starszy mąż -pomyłka

[agatwi]

Mój mąż jest starszy o 19 lat .Niedawno była nasza 18 rocznica ślubu ,mamy 15 letniego syna .A ja mam dość ? Chcę odejść ale nie wiem jak ,mam chęć umrzeć ,zapaść się pod ziemię lub coś tam byle bez niego.Nie pamiętam dlaczego za niego wyszłam ,chyba nie z miłości ,bo to ponoć nie mija.Od pięciu lat nie pracuje jest na świadczeniu Zus marne grosze ,ale jest coś .ja pracuje gotuje sprzątam itd.a on twierdzi że nic nie robię i jeszcz e przepuszczam pieniądze zamiast oszczędzać .Cokolwiek powiem,zrobię jest zle.Seks od roku nic ,on jest na lekach.Ale to ponoć też moja wina.Nie mam gdzie odejść .nie mam odwagi ,nie wiem czy dam sobie rade bez niego ,finansowo boje się ze jeszcze to ja będę musiała mu płacić alimenty.Pisze bo nie mam komu się pożalić nie chcę w rodzinie bo będzie a nie mówiliśmy ??? Różnica wieku co rok dawała się bardziej odczuć .Ale jak pracował na zmiany ,to rzadko się widywaliśmy ,wtedy też był kłótnie ,bójki,wyzwiska ale to mniej bolało .Syn był mniejszy dla niego poświęciłam to wszystko ,a teraz on jest starszy "mama" to tylko potrzebna niekiedy.Co mam robić

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie wiem co masz robić, ale z pewnością wiek męża to nie jest twój największy problem. Kłótnie, bójki i wyzwiska - to tu masz problem.
Dlaczego boisz się alimentów, skoro teraz i tak przepuszcza pieniądze? Jeśli z nim zostaniesz, to będzie przepuszczał pieniądze i zatruwał ci życie. Jeśli się rozwiedziesz, to będzie tylko przepuszczał kasę z alimentów. A i tak nie wiadomo czy będziesz musiała mu płacić.

[dorotkaanna]

nie jestem ekspertem ale alimenty sie placi na drugiego malzonka jezeli rozwod jest z wylacznej winy jednej strony

[zakonna]

tylko wtedy jeśli druga strona wykaże, że żyje w niedostatku i udowodni, że sama nie może sobie zapewnić środków odpowiednich do życia. I nie można orzec alimentów na rzecz strony jedynie winnej .Przy winie obu stron alimenty można przyznać przez 5 lat od orzeczenia rozwodu

[zielonkava]

Napisane przez dorotkaanna

nie jestem ekspertem ale alimenty sie placi na drugiego malzonka jezeli rozwod jest z wylacznej winy jednej strony

Chyba nie. Alimentów nie płaci się małżonkowi, który został uznany winnemu rozpadu małżeństwa. W innym wypadku pozostaje obowiązek alimentacyjny, jeśli jakość życia małżonka spadnie.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Masz jakieś oszczędności, rodzinę? Zgłaszałaś pobicia/bójki?

[fartuch]

jest takie jedno motto które chciałabym żebyś przemyślała.
''Każda chwila chwila jest dobra, by zmienić wszystko. ''

Walcz o swoje życie. Bo ono jest tylko jedno.

[agatwi]

18 lat żyłam w niewoli i teraz nie wiem czy moge być wolna.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Oczywiście, że możesz i powinnaś, ale też pewnie będzie to droga ciężka (walka ze sobą i z mężem), ale jak Ci się uda nie będziesz żałowała. Walcz o swoje życie (o swojego syna też).

[mary_poppins]

Napisane przez agatwi

Mój mąż jest starszy o 19 lat .Niedawno była nasza 18 rocznica ślubu ,mamy 15 letniego syna .A ja mam dość ? Chcę odejść ale nie wiem jak ,mam chęć umrzeć ,zapaść się pod ziemię lub coś tam byle bez niego.Nie pamiętam dlaczego za niego wyszłam ,chyba nie z miłości ,bo to ponoć nie mija.Od pięciu lat nie pracuje jest na świadczeniu Zus marne grosze ,ale jest coś .ja pracuje gotuje sprzątam itd.a on twierdzi że nic nie robię i jeszcz e przepuszczam pieniądze zamiast oszczędzać .Cokolwiek powiem,zrobię jest zle.Seks od roku nic ,on jest na lekach.Ale to ponoć też moja wina.Nie mam gdzie odejść .nie mam odwagi ,nie wiem czy dam sobie rade bez niego ,finansowo boje się ze jeszcze to ja będę musiała mu płacić alimenty.Pisze bo nie mam komu się pożalić nie chcę w rodzinie bo będzie a nie mówiliśmy ??? Różnica wieku co rok dawała się bardziej odczuć .Ale jak pracował na zmiany ,to rzadko się widywaliśmy ,wtedy też był kłótnie ,bójki,wyzwiska ale to mniej bolało .Syn był mniejszy dla niego poświęciłam to wszystko ,a teraz on jest starszy "mama" to tylko potrzebna niekiedy.Co mam robić

