"Niemoralny"(?) przyjaciel?

[wesolapanda]

Gnębi mnie pewna sprawa i chciałabym poznać opinię na temat takiego zachowania. Otóż mam przyjaciela (przyjaźnimy się bardziej od ponad roku). Często się spotykamy, rozmawiamy ze sobą, w stosunku do mnie jest bardzo fajny, zawsze wysłucha, doradzi, pośmieje się ze mną... Ale dziś (i to już nie pierwszy raz), dosłownie zgorszyła mnie jego postawa. Przykład z dziś:
Pochwalił się, iż dostał "awans", a konkretnie to otrzymał dodatkowych klientów i tym samym podwyżkę, ponieważ zwolnili jego kolegę, który zajmował się tymi klientami. Zapytałam, czemu go zwolnili. Odpowiedział, że chłopak nie ogarniał, a następnie ze śmiechem, że w sumie sam się poniekąd do tego zwolnienia przyczynił. Spytałam jak - otóż kontaktował się czasem z jego klientami i namówił ich, aby napisali do firmy, że kolega się nie wywiązuje i podał maile i numery do jego bezpośrednich przełożonych (z wypowiedzi wynikało, że zrobił to sam, a nie, że ktoś go poprosił o te numery). Powiedział też, że sam wspominał kilka razy przełożonym, że kolega sobie nie radzi itp.
Rozumiem, że ten chłopak pewnie faktycznie sobie do końca nie radził, skoro klienci chcieli coś takiego napisać, ale czy to znaczy, że trzeba jeszcze kopnąć leżącego? Może trzeba było mu pomóc zamiast tego?
Wywiązała się między nami rozmowa, w której ja się bulwersowałam postawą, a on się śmiał, że jest "jak Wilk z Wall Street" - co moim zdaniem nie jest powodem do dumy bynajmniej, a jego jest...
Teraz odczuwam wewnętrzny dysonans. Facet zawsze jest dla mnie miły, zawsze mi pomoże w potrzebie, ale trudno mi znieść, że dla innych może być zupełnie innym człowiekiem... W sumie to już nie wiem teraz, czy powinnam mu ufać. Dodam, że było już z 3 takich sytuacji, gdy opowiadał mi o takich rzeczach, które mi się nie spodobały i one raczej dotyczyły własnie pracy.
Co o tym sądzicie? Czy ja przesadzam? Czy warto się przyjaźnić z takim człowiekiem? Może wystarczy unikać "spornych tematów"?
No dobra, może to co zrobił nie było jakieś bardzo straszne, ale jednak dotknęło mnie to. A najbardziej to, że on jest z siebie dumny i z ekscytacją opowiada, jak tego "dokonał" i jaki to jest sprytny...;/

[TakaSobieDziewuszka]

Wiesz sama się przyczyniłam poniekąd do zwolnienia paru osób u mnie w pracy. Wynikało to z tego, że psuły te osoby opinie o firmie oraz nie nadawały się do takiego zawodu. Wiele firm bazuje na zasadzie polecenia i ma z tego duże obroty a jeśli trafi się ktoś nieodpowiedni, wtedy wszyscy cierpią, zwłaszcza jak od ilości klientów zależy wypłata.

[faithlessmusic]

Ja nie rozumiem takich ludzi, próbują budować siebie na czyichś gruzach. Decyzja należy do ciebie. Ja bym jednak zrezygnowała ze słowa przyjaciel a przeszła bardziej na znajomych. A to co opisałaś świadczy ze jest nieuczciwy i zdolny do dążenia do celu po trupach. Ciebie tez kiedyś może wykorzystać.

