Właśnie się rozstaliśmy- seks... nie wiem, czy słusznie.

poiuzt · 2014-08-06, 07:27

Witajcie i wybaczcie brak polskich znakow

Mam 19 lat. Moj chlopak jest kilka lat starszy. Jestesmy ze soba od 10 miesiecy. Jestem dziewica.

Moj chlopak ma prace wyjazdowa, nocuje w hotelach, ja mam wakacje, wiec pojechalam z nim. Wczoraj rano, kiedy zakwaterowalismy sie w pieknym pokoju dla dwojga, rzucil- wieczorem mozemy wziac razem kapiel. Niby nic, a ja zaczelam powoli wpadac w panike kiedy on byl w pracy.

Jestem bardzo wrazliwym typem dziewczyny, czesto slyszalam nawet, ze nadwrazliwym. Poza tym jestem bardzo zazdrosna i nieraz juz mielismy przez to scysje. (w tym momencie juz wlasciwie wiem, co powiecie- ze uzadzam mu pieklo zamiast zwiazku i ze mam Problem ze soba...)

Jestem wierzaca, wiec utrata dziewictwa to dla mnie trudny temat. Ustalilam sobie zasade, ze zeby byc w zgodzie z sama soba, jesli zdecyduje sie na seks, to tylko z kims, z kim jestem pewna, ze chce spedzic zycie.
Z moim tz bylam pewna na poczatku, przed pierwszym problemem z tym, ze spotkal sie w tajemnicy przede mna z jakas inna dziewczyna. Nie mam powodow, zeby twierdzic, ze mnie zdradzil, ale moje zaufanie zostalo nadszarpniete.

Poza tym nie podoba mi sie jego podejscie do seksu, jakie przejawia w rozmowach z kolegami, albo w starych (sprzed 4 lat...) postach na facebooku. Mowie o pogladach w stylu: kobieta= robot kuchenny + wagina. W kontakcie ze mna nigdy nic takiego nie powiedzial, ani nie zasugerowal swoim zachowaniem. Dla mnie jest szarmancki i cudowny, ale boli mnie to, jaki wizerunek moge miec w oczach jego znajomych, ktorzy slyszeli takie zarciki od niego nie raz. Nawet nie patrzac na opinie innych- to po prostu przykre.

Tak wiec moja zazdrosc plus brak seksu zapetlily sie w bledne Kolo, bo im dluzej to trwa, tym bardziej wydaje mi sie, ze on poszuka zaspokojenia gdzie indziej, wtedy jestem jeszcze bardziej zazdrosna i tym bardziej nie mam ochoty na blizszy kontakt- dystansuje sie.

Wczoraj zaczelam o tym rozmowe, ze jestem jak nie z jego swiata, daje mu tylko stres i jestesmy bardziej jak przyjaciele, nie jak para (powiedzialam mu tez o tych przemysleniach, ktore tu napisalam). Zgodzil sie z tym. Wiem, ze on mnie kocha i nie chce ze mna zrywac, ale moje argumenty byly tak logiczne, ze trudno byloby sie nie zgodzic.

Zerwalismy ze soba, w tym pieknym hotelowym pokoju dla nowozencow.

Cala noc wiercilismy sie w lozku, oboje praiwe nie spalismy. Malo sie odzywamy, jest smutno.

Nie wiem, czy dobrze zrobilam... Nie moge nawet pogadac z mama, bo jestem za granica i nie mam roamingu. Co o tym myslicie?

**201803290936** · 2014-08-06, 07:40

Cytat:

Napisane przez poiuzt

Witajcie i wybaczcie brak polskich znakow

Mam 19 lat. Moj chlopak jest kilka lat starszy. Jestesmy ze soba od 10 miesiecy. Jestem dziewica.

Moj chlopak ma prace wyjazdowa, nocuje w hotelach, ja mam wakacje, wiec pojechalam z nim. Wczoraj rano, kiedy zakwaterowalismy sie w pieknym pokoju dla dwojga, rzucil- wieczorem mozemy wziac razem kapiel. Niby nic, a ja zaczelam powoli wpadac w panike kiedy on byl w pracy.

Jestem bardzo wrazliwym typem dziewczyny, czesto slyszalam nawet, ze nadwrazliwym. Poza tym jestem bardzo zazdrosna i nieraz juz mielismy przez to scysje. (w tym momencie juz wlasciwie wiem, co powiecie- ze uzadzam mu pieklo zamiast zwiazku i ze mam Problem ze soba...)

Jestem wierzaca, wiec utrata dziewictwa to dla mnie trudny temat. Ustalilam sobie zasade, ze zeby byc w zgodzie z sama soba, jesli zdecyduje sie na seks, to tylko z kims, z kim jestem pewna, ze chce spedzic zycie.
Z moim tz bylam pewna na poczatku, przed pierwszym problemem z tym, ze spotkal sie w tajemnicy przede mna z jakas inna dziewczyna. Nie mam powodow, zeby twierdzic, ze mnie zdradzil, ale moje zaufanie zostalo nadszarpniete.

Poza tym nie podoba mi sie jego podejscie do seksu, jakie przejawia w rozmowach z kolegami, albo w starych (sprzed 4 lat...) postach na facebooku. Mowie o pogladach w stylu: kobieta= robot kuchenny + wagina. W kontakcie ze mna nigdy nic takiego nie powiedzial, ani nie zasugerowal swoim zachowaniem. Dla mnie jest szarmancki i cudowny, ale boli mnie to, jaki wizerunek moge miec w oczach jego znajomych, ktorzy slyszeli takie zarciki od niego nie raz. Nawet nie patrzac na opinie innych- to po prostu przykre.

