![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1
|
mój związek sie rozpada
Już od dawna czuję, że mój związek się rozpada. Ciągłe kłótnie to codzienność. Kocham go i nie chce rozstania, ale to chyba jedyne rozwiazanie. Może ktoś zmaga sie z podobnym problemem?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: My little pink chateau.
Wiadomości: 129
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Zmagałam się z tym problemem. Przez ponad 1,5 roku męczyłam się tłumacząc sobie jego zachowanie to tym to tamtym to on mi coś tłumaczył. Dodam, że mieszkaliśmy już razem i plany na przyszłość jak najbardziej wspólne były. Chciałam walczyć, bo mi zależało. Mieszkaliśmy za granicą. W końcu zdecydowaliśmy się wyjechać jeszcze do innego kraju, z różnych powodów. Ja wyjechałam pierwsza on miał dojechać za parę miesięcy. Pobyłam sama. Byłam i czułam się szczęśliwa..czułam się dużo lepiej. Rozstałam się z nim. Przez 1 miesiąc pretensje non stop..przez kolejne krok po kroku zaczęło coś do niego dochodzić, dodam że moja miłość nie wygasła..cieszyłam się, że zaczął rozumieć. Po 4 miesiącach wróciliśmy do siebie. Czasami komuś potrzebny jest wielki kop w tyłek by ujrzał na oczy. Ale czasami mam wrażenie, że po prostu ja jestem ślepa bo zachowanie z jego strony wraca..a ja czekam.. Ale w większości po prostu nie widział problemu w sobie, a ja uważam całkiem odwrotnie. Wiem jaka to ciężka sytuacja.
__________________
[COLOR="Red"]Celiaczka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Jesli dwojgu jeszcze zalezy,to zawsze da sie to jeszcze uratowac,ale trzeba cos zmienic. Przypomnij sobie w jakies dziewczynie sie zakochał,jakie dziewczyny mu sie podobaja,wyluzuj,zajmij sie soba,pobadz troche z kolezankami,zaczij rozwijac swoje pasje
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 15
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Przeżywałam podobną sytuację jakiś czas temu. Pomogło nam tymczasowe "rozluźnienie" związku, żeby odpocząć od siebie - rzadsze spotkania, rzadsze i krótsze rozmowy telefoniczne, po prostu ograniczenie kontaktu. Zredukowało to spięcia między nami i dało czas, by przypomnieć sobie, że przecież się kochamy i chcemy być ze sobą.
Myślę jednak, że taka metoda poskutkuje jedynie wtedy, gdy jesteście po prostu trochę zmęczeni, a kłótnie wybuchają o "duperele". Jeśli problem leży gdzieś głębiej, to trzeba go wygrzebać i naprawę zacząć od niego. Pozdrawiam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 470
|
Dot.: mój związek sie rozpada
zgadzam się z gwiazdeczką
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 948
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Ja teraz mam taki problem czy zrobic ten krok i sie rozstac czy moze zostawic jak jest sama nie wiem moze opowiem moja sytuacje . Moj TZ bym w wojsku kiedy wrocil spedzilismy ze soba zaledwie dwa dni wtedy on zaczal wymyslac ze musi to zalatwic tamto i tak mija juz 4 dzien kiedy sie nie odzywa mimo ze zostawilam mu kilka wiadomosci odpisal tylko ze jest zajety i odezwie sie jak wszytko zalatwi . Dziwi mnie jego ozachowanie zawsze spedzalismy cale dnie razem i bylo dobrze nie wiem o co mu teraz chodzi mozliwe ze chce przemyslec czy to ma sens moze minelo jego uczucie najgorsza jest ta cisza tel wylaczony myslalm zeby go odwiedzic ale nie wiem czy ma sens takie narzucanie a z drugiej strony chciala bym wiedziec na czym stoje dodam ze jestesmy ponad 3 lata razem mam juz straszne mysli ze mnie zdradzil i ma wyrzuty sumienia sama nie wiem co robic
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Dreamland
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: mój związek sie rozpada
od 2 lat jestem z chłopakiem, który boleśnie przeżył rozstanie ze swoją pierwszą dziewczyną. Minął jakiś czas od tamtego związku i wtedy się poznaliśmy. Wydawało mi się że to ten jeden jedyny, dobrze nam się układało, choć nie był on takim facetem, który mówi kobiecie komplementy, daje kwiaty, jest bardzo czuły. Gdy go pytałam dlaczego taki jest, zawsze pojawiały się argumenty typu: "ja już nie potrafię tak okazywać uczuć jak kiedyś" lub "nie będę Ci mówił co czuję, tylko będę pokazywał". Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie w tej kwestii ale ponad rok temu przechodził depresję, zaraz na początku naszego związku. Dużo czytaliśmy na ten temat, ponieważ nie mieliśmy pojęcia skąd depresja mogła się u niego wziąć, skoro jest teraz szczęśliwy w nowym związku. Brał leki i niby minęło ale ostatnio jest znów nie najlepiej...Ma zawroty głowy, chodzi osowiały, kompletnie niczym się nie cieszy, nie ma ochoty na seks, nawet mi powiedział że chyba mnie nie kocha, że źle mu z tym jaki jest...Staram się go podnieść na duchu - jak zawsze zresztą, już się przyzwyczaiłam że to ja jestem silniejszą osobą w naszym związku. Nie wiem tylko ile zniosę to jego ciągłe niezadowolenie z życia i to zimno, które doskwiera mi z jego strony coraz bardziej...Jakiś czas temu znów miał załamkę i twierdził że nie czuje do mnie tego "czegoś", że nie odbiera mnie tak jak ja jego..Później znów było dobrze a kilka dni temu powiedział mi że nie czuje się spełniony w związku i że gdy mi się wydawało że jest dobrze między nami, on tak naprawdę się maskował tylko abym była szczęśliwa..Wow, takich bzdur dawno nie słyszałam, udajesz przed kimś że jest Ci dobrze, żeby ten ktoś się dobrze czuł? Mówił mi że cały czas czekał na to uczucie które nie przyszło tylko dziwi mnie że tak długo czekał...Sądzę że to już koniec, ciężko mi w to uwierzyć że ktoś z kim jesteś 2 lata nagle staje się tak odległy, nie wiem tak naprawdę o co mu chodzi, mówi rzeczy które nawzajem się wykluczają, być może nie dorósł do poważnego uczucia? (ja mam 25 lat a on 22)...sama nie wiem jak sobie z tym poradzić i jakie kroki powinnam podjąć ponieważ nie padło to ostateczne słowo KONIEC a za 2 tygodnie mamy jechać razem na wakacje do jego rodziny...Jestem między młotem a kowadłem bo serce mówi, że może ten wyjazd coś zmieni a rozum mówi "idiotko, jeśli przez 2 lata nie zakochał się w Tobie to choćbyś z nim w kosmos poleciała to już się nie zakocha". W czwartek wybieram się do wróżki...tonący brzytwy się chwyta heh...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Dreamland
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: mój związek sie rozpada
od 2 lat jestem z chłopakiem, który boleśnie przeżył rozstanie ze swoją pierwszą dziewczyną. Minął jakiś czas od tamtego związku i wtedy się poznaliśmy. Wydawało mi się że to ten jeden jedyny, dobrze nam się układało, choć nie był on takim facetem, który mówi kobiecie komplementy, daje kwiaty, jest bardzo czuły. Gdy go pytałam dlaczego taki jest, zawsze pojawiały się argumenty typu: "ja już nie potrafię tak okazywać uczuć jak kiedyś" lub "nie będę Ci mówił co czuję, tylko będę pokazywał". Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie w tej kwestii ale ponad rok temu przechodził depresję, zaraz na początku naszego związku. Dużo czytaliśmy na ten temat, ponieważ nie mieliśmy pojęcia skąd depresja mogła się u niego wziąć, skoro jest teraz szczęśliwy w nowym związku. Brał leki i niby minęło ale ostatnio jest znów nie najlepiej...Ma zawroty głowy, chodzi osowiały, kompletnie niczym się nie cieszy, nie ma ochoty na seks, nawet mi powiedział że chyba mnie nie kocha, że źle mu z tym jaki jest...Staram się go podnieść na duchu - jak zawsze zresztą, już się przyzwyczaiłam że to ja jestem silniejszą osobą w naszym związku. Nie wiem tylko ile zniosę to jego ciągłe niezadowolenie z życia i to zimno, które doskwiera mi z jego strony coraz bardziej...Jakiś czas temu znów miał załamkę i twierdził że nie czuje do mnie tego "czegoś", że nie odbiera mnie tak jak ja jego..Później znów było dobrze a kilka dni temu powiedział mi że nie czuje się spełniony w związku i że gdy mi się wydawało że jest dobrze między nami, on tak naprawdę się maskował tylko abym była szczęśliwa..Wow, takich bzdur dawno nie słyszałam, udajesz przed kimś że jest Ci dobrze, żeby ten ktoś się dobrze czuł? Mówił mi że cały czas czekał na to uczucie które nie przyszło tylko dziwi mnie że tak długo czekał...Sądzę że to już koniec, ciężko mi w to uwierzyć że ktoś z kim jesteś 2 lata nagle staje się tak odległy, nie wiem tak naprawdę o co mu chodzi, mówi rzeczy które nawzajem się wykluczają, być może nie dorósł do poważnego uczucia? (ja mam 25 lat a on 22)...sama nie wiem jak sobie z tym poradzić i jakie kroki powinnam podjąć ponieważ nie padło to ostateczne słowo KONIEC a za 2 tygodnie mamy jechać razem na wakacje do jego rodziny...Jestem między młotem a kowadłem bo serce mówi, że może ten wyjazd coś zmieni a rozum mówi "idiotko, jeśli przez 2 lata nie zakochał się w Tobie to choćbyś z nim w kosmos poleciała to już się nie zakocha". W czwartek wybieram się do wróżki...tonący brzytwy się chwyta heh...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Ze swojego pokoju:P
Wiadomości: 299
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Cytat:
A jak dlugo ze soba jestescie??
