frustracja seksualna mnie dobija

[smutnachomiczka]

Cześć
założyłam specjalnie konto, żeby poprosić Was o zdanie. Jestem z chłopakiem dwa lata, a znam go cztery. Od początku wydawało mi się, że do siebie pasujemy, taaak, wydawało mi się. Tematem, który mnie tu sprowadza jest współżycie, a mianowicie jego brak. Mam 19 lat a mój facet 20. Ogółem ideał chodzący. Gdy się poznaliśmy ciągle opowiadał sprośne żarty- co cholernie mi się w nim spodobało (nie oceniajcie mnie źle, taka po prostu jestem), ale jak się okazało, krowa, która dużo ryczy- mało mleka daje. O seksie rozmawiałam z nim wiele razy, bo ja jego zaspokajam regularnie, a jemu się do tego wcale nie pali... Nie robi kompletnie nic. Nie zaspokaja wcale, nic nie robi dla mnie, ale jego zachcianki się liczą. Gdy go pytałam, to mówił, że boi się ciąży, ale upewniałam, mówiłam o zabezpieczeniach wszelkiego rodzaju, a jedyne co zyskiwałam to tekst "skoro tak bardzo tego chcesz no to okej." Nie chcę seksu z litości- to zrozumiałe, chce tego z miłości i pożądania. A on ostatnio daje mi buziaki jak małej dziewczynce. nie pamiętam, kiedy ostatnio mnie porządnie pocałował, a na wszystko ma jedną odpowiedź " nie gderaj tyle i nie narzekaj, jak chcesz to zerwij i znajdź lepszego". No ileż można... Doradźcie mi coś, błagam

[201803290936]

Napisane przez smutnachomiczka

Cześć
założyłam specjalnie konto, żeby poprosić Was o zdanie. Jestem z chłopakiem dwa lata, a znam go cztery. Od początku wydawało mi się, że do siebie pasujemy, taaak, wydawało mi się. Tematem, który mnie tu sprowadza jest współżycie, a mianowicie jego brak. Mam 19 lat a mój facet 20. Ogółem ideał chodzący. Gdy się poznaliśmy ciągle opowiadał sprośne żarty- co cholernie mi się w nim spodobało (nie oceniajcie mnie źle, taka po prostu jestem), ale jak się okazało, krowa, która dużo ryczy- mało mleka daje. O seksie rozmawiałam z nim wiele razy, bo ja jego zaspokajam regularnie, a jemu się do tego wcale nie pali... Nie robi kompletnie nic. Nie zaspokaja wcale, nic nie robi dla mnie, ale jego zachcianki się liczą. Gdy go pytałam, to mówił, że boi się ciąży, ale upewniałam, mówiłam o zabezpieczeniach wszelkiego rodzaju, a jedyne co zyskiwałam to tekst "skoro tak bardzo tego chcesz no to okej." Nie chcę seksu z litości- to zrozumiałe, chce tego z miłości i pożądania. A on ostatnio daje mi buziaki jak małej dziewczynce. nie pamiętam, kiedy ostatnio mnie porządnie pocałował, a na wszystko ma jedną odpowiedź " nie gderaj tyle i nie narzekaj, jak chcesz to zerwij i znajdź lepszego". No ileż można... Doradźcie mi coś, błagam

Skąd potrzeba tkwienia w nieudanym związku w wieku 19 lat? Nie ten facet, nie ten czas, a czasu już straciłaś sporo - 2 lata. Czyli całe swoje wczesno-dorosłe życie jesteś w związku. Po co Ci to? Facet nawet sam Ci mówi co masz robić: znaleźć sobie lepszego. I ma rację. Widać jemu nie chce się dla Ciebie starać i zmieniać. Zresztą jakieś zmienianie się i walczenie o nastoletnie związku w wieku 19 lat jest mocno bezsensowne, nawet mu się nie dziwię.

[smutnachomiczka]

no tak, tylko, że ciągle powtarza, że kocha i chce ze mną spędzić resztę życia...

