane przez imaginacja93
Czas edycji: 2014-07-13 o 13:24 Powód: Sprecyzowanie tekstu
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 15:52   #2
Mick
Rozeznanie
 
Avatar Mick
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez imaginacja93 Pokaż wiadomość
Witam!


Zdecydowałam się założyć tego posta, bo chciałabym w końcu poprawić komfort mojego życia i rozprawić się z rzeczami, które mnie już bardzo długo męczą i denerwują. Wcześniej nie miałam aż tyle motywacji i akceptowałam wszelkie sytuacje na zasadzie : "widocznie tak miało być", "kiedyś było inaczej, a teraz się pozmieniało".

Mianowicie chodzi mi o to, że dopiero niedawno w sumie zdałam sobie sprawę, że chyba mam depresję. Brałam już leki antydepresyjne przez 1,5 roku (to było 5 lat temu)przez to, że miałam bardzo silne lęki, z którymi nie mogłam się w ogóle uporać (przez ich intensywność). Branie tych leków wtedy było jak najbardziej uzasadnione i nie czułam z tego tytułu poczucia winy, że może bez leków poradziłabym sobie. Czułam się po nich dobrze, ale odstawienie ich wryło mi się głęboko w pamięci... Tak okropnie nigdy się nie czułam!


Lęki osłabiły się w ciągu tego roku , umiem z nimi walczyć, ale żeby dojść do wprawy z nimi musiałam długo nad sobą pracować. Czuję jakąś kontrolę nad nimi, te emocje już nie kierują mną tak, jak kiedyś, ale to była ciągła walka, no i świadomość, że zaniedbane mogą wrócić. Doszłam do tego wszystkiego dzięki pewnej genialnej stronie, ale to nieważne.


Natomiast największym problemem, z którego w sumie teraz sobię zdaję sprawę, jest to, że nie radzę sobie z moim obniżonym nastrojem, jak już pisałam powyżej zgadzałam się cały czas na taki stan rzeczy, ale teraz mi to po prostu bardzo przeszkadza, bo odbija się na ocenie mojej osoby i mojego zachowania/charakteru przez innych ludzi.

Kiedyś wszyscy mieli mnie za osobę godną zaufania, odpowiedzialną, zdyscyplinowaną- taką, na którą naprawdę można liczyć. W tym roku chcę iść do pracy, czekam na wyniki egzaminu zawodowego na technika farmaceutycznego i nie chcę być postrzegana jako osoba niegodna zaufania, nieodpowiedzialna, roztrzepana... Ostatnio nawet przyjaciółka mi powiedziała, że mi przydałoby się pójść do wojska. Nie opowiadałam jej o moim podejrzeniu choroby, ale o poprzedniej wie wszystko w sumie nie byłam też u specjalisty, ale zważając na moją przeszłość, moja "samodiagnoza" jest wysoce prawdopodobna. Myślałam też o chronicznym zmęczeniu, że to może być to. Ale muszę powiedzieć, że bardzo mnie to zraniło, jak tak powiedziała.


To, że teraz jestem roztrzepana, nie wynika bynajmniej z braku dyscypliny, tylko ze stanu emocjonalnego, z którym codziennie(albo prawie codziennie)walczę. Jestem ciągłe ospała ( mogę spać i 5 h, jak i 12h, a i tak w ciągu dnia jestem ciągle zmęczona i wiecznie chce mi się spać), mam ogromne problemy z koncentracją (nie potrafię skupić się na wielu czynnościach, nie słucham ludzi, ciężko mi cokolwiek zapamiętać i nauczyć się dużego materiału do szkoły), wiecznie brak mi energii, jestem apatyczna, często mam poczucie takiego "przygwożdżenia"- wtedy nie jestem w stanie się ruszyć, podjąć jakiegokolwiek błahego działania, wszystko przychodzi mi z trudnością. Z tym ostatnim uczuciem walczy mi się najtrudniej, potrzebuję mocnej motywacji, aby się ruszyć, coś zrobić, wysłuchać kogoś etc, etc ... To jest wieczna walka.


