Jak zorganizować sobie czas w takiej sytuacji?

[Ann_Ann91]

.

[MissChievousTess]

Nauka jakiegoś języka obcego? Nowy serial? Maraton filmów ulubionego reżysera?

[coffee]

Napisane przez Ann_Ann91

Witam Za kilka dni będę miała dość ciężką do wytrzymania sytuacje- tzn. przez kilka dni będę siedziała sama w domu. Nie dość, że z moim chłopakiem zobaczę się za kilka tygodni to jeszcze jedyna osoba z którą mieszkam wyjeżdża na kilka dni. Nie wiem jak w tym czasie radzić sobie z tęsknotą za chłopakiem, samotnością (nie mam tu nikogo z kim mogłabym wyjść, pogadać itp.). Oliwy do ognia dolewa to, że mam ostatnio dużo problemów zdrowotnych, boję się tego co przyniosą niedługo wyniki różnych badań. No i mam depresję, więc zabranie się za np. sport graniczy z cudem. Moje pytanie jest następujące- czym się zająć przez ten czas, żeby nie myśleć za dużo?
Uprzedzając pytania- w obecnym stanie psychicznym nie mam za bardzo hobby. Jedyne co robię co siedzę przed komputerem (co nie pomaga oczywiście), czasami gotuję jak mi się chce. Myślę, że problem po części rozwiązałoby przebywanie ze zwierzętami, ale nie mam w domu żadnego zwierzaka, choć bardzo je lubię i pozytywnie na mnie oddziałują.
Na pocieszenie mam jedynie to, że w jeden lub góra dwa dni przez ten czas będę pracowała, ale to jest tylko kilka godzin.

Zabrzmiało, jakbyś poza siedzeniem przy komputerze w ciągu całego dnia nic nie robiła, a przy tym to raczej bez różnicy czy jesteś sama czy nie.
Co robisz, jak ta osoba, z którą mieszkasz jest w domu?

Nie masz w mieście schroniska dla zwierząt, byś mogła iść i pomagać?

[Pestka88]

Opcji jest dużo:

- dywanówki (ćwiczenia z youtuba z Mel B, Chodakowską, albo inną trenerką - łatwiej się za nie zabrać niż za sport i nie trzeba specjalnego sprzętu)
-domowe spa (zrób sobie maskę na włosy, twarz, peeling ciała, wetrzyj palsam, zrób ładne paznokcie...)
- filmy (na pewno jest kilka, które chciałabyś obejrzeć, a wiecznie odkładasz na potem)
-książki (jakieś miłe i lekkie, żeby sie orzyjemnie czytało)
- zakupy (możesz w swoim mieście zrobić długą rundkę po ciucholandach, lub jeśli nie lubisz po galerii handlowej. Przymierzaj wszystko co Ci się podoba)
-porządki w szafie (mi się robi bałagan sam, przysięgam, że bez mojego udziału - przymierzam co jakiś czas ciuchy, planuje co do czego pasuje, co musze kupić, wywalam co niepotrzebne - tym systemem później na codzień wiem jakie mam opcje i żadko "nie mam się w co ubrać)
-gry (wkęć się w jakąś, chodźby facebookową)


To ja robię, kiedy jestem sama i nikt mi nie wisi nad głową.

[MissChievousTess]

fakt, można wyjść do ludzi wciągając się w wolontariat.
Co do treningu nie doradzałam, ale sama np. ćwiczę z Jilian Michaels. Daje mi lepszy wycisk niż kiedyś siłownia.

[skazana_na_bluesa]

leczysz depresję?

[biedronka156]

To wbijaj do rozłąkowych
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=767633
My Ci zorganizujemy czas

[Ann_Ann91]

.

[chwast]

Zrób sobie listę filmów, których jeszcze nie widziałaś, a które trzeba zobaczyć. I po prostu je pooglądaj. Ja bym tak zrobiła jeśli nic by mi się nie chciało.

[MissChievousTess]

To może poczucia sensu życia Ci brakuje? Jeśli tak to wolontariat jest naprawdę dobrą opcją. Nie masz w swoim mieście Uniwersytetu Dzieci albo czegoś podobnego?
Ja brałam w tym udział. Można było kogoś poznać, komuś pomóc. Miałam wtedy świetne weekendy z dzieciakami.
Zajrzyj na ngo.pl i rozejrzyj się po organizacjach w swoim mieście.
Pomaganie innym naprawdę bardzo wiele daje.
Sprawianie sobie małych przyjemności też.
Co ostatnio dla siebie zrobiłaś?
Kiedy ostatnio spełniłaś jakieś swoje marzenie? Masz jakąś listę marzeń do spełnienia?
Może warto to przemyśleć, spisać i zacząć realizować?
Do jakiego języka obcego się tak zbierałaś? Może coś podpowiem? Uwielbiam języki obce.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Jest lato, wyjdź na długi spacer. Słońce + ruch (jakikolwek, wystarczy chód) poprawiają samopoczucie.

Weź książkę, idź do parku, cokolwiek.

[coffee]

Napisane przez Ann_Ann91

A seriale/filmy mogą być, ale przecież nie będę ich oglądać przez całe dnie.

A czemu nie? Czym to się różni od całodziennego siedzenia przed komputerem?
Miałam jedne takie wakacje na studiach, że plany wyjazdowe mi się niemal z dnia na dzień wysypały (miałam na dwa miesiące wyjechać), więc przez cały czas oglądałam filmy, z małymi wyjątkami na wieczorne wyjścia ze znajomymi. Po 5-6 filmów dziennie. Czas leci tak, że nawet nie zauważysz.

Może rozważ zmianę psychologa/psychoterapeuty/psychiatry. Bo nie możesz żyć jedynie od spotkania do spotkania z chłopakiem.

[vicky_]

nadrabiaj zaległości książkowe/filmowe!
mieszkasz w dużym mieście? zakupy, kino, teatr, muzeum, zoo, basen, spacery, podobno bieganie pomaga, osobiście jeszcze nie sprawdzałam może jakaś dyskoteka?

[Ann_Ann91]

.

[201708160922]

Szkoda, że nie cytowałyście jej postów