Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-09-07, 18:56   #1
Kinia1992
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 9

Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?


Hej. Piszę, bo nie ma mnie kto wysłuchać i nie mam się komu wyżalić, taka prawda. A może raczej - wstydzę się?

Mam problem z facetem. Jesteśmy razem 4 lata, od dwóch i pół roku mieszkamy razem, studiujemy. W czasie wakacji każde z nas wraca do domu rodzinnego - ja mam niepełnosprawną mamę i odciążam tatę w opiece nad nią. Dodatkowo zawsze w wakacje pracuję, bo nie pochodzę z zamożnej rodziny. Poznaliśmy się w liceum i od studniówki jesteśmy z moich K. razem. Tyle tytułem wstępu.


W sumie nie wiem co jest problemem, ale chyba mój facet mi już nie imponuje. Ja jestem strasznie ambitna, chodzę na rózne kursy,staże, praktyki. On chodzi tylko na obowiązkowe zajęćia, był na obowiązkowym stażu wakacyjnym. Popołudniami non stop oglada seriale w necie, bądź gra w gry. Lubi też czytać książki, ale robi to niestety tylko w wakacje. Akceptuję to, bo nie każdy musi lubić to co ja. Drażni mnie tylko, że jak ja się uczę, to on narzeka, że się nudzi i żebyśmy gdzieś wyszli <rano miałam egzamin i do niego kułam>.

Problemem jest to, że według mnie to ja noszę spodnie w naszym związku, nie on. Kiedy trzeba coś naprawić, robię to ja. On potrafi chcieć mocować rurę na taśmę klejącą i zamiast naprawić zawias w drzwiach wpycha do środka papier, żeby podnieść drzwi. Kończy się to tak, że naprawiam to ja, bo i tak nic nie działa. Gdy mieszkaliśmy ze współlokatorami, wszystkie sprawy załatwiałam ja, bo on się bał odezwać, zwrócić uwagę, że hałasują o trzeciej w nocy i tłuką talerzami.

W czasie wakacji, jak mówiłam muszę pracować, żeby się utrzymywać i zajmuję się mamą, przez co wiem, że z mojej winy widujemy się około raz na tydzień. Dodatkowo on pracuje na zmiany. Kiedy chcę się spotkać, to ja muszę pisać, żeby znalazł czas. Przykład: wczoraj napisałam, żebyśmy po obiedzie poszli nad zalew. On na to okej. Piszę do niego dzisiaj, pytam o której ma ten obiad. Dostaję odpowiedź:" ja?" wiec mowie, że przecież jego pytam,ze się umówilismy. Odpisał mi przy czwartym smsie jak zrozumiał o co chodzi, że nie wie. Więc czekałam jak ta idiotka jak mi napisze, że możemy już wychodzić.Do tej pory nie napisał. Rozmowy przez sms wyglądają tak samo, jak przykład powyżej.

W łóżku powiem szczerze nie ma rewelacji. Wszystko zawsze wygląda tak samo. Identyczny schemat. Jestem otwarta na nowości, nowe pozycje, bardzo delikatnie rozmawiałam, że potrzebuję jakiejś odmiany, że taki stosunek mnie nudzi. Obraził się, nic się nie zmieniło. Ja już w ogóle nie mam ochoty na seks, skoro wiem, że za 5 sekund dotknie mnie w tym i w tym miejscu i nawet głowy nie obróci, leżąc jak kłoda.

Nie wyżalam się jedynie do was, tłumaczyłam mu, że chciałabym czasem, żeby to mną ktoś się zajął, że ciągle jest niezdecydowany, że wszystko wymyślać i organizować muszę ja, że mam tego dość. Wtedy usłyszałam, "tak, bo to zawsze ja jestem zły i najgorszy". Jak piszę grzecznie co jest nie tak (ostatnio niestety napisałam mu sms), dostaję odpowiedź "aha".