Chętnie poszłabym do psychologa,tyle że mieszkam w małym miasteczku i tutaj nie ma żadnych dobrych( o ile w ogóle jacykolwiek są), na wyjazd do specjalisty mnie nie stać, ale leków nie zamierzam brać, bo nie czuję, że w moim przypadku to jest konieczność, ponadto depresja często wraca po odstawieniu ich, ja chcę się nauczyć z nią walczyć. Nie zamierzam też brać do końca życia leków! Mam porównanie, że tym razem jestem w stanie to zrobić sama, mój stan psychiczny, gotowość do walki jest bardzo dobra. Jedynie potrzebuję wskazówek, jak mam postępować, aby walczyć z tymi uczuciami, które strasznie ograniczają mój rozwój i moje życie. Nie chcę już wiecznie być postrzegana przez wszystkich jako roztrzepana, bo naturalnie taka nie jestem, to kwestia ciągłej walki z emocjami, ciągłego czucia, że robię wszystko, jakbym była na "wiecznym oszczędzaniu energii". Chcę w końcu się z tym rozprawić, dla siebie samej i aby ludzie w końcu nie traktowali mnie niepoważnie, bo ja bez tych wszystkich przeszkód byłabym bardzo solidna w działaniach.

Jak myślicie, jakie powinnam podjąć działania, jakich zasad przestrzegać, aby zmienić ten stan rzeczy, w którym obecnie się znajduję? Dziękuję za wszelkie wskazówki, rady i spostrzeżenia.



EDIT:

Właśnie trafiłam na stronkę o rodzajach depresji i moja to zapewne DYSTYMIA, czyli depresja nerwicowa, łagodna, ale długotrwała, charakteryzują ją symptomy, jakie podałam, czyli: kłopoty ze snem, z koncentracją, brakiem energii, wiecznie obniżonym nastrojem.
Mimo Twoich zapewnień, że dasz sobie radę sama, doradzam wycieczkę do psychiatry i psychologa. Do tego badania na tarczycę i badanie krwi oraz branie suplementów - magnez, witaminy z grupy B, kwas foliowy, kwas omega 3.
Mick jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 16:14   #3
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez Mick Pokaż wiadomość
Mimo Twoich zapewnień, że dasz sobie radę sama, doradzam wycieczkę do psychiatry i psychologa. Do tego badania na tarczycę i badanie krwi oraz branie suplementów - magnez, witaminy z grupy B, kwas foliowy, kwas omega 3.

Dziękuję za wiadomość Jeśli chodzi o wszelkie badania, to miałam je robione 2 miesiące temu, w tym tarczycę i wszystko w normie. Co do suplementów, niestety zaniedbałam tę kwestię, a do tego jeszcze wypijam 2 kawy w ciągu dnia i wszystko sobie wypłukuję
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 16:19   #4
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

gdyby ci trzeba było wyciąć wyrostek to też byś se w domu wycięła? Zaburzenia psychiczne leczy psychiatra, diagnozuje a potem zleca leczenie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 16:40   #5
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
gdyby ci trzeba było wyciąć wyrostek to też byś se w domu wycięła? Zaburzenia psychiczne leczy psychiatra, diagnozuje a potem zleca leczenie.
Owszem , leczy, ale trzeba być niezmiernie naiwnym, aby ufać do końca lekarzom, oni mają pakty z koncernami farmaceutycznymi i wciskają medykamenty osobom, które ich nie potrzebują. Jak prędzej chorowałam to nawet pani psychiatra powiedziała, że jak czuję, że nie potrzebuję brać leków, że bez nich sobie poradzę, to nie muszę ich brać i wtedy zaczęłyśmy zmniejszać dawkę i powoli wychodzić z terapii. Czyli nawet lekarz uważa, że bez leków też można się obejść i nauczyć się walczyć ze swoimi słabościami. Ja ich nie biorę tyle czasu i jest dobrze. Ogólnie też sama zapisywała mi lek, który kosztował 30 zł na miesiąc kuracji i nie powiedziała, że zamiennik można dostać za...5 zł! To pokazuje, że firmy farmaceutyczne tylko zarabiają.

