Zobojętnienie na ludzi - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-03, 12:56   #1
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947

Zobojętnienie na ludzi


Pytanie w tytule wątku jest celowe. Tak na prawdę nie wiem jak to nazwać dlatego postawiłam na końcu znak zapytania.
Zacznę może od sytuacji, które bardzo wryły sięw moją psychikę i ostatecznie sprawiły, że się zmieniłam.

W podstawówce czułam, że nie mam przy sobie nikogo bliskiego, więc kiedy pojawiła się bliższa relacja z koleżanką, ucieszyłam się i po jakimś czasie zaczęłam ją uważać za przyjaciółkę.
Mijał czas i ona postanowiła zrezygnować ze mnie i zerwała przyjaźń, przez telefon. Ryczałam kilka dni i choć pozbierałam się po tym to i tak jakaś drzazga została.
Głupio mi, że dorosła baba pisze o swoich doświadczeniach z dzieciństwa i nadal tak je przeżywa( przez jakiś czas leczyłam się na fobię społeczną, do tej pory trudno mi nawiązywać nowe relacje z ludźmi)

Przez jakiś czas nie miałam bliższej koleżanki aż do gimnazjum, jednak po 3 latach "przyjaźni" olała mnie dla faceta.
Może za bardzo chciałam mieć kogoś bliskiego? Jeszcze kilka razy zostałam tak "olana".
Później było już tylko lepiej, poznałam kilka godnych zaufania ludzi, tworzyliśmy zgraną paczkę,mogliśmy liczyć na siebie w każdej sytuacji.
wśród nich była jedna osoba, która zawsze byla dla wszystkich, potrafiła poświęcić swój czas, swój sen, żeby kogoś zawieźć na drugi koniec Polski i iśc do pracy niewyspana. Teraz mam wrażenie, że udawała, cały czas kreowała się na kogoś świętszego niż była. W pewnym momencie poznała chłopaka, zadurzyła się w nim jak małolata i olewała naszą paczkę. Uważałam ją za kogoś bliższego niż rodzina, wiedziała o wszystkim, rozmawiałyśmy codziennie,spotykałysmy się aż tu nagle ona odwróciła się od każdego i wybrała jego.( Chociaż nie musiała). Najgorsze jest to, że 99,9% znajomych + jej rodzina go nie trawią ( facet jest nawiedzony na punkcie zarabiania pieniędzy, naczytał się książek o sukcesie i zachowuje się jakby był z jakiejś sekty). Rozmowy z nią nie przynosiły rezultatu. Ona robi teraz za jego służącą, pracownicę i kochankę, on ją wykorzystuje, zrezygnowała z całego swojego życia, z przyjaciół i rodziny...
Jej zachowanie zabolało mnie jak nic nigdy.
Nie potrafię nikomu zaufać, bo jak ufać jeśli ktoś kogo byłaś w 100% pewna odwrócił się od Ciebie?( i to nie było tak że wszyscy od początku go nie lubili, kazdy próbował ale to ona sama się odcięła).
Kilka osób z tej paczki znalazło sobie nowych znajomych i zajmują się tylko imprezowaniem. Dwie osoby, które zostały z tej paczki zmieniły się i nie da się z nimi normalnie rozmawiać bo ZAWSZE ich musi być na wierzchu, zawsze wiedzą lepiej, zawsze muszą mieć rację (nawet jak nie mają). Jedna z tych osób często mówiła wpadnę, przyjade na kawę, na pewno będę i...nic z tego nie wychodziło, nawet głupiego telefonu, że jednak nie da rady. Druga z tych osób przez pewien czas przebywała u nas ( u mnie i Tż w mieszkaniu) codziennie, nawet spała aż stało się to na tyle męczące, że teraz nie możemy na nią patrzeć i kontakt samoistnie się urwał.
Mam wrażenie, że ta moja "przyjaciółka" rozwaliła całą paczkę, tak jakby to ona trzymała nas przez cały czas razem a teraz wszystko się rozleciało( tzn minął już prawie rok odkąd odcięła się od nas i rodziny).

Jakiś czas już minął i nie myślę już o tym tak jak wtedy, jednak nie potrafię zaufać, stworzyć relacji. Odcinam się od ludzi czując, że ich po prostu nie potrzebuję. Spędzam czas z Tż, jeździmy na działkę, zajmujemy się swoimi sprawami i nie czuję potrzeby żeby kogoś odwiedzić czy zaprosić do nas.