__________________
Pomyśl chociaż raz ile możesz dać każdego dnia...
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: mój związek sie rozpada
jak dlugo jestescie razem? moze to chwilowy kryzys? moze niedomowienie? moze brak zrozumienia z drugiej strony?
czemu sie rozpada? tak po prostu,ja wychodze z zalozenia,ze nic nie dzieje sie bez przyczyny,wiec moze chwila rozmowy,zainteresowania i wszystko by sie wyjasnilo? moze sa rzeczy,ktroych nie zauwazacie i oddalacie sie? ja naprawde wzielabym TZ na strone na powazna rozmowe o przyszlosci,o zwiazku,o byciu razem... jesli warto,to walcz,nie poddawaj sie i daj znac... ![]()
__________________
Nasze serduszka
Hania <3 8.11.2014r. <3 i Basia 3.04.2017 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 7 490
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Rozmawialiście?Wymyśliliś cie jakieś możliwe rozwiązania?
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 63
|
Dot.: mój związek sie rozpada
właśnie niedawno pisałam na wątku "kłótnie" że mój to samo robił. I wiesz co sie okazało? Że mnie zdradził. Dlatego tak dziwnie sie zachowywał i tyle kłótni było. Radze wyjaśnić problem w oczy
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: ... Heaven ...
Wiadomości: 2 281
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Jeżeli na prawdę oboje się kochacie to przetrzymacie wszystko !!!
![]() Życzę powodzenia i szczęścia ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1
|
Dot.: mój związek sie rozpada
U mnie nasz związek popsuliśmy razem, ona nie mówiła jasno co ją boli ja
snułem domysły, teraz została nam ostatnia rozmowa, od której wszystko zależy... Głównie poszło u nas o zaufanie... Zatem teraz trochę o tym zaufaniu. Sprawa zaufania nie jest taka prosta jak by się wydawało. Wszystko zależy od okoliczności jakie mogą doprowadzić nas do sytuacji, w której odchodzimy od zmysłów i sięgamy po tak radykalne rozwiązania jak sprawdzenie komórki ukochanej osoby. Załóżmy, że żyjesz z kimś w związku przez kilka lat, jest cudownie, oczywiście jak to w życiu są blaski i cienie. Nagle obserwujesz, że osoba którą kochasz zaczyna się dziwnie zachowywać. Coraz rzadziej obsypujecie się pocałunkami, przytulacie się, że nie powiem już o innych bardziej intymnych sprawach. Jednym słowem zaczyna od tej osoby powiewać chłodem. Gdy prosisz, żeby z Tobą porozmawiała / porozmawiał jesteś zbywany zdawkowymi odpowiedziami typu "Nie mam teraz czasu", itp. Jednocześnie obserwujesz, że bliska Ci osoba zaczęła o siebie bardziej dbać. Jednak Ty odczuwasz, że nie ma to najmniejszego związku z Tobą. Do tego wszystkiego obserwujesz, że od jakiegoś czasu telefon bliskiej Ci osoby (dziwnym zbiegiem okoliczności pracuje w trybie milczącym) jest dla niej ważniejszy niż Ty, nie odstępuje go na krok. Czyżby miała coś do ukrycia? I wtedy kiedy widzisz, że próby rozmowy nic nie dają - co masz zrobić? Po cichutku usunąć się z jej życia, czy jednak próbować dociec co jest nie tak? I wtedy zaczyna się jazda po równi pochyłej. Jak raz sięgniesz po komórkę ukochanej osoby jesteś chyba na pozycji przegranej. Co zrobisz gdy znajdziesz tam dowód na to, że Cię okłamuje? Czy to jakoś pomoże dotrzeć do sedna