Samotność - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-08-15, 19:14   #1
somebody__
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 7

Samotność


Cześć. Trochę mi wstyd prosić o radę na forum, zwłaszcza, że to nie pierwszy raz, ale chyba nie mam wyjścia, bo nie mam żadnej zaufanej osoby, której mogłabym się zwierzyć i nie zostać przy tym wyśmianą, a chciałabym poznać jak najwięcej opinii odnośnie mojego problemu, bo sama nie bardzo wiem, co robić. Polega on na tym, że czuję się strasznie samotna, ponieważ mam 19 lat i praktycznie żadnych przyjaciół... Jest to dla mnie bardzo przykre, ponieważ myślę, że jak każda osoba w moim wieku chciałabym mieć kogoś z kim mogłabym porozmawiać, odwiedzać się nawzajem, wyjść na kawę, do kina, czy na zakupy. Zawsze miałam trudny kontakt z rówieśnikami, patrzyłam na świat trochę inaczej, miałam nadzieję, że sytuacja zmieni się w liceum, jednak mimo, że miałam kilka osób, z którymi rozmawiałam i, które lubiłam, to one nigdy nie odwzajemniały tego w takim stopniu, by wynieść znajomość poza mury szkoły. Boję się, że mogę być za nudna dla osób w swoim wieku, bo nie przepadam za imprezami (od czasu do czasu, potańczyć czy pogadać z ludźmi chętnie, ale na ogół wolałabym dobrą książkę, czy film, czy nawet wizytę w jakimś ciekawym muzeum, tak wiem, jak to brzmi), ani za portalami społecznościowymi typu facebook, nie lubię pić i nie robię tego, nie jestem też jakąś przebojową osobą, mimo że nie mam problemów, żeby pogadać z kimś, nawet obcym, jeżeli jest o czym. Strasznie mnie to męczy i nie wiem, co z tym zrobić. Może któraś z was była w podobnej sytuacji, lub widziałaby dla mnie jakąś nadzieję? Przyznam, że jestem załamana, boję się, że zawsze będę sama i nigdy nie znajdę nikogo bliższego.
somebody__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 19:40   #2
e_liska
Raczkowanie
 
Avatar e_liska
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 338
GG do e_liska
Dot.: Samotność

Przez jakiś czas też się zamartwiałam brakiem bliższych znajomych, ale teraz jakby już to zaakceptowałam. Nauczyłam się cieszyć czasem spędzanym w samotności, choć nie ukrywam, że czasem miło by było komuś się wygadać. Myślę, że w tym roku może coś się zmieni- wyjeżdżam na studia, na pewno poznam nowych ludzi. Poza tym, zawsze można spróbować znajomości wirtualnej- gdybyś chciała, to napisz do mnie na priv
__________________
Tomorrow may rain, so I'll follow the sun
e_liska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 19:49   #3
malypeszek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
Dot.: Samotność

A może po prostu jesteś introwertykiem? Mam nadzieję, że nie chcesz mieć przyjaciół tylko dlatego, że tak wypada itp.
Powiem Ci, że jesteśmy bardzo podobne tj. też nie przepadam za imprezami itp. Co prawda mam jakichś tam znajomych, ale nigdy nie czułam potrzeby bardzo głębokich kontaktów z ludźmi pod tym kątem, więc chyba nie ma nikogo, kogo określiłabym jako prawdziwego przyjaciela. I nawet mi to nie przeszkadza, bo taka już jestem.
Samotnośc jest spoko moim zdaniem. Też polecam się na priv jak chcesz pogadać
malypeszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 19:52   #4
maacieek
Zakorzenienie
 
Avatar maacieek
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
Dot.: Samotność

Nikt nie wyniesie znajomości poza szkołę, jeżeli wiedzą, że nie będą mogli się nawalić z tobą, uchlać i co tam jeszcze robią.

Albo się zmienisz prędzej czy później (co nie znaczy, że będziesz się czuła sama dla siebie dobrze), albo zostaniesz taka jaka jesteś i znajdziesz w swoim czasie chłopaka, kogoś do pogadania i kogoś kto cię będzie akceptował taka jaka jesteś.

Łatwo pisać, ale może jakiś wolontariat, jakieś koło?
__________________
And we danced
And we cried
And we laughed
And had a really, really, really good time
Take my hand, let's have a blast
And remember this moment for the rest of our lives
maacieek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 19:53   #5
loislois
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 11
Dot.: Samotność

I ja również się polecam do rozmów na priv!
loislois jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 20:06   #6
Kathy0601
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2
Dot.: Samotność

Dokładnie jakbym czytała o sobie. Z tym, że ja jestem starsza, mam 20 lat i jestem po pierwszym roku studiów, nie wiem jak to się stało że nie zaprzyjaźniłam się z nikim z uczelni. Jesteś w lepszej sytuacji, nie popełnij mojego błędu i na uczelni znajdź znajomych.
Kathy0601 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 22:17   #7
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Cześć. Trochę mi wstyd prosić o radę na forum, zwłaszcza, że to nie pierwszy raz, ale chyba nie mam wyjścia, bo nie mam żadnej zaufanej osoby, której mogłabym się zwierzyć i nie zostać przy tym wyśmianą, a chciałabym poznać jak najwięcej opinii odnośnie mojego problemu, bo sama nie bardzo wiem, co robić. Polega on na tym, że czuję się strasznie samotna, ponieważ mam 19 lat i praktycznie żadnych przyjaciół... Jest to dla mnie bardzo przykre, ponieważ myślę, że jak każda osoba w moim wieku chciałabym mieć kogoś z kim mogłabym porozmawiać, odwiedzać się nawzajem, wyjść na kawę, do kina, czy na zakupy. Zawsze miałam trudny kontakt z rówieśnikami, patrzyłam na świat trochę inaczej, miałam nadzieję, że sytuacja zmieni się w liceum, jednak mimo, że miałam kilka osób, z którymi rozmawiałam i, które lubiłam, to one nigdy nie odwzajemniały tego w takim stopniu, by wynieść znajomość poza mury szkoły. Boję się, że mogę być za nudna dla osób w swoim wieku, bo nie przepadam za imprezami (od czasu do czasu, potańczyć czy pogadać z ludźmi chętnie, ale na ogół wolałabym dobrą książkę, czy film, czy nawet wizytę w jakimś ciekawym muzeum, tak wiem, jak to brzmi), ani za portalami społecznościowymi typu facebook, nie lubię pić i nie robię tego, nie jestem też jakąś przebojową osobą, mimo że nie mam problemów, żeby pogadać z kimś, nawet obcym, jeżeli jest o czym. Strasznie mnie to męczy i nie wiem, co z tym zrobić. Może któraś z was była w podobnej sytuacji, lub widziałaby dla mnie jakąś nadzieję? Przyznam, że jestem załamana, boję się, że zawsze będę sama i nigdy nie znajdę nikogo bliższego.
Uwielbiam takie biadolenie No tak, bo przecież wszyscy w naszym wieku to tylko chleją a Ty taka wyjątkowa bo lubisz książki i muzea no to Cię uświadomię że tak nie jest, znam wiele osób 19-letnich które czytają książki i mają mnóstwo pasji, a nie tylko siedzą na fejsbuku a w weekendy piją. Może najpierw przestań myśleć o sobie że jesteś taka inna niż reszta (I ten tekst "wiem jak to brzmi"- jakby co najmniej wszyscy Cię wyśmiewali że czytasz książki), wtedy łatwiej będzie Ci poznać znajomych.

Myślę że pewnie idziesz na studia, to dobry czas żeby zacząć nowe znajomości. Na kierunku poznasz osoby zainteresowane tym samym co Ty, będzie mnóstwo różnych ciekawych ludzi, na pewno się z kimś zaprzyjaźnisz Mówisz że nie masz oporów by pogadać z kimś obcym więc nie widzę problemu- zmiana środowiska jaka pewnie niedługo Cię czeka, otwarcie na inne osoby i pójdzie

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Cytat:
Napisane przez maacieek Pokaż wiadomość
Nikt nie wyniesie znajomości poza szkołę, jeżeli wiedzą, że nie będą mogli się nawalić z tobą, uchlać i co tam jeszcze robią.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 23:03   #8
somebody__
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 7
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
Uwielbiam takie biadolenie No tak, bo przecież wszyscy w naszym wieku to tylko chleją a Ty taka wyjątkowa bo lubisz książki i muzea no to Cię uświadomię że tak nie jest, znam wiele osób 19-letnich które czytają książki i mają mnóstwo pasji, a nie tylko siedzą na fejsbuku a w weekendy piją. Może najpierw przestań myśleć o sobie że jesteś taka inna niż reszta (I ten tekst "wiem jak to brzmi"- jakby co najmniej wszyscy Cię wyśmiewali że czytasz książki), wtedy łatwiej będzie Ci poznać znajomych.

Myślę że pewnie idziesz na studia, to dobry czas żeby zacząć nowe znajomości. Na kierunku poznasz osoby zainteresowane tym samym co Ty, będzie mnóstwo różnych ciekawych ludzi, na pewno się z kimś zaprzyjaźnisz Mówisz że nie masz oporów by pogadać z kimś obcym więc nie widzę problemu- zmiana środowiska jaka pewnie niedługo Cię czeka, otwarcie na inne osoby i pójdzie