Właściwie nie wiem dlaczego to piszę. Straciłam całkowitą wiarę w ludzi, w ich naturalne dobro oraz w to, że można jeszcze na tym świecie komuś zaufać.
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 13:53   #2
kiesza
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 3
Dot.: Zobojętnienie na ludzi

Za dużo oczekujesz od ludzi. Przyjaznie najczesciej nie są na całe życie i lepiej mieć taką świadomość.
kiesza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 15:07   #3
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Zobojętnienie na ludzi

Możliwe, że za dużo oczekujesz od ludzi. Często mówi się "będę, przyjdę, wpadnę, dawno się nie widziałyśmy", ale każdy wie, że to tylko gadanie...
Swoją drogą też miałam przyjaciółkę, która była przyjaciółką wszystkich i co? Zmieniała "przyjaciół" jak rękawiczki, dosłownie :P.
Ze swojego doświadczenia wiem, że porzucanie koleżanek dla chłopaka jest częstym zjawiskiem. Dopiero po jakimś czasie dziewczyny opamiętują się, no ale...
Przykro mi, że spotkałaś takich ludzi na swojej drodze. Domyślam się, że chciałaś znaleźć koleżankę w dzieciństwie, która byłaby z Tobą przez całe życie, ale różnie bywa: jednym się udaje, drugim nie. Nadejdzie moment w życiu, kiedy wszystkie powychodzicie za mąż, urodzimy dzieci i wtedy też przyjaźnie będą wyglądały inaczej.
Na wybór chłopaka swojej przyjaciółki nie wpłyniesz, być może jest ona szczęśliwa i wam nic do tego.
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 16:09   #4
Nebtu
Raczkowanie
 
Avatar Nebtu
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: Neo-Tokyo
Wiadomości: 366
Dot.: Zobojętnienie na ludzi

Cytat:
Napisane przez Dociakowa Pokaż wiadomość
Głupio mi, że dorosła baba pisze o swoich doświadczeniach z dzieciństwa i nadal tak je przeżywa( przez jakiś czas leczyłam się na fobię społeczną, do tej pory trudno mi nawiązywać nowe relacje z ludźmi).
Niech Ci nie będzie głupio, to, co przeżywaliśmy w dzieciństwie, zazwyczaj nie jest bez znaczenia.

Cytat:
Napisane przez Dociakowa Pokaż wiadomość
(...) poznałam kilka godnych zaufania ludzi, tworzyliśmy zgraną paczkę,mogliśmy liczyć na siebie w każdej sytuacji.
wśród nich była jedna osoba, która zawsze byla dla wszystkich, potrafiła poświęcić swój czas, swój sen, żeby kogoś zawieźć na drugi koniec Polski i iśc do pracy niewyspana. Teraz mam wrażenie, że udawała, cały czas kreowała się na kogoś świętszego niż była.
Każdy kiedyś zaczyna iść po rozum do głowy. Skoro ona jedna była dla Was taka ofiarna, może zaczęło jej ciążyć to, że Wy tego nie odwzajemniacie?

Cytat:
Napisane przez Dociakowa Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że ta moja "przyjaciółka" rozwaliła całą paczkę, tak jakby to ona trzymała nas przez cały czas razem a teraz wszystko się rozleciało( tzn minął już prawie rok odkąd odcięła się od nas i rodziny).

Jakiś czas już minął i nie myślę już o tym tak jak wtedy, jednak nie potrafię zaufać, stworzyć relacji. Odcinam się od ludzi czując, że ich po prostu nie potrzebuję. Spędzam czas z Tż, jeździmy na działkę, zajmujemy się swoimi sprawami i nie czuję potrzeby żeby kogoś odwiedzić czy zaprosić do nas.
To znaczy, że nie była warta Twojego czasu i uwagi - ani paczka, ani koleżanka.

PS. Widzisz? Robisz to samo, co u niej traktowałaś jako coś strasznego - przestaje Ci być potrzebne towarzystwo osób innych niż TŻ.
Nebtu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-03, 17:47   #5
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: Zobojętnienie na ludzi