Ponadto te leki trzeba brać do końca życia, a ja nie zamierzam brać antydepresantów i być nimi uwiązana na wieczność. Kiedyś je też odstawiałam i nie zamierzam po raz kolejny przechodzić przez to piekło.
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm

Edytowane przez imaginacja93
Czas edycji: 2014-07-13 o 16:47
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 16:44   #6
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

sama piszesz, że sobie nie radzisz w pierwszym poście. Więc już przestań teorie spiskowe uskuteczniać. Nikt ci nie każe być na lekach, idź do psychiatry, on zdecyduje czy potrzebujesz leków i psychoterapii czy samej psychoterapii. Ale jak nie chcesz to się męcz sama w domu. Do nawrotu ostrych objawów, gwarantuję ci, że będzie gorszy niż pierwszy rzut choroby. Wtedy kurcgalopkiem polecisz po pomoc medyczną.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 16:52   #7
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
sama piszesz, że sobie nie radzisz w pierwszym poście. Więc już przestań teorie spiskowe uskuteczniać. Nikt ci nie każe być na lekach, idź do psychiatry, on zdecyduje czy potrzebujesz leków i psychoterapii czy samej psychoterapii. Ale jak nie chcesz to się męcz sama w domu. Do nawrotu ostrych objawów, gwarantuję ci, że będzie gorszy niż pierwszy rzut choroby. Wtedy kurcgalopkiem polecisz po pomoc medyczną.

Nie czytałaś dokładnie... Radzę sobie, ciągle podkreślam, że walczę, tylko przeszkadzają mi objawy, takie jak senność, zmęczenie, brak koncentracji. Ja już przeżyłam strasznie dużo i znam swój organizm, długo nic się nie działo, więc raczej nie będzie żadnej reemisji, po której się nie pozbieram, bo za długo w tym siedzę i nic się nie dzieje. W ogóle żałuję, że napisałam, chciałam się wyżalić, a teraz muszę odpierać jakieś ataki :/
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-13, 17:04   #8
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 10 600
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez imaginacja93 Pokaż wiadomość
Owszem , leczy, ale trzeba być niezmiernie naiwnym, aby ufać do końca lekarzom, oni mają pakty z koncernami farmaceutycznymi i wciskają medykamenty osobom, które ich nie potrzebują. Jak prędzej chorowałam to nawet pani psychiatra powiedziała, że jak czuję, że nie potrzebuję brać leków, że bez nich sobie poradzę, to nie muszę ich brać i wtedy zaczęłyśmy zmniejszać dawkę i powoli wychodzić z terapii. Czyli nawet lekarz uważa, że bez leków też można się obejść i nauczyć się walczyć ze swoimi słabościami. Ja ich nie biorę tyle czasu i jest dobrze. Ogólnie też sama zapisywała mi lek, który kosztował 30 zł na miesiąc kuracji i nie powiedziała, że zamiennik można dostać za...5 zł! To pokazuje, że firmy farmaceutyczne tylko zarabiają.

Ponadto te leki trzeba brać do końca życia, a ja nie zamierzam brać antydepresantów i być nimi uwiązana na wieczność. Kiedyś je też odstawiałam i nie zamierzam po raz kolejny przechodzić przez to piekło.
Z takim podejściem walki nie wygrasz. Jak sobie wyobrażasz leczenie depresji, nerwicy, zaburzeń osobowości (...) bez kontaktu ze specjalistą?! Na prawdę myślisz, ze złoty klucz znajdziesz w internecie? I kto tu jest naiwny...
Poza tym skąd masz takie informacje, że takie leki bierze się dożywotnio? Co za bzdura!! Im szybciej zaczniesz leczenie, tym szybciej je skończysz. Duzo zależy od Ciebie. Ale "samo się nie wyleczy".
Życzę zdrowia, a przede wszystkim zdrowego podejścia.
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:11   #9
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

[1=b021da5bf142259817d3b5d 5900fc01cf3c7c2e4_67241a0 1ac6ab;47287269]Z takim podejściem walki nie wygrasz. Jak sobie wyobrażasz leczenie depresji, nerwicy, zaburzeń osobowości (...) bez kontaktu ze specjalistą?! Na prawdę myślisz, ze złoty klucz znajdziesz w internecie? I kto tu jest naiwny...
Poza tym skąd masz takie informacje, że takie leki bierze się dożywotnio? Co za bzdura!! Im szybciej zaczniesz leczenie, tym szybciej je skończysz. Duzo zależy od Ciebie. Ale "samo się nie wyleczy".
Życzę zdrowia, a przede wszystkim zdrowego podejścia.[/QUOTE]


Rozumiem, ale ja nie chcę ponownie brać antydepresantów, najgorsze jest to, że mój organizm się bardzo mocno od nich uzależnia i ciężko wtedy je odstawić. Ja myślałam, że umrę, jak je odstawiałam, czułam się FATALNIE!


