5 lat - rozstanie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-08-31, 08:42   #1
201701191344
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 9

5 lat - rozstanie


Odeszłam od partnera po 5 latach. Z jednej strony czuję ulgę, a z drugiej ból - jednak 5 lat to długi czas, kiedy można się przyzwyczaić do drugiej osoby.

Związek od początku (ze strony partnera) nastawiony był na ślub. Miało to się odbyć w hmmm... 3 lata temu. Przynajmniej tak mówił. Po 3 latach związku byłam zła, że nic się nie dzieje, wygarnęłam mu i była chwila rozstania, wróciłam. Za rok to samo i w tym roku coś pękło we mnie.

Zrozumiałam, że on NIGDY się nie zdecyduje na kolejny krok. Przejrzałam troszkę to forum i napiszę - nie, nie miałam parcia na ślub,ale chociaż na wspólne mieszkanie. Gadał mi wtedy jakieś bzdury, że rodzice nie pozwolą mu bez ślubu mieszkać
Jeśli chodzi o pracę - dopiero teraz ją mam,a partner pracuje od 6 lat.
Opowiadał, że nie ma znaczenia (wtedy), że nie mam pracy. Ale jakoś w to nie wierzyłam...

W te wakacje zabrał mnie do miejsca, gdzie się poznaliśmy. Nie chciałam jechać, opierałam się, ale on namawiał, mówił, że tam się poznaliśmy, że będzie pięknie. Pomyślałam, że to taki moment, że się oświadczy. NIC.

Od 3 lat mu mówię, że potrzebuję stabilizacji, wspólnych decyzji. Od 5 lat związek stał w miejscu, nic się nie działo i nie stało by się przez kolejnych 5. Ja się wyprowadzam (oboje mieszkamy w tym samym mieście obecnie) i nie będę mieć z nim kontaktu.

Jednak co mnie trapi i co jest tematem tego wątku - boję się o niego. Na prawdę. Ja mam 24 lata, on 27... Boję się, bo wiem, że on jest nieszczęśliwy. Wiem jedno - nie wrócę do niego, bo on się nigdy nie zdecyduje. Ale boję się i martwię - przez 5 lat znałam człowieka, i wiem, jak zareaguje. Bo on mnie kocha, ale jako dziewczynę, z którą można się przespać, a potem wrócić do mamusi i wrzucić majtki do prania...
Nie jestem zimną su*ką, nie mam serca z kamienia - boję się o niego.
201701191344 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 08:58   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez DianaDii Pokaż wiadomość
Odeszłam od partnera po 5 latach. Z jednej strony czuję ulgę, a z drugiej ból - jednak 5 lat to długi czas, kiedy można się przyzwyczaić do drugiej osoby.

Związek od początku (ze strony partnera) nastawiony był na ślub. Miało to się odbyć w hmmm... 3 lata temu. Przynajmniej tak mówił. Po 3 latach związku byłam zła, że nic się nie dzieje, wygarnęłam mu i była chwila rozstania, wróciłam. Za rok to samo i w tym roku coś pękło we mnie.

Zrozumiałam, że on NIGDY się nie zdecyduje na kolejny krok. Przejrzałam troszkę to forum i napiszę - nie, nie miałam parcia na ślub,ale chociaż na wspólne mieszkanie. Gadał mi wtedy jakieś bzdury, że rodzice nie pozwolą mu bez ślubu mieszkać
Jeśli chodzi o pracę - dopiero teraz ją mam,a partner pracuje od 6 lat.
Opowiadał, że nie ma znaczenia (wtedy), że nie mam pracy. Ale jakoś w to nie wierzyłam...

W te wakacje zabrał mnie do miejsca, gdzie się poznaliśmy. Nie chciałam jechać, opierałam się, ale on namawiał, mówił, że tam się poznaliśmy, że będzie pięknie. Pomyślałam, że to taki moment, że się oświadczy. NIC.

Od 3 lat mu mówię, że potrzebuję stabilizacji, wspólnych decyzji. Od 5 lat związek stał w miejscu, nic się nie działo i nie stało by się przez kolejnych 5. Ja się wyprowadzam (oboje mieszkamy w tym samym mieście obecnie) i nie będę mieć z nim kontaktu.

