Singielki ze STOLICY 26-35....:)

[empress83]

Nie znalazłam więc zakładam Watek dla kobietek w wieku 26-35, singielek z Warszawy

Piszmy kochane piszmy....
Na początek może się przedstawmy popiszmy o tym co nas nurtuje, czego szukamy, jak nam w życiu samymi etc...

na dobry początek

Witam was kochane. Krótko na wizażu ale co tam działać terzeba

Ujawnię się troszkę-, 28 latek......singielka..... aczkolwiek nigdy samotna

Miłego dnia ,czekam na WAS

[empress83]

Założyłam ten wątek abysmy miały okazję poplotkować, troszkę się poznać,a może spotkac się gdzieś na kawce, poplotkować rzeczywistości....
no cóż chyba brakuje singli w tym mieście a statystyki mówią zupełnie coś innego

[kobietasukcesu]

spokojnie, wątki potrzebują chwili, żeby się rozruszać

a część 3o paro latek może siedzieć na pod-forum 30+

[Dziewczyna822]

o w końcu wątek dla mnie
Witam,
singielka lat 29 z Ursynowa chętna do wszelkich inicjatyw
myślę, że singielek (zwłaszcza singielek, bo facetów chyba jest mniej) w wawie nie brakuje, sama mam parę wolnych koleżanek w zbliżonym wieku i zazwyczaj dobrze się bawimy
Co mnie nurtuje?... obecnie to, że muszę znaleźć jakiegoś faceta, co mi zawiesi lampę w kuchni i jeszcze może parę rzeczy zrobi
Pozdrawiam i czekamy na kolejne dziewczyny!

[empress83]

No z tym szukaniem facetów to coś ciężko... co prawda sporo ich tylko problem już tej natury że albo z głową mają coś nie tak albo szukają kolejnej do atrakcji nocnych i tyle....
Do zawieszenia lampy może poproś jakiegoś przystojnego sąsiada??
jeden z moich zmieniał u mnie kran....

[joyeuxe]

Hmm szkoda, że nie mam 3 lata więcej, zmieściłabym się w przedziale wiekowym

[empress83]

e tam nie marudź jakie 3 lata, lata to nic

[Dziewczyna822]

Napisane przez empress83

No z tym szukaniem facetów to coś ciężko... co prawda sporo ich tylko problem już tej natury że albo z głową mają coś nie tak albo szukają kolejnej do atrakcji nocnych i tyle....
Do zawieszenia lampy może poproś jakiegoś przystojnego sąsiada??
jeden z moich zmieniał u mnie kran....

Co do facetów to się w 100% zgadzam, w naszym wieku to już z nimi nie jest tak prosto, dlatego dałam sobie jakiś czas temu spokój z szukaniem i od tego czasu żyję bezstresowo
A sąsiada miałam jednego fajnego, singla w wieku 30 lat, wiele imprez w zeszłym roku razem zaliczyliśmy, ale... piszę "miałam" bo kilka miesięcy temu wyprowadził się do laski, poznał miłość swojego życia i teraz kontakt mamy sporadyczny, innych sąsiadów póki co nie znam, a mój blok pod tym względem jest trochę nieciekawy Wprawdzie mój były, fajny sąsiad wynajął tydzień temu swoje mieszkanie w moim bloku koledze, który jest singlem z odzysku i nie ma zbytnio znajomych w wawie, mieliśmy się nawet poznać, podobno był chętny, żeby gdzieś wyjść ze mną i moimi koleżankami, ale póki co się nie odezwał, ma mój nr telefonu od sąsiada i zobaczymy, jak się odezwie to najpierw go zatrudnię do lampy

[joyeuxe]

Napisane przez empress83

e tam nie marudź jakie 3 lata, lata to nic

uff bo zobaczyłam ten wiek w temacie i od razu myślałam, że jestem odstrzelona

facetów nie ma fajnych w tej Wawie, ja nie wiem, chodziłam po klubach, znajomych, i na randkowych bywałam, paru się zakręciło, ale szkoda gadać. jak na razie nikt mnie nie rzucił na kolana, zbytnio się tym nie przejmuje jeszcze kupa życia przede mną, ale czas tak zapierdziela, że ja nie wiem co to będzie

[empress83]

Najgorsze jest to, że znaczna część mężczyzn tutaj uważa że zdrady pełno pseudo koleżanek itp jest ok w związku... Najczęściej trafiają na naiwne kobiety, a jak trafią na taką co ma coś do powiedzenia i nie daje się nabijać w butelkę to ciężko zdziwieni....
No cóż jak ma się znaleźć to sam się znajdzie.... chociaż z drugiej strony szczęściu czasami trzeba pomagać....