Czy to ja się czepiam, czy mam problem sama ze sobą? Czy po prostu nie pasujemy do siebie? Tak, jestem głupia, kocham go i chcę to jakoś naprawić.
Kinia1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 19:15   #2
K1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Facet się przyzwyczaił do tego, że ma łatwo w życiu i tyle. Ty za niego zrobisz, Ty za niego załatwisz, Ty do niego zadzwonisz/zagadasz/zaproponujesz coś. Ja bym mu powiedziała, twarzą w twarz co mi nie odpowiada i obserwowałabym czy coś się zmienia. Jak się przykładowo kran zepsuje, jakkolwiek Cię to nie będzie drażniło nie naprawiaj, jak zrobi źle,niech będzie jak jest aż sam zobaczy co zrobił i naprawi porządnie. W łóżku przejmij inicjatywę, pokaż, co by Ci się podobało, co można urozmaicić i zobacz, czy cokolwiek się zmieni czy nic. Jak nic ze sobą nie zrobi, to się zastanów, czy chcesz być w związku z takim dzieciakiem.
K1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 19:28   #3
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez Kinia1992 Pokaż wiadomość
Hej. Piszę, bo nie ma mnie kto wysłuchać i nie mam się komu wyżalić, taka prawda. A może raczej - wstydzę się?

Mam problem z facetem. Jesteśmy razem 4 lata, od dwóch i pół roku mieszkamy razem, studiujemy. W czasie wakacji każde z nas wraca do domu rodzinnego - ja mam niepełnosprawną mamę i odciążam tatę w opiece nad nią. Dodatkowo zawsze w wakacje pracuję, bo nie pochodzę z zamożnej rodziny. Poznaliśmy się w liceum i od studniówki jesteśmy z moich K. razem. Tyle tytułem wstępu.


W sumie nie wiem co jest problemem, ale chyba mój facet mi już nie imponuje. Ja jestem strasznie ambitna, chodzę na rózne kursy,staże, praktyki. On chodzi tylko na obowiązkowe zajęćia, był na obowiązkowym stażu wakacyjnym. Popołudniami non stop oglada seriale w necie, bądź gra w gry. Lubi też czytać książki, ale robi to niestety tylko w wakacje. Akceptuję to, bo nie każdy musi lubić to co ja. Drażni mnie tylko, że jak ja się uczę, to on narzeka, że się nudzi i żebyśmy gdzieś wyszli <rano miałam egzamin i do niego kułam>.

Problemem jest to, że według mnie to ja noszę spodnie w naszym związku, nie on. Kiedy trzeba coś naprawić, robię to ja. On potrafi chcieć mocować rurę na taśmę klejącą i zamiast naprawić zawias w drzwiach wpycha do środka papier, żeby podnieść drzwi. Kończy się to tak, że naprawiam to ja, bo i tak nic nie działa. Gdy mieszkaliśmy ze współlokatorami, wszystkie sprawy załatwiałam ja, bo on się bał odezwać, zwrócić uwagę, że hałasują o trzeciej w nocy i tłuką talerzami.

W czasie wakacji, jak mówiłam muszę pracować, żeby się utrzymywać i zajmuję się mamą, przez co wiem, że z mojej winy widujemy się około raz na tydzień. Dodatkowo on pracuje na zmiany. Kiedy chcę się spotkać, to ja muszę pisać, żeby znalazł czas. Przykład: wczoraj napisałam, żebyśmy po obiedzie poszli nad zalew. On na to okej. Piszę do niego dzisiaj, pytam o której ma ten obiad. Dostaję odpowiedź:" ja?" wiec mowie, że przecież jego pytam,ze się umówilismy. Odpisał mi przy czwartym smsie jak zrozumiał o co chodzi, że nie wie. Więc czekałam jak ta idiotka jak mi napisze, że możemy już wychodzić.Do tej pory nie napisał. Rozmowy przez sms wyglądają tak samo, jak przykład powyżej.

W łóżku powiem szczerze nie ma rewelacji. Wszystko zawsze wygląda tak samo. Identyczny schemat. Jestem otwarta na nowości, nowe pozycje, bardzo delikatnie rozmawiałam, że potrzebuję jakiejś odmiany, że taki stosunek mnie nudzi. Obraził się, nic się nie zmieniło. Ja już w ogóle nie mam ochoty na seks, skoro wiem, że za 5 sekund dotknie mnie w tym i w tym miejscu i nawet głowy nie obróci, leżąc jak kłoda.

