Przerwa

[aspekt86]

Hej

Co dla Was dziewczyny znaczy:

Potrzebuje czasu by przemyslec??

Kocham, ale chce sobie cos poukladac czy marna namiastka milosci (Zakochana kobieta zrobi wszystko aby być blisko Ciebie)

a moze przerwa to koniec bo to najlatwiejszy sposób na zakonczenie zwiazku?? Odciecie powoli pepowiny??

[wada12]

Przerwa to albo właśnie powolne odcięcie pępowiny albo chwila by pobyc w samotności i wszystko sobie przemyślec, poukładac. Czasami taka przerwa niesie ze sobą wiele korzyści dla związku a czasami oznacza po prostu zakończenie związku

[bestka]

Dla mnie tekst z przerwą i przemyśleniami oznaczałby tylko jedno, że coś nie gra i jest niedobrze. Nie wyobrażam sobie przerwy w związku, jeśli tego dotyczy pytanie ...

[nie_powiem]

Generalnie przerwa może albo pomóc, albo zaszkodzić - nie ma reguły. Tak samo jak i po zerwanie ludzie do siebie wracają czasami a czasami nie. Nigdy nic nie wiadomo, każdy przypadek jest inny..

Przede wszystkim czeka Was poważna rozmowa. Jak ta przerwa miałaby niby wyglądać, dlaczego jest i ile miałaby trwać.. Niestety, ale chyba też zadałabym pytanie czego oczekuje po przerwie i czy myśli nad rozstaniem..

Generalnie ja jestem po rozstaniu miesiąc. I przez ten miesiąc dużo sobie przemyślałam, przeanalizowałam i teraz z chęcią wróciłabym do związku bogatsza o te przemyślenia i plany na przyszłość. Zdałam sobie sprawę ze swoich błędów i chciałabym to naprawić. Pozwoliło mi to bardzo zatęsknić za partnerem i zdać sobie sprawę, że go kocham i pragnę. Teraz cieszyłabym się ze zwykłych czynności i doceniła związek. Tak może wyglądać ta przerwa.

A może też wyglądać tak, że on sobie przemyśli wszystko na niekorzyść.

[laisla]

Przerwa i dla mnie znaczy, że coś źle się dzieje. Ponieważ lepiej wyjaśnić wszystko między sobą do końca, dojść do jakiegoś porozumienia, a nie uciekać od siebie. Jeżeli myśli się wspólnie o przyszłości oczywiście. Kryzys wypadałoby przeanalizować, a nie odsuwać od siebie. Ponadto zazwyczaj ktoś cierpi i tęskni podczas takiej przerwy, a zapewne wolałby wiedzieć na czym stoi.

[carpediem]

Według mnie "przerwa" oznacza tyle, że ludzie nie potrafią ze sobą być w danym momencie, muszą się od siebie odseparować, odsunąć.

A ja nie chciałabym faceta, który, jak mu się zamarzy, walnie mi tekstem, że potrzebuje przerwy na oddech/przemyślenie/cokolwiek. Albo ze mną jest na dobre i złe, w lepszych i gorszych momentach, albo nie.

[kiciakasia]

przerwa to przerwa. tyle.
ja to rozumiem, bo jestem z tych, co potrzebują samotności i generalnie gdybym się nie odseparowała, to tak wszystko działałoby mi na nerwy, że miałabym dość na dobre.
ale też zależy jak długa

[maszToCoChcesz]

Nie rozumiem tego. Początek końca chyba..

Wysyłane z mojego X10i za pomocą Tapatalk 2

[201701300929]

ja jeszcze nie slyszalam,zeby komus taka przerwa wyszla na dobre

[201803290936]

Napisane przez Nocna Nimfa

ja jeszcze nie slyszalam,zeby komus taka przerwa wyszla na dobre

Ja również nie. Chwilowe sukcesy, a potem było tak samo (u znajomych).

[Kucias]

Nie wyobrażam sobie, by mój ukochany zaproponował mi przerwę jeśli kochałby szczerze.

Juz w ostateczności jakiejś zrozumiałabym nieodzywanie się do siebie, jakiś niezbyt długi czas, będąc razem. Ale przerwa? Nie być ze sobą na ileś tam czasu (dni, tygodni) bo (wstaw powód)? Nie rozumiem tego.

Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2

[aspekt86]

Napisane przez Kucias

Nie wyobrażam sobie, by mój ukochany zaproponował mi przerwę jeśli kochałby szczerze.

