Problem z kobietą

[djClaption]

Witam wszystkie kobiety.

Mam dość poważny problem z kobietą.

Od roku mieszkaliśmy razem ale od początku grudnia mieszkam sam z naszym wspólnym kotem, ona spakowała wszystkie swoje rzeczy i wróciła do matki i ojca który ja upodlał, wyzywał. Zauważyłem u niej jedną zasadniczą rzecz, matka z ojcem i koleżanki są dla niej wyrocznią. Ostatnio napisała mi że gadała z jedną osobą i musimy się rozejść. Kiedy widziałem się z nią 6 stycznia było ok, zaznaczę że dzieli nas odległość 70 km. Jej ojciec to jakiś psychol, nagadał na mnie w moim mieście że do dnia dzisiejszego czuje to na sobie.
Jednego dnia robi mi awanturę przez SMS-y, wyzywa, zrywa, a drugiego dnia że tęskni, że kocha, ale się do mnie nie przeprowadzi że chce abyśmy żyli na odległość w narzeczeństwie. Przy czym dużo kłamie. Ja nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak związek na odległość albo jest się ze sobą albo nie. Po za tym jej kochany tatuś zaznaczył jej że nie chce mnie widzieć u siebie w domu. a jeździć po okolicy ( u niej) tez się mija z celem. Miała wszystko czego kobieta oczekuje, opieki, troski, zainteresowania. Jej rodzinie zależny aby nie miała ze mną kontaktu, a ja nie mogę żyć ciągle w takich zmianach nastroju, w takim manipulatorstwie. Mieliśmy plany, chociażby sam fakt wspólnego mieszkania, ale ona tego nie rozumie chyba( do tego cały czas pisze że nie ma po co żyć i w ogóle. Co z tym fantem zrobić. Olać system i jej nr dołączyć do spam?? Bo tak na dłuższa metę się nie da . Było dobrze dopóki nie miała kontaktu z matka i ojcem jak dostała kontakt ( pojechała do nich) to się strasznie zmieniła. Poradzcie coś kobiety.

[kennedy]

czemu sie wyprowadzila?

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez djClaption

Witam wszystkie kobiety.

Mam dość poważny problem z kobietą.

Od roku mieszkaliśmy razem ale od początku grudnia mieszkam sam z naszym wspólnym kotem, ona spakowała wszystkie swoje rzeczy i wróciła do matki i ojca który ja upodlał, wyzywał. Zauważyłem u niej jedną zasadniczą rzecz, matka z ojcem i koleżanki są dla niej wyrocznią. Ostatnio napisała mi że gadała z jedną osobą i musimy się rozejść. Kiedy widziałem się z nią 6 stycznia było ok, zaznaczę że dzieli nas odległość 70 km. Jej ojciec to jakiś psychol, nagadał na mnie w moim mieście że do dnia dzisiejszego czuje to na sobie.
Jednego dnia robi mi awanturę przez SMS-y, wyzywa, zrywa, a drugiego dnia że tęskni, że kocha, ale się do mnie nie przeprowadzi że chce abyśmy żyli na odległość w narzeczeństwie. Przy czym dużo kłamie. Ja nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak związek na odległość albo jest się ze sobą albo nie. Po za tym jej kochany tatuś zaznaczył jej że nie chce mnie widzieć u siebie w domu. a jeździć po okolicy ( u niej) tez się mija z celem. Miała wszystko czego kobieta oczekuje, opieki, troski, zainteresowania. Jej rodzinie zależny aby nie miała ze mną kontaktu, a ja nie mogę żyć ciągle w takich zmianach nastroju, w takim manipulatorstwie. Mieliśmy plany, chociażby sam fakt wspólnego mieszkania, ale ona tego nie rozumie chyba( do tego cały czas pisze że nie ma po co żyć i w ogóle. Co z tym fantem zrobić. Olać system i jej nr dołączyć do spam?? Bo tak na dłuższa metę się nie da . Było dobrze dopóki nie miała kontaktu z matka i ojcem jak dostała kontakt ( pojechała do nich) to się strasznie zmieniła. Poradzcie coś kobiety.

czemu sie wyprowadzila?

[drirrpl]

Wygląda na to że nie ma umiejętności posiadania własnego zdania i polega tylko na zdaniu innych, nie zmienisz jej, nie naprawisz, może by to przeszło jak byś był taki sam jak jej rodzice, fundował jej jazdę na kolejce górskiej itp, ale jeśli jesteś normalnym facetem to uciekaj... przeżyłem taką kobietę, i ona prędzej tobie wmówi że jesteś psychicznie chory i będzie tobą manipulowała niż uda się do psychologa.

