Czyżbym została rasistką?!

[Damayanti]

Cześć dziewczyny.
Na początku zaznaczę, że mój wątek nie jest powiązany z obecną sytuacją w Europie, bo chcę pisać głównie o czarnych (czy tam Afroamerykanach, jak to woli :P )
Właściwie, to zawsze uważałam się za osobą tolerancyjną, otwartą, przyjacielską etc. Nie rozumiałam negatywnego stosunku niektórych ludzi do czarnych. tak po prawdzie, to nadal nie rozumiem, zwłaszcza tych co to nosa zza polskiej granicy nie wystawili. Sam pomysł niechęci do określonej grupy, rasy etc wydawała mi się głupi, nieludzki i w ogóle nie do przyjęcia. Raczej stałam na stanowisku, że wszędzie są dobrzy i źli ludzie, porządni i beznadziejni. No i w sumie niespecjalnie sobie zaprzątałam głowę kwestiami rasowymi, bo nawet mieszkając w Wawie czy w Krakowie nie miałam kompletnie z nimi do czynienia.

10 miesięcy temu przeprowadziłam się do Chicago. Jadąc do pracy, przejeżdżam przez czarną dzielnicę (i to jeszcze nie taką najgorszą). Syf, kiła i mogiła. Śmieci na ulicach, kraty w oknach. Nie uznają czegoś takiego jak pasy dla pieszych - idą na przepadło. Włóczą się po tych ulicach w godzinach, kiedy zazwyczaj wraca się z pracy, przesiadują na schodach domów, które się ledwo trzymają. Albo ustawiają stoliczki i krzesła na ulicy, pod sklepami. Młodzi, starzy, kobiety, mężczyźni. Kartony w oknach zamiast szyb. Nie jeżdżę nigdy z otwartymi oknami, a mimo to u mnie w aucie tak czuć marihuanę, że masakra. Jeśli w radiu mówią o strzelaninie, w większości przypadków w czarnej dzielnicy. Nie mówiąc już o statystykach - w Chicago najwięcej przestępstw jest w dzielnicach, gdzie czarni stanowią większość.
Z jednej strony to mi wstyd przed samą sobą, że zaczynam odczuwać niechęć, przecież żaden mi krzywdy nie zrobił! Z drugiej - na własne oczy widzę jak oni żyją.
Ciekawa jestem czy wśród Was są osoby, które mają podobne doświadczenia? Zwłaszcza wśród emigrantek.

[Mijanou]

Napisane przez Damayanti

Syf, kiła i mogiła. Śmieci na ulicach, kraty w oknach. Nie uznają czegoś takiego jak pasy dla pieszych - idą na przepadło. Włóczą się po tych ulicach w godzinach, kiedy zazwyczaj wraca się z pracy, przesiadują na schodach domów, które się ledwo trzymają. Albo ustawiają stoliczki i krzesła na ulicy, pod sklepami. Młodzi, starzy, kobiety, mężczyźni. Kartony w oknach zamiast szyb.

No popacz. To zupełnie tak, jak w niektórych "zakazanych" dzielnicach miast w Polsce Nie trzeba jeździć za granicę, by zobaczyć podobne krajobrazy, niemal post apokaliptyczne.

Ale tak poważnie:
wiadomo, że są dzielnice, które normalny człowiek omija szerokim łukiem. I jeśli nie jest się "z ferajny" to lepiej się po tych ulicach nie włóczyć. To nie jest żadne nowe zjawisko ani powód do zdziwienia, ani tym bardziej do rasizmu. Na przykład ja za nic nie wejdę do dzielnicy (unikam słowa: "getto", które nam się źle kojarzy) zamieszkanej przez Muzułmanów podczas pobytu w Londynie (spędzam tam po kilka miesięcy w roku). I nie dlatego, że jestem rasistką/mam uprzedzenia religijne, nie. Po prostu dla własnego bezpieczeństwa. Wolę nadłożyć drogi autobusem/metrem. Czy to wina tych ludzi? Nie. Zapewne część jest biedna, ale uczciwa i pokojowo nastawiona. Jednak wolę nie ryzykować, aż tak żądna przygód nie jestem. I Tobie radzę znaleźć jakąś alternatywną trasę i nie doszukiwać się w sobie rasizmu.