I co z tego? Powiedz "a mówiliście" i tyle. To, że ktoś Cię przed czymś ostrzegał nie znaczy, że nie zasługujesz na rozwiązanie sytuacji.
Powiedz rodzinie, jaka jest sytuacja, poproś o pomoc, powiedz mężowi że chcesz się rozwieść i już. Masz dorastającego syna, ostatnie czego on potrzebował kiedykolwiek i potrzebuje to domowe patologie.

[solaola]

Napisane przez agatwi

18 lat żyłam w niewoli i teraz nie wiem czy moge być wolna.

Skoro jesteś nieszczęśliwa - planuj jak dobrze wszystko rozwiązać, pakuj manatki, pogadaj może z jakimś prawnikiem jeśli masz kogoś znajomego i zwiewaj. Życie masz tylko jedno i nie ma sensu dalej tkwić w takim bagnie, jeśli tego nie chcesz. Sam już ten wątek pokazuje chęć do zmiany, teraz musisz wcielić to wszystko w życie i uwierzyć, że możesz, bo możesz. Te wszystkie ograniczenia, które masz to tylko coś, co siedzi w Twojej głowie, można to zmienić.
Skoro rodzina nie była za tym małżeństwem to pewnie w jakikolwiek sposób możesz uzyskać wsparcie w razie W? Pogadaj z prawnikiem o alimentach, dasz radę siebie i syna utrzymać? Masz się gdzie wyprowadzić?

[Mijanou]

Napisane przez agatwi

Mój mąż jest starszy o 19 lat .Niedawno była nasza 18 rocznica ślubu ,mamy 15 letniego syna .A ja mam dość ? Chcę odejść ale nie wiem jak ,mam chęć umrzeć ,zapaść się pod ziemię lub coś tam byle bez niego.Nie pamiętam dlaczego za niego wyszłam ,chyba nie z miłości ,bo to ponoć nie mija.Od pięciu lat nie pracuje jest na świadczeniu Zus marne grosze ,ale jest coś .ja pracuje gotuje sprzątam itd.a on twierdzi że nic nie robię i jeszcz e przepuszczam pieniądze zamiast oszczędzać .Cokolwiek powiem,zrobię jest zle.Seks od roku nic ,on jest na lekach.Ale to ponoć też moja wina.Nie mam gdzie odejść .nie mam odwagi ,nie wiem czy dam sobie rade bez niego ,finansowo boje się ze jeszcze to ja będę musiała mu płacić alimenty.Pisze bo nie mam komu się pożalić nie chcę w rodzinie bo będzie a nie mówiliśmy ??? Różnica wieku co rok dawała się bardziej odczuć .Ale jak pracował na zmiany ,to rzadko się widywaliśmy ,wtedy też był kłótnie ,bójki,wyzwiska ale to mniej bolało .Syn był mniejszy dla niego poświęciłam to wszystko ,a teraz on jest starszy "mama" to tylko potrzebna niekiedy.Co mam robić

Cóż. Różnica wieku swoją drogą (wiadomo, ze przy takiej różnicy Ty jesteś w najlepszym momencie a on niestety już nie) ale chyba nie to u Was jest powodem kłótni. Sama twierdzisz, że już wcześniej dochodziło do kłótni, wyzwisk i rękoczynów, więc po prostu wyszłaś za złego człowieka.

Może jednak warto schować dumę do kieszeni i zwrócić się o pomoc do rodziny? Jeśli teraz nic nie zrobisz ze swoim zyciem to przezyjesz kolejnych 18 lat gehenny.

[Minna]

Skoro jesteś tak bardzo nieszczęśliwa, to nie widzę innego wyjścia, jak się rozwieść. Alimenty? Jeszcze nie wiesz, czy będzie mógł o nie wystąpić albo czy to w ogóle zrobi. Życie jest krótkie nie warto się męczyć.

[wiekanka]

Napisane przez dorotkaanna

nie jestem ekspertem ale alimenty sie placi na drugiego malzonka jezeli rozwod jest z wylacznej winy jednej strony

To prawda.

[Mick]

Napisane przez agatwi

18 lat żyłam w niewoli i teraz nie wiem czy moge być wolna.