Cytat:
Napisane przez Dociakowa Pokaż wiadomość
wśród nich była jedna osoba, która zawsze byla dla wszystkich, potrafiła poświęcić swój czas, swój sen, żeby kogoś zawieźć na drugi koniec Polski i iśc do pracy niewyspana. Teraz mam wrażenie, że udawała, cały czas kreowała się na kogoś świętszego niż była. W pewnym momencie poznała chłopaka, zadurzyła się w nim jak małolata i olewała naszą paczkę. Uważałam ją za kogoś bliższego niż rodzina, wiedziała o wszystkim, rozmawiałyśmy codziennie,spotykałysmy się aż tu nagle ona odwróciła się od każdego i wybrała jego.( Chociaż nie musiała). Najgorsze jest to, że 99,9% znajomych + jej rodzina go nie trawią ( facet jest nawiedzony na punkcie zarabiania pieniędzy, naczytał się książek o sukcesie i zachowuje się jakby był z jakiejś sekty). Rozmowy z nią nie przynosiły rezultatu. Ona robi teraz za jego służącą, pracownicę i kochankę, on ją wykorzystuje, zrezygnowała z całego swojego życia, z przyjaciół i rodziny...
Jej zachowanie zabolało mnie jak nic nigdy.
dla mnie to brzmi jak opis osoby, która nie umie stawiać granic i uważa, że na na to, by ją lubić, to ona musi się poświęcić w 100%. Naprawdę byłaś jej przyjaciółką, czy tylko lubiłaś widzieć w niej pomocną służącą? Bo prawdopodobnie niedługo nadejdzie czas, gdy ona bardzo będzie kogoś potrzebować, jak jej książę spadnie z piedestału. Zdradzi, oszuka albo uderzy, bo dziewczyna nie wygląda na osobę, która umie budować zdrowe relacje z ludźmi.
Nawet najgłębsze relacje mają swoją dynamikę, czasami się wyciszają, znikają na parę miesięcy lub lat, albo zwyczajnie kończą. Jednak nie oznacza to, że należy tracić zaufanie do ludzi. Podejdź do tego na większym luzie. Przyjaźń jest do czasu, gdy się sprawdza, gdy relacja cieszy oboje ludzi. Gdy staje się interesowna albo jednostronna - przestaje nią być. Wtedy albo dajemy danej osobie czas na poprawę albo wyruszamy szukać innych znajomych. Dotyczy to także całych paczek, bo one nigdy nie są wieczne, rozpadają się zwykle, jak tylko kończy się to, co je spaja (wspólne wyjazdy, studia etc.)
Zastanów się, jak się czujesz z relacjami z różnymi osobami, co dajesz, a co sama dostajesz. Jeśli z kimś Ci nie po drodze, to uciekaj. Jak np z opisaną mądralą.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-04, 06:55   #6
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: Zobojętnienie na ludzi

Cytat:
Napisane przez Nebtu Pokaż wiadomość

Każdy kiedyś zaczyna iść po rozum do głowy. Skoro ona jedna była dla Was taka ofiarna, może zaczęło jej ciążyć to, że Wy tego nie odwzajemniacie?
Ale to nie było tak, że tylko ona dawała coś z siebie, że nie było wzajemności i to nigdy nie było wymuszane. Jak to w przyjaźni na prawdę mogliśmy wszyscy na siebie liczyć, do czasu..

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ----------

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
dla mnie to brzmi jak opis osoby, która nie umie stawiać granic i uważa, że na na to, by ją lubić, to ona musi się poświęcić w 100%. Naprawdę byłaś jej przyjaciółką, czy tylko lubiłaś widzieć w niej pomocną służącą?
Musiałabyś ją poznać, była na prawdę świetną przyjaciółką i dobrym człowiekiem, chyba, że udawała przez te lata.. Wcale nie było tak, że ona się poświęcała, bo wg. niej to nie było poświęcanie się, robiła wszystko z przyjemnością i z własnej inicjatywy.
Dlaczego piszesz, że widziałam w niej pomocną służącą? Nigdy jej nie wykorzystałam! Mogła liczyć na mnie tak jak ja na nią.
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-04, 07:05   #7
Colderia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 424
Dot.: Zobojętnienie na ludzi

Cytat:
Napisane przez Dociakowa Pokaż wiadomość
Pytanie w tytule wątku jest celowe. Tak na prawdę nie wiem jak to nazwać dlatego postawiłam na końcu znak zapytania.
Zacznę może od sytuacji, które bardzo wryły sięw moją psychikę i ostatecznie sprawiły, że się zmieniłam.