[Mocny Akcent]

Witam. Singielka. Niedługo 26 lat. Co będzie, to będzie. Bawię się pełną parą. Można powiedzieć, że się bawię na całego. Traktuję mężczyzn tak, jak oni z reguły traktują kobiety. Naiwność zamieniłam w przedmiotowość. Tak mi łatwiej.

[empress83]

No ja też tak robiłam... hehe a jak skończyłam 26 lat , to się śmiałam, że przeżywam kryzys wieku średniego 20 lat wcześniej bo miałam pomysły i zajawkę na imprezki jak nastolatka

[Mocny Akcent]

Napisane przez empress83

No ja też tak robiłam... hehe a jak skończyłam 26 lat , to się śmiałam, że przeżywam kryzys wieku średniego 20 lat wcześniej bo miałam pomysły i zajawkę na imprezki jak nastolatka

po co się ograniczać

zbierzmy skład i idźmy na imprezę

[empress83]

jestem za

[Mocny Akcent]

Napisane przez empress83

jestem za

dobra, jesteśmy we dwie chętne, to już coś

Jak sobie radzicie z singielstwem? jak wyglądają wasze weekendy, życie na co dzień?

[empress83]

to ja zacznę aby nie było hehe
weekendy różnie, zawsze się znajdzie ktoś ciekawy aby gdzieś wyskoczyć, w najgorszym wypadku znajoma chociaż nie ukrywam, że czasami siedzę w domu i szczerze mówiąc nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Codzienność- no codzienność jak codzienność, w tyg częśto widzę się z przyjaciółką więc czas biegnie... Jedyne co to jakoś tak czasami brakuje mi kogoś w domu... Wracam do pustego i nikt tam nie czeka, a w nocy nie mam się do kogo przytulić. To czasami dobija....

A tak innej beczki.... Myślałam o założeniu bloga, tylko przyznam się szczerze, że nie wiem o czym pisać... Nie chciałabym zrobić tam kapusty z grochem.
O czym najchętniej czyta się takie blogi? co najbardziej lubicie? macie jakieś swoje ulubione???

[Mocny Akcent]

Co do bloga.... zależy. Są blogi kosmetyczne, książkowe, ubraniowe, makijażowe, misz-masz.... I tak naprawdę każdy blog może być czytany

A mieszkasz we własnym gniazdku?

Oj, ja też tak miewam, co Ty.. Zdarza się, ze siedzę sama, a czasami jednak spotkam sie z jakąś koleżanką. Ale mnie otaczają same pary, więc nie zawsze mam z kim pójść na imprezę, bo "zakochańce" siedzą w domu

[empress83]

Wynajmuję małą kawalerkę... a do tego borykam się jeszcze z brakiem pracy makabra.... i po co mi było 5lat prawa..... na nic...mogłam zostać fryzjerką było by lepiej.....
no ale nie ważne bo aż się zachmurzyłam a staram się o tym nie myśleć bo w deprechę wpadam....

[Dziewczyna822]

Hej Dziewczyny!
ufff wróciłam z ikei, musiałam dokupić parę rzeczy bo właśnie urządzam swoje gniazdko (już od 1,5 roku i końca urządzania nie widać, mam dość).
empress - nie pisz tak, że po co było Ci 5 lat prawa, z pewnością znajdziesz coś co Ci będzie odpowiadać i jesteś w lepszej pozycji niż ktoś bez studiów. Ja kiedyś po studiach czasem tak myślałam, jak szukałam pracy, że jestem na tym samym etapie co po maturze, ale wcale tak nie było, wprawdzie nie pracuję w zawodzie, ale bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności mam pracę, którą kocham. Aczkolwiek fima coś zaczyna mieć kiepską kondycję i nie wiadomo co będzie dalej
Jeśli chodzi o blogi to ja w zasadzie nie czytam żadnych, chyba z braku czasu, śledzę regularnie ze 4 wątki tutaj na wizażu i już mi czasu nie starcza, żeby czytać blogi Czasem się zdarzy, że gdzieś zajrzę, głównie na kosmetyczne, bo jestem pod tym względem kompletnym świrem.