Tak wiec moja zazdrosc plus brak seksu zapetlily sie w bledne Kolo, bo im dluzej to trwa, tym bardziej wydaje mi sie, ze on poszuka zaspokojenia gdzie indziej, wtedy jestem jeszcze bardziej zazdrosna i tym bardziej nie mam ochoty na blizszy kontakt- dystansuje sie.

Wczoraj zaczelam o tym rozmowe, ze jestem jak nie z jego swiata, daje mu tylko stres i jestesmy bardziej jak przyjaciele, nie jak para (powiedzialam mu tez o tych przemysleniach, ktore tu napisalam). Zgodzil sie z tym. Wiem, ze on mnie kocha i nie chce ze mna zrywac, ale moje argumenty byly tak logiczne, ze trudno byloby sie nie zgodzic.

Zerwalismy ze soba, w tym pieknym hotelowym pokoju dla nowozencow.

Cala noc wiercilismy sie w lozku, oboje praiwe nie spalismy. Malo sie odzywamy, jest smutno.

Nie wiem, czy dobrze zrobilam... Nie moge nawet pogadac z mama, bo jestem za granica i nie mam roamingu. Co o tym myslicie?

Oczywiście, że dobrze się stało. Nie pasujecie do siebie pod tym względem. Poza tym jeżeli nie potrafisz zaufać własnemu facetowi, wpadasz w panikę, bo chce z Tobą wziąć kąpiel, to z tej mąki chleba nie będzie. Widać coś Ci podpowiadało (intuicja), że to nie ten facet. A poglądy faceta (nawet jeżeli sprzed 4 lat) mega niefajne i nie do końca bym wierzyła, że aż tak się zmienił. Więc tym bardziej dobrze, że masz szansę na poznanie kogoś innego.

Mijanou · 2014-08-06, 07:47

Trudno powiedzieć.

Seks jest kluczowym elementem spajającym związek a Wy macie do seksu diametralnie różne podejścia. Dla Ciebie seks jest mozliwy tylko "z tym jedynym, z którym później całe życie". Dla niego jest to norma w związku, niezależnie od tego, jak się on potem potoczy (co oczywiście nie oznacza, że Ciebie traktuje lekko czy niepoważnie). Być może ta różnica kilku lat sprawia, że tak się pod tym względem róznicie, bo jednak facet pracuje, jest doświadczony a Ty zapewne dopiero co skończyłaś liceum.

Wiem jednak, że skoro nie jesteś pewna, czy chcesz rozpocząć życie intymne to miałaś prawo mu odmowić. I nie bierz tu winy na siebie, bo w tym nie ma żadnej winy. Ani jego ani Twojej. Za bardzo się różnicie w podejściu do seksu i tyle. Bo z kolei, jeśli zgodzisz się na seks wbrew swojej woli i przekonaniom a potem związek się rozpadnie (choć przecież to się zawsze może stać i nigdy nie ma pewności) to potem będziesz się czuła jeszcze gorzej.

**TancerzTango** · 2014-08-06, 07:48

poiuzt jesteś bardzo wartościową dziewczyną, skoro udało Ci się wytrwać tyle czasu. Skoro nie chcesz uprawiać seksu przed ślubem to najprostszym rozwiązaniem byłoby pobranie się a nie zrywanie.

Twoja obawa przed wspólną kąpielą jest naturalna, bo w wannie to trudno będzie wytrzymać i Tobie i jemu.

Jedyną radą na to aby wytrzymać przed ślubem jest unikanie takich sytuacji. Porozmawiaj z chłopakiem, powiedz mu, że go kochasz i że chciała byś abyście razem wytrwali do ślubu.

Nie martw się tym co pisał na FB jak był dzieciakiem. Każdy człowiek palnął coś głupiego. Jeśli zgodzi się poczekać do ślubu to znaczy, że zależy mu na Tobie. Jak się nie zgodzi to niestety ale bardziej zależy mu na bzykaniu.

I pamiętaj, skoro już tyle wytrzymałaś to warto poczekać do ślubu. Wtedy związek będzie pełniejszy i będziesz miała poczucie, że skoro udało się Twojemu chłopakowi wstrzymać z seksem i czekać na Ciebie to tak łatwo Cię nie zdradzi.

Patrilla · 2014-08-06, 07:49

autorko przeczytaj swoj post

i chyba bedzie wsYstko jasne jestes mloda masz swoje zasady, poglądy moze je warto dzielic z osobą, ktora ma 2 twarze

mysle ze znajdziesz kogoś, do ktorego nie bedziesz miała tyluuuuu zarzutów, nie warto ...

slawek_33 · 2014-08-06, 07:59

Jak dla mnie - słusznie.

elvegirl · 2014-08-06, 08:08

Jak dla mnie, to jakoś dziwnie to wyszło. Jeśli komuś zależy na związku, to rozmawia o tym, jak pogodzić różnice, jeśli są problemy, to się je omawia na bieżąco.
Czy on w ogóle wie dlaczego uciekasz przed bliskością? Czy zdaje sobie sprawę, że to nie Twój "dziki" charakter, tylko po prostu brak zaufania? Czy wie że się boisz, że seks jest dla niego tak ważny, że Cię zdradzi? Że przez ten strach się dystansujesz? Czy wie, że powinien pracować nad tym, zamiast skupiać się na fizyczności związku? Że boisz się, że jego podejście do kobiet sprzed lat się nie zmieniło? Jeśli tak i nic z tym nie zrobił - fakt, tylko zerwanie tu pozostało. Jeśli nie wie, to cóż. Nie dałaś mu szansy.
Zerwanie - ok, jeśli nie chcesz go, to w porządku. Ale dobrze by było żeby wiedział dlaczego, a nie "bo nie pasujemy do siebie".