Wiem, że złotego klucza nie znajdę w Internecie, to nie jest tak, że się tutaj leczę, absolutnie nie, raczej chodziło mi o jakieś wygadanie i zasięgnięcie rady, żeby ktoś na to spojrzał trzeźwym okiem. Pisałam przecież o wizycie u psychologa, pewnie się bez niej nie obejdzie, zgodziłabym się na terapię, ale leków nie chcę, bo dam sobie bez nich radę. Sama piszesz, że dużo zależy ode mnie. Liczyłam na to, że może ktoś przechodził coś podobnego i może będzie wiedział, jak postąpić w podobnej sytuacji, ale pewnie zostanie mi kombinowanie wizyty u psychologa , bo to jest najrozsądniejsze jednak.
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm

Edytowane przez imaginacja93
Czas edycji: 2014-07-13 o 17:16
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:16   #10
Tolvaj
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 639
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Jakie bralas? Niektore antydepresanty trudniej sie odstawia.
Tolvaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:17   #11
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 10 600
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Leków nie chcesz (trochę to rozumiem), ale bez pomocy specjalisty NA PRAWDĘ się nie obejdzie. Potrzebujesz terapeuty. Depresja to bardzo podstępna i miewa okresy regresji, ale żeby ja wyleczyć, to trzeba się LECZYC. Poza tym przestań się diagnozować przez internet, bo czytając objawy różnych chorób, można sobie wmówic każdą chorobę.
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:20   #12
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

[1=b021da5bf142259817d3b5d 5900fc01cf3c7c2e4_67241a0 1ac6ab;47287400]Leków nie chcesz (trochę to rozumiem), ale bez pomocy specjalisty NA PRAWDĘ się nie obejdzie. Potrzebujesz terapeuty. Depresja to bardzo podstępna i miewa okresy regresji, ale żeby ja wyleczyć, to trzeba się LECZYC. Poza tym przestań się diagnozować przez internet, bo czytając objawy różnych chorób, można sobie wmówic każdą chorobę. [/QUOTE]


No wiem właśnie Chyba muszę się przemóc i poszukać jakiegoś specjalisty niedaleko, nie chcę ciągle sprawiać wrażenia "nieogarniętej". Dziękuję za rady i postawienie do pionu, muszę się wziąć za siebie w końcu
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:23   #13
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 10 600
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Dasz radę!
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 17:24   #14
Mick
Rozeznanie
 
Avatar Mick
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez imaginacja93 Pokaż wiadomość
Owszem , leczy, ale trzeba być niezmiernie naiwnym, aby ufać do końca lekarzom, oni mają pakty z koncernami farmaceutycznymi i wciskają medykamenty osobom, które ich nie potrzebują. Jak prędzej chorowałam to nawet pani psychiatra powiedziała, że jak czuję, że nie potrzebuję brać leków, że bez nich sobie poradzę, to nie muszę ich brać i wtedy zaczęłyśmy zmniejszać dawkę i powoli wychodzić z terapii. Czyli nawet lekarz uważa, że bez leków też można się obejść i nauczyć się walczyć ze swoimi słabościami. Ja ich nie biorę tyle czasu i jest dobrze. Ogólnie też sama zapisywała mi lek, który kosztował 30 zł na miesiąc kuracji i nie powiedziała, że zamiennik można dostać za...5 zł! To pokazuje, że firmy farmaceutyczne tylko zarabiają.