[201605090949]

Myślę, że to jest raczej wynik biedy, przecież rasa/kolor skóry nijak nie determinuje tego, o czym tutaj piszesz.

[Elfir]

W Stanach nauka jest płatna, studia bardzo kosztowne. Bardzo ciężko wyrwać się z biedy, jeśli nie miałeś wpojonych wzorców pracy (a tym samym szansy na stypendium naukowe).

Socjalizm jaki był taki był, ale przynajmniej kwestię równych szans lepiej opanował.

[Damayanti]

Napisane przez Mijanou

I Tobie radzę znaleźć jakąś alternatywną trasę i nie doszukiwać się w sobie rasizmu.

nie, to, że doszukuję się w sobie rasizmu - chyba nie można być rasistą wbrew swojej woli?

jak słyszałam kogoś, kto mówił, że "czarni nie pracują, dzielnice są brudne etc" to myślałam, że generalizuje i jest uprzedzony.
nie raz dyskutowaliśmy o tym z moją siostrą i jej mężem, którzy są tu dłużej. a dyskusje były czasem dość burzliwe, bo mąż siostry ma poglądy nacjonalistyczne. więc tym bardziej nie chciałam wierzyć. a mówili "Damayanti, pomieszkasz troche, zobaczysz". i no zobaczyłam.

[201604181004]

chicago jak chicago, różne miasta ameryki potrafią być od siebie tak różne jakby to była inna cywilizacja wiec pojechałabyś do Nebraski, czy Teksasu albo na Alaskę i porównała to, to też byś miała inne spostrzeżenia

[Damayanti]

Napisane przez Elfir

W Stanach nauka jest płatna, studia bardzo kosztowne. Bardzo ciężko wyrwać się z biedy, jeśli nie miałeś wpojonych wzorców pracy (a tym samym szansy na stypendium naukowe).

Socjalizm jaki był taki był, ale przynajmniej kwestię równych szans lepiej opanował.

Zaczęłam college - nie wydałam ani centa. dla wszystkich są dofinansowania, tzw. FAFSA. trzeba było tylko wypełnić podanie i dołączyć papier o zarobkach (albo ich braku). Nie jestem pewna też, czy uczelnie nie muszą przyjąć odpowiedniej ilości studentów "kolorowych", pomimo, że ktoś inny ma lepsze wyniki.

Ja wiem, że to wszystko wynika z biedy. Wiem, że z takiego środowiska ciężko się wyrwać, ojciec na zasiłku, matka na zasiłku, to i ja pójdę na zasiłek.
Tylko dlaczego są to akurat Afroamerykanie, pomimo równych szans?

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Napisane przez drabineczka

chicago jak chicago, różne miasta ameryki potrafią być od siebie tak różne jakby to była inna cywilizacja wiec pojechałabyś do Nebraski, czy Teksasu albo na Alaskę i porównała to, to też byś miała inne spostrzeżenia

to swoją drogą
właśnie chodzi o moje spostrzeżenie,o to co ja widzę codziennie jadąc z i do pracy
sama nie mieszkam z resztą w dobrej dzielnicy. Dawniej było tu dużo Polaków, teraz jest meksykowo - emigrantowo
więc to nie jest tak, że wszędzie jest super i czysto, tylko u czarnych be.
jestem po prostu zaskoczona, że wszystko co słyszałam okazało się nie uprzedzeniem, a najprawdziwszą prawdą.

[Elfir]

Napisane przez Damayanti

Tylko dlaczego są to akurat Afroamerykanie, pomimo równych szans?

A kto? Biali, którzy ich wykorzystywali i do lat 60-tych zabraniali współuczestniczyć w normalnym życiu społecznym?

Czarnoskórzy w Polsce, imigranci z Afryki, jakoś nie siedzą na zasiłkach i mają normalne domy.

***
Osiedla cygańskie na Słowacji wyglądają podobnie.

[Mileva_]

Napisane przez Damayanti

Ja wiem, że to wszystko wynika z biedy. Wiem, że z takiego środowiska ciężko się wyrwać, ojciec na zasiłku, matka na zasiłku, to i ja pójdę na zasiłek.
Tylko dlaczego są to akurat Afroamerykanie, pomimo równych szans?