Jednak co mnie trapi i co jest tematem tego wątku - boję się o niego. Na prawdę. Ja mam 24 lata, on 27... Boję się, bo wiem, że on jest nieszczęśliwy. Wiem jedno - nie wrócę do niego, bo on się nigdy nie zdecyduje. Ale boję się i martwię - przez 5 lat znałam człowieka, i wiem, jak zareaguje. Bo on mnie kocha, ale jako dziewczynę, z którą można się przespać, a potem wrócić do mamusi i wrzucić majtki do prania...
Nie jestem zimną su*ką, nie mam serca z kamienia - boję się o niego.
w zasadzie to nie rozumiem, czemu niby się o niego martwisz. jak znajdzie odpowiednią kobietę to się wyprowadzi z domu i będzie wystarczająco dojrzały do ślubu.
bardziej mnie dziwi, że przyklaskiwałaś jego wizji ślubu po 2ch latach, mając raptem 21 lat.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 08:58   #3
Terrence
Raczkowanie
 
Avatar Terrence
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 427
GG do Terrence
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez DianaDii Pokaż wiadomość
Odeszłam od partnera po 5 latach. Z jednej strony czuję ulgę, a z drugiej ból - jednak 5 lat to długi czas, kiedy można się przyzwyczaić do drugiej osoby.

Związek od początku (ze strony partnera) nastawiony był na ślub. Miało to się odbyć w hmmm... 3 lata temu. Przynajmniej tak mówił. Po 3 latach związku byłam zła, że nic się nie dzieje, wygarnęłam mu i była chwila rozstania, wróciłam. Za rok to samo i w tym roku coś pękło we mnie.

Zrozumiałam, że on NIGDY się nie zdecyduje na kolejny krok. Przejrzałam troszkę to forum i napiszę - nie, nie miałam parcia na ślub,ale chociaż na wspólne mieszkanie. Gadał mi wtedy jakieś bzdury, że rodzice nie pozwolą mu bez ślubu mieszkać
Jeśli chodzi o pracę - dopiero teraz ją mam,a partner pracuje od 6 lat.
Opowiadał, że nie ma znaczenia (wtedy), że nie mam pracy. Ale jakoś w to nie wierzyłam...

W te wakacje zabrał mnie do miejsca, gdzie się poznaliśmy. Nie chciałam jechać, opierałam się, ale on namawiał, mówił, że tam się poznaliśmy, że będzie pięknie. Pomyślałam, że to taki moment, że się oświadczy. NIC.

Od 3 lat mu mówię, że potrzebuję stabilizacji, wspólnych decyzji. Od 5 lat związek stał w miejscu, nic się nie działo i nie stało by się przez kolejnych 5. Ja się wyprowadzam (oboje mieszkamy w tym samym mieście obecnie) i nie będę mieć z nim kontaktu.

Jednak co mnie trapi i co jest tematem tego wątku - boję się o niego. Na prawdę. Ja mam 24 lata, on 27... Boję się, bo wiem, że on jest nieszczęśliwy. Wiem jedno - nie wrócę do niego, bo on się nigdy nie zdecyduje. Ale boję się i martwię - przez 5 lat znałam człowieka, i wiem, jak zareaguje. Bo on mnie kocha, ale jako dziewczynę, z którą można się przespać, a potem wrócić do mamusi i wrzucić majtki do prania...
Nie jestem zimną su*ką, nie mam serca z kamienia - boję się o niego.
Oj tam, oj tam. On na twoim miejscu by się nie bał. Nie oglądaj się za siebie, jeszcze się zdążysz namartwić. Nie przejmuj się osobą, której na tobie nie zależy.
Terrence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 09:09   #4
201701191344
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 9
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
w zasadzie to nie rozumiem, czemu niby się o niego martwisz. jak znajdzie odpowiednią kobietę to się wyprowadzi z domu i będzie wystarczająco dojrzały do ślubu.
bardziej mnie dziwi, że przyklaskiwałaś jego wizji ślubu po 2ch latach, mając raptem 21 lat.
Każdy bierze ślub, wtedy kiedy uważa za słuszne. Obecnie ślub w wieku 20 lat jest dziwnie postrzegany w naszym społeczeństwie, wiem o tym. Mi to nie sprawiało problemu, dla mnie liczyła się miłość.
201701191344 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 09:23   #5
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: 5 lat - rozstanie