Ponadto te leki trzeba brać do końca życia, a ja nie zamierzam brać antydepresantów i być nimi uwiązana na wieczność. Kiedyś je też odstawiałam i nie zamierzam po raz kolejny przechodzić przez to piekło.
Eee... Do końca życia muszą brać pacjenci cierpiący na przewlekłe choroby, np. na schizofrenię. W większości przypadków chorzy wychodzą z choroby i normalnie odstawiają leki.


Cytat:
Napisane przez imaginacja93 Pokaż wiadomość
Rozumiem, ale ja nie chcę ponownie brać antydepresantów, najgorsze jest to, że mój organizm się bardzo mocno od nich uzależnia i ciężko wtedy je odstawić. Ja myślałam, że umrę, jak je odstawiałam, czułam się FATALNIE!


Wiem, że złotego klucza nie znajdę w Internecie, to nie jest tak, że się tutaj leczę, absolutnie nie, raczej chodziło mi o jakieś wygadanie i zasięgnięcie rady, żeby ktoś na to spojrzał trzeźwym okiem. Pisałam przecież o wizycie u psychologa, pewnie się bez niej nie obejdzie, zgodziłabym się na terapię, ale leków nie chcę, bo dam sobie bez nich radę. Sama piszesz, że dużo zależy ode mnie. Liczyłam na to, że może ktoś przechodził coś podobnego i może będzie wiedział, jak postąpić w podobnej sytuacji, ale pewnie zostanie mi kombinowanie wizyty u psychologa , bo to jest najrozsądniejsze jednak.
Czy dobrze zrozumiałam, że nie chodziłaś na terapię podczas wychodzenia z lęków? To tłumaczyłoby trudności z odstawieniem.

Mam wrażenie, że o czymś tutaj nie piszesz. Nie nalegam na wyznania, bo to Twoje prywatne sprawy, jednak lepiej nie unikaj dłużej wizyty u psychologa.
Mick jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 18:12   #15
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

To nie jest atak tylko przedstawienie sytuacji bez owijania w bawełnę. I autorko nie radzisz sobie jeśli każdy dzień jest dla ciebie walką z samą sobą. Po co się męczyć? Takie rzeczy się leczy, przepracowuje na terapii. A leków nie trzeba brać do końca życia. Jeśli miałaś stany lękowe to tym bardziej powinnaś pójść na psychoterapię.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 20:13   #16
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Nie, nie chodziłam nigdy na żadną terapię, jeździłam do pani psychiatry na wywiady i zapisywała mi Zoloft (serotonina). Nigdy nie byłam na terapii, bo jestem z małego miasta i tutaj niestety nie ma takich możliwości. Musiałam sama się z tym uporać i jakoś się udało. Poznawałam swoją chorobę i na podstawie prób i błędów doszłam do tego, co pomaga, a co mi szkodzi. Pani doktor dała mi kilka zaleceń: aby szanować swoje zdrowie, rozwijać pasje i rezygnować z rzeczy, z którymi czuję, że sobie nie poradzę (np. zrezygnować z liceum poza miejscem zamieszkania, bo wtedy to miałam te poważne lęki). Powiedziała, że jak czuję, że poradzę sobie bez leków, to będziemy je odstawiać, teraz czuję, że sobie poradzę, może dlatego mam do nich taki negatywny stosunek? No i to odstawianie... To trwało tak długo, a ja miałam strasznie dużo skutków ubocznych, bo pewnie organizm się fizycznie już uzależnił. Skończyłam studium farmaceutyczne i tam na jednym przedmiocie nam mówili, że w Stanach Zjednoczonych jest bardzo dużo osób uzależnionych od antydepresantów, szczególnie bardzo znanego Prozacu, "pigułki szczęścia" (większość osób cały czas je bierze, mimo, że ich już nie potrzebują, a jednak cały czas je biorą, bo nie umieją odstawić). Tego też się strasznie boję i wolałabym jednak nie brać tabletek.