[FALLinLOVE]

zgadzam sie z Doris - jesli nie jestes szczesliwa to nie ma co walczyc, tym bardziej ze walka polega na tym, ze walczą dwie osoby, a nie jedna.

poza tym, seks jest waznym elementem zwiazku i jesli teraz on nie wyczuwa takiej potrzeby (a Ty tak) to mam przeczucie, że się nie dogadacie.

[coffee]

A o zabezpieczeniu tylko rozmawialiście, w sensie: wyrecytowaliście możliwości i sposoby?
Czy np. kupiłaś prezerwatywy albo poszłaś do ginekologa po tabletki/plastry?
A może facet nie jest jeszcze gotowy na pełny seks? Może czuje presję z Twojej strony i dlatego coraz bardziej się blokuje...
Kiedy Ty go ostatni raz pocałowałaś porządnie? Bo wiesz, z tego co piszesz wychodzi na to, że oboje jedynie gadacie i nic nie robicie.
No, ok. Ty go jeszcze zaspokajasz (cokolwiek to znaczy).

[201803290936]

Napisane przez smutnachomiczka

no tak, tylko, że ciągle powtarza, że kocha i chce ze mną spędzić resztę życia...

To jest tzw. gadka-szmatka. To nic nie znaczy, bo on na pewno nie jest w stanie sobie wyobrazić związku trwającego 20, 30, 40 lat, ani siebie przy Twoim boku jak będziecie po 60-tce na przykład. "Reszta życia" w tym wieku to najczęściej najbliższy rok, dwa. Jesteście do siebie przyzwyczajeni, pierwszy poważny związek - wiadomo. Ale to ani nie oznacza miłości, ani tego, że jemu zależy. Bo z jego słów wynika, że on problemu nie widzi i nie zamierza dostrzec, a jak czuje, że musi Ci jakiś ochłap rzucić, aby się do końca nie wkurzyła, to rzuca "kochaniem".

[smutnachomiczka]

Napisane przez coffee

A o zabezpieczeniu tylko rozmawialiście, w sensie: wyrecytowaliście możliwości i sposoby?
Czy np. kupiłaś prezerwatywy albo poszłaś do ginekologa po tabletki/plastry?
A może facet nie jest jeszcze gotowy na pełny seks? Może czuje presję z Twojej strony i dlatego coraz bardziej się blokuje...
Kiedy Ty go ostatni raz pocałowałaś porządnie? Bo wiesz, z tego co piszesz wychodzi na to, że oboje jedynie gadacie i nic nie robicie.
No, ok. Ty go jeszcze zaspokajasz (cokolwiek to znaczy).

tak, gumki były kupowane, tabletki odpadają, bo mówił,że "mam się nie truć", a do ginekologa chodzę i rozmawiałam. Ale co mu nie powiem- to go nie zadowoli. Pełny seks pełnym seksem, ale są też inne metody. : P

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Napisane przez Doris1981

To jest tzw. gadka-szmatka. To nic nie znaczy, bo on na pewno nie jest w stanie sobie wyobrazić związku trwającego 20, 30, 40 lat, ani siebie przy Twoim boku jak będziecie po 60-tce na przykład. "Reszta życia" w tym wieku to najczęściej najbliższy rok, dwa. Jesteście do siebie przyzwyczajeni, pierwszy poważny związek - wiadomo. Ale to ani nie oznacza miłości, ani tego, że jemu zależy. Bo z jego słów wynika, że on problemu nie widzi i nie zamierza dostrzec, a jak czuje, że musi Ci jakiś ochłap rzucić, aby się do końca nie wkurzyła, to rzuca "kochaniem".

masz chyba rację... trzeba to zakończyć bo będzie tylko gorzej

[Leszy]

Wbrew pozorom Doris ma rację. Jesteś BARDZO młoda, na pewno znajdziesz kogoś, kto będzie pasował do Ciebie. Sam osobiście również spotkałem się z tym zjawiskiem, gdzie krowa dużo ryczy, a mało mleka daje. Nie twierdzę, że jest to regułą, ale jednak coś jest na rzeczy, gdyż w rozmowach ze znajomymi wychodziła podobna zależność. Także możesz to traktować jako pewien sygnał, ale nie wyznacznik.

