relacje z chłopakiem i obawa przed utratą ukochanego

[KsiezniczkaNiunia]

Nie potrzebuje zbędnych komentarzy. Jak poprawić relacje z chłopakiem, z którym zaczynamy od nowa związek po paru miesięcznej przerwie?

[liselotta]

Napisane przez KsiezniczkaNiunia

Hej! Chociaż sama dałam sobie świetnie radę to jednak zwracam sie z prośbą,bo boję sie,że stracę swojego chłopaka..
Zacznę od początku. Jesteśmy ze sobą prawie dwa lata, przedtem szczęśliwi,zakochani, związek oparty na szczerości,wierności,wzaj emnym zaufaniu. On traktuje mnie jak Księżniczkę,a ja Jego jak mojego Księcia. Po prawie roku Nasz związek miał mały kryzys,przeczytał rozmowy moje na fb i uznał,że kręce z kolegą,który jest tylko kolegą,zerwał. Było to bardzo bolesne,bo kocham go najbardziej i pierwszy raz zależy mi na drugiej osobie tak bardzo i chciałabym z Nim być do końca. To było parę miesięcy odpoczynku od siebie,gdzie słyszałam wiele przykrych słów(nie chce mnie znać,nie chce mieć kontaktu, co najgorsze powiedział,że się odkochal ale śmiał sie.nie uwierzyłam mu,bo wiem że tak z dnia na dzień się nie da) w tym czasie siedziałam z towarzystwem i walczyłam o Jego względy,ponowne rozpoczęcie nowego związku,gdzie pokaże mu,że On jest dla mnie ważny i potrafię z Nim zbudować związek z zasadami. Byłam głupia,bo towarzystwo okazało się kompletna pomyłka, a ja nie będąc wtedy w związku siedziałam z innymi, graliśmy w kosza itd,chociaz nie byliśmy razem to pocalowal mnie kolega,który dla mnie nic nie znaczy i uważam to za moją największą głupotę,błąd dobrania całego towarzystwa, bo przedtem siedziałam tylko z chłopakiem i jakoś mi tego zabrakło mimo,że sama tak chcialam... Później zerwalam każdy kontakt z tym towarzystwem,bo postanowiłam i z pomocą Boga,że chce być z Nim i o Niego zawalczyć,o Nasze uczucia i może przyszłość. Od niedlugiego czasu znów budujemy swoje szczęście,ja się zmieniłam przede wszystkim dla siebie,ale dla Nas też. Wiem,że On jest moją miłością i warto było i bedzie,chociaż prosto nie będzie zawalczyć. On przez pierwszy czas wypominal mi moje zachowanie, mówił żebym sobie szła tam do nich co bardzo mnie bolało,bo chce zapomnieć i zamknąć tamto. Teraz otwarlam nowy dział w swoim życiu, gdzie nie chce popełniać tamtych błędów. Pojechaliśmy razem na wakacje,na co już na prawdę nie liczyłam, spełnił moje marzenie i uczynił mnie najszczesliwsza,codzienni e umacniajac i budując nową wiez, która mam nadzieję będzie mocniejsza. Na wakacjach chciał usłyszeć prawdę,czy kolegą mnie pocalowal, odpowiedziałam szczerze,bo tego mnie nauczył,że choćby najgorsza prawda, ale prawda. Powiedział,że nie chce mnie znać, że tak nie potrafi...bałam się,że go stracę i stracilam, a tym bardziej bałam się,że juz nie zbudujemy związku... Z nerwów nie jadłam,źle się czułam i mieszkając z Nim pod jednym dachem na wakacjach nie potrafiłam go unikać,bo jak? Było tam więcej osób,ale mimo wszystko nie umiałam. On zrozumiał,że zerwanie na wakacjach nie byłoby odpowiednim zachowaniem i wcale tego nie chciał. Siedzieliśmy przed domkiem,ja się rozplakalam i powiedziałam,że go kocham i chce być tylko z Nim. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego wtedy tak się zachowalam,ale nigdy więcej tak nie zrobię. Od tamtej pory czuje,że rozmawiamy ze sobą jak dorośli,otwarcie i prosto, szczerze bez zbędnych słów. Nie kłócimy się,ale w głębi duszy ciągle boję się. boję się,że go stracę przez swoje kiedyś głupie zachowanie do którego więcej nie wrócę. Wczoraj go spotkaliśmy jak szliśmy do mnie, od razu było,że co ja w nim widziałam,co mną kierowało i jak tam mogłam...nie potrafię tego do końca wyjaśnić, bardzo się zdenerwowalam i rozbol mnie okropnie brzuch. Chociaż przyszedł do mnie na chwilę,zjadł i coś tam pogadal to nie było tak czule jak zawsze...pozegnalam się zwykłym buziakiem w policzek.wcześniej idąc do mnie powiedział,że jestem to jestem,bo nie zrobiłam jak na razie nic zlego, że ciężko w tym świecie znaleźć dziewczynę,która będzie wierna i honorowa,bo ja ten honor właśnie straciłam...każda rozmowa była na spokojnie,nie była to kłótnia,ale jednak to boli. To w skrócie taka 'historia', która bardzo mnie boli, mi ale bardziej mojemu chłopakowi ciąży na sumieniu. Boję się,że znow go stracę chociaż powiedział,że teraz jest w porządku,ale w tamtej kwestii nigdy nie będzie. Teraz będzie zimno, będę się denerwować,że znów coś mu przyjdzie do głowy i mnie zostawi chociaż zmieniłam się na lepszą dziewczynę,bardziej się staram,bo to ja zawinilam,znajduje sobie codziennie zajęcie i ogólnie sama czuje się lepiej. Ale jednak jest ta obawa i strach, a ja kiedyś mogę nabawic się wrzodow,bo jestem bardzo wrażliwa i życie nauczyło mnie być twardą,to przy Nim jestem po prostu soba..
Co mogę zrobić, żeby było lepiej,żebyśmy dotrwali do swoich po części wspólnych marzen. Proszę o poradę, bo Go kocham i dzięki Niemu jestem szczęśliwa, oddał mi cześć swojego serduszka,a ja Jemu swoją.