---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------



Nigdzie nie pisałam, że myślę o sobie jako o osobie wyjątkowej, więc ten komentarz mogłaś sobie darować. Zwłaszcza, że wszystko przekręciłaś. Nie pisałam tego, by stawiać siebie na piedestale (zresztą dziwny by to był piedestał, chyba że ktoś ma ochotę być w takiej sytuacji, jak ja i w tym wieku nie mieć żadnych znajomych, ale wątpię, więc nie wiem, gdzie tu się dopatrzyłaś jakiegoś wołania pt. ,,jestem taka wyjątkowa"), tylko dlatego, że naprawdę się tego boję, bo może nie wszyscy weekendami piją i siedzą na fejsbuku, ale obserwuję swoich rówieśników i widzę, że portale społecznościowe to ważna część ich życia, nawet ci którzy nawołują do spotkań w realu i odejścia od kompa siedzą na nim bardzo często, i komunikują się za jego pośrednictwem, byłam jedyną osobą bez fejsbuka w swojej klasie, jak się dowiedziałam później, wcześniej też myślałam, że było tych osób więcej, także wiem o czym mówię. Nigdzie nie napisałam, że ludzie chleją (czytanie ze zrozumieniem), choć niektórzy pewnie to robią, ale na ogół lubią sobie wypić dla rozluźnienia, w towarzystwie, a ja nie, tyle. Pewnie zaraz powiesz, że robię z siebie ofiarę, ale tak, jeżeli chcesz wiedzieć, dla wielu osób to co napisałam w nawiasie było dziwne, dlatego to dodałam, bo zdaję sobię sprawę, że większość ludzi wolałaby imprezę niż muzeum, a nie po to by podkreślać, że jestem jedyną oświeconą. Wierz mi, że gdybym tak myślała to miałabym mnóstwo znajomych, bo osoby, które uważają się za wyjątkowe zazwyczaj nie mają problemów z nawiązywaniem przyjaźni. A, że inna jestem, to niestety fakt, nie cieszy mnie on, ale to zaakceptowałam, staram się z tym żyć, chcę sobie mimo tego poradzić, dlatego założyłam ten wątek. Nie inna od wszystkich, ale od zdecydowanej większości, która ma przyjaciół, lubi wypić dla rozluźnienia, korzysta z portali społecznościowych i zamiast do muzem woli pójść na imprezę. Mogę myśleć, że nie jestem inna, ale to byłoby oszukiwanie samej siebie, bo nawet to, że nikogo nie mam obok, mimo że nie uciekam od ludzi i staram się mieć z nimi dobry kontakt, o czymś jednak świadczy. Trochę mi przykro, że zostałam odebrana w ten sposób, ale cóż, różne są sposoby postrzegania ludzi. Co do reszty komentarza, dziękuję, mam nadzieję, że tym razem tak będzie
somebody__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 23:23   #9
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Nigdzie nie pisałam, że myślę o sobie jako o osobie wyjątkowej, więc ten komentarz mogłaś sobie darować. Zwłaszcza, że wszystko przekręciłaś. Nie pisałam tego, by stawiać siebie na piedestale (zresztą dziwny by to był piedestał, chyba że ktoś ma ochotę być w takiej sytuacji, jak ja i w tym wieku nie mieć żadnych znajomych, ale wątpię, więc nie wiem, gdzie tu się dopatrzyłaś jakiegoś wołania pt. ,,jestem taka wyjątkowa"), tylko dlatego, że naprawdę się tego boję, bo może nie wszyscy weekendami piją i siedzą na fejsbuku, ale obserwuję swoich rówieśników i widzę, że portale społecznościowe to ważna część ich życia, nawet ci którzy nawołują do spotkań w realu i odejścia od kompa siedzą na nim bardzo często, i komunikują się za jego pośrednictwem, byłam jedyną osobą bez fejsbuka w swojej klasie, jak się dowiedziałam później, wcześniej też myślałam, że było tych osób więcej, także wiem o czym mówię. Nigdzie nie napisałam, że ludzie chleją (czytanie ze zrozumieniem), choć niektórzy pewnie to robią, ale na ogół lubią sobie wypić dla rozluźnienia, w towarzystwie, a ja nie, tyle. Pewnie zaraz powiesz, że robię z siebie ofiarę, ale tak, jeżeli chcesz wiedzieć, dla wielu osób to co napisałam w nawiasie było dziwne, dlatego to dodałam, bo zdaję sobię sprawę, że większość ludzi wolałaby imprezę niż muzeum, a nie po to by podkreślać, że jestem jedyną oświeconą. Wierz mi, że gdybym tak myślała to miałabym mnóstwo znajomych, bo osoby, które uważają się za wyjątkowe zazwyczaj nie mają problemów z nawiązywaniem przyjaźni. A, że inna jestem, to niestety fakt, nie cieszy mnie on, ale to zaakceptowałam, staram się z tym żyć, chcę sobie mimo tego poradzić, dlatego założyłam ten wątek. Nie inna od wszystkich, ale od zdecydowanej większości, która ma przyjaciół, lubi wypić dla rozluźnienia, korzysta z portali społecznościowych i zamiast do muzem woli pójść na imprezę. Mogę myśleć, że nie jestem inna, ale to byłoby oszukiwanie samej siebie, bo nawet to, że nikogo nie mam obok, mimo że nie uciekam od ludzi i staram się mieć z nimi dobry kontakt, o czymś jednak świadczy. Trochę mi przykro, że zostałam odebrana w ten sposób, ale cóż, różne są sposoby postrzegania ludzi. Co do reszty komentarza, dziękuję, mam nadzieję, że tym razem tak będzie
O, a tutaj się mylisz.
Co do Twojej sytuacji - dopóki nie uważasz się za "lepszą" (bo nie pijesz, bo czytasz więcej książek, bo słuchasz bardziej ambitnej muzy, bo nie lubisz imprez... itp) wszystko jest OK. Masz pełne prawo mieć inne poglądy na świat. Kiedy jednak patrzysz na tych, którzy lubią wypić, złapać fazę, pobawić się, z góry - zaczyna się problem. Moja koleżanka w ten sposób się zachowywała - ona woli książki, ona tylko herbatę pije na spotkaniach grupowych, ona słucha bardziej ambitnej muzyki, nie Pitbull , itd..., patrzyła na innych ze swego rodzaju pogardą, której nie potrafiła ukryć. Nie, nie była lubiana. Nie dlatego, że nie piła piwa

Edytowane przez 201607111028
Czas edycji: 2014-08-15 o 23:25
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-15, 23:32   #10
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Nigdzie nie pisałam, że myślę o sobie jako o osobie wyjątkowej, więc ten komentarz mogłaś sobie darować. Zwłaszcza, że wszystko przekręciłaś. Nie pisałam tego, by stawiać siebie na piedestale (zresztą dziwny by to był piedestał, chyba że ktoś ma ochotę być w takiej sytuacji, jak ja i w tym wieku nie mieć żadnych znajomych, ale wątpię, więc nie wiem, gdzie tu się dopatrzyłaś jakiegoś wołania pt. ,,jestem taka wyjątkowa"), tylko dlatego, że naprawdę się tego boję, bo może nie wszyscy weekendami piją i siedzą na fejsbuku, ale obserwuję swoich rówieśników i widzę, że portale społecznościowe to ważna część ich życia, nawet ci którzy nawołują do spotkań w realu i odejścia od kompa siedzą na nim bardzo często, i komunikują się za jego pośrednictwem, byłam jedyną osobą bez fejsbuka w swojej klasie, jak się dowiedziałam później, wcześniej też myślałam, że było tych osób więcej, także wiem o czym mówię. Nigdzie nie napisałam, że ludzie chleją (czytanie ze zrozumieniem), choć niektórzy pewnie to robią, ale na ogół lubią sobie wypić dla rozluźnienia, w towarzystwie, a ja nie, tyle. Pewnie zaraz powiesz, że robię z siebie ofiarę, ale tak, jeżeli chcesz wiedzieć, dla wielu osób to co napisałam w nawiasie było dziwne, dlatego to dodałam, bo zdaję sobię sprawę, że większość ludzi wolałaby imprezę niż muzeum, a nie po to by podkreślać, że jestem jedyną oświeconą. Wierz mi, że gdybym tak myślała to miałabym mnóstwo znajomych, bo osoby, które uważają się za wyjątkowe zazwyczaj nie mają problemów z nawiązywaniem przyjaźni. A, że inna jestem, to niestety fakt, nie cieszy mnie on, ale to zaakceptowałam, staram się z tym żyć, chcę sobie mimo tego poradzić, dlatego założyłam ten wątek. Nie inna od wszystkich, ale od zdecydowanej większości, która ma przyjaciół, lubi wypić dla rozluźnienia, korzysta z portali społecznościowych i zamiast do muzem woli pójść na imprezę. Mogę myśleć, że nie jestem inna, ale to byłoby oszukiwanie samej siebie, bo nawet to, że nikogo nie mam obok, mimo że nie uciekam od ludzi i staram się mieć z nimi dobry kontakt, o czymś jednak świadczy. Trochę mi przykro, że zostałam odebrana w ten sposób, ale cóż, różne są sposoby postrzegania ludzi. Co do reszty komentarza, dziękuję, mam nadzieję, że tym razem tak będzie
Ja też nie miałam fejsa przez całe liceum, co więcej u mnie w klasie nie miało go sporo osób Po prostu znalazłaś sobie niewłaściwe towarzystwo, u nas wszyscy się uczyli, chyba połowa klasy grała na instrumentach, prawie każdy miał jakieś ciekawe zainteresowania i czytał książki a przy tym potrafiliśmy się dobrze bawić, więc dla mnie takie coś jest normą I u nas dziwnie i z rezerwą to raczej traktowani byli ci co to sobie zbyt często lubili wypić Ale to chyba po prostu mi się taka superklasa trafiła, byliśmy bardzo zżyci ze sobą i trochę zamknięci we własnym gronie,a teraz zaczynam wychodzić po 3 latach z tej "szklanej kuli" i faktycznie nie wszędzie tak to wygląda...
Myślę że wszędzie można znaleźć wartościowych ludzi tylko trzeba się rozejrzeć, działać, robić coś co się lubi i wtedy poznaje się znajomych z podobnymi pasjami na pewno na studiach poznasz inteligentnych ludzi, którzy poszli tam żeby czegoś się dowiedzieć a nie imprezować non stop.
Nie chciałam Cię urazić, teraz rozumiem że po prostu masz inne środowisko więc co u mnie w klasie było na porządku dziennym (więc ja nie widzę powodu żeby o tym informować bo to normalne że czyta się książki) to gdzieś indziej może nie być
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.

Edytowane przez thirky
Czas edycji: 2014-08-15 o 23:34
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 00:17   #11
somebody__
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 7
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez carolina662 Pokaż wiadomość
O, a tutaj się mylisz.
Co do Twojej sytuacji - dopóki nie uważasz się za "lepszą" (bo nie pijesz, bo czytasz więcej książek, bo słuchasz bardziej ambitnej muzy, bo nie lubisz imprez... itp) wszystko jest OK. Masz pełne prawo mieć inne poglądy na świat. Kiedy jednak patrzysz na tych, którzy lubią wypić, złapać fazę, pobawić się, z góry - zaczyna się problem. Moja koleżanka w ten sposób się zachowywała - ona woli książki, ona tylko herbatę pije na spotkaniach grupowych, ona słucha bardziej ambitnej muzyki, nie Pitbull , itd..., patrzyła na innych ze swego rodzaju pogardą, której nie potrafiła ukryć. Nie, nie była lubiana. Nie dlatego, że nie piła piwa
Haha, nie, na szczęście nie jestem taka, nie mam problemu z zaakceptowaniem tego, że ktoś lubi coś innego niż ja Ale znam podobne osoby do Twojej koleżanki i mają obok siebie mnóstwo ludu, mimo że połowa z tego co mówią to przechwałki pod własnym adresem więc chyba zależy od otoczenia.