Mijanou · 2014-08-06, 08:08

Cytat:

Napisane przez TancerzTango

poiuzt jesteś bardzo wartościową dziewczyną, skoro udało Ci się wytrwać tyle czasu. Skoro nie chcesz uprawiać seksu przed ślubem to najprostszym rozwiązaniem byłoby pobranie się a nie zrywanie.

Twoja obawa przed wspólną kąpielą jest naturalna, bo w wannie to trudno będzie wytrzymać i Tobie i jemu.

Jedyną radą na to aby wytrzymać przed ślubem jest unikanie takich sytuacji. Porozmawiaj z chłopakiem, powiedz mu, że go kochasz i że chciała byś abyście razem wytrwali do ślubu.

Nie martw się tym co pisał na FB jak był dzieciakiem. Każdy człowiek palnął coś głupiego. Jeśli zgodzi się poczekać do ślubu to znaczy, że zależy mu na Tobie. Jak się nie zgodzi to niestety ale bardziej zależy mu na bzykaniu.

I pamiętaj, skoro już tyle wytrzymałaś to warto poczekać do ślubu. Wtedy związek będzie pełniejszy i będziesz miała poczucie, że skoro udało się Twojemu chłopakowi wstrzymać z seksem i czekać na Ciebie to tak łatwo Cię nie zdradzi.

1. Autorka jest wartościową dziewczyną- TAK.
2. Wziąc ślub? Dziewczyna ma 19 lat.
3. Zaczekać do ślubu z seksem- można. Ale wybacz, nie wierzę, by związek przetrwał bez intymności przez kilka najbliższych lat, zanim Autorka usamodzielni się na tyle, by wziąć ślub. Tym bardziej znając nastawienie partnera do "tych" spraw.

NinaPetrova · 2014-08-06, 08:12

Niejedna na Twoim miejscu odrzuciłaby swoje zasady na bok byleby tylko nie stracić faceta.
Masz swoje wartości i zasady. Nieczęsto się zdarza taka postawa.

FashandRoll · 2014-08-06, 08:13

Tak to jest jak się nasłucha w kościele pierdół o czystości przedmałżeńskiej i robi z seksu wielkie halo.

Mam kilka koleżanek, które też miały niby czekać z seksem do ślubu, ale że jakoś żadnemu z TŻów do ślubu się nie spieszyło, nie wytrzymały i w wieku dwudziestu-dwudziestu dwóch lat odkryły Amerykę, później było "po co ja tak długo zwlekałam?"

Wyluzuj dziewczyno, seks jest fajny, nie musisz słuchać tego co gada z ambony jakiś batman

zresztą ksiądz z mojej parafii ma dwójkę dzieci, więc niech się schowają ze swoją hipokryzją.

Mijanou · 2014-08-06, 08:16

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Tak to jest jak się nasłucha w kościele pierdół o czystości przedmałżeńskiej i robi z seksu wielkie halo.

Mam kilka koleżanek, które też miały niby czekać z seksem do ślubu, ale że jakoś żadnemu z TŻów do ślubu się nie spieszyło, nie wytrzymały i w wieku dwudziestu-dwudziestu dwóch lat odkryły Amerykę, później było "po co ja tak długo zwlekałam?"

Wyluzuj dziewczyno, seks jest fajny, nie musisz słuchać tego co gada z ambony jakiś batman

zresztą ksiądz z mojej parafii ma dwójkę dzieci, więc niech się schowają ze swoją hipokryzją.

Daj dziewczynie spokój. Ma prawo mieć takie poglądy, jakie ma i żyć według światopoglądu, który wybrała.

poiuzt · 2014-08-06, 08:22

Dziekuje za pierwsze odpowiedzi i szacunek jaki mi okazujecie : )

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Tak to jest jak się nasłucha w kościele pierdół o czystości przedmałżeńskiej i robi z seksu wielkie halo.

Mam kilka koleżanek, które też miały niby czekać z seksem do ślubu, ale że jakoś żadnemu z TŻów do ślubu się nie spieszyło, nie wytrzymały i w wieku dwudziestu-dwudziestu dwóch lat odkryły Amerykę, później było "po co ja tak długo zwlekałam?"

Wyluzuj dziewczyno, seks jest fajny, nie musisz słuchać tego co gada z ambony jakiś batman

zresztą ksiądz z mojej parafii ma dwójkę dzieci, więc niech się schowają ze swoją hipokryzją.

To samo mowi moj chlopak- ze po prostu chcialby pokazac mi fajna rzecz. I ze jest pewny, ze sama sie przekonam i przyznam mu racje. I ze to wcale nie taka wielka sprawa, jak sobie wyobrazam.