No wiesz,nie pracowałaś,mieliście zamieszkać razem za wszy? Ślub też na paue? Nie chce tu oceniać Twojej relacji czy poglądów ślubnych, ale może on właśnie tego się obawiał? Ja bym się nie martwiła, moim zdaniem dobrze zrobił odkładając ślub i nie ma 10 lat żeby sobie nie poradzić. Jak dla mnie to on wygląda na bardziej zaradnego od Ciebie.
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 09:24   #6
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: 5 lat - rozstanie

Mialam podobna sytuacja, u mnie trwalo to 6 lat, teraz mysle ze o co najmniej 3 za dlugo. Dobrze zrobilas. Ja tez chcialam utrzymac kontakt, ale moj przyjaciel dal mi zlota rade. Daj mu zapomniec. To wszystko. Im szybciej oboje zapomnicie, tym szybciej ulozycie sobie ponownie zycie z kims innym. Utrzymywanie kontaktu bedzie tylko hamowac ten proces. Poza tym, czasem dziewczyny mowia ze to niby w trosce o bylego partnera, a tak naprawde utrzymuja kontakt dla siebie samych. Daj mu zapomniec.
favianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 09:29   #7
201701191344
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 9
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez Sherminka Pokaż wiadomość
No wiesz,nie pracowałaś,mieliście zamieszkać razem za wszy? Ślub też na paue? Nie chce tu oceniać Twojej relacji czy poglądów ślubnych, ale może on właśnie tego się obawiał? Ja bym się nie martwiła, moim zdaniem dobrze zrobił odkładając ślub i nie ma 10 lat żeby sobie nie poradzić. Jak dla mnie to on wygląda na bardziej zaradnego od Ciebie.
Dla Ciebie on jest bardziej zaradny, bo w wieku 27 lat (w następnym już 28) mieszka nadal z rodzicami? Stąd ta zaradność? Wybacz, trochę mnie to zdenerwowało, ja uważam, że w takim wieku powinno się już mieć ogląd na życie, a nie mieszkać z rodzicami, gdzie mama podstawia jedzenie pod nos prawie 30 latkowi...

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Cytat:
Napisane przez favianna Pokaż wiadomość
Mialam podobna sytuacja, u mnie trwalo to 6 lat, teraz mysle ze o co najmniej 3 za dlugo. Dobrze zrobilas. Ja tez chcialam utrzymac kontakt, ale moj przyjaciel dal mi zlota rade. Daj mu zapomniec. To wszystko. Im szybciej oboje zapomnicie, tym szybciej ulozycie sobie ponownie zycie z kims innym. Utrzymywanie kontaktu bedzie tylko hamowac ten proces. Poza tym, czasem dziewczyny mowia ze to niby w trosce o bylego partnera, a tak naprawde utrzymuja kontakt dla siebie samych. Daj mu zapomniec.
Myślę, że wyprowadzka to bardzo dobry krok z mojej strony, inaczej widziałabym go cały czas. Jego znajomych, rodzinę, nie dałabym rady psychicznie. Dzięki za radę

Edytowane przez 201701191344
Czas edycji: 2014-08-31 o 09:51
201701191344 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-08-31, 09:35   #8
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: 5 lat - rozstanie

Nie wiem, czego się boisz, skoro i tak zawsze ważniejsza była dla niego wygoda.
Daj sobie spokój, nie chcesz z nim być, to nie bądź, ale nie dramatyzuj, to normalne, że ludzie się rozstają
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 09:47   #9
plina
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
Dot.: 5 lat - rozstanie

Ja bym sie o niego nie martwila, znajdzie taka, co bedzie chciala prac jego gacie i z taka sie ozeni .

Cytat:
Napisane przez Sherminka Pokaż wiadomość
Jak dla mnie to on wygląda na bardziej zaradnego od Ciebie.
Serio? Majac 27 lat i mieszkajac z rodzicami?