I tak, jeśli nie jesteś osobą wierzącą, nie chcesz czekać z seksem do ślubu i tym podobne kwestie moralności osobistej, to powinnaś szukać kogoś, z kim dobrze się będziesz czuć w łóżku LUB kogoś, kto będzie chętny się dograć w kwestii seksu.

[coffee]

Napisane przez smutnachomiczka

Pełny seks pełnym seksem, ale są też inne metody. : P

Czyli co? Jak coś inicjujesz, to on Cię odpycha i mówi "nie, bo nie"?

[ARAKSJEL]

Napisane przez smutnachomiczka

a na wszystko ma jedną odpowiedź " nie gderaj tyle i nie narzekaj, jak chcesz to zerwij i znajdź lepszego". No ileż można... Doradźcie mi coś, błagam

No ,trzeba skorzystać z rady ,bo chłopak strasznie słaby.

[smutnachomiczka]

Napisane przez coffee

Czyli co? Jak coś inicjujesz, to on Cię odpycha i mówi "nie, bo nie"?

częściej słyszę "daj spokój". chociaż... w sumie, to za każdym razem to słyszę gdy chodzi o moje potrzeby

[Hibiku]

Napisane przez smutnachomiczka

częściej słyszę "daj spokój". chociaż... w sumie, to za każdym razem

A jak reaguje jak Ty nie chcesz go zaspokoić?

[Jeannee]

Ja bym się zastosowała do jego rady- odeszła i znalazła kogoś lepszego.

Wcale bym się nie zdziwiła jak facet ma kogoś na boku.

[smutnachomiczka]

Napisane przez Hibiku

A jak reaguje jak Ty nie chcesz go zaspokoić?

nie odzywa się przez dwie godziny jak nie więcej i smutny chodzi ciągle

[coffee]

Napisane przez smutnachomiczka

nie odzywa się przez dwie godziny jak nie więcej i smutny chodzi ciągle

Niee, to nie jest normalne. Się chłopiec przyzwyczaił, że on nic nie będzie robił, a Ciebie ma zawsze na skinięcie palcem.

[maryanna3]

Napisane przez smutnachomiczka

nie odzywa się przez dwie godziny jak nie więcej i smutny chodzi ciągle

Ty żartujesz? Czy to wszystko tak na serio?
I później chodzą dziewczyny sfrustrowane ale nie zerwą 'no bo jak to tak, przez seks zrywać'. Ten facet to jest jakaś chodząca porażka, skorzystaj z jego rady, zerwij i znajdź lepszego.

[phideaux]

Dostosuj się do jego rady

[smutnachomiczka]

Napisane przez maryanna3

Ty żartujesz? Czy to wszystko tak na serio?
I później chodzą dziewczyny sfrustrowane ale nie zerwą 'no bo jak to tak, przez seks zrywać'. Ten facet to jest jakaś chodząca porażka, skorzystaj z jego rady, zerwij i znajdź lepszego.

no na serio niestety

[Hibiku]

Napisane przez smutnachomiczka

no na serio niestety

Robi się coraz zabawniej. A jak reaguje na wskazywanie mu Tego cudnego zachowania w kontekście odmawiania seksu tobie?

[smutnachomiczka]

Napisane przez Hibiku

Robi się coraz zabawniej. A jak reaguje na wskazywanie mu Tego cudnego zachowania w kontekście odmawiania seksu tobie?

tak jak pisałam wyżej, że mam znaleźć sobie innego, z jakim będę zadowolona i mam nie narzekać.

[Hibiku]

Napisane przez smutnachomiczka

tak jak pisałam wyżej, że mam znaleźć sobie innego, z jakim będę zadowolona i mam nie narzekać.

Nie powtórzyłaś nigdy tej formułki kiedy godzinami cierpiał bo go nie zaspokoiłaś?? Aż się prosi..


Dziewczyno... przestań się nabierać a głupie gadki rzędu "kocham i chcę spędzić z tobą życie", przecież to tylko słowa... chyba sama widzisz, że nie zachowuje się jakby cię kochał i chciał z tobą spędzić choć trochę czasu, nie mówiąc już o całym życiu.