Wiec jak- powinnam po prostu sprobowac, i moze sie wszystko naprawi, moje bledne kolo sie przerwie?
Tak, to bedzie nagiecie moich zasad. Ale czuje duzo do mojego chlopaka (uzywam slowa 'kocham' ostroznie, ale wiekszosc pewnie by to tak okreslila) wiec moze warto sie poswiecic?

elvegirl · 2014-08-06, 08:22

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Tak to jest jak się nasłucha w kościele pierdół o czystości przedmałżeńskiej i robi z seksu wielkie halo.

Ale tu nie chodzi o "nasłuchanie się w kościele", tylko o to, że dziewczyna chłopakowi kompletnie nie ufa i tyle.

FashandRoll · 2014-08-06, 08:23

Cytat:

Napisane przez Mijanou

Daj dziewczynie spokój. Ma prawo mieć takie poglądy, jakie ma i żyć według światopoglądu, który wybrała.

Pewnie że ma prawo mieć swoje zdanie, ale skoro pyta na forum, to ja mam prawo wyrazić swoje.

Moim zdaniem co całe straszenie seksem przedmałżeńskim jest bez sensu. Później dziewczyna ma dwadzieścia kilka lat, bierze ślub i tylko się mega stresuje w łóżku. A później problemy, bo nie mam orgazmu, bo się wstydzę itd.
A, przepraszam, mieć orgazm to nie po chrześcijańsku chyba.

elvegirl · 2014-08-06, 08:23

Cytat:

Napisane przez poiuzt

Wiec jak- powinnam po prostu sprobowac, i moze sie wszystko naprawi, moje bledne kolo sie przerwie?

Moim zdaniem nie. Musisz wiedzieć, że tego chcesz i że właśnie z nim.

FashandRoll · 2014-08-06, 08:25

Cytat:

Napisane przez poiuzt

Dziekuje za pierwsze odpowiedzi i szacunek jaki mi okazujecie : )

To samo mowi moj chlopak- ze po prostu chcialby pokazac mi fajna rzecz. I ze jest pewny, ze sama sie przekonam i przyznam mu racje. I ze to wcale nie taka wielka sprawa, jak sobie wyobrazam.

Wiec jak- powinnam po prostu sprobowac, i moze sie wszystko naprawi, moje bledne kolo sie przerwie?
Tak, to bedzie nagiecie moich zasad. Ale czuje duzo do mojego chlopaka (uzywam slowa 'kocham' ostroznie, ale wiekszosc pewnie by to tak okreslila) wiec moze warto sie poswiecic?

Bo to na serio nie jest wielka sprawa, im dłużej będziesz czekać, tym większe będziesz miała wymagania, i tym bardziej się rozczarujesz.

Ale jeśli nie ufasz do końca facetowi i masz wrażenie, że możecie się rozejść na dobre, to daj sobie spokój.

elvegirl · 2014-08-06, 08:26

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Bo to na serio nie jest wielka sprawa, im dłużej będziesz czekać, tym większe będziesz miała wymagania, i tym bardziej się rozczarujesz.

To że dla Ciebie to nie jest wielka sprawa nie znaczy, że wszyscy tak myślą.

FashandRoll · 2014-08-06, 08:28

Cytat:

Napisane przez elvegirl

To że dla Ciebie to nie jest wielka sprawa nie znaczy, że wszyscy tak myślą.

Jesteś dziewicą?

Mijanou · 2014-08-06, 08:31

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Pewnie że ma prawo mieć swoje zdanie, ale skoro pyta na forum, to ja mam prawo wyrazić swoje.

Moim zdaniem co całe straszenie seksem przedmałżeńskim jest bez sensu. Później dziewczyna ma dwadzieścia kilka lat, bierze ślub i tylko się mega stresuje w łóżku. A później problemy, bo nie mam orgazmu, bo się wstydzę itd.
A, przepraszam, mieć orgazm to nie po chrześcijańsku chyba.

Ale nikt nikogo nie straszy seksem przedmałżeńskim i z kościołem nie ma to nic wspólnego. Tu chodzi o pewność. Ja nie mam nic wspólnego z kościołem katolickim a seks też jest dla mnie na tyle wazny, by nie uprawiać go z byle kim i byle gdzie i wbrew wlasnej woli.

Nie wiem, dlaczego jesteś taki napastliwy. Moim zdaniem trzeba być w zgodzie ze sobą a skoro dla Autorki seks przedmałżeński, czy seks z kimś, komu nie do końca ufa jest niemożliwy do wyobrażenia to dlaczego ma rezygnować z tego, w co wierzy? Ja ją rozumiem. Moje ciało to bardzo cenny instrument i nie życzę sobie, by rzępolił na nim mierny muzyk. Ma dziewczyna prawo zaczekać na kogoś, kogo uzna za wirtuoza.

I od kiedy to orgazm to jest nie po chrześcijańsku? Proszę, mniej jadu, bo już nawet mnie, apostatę, takie bezpodstawne plucie drażni.

elvegirl · 2014-08-06, 08:35

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Jesteś dziewicą?

Nie.

Cytat:

Napisane przez Mijanou

Moim zdaniem trzeba być w zgodzie ze sobą a skoro dla Autorki seks przedmałżeński, czy seks z kimś, komu nie do końca ufa jest niemożliwy do wyobrażenia to dlaczego ma rezygnować z tego, w co wierzy? Ja ją rozumiem. Moje ciało to bardzo cenny instrument i nie życzę sobie, by rzępolił na nim mierny muzyk. Ma dziewczyna prawo zaczekać na kogoś, kogo uzna za wirtuoza.