sprawy. Dojdziesz do takiego momentu, w którym milczenie z jej strony spowoduje, że zdradzisz w końcu wszystkie sekrety, jakie odnalazłaś / odnalazłeś w jej komórce, poczcie etc. Czy to coś zmieni? Sprawisz tylko, że będzie postrzegać Cię jako chorobliwie zazdrosnego, będzie czuła się osaczona, a w miłości przecież trzeba dawać i być wdzięcznym a nie oplatać wokół drugiej osoby łańcuchy kontroli. Tylko jak to zrobić, kiedy ta druga osoba całkowicie Cię ignoruje i doprowadza do takiego stanu, że nie masz już wyjścia - wchodzisz na równię i chociaż chciałbyś zawrócić to pamiętaj odwrotu już nie będzie. Każda sytuacja, w której dochodzi do takiej kontroli jest inna, za każdym razem jest to duży dramat dla obu stron. Nie uważam, że należy potępiać wszystkich tych nieszczęśników, którzy weszli na równię pochyłą. Jeśli weszli tam tylko i wyłącznie ze swojej winy, to ok. Inaczej jest gdy okoliczności ich do tego zmusiły. Too Much Love Will Kill You... Edytowane przez shadowMan Czas edycji: 2010-06-19 o 10:51 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Witam dziewczyny . Bardzo proszę o porade. Zgodnie z tematem tej dyskusji mam wrażenie ze moj zwizek sie rozpada . Z moim chlopakiem jestesmy razem od ponad 4 lat niestety ostaatnimi czasy czuje ze jego uczucie do mnie wygasa ( moze juz wygaslo) Nie moge liczyć na zaden gest czułości z jego strony, kiedy sie tego domagam zaczyna sie klotnia ze ciagle na niego naciskam a on nie ma ochoty (nie dotyczy to seksu) Nasze rozmowy sa bardzo przyziemne a właściwie to polegaja na tym ze on opowiada mi o swojej pasji. Nie pamietam kiedy ostatnio powiedzial mi ze jestem dla niego wazna, czy ze mnie kocha. Mam wrazenie ze nie patrzy na mnie jak na kobiete, zauwaza zalety innych kobiet, a mnie ciagle doluje , dodam ze jestem raczej urokliwą dziewczyna. Po ostatniej klotni poczulam sie bardzo urazona bo wprost powiedział mi ze nie ma ochoty na bliskosc ze mna tj nie czuje potrzeby przytulenia itd. Postanowilam wiec nie zmuszac go do tego
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 3
|
Dot.: mój związek sie rozpada
ja jestem w zwiazku z moim chłopakiem od ponad 4 lat. półtora roku temu mieslimy krotka przerwe na poł roku, poniewaz moj chlopak zostawił mnie dla innej, pozniej tiwerdzil, ze mnie kocha i chce byc ze mna i zalował ze tak postapił. jednak czuje ze znow sie nie układa. kiedys było zawsze wspanaile. on byl cieply opiekunczy,. a teraz rzuca do mnie dziwnymi tekstami. jesty hamski. licza sie koledzy. gdy sa oni ja moglabym nie istniec. kiedys nigdy tak nie było. od 3 miesiecy zachwuje sie nie dopoznania. odbyłam z nim ostatnio kilka powaznych rozmow na temat naszego bycia razem. ale prawde powiedziwaszy. nie umiem wyobrazic sobie zycia bez niego. kocham go. tego jestem pewna. ale bardzo mnie boli jego zachowanie. tesknie za nim jak go nie widze. czuje ze zawsze jest mi potrzebny. a tyle razy zawiodl. jalsi cos obiecuje szybko o tym zapomina. nie dotrzymuje umow miedzy nami. jest naparwde nie miły. i olewajacy w stosunku do mnie. nie wiem dlaczego niegdy go nie okłamałam, nie oszukałam. zawsze byłam fair. w 100%. nie moge zrozumiec czemu i za co on mi to wszytsko robi!?