Właśnie sobie sama odpowiedziałaś najlepiej. To jest bieda, zarówno ekonomiczna, jak i socjologiczna i psychologiczna, od pokoleń. Po wojnie secesyjnej eks-niewolnicy byli przyzwyczajeni do otrzymywania poleceń, bycia sterowanymi przez kogoś, sami o sobie na ogół nie umieli stanowić. Do tego segregacja rasowa - obowiązywała bodajże do lat 60. ubiegłego wieku Skonsolidowało to powstałe wcześniej getta. A z takich zamkniętych społeczności trudno się wyrwać, niestety.

[Imperialista]

Napisane przez Elfir

W Stanach nauka jest płatna, studia bardzo kosztowne. Bardzo ciężko wyrwać się z biedy, jeśli nie miałeś wpojonych wzorców pracy (a tym samym szansy na stypendium naukowe).

I bardzo dobrze, że jest płatna. Wiesz dlaczego? Na 20 najlepszych uczelni na świecie 18 jest anglosaskich oraz 1 japońska i 1 szwajcarska. Z państw "unijnych" (poza Wielką Brytanią) najlepsze są gdzieś 30-40 na świecie.

Socjalizm jaki był taki był, ale przynajmniej kwestię równych szans lepiej opanował.

Dlatego wszyscy uciekali z krajów socjalistycznych do kapitalistycznych. I z przesiąkniętych nieco ideą rewolucji państw Ameryki Łacińskiej masowo ucieka się do kapitalistycznych USA.


Nie zostałaś rasistką, zaczynasz mówić jak jest!

[Mijanou]

Napisane przez Elfir

A kto? Biali, którzy ich wykorzystywali i do lat 60-tych zabraniali współuczestniczyć w normalnym życiu społecznym?

Czarnoskórzy w Polsce, imigranci z Afryki, jakoś nie siedzą na zasiłkach i mają normalne domy.

***
Osiedla cygańskie na Słowacji wyglądają podobnie.

Elfir, Dolne Miasto w Gdańsku, Orunia "za torami" wygląda podobnie, jak Harlem czy osiedla Cyganów na Słowacji Rozwalone, stare rudery z bardaszką na podwórku, bez prądu, bez ciepłej wody, z kuchenkami na butle gazowe. W każdym wielkim mieście masz takie "zakazane" dzielnice i nie są one specjalnością amerykańską. Dlatego ja się dziwię, że Autorka się dziwi, że takie dzielnice istnieją i że patologia istnieje.

[Elfir]

Napisane przez Imperialista

I bardzo dobrze, że jest płatna. Wiesz dlaczego? Na 20 najlepszych uczelni na świecie 18 jest anglosaskich oraz 1 japońska i 1 szwajcarska. Z państw "unijnych" (poza Wielką Brytanią) najlepsze są gdzieś 30-40 na świecie.

Są dobrze dofinansowane, dlatego stać ich na ściąganie najwybitniejszych naukowców do prowadzenia wykładów.
Ale ile prywatnych uczelni w Stanach ma poziom niższy?

Rozmawiamy o kraju wielkości kontynentu.

Napisane przez Imperialista

Dlatego wszyscy uciekali z krajów socjalistycznych do kapitalistycznych. I z przesiąkniętych nieco ideą rewolucji państw Ameryki Łacińskiej masowo ucieka się do kapitalistycznych USA.

ucieczka nie ma nic wspólnego z dostępem do kształcenia tylko do pracy.
Ba! Wielu z tych, co uciekło, kończy w takich gettach, jak opisała autorka.

[201604181004]

Napisane przez Mijanou

Elfir, Dolne Miasto w Gdańsku, Orunia "za torami" wygląda podobnie, jak Harlem czy osiedla Cyganów na Słowacji Rozwalone, stare rudery z bardaszką na podwórku, bez prądu, bez ciepłej wody, z kuchenkami na butle gazowe. W każdym wielkim mieście masz takie "zakazane" dzielnice i nie są one specjalnością amerykańską. Dlatego ja się dziwię, że Autorka się dziwi, że takie dzielnice istnieją i że patologia istnieje.

a pewne okolice nowego portu? niektóre uliczki stogów czy przeróbki?
wystarczy spojrzeć na wątek stupid-girl o paskudnych miejscach w polsce

[Elfir]

Napisane przez Mijanou

W każdym wielkim mieście masz takie "zakazane" dzielnice i nie są one specjalnością amerykańską.

nie kojarzę takowych w Poznaniu.