Dokładnie tak

FashandRoll · 2014-08-06, 08:37

Cytat:

Napisane przez Mijanou

Ale nikt nikogo nie straszy seksem przedmałżeńskim i z kościołem nie ma to nic wspólnego. Tu chodzi o pewność. Ja nie mam nic wspólnego z kościołem katolickim a seks też jest dla mnie na tyle wazny, by nie uprawiać go z byle kim i byle gdzie i wbrew wlasnej woli.

Nie wiem, dlaczego jesteś taki napastliwy. Moim zdaniem trzeba być w zgodzie ze sobą a skoro dla Autorki seks przedmałżeński, czy seks z kimś, komu nie do końca ufa jest niemożliwy do wyobrażenia to dlaczego ma rezygnować z tego, w co wierzy? Ja ją rozumiem. Moje ciało to bardzo cenny instrument i nie życzę sobie, by rzępolił na nim mierny muzyk. Ma dziewczyna prawo zaczekać na kogoś, kogo uzna za wirtuoza.

I od kiedy to orgazm to jest nie po chrześcijańsku? Proszę, mniej jadu. bo już nawet mnie, apostatę, takie bezpodstawne plucie drażni.

Ale czy facet z którym jest już długo (tak zakładam, bo jeśli są ze sobą tydzień to nie ma o czym mówić) to byle kto? Gdyby tak było, to już dawno nie byliby ze sobą z innego powodu.

A przepraszam, orgazm nie jest grzechem, zawsze myślałam że jest. Dzięki za oświecenie

szukajac · 2014-08-06, 08:37

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Pewnie że ma prawo mieć swoje zdanie, ale skoro pyta na forum, to ja mam prawo wyrazić swoje.

Moim zdaniem co całe straszenie seksem przedmałżeńskim jest bez sensu. Później dziewczyna ma dwadzieścia kilka lat, bierze ślub i tylko się mega stresuje w łóżku. A później problemy, bo nie mam orgazmu, bo się wstydzę itd.
A, przepraszam, mieć orgazm to nie po chrześcijańsku chyba.

Wiesz, z jednej strony czystość przed ślubem gloryfikuje seks - ale to samo też czynią ludzie, którzy mówią "pokażę ci coś fajnego". Seks jest przereklamowany - miałam orgazmy, pełną radość, ale za dużo sobie nawyobrażałam przez męską niecierpliwość (bo to takie mega fajne) i moją czystość.

Cytat:

Napisane przez poiuzt

Dziekuje za pierwsze odpowiedzi i szacunek jaki mi okazujecie : )

To samo mowi moj chlopak- ze po prostu chcialby pokazac mi fajna rzecz. I ze jest pewny, ze sama sie przekonam i przyznam mu racje. I ze to wcale nie taka wielka sprawa, jak sobie wyobrazam.

Wiec jak- powinnam po prostu sprobowac, i moze sie wszystko naprawi, moje bledne kolo sie przerwie?
Tak, to bedzie nagiecie moich zasad. Ale czuje duzo do mojego chlopaka (uzywam slowa 'kocham' ostroznie, ale wiekszosc pewnie by to tak okreslila) wiec moze warto sie poswiecic?

To znaczy, że nie jest dla ciebie. Moje towarzystwo zawsze mi powtarzało (znajomi), że nie wiem co tracę. W końcu spotkałam kogoś, komu w pełni zaufałam i straciłam czystość wcześniej niż planowałam. Trochę żal, że nie dotrzymałam do ślubu, facet i tak mnie zostawił; ale gdybym z nim dalej była pewnie bym nie żałowała tak bardzo (jakiś mały żal był, zastanawiałam się już po fakcie czy dobrze robię).
Ale - ja tego chciałam. Seksem nigdy niczego nie naprawisz, a możesz dużo stracić - dumę i szacunek do siebie.

Facet dla ciebie powinien zrobić to z miłości, gdyż jest to dopełnieniem miłości, po czasie i czynach, które sugerują, że będziecie już zawsze razem (ale nie takie pitu-pitu po kilku miesiącach; pamiętaj, że mężczyźni mówią wszystko, szczególnie ci, którzy chcą zaruchać). A nie by pokazać coś fajnego.
Jeden kumpel powiedział mi, że faceci, którzy chcą tylko seksu mogą udawać 3 miesiace a nawet pół roku kogoś kim nie są.
Mój eks udawał cały rok. Poglądy się nie zmieniają, mogą zostać stłumione, ale prędzej czy później i tak coś zacznie wypływać...

A już sam fakt, że boisz się brać z nim kąpiel oznacza, że z tej mąki chleba nie będzie. Brak zaufania, może podejrzewasz, że zrobi coś wbrew tobie, uwiedzie cię. Byłam kiedyś z takim, jeszcze jako dziewica. Kilka lat starszy, intensywny związek, po miesiącu zaczął forsować seks. jak widział, że mu nie wyjdzie, to forsował chociażby 69....... Z nim też nie chciałam brać kąpieli.

**201803290936** · 2014-08-06, 08:38

Cytat:

Napisane przez elvegirl

Ale tu nie chodzi o "nasłuchanie się w kościele", tylko o to, że dziewczyna chłopakowi kompletnie nie ufa i tyle.

To samo chciałam napisać. Nie zaufała przez kilka miesięcy związku, to już raczej nie zaufa, a bez zaufania fajnego seksu nie ma, ani związku również.

