|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
|
Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Pozwólcie, że najpierw przedstawię wam wygląd sytuacji
![]() Jakiś czas temu poznałam chłopaka idealnego, totalnie w moim typie, charakter też niczego sobie, mieszka 40km ode mnie, no i widywaliśmy się raz w tygodniu, a w wakacje mieliśmy się widywać częściej... Problemy zaczęły się właśnie w wakacje. Najpierw on był na obozie, na którym bardzo mało się do mnie odzywał z powodu częstych treningów. A potem... znikł na miesiąc. Nie wiedziałam co mam robić, więc po jakimś czasie postanowiłam napisać mu wiadomość, że niestety z nami koniec... Bo ile można czekać, aż ktoś da znak życia? Czułam się olana przez niego i samotna, uznałam że po prostu miał mnie dość. Napisał do mnie półtora tygodnia temu. Okazało się, że był w Niemczech na rozprawie sądowej z ojcem, a potem miał operację kolana i jest zagrożenie, że zostanie kaleką (+ straci pasję/karierę, jest pływakiem)... A na dodatek ja go rzuciłam. Nie chciałam go zostawić w takim momencie, wyjaśniliśmy sobie całą tę sytuację i postanowiłam mu wybaczyć. (PS: Nie pytajcie, czy nie mógł się ze mną skontaktować. To już z nim przedyskutowałam.) Umówiłam się z nim i pojechałam do niego. Wcześniej pisał mi, że chciałby wszystko naprawić i w ogóle, żeby było między nami jak kiedyś, przed tą całą akcją ze zniknięciem. Wytłumaczyłam mu, że zanim zaczniemy myśleć o ponownym zejściu się, musimy jako tako odbudować nasze relacje. Kiedy przyjechałam, zaczęliśmy rozmawiać już na luzie, ogółem było jak dawniej... Znowu pomyślałam sobie, że może być wszystko OK. Żartowaliśmy, rozmawialiśmy, on mnie przytulał i w pewnym momencie po długim wahaniu pocałował. Ogółem resztę dnia spędziliśmy jakbyśmy znowu byli parą. Potem był umówiony z kolegami na ich pożegnalną imprezę, więc musiałam niestety sama czekać na pociąg. Na pożegnanie pocałował mnie i powiedział: "Jeszcze kiedyś się spotkamy, zobaczysz". Już wyjaśniam: 1 września przenosi się do internatu 200km stąd, a w domu będzie co tydzień/dwa na weekend. Jak widać niestety on sam nie ma pojęcia kiedy (i czy w ogóle na 100%) odbędzie się nasze następne spotkanie. Dodatkowo - raz wspominał coś o "nowym początku" po wyjeździe do internatu (zrozumiałam to tak, że znajdzie sobie po prostu kogoś nowego). W oczekiwaniu na pociąg pisałam z nim. Napisał mi, że zależy mu na mnie, ale "co on poradzi" jeśli nie może być cały czas przy mnie i żebym nie przesadzała, bo dam radę i nie będę aż tak tęsknić. Dobrze, sytuacja już opisana, to teraz przejdźmy do głównego problemu - lubię mieć wypisane wszystko czarno na białym. Czy powinnam zapytać go wprost: "co do mnie czujesz?" i "czy chciałbyś znów się ze mną związać?". Z jednej strony całuje mnie i zachowuje się wobec mnie, jakbyśmy byli parą, a z drugiej strony ma zamiar wyjechać i jak dotąd nie planuje zbytnio naszej "przyszłości", tej najbliższej. Ja mogłabym przetrwać dla niego tę odległość, zwłaszcza że będzie u siebie w domu przynajmniej 2 razy w miesiącu, więc jakaś tam możliwość spotkań będzie. Tylko, że nie wiem czego on oczekuje. Czy on by chciał do mnie wrócić i to naprawić, podjąć wyzwanie tych kilometrów? Czy dalej mnie kocha, czy coś? Czy wolałby żebym sobie odpuściła, bo nie wiąże ze mną przyszłości? Chciałabym poznać wasze opinie na ten temat, co byście zrobiły na moim miejscu? Jak byście to wszystko rozegrały? PS: Proszę, żebyście nie krytykowały moich decyzji, np: tego, że mu wybaczyłam. To wszystko moje wybory, które zostały już podjęte, a wcześniej przemyślane. ![]()
__________________
Przelewam smutki na papier. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 21
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Mi ta relacja wcale nie wyglądała na zwiazek. W zwiazku ludzie nie znikają
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
To tylko moje zdanie, ale uważam, że on już sobie ten związek odpuścił. Ogólnie fajnie się spotkać, poprzytulać, pożartować. Jest miło i ... to wszystko. On Ciebie Autorko nie wpuścił do swojego życia. Nie planuje z Tobą przyszłości (nawet najbliższej, co sama zauważyłaś), nie miałaś pojęcia co się u niego dzieje, jak miał problemy z kolanem i wyjechał, to też nic nie wiedziałaś. Zgadzam się, że w związkach ludzie nie znikają, w związkach druga połowa wie co się dzieje, zwłaszcza jak są problemy, nawet jak trzeba wyjechać. A on nawet woli iść na imprezę z kolegami niż odwieźć Ciebie na dworzec i zaczekać na pociąg (katastrofy by nie było, jakby się trochę spóźnił, przecież tak rzadko się widujecie, a mimo to wolał być tam niż z Tobą).