Mick Dlaczego masz wrażenie, że nie mówię o wszystkim? Napisałam o najważniejszych rzeczach, najistotniejszych w tej sprawie, np. o moich problemach z koncentracją, z pamięcią, z ciągłym brakiem energii, pominęłam te, które uważałam, że nie wniosą za dużo do tej sprawy. Mogę napisać więcej, ale to już bardziej są wyznania, niż prośba pomocy. Ogólnie mogę powiedzieć, że moje życie nie należy do najłatwiejszych, niedawno przeżyłam rozwód rodziców, przedtem miałam poważne problemy ze zdrowiem, mam na myśli ataki paniki w niektórych sytuacjach, z którymi się uporałam sama, dzięki swojemu uporowi. Nie poszłam też na studia, bo rodziców na to nie stać, w ogóle nie mogę wymienić żadnej rzeczy, która by mnie satysfakcjonowała w tym moim życiu, bo nie spełniłam żadnego ze swoich życiowych celów (wykształcenie i rodzina). Mimo że się z tym jakoś pogodziłam, to jednak odbija się to wszystko na moim zdrowiu. Czuję ogromny żal, porównując się z rówieśnikami, którzy za pieniądze rodziców (których notabene też często nie szanują) mogą byczyć się na studiach dziennych i później zgrywać wielce uczonych cwaniaczków bez krzty pokory, pomiatających innymi ludźmi...


Ponadto denerwuje mnie ostatnio moja przyjaciółka, bo mam wrażenie, że pod płaszczykiem żartów ona wyraża prawdziwe opinie i chce mnie tym ośmieszyć. Wczoraj gadałyśmy z kumplem o jego kursie wózków widłowych i się śmiałyśmy, że może też pójdziemy, bo może się przydać, a ona do mnie, że ja raczej nie pójdę, bo bym źle poustawiała te kartony i by się poprzewracały. No i zaraz temat apteki, że jej kiedyś mówiłam, że sobie z tym nie radzę (zwierzałam się, ale też mam niską samoocenę i pokorę). Czemu wykorzystuje wszystko, co jej powiem, przeciwko mnie? Ja na to, że ja się bardzo staram być ogarnięta, a ona ,że ja powinnam iść do wojska, żeby się ogarnąć... Bardzo mnie to zabolało, bo nie znoszę, jak ktoś robi ze mnie idiotkę i pokazuje, że mi brak dyscypliny, ale jak to wszystko ogarniać, jak ja ciągle chodzę na trybie oszczędzania energii...

Albo kolejna sytuacja, że wyciągam telefon i jej brat miał taki sam jak ja i właśnie nam o tym opowiadała, że zmienił i ja się zapytałam, jaki teraz ma, a ona na to : "Lepszy niż Twój". Poczułam się poniżona i w taki sposób, jakby to telefon decydował o tym,kto jest fajniejszy. Mnie nie zależy na żadnych gadżetach i powiedziałam jej, że mnie , w przeciwieństwie do niej nie stać na telefony po 1000 zł, to oczywiście ona zawsze miała więcej słów niż ja, jak zwykle... Bo zawsze musi wyjść na jej, nie na moje i ona zawsze musi mieć rację.

---------------------------------------------------


To są choroby, które mają nawroty, niestety. Boję się, że załóżmy, pójdę na terapię czy będę brać leki, na jakiś czas pomoże, po jakimś czasie odstawię/ skończę terapię, a po roku znowu się ugnę pod naporem negatywnych przeżyć i kółko się zamyka. Bardzo często cierpię na migreny, palpitacje i duszności (mam zdrowe serce, badałam, miałam EKG i wyszło wzorowe,ponadto mam bardzo niskie ciśnienie 90/60), ale zawsze wszystko się dzieje na tle nerwowym. Rok temu powiedziałam lekarzowi rodzinnemu o tych moich migrenach, to powiedział, że to przez te lęki, zapisał jakieś leki, ale nawet ich nie wykupiłam, bo nie chciałam brać i się uzależniać...


woven_by_wind Dzięki za wsparcie!
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 20:44   #17
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 10 600
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Terapia ma taką właściwość, że daje takie narzędzia, dzięki którym łatwiej ogarniamy rzeczywistość i po zakończonej terapii możemy pracować nad swoimi problemami sami ze sobą, bez pomocy terapeuty. Oczywiście terapia musi trwać odpowiednio długo, żeby przyniosła efekty. To, jak długo, to już zależy od konkretnego przypadku i raczej nie da się tego ocenić na samym początku.