Leszy · 2014-08-06, 08:40

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Pewnie że ma prawo mieć swoje zdanie, ale skoro pyta na forum, to ja mam prawo wyrazić swoje.

Moim zdaniem co całe straszenie seksem przedmałżeńskim jest bez sensu. Później dziewczyna ma dwadzieścia kilka lat, bierze ślub i tylko się mega stresuje w łóżku. A później problemy, bo nie mam orgazmu, bo się wstydzę itd.
A, przepraszam, mieć orgazm to nie po chrześcijańsku chyba.

Gadasz okropne głupoty. Nie masz kompletnie żadnej wiedzy na temat tej religii (poza tą usłyszaną w telewizji, gdzie pokazują oszołomów) i prawisz kazania. Gdzie jest tyene, gdy jest potrzebna?

elvegirl · 2014-08-06, 08:41

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Ale czy facet z którym jest już długo (tak zakładam, bo jeśli są ze sobą tydzień to nie ma o czym mówić) to byle kto? Gdyby tak było, to już dawno nie byliby ze sobą z innego powodu.

Autorka napisała, że mu nie ufa, napisała dlaczego. Byle kim bym go nie nazwała, ale nie dziwię się, że jej nie ciągnie do seksu z nim, skoro to dla niej tak ważna decyzja. Straciła do niego zaufanie, boi się że ją zdradzi i sam seks nie sprawi, że nabierze do niego zaufania. Zacznie się bać, że jest za mało doświadczona i z inną byłoby mu lepiej i tak dalej. Jak jest brak zaufania, to się trzeba skupić na odbudowaniu go, albo się rozstać, a nie wchodzić na wyższy level.

Mijanou · 2014-08-06, 08:43

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Ale czy facet z którym jest już długo (tak zakładam, bo jeśli są ze sobą tydzień to nie ma o czym mówić) to byle kto? Gdyby tak było, to już dawno nie byliby ze sobą z innego powodu.

A przepraszam, orgazm nie jest grzechem, zawsze myślałam że jest. Dzięki za oświecenie

Nie jest. Małżonkowie, nawet wobec prawa kanonicznego, mogą i mają czerpać radość z wzajemnej bliskości.

A przepraszam- dla Ciebie dlugo to ile? Miesiąc? Pół roku? Rok? Bo każdy nabiera zaufania do partnera w innym tempie, w roznych sytuacjach i okolicznościach. Ja bardzo dlugo obserwuję, zanim drugiej osobie zaufam i nie tylko w stosunkach damsko-męskich.

**201803290936** · 2014-08-06, 08:46

Cytat:

Napisane przez FashandRoll

Ale czy facet z którym jest już długo (tak zakładam, bo jeśli są ze sobą tydzień to nie ma o czym mówić) to byle kto? Gdyby tak było, to już dawno nie byliby ze sobą z innego powodu.

A przepraszam, orgazm nie jest grzechem, zawsze myślałam że jest. Dzięki za oświecenie

Możliwe, że jak pozna innego faceta, to jej przyjdzie i ochota i zaufanie w 2-3 miesiące (nieraz widziałam u koleżanek coś takiego: mega wahanie przy jednym, przy drugim luz i zaufanie), a przy tym mogłaby i 10 lat główkować i nadal nie ufać. Widać coś jest nie tak i ona to wyczuwa. A jak dodać do tego gadki faceta (nie wierzyłabym do końca, że te poglądy mu potem tak całkiem przeszły), to wyłania się z tego obraz czegoś, co się nie mogło udać.

A tak nawiasem mówiąc:
Autorko wątku, pamiętaj, że sposób myślenia, a nawet doboru słów wpływa na rzeczywistość. Nie przywiązuj za dużej wagi do samego faktu posiadania, czy nie posiadania kawałka błony, bo to nie określa Twojej wartości, czy "czystości". Jesteś czymś więcej, dużo dużo więcej, niż to. Życie się różnie układa. Tak jak niektóre dziewczyny budują swoją wartość tylko w oparciu o posiadanie faceta, Ty jej nie buduj w oparciu o "bycie dziewicą", bo pogubisz się w tym i byle g... będzie mogło zniszczyć tą pewność siebie (np. rozstanie z facetem, z którym przeżyjesz pierwszy seks). Nie tędy droga. Zasady miej, jak najbardziej, tylko bądź świadoma pewnych rzeczy, nie trzymaj się ślepo pewnych założeń poczynionych np. gdy miałaś naście lat.

Mijanou · 2014-08-06, 08:48

Cytat:

Napisane przez Doris1981

Możliwe, że jak pozna innego faceta, to jej przyjdzie i ochota i zaufanie w 2-3 miesiące (nieraz widziałam u koleżanek coś takiego: mega wahanie przy jednym, przy drugim luz i zaufanie), a przy tym mogłaby i 10 lat główkować i nadal nie ufać. Widać coś jest nie tak i ona to wyczuwa. A jak dodać do tego gadki faceta (nie wierzyłabym do końca, że te poglądy mu potem tak całkiem przeszły), to wyłania się z tego obraz czegoś, co się nie mogło udać.

Dokładnie TAK.