Edytowane przez plina
Czas edycji: 2014-08-31 o 09:50
plina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 11:10   #10
Alillah
Raczkowanie
 
Avatar Alillah
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 229
Dot.: 5 lat - rozstanie

Dobrze zrobiłaś. Moja bliska koleżanka zerwała po 6 latach związku z facetem, w skrócie - ona chciała ślub i rodzinę mieć, on "nie był gotowy". Co się okazało? Po roku on już był zareczony z inną. Jakoś nagle gotowy się zrobił. Na szczęście moja koleżanka juz ma innego faceta i nie przeżywa tego, że dla swojego ex nie była po prostu tą jedyną. No taka jest prawda.

BTW, uważam, że jeśli marzy Ci się ślub, to nie należy się pakować we wspólne mieszkanie jeśli nie masz przynajmniej pierścionka zaręczynowego na palcu.
Alillah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 11:30   #11
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez Sherminka Pokaż wiadomość
No wiesz,nie pracowałaś,mieliście zamieszkać razem za wszy? Ślub też na paue? Nie chce tu oceniać Twojej relacji czy poglądów ślubnych, ale może on właśnie tego się obawiał? Ja bym się nie martwiła, moim zdaniem dobrze zrobił odkładając ślub i nie ma 10 lat żeby sobie nie poradzić. Jak dla mnie to on wygląda na bardziej zaradnego od Ciebie.
Dokładnie. Moim zdaniem przemyślał tę decyzję bo jesteś młoda. A niby nie masz parcia a jednak wychodzi coś innego. Poza tym powinnaś mu powiedzieć o swoich oczekiwaniach, porozmawiać poważnie o tym i byście się każdy dowiedział co myśli. A Ty czekałaś na coś, on nie wiedział o co Ci chodzi. Młoda byłaś i pewnie brał na to poprawkę z tym ślubem.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-31, 11:57   #12
201701191344
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 9
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Dokładnie. Moim zdaniem przemyślał tę decyzję bo jesteś młoda. A niby nie masz parcia a jednak wychodzi coś innego. Poza tym powinnaś mu powiedzieć o swoich oczekiwaniach, porozmawiać poważnie o tym i byście się każdy dowiedział co myśli. A Ty czekałaś na coś, on nie wiedział o co Ci chodzi. Młoda byłaś i pewnie brał na to poprawkę z tym ślubem.
Ja o tym z nim rozmawiałam od 2 lat, mówiłam o tym, czego chcę, w sumie czego chceMY. Ciągle było "później, później"... z jego strony. Mogłam mu powiedzieć o swoich oczekiwaniach, a miesiąc później on pytał o co mi chodzi, i znów mu to samo powtarzałam, mówiłam, i tak przez 2 lata. Nie siedziałam i nie dumałam "kiedy on zacznie czytać mi w myślach". Mówiłam, dosadnie, jak do człowieka mało-rozumnego. Powtarzałam, pytałam. NIC, jak grochem o ścianę. On ciągle NIE WIEDZIAŁ o co mi chodzi, chociaż mówiłam wprost "Chcę zamieszkać razem". WPROST. On przez 2 lata nie załapał i ciągle zapominał. Więc...?
201701191344 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 12:11   #13
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez DianaDii Pokaż wiadomość
Ja o tym z nim rozmawiałam od 2 lat, mówiłam o tym, czego chcę, w sumie czego chceMY. Ciągle było "później, później"... z jego strony. Mogłam mu powiedzieć o swoich oczekiwaniach, a miesiąc później on pytał o co mi chodzi, i znów mu to samo powtarzałam, mówiłam, i tak przez 2 lata. Nie siedziałam i nie dumałam "kiedy on zacznie czytać mi w myślach". Mówiłam, dosadnie, jak do człowieka mało-rozumnego. Powtarzałam, pytałam. NIC, jak grochem o ścianę. On ciągle NIE WIEDZIAŁ o co mi chodzi, chociaż mówiłam wprost "Chcę zamieszkać razem". WPROST. On przez 2 lata nie załapał i ciągle zapominał. Więc...?
Bo nie chciał z Tobą mieszkać, proste. To, że coś się komuś mówi nie znaczy, że ta osoba z automatu ma tego chcieć. Moim zdaniem on nie chciał z Tobą mieszkać i nie chciał ślubu z Tobą, bo miał inne plany na życie. Dobrze, że się rozstaliście, nie masz powodów do martwienia się o niego, bo to był też jego wybór.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 12:23   #14
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: 5 lat - rozstanie