[djClaption]

Wyprowadziła się bo rzekomo ja ją do tego skłoniłem. Bo jestem przystojny i kobiety zwracają na mnie uwagę. :/ tak mi powiedziała. Prawda jest zgoła inna. Wisiała na telefonie z matką po 40 po 60 min i matka ja odpowiednio urabiała.

Ona była u psychologa na rozmowie, psycholog jej poradził żeby wróciła do Matki i Ojce... Zaznaczę że ojciec jej zaznaczył że ma zmienić nazwiska, ze się do niej nie będzie przyznawał. Teraz się jej pytał czemu nie zmieniła nazwiska jak ten jej kazał?? Nie rozumiem o co chodzi. Wczoraj tęskni, kocha. A dzisiaj z rana pisze że się nie przeprowadzi żebym oddał jej kota i w ogóle :/ o co kaman... ?? Twierdzi że skoro nie wejdę do domu jej rodziców to jej nie kocham:/ Strasznie chora jest ta cała sytuacja. Ja nie mam zamiaru ani ochoty żyć na odległość i spotykać się aby za jednym. Jakoś nie bardzo mnie to do końca przekonuje.

Napisane przez kennedy

czemu sie wyprowadzila?

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------


czemu sie wyprowadzila?

[Kori_Yoitama]

Mam podobnie okropną matkę co dziewczyna autora wątku. Będąc nastolatką przez to, że mamusi nie pasowało coś w moim chłopaku to z nim zerwałam mimo, że tego żałowałam i płakałam po nocach za nim. Obecnie jestem już starsza i nie utrzymuje za bardzo kontaktu z matką, bo jest dla mnie nie zdrowy ze względu na to, że cokolwiek zrobię i tak będzie źle i niedobrze. Moim skromnym zdaniem powinieneś dać dziewczynie ultimatum, że albo jest marionetką swoich rodziców i znajomych, albo sama myśli i decyduje. Jeśli wybierze to pierwsze to spróbuj jakoś o niej zapomnieć, bo życie z taką to będzie ciągłe przeciąganie liny gdzie jesteś Ty sam kontra jej rodzina i znajomi. Szanse marne by wygrać więc lepiej się wycofać jeśli ona nie wykazuje symptomów samodzielnego podejmowania decyzji.

[djClaption]

Właśnie tez mi się wydaje że szansy są marne, jak to ona twierdzi że ją zraniłem, tylko nie wiem czym. Tym ze tańczyłem z koleżanką a ona z moim kolegą??

Napisane przez Kori_Yoitama

Mam podobnie okropną matkę co dziewczyna autora wątku. Będąc nastolatką przez to, że mamusi nie pasowało coś w moim chłopaku to z nim zerwałam mimo, że tego żałowałam i płakałam po nocach za nim. Obecnie jestem już starsza i nie utrzymuje za bardzo kontaktu z matką, bo jest dla mnie nie zdrowy ze względu na to, że cokolwiek zrobię i tak będzie źle i niedobrze. Moim skromnym zdaniem powinieneś dać dziewczynie ultimatum, że albo jest marionetką swoich rodziców i znajomych, albo sama myśli i decyduje. Jeśli wybierze to pierwsze to spróbuj jakoś o niej zapomnieć, bo życie z taką to będzie ciągłe przeciąganie liny gdzie jesteś Ty sam kontra jej rodzina i znajomi. Szanse marne by wygrać więc lepiej się wycofać jeśli ona nie wykazuje symptomów samodzielnego podejmowania decyzji.

[201803290936]

Napisane przez djClaption

Witam wszystkie kobiety.

Mam dość poważny problem z kobietą.

Od roku mieszkaliśmy razem ale od początku grudnia mieszkam sam z naszym wspólnym kotem, ona spakowała wszystkie swoje rzeczy i wróciła do matki i ojca który ja upodlał, wyzywał. Zauważyłem u niej jedną zasadniczą rzecz, matka z ojcem i koleżanki są dla niej wyrocznią. Ostatnio napisała mi że gadała z jedną osobą i musimy się rozejść. Kiedy widziałem się z nią 6 stycznia było ok, zaznaczę że dzieli nas odległość 70 km. Jej ojciec to jakiś psychol, nagadał na mnie w moim mieście że do dnia dzisiejszego czuje to na sobie.
Jednego dnia robi mi awanturę przez SMS-y, wyzywa, zrywa, a drugiego dnia że tęskni, że kocha, ale się do mnie nie przeprowadzi że chce abyśmy żyli na odległość w narzeczeństwie. Przy czym dużo kłamie. Ja nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak związek na odległość albo jest się ze sobą albo nie. Po za tym jej kochany tatuś zaznaczył jej że nie chce mnie widzieć u siebie w domu. a jeździć po okolicy ( u niej) tez się mija z celem. Miała wszystko czego kobieta oczekuje, opieki, troski, zainteresowania. Jej rodzinie zależny aby nie miała ze mną kontaktu, a ja nie mogę żyć ciągle w takich zmianach nastroju, w takim manipulatorstwie. Mieliśmy plany, chociażby sam fakt wspólnego mieszkania, ale ona tego nie rozumie chyba( do tego cały czas pisze że nie ma po co żyć i w ogóle. Co z tym fantem zrobić. Olać system i jej nr dołączyć do spam?? Bo tak na dłuższa metę się nie da . Było dobrze dopóki nie miała kontaktu z matka i ojcem jak dostała kontakt ( pojechała do nich) to się strasznie zmieniła. Poradzcie coś kobiety.