Cytat:
Cytat:
Jakbym to rozegrała? Dla mnie to wszystko ewidentnie wygląda na koniec relacji. Ja bym nie chciała się narzucać gościowi i błagać go o szansę, gdy widzę, że jemu nie zależy i nie chce poświęcać się, aby tworzyć związek na odległość. Jak chcesz mieć czarno na białym wszystko, to zapytaj go osobiście, czy chce być z Tobą czy nie i co dla Ciebie oznacza "bycie razem" - bo na pewno nie powinno oznaczać miesięcznych zniknięć i trzymania Ciebie z dala od jego życia. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 319
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Nie mogę zrozumieć dlaczego tak wiele kobiet ma mężczyzn za totalnie ograniczonych imbecyli, którzy bez pytania wprost w żadną relację nie wejdą?
Moim zdaniem ten chłopak nie jest zainteresowany związkiem. Pojechałaś do niego, odwiedziłaś, całowałaś się. Uwierz on wie, że jesteś zainteresowana i chcesz z nim być. Jakby on chciał tego samego to odległość nie byłaby przeszkodą. Poza tym już samo to,że dał Ci czekać samej na pociąg pokazuje, że nie jesteś "jego wymarzoną". Impreza imprezą, ale jeśli facetowi zależy (a już zwłaszcza po tym jak zniknął na prawie dwa miechy) to na imprezkę jest się w stanie spóźnić.
__________________
Trzeba dokonywać wyborów. Człowiek może mieć rację i może się mylić, ale musi decydować, wiedząc, że dobro i zło bywają wcale nieoczywiste, a czasem nawet że wybiera między dwoma rodzajami zła, że nie ma żadnej gwarancji. I zawsze, zawsze wybiera sam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Cytat:
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8d8p0av055.png |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 323
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Cytat:
![]()
__________________
Rozpal w sobie ogień i poczuj jego żar, niechaj oświetla drogę, kiedy czujesz, że jesteś sam. Odnajdź piękno w miejscu, gdzie żyć Ci przyszło, niejeden kwitnie kwiat choć wokół płynie rynsztok... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Pomimo wszystko, chciałabym do niego wrócić. Zerwałam z nim dość pochopnie, teraz to widzę, ale podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale mnie na samą myśl tej rzeki uginają się kolana.
__________________
Przelewam smutki na papier. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Ale do czego chcesz wracać? To z pewnością nie wyglądało jak związek - przez długi czas nie wiedziałaś co się z nim dzieje, gdzie jest, jak się czuje... Przyjechał, było miło, żadne deklaracje nie padły, "jeszcze kiedyś się spotkacie". Tak to ja mówię do dalszych znajomych, a nie ludzi, na których mi zależy. Jak facet woli kumpli niż dodatkowe kilka minut z Tobą przed Twoim odjazdem to też to mówi samo za siebie.