A moim zdaniem nie powinnaś na to tak patrzeć.
Gość nie miał zamiaru wejść z tobą w poważny związek więc pewnie i tak gdyby trafiła się kobieta, przy której nagle by dojrzał do tych spraw to pewnie zostałabyś porzucona
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 14:20   #15
lulka19
Zakorzenienie
 
Avatar lulka19
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
Dot.: 5 lat - rozstanie

A co w tym złego, że chłopak ma 27 lat i nadal mieszka z rodzicami? znam masę ludzi którzy są starsi od niego i też tak robią. Z jednej pensji ciężko jest utrzymać mieszkanie, i żyć na znośnym poziomie. Gdyby facet załozył rodzinę i mieszkał kątem u rodziców, owszem byłby dla mnie nieodpowiedzialny ale tak Taka wizazowa mentalność, żyj biednie, ale pokaż jaki jesteś samodzielny
lulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 17:18   #16
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
w zasadzie to nie rozumiem, czemu niby się o niego martwisz. jak znajdzie odpowiednią kobietę to się wyprowadzi z domu i będzie wystarczająco dojrzały do ślubu.
bardziej mnie dziwi, że przyklaskiwałaś jego wizji ślubu po 2ch latach, mając raptem 21 lat.
Dokładnie to samo.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

Cytat:
Napisane przez DianaDii Pokaż wiadomość
Każdy bierze ślub, wtedy kiedy uważa za słuszne. Obecnie ślub w wieku 20 lat jest dziwnie postrzegany w naszym społeczeństwie, wiem o tym. Mi to nie sprawiało problemu, dla mnie liczyła się miłość.
Miłość to nie wszystko. Ludzie muszą mieć takie same priorytety, plany (realne, a nie mrzonki po krótkiej znajomości), musi im być ze sobą po drodze i być "za sobą". Tutaj tego zabrakło. Wizja ślubu i obiecanki-cacanki przesłoniły Ci fakty.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 17:50   #17
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez DianaDii Pokaż wiadomość
mówiłam wprost "Chcę zamieszkać razem". WPROST. On przez 2 lata nie załapał i ciągle zapominał. Więc...?
Mówiłaś wprost, że chcesz. A mówiłaś też wprost, kto ma Twoje chęci finansować, skoro nie pracowałaś czy miałaś nadzieję, że facet będzie utrzymywał Was oboje?
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 21:42   #18
201701191344
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 9
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Mówiłaś wprost, że chcesz. A mówiłaś też wprost, kto ma Twoje chęci finansować, skoro nie pracowałaś czy miałaś nadzieję, że facet będzie utrzymywał Was oboje?
Dlaczego na wizażu poruszane są kwestie finansowe, skoro są różne związki - nie zawsze to oboje ludzie pracują? Niektórzy utrzymują się z pensji męża, w innych rodzinach pracuje tylko żona (coś a'la Ferdek Kiepski). Tutaj jeden schemat - oboje muszą mieć pracę, albo są nienormalni.
U mnie od początku było mówione, że nie muszę pracować, i nie muszę tłumaczyć się jak i co. Są takie schematy i obojgu takie pasują.

Wszystko, co odbiega od normy (tj. dwoje nie pracują) uznawane jest za nienormalne. A tak nie jest.

A kwestia była inna. Dlaczego większość osób rzuciło się na mnie z językiem, że "nie miałaś kasy, byłaś młoda,bla bla...". Zawsze kobiety są winne? Bo chcą stabilizacji i deklaracji po tak długim okresie czasu trzymania się za rączkę?