Pogrubione: tak zrób. Bo z tak niestabilną osobą szczęśliwego związku nie stworzysz. I nie rób za jej psychologa, bo sorry, ale to nie Twoja rola.

[djClaption]

Własnie niniejszą rzecz będę pomału wdrążał.
Chciałem jej pomóc dostała nawet mój meldunek, z mojej strony wszystko to co najważniejsze dla kobiety spełniałem troska, bezpieczeństwo. Mam wrażenie że ona nie będzie miała stabilności emocjonalnej.
Zaznaczę że jej ojciec nasyłał na mnie policje, księży i wszystko co mu przyszło na myśl.
Cóż z debilami się nie dyskutuje, wiec nie dyskutuje.
Słucha matki, ojca,siostry, koleżanek, nie sama siebie i próbuje mną manipulować to nie bardzo mi się widzi.

Zaznaczę że we wrześniu 2013 roku wyjechała ze mną na kilka dni do Zwierzyńca, mówiła im o tym. Wróciła do domu, gdzie wszystkie jej ciuchy były porozwalane po podwórku, bielizna osobista przegrzebana.

Napisane przez Doris1981

Pogrubione: tak zrób. Bo z tak niestabilną osobą szczęśliwego związku nie stworzysz. I nie rób za jej psychologa, bo sorry, ale to nie Twoja rola.

[madana]

Cóż za podobny wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=775961

[kennedy]

:0

[djClaption]

Niestety są rzeczy których nie rozumiem. Wiem jedno że jest marionetką MATKI i OJCA. Oni kazali jej żeby ze mną zerwała i to robi... Matka mówi że nieche aby ona się do mnie przeprowadzała i sie nie przeprowadza. Póki co mam zamiar zlewać jej SMS-y i zobaczę jak się zacznie zachowywać. Może zrozumie coś, albo i nie.

Napisane przez kennedy

:0

[201803290936]

Napisane przez djClaption

Niestety są rzeczy których nie rozumiem. Wiem jedno że jest marionetką MATKI i OJCA. Oni kazali jej żeby ze mną zerwała i to robi... Matka mówi że nieche aby ona się do mnie przeprowadzała i sie nie przeprowadza. Póki co mam zamiar zlewać jej SMS-y i zobaczę jak się zacznie zachowywać. Może zrozumie coś, albo i nie.

Gdyby darzyła Cię szczerym uczuciem i Wasz związek był naprawdę udany (bo Ty go uważasz za udany, a jak było, to wiesz...), to żadne rady, czy nakazy rodziców by nie poskutkowały. Widać nie jesteście dla siebie, nie tworzyliście czegoś, co by ją miało zmieniać, wzmacniać. Plus ona tego może po prostu nie chce (zmian). Nie ma co bawić się w psychologa, tylko iść do przodu ze swoim życiem.

[djClaption]

Własnie doszłem do wniosku że ona nie chce zmiany tam mam wszystko, nie musi się starać o nic. Nazywała mnie mamisynkiem, a tak naprawdę ona jest taty córusią. Olewam wszystkie SMS-y jakie piszę. Po prostu nie pojadę do niej bo sensu nie widzę.

Jeszcze zaznaczę że ztego co zorjentowałem sie w przeciągu tych 2 lat to jest tam istne bagno. Ojciec bije matkę, a najmłodszą córkę wychowuje jak syna

Napisane przez Doris1981

Gdyby darzyła Cię szczerym uczuciem i Wasz związek był naprawdę udany (bo Ty go uważasz za udany, a jak było, to wiesz...), to żadne rady, czy nakazy rodziców by nie poskutkowały. Widać nie jesteście dla siebie, nie tworzyliście czegoś, co by ją miało zmieniać, wzmacniać. Plus ona tego może po prostu nie chce (zmian). Nie ma co bawić się w psychologa, tylko iść do przodu ze swoim życiem.