Jestem tylko jego zabawką

[NekoSan]

Witajcie, mam pewien problem.
Otóż kilka dni temu dowiedziałam się o kłamstwach mojego chłopaka, wszystko powiedziała mi siostra, a ona wie od znajomych. Byłoby ok, gdyby nie to, że te kłamstwa ciągną się od początku naszego związku, a to już ponad 3 lata :'( Najbardziej dotknęło mnie to, że sam zabrania mi niemal wszystkiego, zwłaszcza jednej rzeczy, błahej z pozoru, a dla niego to fundamentalne. Utwierdzał mnie w przekonaniu, że tego (czyli to, na co mam zakaz) nie robi, byłam święcie przekonana, że skoro sam mi zabrania to on chyba nie... ale jednak. Kiedy mu powiedziałam, że znam prawdę, cała winą obarczył mnie. On nigdy nie potrafi przyznać się do błędu, nigdy za nic nie przeprosił, tylko ja ślepa dla ratowania związku brałam wszystko na siebie. Teraz wiem, że to już koniec, nie potrafię sobie z tym poradzić, bo bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale z drugiej strony nie mogę go za to przepraszać.
Dodam jeszcze, że cierpię na głęboką depresję i może się to źle skończyć.

[Mijanou]

Napisane przez NekoSan

Witajcie, mam pewien problem.
Otóż kilka dni temu dowiedziałam się o kłamstwach mojego chłopaka, wszystko powiedziała mi siostra, a ona wie od znajomych. Byłoby ok, gdyby nie to, że te kłamstwa ciągną się od początku naszego związku, a to już ponad 3 lata :'( Najbardziej dotknęło mnie to, że sam zabrania mi niemal wszystkiego, zwłaszcza jednej rzeczy, błahej z pozoru, a dla niego to fundamentalne. Utwierdzał mnie w przekonaniu, że tego (czyli to, na co mam zakaz) nie robi, byłam święcie przekonana, że skoro sam mi zabrania to on chyba nie... ale jednak. Kiedy mu powiedziałam, że znam prawdę, cała winą obarczył mnie. On nigdy nie potrafi przyznać się do błędu, nigdy za nic nie przeprosił, tylko ja ślepa dla ratowania związku brałam wszystko na siebie. Teraz wiem, że to już koniec, nie potrafię sobie z tym poradzić, bo bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale z drugiej strony nie mogę go za to przepraszać.
Dodam jeszcze, że cierpię na głęboką depresję i może się to źle skończyć.

Przeczytaj pogrubione w kontekście :"bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego". Serio?

Teraz pomyśl, czy dla kogoś takiego warto wpadać w depresję.

[201607111028]

A cóż on takiego robi, czego Tobie nie wolno?

[Niebieskooka arystokratka]

A mogłabyś napisać bardziej konkretnie?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Masz to na co się godzisz.
Nie pisz bredni o miłości, bo miłości tu nie ma. Jest irracjonalny strach, że odejdzie ktoś, kto w Twoim życiu nie powinien się znaleźć.
Trwałaś w nieszczęśliwym związku na własne życzenie i w gruncie rzeczy chciałaś, by tak to wyglądało. Przez cały czas trwania relacji brałaś całą winę na siebie więc skąd zdziwienie, że kolejny raz ją na Ciebie zrzucił?

[bernikula]

Ciężko jest cokolwiek powiedzieć, bo nie wiadomo jakiej "rangi" są te zakazy. Osobiście pomyślałam sobie o takich sytuacjach, że np. zabrania Ci wychodzić ze znajomymi, a sam to robi za plecami. Klasyk. No, ale wróżką nie jestem, więc tak jak napisałam- ciężko doradzić.

[justynkag10]

Napisane przez NekoSan

Witajcie, mam pewien problem.
Otóż kilka dni temu dowiedziałam się o kłamstwach mojego chłopaka, wszystko powiedziała mi siostra, a ona wie od znajomych. Byłoby ok, gdyby nie to, że te kłamstwa ciągną się od początku naszego związku, a to już ponad 3 lata :'( Najbardziej dotknęło mnie to, że sam zabrania mi niemal wszystkiego, zwłaszcza jednej rzeczy, błahej z pozoru, a dla niego to fundamentalne. Utwierdzał mnie w przekonaniu, że tego (czyli to, na co mam zakaz) nie robi, byłam święcie przekonana, że skoro sam mi zabrania to on chyba nie... ale jednak. Kiedy mu powiedziałam, że znam prawdę, cała winą obarczył mnie. On nigdy nie potrafi przyznać się do błędu, nigdy za nic nie przeprosił, tylko ja ślepa dla ratowania związku brałam wszystko na siebie. Teraz wiem, że to już koniec, nie potrafię sobie z tym poradzić, bo bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale z drugiej strony nie mogę go za to przepraszać.
Dodam jeszcze, że cierpię na głęboką depresję i może się to źle skończyć.

Nie mam pytań, skoro zakładasz, że kłamstwo może być ok.

[Minna]

Dowiedziałaś się, że facet okłamuje Cię od początku trwania związku i zamiast wściekłości masz stan depresyjny?? Masz zakaz ? jestem bardzo ciekawa na co. Jesteś jego dzieckiem, że wydaje Ci zakazy i nakazy?