W podstawówce czułam, że nie mam przy sobie nikogo bliskiego, więc kiedy pojawiła się bliższa relacja z koleżanką, ucieszyłam się i po jakimś czasie zaczęłam ją uważać za przyjaciółkę.
Mijał czas i ona postanowiła zrezygnować ze mnie i zerwała przyjaźń, przez telefon. Ryczałam kilka dni i choć pozbierałam się po tym to i tak jakaś drzazga została.
Głupio mi, że dorosła baba pisze o swoich doświadczeniach z dzieciństwa i nadal tak je przeżywa( przez jakiś czas leczyłam się na fobię społeczną, do tej pory trudno mi nawiązywać nowe relacje z ludźmi)

Przez jakiś czas nie miałam bliższej koleżanki aż do gimnazjum, jednak po 3 latach "przyjaźni" olała mnie dla faceta.
Może za bardzo chciałam mieć kogoś bliskiego? Jeszcze kilka razy zostałam tak "olana".
Później było już tylko lepiej, poznałam kilka godnych zaufania ludzi, tworzyliśmy zgraną paczkę,mogliśmy liczyć na siebie w każdej sytuacji.
wśród nich była jedna osoba, która zawsze byla dla wszystkich, potrafiła poświęcić swój czas, swój sen, żeby kogoś zawieźć na drugi koniec Polski i iśc do pracy niewyspana. Teraz mam wrażenie, że udawała, cały czas kreowała się na kogoś świętszego niż była. W pewnym momencie poznała chłopaka, zadurzyła się w nim jak małolata i olewała naszą paczkę. Uważałam ją za kogoś bliższego niż rodzina, wiedziała o wszystkim, rozmawiałyśmy codziennie,spotykałysmy się aż tu nagle ona odwróciła się od każdego i wybrała jego.( Chociaż nie musiała). Najgorsze jest to, że 99,9% znajomych + jej rodzina go nie trawią ( facet jest nawiedzony na punkcie zarabiania pieniędzy, naczytał się książek o sukcesie i zachowuje się jakby był z jakiejś sekty). Rozmowy z nią nie przynosiły rezultatu. Ona robi teraz za jego służącą, pracownicę i kochankę, on ją wykorzystuje, zrezygnowała z całego swojego życia, z przyjaciół i rodziny...
Jej zachowanie zabolało mnie jak nic nigdy.
Nie potrafię nikomu zaufać, bo jak ufać jeśli ktoś kogo byłaś w 100% pewna odwrócił się od Ciebie?( i to nie było tak że wszyscy od początku go nie lubili, kazdy próbował ale to ona sama się odcięła).
Kilka osób z tej paczki znalazło sobie nowych znajomych i zajmują się tylko imprezowaniem. Dwie osoby, które zostały z tej paczki zmieniły się i nie da się z nimi normalnie rozmawiać bo ZAWSZE ich musi być na wierzchu, zawsze wiedzą lepiej, zawsze muszą mieć rację (nawet jak nie mają). Jedna z tych osób często mówiła wpadnę, przyjade na kawę, na pewno będę i...nic z tego nie wychodziło, nawet głupiego telefonu, że jednak nie da rady. Druga z tych osób przez pewien czas przebywała u nas ( u mnie i Tż w mieszkaniu) codziennie, nawet spała aż stało się to na tyle męczące, że teraz nie możemy na nią patrzeć i kontakt samoistnie się urwał.
Mam wrażenie, że ta moja "przyjaciółka" rozwaliła całą paczkę, tak jakby to ona trzymała nas przez cały czas razem a teraz wszystko się rozleciało( tzn minął już prawie rok odkąd odcięła się od nas i rodziny).

Jakiś czas już minął i nie myślę już o tym tak jak wtedy, jednak nie potrafię zaufać, stworzyć relacji. Odcinam się od ludzi czując, że ich po prostu nie potrzebuję. Spędzam czas z Tż, jeździmy na działkę, zajmujemy się swoimi sprawami i nie czuję potrzeby żeby kogoś odwiedzić czy zaprosić do nas.

Właściwie nie wiem dlaczego to piszę. Straciłam całkowitą wiarę w ludzi, w ich naturalne dobro oraz w to, że można jeszcze na tym świecie komuś zaufać.
Nie kumam gdzie ten znak zapytania.

Moim zdaniem przesadzasz. Olała Cię to olej i ją. Nie wiem po co to roztrząsać. Być może patrzę na to dlatego, bo sama nigdy nie uważałam, że znalazłam przyjaciela na śmierć i życie Wybrała swoją, co ważniejsze inną drogę i musisz się z tym pogodzić. Może za jakiś czas zechce wrócić, a pamiętaj, jeśli chcesz być dla niej prawdziwą przyjaciółką ( za taką się uważasz ) to powinnaś dać jej szansę
Colderia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-04 08:05:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:24.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.