[Imperialista]

Napisane przez drabineczka

a pewne okolice nowego portu? niektóre uliczki stogów czy przeróbki?
wystarczy spojrzeć na wątek stupid-girl o paskudnych miejscach w polsce

Albo Radom i Sosnowiec.

[201605090949]

Napisane przez Elfir

nie kojarzę takowych w Poznaniu.

Niektóre ulice Dębca, Łazarzu, Jeżyc. Jak jadę na Dębiec to nagle na ulicach ''na oko'' ponad połowa ludzi zdaje się być typową patolą. Ale fakt, że takich aby były strzelaniny, brak wstępu dla policji to chyba nie ma.

[Elfir]

Zaleszczotek - na Dębcu są dzielnice gdzie jest bardzo brudno, leżące śmieci i okna zabite tekturą?
Nie mówimy o jakimś pojedynczym opuszczonym domu do rozbiórki w którym ulokowali się anarchiści i patola, ale o dzielnicy.
Obecność dresów nie jest tu wyznacznikiem, bo oni stoją nawet na Piątkowie pod blokami.

Ja mieszkałam na Łazarzu i nie kojarzę.

[Damayanti]

Napisane przez Mijanou

Elfir, Dolne Miasto w Gdańsku, Orunia "za torami" wygląda podobnie, jak Harlem czy osiedla Cyganów na Słowacji Rozwalone, stare rudery z bardaszką na podwórku, bez prądu, bez ciepłej wody, z kuchenkami na butle gazowe. W każdym wielkim mieście masz takie "zakazane" dzielnice i nie są one specjalnością amerykańską. Dlatego ja się dziwię, że Autorka się dziwi, że takie dzielnice istnieją i że patologia istnieje.

Ja się nie dziwię, że takie miejsca są. Przecież to nie było tak, że tu przyjechałam i "olaboge, jezusiemaryjo, tu miało być tak piknie w tyj Ameryce".
chodzi mi o to, że ja gdy słyszałam, że czarni to, czarni tamto, sądziłam, ze są to uprzedzenia, bo ktoś od kogoś usłyszał, bo jak czarny to zły.

[201605090949]

Napisane przez Elfir

Zaleszczotek - na Dębcu są dzielnice gdzie jest bardzo brudno, leżące śmieci i okna zabite tekturą?
Nie mówimy o jakimś pojedynczym opuszczonym domu do rozbiórki w którym ulokowali się anarchiści i patola, ale o dzielnicy.
Obecność dresów nie jest tu wyznacznikiem, bo oni stoją nawet na Piątkowie pod blokami.

Ja mieszkałam na Łazarzu i nie kojarzę.

Stąd:

Ale fakt, że takich aby były strzelaniny, brak wstępu dla policji to chyba nie ma.

[Imperialista]

Fakt jest taki, że Murzyni jeśli chodzi o statystyki takie jak zarobki, przestępczość, ilość studentów, ilość rozwodów czy samotnych matek z dziećmi biją wszystkie inne grupy etniczne w USA. Nie wiem z czego to wynika, ale liczby nie kłamią!

Bill Cosby powiedział prawdę na temat swojej grupy etnicznej. Czyżby był rasistą?
http://wyborcza.pl/1,75248,2105625.html

[Mijanou]

Napisane przez drabineczka

a pewne okolice nowego portu? niektóre uliczki stogów czy przeróbki?
wystarczy spojrzeć na wątek stupid-girl o paskudnych miejscach w polsce

Fakt, zapomniałam o Stogach

Autorko. Społeczeństwo USA jest wielonarodowościowe i wielokulturowe. I z reguły jest tak, że te narodowości i kultury tworzą własne enklawy złożone z biedniejszych/słabo wykształconych ludzi. I tak powstają te zakazane dzielnice. Serio to Ciebie dziwi? Przecież tak jest nie tylko w Stanach. To po prostu fakt.

[201605090949]

Napisane przez Imperialista

Fakt jest taki, że Murzyni jeśli chodzi o statystyki takie jak zarobki, przestępczość, ilość studentów, ilość rozwodów czy samotnych matek z dziećmi biją wszystkie inne grupy etniczne w USA. Nie wiem z czego to wynika, ale liczby nie kłamią!