Juz w ostateczności jakiejś zrozumiałabym nieodzywanie się do siebie, jakiś niezbyt długi czas, będąc razem. Ale przerwa? Nie być ze sobą na ileś tam czasu (dni, tygodni) bo (wstaw powód)? Nie rozumiem tego.

Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2

Powod, w sensie ze zagubila sie w tym wszystkim i jak to mowila najpierw sama musi byc szczesliwa by uszczesliwiac innych. Ja jestem typem faceta co rozwiazuje konflikty odrazu. W stylu : Misiek przepraszam nie ma problemu lub cos w tym stylu. I na drugi dzien wracam do normalnej relacji. Staram sie miec zdrowe podejscie i podchodzic madrze zyciowo do tego.

Ona nie umie musi byc zawsze obraza i nakrecanie sie.

Nie odzywa sie juz ponad tydzien, raz napisala milej pracy.

Ciekawi mnie jedno za 2 dni mam urodziny. Jesli wpadnie z prezentem to bede sie czul bardzo niezrecznie... To bedzie troche dziwne kiedy ktos milczy a pozniej przychodzi obdarowac kogos...

Dla mnie to dziwne cala sytuacja...

Bedac z nia siedze sam, bo robi jakies przerwy... To na dobra sprawe i bez niej tak samo bym siedzial sam... Idea tego jest dla mnie idiotyczna...

[Kucias]

Napisane przez aspekt86

Powod, w sensie ze zagubila sie w tym wszystkim i jak to mowila najpierw sama musi byc szczesliwa by uszczesliwiac innych. Ja jestem typem faceta co rozwiazuje konflikty odrazu. W stylu : Misiek przepraszam nie ma problemu lub cos w tym stylu. I na drugi dzien wracam do normalnej relacji. Staram sie miec zdrowe podejscie i podchodzic madrze zyciowo do tego.

Ona nie umie musi byc zawsze obraza i nakrecanie sie.

Nie odzywa sie juz ponad tydzien, raz napisala milej pracy.

Ciekawi mnie jedno za 2 dni mam urodziny. Jesli wpadnie z prezentem to bede sie czul bardzo niezrecznie... To bedzie troche dziwne kiedy ktos milczy a pozniej przychodzi obdarowac kogos...

Dla mnie to dziwne cala sytuacja...

Bedac z nia siedze sam, bo robi jakies przerwy... To na dobra sprawe i bez niej tak samo bym siedzial sam... Idea tego jest dla mnie idiotyczna...

Bez złośliwości: przykro mi z Twojego powodu

Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Nie uznaje pólsrodkow, albo coś jest albo czegoś nie ma.

[carpediem]

Napisane przez aspekt86

Powod, w sensie ze zagubila sie w tym wszystkim i jak to mowila najpierw sama musi byc szczesliwa by uszczesliwiac innych. Ja jestem typem faceta co rozwiazuje konflikty odrazu. W stylu : Misiek przepraszam nie ma problemu lub cos w tym stylu. I na drugi dzien wracam do normalnej relacji. Staram sie miec zdrowe podejscie i podchodzic madrze zyciowo do tego.

Ona nie umie musi byc zawsze obraza i nakrecanie sie.

Nie odzywa sie juz ponad tydzien, raz napisala milej pracy.

Ciekawi mnie jedno za 2 dni mam urodziny. Jesli wpadnie z prezentem to bede sie czul bardzo niezrecznie... To bedzie troche dziwne kiedy ktos milczy a pozniej przychodzi obdarowac kogos...

Dla mnie to dziwne cala sytuacja...

Bedac z nia siedze sam, bo robi jakies przerwy... To na dobra sprawe i bez niej tak samo bym siedzial sam... Idea tego jest dla mnie idiotyczna...

I właśnie o to chodzi - rozwiązywanie konfliktów od razu. Nie pojmuję "odpoczynku od kogoś", "nabrania oddechu". Dziewczyna, z tego co wywnioskowałam, mówi, że się zgubiła. Nie brzmi to zbyt dobrze, mówiąc szczerze. Bardzo Ci współczuję. Na dłuższą metę bardzo trudno być z człowiekiem, który stroi fochy i zamiast rozmowy, wybiera obrazę.

Przedostatnie dwa zdania to chyba właśnie sedno tych przerw. Niby się jest z kimś, ale samemu i to jest bardzo, bardzo przykre.

Pytanie na marginesie: nie męczy Cię jej podejście do nieporozumień? Chcesz porozmawiać, ona odwraca się plecami i strzela focha? Wyobrażasz sobie związek z kimś takim? Myślisz, że chciałaby i starałaby się to zmienić w sobie?