---------- Dopisano o 01:17 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
Ja też nie miałam fejsa przez całe liceum, co więcej u mnie w klasie nie miało go sporo osób Po prostu znalazłaś sobie niewłaściwe towarzystwo, u nas wszyscy się uczyli, chyba połowa klasy grała na instrumentach, prawie każdy miał jakieś ciekawe zainteresowania i czytał książki a przy tym potrafiliśmy się dobrze bawić, więc dla mnie takie coś jest normą I u nas dziwnie i z rezerwą to raczej traktowani byli ci co to sobie zbyt często lubili wypić Ale to chyba po prostu mi się taka superklasa trafiła, byliśmy bardzo zżyci ze sobą i trochę zamknięci we własnym gronie,a teraz zaczynam wychodzić po 3 latach z tej "szklanej kuli" i faktycznie nie wszędzie tak to wygląda...
Myślę że wszędzie można znaleźć wartościowych ludzi tylko trzeba się rozejrzeć, działać, robić coś co się lubi i wtedy poznaje się znajomych z podobnymi pasjami na pewno na studiach poznasz inteligentnych ludzi, którzy poszli tam żeby czegoś się dowiedzieć a nie imprezować non stop.
Nie chciałam Cię urazić, teraz rozumiem że po prostu masz inne środowisko więc co u mnie w klasie było na porządku dziennym (więc ja nie widzę powodu żeby o tym informować bo to normalne że czyta się książki) to gdzieś indziej może nie być
Brzmi jak taka klasa, do której zawsze chciałam trafić Zazdroszczę i prawie nie mogę uwierzyć w to co czytam, to są takie całe klasy, haha? Nic się nie stało, teraz w sumie nie dziwię się, że tak zareagowałaś, jakbym miała Twoje doświadczenia to pewnie też bym uznała, że mi tu dziewczyna na forum biadoli

Edytowane przez somebody__
Czas edycji: 2014-08-16 o 00:21
somebody__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-16, 11:34   #12
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Samotność

A ja muszę szczerze powiedzieć, że nigdy nie przepadałam za osobami podobnymi do Ciebie, a gdy chodziłam do liceum a miałam ich trochę w klasie
Każda oczywiście czyta książki, spotkania ze znajomymi to obowiązkowa pyszna kawa za dychę, bo lury pić nie będą, każda słucha "ambitnej" muzyki, gdy słyszy przekleństwo krzywi się jakby conajmniej zjadła przed chwilą kilo cytryn i oczywiście standardowo uważa że Ci wszyscy inni to płytkie, bezrefleksyjne obiboki, którym tylko w głowie imprezy i fejsbuki.
Powiem Ci że życie jeszcze nie raz Cię zdziwi i przekonasz się że ten obibok i idiota z którym kiedyś chodziłaś do szkoły, za kilka lat może mieć świetnie prosperujący biznes, a koleżanka która kiedyś wzdychała do co drugiego chłopaka i miała wianuszek znajomych będzie zarabiała lepiej od Ciebie, ponieważ w wielu zawodach ważny jest dobry kontakt z ludźmi. W moim zawodzie też właśnie to się liczy, Twoi klienci nie będą zaglądali do Twojego indeksu żeby sprawdzić średnią, a wrócą do Ciebie wtedy, kiedy będą zachwyceni tym w jaki sposób się nimi zajęłaś albo jak umiejętnie potrafiłaś poprowadzić rozmowę, zamiast się jąkać i czerwienić.
I prawda jest taka że Ty możesz nawet nie mieć pojęcia że dziewczyna która siedzi obok Ciebie też uwielbia czytać książki i słucha jeszcze ambitniejszej muzy, tylko z tego powodu nie zamyka się w domu z herbatką i kocykiem, tylko jednego dnia przeczyta książkę, a drugiego pójdzie pobawić się do klubu ze znajomymi.
Ja właśnie miałam takich znajomych i do tańca i do różańca, nie mam pojęcia ile nocy spędziłyśmy przy winku słuchając opowieści ze studiów koleżanki która jest na lekarskim, ile godzin przegadanych o sprawach ważnych i mniej ważnych, o książkach, filmach, historii, filozofii (to akurat wpływ kolegi który się tym pasjonuje ). Ale czasami mieliśmy ochotę się odmóżdżyć, kupowaliśmy browarki, szliśmy do klubu, gadaliśmy o takich pierdołach, od których uszy puchły. Ty starasz się trzymać bez przerwy roli "grzecznej dziewczynki" która uczy się, nie sprawia problemów, zawsze cicha, spokojna, trzymająca się bezpiecznych zasad. Tylko na szczęście wszystko można wypośrodkować, a fakt że pójdziesz na imprezę i wypijesz jedno piwo nie zrobi z Ciebie średnio rozgarniętej ladacznicy
Zresztą jak pójdziesz na studia to zobaczysz że najzdolniejszy chłopak w Twojej grupie to niekoniecznie samotnik w okularach, tylko inteligentny, elokwentny i oczytany facet, który co drugi dzień imprezuje i ma znajomych na całej uczelni, a poza tym mnóstwo pasji i zainteresowań.
Świat nie jest czarno-biały.

Edytowane przez emma8
Czas edycji: 2014-08-16 o 11:39
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 12:23   #13
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
A ja muszę szczerze powiedzieć, że nigdy nie przepadałam za osobami podobnymi do Ciebie, a gdy chodziłam do liceum a miałam ich trochę w klasie
Każda oczywiście czyta książki, spotkania ze znajomymi to obowiązkowa pyszna kawa za dychę, bo lury pić nie będą, każda słucha "ambitnej" muzyki, gdy słyszy przekleństwo krzywi się jakby conajmniej zjadła przed chwilą kilo cytryn i oczywiście standardowo uważa że Ci wszyscy inni to płytkie, bezrefleksyjne obiboki, którym tylko w głowie imprezy i fejsbuki.
Powiem Ci że życie jeszcze nie raz Cię zdziwi i przekonasz się że ten obibok i idiota z którym kiedyś chodziłaś do szkoły, za kilka lat może mieć świetnie prosperujący biznes, a koleżanka która kiedyś wzdychała do co drugiego chłopaka i miała wianuszek znajomych będzie zarabiała lepiej od Ciebie, ponieważ w wielu zawodach ważny jest dobry kontakt z ludźmi. W moim zawodzie też właśnie to się liczy, Twoi klienci nie będą zaglądali do Twojego indeksu żeby sprawdzić średnią, a wrócą do Ciebie wtedy, kiedy będą zachwyceni tym w jaki sposób się nimi zajęłaś albo jak umiejętnie potrafiłaś poprowadzić rozmowę, zamiast się jąkać i czerwienić.
I prawda jest taka że Ty możesz nawet nie mieć pojęcia że dziewczyna która siedzi obok Ciebie też uwielbia czytać książki i słucha jeszcze ambitniejszej muzy, tylko z tego powodu nie zamyka się w domu z herbatką i kocykiem, tylko jednego dnia przeczyta książkę, a drugiego pójdzie pobawić się do klubu ze znajomymi.
Ja właśnie miałam takich znajomych i do tańca i do różańca, nie mam pojęcia ile nocy spędziłyśmy przy winku słuchając opowieści ze studiów koleżanki która jest na lekarskim, ile godzin przegadanych o sprawach ważnych i mniej ważnych, o książkach, filmach, historii, filozofii (to akurat wpływ kolegi który się tym pasjonuje ). Ale czasami mieliśmy ochotę się odmóżdżyć, kupowaliśmy browarki, szliśmy do klubu, gadaliśmy o takich pierdołach, od których uszy puchły. Ty starasz się trzymać bez przerwy roli "grzecznej dziewczynki" która uczy się, nie sprawia problemów, zawsze cicha, spokojna, trzymająca się bezpiecznych zasad. Tylko na szczęście wszystko można wypośrodkować, a fakt że pójdziesz na imprezę i wypijesz jedno piwo nie zrobi z Ciebie średnio rozgarniętej ladacznicy
Zresztą jak pójdziesz na studia to zobaczysz że najzdolniejszy chłopak w Twojej grupie to niekoniecznie samotnik w okularach, tylko inteligentny, elokwentny i oczytany facet, który co drugi dzień imprezuje i ma znajomych na całej uczelni, a poza tym mnóstwo pasji i zainteresowań.
Świat nie jest czarno-biały.
Ale dziewczyna napisała że lubi czasem potańczyć, a rozmowy z ludźmi nie sprawiają jej problemu i nie każda osoba która nie pije alkoholu robi to tylko po to by wyjść na "grzeczną" i taką oh ah, niektórzy po prostu nie lubią i już. Cóż, ja znam parę osób z którymi o rzeczach innych niż "melanż" i to "kto z kim gdzie jak i kiedy" nie porozmawiasz, być może autorka nie wyolbrzymia a po prostu miała pecha i trafiała tylko na takich.
Z drugiej strony też uważam że w życiu trzeba się umieć z każdym dogadać bo nie wiadomo z kim przyjdzie nam np. pracować. I masz rację, że dopóki kogoś nie poznamy to ciężko mówić że ta osoba niczym się nie interesuje, więc nie ma co się zamykać na kogoś bo siedzi na fejsie i od czasu do czasu wypije parę piw. I warto pamiętać że ci "szaleni imprezowicze" często są fajnymi mądrymi osobami, angażującymi się w mnóstwo akcji i mającymi wiele ciekawych pomysłów

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Haha, nie, na szczęście nie jestem taka, nie mam problemu z zaakceptowaniem tego, że ktoś lubi coś innego niż ja Ale znam podobne osoby do Twojej koleżanki i mają obok siebie mnóstwo ludu, mimo że połowa z tego co mówią to przechwałki pod własnym adresem więc chyba zależy od otoczenia.

---------- Dopisano o 01:17 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------



Brzmi jak taka klasa, do której zawsze chciałam trafić Zazdroszczę i prawie nie mogę uwierzyć w to co czytam, to są takie całe klasy, haha? Nic się nie stało, teraz w sumie nie dziwię się, że tak zareagowałaś, jakbym miała Twoje doświadczenia to pewnie też bym uznała, że mi tu dziewczyna na forum biadoli
Są takie klasy i są tacy ludzie i jest ich bardzo dużo, po prostu trzeba mieć trochę szczęścia, być otwartym (i uczyć się) jak nie udało Ci się nikogo fajnego poznać w liceum to postaraj się bardziej na studiach- działaj w kołach, organizacjach, zapisz się np. na tańce, spotykaj się z ludźmi, bądź pomocna (ale też nie daj sobie wejść na głowę), załóż bloga, zagaduj do obcych osób, interesuj się tym co robią inni, jakie mają pasje, nawet jeśli nie są one w kręgu Twoich hobby
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.

Edytowane przez thirky
Czas edycji: 2014-08-16 o 12:16
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 12:31   #14
Melonkowa
Raczkowanie
 
Avatar Melonkowa
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Śląsk :)
Wiadomości: 97
Dot.: Samotność

ja również nie mam wielu znajomych (2 koleżanki), nie lubię pić, nie palę, nie mam FB, dyskoteki dla mnie istnieją ale mimo to akceptuję siebie taką jaką jestem. Uważam, że Ty zamiast się zamartwiać powinnaś wziąć się w garść. Wiem, że może teraz to jest dla Ciebie ciężkie. Ale zobaczysz, że gdy ludzie będą widzieć, że jesteś pozytywnie nastawiona do świata i do samej siebie to będą chętniej z Tobą rozmawiać i nawiązywać kontakty... Uważam, że jeżeli my sami siebie nie potrafimy siebie zaakceptować i chodzimy struci to nie powinniśmy oczekiwać, że otoczenie będzie przychylnie do nas nastawione. : cmok:

Gdy mam zły humor, lubię sobie mówić w myślach mówić pozytywne rzeczy o sobie nawet jeżeli się z nimi nie zgadzam . Taki filmik na YT widziałam odnośnie takiego powtarzania i udowodniono, że to pomaga Później podświadomie Twój mózg będzie wysyłał Ci sygnały, że jesteś fajna i to pierwszy krok do samoakceptacji.

I nigdy nie mów, że jesteś dziwna bo czytasz książki i lubisz muzea. To skoro ja też czytam ksiżżki to również jestem dziwna? Nie! Nie jestem dziwna tylko jestem sobą i mi z tym dobrze.