Według mnie nie masz do czego wracać. Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz - wygląda to tak, że on nie chce i nie jest zainteresowany. Spytaj, a się dowiesz, ale nie zdziw się, jak będzie Cię trochę zwodził. Łatwiej jest obiecać coś niezobowiązującego niż powiedzieć prosto w twarz, że się nie chce żadnego związku. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Cytat:
Tak zakochana, że wybaczasz mu wszystko, usprawiedliwiasz go sama przed sobą. Nie odzywał się miesiąc, bo przecież był na waznym wyjeździe, nie poczekał z Tobą na pociąg, bo przecież miał imprezę z kolegami... Ja też tak kiedyś szukałam usprawiedliwień dla faceta a to był błąd. Bo to oznacza brak pełnego zaangażowania z jego strony. Jakbyś była dla niego najważniejsza to by mógł spóźnić się trochę na imprezę z kumplami, jakbyś była ważną częścią jego życia, to by się nie odciął na miesiąc jak miał problemy. Moim zdaniem to nie był związek, tylko takie spotykanie się raz na jakiś czas, jeszcze etap randkowania. Więc nie było czego zrywać. Jeśli już na takim etapie on nie wykazuje chęci bycia razem, to jak to sobie wyobrażasz na dłuższą metę i dużą odległość? A wierz mi, on nie wykazuje chęci bycia w związku. Bo nie powiedziałby "kiedyś jeszcze się spotkamy" itp. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Wszędzie w jego słowach widzę sprzeczności i właśnie przez to nie wiem co myśleć. Nie odczuwam tego, żeby starał się o naprawę tego co między nami było, ale biorę też pod uwagę fakt, że chciał się ze mną koniecznie spotkać przed wyjazdem, przepraszał mnie, mówił że mu okropnie głupio, że żałuje, świetnie z nim spędziłam czas, wcześniej kiedy z nim pisałam, twierdził że mu zależy i chciałby żeby było jak wcześniej. Zaproponował jeszcze, że wczoraj do mnie przyjedzie o ile nie będzie zajęty, ale nie pojawił się, ani nie odpisał na wiadomość... I znowu nie wiem co myśleć. Mam zamiar zapytać go co do mnie czuje i czy myślał o nas, ale nie mam okazji...
__________________
Przelewam smutki na papier. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 061
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Cytat:
![]() Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
__________________
<3
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Ja dobrze wiem, że najlepiej byłoby go sobie odpuścić i zapomnieć, ale dziewczyny... Macie tę świadomość, że to nie takie proste jak się wydaje, zwłaszcza jeżeli dalej coś się czuje do tej drugiej osoby. Nie mogę zapomnieć o tym wszystkim na pstryknięcie palca. Jak sobie pomyślę, że już go nigdy nie pocałuję i nie przytulę, to mi łzy do oczu napływają.
__________________
Przelewam smutki na papier. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Cytat:
Cytat:
A jak go zapytasz, co on do Ciebie czuje, to może znowu zacznie Ci mydlić oczy, że przecież jemu tak zależy i tak dalej. I potem Ty usprawiedliwiasz, jego nieeleganckie zachowanie tym, że "przecież mówił, że mu zależy". Patrz na czyny a nie na same słowa. Gdyby chciał się z Tobą zobaczyć, to umówiłby się z Tobą na określony termin zamiast mówić gadki szmatki w stylu "kiedyś się zobaczymy jeszcze" albo "zobaczymy się, jeśli akurat trafi mi się wolny czas" Szkoda więcej żali tracić na chłopaka, który nie chce z Tobą być na serio. Im szybciej odpuścisz, tym wcześniej dasz sobie szansę na poznanie kogoś nowego ![]() Edytowane przez fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 Czas edycji: 2014-09-01 o 21:36 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
|
Dot.: Odpuścić, czy nie odpuścić? Problem z byłym.
Wiemy, że nie jest łatwo, ale to naprawdę nie ma sensu - szczególnie, że wyjeżdża i do tego wszystkiego będzie Was dzielić sporo km.
Też kiedyś byłam w takim nieudanym związku. Facet był jak chorągiewka, raz słodki, szepczący czułe słówka, obiecujący złote góry, a raz olewający, grubiański, nieprzyjemny. Wszystkie zachowania usprawiedliwiałam, szukałam wymówek. Skończyło się tak, że miałam niesmak w stosunku do samej siebie, że dałam się zwieść, wykorzystać, poświęcałam się dla niego, a on traktował mnie jak dobrą koleżankę z bonusem. Naprawdę nie warto. Jeśli to pociągniesz, to zaangażujesz się niepomiernie bardziej, dasz sobie zrobić większą wodę z mózgu, a gość prawdopodobnie i tak w którymś momencie kopnie Cię w tyłek i/lub zacznie zdradzać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:45.