[Ewelajna140]

Napisane przez wesolapanda

Gnębi mnie pewna sprawa i chciałabym poznać opinię na temat takiego zachowania. Otóż mam przyjaciela (przyjaźnimy się bardziej od ponad roku). Często się spotykamy, rozmawiamy ze sobą, w stosunku do mnie jest bardzo fajny, zawsze wysłucha, doradzi, pośmieje się ze mną... Ale dziś (i to już nie pierwszy raz), dosłownie zgorszyła mnie jego postawa. Przykład z dziś:
Pochwalił się, iż dostał "awans", a konkretnie to otrzymał dodatkowych klientów i tym samym podwyżkę, ponieważ zwolnili jego kolegę, który zajmował się tymi klientami. Zapytałam, czemu go zwolnili. Odpowiedział, że chłopak nie ogarniał, a następnie ze śmiechem, że w sumie sam się poniekąd do tego zwolnienia przyczynił. Spytałam jak - otóż kontaktował się czasem z jego klientami i namówił ich, aby napisali do firmy, że kolega się nie wywiązuje i podał maile i numery do jego bezpośrednich przełożonych (z wypowiedzi wynikało, że zrobił to sam, a nie, że ktoś go poprosił o te numery). Powiedział też, że sam wspominał kilka razy przełożonym, że kolega sobie nie radzi itp.
Rozumiem, że ten chłopak pewnie faktycznie sobie do końca nie radził, skoro klienci chcieli coś takiego napisać, ale czy to znaczy, że trzeba jeszcze kopnąć leżącego? Może trzeba było mu pomóc zamiast tego?
Wywiązała się między nami rozmowa, w której ja się bulwersowałam postawą, a on się śmiał, że jest "jak Wilk z Wall Street" - co moim zdaniem nie jest powodem do dumy bynajmniej, a jego jest...
Teraz odczuwam wewnętrzny dysonans. Facet zawsze jest dla mnie miły, zawsze mi pomoże w potrzebie, ale trudno mi znieść, że dla innych może być zupełnie innym człowiekiem... W sumie to już nie wiem teraz, czy powinnam mu ufać. Dodam, że było już z 3 takich sytuacji, gdy opowiadał mi o takich rzeczach, które mi się nie spodobały i one raczej dotyczyły własnie pracy.
Co o tym sądzicie? Czy ja przesadzam? Czy warto się przyjaźnić z takim człowiekiem? Może wystarczy unikać "spornych tematów"?
No dobra, może to co zrobił nie było jakieś bardzo straszne, ale jednak dotknęło mnie to. A najbardziej to, że on jest z siebie dumny i z ekscytacją opowiada, jak tego "dokonał" i jaki to jest sprytny...;/

jak ja nie znoszę takich dwulicowych, fałszywych ludzi okropność! ja bym na pewno nie zaufała takiej osobie - równie dobrze może ciebie wykorzystać...

[cholernarejestracja]

W życiu bym nie zaufała tak dwulicowej, okropnej osobie bez grama empatii. Dla niego wyraźnie ludzie są tylko narzędziami używanymi do osiągnięcia celu, Ciebie też tak kiedyś potraktuje jak mu czymś "podpadniesz" albo Twoja porażka będzie oznaczała jego sukces.

Nie przyjaźniłabym się z taką osobą, co nie znaczy też, że od razu zerwałabym kontakt. Ale nigdy bym się nie zdecydowała jej ufać.

[33aec33abe3406fa59f14efb4923aef579232ce7_67fd9379a02b7]

Na podstawie własnych doświadczeń z podobnym osobnikiem, polecam liczyć się z tym, że jak któregoś dnia mu podpadniesz, to i wobec ciebie może przestać być taki miły. Z takimi ludźmi nigdy nie wiadomo. Przyjaźnić się z kimś takim moim zdaniem nie warto. Zrywać kontaktu natomiast nie trzeba, ale na pewno uważać na to, co się mu mówi i jak blisko go do siebie dopuszczasz. Licz się z tym, że kiedyś może wykorzystać wszystko, czym się z nim dzielisz przeciw Tobie. Co innego zrobić to co zrobił, bo uważał, że to słuszne dla interesów firmy (chociaż sposób w jaki to zrobił jest ohydny), ale co innego chwalić się tym i nazywać podłość sprytem. Paskudny charakter. To, że wobec Ciebie jest w tym momencie w porządku to żadna gwarancja na przyszłość.