Nie rozumiesz, że kolor skóry nie jest tutaj niczego przyczyną? I ogólnie pojmowana rasa? To jest wynik biedy, wielu lat dyskryminacji itd.

[Damayanti]

Napisane przez Mijanou

Fakt, zapomniałam o Stogach

Autorko. Społeczeństwo USA jest wielonarodowościowe i wielokulturowe. I z reguły jest tak, że te narodowości i kultury tworzą własne enklawy złożone z biedniejszych/słabo wykształconych ludzi. I tak powstają te zakazane dzielnice. Serio to Ciebie dziwi? Przecież tak jest nie tylko w Stanach. To po prostu fakt.

nie, nie to mnie dziwi
jadąc z i do pracy przejeżdżam przez dzielnicę taką niewiadomojaką, potem wiadukt, dzielnica czarna, kolejny wiadukt i dzielnica meksykańska.
i słuchajcie, naprawdę jest różnica, niby tylko wiadukt a jest się jakby w innym mieście. nie mówię, że u Latynosów jest super czysto i bezpiecznie, bo nie jest. Ale jest jakoś tak inaczej. Ludzie nie przesiadują pod sklepami, nie ma tylu zarośniętych chaszczami domostw (a mimo to widać, że zamieszkałych), zakratowanych okien, mnóstwa śmieci na ulicach.Po prostu inaczej.
I ja się nie dziwię, że takie miejsca, gdzie mieszka patolka w ogóle istnieją. Jestem zaskoczona, że pokrywa się to z opowieściami osób, które uważałam za rasistowskie, uprzedzone etc. i że sama zaczynam to dostrzegać, że kurcze, no rzeczywiście tak jest.

[201605090949]

Napisane przez Damayanti

I ja się nie dziwię, że takie miejsca, gdzie mieszka patolka w ogóle istnieją. Jestem zaskoczona, że pokrywa się to z opowieściami osób, które uważałam za rasistowskie, uprzedzone etc. i że sama zaczynam to dostrzegać, że kurcze, no rzeczywiście tak jest.

Ale osoba racjonalna potrafi myśleć, a nie wyciągać bezzasadne wnioski i wiązać ''rasę'' z prawdopodobieństwem występowania patologii.

[Damayanti]

może powinnam była dać tytuł w cudzysłowie, bo rasista kojarzy mi się z osobą uprzedzoną do innej rasy bez konkretnego powodu. przykład - mój Tata ma znajomego, którego córka ma dziecko z czarnoskórym mężczyzną. Dziecko jest więc ciemnej karnacji a dziadek się wypiął, powiedział, że z "czarnuchem nie będzie w jednym pokoju" - własny dziadek!!! co mu dziecko zawiniło?

patrząc na sprawę bardzo szeroko, to wiadomo, że przyczyn należy szukać w niewolnictwie - najpierw to, potem wiele lat dyskryminacji, jak Elfir zauważyła, brak wzorców.
ale z punktu widzenia pojedynczej osoby - tak ogólnie - widzi jak wyglądają dzielnice czarne, co się stało z Detroit, słucha w radiu, że kolejna strzelanina, że ktoś inny dostał miejsce na uczelni w ramach wyrównywania szans, pomimo gorszych wyników. to taka osoba nie myśli "ach, okej, to nasza wina, bo tyle lat dyskryminacji" tylko sam czuje się dyskryminowani.
Raczej trudno tego nie wiązać z rasą, skoro widać takie dysproporcje - chociaż oczywiście, nie sama rasa jest przyczyną.
Nie wiem, czy się wyrażam odpowiednio jasno
właściwie to może bym nie zwróciła uwagi przez co ja przejeżdżam, gdyby nie to, że nagminnie ktoś mi włazi nieomalże pod koła. i to mnie najbardziej wkurza, bo nie jestem jakimś wybitnym kierowcą, poza tym nowe miasto, byłam bardzo zestresowana, że w ogóle się pcham tym autem do przodu a tu mi ktoś wyskakuje, na rowerku, pieszo, samochodem. btw,to jak tu ludzie jeżdżą i zachowują się na ulicy to temat na oddzielny wątek. po prostu w czarnej dzielnicy jest ich więcej i mniej uważają, dlatego zwróciłam uwagę.