A to, że wydaje Ci się, z Twoja znajoma się z Ciebie naśmiewa, to jest to częsty objaw depresji, choć oczywiście może tak być, że rzeczywiście jest wredna
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 20:48   #18
pankasztan
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 765
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
gdyby ci trzeba było wyciąć wyrostek to też byś se w domu wycięła? Zaburzenia psychiczne leczy psychiatra, diagnozuje a potem zleca leczenie.
Nie ma symetrii.
pankasztan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 20:56   #19
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Nie ma znaczenia symetria. Możesz sobie zamiast wyrostka wstawić zapalenie płuc.
Autorko, terapia da ci narzędzia do radzenia sobie z rzeczywistością oraz z własnymi emocjami.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:05   #20
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

[1=b021da5bf142259817d3b5d 5900fc01cf3c7c2e4_67241a0 1ac6ab;47290498]Terapia ma taką właściwość, że daje takie narzędzia, dzięki którym łatwiej ogarniamy rzeczywistość i po zakończonej terapii możemy pracować nad swoimi problemami sami ze sobą, bez pomocy terapeuty. Oczywiście terapia musi trwać odpowiednio długo, żeby przyniosła efekty. To, jak długo, to już zależy od konkretnego przypadku i raczej nie da się tego ocenić na samym początku.

A to, że wydaje Ci się, z Twoja znajoma się z Ciebie naśmiewa, to jest to częsty objaw depresji, choć oczywiście może tak być, że rzeczywiście jest wredna [/QUOTE]

Ja już nie wiem, czy ona tak naprawdę, czy ja przesadzam... Chociaż kiedyś o to się pokłóciłyśmy, a teraz znowu mam wrażenie, że chce sobie podnieść samoocenę względem mnie... Jej się wszystko udaje, ma studia , na które płacą rodzice i teraz się zrobiła taka pewna siebie, że czasem brakuje jej pokory. Pracowałam niedawno w sklepie i miałam problemy z kasą fiskalną, ona też zaczęła niedawno pracę i jej mówię, że to jest dość trudne, szczególnie zmienianie rolki, nabijanie tych kodów (wszystkie trzeba było znać na pamięć, bo to nie był sieciowy supermarket), a ona : "Ja nie dam sobie rady?!" Ostatnio mam wrażenie, że się zrobiła jakaś taka zbyt pewna siebie, no ale może trochę przesadzam, sama nie wiem, ale było już tyle sytuacji, kiedy to ujawniła.


Albo jeszcze sytuacja, że opowiadała o swoim wystąpieniu publicznym, że coś jej nie poszło i jej mówię, że może jest lepsza w pisaniu (chciałam ją jakoś pocieszyć), a ona się zreflektowała i powiedziałą, że jest dobra i w tym ,i w tym.

Naprawdę cały czas mam wrażenie, jakby przestała być skromna i taka sympatyczna, taka fajna, tylko jest jakaś taka bez pokory, wyrachowana i cwaniakuje, bo na studiach tak dobrze jej się wiedzie, ciągle tylko profesorowie ją chwalą itp. Ja się cieszę z jej sukcesów tylko martwi mnie, że właśnie stała się taka zbyt pewna siebie. Nie lubię ludzi tego rodzaju, bo mają wrażenie, że nagle się wybili, leczą swoją niską samoocenę i myślą, że są we wszystkim "fajni".

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Nie ma znaczenia symetria. Możesz sobie zamiast wyrostka wstawić zapalenie płuc.
Autorko, terapia da ci narzędzia do radzenia sobie z rzeczywistością oraz z własnymi emocjami.
Te narzędzia bardzo mnie przekonują. Chyba naprawdę się za to wezmę porządnie
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:07   #21
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Weź się . Ja ci to wszystko piszę z bolesnego doświadczenia a nie ze złośliwości.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:09   #22
pankasztan
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 765
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Chodziło mi o to, że zaburzenie psychiczne możesz leczyć na własną rękę bez fachowej pomocy lekarskiej. Interwencji chirurgicznej w przypadku wycięcia wyrostka samodzielnie nie wykonasz.
pankasztan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:11   #23
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

ha ha ha serio? to się wylecz skutecznie i samodzielnie z zaburzeń lękowych, depresji, natrętnych myśli, wtedy pogadamy.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:13   #24
jelonki
Wtajemniczenie
 
Avatar jelonki
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: wieje chłodem
Wiadomości: 2 316
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez pankasztan Pokaż wiadomość
Nie ma symetrii.
Cytat:
Napisane przez pankasztan Pokaż wiadomość
Chodziło mi o to, że zaburzenie psychiczne możesz leczyć na własną rękę bez fachowej pomocy lekarskiej. Interwencji chirurgicznej w przypadku wycięcia wyrostka samodzielnie nie wykonasz.