Mam nadzieję, że nie zanudziłam tak obszerną wypowiedzią Jeżeli chcesz to napisz na priv
Melonkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 12:55   #15
201702060922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 389
Dot.: Samotność

Też nie miałam koleżanek w liceum, jakieś tam były, ale to raczej tylko w obrębie szkoły, czyli podobnie, jak u Ciebie. Natomiast teraz, na studiach to co innego. Wydaje mi się, że na studiach łatwiej się z kimś zaprzyjaźnić, bo jesteś wśród ludzi, którzy mają podobne zainteresowania, macie więcej wspólnych tematów; generalnie większe prawdopodobieństwo, że trafisz na kogoś, z kim się polubisz. Pamiętaj tylko, żeby rozmawiać z ludźmi i być do nich pozytywnie nastawioną. A facebooka radzę Ci założyć ze względów praktycznych - mnóstwo spraw uczelnianych, przynajmniej u nas, załatwiane jest za jego pośrednictwem - jakieś przekładanie kolokwiów, notatki itp., więc osobom, które facebooka nie mają, czasem zdarza się coś ważnego przegapić. Poza tym możliwe, że będą organizowane jakieś spotkania integracyjne, o których dowiesz się właśnie na fejsie. No i Twojej niechęci do wypicia piwa od czasu do czasu też nie rozumiem, to się robi dla towarzystwa, a nie dla lubienia .
201702060922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 13:08   #16
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
Ale dziewczyna napisała że lubi czasem potańczyć, a rozmowy z ludźmi nie sprawiają jej problemu i nie każda osoba która nie pije alkoholu robi to tylko po to by wyjść na "grzeczną" i taką oh ah, niektórzy po prostu nie lubią i już. Cóż, ja znam parę osób z którymi o rzeczach innych niż "melanż" i to "kto z kim gdzie jak i kiedy" nie porozmawiasz, być może autorka nie wyolbrzymia a po prostu miała pecha i trafiała tylko na takich.
Z drugiej strony też uważam że w życiu trzeba się umieć z każdym dogadać bo nie wiadomo z kim przyjdzie nam np. pracować. I masz rację, że dopóki kogoś nie poznamy to ciężko mówić że ta osoba niczym się nie interesuje, więc nie ma co się zamykać na kogoś bo siedzi na fejsie i od czasu do czasu wypije parę piw. I warto pamiętać że ci "szaleni imprezowicze" często są fajnymi mądrymi osobami, angażującymi się w mnóstwo akcji i mającymi wiele ciekawych pomysłów

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------



Są takie klasy i są tacy ludzie i jest ich bardzo dużo, po prostu trzeba mieć trochę szczęścia, być otwartym (i uczyć się) jak nie udało Ci się nikogo fajnego poznać w liceum to postaraj się bardziej na studiach- działaj w kołach, organizacjach, zapisz się np. na tańce, spotykaj się z ludźmi, bądź pomocna (ale też nie daj sobie wejść na głowę), załóż bloga, zagaduj do obcych osób, interesuj się tym co robią inni, jakie mają pasje, nawet jeśli nie są one w kręgu Twoich hobby



Nie chodzi mi o to nieszczęsne nie picie alkoholu, bo nie jesteśmy w gimnazjum żeby stopień lansu rósł wraz z wypitymi procentami. Alkohol dla niektórych jest smaczny, dla innych relaksujący, dla jeszcze innych "łączący ludzi" a niektórzy traktują to jak wciśnięcie "reset" w mózgu i życia sobie bez niego nie wyobrażają. Doskonale rozumiem unikanie ludzi z tej ostatniej kategorii, ale autorka zdaje się wrzucać wszystkich do jednego wora. Autorka wygląda mi na osobę którą chowano pod kloszem, albo zabraniano wychodzić z dziećmi na podwórko, albo nie zadbano dostatecznie o to żeby jej trochę pomóc z rówieśnikami.
Dlatego autorka ma teraz poczucie "inności" i "wyjątkowości" Pewnie nie rozumie swoich rówieśników, a oni nie rozumieją jej, zwłaszcza jeżeli autorka dorastała bez rodzeństwa i całe życie spędzała czas tylko z rodzicami, ewentualnie ciotkami i babciami. Wtedy trudno wymagać żeby taka dziewczyna potrafiła się szybko integrować z innymi, skoro pewnie większość jej klasy już od małego uczyło się życia w społeczeństwie i wśród rówieśników. Może się mylę co do Ciebie autorko, ale zastanowiło mnie czemu piszesz tylko o dwóch koleżankach z liceum, a nic nie wspominasz o koleżankach z dzieciństwa, podstawówki, podwórka. Bo moje przyjaciółki z którymi trzymam się do tej pory, poznałam w piaskownicy. Dlatego zakładam że jako dziecko nie miałaś większego kontaktu z innymi dziećmi.
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 13:48   #17
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
Nie chodzi mi o to nieszczęsne nie picie alkoholu, bo nie jesteśmy w gimnazjum żeby stopień lansu rósł wraz z wypitymi procentami. Alkohol dla niektórych jest smaczny, dla innych relaksujący, dla jeszcze innych "łączący ludzi" a niektórzy traktują to jak wciśnięcie "reset" w mózgu i życia sobie bez niego nie wyobrażają. Doskonale rozumiem unikanie ludzi z tej ostatniej kategorii, ale autorka zdaje się wrzucać wszystkich do jednego wora. Autorka wygląda mi na osobę którą chowano pod kloszem, albo zabraniano wychodzić z dziećmi na podwórko, albo nie zadbano dostatecznie o to żeby jej trochę pomóc z rówieśnikami.
Dlatego autorka ma teraz poczucie "inności" i "wyjątkowości" Pewnie nie rozumie swoich rówieśników, a oni nie rozumieją jej, zwłaszcza jeżeli autorka dorastała bez rodzeństwa i całe życie spędzała czas tylko z rodzicami, ewentualnie ciotkami i babciami. Wtedy trudno wymagać żeby taka dziewczyna potrafiła się szybko integrować z innymi, skoro pewnie większość jej klasy już od małego uczyło się życia w społeczeństwie i wśród rówieśników. Może się mylę co do Ciebie autorko, ale zastanowiło mnie czemu piszesz tylko o dwóch koleżankach z liceum, a nic nie wspominasz o koleżankach z dzieciństwa, podstawówki, podwórka. Bo moje przyjaciółki z którymi trzymam się do tej pory, poznałam w piaskownicy. Dlatego zakładam że jako dziecko nie miałaś większego kontaktu z innymi dziećmi.
Z tym alkoholem chodziło mi o to, że napisałaś "fakt że pójdziesz na imprezę i wypijesz jedno piwo nie zrobi z Ciebie średnio rozgarniętej ladacznicy". Niektórzy po prostu nie piją bo nie chcą, nie lubią i koniec, a nie żeby z siebie robić cnotki.
Ja często jestem zapraszana przez znajomych "na piwo" chociaż wiedzą że piję raz na rok, biorę sobie colę czy coś a reszta pije piwo i normalnie gadamy i śmiejemy się, więc nie trzeba pić "do towarzystwa" jeśli się nie lubi, jak to PolythenePam sugeruje
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.

Edytowane przez thirky
Czas edycji: 2014-08-16 o 13:49
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 14:05   #18
201702060922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 389
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez thirky Pokaż wiadomość
Z tym alkoholem chodziło mi o to, że napisałaś "fakt że pójdziesz na imprezę i wypijesz jedno piwo nie zrobi z Ciebie średnio rozgarniętej ladacznicy". Niektórzy po prostu nie piją bo nie chcą, nie lubią i koniec, a nie żeby z siebie robić cnotki.
Ja często jestem zapraszana przez znajomych "na piwo" chociaż wiedzą że piję raz na rok, biorę sobie colę czy coś a reszta pije piwo i normalnie gadamy i śmiejemy się, więc nie trzeba pić "do towarzystwa" jeśli się nie lubi, jak to PolythenePam sugeruje
No pewnie, że nie trzeba, z moich znajomych też na pewno nikt nie miałby problemu z osobą, która woli wypić colę, i jeśli autorka trafi na ogarniętych ludzi, to jej abstynencja nie będzie przeszkadzać. Ale jednak moim zdaniem jest trochę prawdy w tym, że alkohol zbliża ludzi, inaczej widzi się wtedy świat . No i zastanawia mnie, na ile autorka rzeczywiście nie znosi smaku piwa, a na ile wynika to z jakichś uprzedzeń i poczucia wyjątkowości .
201702060922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-16, 14:41   #19
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez PolythenePam Pokaż wiadomość
No pewnie, że nie trzeba, z moich znajomych też na pewno nikt nie miałby problemu z osobą, która woli wypić colę, i jeśli autorka trafi na ogarniętych ludzi, to jej abstynencja nie będzie przeszkadzać. Ale jednak moim zdaniem jest trochę prawdy w tym, że alkohol zbliża ludzi, inaczej widzi się wtedy świat . No i zastanawia mnie, na ile autorka rzeczywiście nie znosi smaku piwa, a na ile wynika to z jakichś uprzedzeń i poczucia wyjątkowości .
Też racja
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-17, 13:26   #20
Listopadowaa
Zakorzenienie
 
Avatar Listopadowaa
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Trochę tu i tam
Wiadomości: 14 980
Dot.: Samotność

Mam podobnie, tlyko jak szkołe skonczylam dawnoooo temu.
Mam znajomych ale nie mam przyjaciół, ale wszyscy znnajomy w PL.
Mieszkamy z TZ w UK i praktycznie mamy tylko siebie.

Zawsze może zintegrować się na forum
Listopadowaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 15:12   #21
somebody__
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 7
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
Nie chodzi mi o to nieszczęsne nie picie alkoholu, bo nie jesteśmy w gimnazjum żeby stopień lansu rósł wraz z wypitymi procentami. Alkohol dla niektórych jest smaczny, dla innych relaksujący, dla jeszcze innych "łączący ludzi" a niektórzy traktują to jak wciśnięcie "reset" w mózgu i życia sobie bez niego nie wyobrażają. Doskonale rozumiem unikanie ludzi z tej ostatniej kategorii, ale autorka zdaje się wrzucać wszystkich do jednego wora. Autorka wygląda mi na osobę którą chowano pod kloszem, albo zabraniano wychodzić z dziećmi na podwórko, albo nie zadbano dostatecznie o to żeby jej trochę pomóc z rówieśnikami.
Dlatego autorka ma teraz poczucie "inności" i "wyjątkowości" Pewnie nie rozumie swoich rówieśników, a oni nie rozumieją jej, zwłaszcza jeżeli autorka dorastała bez rodzeństwa i całe życie spędzała czas tylko z rodzicami, ewentualnie ciotkami i babciami. Wtedy trudno wymagać żeby taka dziewczyna potrafiła się szybko integrować z innymi, skoro pewnie większość jej klasy już od małego uczyło się życia w społeczeństwie i wśród rówieśników. Może się mylę co do Ciebie autorko, ale zastanowiło mnie czemu piszesz tylko o dwóch koleżankach z liceum, a nic nie wspominasz o koleżankach z dzieciństwa, podstawówki, podwórka. Bo moje przyjaciółki z którymi trzymam się do tej pory, poznałam w piaskownicy. Dlatego zakładam że jako dziecko nie miałaś większego kontaktu z innymi dziećmi.
Mam wrażenie, że to chyba raczej Ty przypisałaś mnie do jakiejś kategorii ludzi, którzy myślą tylko i wyłącznie o sobie jako o wyjątkowych, a na wszystkich innych się krzywią i uciekają z daleka To wcale nie prawda. W szkole rozmawiałam z osobami, które często imprezowały i były sympatyczne, jedna dziewczyna prawie w ogóle nie bywała z tego powodu w domu lubiłam te rozmowy, jednak mimo to nasze znajomości nie wyszły poza sferę szkolną, mimo że się starałam. Dlatego założyłam ten wątek, bo chciałam się dowiedzieć dlaczego, pomyślałam, że może faktycznie jestem zbyt nudna, bo mimo iż mamy pewne podobieństwa, to na polach które wymieniłam jesteśmy różni... Czytałaś moją odpowiedź do Thirky? Z tego można już wywnioskować, że nie uważam się za osobę wyjątkową. Mam wrażenie, że nie przeczytałaś dobrze wątku. Gdzie ja w ogóle napisałam o dwóch koleżankach z liceum? :O I jeszcze te dziwne wnioski w stylu ,,kawy za dychę", bo ,,lury pić nie będą". Chyba nie piszesz do mnie, tylko właśnie do tych osób, bo ja taka nie jestem i nigdzie nie dałam do zrozumienia, że tak ze mną jest. Ja mogę iść z ludźmi na byle sok za 1 zł, jeżeli się taki znajdzie, oczywiście Po prostu nie lubię alkoholu. Nie jestem osobą, która łatwo ocenia innych i nigdy nie szafowałam jakimiś określeniami w stylu : ,,obibok", ,,idiota". W ogóle nie wczułaś się w sytuację, tylko wysnułaś jakieś dziwne wnioski, może z własnych obserwacji ludzi ,,podobnych" do mnie i TY wrzuciłaś MNIE z nimi do jednego worka Nie wiem o kim piszesz i do kogo, ale na pewno nie do mnie. A już te wnioski o moim dzieciństwie to w ogóle nie wiem skąd wzięte. Przepraszam, ale Twoje wiadomości wyglądają tak, jakbyś naprawdę miała kogoś innego, komu chciałabyś te rzeczy powiedzieć, ale zamiast tego piszesz do mnie i próbujesz udowodnić coś zupełnie bez potrzeby, bo ja tutaj nikogo nie oceniałam.