nie umiem sobie jzu poradzic. gdy gdzies wychodzi. wkurzam sie bo ma mnie gdzies... naparwde mam dziwne uczucie juz nerwicy w sobie, gdy on sie tak zachwouje. ;(((( kompletnie nie wiem jak juz z nim rozmawiac,. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 3
|
![]()
Mam ogromny problem. jestem ze swoim facetem juz ponad cztery lata. dokładniej 1,5 roku temu juz sie rozstalismy w zasadzie to on mnie zostawił dla innej, gdzie poznije tego zalował jak twierdził, ze mnie kocha i ze mna chce byc i w koncu to zrozumiał. przerwa miedzy nami trawała pol roku. nie umiałam zdecydowac inaczej i wrociłam do niego.
obecnie od jakis 3 miesiecy nie potrafie dogadac sie z nim, czuje ze mnie olewa jak sie da. zadnych gesstów zadnych słów swiadczacych o uczuciach do mnie. mam ostatnio wrazenie ze niezbyt chetnie mnie przytula. czasami ma napady wielkich milosci do mnie, przytula caluje, patrzy na mnie jak kiedys gdy byl we mnie zakochany, a w wiekszosci ostatnio tak jakbym była bo jestem. jets mu obojetne czy sie dzis spotakmy. nie planuje dla nas dnia, wszytsko jets mu obojetne co bedziemy robic. gdy pytam. ostanio ma parce na wychodzenie na piwo z kolegami. gdy tam idzie swiat dla niego moglby nie istniec tzn JA. nie odp. jak jzu to trwa to wieki, nie odbiera, choc twierdzi ze Mu w ogole nie przeszkadzam i jak chce to pzreciez moge zadzownic. twierdzio ze mu wszytskiego zabraniam. a tak nie jest. ustalismy miedzy soba zasady a on sie ich nie trzyma. a ode mnie tego wymaga. nie potrafi mi czegos obiecac i tego zrobic. uwaza ze nie mam do niego zaufania. kompeltnie czuje ze mnie nie rozumie. ostatnio anwet wywnioskowalam i mi to powiedział, ze nie wie czy chce ze mna byc bo czuje sie ograniczany. a ja kompletnie zaniedbana. nie pamietam kiedy powiedział mi ze mu na mnie zalezy,. ze jestem dla niego wazna. jego odpowiedz kiedy mowie ze czuje ze tak jest 'ty tak sadzisz' -> a on w cale nie zaprzecza. twierdzi ze co ma mi odpowiedziec, ze głupie pytania mu zadaje. kocham go i mi zalezy na tym zeby to sie nie rozpadło, ale czuje sie jak idiotka, dajac sie tak traktowac, wiele razy probowałam z nim rozmawiac ale to rozmowy na chwile... co mam zrobic, kompetlnie czuje sie wyczerpana, az łzy leca na klawiature z bolu. tyle czasu jestesmy ze soba, a on zachwuje sie jakby wszytsko pzrseatło dla niego istniec!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 3
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Mam ogromny problem. jestem ze swoim facetem juz ponad cztery lata. dokładniej 1,5 roku temu juz sie rozstalismy w zasadzie to on mnie zostawił dla innej, gdzie poznije tego zalował jak twierdził, ze mnie kocha i ze mna chce byc i w koncu to zrozumiał. przerwa miedzy nami trawała pol roku. nie umiałam zdecydowac inaczej i wrociłam do niego.