A po co takie uwagi przy tak poważnym problemie
__________________
No silicone



jelonki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:14   #25
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Weź się . Ja ci to wszystko piszę z bolesnego doświadczenia a nie ze złośliwości.

Przynajmniej wtedy nie będę musiała mieć ciągłego wrażenia, że każdy dzień to walka. Powinnam spróbować, w sumie jeśli ma poskutkować, to się opłaca.
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:20   #26
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Tylko musisz mieć świadomość pewnych rzeczy. Po pierwsze, terapia to jest orka dla pacjenta i bardzo trudny proces. Na początku jest źle i się samopoczucie pogarsza. Nie można się wtedy poddać! Bo to nie znaczy, że terapia NIE DZIAŁA tylko wręcz przeciwnie.
Po drugie, terapeuci są różni, sprawdź czy osoba do której będziesz chodzić jest faktycznie PSYCHOTERAPEUTĄ. Zapytaj o wykształcenie, poddawanie się superwizji. Jeśli terapeuta Ci nie podpasuje to NIE WOLNO SIĘ PODDAWAĆ. Tylko poszukać innego.
A tak w ogóle to terapie finansuje NFZ, musisz mieć skierowanie, najlepiej od psychiatry.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:21   #27
pankasztan
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 765
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Przepraszam autorkę, że zrobiłem offtopa. Chciałem tylko wspomnieć o tym, że są osoby z zaburzeniami psychicznymi, które leczą się bez pomocy lekarzy z wcale nie gorszymi efektami.
pankasztan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:24   #28
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

jasne, w której rzeczywistości równoległej?
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:30   #29
imaginacja93
Raczkowanie
 
Avatar imaginacja93
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warmia i Mazury :)
Wiadomości: 241
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez pankasztan Pokaż wiadomość
Przepraszam autorkę, że zrobiłem offtopa. Chciałem tylko wspomnieć o tym, że są osoby z zaburzeniami psychicznymi, które leczą się bez pomocy lekarzy z wcale nie gorszymi efektami.
Ja się nie gniewam o tego offtopa, nie wzięłam sobie tego do serca Właśnie ja miałam takie samo zdanie, lęki pokonałam sama, ale dużo mnie to kosztowało, natomiast z obniżonym nastrojem chyba niekonieczne sobie radzę. Drażni mnie brak koncentracji i ospałość. Chętnie skorzystałabym z jakiejś konsultacji, a jak nie pomoże, to znowu sama będę walczyć, ale wtedy nie będę się obwiniać, że nic z tym nie zrobiłam i nie próbowałam .
__________________

Ostatnie farbowanie: 22.02.2016r.
Zapuszczam włosy -51 cm (29.02.16)
Pół drogi do celu i zadowolenie- 60 cm
Wymarzony cel:70 cm



Mój last.fm

Edytowane przez imaginacja93
Czas edycji: 2014-07-13 o 21:32
imaginacja93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-13, 21:38   #30
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 10 600
Dot.: Depresja i problem z oceną mojej osoby przez pryzmat choroby

Cytat:
Napisane przez pankasztan Pokaż wiadomość
Przepraszam autorkę, że zrobiłem offtopa. Chciałem tylko wspomnieć o tym, że są osoby z zaburzeniami psychicznymi, które leczą się bez pomocy lekarzy z wcale nie gorszymi efektami.
Tak, ale to działa tylko w przypadku doskonałej znajomości swojego problemu i swojej tożsamości. Ludzie często nie wiedzą skąd wynika ich choroba/zaburzenia i wtedy samemu leczyć się nie da.
b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-15 08:17:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:08.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.