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Cytat:
Napisane przez PolythenePam Pokaż wiadomość
No pewnie, że nie trzeba, z moich znajomych też na pewno nikt nie miałby problemu z osobą, która woli wypić colę, i jeśli autorka trafi na ogarniętych ludzi, to jej abstynencja nie będzie przeszkadzać. Ale jednak moim zdaniem jest trochę prawdy w tym, że alkohol zbliża ludzi, inaczej widzi się wtedy świat . No i zastanawia mnie, na ile autorka rzeczywiście nie znosi smaku piwa, a na ile wynika to z jakichś uprzedzeń i poczucia wyjątkowości .
Naprawdę nie lubię piwa, od dziecka, jak rodzice mi dawali łyka do spróbwania to się krzywiłam i nie chciałam. Nie smakuje mi po prostu, na niektórych imprezach się zmuszałam, ale naprawdę myślałam, że zwymiotuję, to było dla mnie jak picie sików. Nie, zanim posypią się komentarze, nie afiszowałam się z tym, ani nie przeklinałam tych, którzy pili, nie chodziłam z nosem do góry, że ja to jestem oświecona i nie piję, starałam się to ukrywać i udawać, że mi smakuje, ale nie jestem w stanie się do tego zmuszać cały czas. Nie wynika to z uprzedzeń, ani jakiejś wyjątkowości, kurczę, gdzie ja o czymś takim pisałam? Ciekawa jestem, czy jakby ktoś napisał, że nie lubi jeść pizzy, to też wszyscy by potem gadali, że pewnie uważa się za wyjątkowego i jest uprzedzony... Jeju, przeraża mnie to, jak mnie tu odbieracie. No chyba wiem, dlaczego nie mam znajomych, bo jeżeli z innymi rozmawiam, ale mówię im, że nie lubię piwa, normalnie, nie wywyższając się i rozumiejąc, że ktoś może lubić, to jeżeli oni zaraz mi też przyklejają podobną łatkę jak tutaj, to nic dziwnego, że jest jak jest.

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

W ogóle tak czytając ten wątek w większości doszłam do wniosku, że jak ktoś nie lubi alkoholu i imprez, a przy tym nie ukrywa, że lubi/woli książki, filmy, wizyty w muzeum to znaczy, że udaje/jest uprzedzony/jest przekonany o własnej wyjątkowości/na siłę gra dobrą dziewczynkę/ wywyższa się/musi być uciekającym od ludzi, jąkającym się niedorajdą, który patrzy z zawiścią na innych i wyzywa innych od idiotów i obiboków/żyje pod kloszem/musi patrzeć na innych z góry/ogółem musi być niezłym snobem i niemiłym człowiekiem, z którym nie warto się zaprzyjaźnić . Przykre to. I cholernie dziwne. Czy to naprawdę tak trudne do zrozumienia, że można tego nie lubić tak samo jak niektórzy ludzie nie lubią np. siatkówki, czy słodkich rzeczy? Czy to od razu musi znaczyć, że ktoś na coś pozuje? No w każdym razie już chyba mam odpowiedź na moje pytanie. Jeżeli dla ludzi, których spotykam w realu jest to tak samo dziwne, i tak właśnie o mnie myślą, to wszystko już jest jasne. Chyba nie mam co liczyć na przyjaciół, mimo że oprócz tego jestem sympatyczna, nie uciekam od ludzi, nie oceniam i rozmawiam z nimi normalnie. Aż się poryczałam, choć nie robię tego często. Zaraz pewnie polecą hejty, że robię z siebie ofiarę, więc nie wiem, czy jest w ogóle sens coś tutaj pisać... *wzdycha* Usunęłabym wątek, gdybym mogła.

Edytowane przez somebody__
Czas edycji: 2014-08-17 o 15:26
somebody__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 15:32   #22
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
W ogóle tak czytając ten wątek w większości doszłam do wniosku, że jak ktoś nie lubi alkoholu i imprez, to znaczy, że udaje/jest uprzedzony/jest przekonany o własnej wyjątkowości/na siłę gra dobrą dziewczynkę/ wywyższa się/musi być uciekającym od ludzi, jąkającym się niedorajdą, który patrzy z zawiścią na innych i wyzywa innych od idiotów i obiboków/musi patrzeć na innych z góry/ogółem musi być niezłym snobem i niemiłym człowiekiem, z którym nie warto się zaprzyjaźnić . Przykre to. I cholernie dziwne. Czy to naprawdę tak trudne do zrozumienia, że można tego nie lubić tak samo jak niektórzy ludzie nie lubią np. siatkówki, czy słodkich rzeczy? Czy to od razu musi znaczyć, że ktoś na coś pozuje? No w każdym razie już chyba mam odpowiedź na moje pytanie. Jeżeli dla ludzi, których spotykam w realu jest to tak samo dziwne, i tak właśnie o mnie myślą, to wszystko już jest jasne.
Większość młodych ludzi jednak lubi wypić, pójść na imprezę, potańczyć. Nie mówię tu jedynie o osobach które chleją co weekend ale również o takich którzy mają do tego zdrowe podejście i po prostu lubią od czasu do czasu się zabawić. Z drugiej strony są osoby które na imprezę mogą pójść raz w roku czy w ogóle i im to nie przeszkadza, jest to jednak zdecydowana mniejszość. I wyobraź sobie że jest odwrotnie, wszyscy to spokojne osoby które wieczory spędzają z książką a nagle pojawia się taki imprezowicz, który chciałby wyjść, wypić, zabawić się. Myślę że zostałby dość "chłodno" potraktowany i raczej nie znalazłby zbyt dużo przyjaciół.
No i cóż, ci którzy wychodzą do barów czy na imprezy mają dużo znajomych bo stwarzają sobie okazję do ich poznania, a to że niekoniecznie lubisz imprezy zabiera Ci tylko jedną z miliona okazji w których można kogoś spotkać Inni poznają znajomych na imprezach, a Ty możesz na basenie, w czytelni, na kursie tańca, wieczorkach literackich, no cokolwiek

Chodzi o to żeby znaleźć sobie środowisko, które ma podobne podejście do życia jak my, a to wbrew pozorom nie jest trudne, wystarczy poznawać dużo ludzi i jest wtedy większa szansa, że kogoś odpowiedniego się znajdzie.
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 15:39   #23
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że to chyba raczej Ty przypisałaś mnie do jakiejś kategorii ludzi, którzy myślą tylko i wyłącznie o sobie jako o wyjątkowych, a na wszystkich innych się krzywią i uciekają z daleka To wcale nie prawda. W szkole rozmawiałam z osobami, które często imprezowały i były sympatyczne, jedna dziewczyna prawie w ogóle nie bywała z tego powodu w domu lubiłam te rozmowy, jednak mimo to nasze znajomości nie wyszły poza sferę szkolną, mimo że się starałam. Dlatego założyłam ten wątek, bo chciałam się dowiedzieć dlaczego, pomyślałam, że może faktycznie jestem zbyt nudna, bo mimo iż mamy pewne podobieństwa, to na polach które wymieniłam jesteśmy różni... Czytałaś moją odpowiedź do Thirky? Z tego można już wywnioskować, że nie uważam się za osobę wyjątkową. Mam wrażenie, że nie przeczytałaś dobrze wątku. Gdzie ja w ogóle napisałam o dwóch koleżankach z liceum? :O I jeszcze te dziwne wnioski w stylu ,,kawy za dychę", bo ,,lury pić nie będą". Chyba nie piszesz do mnie, tylko właśnie do tych osób, bo ja taka nie jestem i nigdzie nie dałam do zrozumienia, że tak ze mną jest. Ja mogę iść z ludźmi na byle sok za 1 zł, jeżeli się taki znajdzie, oczywiście Po prostu nie lubię alkoholu. Nie jestem osobą, która łatwo ocenia innych i nigdy nie szafowałam jakimiś określeniami w stylu : ,,obibok", ,,idiota". W ogóle nie wczułaś się w sytuację, tylko wysnułaś jakieś dziwne wnioski, może z własnych obserwacji ludzi ,,podobnych" do mnie i TY wrzuciłaś MNIE z nimi do jednego worka Nie wiem o kim piszesz i do kogo, ale na pewno nie do mnie. A już te wnioski o moim dzieciństwie to w ogóle nie wiem skąd wzięte. Przepraszam, ale Twoje wiadomości wyglądają tak, jakbyś naprawdę miała kogoś innego, komu chciałabyś te rzeczy powiedzieć, ale zamiast tego piszesz do mnie i próbujesz udowodnić coś zupełnie bez potrzeby, bo ja tutaj nikogo nie oceniałam.

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------



Naprawdę nie lubię piwa, od dziecka, jak rodzice mi dawali łyka do spróbwania to się krzywiłam i nie chciałam. Nie smakuje mi po prostu, na niektórych imprezach się zmuszałam, ale naprawdę myślałam, że zwymiotuję, to było dla mnie jak picie sików. Nie, zanim posypią się komentarze, nie afiszowałam się z tym, ani nie przeklinałam tych, którzy pili, nie chodziłam z nosem do góry, że ja to jestem oświecona i nie piję, starałam się to ukrywać i udawać, że mi smakuje, ale nie jestem w stanie się do tego zmuszać cały czas. Nie wynika to z uprzedzeń, ani jakiejś wyjątkowości, kurczę, gdzie ja o czymś takim pisałam? Ciekawa jestem, czy jakby ktoś napisał, że nie lubi jeść pizzy, to też wszyscy by potem gadali, że pewnie uważa się za wyjątkowego i jest uprzedzony... Jeju, przeraża mnie to, jak mnie tu odbieracie. No chyba wiem, dlaczego nie mam znajomych, bo jeżeli z innymi rozmawiam, ale mówię im, że nie lubię piwa, normalnie, nie wywyższając się i rozumiejąc, że ktoś może lubić, to jeżeli oni zaraz mi też przyklejają podobną łatkę jak tutaj, to nic dziwnego, że jest jak jest.