W sumie po tym wszystko przechodzi mi powoli, bo i tak nie stało się to,co chciałam. Co oboje NIBY chcieliśmy. Zdecydowałam.
201701191344 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-08-31, 22:25   #19
oliwia18
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 005
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez DianaDii Pokaż wiadomość
Ja o tym z nim rozmawiałam od 2 lat, mówiłam o tym, czego chcę, w sumie czego chceMY. Ciągle było "później, później"... z jego strony. Mogłam mu powiedzieć o swoich oczekiwaniach, a miesiąc później on pytał o co mi chodzi, i znów mu to samo powtarzałam, mówiłam, i tak przez 2 lata. Nie siedziałam i nie dumałam "kiedy on zacznie czytać mi w myślach". Mówiłam, dosadnie, jak do człowieka mało-rozumnego. Powtarzałam, pytałam. NIC, jak grochem o ścianę. On ciągle NIE WIEDZIAŁ o co mi chodzi, chociaż mówiłam wprost "Chcę zamieszkać razem". WPROST. On przez 2 lata nie załapał i ciągle zapominał. Więc...?
No wiesz, skoro od 2 lat mówiłaś mu o tym, czego CHCECIE a on ciągle nie wiedział o co ci chodzi, to znaczy, że nie mówiłaś do niego o tym, czego CHCECIE a jedynie o tym, czego TY CHCESZ.
Poza tym, nie rozumiem: jak związek z jego strony od samego początku był nastawiony na ślub, skoro on tym ślubie od co najmniej 3 lat nie chce słyszeć?
oliwia18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-31, 22:32   #20
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez DianaDii Pokaż wiadomość
Dlaczego na wizażu poruszane są kwestie finansowe, skoro są różne związki - nie zawsze to oboje ludzie pracują? Niektórzy utrzymują się z pensji męża, w innych rodzinach pracuje tylko żona (coś a'la Ferdek Kiepski). Tutaj jeden schemat - oboje muszą mieć pracę, albo są nienormalni.
U mnie od początku było mówione, że nie muszę pracować, i nie muszę tłumaczyć się jak i co. Są takie schematy i obojgu takie pasują.
To trzeba było napisać, że ustaliliście, że nie będziesz pracować i obojgu to pasowało. Bo z Twojego postu wynikało jedynie, że nie pracowałaś, a koniecznie chciałaś z nim mieszkać, choć kwestii finansowych nie poruszaliście.
Pogrubione: zacytuj.
Cytat:
Wszystko, co odbiega od normy (tj. dwoje nie pracują) uznawane jest za nienormalne. A tak nie jest.

A kwestia była inna. Dlaczego większość osób rzuciło się na mnie z językiem, że "nie miałaś kasy, byłaś młoda,bla bla...". Zawsze kobiety są winne? Bo chcą stabilizacji i deklaracji po tak długim okresie czasu trzymania się za rączkę?
Nie dopowiadaj sobie.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 08:04   #21
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość

Nie dopowiadaj sobie.
Bujać to my a nie nas
Nowej użytkowniczce to możesz ściemy puszczać, ale wszyscy wiemy jak jest - każdy wątek o chęci ślubu kończy się linczem a każdy ma obowiązek pracować, mieć mieszkanie lub co najmniej wynajmować, mieć lat +/-30 oraz nie wypowiadać słów 'chcę ślubu'
Każda młodsza jest niedojrzała i ślub jest dla niej zabawą.
Każda nie posiadająca własnego mieszkania jest niedojrzała i ślub jest dla niej zabawą.
Każda, która nie pracuje... blablabla.
A każda, która chce ślubu 'wymusza pirdzionek' oraz 'co dla Ciebe znaczy ten ślub?????'
A już powiedzieć, że ona chciała ślubu, bo ustalili z narzeczonym, że on będzie utrzymywał rodzinę a ona zajmie się dziećmi? To dopiero będzie jatka!
[Ja usłyszałam nawet, że niszczę sobie życie - chociaż pracuję, będę pracować i na dodatek spełniam wszelkie inne 'warunki', ale zachciało mi się nie posiadać mieszkania [i nawet nie był to wtedy temat o mnie]. Współczuję wszystkim biedaczkom, co jeszcze gorzej pasują do wizażowych ideałów i ośmielają się pytać o cokolwiek ]