A jak sobie radzę z tym, że jestem singielką? Zaczyna mnie już chyba przerażać, że aż tak dobrze sobie z tym radzę i im jestem starsza tym lepiej Nie szukam faceta, bo jakoś zbytnio nie odczuwam jego braku (no może poza sprawami technicznymi, czasem by się facet przydał, ale i tak dość dużo rzeczy w domu potrafię sama zrobić, od skręcania mebli i wymiany halogenów po szpachlowanie dziur ), a kiedyś było inaczej, kilka lat bez przerwy w związkach i nie wyobrażałam sobie być samą. Teraz od kilku już lat jestem sama (poza krótkimi znajomościami, których nie uznaje za związki) i co najgorsze, że właśnie jest mi coraz lepiej. Duża chyba w tym zasługa moich kilku wolnych koleżanek. To z nimi zaczęłam ciągle imprezować, wcale nie tak dawno temu, jakiś rok, czy 1,5 temu (a całe studia i jeszcze po byłam grzeczna, to teraz częściej bywam w klubach studenckich niż jak byłam studentką). W sumie w każdy weekend prawie gdzieś balujemy, chyba że naprawdę nie chce mi się nigdzie wychodzić, albo wyjeżdżamy wszystkie do rodziców. Do tego jeszcze jakieś wyjścia do kin, teatrów, w tygodniu dużo pracy i czas mam zapełniony. Ale zdaję sobie sprawę, że jak moje kumpele wszystkie by miały facetów, to by już tak kolorowo nie było. Z tymi sparowanymi jakoś rzadziej się spotykam, z raz na kilka miesięcy. A w grudniu byłam na urodzinach koleżanki właśnie sparowanej i były SAME pary oprócz mnie - nie czułam się najlepiej.

[mhm0808]

Szkoda,że taki przedział wiekowy ostry, bo się nie załapuję
Chyba,że zrobicie wyjątek

[Mocny Akcent]

Napisane przez mhm0808

Szkoda,że taki przedział wiekowy ostry, bo się nie załapuję
Chyba,że zrobicie wyjątek

wow, lol, gadaj! ile lat, dlaczego, co tam, jak tam

[empress83]

No kochane i umarło coś nam widzę tutaj.... co to singielek w Wawce nie ma???? nie uwierzę.....
koleżanka u góry mówiła że zrobimy wyjatek, pewnie że zrobimy... Dziewczyny kochane nie spać nie spać Czekam na was....

ps. a tak swoją drogą przepraszam za tak długi okres nie odzywania się ale dopadły mnie choroby po kolei.... zapalenie oskrzeli, zapalenie zatok etc... Ale już powracam i czekam teraz na WAS

[Mocny Akcent]

Napisane przez empress83

No kochane i umarło coś nam widzę tutaj.... co to singielek w Wawce nie ma???? nie uwierzę.....
koleżanka u góry mówiła że zrobimy wyjatek, pewnie że zrobimy... Dziewczyny kochane nie spać nie spać Czekam na was....

ps. a tak swoją drogą przepraszam za tak długi okres nie odzywania się ale dopadły mnie choroby po kolei.... zapalenie oskrzeli, zapalenie zatok etc... Ale już powracam i czekam teraz na WAS

dobrze, że jesteś

Ja, singielka, powinnam zmienić swoje życie, uspokoić się, bo chyba przesadzam z ilością %%, imprez, nieodpowiedzialności i bezmyślności.

[Mocny Akcent]

A może odświeżymy wątek? czy singielki przestały być singielkami?

[empress83]

Ojjojojojo...... widzę że padło... a tak miło się zapowiadało... U mnie w tym czasie sporo się zmieniło kochane.... A więc od początku. Znalazła się praca- sąd, więc pracuję w sumie w zawodzie. Niestety w czasie mojej nieobecności.... też wydarzyła się przykra syt. zmarła mi bliska osoba...
Do tego wszystkiego nie jestem już singielką.... pytanie czy lepiej czy gorzej... Teraz czasami człowiek się wkurza i wnerwia- było lepiej być samej... przynajmniej się człowiek nie denerwował..... ale za to jest sie do kogo przytulić.... i na kogo pokrzyczeć jak zbliżają się ciężkie dni

Kochane odzywajcie się nie może być tak że Was nie ma....

[Mocny Akcent]

Napisane przez empress83

Ojjojojojo...... widzę że padło... a tak miło się zapowiadało... U mnie w tym czasie sporo się zmieniło kochane.... A więc od początku. Znalazła się praca- sąd, więc pracuję w sumie w zawodzie. Niestety w czasie mojej nieobecności.... też wydarzyła się przykra syt. zmarła mi bliska osoba...
Do tego wszystkiego nie jestem już singielką.... pytanie czy lepiej czy gorzej... Teraz czasami człowiek się wkurza i wnerwia- było lepiej być samej... przynajmniej się człowiek nie denerwował..... ale za to jest sie do kogo przytulić.... i na kogo pokrzyczeć jak zbliżają się ciężkie dni

Kochane odzywajcie się nie może być tak że Was nie ma....

opowiadaj gdzie poznałaś swojego mężczyznę. I wcale nie bije z Twojego posta szczęście

U mnie bez zmian - singielka od ponad roku.