Już nie uderzaj w taki patos, bo Ty sama zgotowałaś sobie ten los - dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem Ty tego człowieka wybierałaś na życiowego partnera. Pora przyznać się do błędu i zacząć od nowa. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia będziesz się rozwodzić - nawet tutaj na forum rozwódek nie brakuje. Innego wyjścia raczej nie widzę, chyba że chcesz czekać na zgon szanownego małżonka.

Trochę smutne, że piszesz, jak to syn potrzebuje Cię "niekiedy". Sytuacja między Wami odbija się na jego psychice, w dodatku w tym wieku jest już wszystkiego świadomy. Potrzebuje matki bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Ojca też - pytanie jednak, jakim ojcem jest Twój mąż...

[mary_poppins]

Napisane przez Mick

Już nie uderzaj w taki patos, bo Ty sama zgotowałaś sobie ten los - dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem Ty tego człowieka wybierałaś na życiowego partnera. Pora przyznać się do błędu i zacząć od nowa. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia będziesz się rozwodzić - nawet tutaj na forum rozwódek nie brakuje. Innego wyjścia raczej nie widzę, chyba że chcesz czekać na zgon szanownego małżonka.

Trochę smutne, że piszesz, jak to syn potrzebuje Cię "niekiedy". Sytuacja między Wami odbija się na jego psychice, w dodatku w tym wieku jest już wszystkiego świadomy. Potrzebuje matki bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Ojca też - pytanie jednak, jakim ojcem jest Twój mąż...

Tu 100% racji, 18 lat to nie jest chwila w trakcie której nie można się zastanowić nad tym, jak wygląda małżeństwo, i wprowadzić w życie jakichś działań. Oczywiście nie ma niczego złego w dojrzeniu do decyzji o rozwodzie, ale teksty o niewoli wydają się mocno przesadzone. Nie ma sensu robić z siebie ofiary, chyba że mąż jest sprawcą przemocy, a Ty autorko nie miałaś i nie masz sobie nic do zarzucenia.

[MissChievousTess]

Życie masz jedno. Drugiej szansy nie będzie.

[laisla]

Napisane przez Mick

Już nie uderzaj w taki patos, bo Ty sama zgotowałaś sobie ten los - dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem Ty tego człowieka wybierałaś na życiowego partnera. Pora przyznać się do błędu i zacząć od nowa. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia będziesz się rozwodzić - nawet tutaj na forum rozwódek nie brakuje. Innego wyjścia raczej nie widzę, chyba że chcesz czekać na zgon szanownego małżonka.

Trochę smutne, że piszesz, jak to syn potrzebuje Cię "niekiedy". Sytuacja między Wami odbija się na jego psychice, w dodatku w tym wieku jest już wszystkiego świadomy. Potrzebuje matki bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Ojca też - pytanie jednak, jakim ojcem jest Twój mąż...

Racja.

I kolejna racja w kwestii syna. To się tylko tak wydaje, że 15 latek jest taki dorosły. Obserwuje Was wnikliwie i uważnie, nie ma dobrej rodziny, kochających się rodziców, którzy są wsparciem dla siebie nawzajem i dla niego, cierpi prawdopodobnie i jest bardziej zagubiony niż Ci się autorko wydaje. Nie dawaj zwieść się pozorom, że Ciebie nie potrzebuje.

[b021da5bf142259817d3b5d5900fc01cf3c7c2e4_67241a01ac6ab]

Im dłużej będziecie tkwili w tej chorej sytuacji, tym bardzie Twój syn będzie się od Was oddalał. Piszesz, że były bójki, awantury, syn był na pewno nie raz tego świadkiem i może mieć w przyszłości do Ciebie pretensje, że na to pozwalałaś.
Jesteś dorosłą osobą i z pewnością jako dorosła wyszłaś za mąż.

Nie masz siły odejść, ale masz siłę, żeby być czyimś chłopcem do bicia?! Rozumiem, że tak Ci wygodnie...

[Fleur_D]

Napiszę bez owijania w bawełnę i pocieszania: jesteś dojrzałą kobietą, masz pracę, dziecko jest już duże i nie musisz mu szukać opiekunki. Mało która z piszących tu kobiet jest w tak dobrej sytuacji, często mają malutkie dzieci, są bez pracy i są zdane na łaskę męża. Ty ograniczenia masz jedynie w swojej głowie.

[kalincia]

Szczerze ci współczuję sytuacji, ale, jak napisała poprzedniczka - ograniczenia masz tylko w swojej głowie. Poszukaj porady u prawnika (za darmo też się da znaleźć) i zabierz się za zmienianie swego życia na lepsze. Po co masz marnować drugą jego połowę z niechcianym facetem?