obecnie od jakis 3 miesiecy nie potrafie dogadac sie z nim, czuje ze mnie olewa jak sie da. zadnych gesstów zadnych słów swiadczacych o uczuciach do mnie. mam ostatnio wrazenie ze niezbyt chetnie mnie przytula. czasami ma napady wielkich milosci do mnie, przytula caluje, patrzy na mnie jak kiedys gdy byl we mnie zakochany, a w wiekszosci ostatnio tak jakbym była bo jestem. jets mu obojetne czy sie dzis spotakmy. nie planuje dla nas dnia, wszytsko jets mu obojetne co bedziemy robic. gdy pytam. ostanio ma parce na wychodzenie na piwo z kolegami. gdy tam idzie swiat dla niego moglby nie istniec tzn JA. nie odp. jak jzu to trwa to wieki, nie odbiera, choc twierdzi ze Mu w ogole nie przeszkadzam i jak chce to pzreciez moge zadzownic. twierdzio ze mu wszytskiego zabraniam. a tak nie jest. ustalismy miedzy soba zasady a on sie ich nie trzyma. a ode mnie tego wymaga. nie potrafi mi czegos obiecac i tego zrobic. uwaza ze nie mam do niego zaufania. kompeltnie czuje ze mnie nie rozumie. ostatnio anwet wywnioskowalam i mi to powiedział, ze nie wie czy chce ze mna byc bo czuje sie ograniczany. a ja kompletnie zaniedbana. nie pamietam kiedy powiedział mi ze mu na mnie zalezy,. ze jestem dla niego wazna. jego odpowiedz kiedy mowie ze czuje ze tak jest 'ty tak sadzisz' -> a on w cale nie zaprzecza. twierdzi ze co ma mi odpowiedziec, ze głupie pytania mu zadaje. kocham go i mi zalezy na tym zeby to sie nie rozpadło, ale czuje sie jak idiotka, dajac sie tak traktowac, wiele razy probowałam z nim rozmawiac ale to rozmowy na chwile... co mam zrobic, kompetlnie czuje sie wyczerpana, az łzy leca na klawiature z bolu. tyle czasu jestesmy ze soba, a on zachwuje sie jakby wszytsko pzrseatło dla niego istniec!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1
|
Dot.: mój związek sie rozpada
moja sytuacja wyglada tak...
Mam 20 lat i ze swoja dziewczyna jestem juz 5. pare miesiecy temu zostawilem ja bo czulem ze jej nie zalezy,bylo jej to obojetne czy sie widujemy,nie odczuwalem zbyt duzo czulosci z jej strony. Probowalem z nia o tym porozmawiac ale ona wciaz odpowiadala ze nie wie o co chodzi i po takich rozmowach sie bardziej oddalalismy. W koncu nie wytrzymalem i zakonczylem ten zwiazek(myslalem ze jak to zerwe to ona sie postara zeby mnie odzyskac). Jednak po ok dwoch tygodniach strasznie mi jej brakowalo zaczelem czuc ze za malo sie staralem zeby to naprawic i czulem wyrzuty sumienia. Zaczelem sie o nia starac - probowalem dzwonic i duzo pisalem. Na rozmowy nie bylo chetna wiec tylko pisalismy. Wspieralem ja w problemach,rozmawialem o wszystkim i powoli sie zblizalem do niej czulymi slowami i wyznaniami. Po 2 miesiacach wrocilismy z powrotem do siebie. Zmienilem te rzeczy ktore wydawaly mi sie ze jej nie pasuja,zabieralem ja czesto na randki, robilem mile romantyczne niespodzianki,poprostu staralem sie jak tylko moglem.Calowalismy sie codziennie pare razy i nie moglismy oderwac od siebie oczu. Bylem szczesliwy przez 2 miesiace,i ona tez wydawala sie byc, nawet mowilem sobie ze to ta jedyna i chce z nia byc na dobre i na zle. Nagle zaczelo robic sie to co wczesniej czyli nie chce sie widywac,nie ma czulosci miedzy nami, za to chodzila ciagle ze znajomymi na balety itp. Jak wczesniej spytalem sie jej o c chodzi ale znowu mowila ze nie wiem. Jednak po dalszych probach sie otworzyla i powiedziala ze chcialaby sie wyszalec,ze poznala studenckie zycie i sie jej podoba i nie wie czy jest gotowa na powazny zwiazek. Mowi rowniez ze nie lubi sie ze mna bawic bo razem jestesmy stypowi i zachowujemy sie staro. Ponadto oznajmila ze chce zebym sie tez wyszalal i ze jestem dobrym materialem na chlopaka po 25 roku zycia. Powiedzialem ze jej dam troche czasu na zastanowienie ale ona tylko chodzi na balety,pije i nawet ostatnio widziala sie z jakims kolesiem na kawie. Mam sie starac dalej? Dac jej wiecej czasu ? Czy poprostu zakonczyc to wszstko? Bardzo jej kocham i chce z nia byc ale cierpie z tego powodu. Chce sie postarac zeby sie ze man wyszala ale z drugiej strony ona sie wogole nie stara to nie wiem czy mam tracic sily. Prosil bym bardzo o pomocne rady ![]() Pozdrawiam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Leszno :)