Nie wyżalam się jedynie do was, tłumaczyłam mu, że chciałabym czasem, żeby to mną ktoś się zajął, że ciągle jest niezdecydowany, że wszystko wymyślać i organizować muszę ja, że mam tego dość. Wtedy usłyszałam, "tak, bo to zawsze ja jestem zły i najgorszy". Jak piszę grzecznie co jest nie tak (ostatnio niestety napisałam mu sms), dostaję odpowiedź "aha".


Czy to ja się czepiam, czy mam problem sama ze sobą? Czy po prostu nie pasujemy do siebie? Tak, jestem głupia, kocham go i chcę to jakoś naprawić.
chyba nie pasujecie do siebie. Jesteś silna, niezależna, wiesz czego chcesz. A on - ciapciak. Może z czasem dojrzeje. Ale czy masz tyle cierpliwości? Czy to miłość czy przywiązanie?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 19:33   #4
Kinia1992
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 9
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
chyba nie pasujecie do siebie. Jesteś silna, niezależna, wiesz czego chcesz. A on - ciapciak. Może z czasem dojrzeje. Ale czy masz tyle cierpliwości? Czy to miłość czy przywiązanie?
Wiesz, chyba to jest i jedno, i drugie. Wiem, że mnie kocha (bo kocha, jak przychodzi co do czego to pamieta o kwiatkach na urodziny, prezencie, mówi że kocha czy wysłucha). Ja też kocham. Z drugiej strony jest też to przywiązanie, może niechęć do zerwania po 4 latach, obawa, że będę sama, żę inni są tacy sami. Ale chce coś zrobić, tylko nie wiem jak. Rozmowy nie pomagają na długo. Wiem, że nie każdy musi wszystko umieć naprawiać, ale nie wiem czy dam radę zawsze wszystko ogarniać, płacić rachunki bo też mu musiałam powiedzieć jak wypisać prawidłowo przelew i pokazać nr konta na blankiecie, bo np twierdził, że nigdy tego nie robił. Ja musiałam wszystkiego uczyć się sama, za niego mam wrażenie robiła wszystko mama. Czuję się starsza doświadczeniem życiowym o co najmniej 10 lat. serio.
Kinia1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 19:50   #5
_Mia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Co masz na myśli pisząc 'kocham go', skoro nie fascynuje Cię, nie pociąga fizycznie ani umysłowo, nudzi Cię, masz go za nieambitnego i niezaradnego? Bo taki obraz wynika z tego posta. Dla mnie to przywiązanie.
_Mia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 19:53   #6
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez Kinia1992 Pokaż wiadomość
Wiesz, chyba to jest i jedno, i drugie. Wiem, że mnie kocha (bo kocha, jak przychodzi co do czego to pamieta o kwiatkach na urodziny, prezencie, mówi że kocha czy wysłucha). Ja też kocham. Z drugiej strony jest też to przywiązanie, może niechęć do zerwania po 4 latach, obawa, że będę sama, żę inni są tacy sami. Ale chce coś zrobić, tylko nie wiem jak. Rozmowy nie pomagają na długo. Wiem, że nie każdy musi wszystko umieć naprawiać, ale nie wiem czy dam radę zawsze wszystko ogarniać, płacić rachunki bo też mu musiałam powiedzieć jak wypisać prawidłowo przelew i pokazać nr konta na blankiecie, bo np twierdził, że nigdy tego nie robił. Ja musiałam wszystkiego uczyć się sama, za niego mam wrażenie robiła wszystko mama. Czuję się starsza doświadczeniem życiowym o co najmniej 10 lat. serio.
i taka jesteś. Dla mnie nie do pomyślenia jest żeby mieć do dziewczyny żal że w wakacje pracuje i zajmuje się niepełnosprawną matką. I że przez to nie ma czasu dla chłopczyka. Jesteś na innym życiowym etapie.....