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

W ogóle tak czytając ten wątek w większości doszłam do wniosku, że jak ktoś nie lubi alkoholu i imprez, to znaczy, że udaje/jest uprzedzony/jest przekonany o własnej wyjątkowości/na siłę gra dobrą dziewczynkę/ wywyższa się/musi być uciekającym od ludzi, jąkającym się niedorajdą, który patrzy z zawiścią na innych i wyzywa innych od idiotów i obiboków/musi patrzeć na innych z góry/ogółem musi być niezłym snobem i niemiłym człowiekiem, z którym nie warto się zaprzyjaźnić . Przykre to. I cholernie dziwne. Czy to naprawdę tak trudne do zrozumienia, że można tego nie lubić tak samo jak niektórzy ludzie nie lubią np. siatkówki, czy słodkich rzeczy? Czy to od razu musi znaczyć, że ktoś na coś pozuje? No w każdym razie już chyba mam odpowiedź na moje pytanie. Jeżeli dla ludzi, których spotykam w realu jest to tak samo dziwne, i tak właśnie o mnie myślą, to wszystko już jest jasne.


Doskonale rozumiem że ktoś z różnych przyczyn może alkoholu zwyczajnie nie trawić, moja przyjaciółka też nie pije w ogóle, a na imprezach wymiata na parkiecie najbardziej z nas więc to się są żadne uprzedzenia do ludzi którzy nie piją alkoholu, tylko gdybanie sobie tylko i wyłącznie przez pryzmat kilku informacji jakie nam o sobie podałaś, a to stanowczo za mało.
Ja i każdy z nas pewnie zna wiele "dziwnych" osób, które wyróżniają się na tle reszty, albo są zwyczajnie wkurzający, irytujący, chamscy, małomówni, czy nadmiernie gadatliwi. Są to zazwyczaj osoby które mają wypisane na czole "ofiara losu" i którzy nigdy w życiu nie mieli przyjaciół, bo nikt nie mógł zdzierżyć ich towarzystwa. Z różnych przyczyn. Ciężko stwierdzić czy jesteś jedną z nich, bo te "dziwne osoby" zapytane czemu nie mają przyjaciół też odpowiedziałyby "nie wiem", czy jest to kwestia przypadku.
Zresztą już zgubiłam się w tym, co jest dla Ciebie problemem. Bo jeżeli to, że jakieś dziewczyny z którymi dogadujesz się w szkole nie mają ochoty kontynuować znajomości poza jej murami, to odpowiem Ci po prostu że to normalka, sama tak miałam na studiach nie raz i nie dwa. Niektórzy nie szukają nowych znajomości, mają wystarczająco wypełnione swoje życie i nie mają ochoty wprowadzać do niego jeszcze innej osoby. Albo po prostu nie lubią Cię tak, jak Ty ich. To też nie jest tragedia.
Gorzej jeżeli Ty nie masz nikogo bliskiego W OGÓLE. Bo oprócz tego nieszczęsnego liceum zaliczyłaś jeszcze przedszkole, podstawówkę i gimnazjum, a w każdym miejscu praktycznie zawsze ma się kogoś bliskiego i znajomość nadal rozwija. Tak jak wspominałam wcześniej dwie moje przyjaciółki poznałam w piaskownicy, mając może 5 lat, a jedną mając 7 w podstawówce. Poza tym zostało mi mnóstwo koleżanek z różnych szkół, z których też gdybym się uparła mogłabym coś rozwinąć. A Ty nie piszesz o niczym. Wiemy o Tobie tyle, że nie lubisz imprez i alkoholu, bo zamiast tego wolisz iść do muzeum i poczytać książkę. Ale nie zawsze impreza to zabawa w klubie do rana, szampan, dzi**i i alfonsi czasami to zwykła posiadówka w domu, przy dobrym jedzeniu, filmie i muzyce. Ale skoro Ty zamiast tego wolisz dobrą książkę, to niestety ale w czytaniu raczej nikt Ci nie potowarzyszy. A znajomość trzeba też jakoś inaczej rozwijać oprócz wypadu na film raz w miesiącu czy wycieczkę do muzeum. Może Cię źle oceniam, ale po prostu Cię nie znam, ale z Twoich słów kreuje mi się bez przerwy ten sam obraz, więc napisz coś więcej o sobie, dzieciństwie, starych znajomościach, rodzeństwie, cokolwiek.
Nie rozumiem też tej demonizacji facebooka, sam fakt tego że go posiadasz nie czyni z Ciebie od razu pustej i tępawej nastolatki która cyka sobie fotki siedząc na kiblu. Niektórzy po prostu kontaktują się w ten sposób ze znajomymi, zakładają grupy dla ludzi ze studiów żeby wrzucać wszystko w jedno miejsce. Po prostu Twój pierwszy post zabrzmiał jakbyś była trochę snobistyczną nastolatką "nie pije alkoholu, nie lubię imprez, nie mam fejsbuka, nie jestem młodym pustakiem, bo czytam książki i odwiedzam muzea".

Edytowane przez emma8
Czas edycji: 2014-08-17 o 15:47
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 16:18   #24
somebody__
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 7
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
Doskonale rozumiem że ktoś z różnych przyczyn może alkoholu zwyczajnie nie trawić, moja przyjaciółka też nie pije w ogóle, a na imprezach wymiata na parkiecie najbardziej z nas więc to się są żadne uprzedzenia do ludzi którzy nie piją alkoholu, tylko gdybanie sobie tylko i wyłącznie przez pryzmat kilku informacji jakie nam o sobie podałaś, a to stanowczo za mało.
Ja i każdy z nas pewnie zna wiele "dziwnych" osób, które wyróżniają się na tle reszty, albo są zwyczajnie wkurzający, irytujący, chamscy, małomówni, czy nadmiernie gadatliwi. Są to zazwyczaj osoby które mają wypisane na czole "ofiara losu" i którzy nigdy w życiu nie mieli przyjaciół, bo nikt nie mógł zdzierżyć ich towarzystwa. Z różnych przyczyn. Ciężko stwierdzić czy jesteś jedną z nich, bo te "dziwne osoby" zapytane czemu nie mają przyjaciół też odpowiedziałyby "nie wiem", czy jest to kwestia przypadku.
Zresztą już zgubiłam się w tym, co jest dla Ciebie problemem. Bo jeżeli to, że jakieś dziewczyny z którymi dogadujesz się w szkole nie mają ochoty kontynuować znajomości poza jej murami, to odpowiem Ci po prostu że to normalka, sama tak miałam na studiach nie raz i nie dwa. Niektórzy nie szukają nowych znajomości, mają wystarczająco wypełnione swoje życie i nie mają ochoty wprowadzać do niego jeszcze innej osoby. Albo po prostu nie lubią Cię tak, jak Ty ich. To też nie jest tragedia.
Gorzej jeżeli Ty nie masz nikogo bliskiego W OGÓLE. Bo oprócz tego nieszczęsnego liceum zaliczyłaś jeszcze przedszkole, podstawówkę i gimnazjum, a w każdym miejscu praktycznie zawsze ma się kogoś bliskiego i znajomość nadal rozwija. Tak jak wspominałam wcześniej dwie moje przyjaciółki poznałam w piaskownicy, mając może 5 lat, a jedną mając 7 w podstawówce. Poza tym zostało mi mnóstwo koleżanek z różnych szkół, z których też gdybym się uparła mogłabym coś rozwinąć. A Ty nie piszesz o niczym. Wiemy o Tobie tyle, że nie lubisz imprez i alkoholu, bo zamiast tego wolisz iść do muzeum i poczytać książkę. Ale nie zawsze impreza to zabawa w klubie do rana, szampan, dzi**i i alfonsi czasami to zwykła posiadówka w domu, przy dobrym jedzeniu, filmie i muzyce. Ale skoro Ty zamiast tego wolisz dobrą książkę, to niestety ale w czytaniu raczej nikt Ci nie potowarzyszy. A znajomość trzeba też jakoś inaczej rozwijać oprócz wypadu na film raz w miesiącu czy wycieczkę do muzeum. Może Cię źle oceniam, ale po prostu Cię nie znam, ale z Twoich słów kreuje mi się bez przerwy ten sam obraz, więc napisz coś więcej o sobie, dzieciństwie, starych znajomościach, rodzeństwie, cokolwiek.
Nie rozumiem też tej demonizacji facebooka, sam fakt tego że go posiadasz nie czyni z Ciebie od razu pustej i tępawej nastolatki która cyka sobie fotki siedząc na kiblu. Niektórzy po prostu kontaktują się w ten sposób ze znajomymi, zakładają grupy dla ludzi ze studiów żeby wrzucać wszystko w jedno miejsce. Po prostu Twój pierwszy post zabrzmiał jakbyś była trochę snobistyczną nastolatką "nie pije alkoholu, nie lubię imprez, nie mam fejsbuka, nie jestem młodym pustakiem, bo czytam książki i odwiedzam muzea".
Nie bardzo mam ochotę na forum internetowym, na które może wejść każdy opisywać całej swojej historii życia. Ujawniłam to, co uznałam za stosowne. Zwróć uwagę, że napisałam ,,praktycznie żadnych", a nie ,,żadnych, kropka", co chyba samo w sobie mówi, że ktoś jest. Podobnie jak u Ciebie z lat wcześniejszych. Doskonale wiem, że impreza nie musi wyglądać tak stereotypowo, ale to chyba Ty uparłaś się, że ja tego nie rozumiem i trzeba mi to tłumaczyć. To tak jakbyś pisała komuś, kto nie lubi siatkówki, że nie każda gra musi wyglądać tak, że obrywa po nosie. Przeciwko posiadówom nic nie mam, zresztą według mnie to tak naprawdę nie jest impreza, tylko po prostu spotkanie ze znajomymi. Wiem, że znajomość trzeba rozwijać, nie jestem ignorantką, ale po prostu zamiast pójścia na piwo wolę na kawę/ciastko/lody/pizze/sok/herbatę/cokolwiek (nie, nie musi być drogo, bo inne to syf), a zamiast na imprezę wolę pójść na taką posiadówę, o której Ty mówiłaś, na rower, na basen, na spacer, na zakupy, do teatru, możliwości bez liku. To po prostu jest dla mnie bardziej przyjemne. Gorzej, że nie ma z kim. Bo jak bliscy, których mam nie mają czasu (a są to osoby prowadzące raczej bujne życie towarzyskie, więc ich czas jest limitowany) to zostaję sama. A z nowymi kontaktami jest tak, że poza szkołą nic. Stąd mój problem i ten wątek. Nie demonizuję facebooka, po prostu nie przepadam. Nigdzie nie napisałam, że trzeba być głupią nastolatką, żeby go mieć. Znowu piszesz do kogoś, odwołujesz się do słów innych, a nie do mnie. Nie wiem, czy jest sens, żebyśmy odpowiadały sobie, skoro sama przyznajesz, że trudno Ci widzieć mnie inaczej, niż przez pryzmat osób, które poznałaś, jakie miały jakieś tam wspólne cechy ze mną i, których nie lubiłaś.
somebody__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 17:58   #25
201702060922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 389
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
W ogóle tak czytając ten wątek w większości doszłam do wniosku, że jak ktoś nie lubi alkoholu i imprez, a przy tym nie ukrywa, że lubi/woli książki, filmy, wizyty w muzeum to znaczy, że udaje/jest uprzedzony/jest przekonany o własnej wyjątkowości/na siłę gra dobrą dziewczynkę/ wywyższa się/musi być uciekającym od ludzi, jąkającym się niedorajdą, który patrzy z zawiścią na innych i wyzywa innych od idiotów i obiboków/żyje pod kloszem/musi patrzeć na innych z góry/ogółem musi być niezłym snobem i niemiłym człowiekiem, z którym nie warto się zaprzyjaźnić . Przykre to. I cholernie dziwne. Czy to naprawdę tak trudne do zrozumienia, że można tego nie lubić tak samo jak niektórzy ludzie nie lubią np. siatkówki, czy słodkich rzeczy? Czy to od razu musi znaczyć, że ktoś na coś pozuje? No w każdym razie już chyba mam odpowiedź na moje pytanie. Jeżeli dla ludzi, których spotykam w realu jest to tak samo dziwne, i tak właśnie o mnie myślą, to wszystko już jest jasne. Chyba nie mam co liczyć na przyjaciół, mimo że oprócz tego jestem sympatyczna, nie uciekam od ludzi, nie oceniam i rozmawiam z nimi normalnie. Aż się poryczałam, choć nie robię tego często. Zaraz pewnie polecą hejty, że robię z siebie ofiarę, więc nie wiem, czy jest w ogóle sens coś tutaj pisać... *wzdycha* Usunęłabym wątek, gdybym mogła.
Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Nie bardzo mam ochotę na forum internetowym, na które może wejść każdy opisywać całej swojej historii życia. Ujawniłam to, co uznałam za stosowne. Zwróć uwagę, że napisałam ,,praktycznie żadnych", a nie ,,żadnych, kropka", co chyba samo w sobie mówi, że ktoś jest. Podobnie jak u Ciebie z lat wcześniejszych. Doskonale wiem, że impreza nie musi wyglądać tak stereotypowo, ale to chyba Ty uparłaś się, że ja tego nie rozumiem i trzeba mi to tłumaczyć. To tak jakbyś pisała komuś, kto nie lubi siatkówki, że nie każda gra musi wyglądać tak, że obrywa po nosie. Przeciwko posiadówom nic nie mam, zresztą według mnie to tak naprawdę nie jest impreza, tylko po prostu spotkanie ze znajomymi. Wiem, że znajomość trzeba rozwijać, nie jestem ignorantką, ale po prostu zamiast pójścia na piwo wolę na kawę/ciastko/lody/pizze/sok/herbatę/cokolwiek (nie, nie musi być drogo, bo inne to syf), a zamiast na imprezę wolę pójść na taką posiadówę, o której Ty mówiłaś, na rower, na basen, na spacer, na zakupy, do teatru, możliwości bez liku. To po prostu jest dla mnie bardziej przyjemne. Gorzej, że nie ma z kim. Bo jak bliscy, których mam nie mają czasu (a są to osoby prowadzące raczej bujne życie towarzyskie, więc ich czas jest limitowany) to zostaję sama. A z nowymi kontaktami jest tak, że poza szkołą nic. Stąd mój problem i ten wątek. Nie demonizuję facebooka, po prostu nie przepadam. Nigdzie nie napisałam, że trzeba być głupią nastolatką, żeby go mieć. Znowu piszesz do kogoś, odwołujesz się do słów innych, a nie do mnie. Nie wiem, czy jest sens, żebyśmy odpowiadały sobie, skoro sama przyznajesz, że trudno Ci widzieć mnie inaczej, niż przez pryzmat osób, które poznałaś, jakie miały jakieś tam wspólne cechy ze mną i, których nie lubiłaś.