[aspekt86]

Napisane przez carpediem

I właśnie o to chodzi - rozwiązywanie konfliktów od razu. Nie pojmuję "odpoczynku od kogoś", "nabrania oddechu". Dziewczyna, z tego co wywnioskowałam, mówi, że się zgubiła. Nie brzmi to zbyt dobrze, mówiąc szczerze. Bardzo Ci współczuję. Na dłuższą metę bardzo trudno być z człowiekiem, który stroi fochy i zamiast rozmowy, wybiera obrazę.

Przedostatnie dwa zdania to chyba właśnie sedno tych przerw. Niby się jest z kimś, ale samemu i to jest bardzo, bardzo przykre.

Pytanie na marginesie: nie męczy Cię jej podejście do nieporozumień? Chcesz porozmawiać, ona odwraca się plecami i strzela focha? Wyobrażasz sobie związek z kimś takim? Myślisz, że chciałaby i starałaby się to zmienić w sobie?

Męczy... Nie ma w tym luzu takiego. Tylko wieczne wypominanie, co kiedys zrobilem a czego nie.

Kiedys mi zarzucala kiedy poklocimy sie, wyjasniamy sobie sprawe i ja na drugi dzien wstajac rano do pracy potrafie napisac cos milego. W stylu Dzien dobry lobuzie to dostaje haslo, ze ty tak potrafisz...

Zapytalem ale co potrafie. Wyjasnilismy sobie pewne rzeczy i dla mnie nadal jestes kobieta ktora kocham.

Ona nie kuma tego jak mozna na drugi dzien wstac z dobrym humorem, w ladny sposob pisac do swojej kobiety. Tylko wedlug niej wypada to przecierpiec

[aspekt86]

A co powiecie o tym:

Ona: Rok temu o tej porze bylismy na kawie...

Ja: Skad wiesz ze to dokladnie dzis??

Ona: zaufaj mi, pamietam. Bylismy na spacerze, a pozniej mnie odprowadziles.

Ja: No tak, to w co bylas ubrana pamietam, spacer tez..

Ona: Jedno z przyjemniejszych wyjsc, ktore zapadlo w pamiec.

Ja: Te pierwsze zawsze sie dokladnie pamieta.

Ona: Coz za sceptyzm!! Nie bede na sile probowac!!

Ja: Jaki sceptyzm?? Poprostu te 1 spotkania zawsze sie dokladnie pamieta..

Ona: To bylo fajne, po prostu. Pamietam to spotkanie ze wzgledu na cos innego.

Ja: Tez to bardzo milo wspominam.

Ona: Chociaż tyle!! I co teraz??

Ja: Tzn?? Nie rozumiem hasła chociaż tyle :/

Ona: Musi być tak niemilo. OK juz nic.

Ja: Tu nie ma nic niemilego, to jest normalna rozmowa przeciez...

Ona: OK


Nie rozumiem tego co ona robi zagaduje, pyta co teraz skoro sama wymyslila sobie przerwe...
Zarzuca mi jakies sceptyzmy... Jakbym mial po czyms takim jej buziakowac odrazu, nie wiem co ona mysli sobie..

Po czym hasla ok, juz nic. OK

Nie kumam...

Moze to ja debilem jestem... Ale zaczynam czuc sie winny za to co ona wymysla

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Kolejny sms:

Rozumiem ze nie masz potrzeby porozmawiania ze mna ani nic w tym stylu.

Czy to zrzucanie winy nagle na mnie??

[new woman in town]

Jedna rada- poszukaj sobie kobiety a nie humorzastej dziewczynki, próbującej manipulować i szukającej dziury w całym. Im więcej piszesz, tym bardziej widoczne jest, że ta dziewczyna to jakieś nieporozumienie. Być może ona potrzebuje kogoś tak cierpiącego i natchnionego oraz niestabilnego emocjonalnie jak ona sama a ty jesteś dla niej zbyt normalnym kolesiem. Chcesz dobrze ale słabo na tym wyjdziesz. W tym konkretnym przypadku słowo "przerwa" oznacza "błagaj mnie, goń mnie, cierp za miliony". I ona ma racje - dopóki nie wydoroślenie, nie uszczęśliwi ani siebie ani partnera.

[aspekt86]

Napisane przez new woman in town

Jedna rada- poszukaj sobie kobiety a nie humorzastej dziewczynki, próbującej manipulować i szukającej dziury w całym. Im więcej piszesz, tym bardziej widoczne jest, że ta dziewczyna to jakieś nieporozumienie. Być może ona potrzebuje kogoś tak cierpiącego i natchnionego oraz niestabilnego emocjonalnie jak ona sama a ty jesteś dla niej zbyt normalnym kolesiem. Chcesz dobrze ale słabo na tym wyjdziesz. W tym konkretnym przypadku słowo "przerwa" oznacza "błagaj mnie, goń mnie, cierp za miliony". I ona ma racje - dopóki nie wydoroślenie, nie uszczęśliwi ani siebie ani partnera.