Jak wypełnić przelew też mi ktoś kiedyś pokazał ale robię to od lat samodzielnie. A jaki jest Twój chłopak - czy jak coś mu pokarzesz, powiesz żeby załatwił - zrobi to czy ceduje na Ciebie?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 20:02   #7
Kinia1992
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 9
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez _Mia Pokaż wiadomość
Co masz na myśli pisząc 'kocham go', skoro nie fascynuje Cię, nie pociąga fizycznie ani umysłowo, nudzi Cię, masz go za nieambitnego i niezaradnego? Bo taki obraz wynika z tego posta. Dla mnie to przywiązanie.
Ja wychodzę z założenia, że kocha się bezwarunkowo, nie za coś. Fizycznie podoba mi się bardzo, nie możemy się tylko zgrać w chwilach intymnych, bo on nie wiem, jakoś jakby nie rozumiał o co mi chodzi. Jak ja coś zainicjuję, jest zadowolony, sam z siebie, rzadko. A jeśli juz to powiem szczerze jestem tak zniechęcona, ze po prostu mam dosc. Ma też swoje zainteresowania. Zapomniałam dodać, ze gra czasem w nogę czy uprawia inny sport. Chodzi mi bardziej jak nauczyć go zaradności, ogarnięcia życiowego, samodzielności. Po prostu drażni mnie że wszystko jest na mojej głowie. I to nie jest tak, że ja go do niczego nie dopuszczam, bo uważam że zrobię coś lepiej, a on jest taki beznadziejny i odganiam go od wszystkiego. Ja go wręcz proszę, żeby się ty i tym zainteresował, żeby mnie gdzieś zabrał, że chciałabym żeby się zatroszczył. A tu... nic.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
i taka jesteś. Dla mnie nie do pomyślenia jest żeby mieć do dziewczyny żal że w wakacje pracuje i zajmuje się niepełnosprawną matką. I że przez to nie ma czasu dla chłopczyka. Jesteś na innym życiowym etapie.....
Jak wypełnić przelew też mi ktoś kiedyś pokazał ale robię to od lat samodzielnie. A jaki jest Twój chłopak - czy jak coś mu pokarzesz, powiesz żeby załatwił - zrobi to czy ceduje na Ciebie?
Zrobi, ale... źle. Raz podpisał umowę , która mogłaby się okazać nieważna z punktu widzenia prawa, wpisywał co mu się wydawało za słuszne. Wtedy, przyznam się szczerze, puściły mi nerwy i nagadałam mu, że pewnie jakby poszedł do banku to też by nie czytał co wypisuje i nabrał hipoteki nieświadomie na 10 lat. Nie wiem, ja już chyba nie mam cierpliwości i siły, żeby go zachęcać do czegoś, chwalić za działanie. Czuję się czasem jak matka, nie jak partnerka
Kinia1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-09-07, 20:08   #8
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez Kinia1992 Pokaż wiadomość
Ja wychodzę z założenia, że kocha się bezwarunkowo, nie za coś. Fizycznie podoba mi się bardzo, nie możemy się tylko zgrać w chwilach intymnych, bo on nie wiem, jakoś jakby nie rozumiał o co mi chodzi. Jak ja coś zainicjuję, jest zadowolony, sam z siebie, rzadko. A jeśli juz to powiem szczerze jestem tak zniechęcona, ze po prostu mam dosc. Ma też swoje zainteresowania. Zapomniałam dodać, ze gra czasem w nogę czy uprawia inny sport. Chodzi mi bardziej jak nauczyć go zaradności, ogarnięcia życiowego, samodzielności. Po prostu drażni mnie że wszystko jest na mojej głowie. I to nie jest tak, że ja go do niczego nie dopuszczam, bo uważam że zrobię coś lepiej, a on jest taki beznadziejny i odganiam go od wszystkiego. Ja go wręcz proszę, żeby się ty i tym zainteresował, żeby mnie gdzieś zabrał, że chciałabym żeby się zatroszczył. A tu... nic.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------