[mpt]

Ja też bym nie ufała i nie korzystała z pomocy takiej osoby. Jako kolega - ok, ale żadnej bliższej zażyłości, żalenia mu się na cokolwiek i wchodzenia na prywatne tematy.

[liselotta]

moja babcia mówi na tego typu osoby "szumowina". więcej nie mam nic do dodania.

[bestka]

Nie dziwię się zupełnie, że gnębi Cię ta sprawa, bo to nie jest wg mnie normalne - chwalić się tak ohydnym zachowaniem. Normalnie jeśli ktoś tak postępuje to zachowuje takie informacje dla siebie. Nie wiem, być może liczył, że wzbudzi w Twoich oczach podziw za spryt i cwaniactwo. Wg mnie to po prostu burak jakiś i tyle. Ja bym nie ograniczała kontaktów, ale traktowałabym tą znajomość luźno i z lekkim dystansem. Na nic innego taki pan nie zasługuje.

[201803290936]

Napisane przez Ewelajna140

jak ja nie znoszę takich dwulicowych, fałszywych ludzi okropność! ja bym na pewno nie zaufała takiej osobie - równie dobrze może ciebie wykorzystać...

Do-kła-dnie.

Też miałam przyjaciela, który zachowywał się nie w porządku w stosunku do innych ludzi. Myślałam, że mnie ten problem nie dotyczy, usprawiedliwiałam jego zachowania. I co? W końcu mnie potraktował tak samo nieuczciwie jak tych "innych". Takiej osobie już bym w życiu nie zaufała i doradzam, abyś była czujna i miała oczy i uszy otwarte.

[szawi69]

Cóż, niektórzy ludzie zasługują na miano moralnych gnid. Nigdy w pracy nie działałem przeciw komuś, nawet jeśli źle na tym wychodziłem. Trzeba mieć coś takiego jak honor, bybmóc potem spojrzeć sobie w oczybw lustrze.

Ps. Takasobiedziewuszka - jesteś z siebie dumna? Uważaj, życie bywa przewrotne. Prędzej czy później ktoś kopnie Ciebię w d.pę. I mam nadzieję, że bardzo mocno.

[MistrzyniDrugiegoPlanu]

Mnie najbardziej rozwala, jak niektórzy patrzą tylko i wyłącznie na to, że ktoś DLA NICH jest miły, a jak mówię, że ta osoba zrobiła mi to, czy tamto, to olewają zupełnie moją opinię. Człowiek powinien być dobry zawsze, bo po prostu jest dobry. Jest jest "dobry nie zawsze" to znaczy, że tylko udaje dobroć. Jasne, że masz zrozumiałe obawy.

[Fleur_D]

Napisane przez liselotta

moja babcia mówi na tego typu osoby "szumowina". więcej nie mam nic do dodania.

Trafne określenie

[golgie]

Ja bym sobie darowala znajomość z kimś takim,ale to tylko moje zdanie.

[CunningBeast]

Napisane przez TakaSobieDziewuszka

Wiesz sama się przyczyniłam poniekąd do zwolnienia paru osób u mnie w pracy. Wynikało to z tego, że psuły te osoby opinie o firmie oraz nie nadawały się do takiego zawodu. Wiele firm bazuje na zasadzie polecenia i ma z tego duże obroty a jeśli trafi się ktoś nieodpowiedni, wtedy wszyscy cierpią, zwłaszcza jak od ilości klientów zależy wypłata.

Rozumiem że to Twój zawód i od Ciebie zależy kto zostanie zwolniony? Przypuszczam że nie po przeczytaniu "przyczyniłam". Wypadałoby się zająć pracą a nie głupotami, od obrotów, ilości klientów w firmie są odpowiedni ludzie.