[coffee]

Napisane przez smutnachomiczka

tak jak pisałam wyżej, że mam znaleźć sobie innego, z jakim będę zadowolona i mam nie narzekać.

Wygląda na skrajnego egoistę.
W innych sferach życia dba o Ciebie? Troszczy się o Twoje potrzeby, Twoje dobro?

[bernikula]

Napisane przez smutnachomiczka

tak jak pisałam wyżej, że mam znaleźć sobie innego, z jakim będę zadowolona i mam nie narzekać.

No to tak po prostu zrób. Wątpię, żeby w przyszłości się zmienił. Znam tez jednego faceta, co za seksem po prostu nie przepada i cały czas się wykręca (przysłowiowy ból głowy), a jest prawie 15 lat starszy od Twojego chłopaka. Jego żona narzeka. Ja bym wiała, bo co jak co, ale udane życie seksualne jest w życiu ważne i tyle.

[ARAKSJEL]

Napisane przez smutnachomiczka

nie odzywa się przez dwie godziny jak nie więcej i smutny chodzi ciągle

Ha ha ,co za gość rozpieszczony .

[201803290936]

Autorko wątku, a przez zaspokajanie jego potrzeb rozumiesz co? Ty mu robisz fellatio? Czy co?

[smutnachomiczka]

Napisane przez coffee

Wygląda na skrajnego egoistę.
W innych sferach życia dba o Ciebie? Troszczy się o Twoje potrzeby, Twoje dobro?

no niby tak, ale coraz mniej. Kiedyś bardziej się mną interesował a teraz nawet nie chce mu się mnie przytulić, gdy pytam czy to zrobi.
Odtrąca mnie często i mówi, że ciągle mam jakieś prośby i ciągle czegoś chcę. A najgorsze jest to, że ja w to zaczynam wierzyć, przez co chodzę zdołowana prawie każdego dnia.

[201803290936]

Napisane przez bernikula

No to tak po prostu zrób. Wątpię, żeby w przyszłości się zmienił. Znam tez jednego faceta, co za seksem po prostu nie przepada i cały czas się wykręca (przysłowiowy ból głowy), a jest prawie 15 lat starszy od Twojego chłopaka. Jego żona narzeka. Ja bym wiała, bo co jak co, ale udane życie seksualne jest w życiu ważne i tyle.

Autorka wątku napisała, że jego zaspokaja regularnie, czyli facet seksu nie unika póki to polega na zaspokajaniu jego potrzeb.

Niech ta żona się przyjrzy, czy małżonek nie ma romansu / nie woli facetów.

[smutnachomiczka]

Napisane przez Doris1981

Autorko wątku, a przez zaspokajanie jego potrzeb rozumiesz co? Ty mu robisz fellatio? Czy co?

tak. jeszcze footjob no i ręka

[bernikula]

Napisane przez Doris1981

Autorka wątku napisała, że jego zaspokaja regularnie, czyli facet seksu nie unika póki to polega na zaspokajaniu jego potrzeb.

Niech ta żona się przyjrzy, czy małżonek nie ma romansu / nie woli facetów.

Aha, rzeczywiście- no to "jeszcze lepiej". Czułabym się totalnie wykorzystana- jeszcze szybciej bym wiała

[201803290936]

Napisane przez smutnachomiczka

no niby tak, ale coraz mniej. Kiedyś bardziej się mną interesował a teraz nawet nie chce mu się mnie przytulić, gdy pytam czy to zrobi.
Odtrąca mnie często i mówi, że ciągle mam jakieś prośby i ciągle czegoś chcę. A najgorsze jest to, że ja w to zaczynam wierzyć, przez co chodzę zdołowana prawie każdego dnia.

No to się dołuj dalej. Albo zakończ ten (z opisu coraz bardziej toksyczny) "związek". Inaczej skończysz jako zdołowana własnym życiem dwudziestokilkulatka, z kompleksami i załamana, że straciła kilka lat młodości na życie z trollem.