Zrobi, ale... źle. Raz podpisał umowę , która mogłaby się okazać nieważna z punktu widzenia prawa, wpisywał co mu się wydawało za słuszne. Wtedy, przyznam się szczerze, puściły mi nerwy i nagadałam mu, że pewnie jakby poszedł do banku to też by nie czytał co wypisuje i nabrał hipoteki nieświadomie na 10 lat. Nie wiem, ja już chyba nie mam cierpliwości i siły, żeby go zachęcać do czegoś, chwalić za działanie. Czuję się czasem jak matka, nie jak partnerka
Jak na razie to więcej w Twoich postach żalu niż miłości. Bo szkoda się rozstać po 4 latach. Nie czujesz się dobrze i bezpiecznie wychowując go - wyobrażasz sobie mieć dzieci z człowiekiem, który nie wykazuje żadnej inicjatywy i nic z siebie nie daje?
Może odzwyczaj go trochę od tego, że wszystko robisz sama, przestań nawet inicjować spotkania. Kolega potrzebuje mocnego kopa i wstrząsu, żeby coś podziałać. Zrób coś, żeby mu ten jego spokój zaburzyć. O ile Ci się chce z tym walczyć i go wychowywać - mnie by się nie chciało przepychać z koniem.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 20:16   #9
Kinia1992
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 9
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Jak na razie to więcej w Twoich postach żalu niż miłości. Bo szkoda się rozstać po 4 latach. Nie czujesz się dobrze i bezpiecznie wychowując go - wyobrażasz sobie mieć dzieci z człowiekiem, który nie wykazuje żadnej inicjatywy i nic z siebie nie daje?
Może odzwyczaj go trochę od tego, że wszystko robisz sama, przestań nawet inicjować spotkania. Kolega potrzebuje mocnego kopa i wstrząsu, żeby coś podziałać. Zrób coś, żeby mu ten jego spokój zaburzyć. O ile Ci się chce z tym walczyć i go wychowywać - mnie by się nie chciało przepychać z koniem.
Chyba masz rację, jak przeczytałam swoje wypowiedzi to faktycznie samo narzekanie. Pewnie to dlatego, że musiałam to wszystko wygadać i wyrzucić z siebie. Chyba po prostu tak zrobię, przestanę się odzywać, chociaż na razie dziś to ja zostałam olana, potem pogadam na poważnie a jak się nic nie zmieni to dam sobie spokój. Dużo kopniaków dostałam w życiu i chciałabym wreszcie czuć się bezpiecznie, żeby to ktoś się mną zajął, a nie zawsze to ja kimś.
Kinia1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 20:25   #10
Cherry Blossom Girl
nyan nyan ^^
 
Avatar Cherry Blossom Girl
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

A jak dla mnie nie kocha się bezwarunkowo. Kochamy drugiego człowieka chociażby za to jaki jest, jaki ma charakter itp. W Twoim poście widać postępującą irytację i bezsilność. Jesteś ambitna, niezależna, pracowita, a Twój facet to ciapa i trochę pupa wołowa niestety. Mnie by szlag trafił, według mnie facet powinien być zaradny, konkretny i zdecydowany. Póki co Twoje próby naprostowania go spełzły na niczym on nawet nie chce się bardziej zaangażować i podjąć z Tobą dialogu. Obawiam się, że Twoja irytacja i poczucie bezsilności będą stopniowo narastać, przez co w pewnym momencie wybuchniesz i wyjdziesz na furiatkę. Możesz próbować, dać temu związkowi jeszcze szansę, ale uważam, że aby związek był szczęśliwy i spełniony potrzeba zaangażowania dwóch osób.
Cherry Blossom Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 20:26   #11
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez _Mia Pokaż wiadomość
Co masz na myśli pisząc 'kocham go', skoro nie fascynuje Cię, nie pociąga fizycznie ani umysłowo, nudzi Cię, masz go za nieambitnego i niezaradnego? Bo taki obraz wynika z tego posta. Dla mnie to przywiązanie.
O to samo chciałam spytać, bo streściłaś tu wszystko, co autorka myśli o tym facecie.

