Nerwy.

[xLandrynka]

Nie wiem co się przez ostatni miesiąc ze mną dzieje. Z natury mam problem z opanowaniem swoich nerwów, bardzo chcę lecz nie umiem. Przez moje nerwy zaczynam powoli nie dogadywać się z rodziną. Nie, nie mam tzw. gorszych dni. Wszystko wokół mnie wnerwia, nawet gdy coś stuknie, puknie lub co innego. Nie wiem jak mogę temu zaradzić, a bardzo chcę zachować dobre relacje ze wszystkimi.

Liczę na pomoc. ;x

[Trzepotka]

Treść usunięta

[jeanne92]

Zgadzam się z Trzepotką, zbadaj hormony. Zachowywałam się podobnie, a później się okazało, że mam chorą tarczycę.

Jak coś cię wkurza, to polecam wyjście na chwilę do łazienki, kilka głębszych oddechów i uspokojenie się.

[poshh]

wiadomo warto zrobić badania, ale może nic nie wyjść, może po prostu masz taką naturę jak ja- choleryk i nerwus. ja biorę nervosol, czasem trochę większą dawkę niż każą i jestem spokojniejsza, choć czasem mnie troszkę zamulił, ale lepsze to niż chęć rzucania przedmiotami joga i melisa mi nie pomogły

[xLandrynka]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Zawsze. Nie mogłam nigdy uspokoić nerwów i przez to wiele rzeczy się kończyło. Moje nerwy ostatnio stały się coraz słabsze gdyż przez pół roku roku ktoś się nimi po prostu ''bawił'' i robił wszystko by tylko mnie zdenerwować. Co do waszych rad oczywiście je zastosuję bo według mnie tak dłużej nie może być.

[toy123]

Poszłabym do psychologa/psychiatry. Określenie nerwica co prawda wyszło już z obiegu, są to po prostu zaburzenia emocjonalne i lękowe, często powiązane z depresją. Idź, prawdopodobnie na początku dostaniesz jakieś leki które uspokoją Twoje nerwy i wyciszą. Terapia mogłoby być pomocna , by wtedy dociec przyczyny tych nerwów, stanu napięcia. Aczkolwiek tak jak mówią moje poprzedniczki może to być sprawa związana z hormonami lub zaburzeniami działania jakiegoś narządu. Chociaż najczęściej leży to w psychice, wszystkie inne dolegliwości fizyczne mogą być też somatyczne, być tylko czynnikiem ubocznym , a nie przyczyną.

[xLandrynka]

Napisane przez toy123

Poszłabym do psychologa/psychiatry. Określenie nerwica co prawda wyszło już z obiegu, są to po prostu zaburzenia emocjonalne i lękowe, często powiązane z depresją. Idź, prawdopodobnie na początku dostaniesz jakieś leki które uspokoją Twoje nerwy i wyciszą. Terapia mogłoby być pomocna , by wtedy dociec przyczyny tych nerwów, stanu napięcia. Aczkolwiek tak jak mówią moje poprzedniczki może to być sprawa związana z hormonami lub zaburzeniami działania jakiegoś narządu. Chociaż najczęściej leży to w psychice, wszystkie inne dolegliwości fizyczne mogą być też somatyczne, być tylko czynnikiem ubocznym , a nie przyczyną.

Dziękuje za odpis. Pójdę i zobaczymy co z tego wyjdzie.

[czarna_maciejka]

Mam ostatnio podobnie, skladam to troche na te upaly, bo to one dzialaja na mnie jak plachta na byka. W upal jestem wiecznie spocona (prysznic 10 razy dziennie, a po chwili znow sie lepisz ), spuchnieta i podminowana. Kazdy drobiazg mnie wkurza.
Moze na ciebie tez tak pogoda dziala?
A pomijajac upal-sa dni, gdy zachowuje sie jak ty, bez wyrazniej przyczyny. Wszystko, po prostu wszystko mnie wtedy denerwuje.
Mam problemy z tarczyca, ale biore lek. Nie wiem skad to sie moze brac.

[xLandrynka]

Napisane przez czarna_maciejka

Mam ostatnio podobnie, skladam to troche na te upaly, bo to one dzialaja na mnie jak plachta na byka. W upal jestem wiecznie spocona (prysznic 10 razy dziennie, a po chwili znow sie lepisz ), spuchnieta i podminowana. Kazdy drobiazg mnie wkurza.
Moze na ciebie tez tak pogoda dziala?
A pomijajac upal-sa dni, gdy zachowuje sie jak ty, bez wyrazniej przyczyny. Wszystko, po prostu wszystko mnie wtedy denerwuje.
Mam problemy z tarczyca, ale biore lek. Nie wiem skad to sie moze brac.

Wypróbuj Etiaxil mi bardzo pomógł jeżeli chodzi o pot, bo miałam ten sam problem co Ty teraz. Może i przez tą pogodę tak jest, nic mi się nie chce do tego głowa od słońca i skwaru boli. Ja planuję zapisać się do psychologa, by może coś poradził.