[201605090949]

Dlatego trzeba uczyć ludzi, że nie rasa jest tu przyczyną. A co do programu wyrównywania szans to akurat jest oszołomstwo (jeśli mowa o tym, że czarnoskórzy mają mniejszy próg punktowy by się dostać).

[Damayanti]

Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy

Dlatego trzeba uczyć ludzi, że nie rasa jest tu przyczyną. A co do programu wyrównywania szans to akurat jest oszołomstwo (jeśli mowa o tym, że czarnoskórzy mają mniejszy próg punktowy by się dostać).

nie wiem niestety dokładnie, jak to działa, a szczerze mówiąc nie chce mi się teraz szperać w google :P
ale czytałam gdzieś jakiś krótki artykulik na ten temat - takie działania mają zapobiec rozwarstwianiu społeczeństwa. żeby nie było tak, że za kilka pokoleń będzie warstwa dobrze zarabiających, wykształconych białych i ubogich, niedouczonych czarnych, którymi bądź co bądź państwo w jakiś sposób musi się zaopiekować, łożyć na zasiłki etc.

nie wiem czy ma jest jakoś powiązane ale przy składaniu papierów do koledżu musiałam zaznaczyć, jakiej jestem rasy. byłam zdziwiona, bo w tym super-hiper poprawnym politycznie państwie jak kolega powie do koleżanki z pracy, że ładnie wygląda może zostać oskarżony o molestowanie, a tu pytanie czy jestem biała, czarna czy może zielona w kropki?

[Elfir]

nie wiem czy to tak źle z tymi punktami.
ok, na pewno jest to niesprawiedliwe z punktu widzenia białego, który odpadł chociaż miał tyle samo punktów.
Ale z punktu widzenia społeczeństwa, jako całości, pomoc w wyrwaniu się z biedy poprzez dobre wykształcenie powoduje, że mniej jest potrzebnych pieniędzy na więzienia, policję, opiekę społeczną itd.

[Imperialista]

Napisane przez Elfir

nie wiem czy to tak źle z tymi punktami.
ok, na pewno jest to niesprawiedliwe z punktu widzenia białego, który odpadł chociaż miał tyle samo punktów.
Ale z punktu widzenia społeczeństwa, jako całości, pomoc w wyrwaniu się z biedy poprzez dobre wykształcenie powoduje, że mniej jest potrzebnych pieniędzy na więzienia, policję, opiekę społeczną itd.

To jest atak na sprawiedliwość, wolność i równość. Nazywa się to "dyskryminacją pozytywną" i jest skrajnym debilizmem. Są również Murzyni, którzy są ogarnięci i są z klasy wyższej albo średniej. I ich dzieci też mają dodatkowe punkty? W RPA jest jeszcze gorzej, bo firmy mają odgórne parytety przy zatrudnianiu, ale czego się można spodziewać tam jak czarni rządzą?

Problem z Murzynami jest tylko i wyłącznie ich problemem. Skoro wolą prowadzić taki tryb życia, to jest ich sprawa i nie powinno im się pomagać. Po coś wymyślono policję. Azjaci jakoś świetnie się odnajdują w USA chociaż są tam od niedawna. Jakoś normalnie pracują, świetnie się uczą i nie są kryminalistami. A Murzyni? Są tam od X pokoleń i ciągle wygrywają w statystykach w ilości złodziei, gwałcicieli i morderców.

Za komuny też coś takiego było, że dziecko chłopa czy robotnika miało dodatkowe punkty przy rekrutacji. I chyba nie było to niczym mądrym.

Dodatkowo powoli robią się podziały, bo biali i Azjaci zaczynają głosować na Republikanów, a cała reszta na Demokratów.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez Elfir

nie wiem czy to tak źle z tymi punktami.
ok, na pewno jest to niesprawiedliwe z punktu widzenia białego, który odpadł chociaż miał tyle samo punktów.
Ale z punktu widzenia społeczeństwa, jako całości, pomoc w wyrwaniu się z biedy poprzez dobre wykształcenie powoduje, że mniej jest potrzebnych pieniędzy na więzienia, policję, opiekę społeczną itd.

To powoduje tylko to, ze wyksztalcenie czarnoskorej osoby jest pozniej dyskredytowane, bo przeciez "mial latwiej". Dla mnie totalna glupota i TO jest dopiero dyskryminacja z dlugofalowymi konsekwencjami.