Sherminka · 2014-08-06, 08:49

Jeśli wartość człowieka ocenia się po seksie przedmałżeńskim to dobrze wiedzieć

Autorko, dobrze, że się rozstaliście- niestety nie dobraliście się.

elvegirl · 2014-08-06, 08:57

Cytat:

Napisane przez Sherminka

Jeśli wartość człowieka ocenia się po seksie przedmałżeńskim to dobrze wiedzieć

Też mnie to zawsze rozbraja

2014-08-06, 07:27	#1
poiuzt Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-08 Wiadomości: 3	Właśnie się rozstaliśmy- seks... nie wiem, czy słusznie. Witajcie i wybaczcie brak polskich znakow Mam 19 lat. Moj chlopak jest kilka lat starszy. Jestesmy ze soba od 10 miesiecy. Jestem dziewica. Moj chlopak ma prace wyjazdowa, nocuje w hotelach, ja mam wakacje, wiec pojechalam z nim. Wczoraj rano, kiedy zakwaterowalismy sie w pieknym pokoju dla dwojga, rzucil- wieczorem mozemy wziac razem kapiel. Niby nic, a ja zaczelam powoli wpadac w panike kiedy on byl w pracy. Jestem bardzo wrazliwym typem dziewczyny, czesto slyszalam nawet, ze nadwrazliwym. Poza tym jestem bardzo zazdrosna i nieraz juz mielismy przez to scysje. (w tym momencie juz wlasciwie wiem, co powiecie- ze uzadzam mu pieklo zamiast zwiazku i ze mam Problem ze soba...) Jestem wierzaca, wiec utrata dziewictwa to dla mnie trudny temat. Ustalilam sobie zasade, ze zeby byc w zgodzie z sama soba, jesli zdecyduje sie na seks, to tylko z kims, z kim jestem pewna, ze chce spedzic zycie. Z moim tz bylam pewna na poczatku, przed pierwszym problemem z tym, ze spotkal sie w tajemnicy przede mna z jakas inna dziewczyna. Nie mam powodow, zeby twierdzic, ze mnie zdradzil, ale moje zaufanie zostalo nadszarpniete. Poza tym nie podoba mi sie jego podejscie do seksu, jakie przejawia w rozmowach z kolegami, albo w starych (sprzed 4 lat...) postach na facebooku. Mowie o pogladach w stylu: kobieta= robot kuchenny + wagina. W kontakcie ze mna nigdy nic takiego nie powiedzial, ani nie zasugerowal swoim zachowaniem. Dla mnie jest szarmancki i cudowny, ale boli mnie to, jaki wizerunek moge miec w oczach jego znajomych, ktorzy slyszeli takie zarciki od niego nie raz. Nawet nie patrzac na opinie innych- to po prostu przykre. Tak wiec moja zazdrosc plus brak seksu zapetlily sie w bledne Kolo, bo im dluzej to trwa, tym bardziej wydaje mi sie, ze on poszuka zaspokojenia gdzie indziej, wtedy jestem jeszcze bardziej zazdrosna i tym bardziej nie mam ochoty na blizszy kontakt- dystansuje sie. Wczoraj zaczelam o tym rozmowe, ze jestem jak nie z jego swiata, daje mu tylko stres i jestesmy bardziej jak przyjaciele, nie jak para (powiedzialam mu tez o tych przemysleniach, ktore tu napisalam). Zgodzil sie z tym. Wiem, ze on mnie kocha i nie chce ze mna zrywac, ale moje argumenty byly tak logiczne, ze trudno byloby sie nie zgodzic. Zerwalismy ze soba, w tym pieknym hotelowym pokoju dla nowozencow. Cala noc wiercilismy sie w lozku, oboje praiwe nie spalismy. Malo sie odzywamy, jest smutno. Nie wiem, czy dobrze zrobilam... Nie moge nawet pogadac z mama, bo jestem za granica i nie mam roamingu. Co o tym myslicie?

2014-08-06, 07:47	#3
Mijanou Wizażowy Kot Igor Zarejestrowany: 2012-08 Lokalizacja: po drugiej stronie lustra Wiadomości: 17 524	Dot.: Wlasnie sie rozstalismy- seks... nie wiem, czy slusznie. Trudno powiedzieć. Seks jest kluczowym elementem spajającym związek a Wy macie do seksu diametralnie różne podejścia. Dla Ciebie seks jest mozliwy tylko "z tym jedynym, z którym później całe życie". Dla niego jest to norma w związku, niezależnie od tego, jak się on potem potoczy (co oczywiście nie oznacza, że Ciebie traktuje lekko czy niepoważnie). Być może ta różnica kilku lat sprawia, że tak się pod tym względem róznicie, bo jednak facet pracuje, jest doświadczony a Ty zapewne dopiero co skończyłaś liceum. Wiem jednak, że skoro nie jesteś pewna, czy chcesz rozpocząć życie intymne to miałaś prawo mu odmowić. I nie bierz tu winy na siebie, bo w tym nie ma żadnej winy. Ani jego ani Twojej. Za bardzo się różnicie w podejściu do seksu i tyle. Bo z kolei, jeśli zgodzisz się na seks wbrew swojej woli i przekonaniom a potem związek się rozpadnie (choć przecież to się zawsze może stać i nigdy nie ma pewności) to potem będziesz się czuła jeszcze gorzej. __________________ I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!