A co do tematu - autorko, nie martw się nim. Jest dorosły, a Ty niepotrzebnie starasz się wziąć na siebie odpowiedzialność za jego czyny i uczucia. Nie jesteście już razem. Musi radzić sobie sam. Bez winy nie jest.
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 08:57   #22
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez DianaDii Pokaż wiadomość
Dlaczego na wizażu poruszane są kwestie finansowe, skoro są różne związki - nie zawsze to oboje ludzie pracują? Niektórzy utrzymują się z pensji męża, w innych rodzinach pracuje tylko żona (coś a'la Ferdek Kiepski). Tutaj jeden schemat - oboje muszą mieć pracę, albo są nienormalni.
U mnie od początku było mówione, że nie muszę pracować, i nie muszę tłumaczyć się jak i co. Są takie schematy i obojgu takie pasują.

Wszystko, co odbiega od normy (tj. dwoje nie pracują) uznawane jest za nienormalne. A tak nie jest.

A kwestia była inna. Dlaczego większość osób rzuciło się na mnie z językiem, że "nie miałaś kasy, byłaś młoda,bla bla...". Zawsze kobiety są winne? Bo chcą stabilizacji i deklaracji po tak długim okresie czasu trzymania się za rączkę?

W sumie po tym wszystko przechodzi mi powoli, bo i tak nie stało się to,co chciałam. Co oboje NIBY chcieliśmy. Zdecydowałam.
tylko wiesz, takie schematy w większości przypadków się źle kończą. mało to przypadków, gdzie kobieta zostaje sama z dwójką dzieci i bez pracy, bo facetowi się znudziło finansowanie całej rodziny/znalazł sobie inną kobietę, niezależną finansowo? jeśli ktoś się ze wszystkim pospieszy, łącznie z rozstaniem to jeśli jest przed 30 - z borem sprawa. jak kobiety są po 40stym roku życia bez doświadczenia - pojawia się problem. tak samo pojawia się problem jak jedyny żywiciel rodziny nagle poważnie zachoruje albo zwyczajnie zginie w wypadku. jeden członek mojej rodziny trafił o własnych siłach do szpitala dwa dni temu, teraz jest pod respiratorem i co mówią lekarze - kwestia czasu, kiedy umrze, bo żywy stąd nie wyjdzie.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 09:11   #23
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
tylko wiesz, takie schematy w większości przypadków się źle kończą. mało to przypadków, gdzie kobieta zostaje sama z dwójką dzieci i bez pracy, bo facetowi się znudziło finansowanie całej rodziny/znalazł sobie inną kobietę, niezależną finansowo?
no i w tym przypadku właśnie się źle skończyło - bo jak byli piękni i młodzi, to sobie gęgali o ślubie, o tym, że on będzie pracował, a ona nie musi, a jak przyszło co do czego, to się nagle okazało, że jednakowoż nie, bo jemu się w sumie odwidziała ta romantyczna wizja. Ba, okazało się, że nawet nie potrafią - przez lata! a nie dni - ustalić, czego w zasadzie od siebie nawzajem chcą.

Napisałabym, że po co komu ślub, jak się nie umie komunikować z partnerem, ale przyjdzie _ema_ i mnie zje
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 09:12   #24
Colderia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 424
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Bujać to my a nie nas
Nowej użytkowniczce to możesz ściemy puszczać, ale wszyscy wiemy jak jest - każdy wątek o chęci ślubu kończy się linczem a każdy ma obowiązek pracować, mieć mieszkanie lub co najmniej wynajmować, mieć lat +/-30 oraz nie wypowiadać słów 'chcę ślubu'
Każda młodsza jest niedojrzała i ślub jest dla niej zabawą.
Każda nie posiadająca własnego mieszkania jest niedojrzała i ślub jest dla niej zabawą.
Każda, która nie pracuje... blablabla.
A każda, która chce ślubu 'wymusza pirdzionek' oraz 'co dla Ciebe znaczy ten ślub?????'
A już powiedzieć, że ona chciała ślubu, bo ustalili z narzeczonym, że on będzie utrzymywał rodzinę a ona zajmie się dziećmi? To dopiero będzie jatka!
[Ja usłyszałam nawet, że niszczę sobie życie - chociaż pracuję, będę pracować i na dodatek spełniam wszelkie inne 'warunki', ale zachciało mi się nie posiadać mieszkania [i nawet nie był to wtedy temat o mnie]. Współczuję wszystkim biedaczkom, co jeszcze gorzej pasują do wizażowych ideałów i ośmielają się pytać o cokolwiek ]

A co do tematu - autorko, nie martw się nim. Jest dorosły, a Ty niepotrzebnie starasz się wziąć na siebie odpowiedzialność za jego czyny i uczucia. Nie jesteście już razem. Musi radzić sobie sam. Bez winy nie jest.