po 1- o akapitach słyszałaś?
po 2- ile macie lat? 13?

to nie jest szczęśliwa relacja, macie fiu bździu w głowie oboje.

[Dulcedini]

O boże, oddaj mi swoje problemy. Błagam

[liselotta]

Napisane przez Dulcedini

O boże, oddaj mi swoje problemy. Błagam

nie chcesz jej problemów, bo się nabawisz wrzodów, jak autorka

[KsiezniczkaNiunia]

A Ty co masz w głowie? Poprosiłam o poradę, w sprawie miłości której nie chce stracić. Z tego co widzę czytać potrafisz to po co czepianie sie o akapity? nie chcesz pomagać i udzielić porady to po co się wypowiadasz? Może i lat masz wiecej, więc moim zdaniem więcej też rozumu.

[kalincia]

Napisane przez KsiezniczkaNiunia

A Ty co masz w głowie? Poprosiłam o poradę, w sprawie miłości której nie chce stracić. Z tego co widzę czytać potrafisz to po co czepianie sie o akapity? nie chcesz pomagać i udzielić porady to po co się wypowiadasz? Może i lat masz wiecej, więc moim zdaniem więcej też rozumu.

Też uważam, że ona ma więcej rozumu.
A akapity to rzecz umożliwiająca czytanie tekstu. Przeczytać da się również tekst bez kropek, przecinków, polskich znaków, z błędami. Ale po coś takie ohydztwa jak ortografia, interpunkcja i stylistyka ludzie wymyślili jednak. Nie musisz od razu tak się obruszać.
A w sprawie miłości, której nie chcesz stracić...
nie starałabym się tak dla faceta, który ma mnie za kobietę bez honoru.

[KsiezniczkaNiunia]

Hah, nie obruszylam się. Ktoś prosi o poradę, a ktoś inny wytyka błędy pisowni. Ale jeśli mimo wszystko zależy i serce podpowiada,że warto walczyć to można to chyba zmienić.

[justkabebe]

To zależy z jakiego rodzaju problemami zetknęliście się w poprzedniej "edycji" związku.
Aha,doczytalam...No więc wyzerujcie liczniki na sam początek czyli zapomnijcie o tym,co było a co was tak bardzo boli i nie popełniajcie tych samych błędów.