Powinnaś się cieszyć, że jego draństwo wyszło z ukrycia. Choć sadząc po tym co piszesz, to było ono widoczne od początku. To nie jest normalne, że zawsze bierzesz winę na siebie i jesteś z kimś, kto nie umie się przyznać do błędu, obarcza Cię winą o wszystko.

Ty go nie kochasz. Boisz się zostać sama to wszystko.

[IgnisDivine]

Zasmuca mnie to, że niektóre dziewczyny nie mają własnego zdania. NIe umieją się postawić partnerowi, powiedzieć, że jak mu sie nie podoba to niech spada na drzewo, uplecie se tam chatkę z lian, je banany i sika na przechodniów...
To co opisujesz to MIŁOŚCIĄ, z całym szacunkiem, nie jest. Nie wiem jak bardzo trzeba być zaślepionym, żeby się nie poczaić, że kiedy ktoś Ci czegoś ZABRANIA to to bynajmniej nie jest miłość Można sugerować, mówić, że wolałoby się, żeby dana osoba nie robiła tego czy tamtego, ale zabraniać :x ? Bo się ma takie widzimisię?
Ciekawa jestem jeszcze, czegóż on Ci tak bardzo zabrania.
No i jeszcze najpierw Ci zabrania a potem zrzuca na Ciebie winę?!
Jesteś z nim trzy lata i nie poczaiłaś się z jakim typem masz do czynienia?! Nie uwierzę w to :x

[vicky_]

z jakiej racji on w ogóle Ci zabrania czegokolwiek? i przede wszystkim, dlaczego Ty nie reagujesz?
to NIE jest miłość, to NIE jest związek, nie tak to powinno wyglądać. tak jak pisały dziewczyny- trwasz w związku ze strachu przed tym, co zrobisz bez niego. spróbuj, a uwierzysz, że to nie koniec świata. dam sobie rękę uciąć, że spotkasz faceta, który pokaże Ci, jak powinna wyglądać zdrowa relacja.
uciekaj, wystarczająco dużo czasu już straciłaś. powodzenia!

[kisielova]

Dziwne. Nie wyobrażasz sobie życia bez faceta, który kłamie, pewnie nie raz manipuluje, ma Cię za zabawkę? Niezły sposób samoumartwienia, czy tam pokuty.

[Shannon_16]

Gdyby mi facet czegoś zabronił to bym go wyśmiała. Ten twój, nie dość, że Cię ogranicza to jeszcze od samego początku oszukuje i obwinia. Uciekaj od tego typa jak najdalej. Wystarczy, że zmarnowałaś 3 lata

[201803290936]

Desperacja, żeby "mieć chłopa" Cię w końcu zniszczy. Zacznij od zrozumienia, że nie musisz być w związku i sama w sobie jesteś wartościowa i możesz być wręcz szczęśliwsza, a nie odwrotnie. Nikt Ci nie pomoże, jeżeli Ty sobie nie będziesz chciała pomóc. Nie masz jakichś inteligentnych (nie zdesperowanych) znajomych w otoczeniu? Czy wszystkie kontakty głupio pourywałaś "dla dobra związku"?

[undefined90]

Jestem ciekawa czego Ci zabronił... :P Może rozwiejesz nasze wątpliwosci? Bo jesli jest to cos w stylu 'zabronił mi rozmawiac z kolegami' to ja nie mam więcej pytan :P

[semprebambino]

Za mało informacji podałaś na temat tego zakazu.
I też nie rozumiem, kim on jest żeby czegoś ci zakazywać.

Stany depresyjne są tym bardziej motywacją żeby zostawić gnoja, przecież jak będzie dalej bawił się tobą jak to nazwałaś w tytule, pogłębią się. Powinnaś iść do lekarza a nie na siłę ciągnąć związek z powodu choroby...

[Fortuna1]

Uciekaj od niego, to przez niego wpadasz w dalszą depresję. Zniszczył Cię psychicznie...

[allmode]

Czy "głęboka depresja" została stwierdzona przez psychiatrę, leczysz się, chodzisz na terapię? Czy sama się zdiagnozowałaś? Pytam po prostu z ciekawości, wiele osób mianem depresji określa stany gorszego samopoczucia psychicznego, chandrę, mocniejszy stres i jego odreagowanie itd.

Tkwisz 3 lata w związku z kimś, kto Ci nakazuje, co masz robić, okłamuje i w ogóle wydaje się jakimś mocno nieciekawym typem, a Ty życia sobie nie wyobrażasz? Przemyśl to sobie dogłębnie, bo krzywdzisz sama siebie.

[semprebambino]

Też pomyślałam że ta depresja to zwykły smutek, no cóż nie podchodzisz do związku jak dorosła kobieta: "nie wyobrażam sobie życia bez niego", słuchanie zakazów, więc stawiam że jesteś nastolatką która wyolbrzymia zwykłą handre. Mogę się mylić ale jeśli nie to jak odetniesz się od drania,dasz sobie czas to na pewno minie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Karena 73]

Chyba nie chodzi o palenie fajek?