2014-08-06, 07:48	#4
TancerzTango BAN stały Zarejestrowany: 2014-05 Wiadomości: 476	Dot.: Wlasnie sie rozstalismy- seks... nie wiem, czy slusznie. poiuzt jesteś bardzo wartościową dziewczyną, skoro udało Ci się wytrwać tyle czasu. Skoro nie chcesz uprawiać seksu przed ślubem to najprostszym rozwiązaniem byłoby pobranie się a nie zrywanie. Twoja obawa przed wspólną kąpielą jest naturalna, bo w wannie to trudno będzie wytrzymać i Tobie i jemu. Jedyną radą na to aby wytrzymać przed ślubem jest unikanie takich sytuacji. Porozmawiaj z chłopakiem, powiedz mu, że go kochasz i że chciała byś abyście razem wytrwali do ślubu. Nie martw się tym co pisał na FB jak był dzieciakiem. Każdy człowiek palnął coś głupiego. Jeśli zgodzi się poczekać do ślubu to znaczy, że zależy mu na Tobie. Jak się nie zgodzi to niestety ale bardziej zależy mu na bzykaniu. I pamiętaj, skoro już tyle wytrzymałaś to warto poczekać do ślubu. Wtedy związek będzie pełniejszy i będziesz miała poczucie, że skoro udało się Twojemu chłopakowi wstrzymać z seksem i czekać na Ciebie to tak łatwo Cię nie zdradzi.

2014-08-06, 07:49	#5
Patrilla Zakorzenienie Zarejestrowany: 2006-08 Lokalizacja: Toruń Wiadomości: 5 725	Dot.: Wlasnie sie rozstalismy- seks... nie wiem, czy slusznie. autorko przeczytaj swoj post i chyba bedzie wsYstko jasne jestes mloda masz swoje zasady, poglądy moze je warto dzielic z osobą, ktora ma 2 twarze mysle ze znajdziesz kogoś, do ktorego nie bedziesz miała tyluuuuu zarzutów, nie warto ... __________________ Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007' Bruno dołączył do nas 28.02.2011'

2014-08-06, 07:59	#6
slawek_33 Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-05 Lokalizacja: Wrocław Wiadomości: 357	Dot.: Wlasnie sie rozstalismy- seks... nie wiem, czy slusznie. Jak dla mnie - słusznie.

2014-08-06, 08:08	#7
elvegirl po drugiej stronie szafy Zarejestrowany: 2007-03 Wiadomości: 41 748	Dot.: Wlasnie sie rozstalismy- seks... nie wiem, czy slusznie. Jak dla mnie, to jakoś dziwnie to wyszło. Jeśli komuś zależy na związku, to rozmawia o tym, jak pogodzić różnice, jeśli są problemy, to się je omawia na bieżąco. Czy on w ogóle wie dlaczego uciekasz przed bliskością? Czy zdaje sobie sprawę, że to nie Twój "dziki" charakter, tylko po prostu brak zaufania? Czy wie że się boisz, że seks jest dla niego tak ważny, że Cię zdradzi? Że przez ten strach się dystansujesz? Czy wie, że powinien pracować nad tym, zamiast skupiać się na fizyczności związku? Że boisz się, że jego podejście do kobiet sprzed lat się nie zmieniło? Jeśli tak i nic z tym nie zrobił - fakt, tylko zerwanie tu pozostało. Jeśli nie wie, to cóż. Nie dałaś mu szansy. Zerwanie - ok, jeśli nie chcesz go, to w porządku. Ale dobrze by było żeby wiedział dlaczego, a nie "bo nie pasujemy do siebie". __________________ "Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany

2014-08-06, 08:12	#9
NinaPetrova Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-07 Wiadomości: 319	Dot.: Wlasnie sie rozstalismy- seks... nie wiem, czy slusznie. Niejedna na Twoim miejscu odrzuciłaby swoje zasady na bok byleby tylko nie stracić faceta. Masz swoje wartości i zasady. Nieczęsto się zdarza taka postawa. __________________ Trzeba dokonywać wyborów. Człowiek może mieć rację i może się mylić, ale musi decydować, wiedząc, że dobro i zło bywają wcale nieoczywiste, a czasem nawet że wybiera między dwoma rodzajami zła, że nie ma żadnej gwarancji. I zawsze, zawsze wybiera sam.

2014-08-06, 08:13	#10
FashandRoll Raczkowanie Zarejestrowany: 2014-05 Wiadomości: 203	Dot.: Wlasnie sie rozstalismy- seks... nie wiem, czy slusznie. Tak to jest jak się nasłucha w kościele pierdół o czystości przedmałżeńskiej i robi z seksu wielkie halo. Mam kilka koleżanek, które też miały niby czekać z seksem do ślubu, ale że jakoś żadnemu z TŻów do ślubu się nie spieszyło, nie wytrzymały i w wieku dwudziestu-dwudziestu dwóch lat odkryły Amerykę, później było "po co ja tak długo zwlekałam?" Wyluzuj dziewczyno, seks jest fajny, nie musisz słuchać tego co gada z ambony jakiś batman zresztą ksiądz z mojej parafii ma dwójkę dzieci, więc niech się schowają ze swoją hipokryzją. __________________ Zajrzyj na mojego bloga: http://www.fashandroll.pl/ Najnowsze wpisy: http://www.fashandroll.pl/5-piece-french-wardrobe-baza/ http://www.fashandroll.pl/linkend-5/

2014-08-06, 08:49	#29
Sherminka Zadomowienie Zarejestrowany: 2011-09 Lokalizacja: Podlasie Wiadomości: 1 164	Dot.: Wlasnie sie rozstalismy- seks... nie wiem, czy slusznie. Jeśli wartość człowieka ocenia się po seksie przedmałżeńskim to dobrze wiedzieć Autorko, dobrze, że się rozstaliście- niestety nie dobraliście się.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)