Zarówno ja, jak i moje koleżanki lubimy czytać, nieraz rozmawiamy o książkach. Chodzimy na basen, do kina, czasem nawet do teatru, jak trafi się jakaś tańsza sztuka. Ale spotykamy się również przy alkoholu i gadamy o głupotach, czasem też przejdziemy się na imprezę. Nikt z nas tu nie napisał, że tylko postawa nr 2 jest odpowiednia, żeby znaleźć przyjaciół. Więc wiesz, teraz to Ty sobie dopowiadasz i dzielisz ludzi na jakieś dwie skrajności, imprezowicze albo intelektualiści. A tymczasem większość osób jest właśnie taka pomiędzy, z tym, że jak ludzie się poznają, to na początku jednak preferują spotykać się w knajpach itp.
No nie wiem, może rzeczywiście do tej pory spotykałaś same takie skrajnie imprezowe typy i dlatego wydaje Ci się, że większość ludzi myśli tylko o piciu i dobrej zabawie. Ale nie wszyscy tacy są.
A co do piwa, to jeśli rzeczywiście po prostu go nie lubisz, to spoko, rozumiem. Jak już pisałam, sensownym osobom nie powinno to przeszkadzać.

Cytat:
Napisane przez emma8 Pokaż wiadomość
Po prostu Twój pierwszy post zabrzmiał jakbyś była trochę snobistyczną nastolatką "nie pije alkoholu, nie lubię imprez, nie mam fejsbuka, nie jestem młodym pustakiem, bo czytam książki i odwiedzam muzea".
Też odniosłam takie wrażenie, którego wcale, autorko (przynajmniej moim zdaniem), nie zatarłaś w swoich kolejnych postach. Warto nad tym pomyśleć, może jednak ludzie z jakiegoś powodu właśnie tak Cię odbierają, chociaż wcale tak ni jest?
201702060922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 18:50   #26
somebody__
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 7
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez PolythenePam Pokaż wiadomość
Zarówno ja, jak i moje koleżanki lubimy czytać, nieraz rozmawiamy o książkach. Chodzimy na basen, do kina, czasem nawet do teatru, jak trafi się jakaś tańsza sztuka. Ale spotykamy się również przy alkoholu i gadamy o głupotach, czasem też przejdziemy się na imprezę. Nikt z nas tu nie napisał, że tylko postawa nr 2 jest odpowiednia, żeby znaleźć przyjaciół. Więc wiesz, teraz to Ty sobie dopowiadasz i dzielisz ludzi na jakieś dwie skrajności, imprezowicze albo intelektualiści. A tymczasem większość osób jest właśnie taka pomiędzy, z tym, że jak ludzie się poznają, to na początku jednak preferują spotykać się w knajpach itp.
No nie wiem, może rzeczywiście do tej pory spotykałaś same takie skrajnie imprezowe typy i dlatego wydaje Ci się, że większość ludzi myśli tylko o piciu i dobrej zabawie. Ale nie wszyscy tacy są.
A co do piwa, to jeśli rzeczywiście po prostu go nie lubisz, to spoko, rozumiem. Jak już pisałam, sensownym osobom nie powinno to przeszkadzać.


Też odniosłam takie wrażenie, którego wcale, autorko (przynajmniej moim zdaniem), nie zatarłaś w swoich kolejnych postach. Warto nad tym pomyśleć, może jednak ludzie z jakiegoś powodu właśnie tak Cię odbierają, chociaż wcale tak ni jest?
Męczy mnie już trochę przekręcanie moich słów w tym wątku. Ja nikogo nie dzieliłam i nie dzielę. To ja tu zostałam uznana za osobę przekonaną o własnej wyjątkowości/udającą/zadzierającą nosa, nie wiadomo dlaczego, a myślę, że z moich wypowiedzi wyziera wszystko, tylko nie to. Od początku pisałam ,,boję się", ,,mam problem". No, naprawdę, snobizm jak cholera. Jakbym napisała ,,Wszyscy ludzie są tacy głupi, a ja jestem mądra, nie wiem czemu mnie nie lubią" to wtedy bym zrozumiała, a tu? Brak mi słów. Czy osoba przekonana o własnej wyjątkowości pytałaby o radę na forum? Szczerze wątpię, bo znałam takie osoby i one uważają się za świetne bez względu na to, czy kogoś mają, czy nie, co inni o nich mówią itp. Nie robię tu żadnego podziału. Zdaję sobie sprawę, że większość ludzi łączy te rzeczy, dlatego wyraziłam myśl, która mnie dręczy, czyli to, czy fakt, że ja taka nie jestem może wpływać na to, że mogę mieć problem z poznawaniem innych, bo osoby, które łączą te rzeczy mogą być postrzegane jako ciekawsze. Tyle. Reszta to wasze dopowiedzenia. Gdzie ja napisałam, że myślę, że ludziom tylko zależy na piciu i zabawie? Ja chyba jakiś inny wątek czytam. Chyba w ogóle przestanę się tu wypowiadać. Niech będzie, że jestem snobem, bo widocznie większość chce mnie tak postrzegać. Jestem tak cholernie wielkim snobem, że bardzo się przejmuję, co inni o mnie myślą i dlatego założyłam wątek na forum, bo szukałam pomocy, szukałam problemu, w SOBIE, nie w innych. Jestem takim wielkim snobem, że zawsze pomagam ludziom, jak mają problem, jak chcą pogadać, a nie mają z kim, mimo że poza szkołą i tak wolą spotykać się z tymi, którzy w ich chwilach załamania mają ich w dupie. Mało tego, jestem takim wielkim snobem, że to ja zawsze łagodziłam krytyczne opinie ludzi o innych, próbowałam znaleźć wytłumaczenie i zrozumieć, nie obgadywać, i nie oceniać. Ale, niech będzie, jestem snobem.

Jeżeli jak pisałam we wcześniejszym poście, ludzie reagują tak jak wy i na wieść, że ktoś nie pije, nie ma facebooka i nie chodzi na imprezy, ale lubi czytać, oglądać filmy i chodzić do muzeum zaczynają myśleć, że ktoś musi zadzierać nosa, to na pewno.
somebody__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 19:02   #27
201607111028
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 904
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Męczy mnie już trochę przekręcanie moich słów w tym wątku. Ja nikogo nie dzieliłam i nie dzielę. To ja tu zostałam uznana za osobę przekonaną o własnej wyjątkowości/udającą/zadzierającą nosa, nie wiadomo dlaczego, a myślę, że z moich wypowiedzi wyziera wszystko, tylko nie to. Od początku pisałam ,,boję się", ,,mam problem". No, naprawdę, snobizm jak cholera. Jakbym napisała ,,Wszyscy ludzie są tacy głupi, a ja jestem mądra, nie wiem czemu mnie nie lubią" to wtedy bym zrozumiała, a tu? Brak mi słów. Czy osoba przekonana o własnej wyjątkowości pytałaby o radę na forum? Szczerze wątpię, bo znałam takie osoby i one uważają się za świetne bez względu na to, czy kogoś mają, czy nie, co inni o nich mówią itp. Nie robię tu żadnego podziału. Zdaję sobie sprawę, że większość ludzi łączy te rzeczy, dlatego wyraziłam myśl, która mnie dręczy, czyli to, czy fakt, że ja taka nie jestem może wpływać na to, że mogę mieć problem z poznawaniem innych, bo osoby, które łączą te rzeczy mogą być postrzegane jako ciekawsze. Tyle. Reszta to wasze dopowiedzenia. Gdzie ja napisałam, że myślę, że ludziom tylko zależy na piciu i zabawie? Ja chyba jakiś inny wątek czytam. Chyba w ogóle przestanę się tu wypowiadać. Niech będzie, że jestem snobem, bo widocznie większość chce mnie tak postrzegać. Jestem tak cholernie wielkim snobem, że bardzo się przejmuję, co inni o mnie myślą i dlatego założyłam wątek na forum, bo szukałam pomocy, szukałam problemu, w SOBIE, nie w innych. Jestem takim wielkim snobem, że zawsze pomagam ludziom, jak mają problem, jak chcą pogadać, a nie mają z kim, mimo że poza szkołą i tak wolą spotykać się z tymi, którzy w ich chwilach załamania mają ich w dupie. Mało tego, jestem takim wielkim snobem, że to ja zawsze łagodziłam krytyczne opinie ludzi o innych, próbowałam znaleźć wytłumaczenie i zrozumieć, nie obgadywać, i nie oceniać. Ale, niech będzie, jestem snobem.