[maryanna3]

Jakimś cudem udało mi się to przeczytać.

Jak rozumiem Twoje błędy to:
-rozmowa z kolegą z pracy(czego ona dotyczyła i jak wygląda że aż z Tobą zerwał chłopak?)
-pocałunek z kolegą podczas gdy nie byliście razem

.......faktycznie, idź weź krzyż i załóż worek pokutny na głowę
Niech facet zdecyduje czy Ci te okropne straszliwe rzeczy wybacza czy nie bo albo rybki albo akwarium-albo z Tobą jest i przestaje mendzić i powodować u Ciebie bóle brzucha albo nie jest i wtedy niech mendzi do woli. Ale ja bym z kimś takim nie chciała być choćby był najjaśniejszym księciem

[kalincia]

Napisane przez KsiezniczkaNiunia

Hah, nie obruszylam się. Ktoś prosi o poradę, a ktoś inny wytyka błędy pisowni. Ale jeśli mimo wszystko zależy i serce podpowiada,że warto walczyć to można to chyba zmienić.

Postaw więc sprawę jasno. Albo chce z tobą być i nie będzie ci ciągle wypominał starego błędu, albo - do widzenia. Bo obecnie ustawiasz się w pozycji "do bicia". Jeśli facet wybaczył, to niech do tego nie wraca, co, całe życie masz pokutować? Nie wytrzymałabym sytuacji, że facet uważa, że ma na mnie haka i ma prawo ciągle wracać do awnej sprawy, a ja będę słuchać z podkulonym ogonkiem i myśleć, jak uszczęśliwić misiaczka.

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

Napisane przez maryanna3

Jakimś cudem udało mi się to przeczytać.

Jak rozumiem Twoje błędy to:
-rozmowa z kolegą z pracy(czego ona dotyczyła i jak wygląda że aż z Tobą zerwał chłopak?)
-pocałunek z kolegą podczas gdy nie byliście razem

.......faktycznie, idź weź krzyż i załóż worek pokutny na głowę
Niech facet zdecyduje czy Ci te okropne straszliwe rzeczy wybacza czy nie bo albo rybki albo akwarium-albo z Tobą jest i przestaje mendzić i powodować u Ciebie bóle brzucha albo nie jest i wtedy niech mendzi do woli. Ale ja bym z kimś takim nie chciała być choćby był najjaśniejszym księciem

Chyba pisałyśmy to samo jednocześnie. Ja właśnie też nie rozumiem ogromu przewin autorki. Ani ogromnego szczęścia posiadania chłopaka, który te przewiny będzie mi wypominał.

[KsiezniczkaNiunia]

Jakiś nie potrafię za taką rozmowę się zabrać,boję się ze braknie mi słów. Ale dziękuję za poradę .

[maryanna3]

Napisane przez KsiezniczkaNiunia

Jakiś nie potrafię za taką rozmowę się zabrać,boję się ze braknie mi słów. Ale dziękuję za poradę .

To je napisz na kartce i naucz się jak wierszyka w szkole. Albo możesz pozwolić facetowi na to, żeby Ci tym stresem spowodował dalsze totalne pranie mózgu co pewnie i na fizycznym zdrowiu się odbije. To Twoje życie w końcu.

[kalincia]

Napisane przez KsiezniczkaNiunia

Jakiś nie potrafię za taką rozmowę się zabrać,boję się ze braknie mi słów. Ale dziękuję za poradę .

Ty się w ogóle boisz mu cokolwiek powiedzieć, mieć jakiekolwiek żądania, bo strach, że mógłby cię porzucić odbiera ci rozum. A on to doskonale wie i na tym pogrywa.

[liselotta]

jak widzisz nie tylko ja miałam problemy z doczytaniem twojego strumienia świadomości, więc się nie obruszaj aby doradzić trzeba mieć jasny obeaz sytuacji.

przeczytałam wszystko i wyszło mi na to, że albo przestaniesz być chłopcem do bicia i położysz tym docinkom kres, albo możecie się żegnać ze sobą, bo w takim układzie w jakim jesteście teraz szczęśliwa nie będziesz.