[empress83]

Szczęście raczej nie bije.... czy to miłość cieżko stwierdzić. Swoje narozrabiał, ma sporo wad... ale też ma zalety.. robi rano śniadanko mi do pracy, kawusia stoi na stole, stara się nie powiem.... Tylko że ja nie należę do ludzi którzy zapominają i wybaczają... niestety. Sama trochę utrudniam nie powiem.
Gdzie go poznałam... hehe... na portalu społecznościowym. Zwykły przypadek. Nie miałam co robić weszłam pogadać od tak po prostu i się odezwał.... Wywiązała się rozmowa, długa nocna... Z rozmowy wyszło spotkanie a później się potoczyło.
Czy to ten jedyny.... nie wiem. Wydaje mi się że ten jedyny był 10 lat temu.... i więcej nie będzie.... Ale nie jest źle. Teraz sama jestem na etapie wielu zmian, przemyśleń etc. więc tak czy siak ten chłód w poście bije raczej z tego powodu.

Zastanawiam się nad wyjazdem z Polski za jakieś pół roku, zobaczymy jak będzie z kasą.,, bo to jedyny powód który mnie tutaj jeszcze trzyma.... Niestety jadąc do UK trzeba mieć ze sobą chociaż z 1000GBP=5000zł..... a w obecnych realiach ciężko o takie pieniądze. Przynajmniej w tym momencie.....
Jak wspomniałam znalazłam pracę w sądzie rejonowym, więc zajmuję się w końcu prawem. Oprócz tego sobą bym nie była gdyby nie to że zajęłam się jakiś czas temu FM i Avonem. Ale raczej korzyści mam z FM niż z Avonu.
A jak u ciebie??? Singielka dalej.... szaleje ?

[Mocny Akcent]

Napisane przez empress83

(...)

Zastanawiam się nad wyjazdem z Polski za jakieś pół roku, zobaczymy jak będzie z kasą.,, bo to jedyny powód który mnie tutaj jeszcze trzyma.... Niestety jadąc do UK trzeba mieć ze sobą chociaż z 1000GBP=5000zł..... a w obecnych realiach ciężko o takie pieniądze. Przynajmniej w tym momencie.....
Jak wspomniałam znalazłam pracę w sądzie rejonowym, więc zajmuję się w końcu prawem. Oprócz tego sobą bym nie była gdyby nie to że zajęłam się jakiś czas temu FM i Avonem. Ale raczej korzyści mam z FM niż z Avonu.
A jak u ciebie??? Singielka dalej.... szaleje ?

na stałe chcesz wyjechać z PL? a co Twoją pracą na etat? pojechałabyś w ciemno? dopytuję się, bo ja zaczęłam mieć takie myśli....

Fajnie, że sobie dorabiasz dodatkowo

A ja nadal szaleję. Singielka pełną parą. Umawiam się, owszem, ale poki co jeszcze nie poznałam kogoś wartościowego.

Co do Twojego związku - nie sądzisz, że lepiej być samemu zadowolonym, niż z kimś nieszczęśliwym?

[empress83]

Napisane przez Mocny Akcent

na stałe chcesz wyjechać z PL? a co Twoją pracą na etat? pojechałabyś w ciemno? dopytuję się, bo ja zaczęłam mieć takie myśli....

Fajnie, że sobie dorabiasz dodatkowo

A ja nadal szaleję. Singielka pełną parą. Umawiam się, owszem, ale poki co jeszcze nie poznałam kogoś wartościowego.

Co do Twojego związku - nie sądzisz, że lepiej być samemu zadowolonym, niż z kimś nieszczęśliwym?

I poumierało nic się nie działo od września zeszłego roku nie dobrze.

Co do mnie... no cóż wyszło wiele rzeczy, dalej jestem w związku z tą samą osobą po ostrym odcieraniu jest ok

Z wyjazdem jak zawsze jeden problem- kasa i o to się rozbija,
Co do wyjazdu to mam kilkoro znajomych w UK więc nie jechałabym zupełnie w ciemno.

Co do pracy na etacie. Cóż powiem wprost i szczerze. Etat w polsce to śmiech na sali... co ja tutaj zarobię 1800-2000zl.... a wynajęcie mieszkania a życie...
Tam pracując na najniższej krajowej, spokojnie można spać bo człowiek się nie martwi o mieszkanie, rachunki, jedzenie a może sobie coś kupić i żyć normalnie.... W Polsce jest to niemożliwe.

I tak bez zastanowienia rzucam tutaj etat i jadę tam. Owszem nie jest tam łatwo i też trzeba swoje przetrwać, ale wolę tam się przemęczyć pół roku niż tutaj męczyć się całe życie....

Poza tym mentalność tamtych ludzi jest inna niż w Polsce, nie są wiecznie marudni i niezadowoleni. Tam jest uśmiech na twarzy... No ale co się dziwić ze Polak marudzi w tych realiach.... a jest i będzie coraz gorzej.

[Mocny Akcent]

Jesteście?