Wiem ze to chamskie ale chyba najlepszym rozwiazaniem bedzie uciecie kontaktu i zamilkniecie...

Skoro gadam z kobieta a ona strzela focha piszac OK a pozniej dostaje ochrzan ze nie chce z nia gadac. To chyba cos jest nie tak...

Moim zdaniem powinna po przemysleniach zadzwonic i powiedziec co mysli o tym wszystkim i do jakich wnioskow doszla...

[new woman in town]

Tu nie chodzi o wnioski, tu chodzi o wieczną tragedię, o to żeby się coś działo, o dramat. Nie wiem ile lat ma twoja wybranka, ale zachowanie na poziomie gimnazjum.

[aspekt86]

Napisane przez new woman in town

tu nie chodzi o wnioski, tu chodzi o wieczną tragedię, o to żeby się coś działo, o dramat. Nie wiem ile lat ma twoja wybranka, ale zachowanie na poziomie gimnazjum.

25 :/

[new woman in town]

Współczuję Ci, serio.

[aspekt86]

Napisane przez new woman in town

Współczuję Ci, serio.

Odpisywac jej cos czy lepiej bedzie zamilknac??

Bo chyba co bym nie napisal to bedzie zle....

I dostaje lawine smsow jak to zwykle bywa...

[carpediem]

Napisane przez new woman in town

Jedna rada- poszukaj sobie kobiety a nie humorzastej dziewczynki, próbującej manipulować i szukającej dziury w całym. Im więcej piszesz, tym bardziej widoczne jest, że ta dziewczyna to jakieś nieporozumienie. Być może ona potrzebuje kogoś tak cierpiącego i natchnionego oraz niestabilnego emocjonalnie jak ona sama a ty jesteś dla niej zbyt normalnym kolesiem. Chcesz dobrze ale słabo na tym wyjdziesz. W tym konkretnym przypadku słowo "przerwa" oznacza "błagaj mnie, goń mnie, cierp za miliony". I ona ma racje - dopóki nie wydoroślenie, nie uszczęśliwi ani siebie ani partnera.

Zgadzam się z każdym słowem. Dostaniesz wrzodów przy takiej dziewczynie, serio. To mi trąci werteryzmem - cierpienie z miłości, nikt mnie nie rozumie, o Boże, dlaczego Ty jesteś taki niedomyślny i nie bijesz przede mną pokłonów?!

Serio, na Twoim miejscu znalazłabym sobie kogoś dojrzałego, kto potrafi rozmawiać i komu zależy na porozumieniu, żeby związek miał sens. Ta dziewczyna wydaje się dziecinna i bardzo niezrównoważona.

Napisane przez aspekt86

Odpisywac jej cos czy lepiej bedzie zamilknac??

Bo chyba co bym nie napisal to bedzie zle....

I dostaje lawine smsow jak to zwykle bywa...

Ja bym zamilkła. To ona nie umie normalnie rozmawiać i nie potrafi słuchać. Wymyśla sobie problemy z dupy, księżniczkuje i strzela fochami, bo liczy (i właściwie jest pewna), że padniesz do jej stóp, zaczniesz przepraszać i się kajać, chociaż de facto nie masz za co. Sama chciała przerwy, to niech tę przerwę wcieli w życie, a nie zasypuje Cię wiadomościami. Albo, albo. Niech się zdecyduje.

Swoją drogą, Autorze, ja już bym podziękowała tej pani. Twoja psychika na tym ucierpi, jeśli to pociągniesz, a panna się nie zmieni. Nie widać u niej żadnej chęci, ona chyba nie ma świadomości nawet, że nie zachowuje się dojrzale.

[laisla]

Napisane przez aspekt86

Odpisywac jej cos czy lepiej bedzie zamilknac??

Bo chyba co bym nie napisal to bedzie zle....

I dostaje lawine smsow jak to zwykle bywa...

Siedzisz od kilku dni i analizujesz każdy sms, każde słowo, minę, zachowanie..co to za życie i związek powiedz. Jak na jakimś niewidocznym łańcuchu emocjonalnym. Zgadzam się z New Woman in town, ta dziewczyna potrzebuje jakichś dziwnych bodźców, Ty już mniej.