EGZAKLI. Mam takie samo zdanie.
Tylko pisać mi się tyle nie chce
Colderia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 09:23   #25
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
tylko wiesz, takie schematy w większości przypadków się źle kończą.
Ok rozumiem nieomylność wizażu itp.
Tylko po co te krucjaty toczą się w kompletnie niepotrzebnym miejscu?
'Jak pomóc narzeczonemu po rozstaniu?' - byłaś niedojrzała! Ja mogłaś nie pracować! Jesteś nieodpowiedzialna!
Nikt o to nie pytał.
Dziewczyna pokierowała swoim życiem, zgodnie ze swoją wolą. Was pyta tylko co zrobić, bo troszczy się o byłego.
Wybaczcie, ale każdy wątek, który chociaż otrze się o słowo ślub obraca się w agresywny wywiad, tłumaczenie autorki, że nie jest wielbłądem, zarzuty o niedojrzałość. Jakby ktoś pytał 'czy rozsądnym jest brać teraz ślub?' to ok. Jakby nawet pytanie brzmiało 'czemu on nie chce ślubu?' zrozumiałabym sugestię, żeby zastanowiła się nad swoim podejściem. Ale ludzie, w każdym wątku tratować autorkę jak idiotę na przesłuchaniu?
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 10:00   #26
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: 5 lat - rozstanie

przecież dostała rzeczowe rady. mam wrażenie, że to ty prowadzisz jakieś krucjaty jak tylko wspomni się coś o finansach i ślubie. może jak pozna szerszy punkt widzenia to będzie JEJ łatwiej uwolnić się w pełni z tego związku.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 10:12   #27
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: 5 lat - rozstanie

Nie chodzi mi o to aby roztrząsać tu Twoje finanse Autorko. W pierwszym poście napisałaś tylko, że nie pracowałaś, a on tak. Stąd mój wywód, że może on dlatego nie chciał, może nie chciał utrzymywać Cię lub ogólnie brać na siebie odpowiedzialności za utrzymanie siebie i Ciebie. Do ślubu jednak trzeba mieć pewne środki, a już tym bardziej do wspólnego zamieszkania.
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 10:23   #28
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
przecież dostała rzeczowe rady. mam wrażenie, że to ty prowadzisz jakieś krucjaty jak tylko wspomni się coś o finansach i ślubie. może jak pozna szerszy punkt widzenia to będzie JEJ łatwiej uwolnić się w pełni z tego związku.
Z tym, że moja 'krucjata' [a raczej znudzenie pitoleniem atakowaniem każdego ] pojawia się tu, a Wasze przesłuchania i robienie z autorki idioty w każdym podobnym wątku.
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 10:36   #29
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
Dot.: 5 lat - rozstanie

Boisz się o niego?dobre ;-) nie martw się on sobie poradzi lepiej niż myślisz .
Jemu jest wygodnie tak jak jest nie chce się żenić jeszcze da radę bez ciebie.
moim zdaniem oszukujesz sama siebie te zerwanie to ma być takie wymuszenie na nim decyzji o ślubie.
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-01, 10:44   #30
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: 5 lat - rozstanie

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
przecież dostała rzeczowe rady. mam wrażenie, że to ty prowadzisz jakieś krucjaty jak tylko wspomni się coś o finansach i ślubie. może jak pozna szerszy punkt widzenia to będzie JEJ łatwiej uwolnić się w pełni z tego związku.
trochę na marginesie warto też podkreślić, że ten jej "strach" czy też "troska" o byłego wynika najpewniej z tego samego źródła, co reszta zestawu jej problemów ze związkiem.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-02 14:21:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.