Wiadomości: 99
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Cytat:
Powodzenia ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1
|
![]()
Sama mam podobny problem. Jakieś 1,5 roku temu miałam chłopaka. Byliśmy razem ok. roku. Często się rozstawaliśmy, w końcu ja zerwałam. Był to bardzo toksyczny związek. Miałam przez niego bardzo niską samoocenę, okłamywał mnie, że mnie zdradza i wielu innych sprawach. Bardzo mnie zniszczył. Mam aktualnie chłopaka. Jesteśmy ze sobą prawie 1,5 roku. Jestem z nim szczęśliwa, choć nasze charaktery nie są ze sobą zgodne. Ja jestem osobą nadwrażliwą a on typowym nerwusem. Od jakiegoś czasu zaczęliśmy się ze sobą ostro kłócić. Nie są to jakieś poważne problemy tylko kłótnie, które mają swój początek z błahego powodu. Coraz częściej twierdzi, że to wszystko moja wina, że to się ode mnie zaczęło. Wiem, że jestem czasami przewrażliwiona i przesadzam ale zauważyłam, że on przestał zwracać uwagę na swoje błędy a wytyka tylko te moje. Doszło do tego, że najczęściej to ja przepraszam, jednak to już mu nie wystarczy. Czuje się bezradna. On koniecznie chce mojej zmiany. Popadam w jakiś obłęd. Nie czuję się winna, gdy przepraszam i nie czuję potrzeby zmiany. Podczas kłótni najczęściej jest tak, że zaczyna się z drobnego problemu jest rozmowa, która przeradza się w złość, podczas której słyszę wiele niemiłych słów z jego strony. Robi mi się przykro i mówię mu to a on dalej swoje,że to moja wina i nie przeprasza mnie za to, co mówi i w gruncie rzeczy uważa, że zasługuje na takie coś. Bardzo go kocham, on mnie też. Mówi mi,że nie chce żadnej innej. Mamy wspólne plany na przyszłość, a związek staje się coraz bardziej poważny. Gdy się nie kłócimy jest na prawdę pięknie i według mnie tworzymy dobrą parę ale czuję, że dzieje się coś niedobrego i nie wiem, co mam z tym robić. Kiedy ostatnio podczas kłótni spytałam go, po co jest ze mną, mówił, że nie wie, choć nie chce ze mną zerwać. Coraz częściej słyszę, że nie wytrzymuje ze mną. Nie czuję, że źle coś robię. Jednak jeśli coś źle zrobię to mu o tym mówię, przyznaję mu racje. Jeszcze niedawno potrzebował chwili po kłótni żeby było dobrze a ja w tym trwałam, teraz jest na odwrót. Potrzebuje pomocy bo nie wiem, co mam już robić.
Edytowane przez sanderss Czas edycji: 2011-12-17 o 19:02 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1
|
Dot.: mój związek sie rozpada
czesc ja mam ten sam problem.od 3lat jestem z chlopakiem.za 2miesiace urodze nasze dziecko.od kiedy jestem z nim w ciazy nasz zwiazek sie zmienil juz nie jest jak kiedys chociaz oboje chcielismy miec dzidziusia bo sie kochamy.ale od paru miesiecy moj partner sie zmienil w stosunku do mnie.ma mniej czasu dla mnie a wiecej na swoje zainteresowania czyli silownia a glownie komputer i to mnie denerwuje.oczywiscie pracuje ja aktualnie jestem na macierzynskim ale zauwazylam ze juz nie jest to samo.praktycznie co tydzien sie z nim kloce ale to nie daje efektu bo jest tak samo.doprowadza mnie do lez a w tym stanie nie powinnam sie denerwowac i boje sie o naszego maluszka bo to juz trwa pare miesiecy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Cytat:
Martula21, jak się rozwiązała Twoja sytuacja? Kryzys minął? Jak myślisz, czym było spowodowane TAKIE zachowanie ,Twojego partnera? Mam podobna syt. jestem w 5 miesiącu ciąży, taralismy sie z TŻ o dziecko( 6 miesięcy).Kiedy zaszłam w ciąże wszytko się derastycznie zmieniło. Nie poznaje swojego partnera, jest oschły, nie rozmawia ze mną, odrzuca mnie od siebie jest obojętny. Wspomnie tylko,że miezkamy razem 2 lata i nic nie zapowadało, takiego obrotu spr Jestem ZAŁAMANA bo trwa to od dłuższego czasu. Nie jest to kłótnia...Czekam na Twoj odp. Martula21. Buziaki |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Przyczajenie
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Hej dziewczyny. Jestem z chłopakiem od prawie pół roku. Niby niewiele ale jednak coś. Dodam też że nasz związek określaliśmy zdaniem "jakby minęły dwa lata." Jest bardzo opiekuńczy, czuły, wiem ze świata poza mną nie widział. Nie wiem jak teraz.