Jeżeli jak pisałam we wcześniejszym poście, ludzie reagują tak jak wy i na wieść, że ktoś nie pije, nie ma facebooka i nie chodzi na imprezy, ale lubi czytać, oglądać filmy i chodzić do muzeum zaczynają myśleć, że ktoś musi zadzierać nosa, to na pewno.
Ja tak nie uważam, więc nie wszyscy tak o Tobie myślą
Tylko - co masz na myśli pisząc "posiadówy"? W moim towarzystwie to właśnie na domówkach większa patologia niż w klubach
Lubisz żartować z ludźmi? To też ważne. Może nawet ważniejsze niż imprezowanie czy picie piwka. Posępna mina odstrasza.
201607111028 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 19:36   #28
201702060922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 389
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Męczy mnie już trochę przekręcanie moich słów w tym wątku. Ja nikogo nie dzieliłam i nie dzielę. To ja tu zostałam uznana za osobę przekonaną o własnej wyjątkowości/udającą/zadzierającą nosa, nie wiadomo dlaczego, a myślę, że z moich wypowiedzi wyziera wszystko, tylko nie to.
Ja nie mówię, że taka jesteś, ale rzeczywiście (i zauważ, że nie tylko ja) uważam, że jednak trochę te rzeczy z Twojego wątku wyzierają. Konkretnie w tym fragmencie:

"Boję się, że mogę być za nudna dla osób w swoim wieku, bo nie przepadam za imprezami (od czasu do czasu, potańczyć czy pogadać z ludźmi chętnie, ale na ogół wolałabym dobrą książkę, czy film, czy nawet wizytę w jakimś ciekawym muzeum, tak wiem, jak to brzmi), ani za portalami społecznościowymi typu facebook, nie lubię pić i nie robię tego, nie jestem też jakąś przebojową osobą"
- dla mnie to niestety brzmi nieco wyniośle, szczególnie to "tak, wiem, jak to brzmi", jakbyś z góry zakładała, że żadnej z nas tutaj nie mogłaby nawet przez myśl przemknąć wizyta w muzeum. I o ile się nie mylę, to ktoś wcześniej już zwrócił uwagę właśnie na ten sam fragment. Nie znam Cię i nie jest moim celem wmówienie Ci, że traktujesz innych protekcjonalnie, chcę Ci tylko zasugerować, że skoro tutaj na kilku osobach sprawiłaś takie wrażenie, to może i w rzeczywistości jesteś tak odbierana, niekoniecznie słusznie, i może to stąd problem. Być może źle dobierasz słowa, nie wiem.

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Zdaję sobie sprawę, że większość ludzi łączy te rzeczy, dlatego wyraziłam myśl, która mnie dręczy, czyli to, czy fakt, że ja taka nie jestem może wpływać na to, że mogę mieć problem z poznawaniem innych, bo osoby, które łączą te rzeczy mogą być postrzegane jako ciekawsze.
Moim zdaniem coś może w tym być, to zresztą dość logiczne. Jeśli wykluczysz choćby tylko spotkania na piwie - a te, przynajmniej wśród moich znajomych studentów, to standard - to już masz mniej okazji, żeby porozmawiać z ludźmi, zintegrować się z nimi. Zresztą tryb życia "poczytam książkę - obejrzę film - wyjdę na spacer/basen/itp. - nie wyjdę na imprezę/piwo" to zwyczajnie mniej towarzyski tryb, mniej sprzyjający nawiązywaniu kontaktów z ludźmi i rozwijaniu umiejętności komunikowania się z nimi, niż ten "poczytam książkę - obejrzę film - wyjdę na spacer/basen/itp., ORAZ wyjdę na imprezę/piwo".

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
Jeżeli jak pisałam we wcześniejszym poście, ludzie reagują tak jak wy i na wieść, że ktoś nie pije, nie ma facebooka i nie chodzi na imprezy, ale lubi czytać, oglądać filmy i chodzić do muzeum zaczynają myśleć, że ktoś musi zadzierać nosa, to na pewno.
No mogą tak pomyśleć, i mają do tego prawo. Nie dlatego, że lubisz czytać i oglądać filmy, ale dlatego, że dla większości luźniejsze wyjścia nie są jakimś poświęceniem i po prostu Cię nie zrozumieją, a odbiorą to tak, że nie chcesz się z nimi spotkać i tyle.
201702060922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 21:04   #29
somebody__
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 7
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez PolythenePam Pokaż wiadomość
Ja nie mówię, że taka jesteś, ale rzeczywiście (i zauważ, że nie tylko ja) uważam, że jednak trochę te rzeczy z Twojego wątku wyzierają. Konkretnie w tym fragmencie:

"Boję się, że mogę być za nudna dla osób w swoim wieku, bo nie przepadam za imprezami (od czasu do czasu, potańczyć czy pogadać z ludźmi chętnie, ale na ogół wolałabym dobrą książkę, czy film, czy nawet wizytę w jakimś ciekawym muzeum, tak wiem, jak to brzmi), ani za portalami społecznościowymi typu facebook, nie lubię pić i nie robię tego, nie jestem też jakąś przebojową osobą"
- dla mnie to niestety brzmi nieco wyniośle, szczególnie to "tak, wiem, jak to brzmi", jakbyś z góry zakładała, że żadnej z nas tutaj nie mogłaby nawet przez myśl przemknąć wizyta w muzeum. I o ile się nie mylę, to ktoś wcześniej już zwrócił uwagę właśnie na ten sam fragment. Nie znam Cię i nie jest moim celem wmówienie Ci, że traktujesz innych protekcjonalnie, chcę Ci tylko zasugerować, że skoro tutaj na kilku osobach sprawiłaś takie wrażenie, to może i w rzeczywistości jesteś tak odbierana, niekoniecznie słusznie, i może to stąd problem. Być może źle dobierasz słowa, nie wiem.


Moim zdaniem coś może w tym być, to zresztą dość logiczne. Jeśli wykluczysz choćby tylko spotkania na piwie - a te, przynajmniej wśród moich znajomych studentów, to standard - to już masz mniej okazji, żeby porozmawiać z ludźmi, zintegrować się z nimi. Zresztą tryb życia "poczytam książkę - obejrzę film - wyjdę na spacer/basen/itp. - nie wyjdę na imprezę/piwo" to zwyczajnie mniej towarzyski tryb, mniej sprzyjający nawiązywaniu kontaktów z ludźmi i rozwijaniu umiejętności komunikowania się z nimi, niż ten "poczytam książkę - obejrzę film - wyjdę na spacer/basen/itp., ORAZ wyjdę na imprezę/piwo".


No mogą tak pomyśleć, i mają do tego prawo. Nie dlatego, że lubisz czytać i oglądać filmy, ale dlatego, że dla większości luźniejsze wyjścia nie są jakimś poświęceniem i po prostu Cię nie zrozumieją, a odbiorą to tak, że nie chcesz się z nimi spotkać i tyle.
W życiu bym nie pomyślała, że tak to zostanie odebrane. Użyłam tych słów, bo miałam wrażenie, że to, że ktoś woli iść do muzeum niż na imprezę brzmi trochę żałośnie i mniej ciekawie, bo jednak nie wszystkie wystawy należą do interesujących, a na imprezie spotykasz się z ludźmi, których lubisz, zawsze coś się dzieje, taniec, muzyka i tak dalej... Dlatego też większość osób bardzo je lubi. Tylko o to mi chodziło.

Wątpię, żeby w rzeczywistości uznawano mnie za wyniosłą. Słyszałam parę opinii na swój temat i raczej odbiegają od tego tak, jak to tylko możliwe. Prędzej chodzi właśnie o to, że osoby, które łączą te rzeczy brzmią ciekawiej niż moje towarzystwo.

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Chociaż ktoś To o czym napisała emma8. Lubię. Może zabrzmi to paradoksalnie w tym wątku, ale jestem raczej typem osoby, która lubi się pośmiać i robi to często.
somebody__ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-17, 21:20   #30
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Samotność

Cytat:
Napisane przez somebody__ Pokaż wiadomość
W życiu bym nie pomyślała, że tak to zostanie odebrane. Użyłam tych słów, bo miałam wrażenie, że to, że ktoś woli iść do muzeum niż na imprezę brzmi trochę żałośnie i mniej ciekawie, bo jednak nie wszystkie wystawy należą do interesujących, a na imprezie spotykasz się z ludźmi, których lubisz, zawsze coś się dzieje, taniec, muzyka i tak dalej... Dlatego też większość osób bardzo je lubi. Tylko o to mi chodziło.

Wątpię, żeby w rzeczywistości uznawano mnie za wyniosłą. Słyszałam parę opinii na swój temat i raczej odbiegają od tego tak, jak to tylko możliwe. Prędzej chodzi właśnie o to, że osoby, które łączą te rzeczy brzmią ciekawiej niż moje towarzystwo.

Ja wcale nie uważam że chodzisz z wiecznie zadartym nosem, albo rzucasz dookoła pogardliwe spojrzenia. Miałam na myśli to, że wydaje mi się że wśród ludzi czujesz się jak autsajder, może świadomie, może podświadomie, ale może być to przyczyną tej niemożności złapania kontaktu z innymi ludźmi. Że czujesz się "inna" może niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa, ale zupełnie niesłusznie. Po prostu na codzień od X lat widujesz kilkanaście tych samych twarzy, z którymi nie jesteś w stanie złapać dobrego kontaktu, a być może gdybyś chodziła do innej szkoły, pół klasy zostałoby Twoimi koleżankami. Na szczęście na tym świecie jest tylu ludzi, że nie musisz się martwić o to że nie pasujesz do wszystkich, bo mnóstwo ludzi jest dokładnie takich samych jak Ty. Po prostu ich nie ma w tych kilkudziesięciu rówieśnikach których znasz, którzy chodzą z Tobą do jednej klasy.
Ja mając 15 lat odkryłam że kocham muzykę klasyczną, bardzo się nią pasjonowałam, zresztą pasjonuje do dzisiaj, a nigdy w życiu nikt się ze mnie z tego powodu nie śmiał, mimo iż tego nie ukrywałam i zawsze miałam mnóstwo znajomych. Książki też pochłaniałam. Dlatego uważam że powinnaś szukać problemu w czymś innym niż abstynencja czy czytanie książek. Zresztą pamiętam że u nas nigdy nie było takich problemów, kujoni siedzieli z kujonami, imprezowicze z imprezowiczami i każdy miał tam jakichś znajomych
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-18 11:49:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.