Wczoraj kolejny raz pokłóciliśmy się o jego pracę, a raczej jej brak. Tyle msc a on nadal tej pracy nie znalazł (podobno szuka ale wątpię). Ma zdanie że nie bd pracował nie mniej niż 10 zł/h do ręki. Ja uważam ze lepszy ten tysiąc w ręku i w między czasie szukać lepszej pracy, niż siedzieć i czekać na okazję bez grosza w ręku... Nie mieszkamy razem ale mamy zamiar. No właśnie. Dlatego naciskam na tą jego pracę. Ja już pracuję od msc, odkładam na mieszkanie, pod koniec sierpnia mamy już się przeprowadzić. A on.. tyle czasu szuka pracy i nic.. Czasami mam wrażenie że po prostu mu się nie chce. pracować.. Od razu sprostuję, że wiem że on chce się bardzo wyprowadzić, zresztą każde z nas ma swoje powody że nie ma innego wyjścia, więc żeby nie było do żadnej wyprowadzki go nie zmuszam. Ale nie mogę już wytrzymać ze tyle czasu, wiecznie COŚ. Od czasu po prostu się psuje. Od ostatniego czasu też mam dosyć i po prostu chce z nim zerwać, ale wiem że mimo wszystko bardzo go kocham i byłoby mi bardzo ciężko gdybym to zrobiła. Z miłości do niego w łóżku chciałam spełnić wszystkie jego pragnienia, jak i w życiu. Dzisiaj w nocy był u mnie. Przyszedł do mnie (bodajże na piechotę 11 km), ja byłam wtedy tak śpiąca że usnęłam w jego ramionach. Potem obudziłam się, po jakiejś godz a on skwitował że już wraca do domu. Poprosiłam go żeby został jeszcze z godzinę, więc zgodził się. Przytuliłam się do niego i znowu przysypiałam, ale po jakimś czasie obudziłam się, i on ubierał się do wyjścia. Zawołałam go ponownie i mocno przytuliłam. I tak znowu milczenie, każde z nas patrzyło w inną stronę i myślało. Na koniec wstał, powiedział, ostatnio coś się między nami psuje, pożegnał się i wyszedł. Rano na fb dodał posta że jego stare motto życiowe wraca "Mniej wyj*ebane a będzie Ci dane" - obojętny. Nie wiem czy mam to uważać za KONIEC.. Nie wiem ogólnie co mam zrobić z tym związkiem, co z nami będzie... ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nibylandia :)
Wiadomości: 1 321
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Cytat:
![]()
__________________
Nikt nie zasługuje na Twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi Cię do płaczu. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości. Książki 31/2016r. Filmy 462/2016r.
2017r.: Filmy - 305 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Przyczajenie
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Wlasnie z nim sie nie da rozmawiac.. Probuje juz na wszelkie sposoby dotrzec do niego i nie da sie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nibylandia :)
Wiadomości: 1 321
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Co to znaczy, że nie da się porozmawiać? Nie słucha, zmienia temat czy co? Jak chcecie być razem skoro nie potraficie ze sobą rozmawiać?
__________________
Nikt nie zasługuje na Twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi Cię do płaczu. Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości. Książki 31/2016r. Filmy 462/2016r.
2017r.: Filmy - 305 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Przyczajenie
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Wiem głupio to zabrzmiało ale taka prawda. Na szczęście doszliśmy tutaj do porozumienia i mój TŻ znalazł pracę.
![]() Mam jednak z nim inny problem. Mam wrażenie że ten post na fb nie był bezpodstawny. Ostatnio widzę jak okłamuje mnie, mówi że idzie tutaj, a przyłapuję go jak idzie wgl gdzieś indziej.. Nie chcę znowu kłótni, tym bardziej że wziął się w garść. Wydaje mi się że nie lata do innej.. Ale gdzie dokładnie i po co, nie wiem.. ![]() Edytowane przez cuuukiereczek77 Czas edycji: 2014-06-18 o 10:10 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Home
Wiadomości: 156
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Jestem w stałym związku od 11 lat i nigdy nie przyłapałam mojego TŻ na kłamstwie. Związek powinien opierać się na szczerości...jesli przyłapujesz go na drobnych kłamstwach, co będzie za kilka lat? Chcesz byc z taką osobą?!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: mój związek sie rozpada
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:00.