No, ale - kwiatki przyniesie i wysłucha. Tylko, że i tak nic z tym nie zrobi albo się obrazi, bo rozmowy nie skutkują. Nieogarnięty, nie dziwię się, że autorka czuje to, o co zapytałaś powyżej. Tylko czemu nie chce wyciągnąć właściwych wniosków? Przecież świetnie da sobie radę w życiu bez ciągnięcia za sobą kogoś takiego.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 20:26   #12
pani_charlotte
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 228
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Nie ma czegoś takiego jak miłość bezwarunkowa między dorosłymi ludźmi. Bo co to niby znaczy? Chyba tylko to, że kochasz nie kogoś a nie swoje wyobrażenie o nim albo nie kochasz tylko nie chcesz być sama więc wymyślasz rzekomą miłość bezwarunkową.
Opisałaś same minusy i różnice. Żadnej opowieści o tym jak Wam wspaniale. Podoba Ci się fizycznie ale już w łóżku jest kiepsko. Drażni Cię, że wszystko jest na Twojej głowie ale to raczej taki typ po prostu. To tak jakby się związała z niskim i narzekała,że niskich nie lubisz. Bez sensu.
Tak konkretnie-gdzie są Wasze punkty wspolne? I jak często myślisz o tym, że wlasnie z nim chcesz być? Jak często patrzysz na niego z miłością i czułością? Bo opisałaś kiepską relację a nie związek kochających się ludzi, którzy są ze sobą bardziej siłą rozpędu a nie dlatego, że naprawde chcą.
pani_charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 20:29   #13
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Autorko, znajdź sobie kogoś, kto ci to poczucie bezpieczeństwa da. Sama też sobie z wszystkim dasz radę, bo sobie właśnie dajesz. A jeszcze musisz za niego dawać radę. I to dosłownie.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 22:10   #14
moniaszelki
Zadomowienie
 
Avatar moniaszelki
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

pozwól mu naprawić te drzwi. niech zrobi to źle, ale niech uczy się na własnych błędach! poprawiająć go ciągle, udowadniając jaka to jesteś superzaradna dalej go upokarzasz i dalej jest ciapcią. powiedz raz, że coś jest zepsute i niech coś z tym zrobi. i cisza. czekasz aż to zrobi. niech będzie źle, niech sam to zauważy i się naprawi. uwierz w niego! nic nie działa tak jak dobre, motywujące, pełne wsparcia i wiary słowo. zacznij go doceniać za najmniejsze rzeczy a zacznie robić więcej, bo będzie wiedział że go podziwiasz i jest kimś. w końcu ktoś go docenił!
moniaszelki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-07, 22:12   #15
slawek_33
Raczkowanie
 
Avatar slawek_33
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 357
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez moniaszelki Pokaż wiadomość
pozwól mu naprawić te drzwi. niech zrobi to źle, ale niech uczy się na własnych błędach! poprawiająć go ciągle, udowadniając jaka to jesteś superzaradna dalej go upokarzasz i dalej jest ciapcią. powiedz raz, że coś jest zepsute i niech coś z tym zrobi. i cisza. czekasz aż to zrobi. niech będzie źle, niech sam to zauważy i się naprawi. uwierz w niego! nic nie działa tak jak dobre, motywujące, pełne wsparcia i wiary słowo. zacznij go doceniać za najmniejsze rzeczy a zacznie robić więcej, bo będzie wiedział że go podziwiasz i jest kimś. w końcu ktoś go docenił!
Znakomita odpowiedź.
slawek_33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-09-07, 23:45   #16
Random84
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 99
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Uważasz go za ciapę więc go zostaw i nie rób mu łaski że z nim jesteś i mu w czymś pomożesz. Gwarantuje Ci że facet nie strzeli sobie w łeb że go rzucisz, to tylko Tobie wydaję się że jesteś niezastąpiona i gościowi się zawali życie bo nie wie jak naprawić zawiasy...lol.
Random84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 09:36   #17
Cherie_Currie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 317
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Wzdrygnęłam się czytając o tym, jak TŻ odpisuje Ci na smsy - szlag by mnie trafił na miejscu, gdyby mój facet był taki... niekonkretny i niezdecydowany. Jak dla mnie to, że facet kocha to zdecydowanie za mało, musi być w nim jeszcze ta iskra, która budzi podziw. Sama długo szukałam faceta, który mi będzie imponował i będzie samodzielny w życiu (i nie tylko o finanse mi chodzi, ale o to, że wie co ma robić w każdej sytuacji, a nie pyta się mamy ). Jak nie potrafisz wymienić całej masy konkretnych cech TŻ, które sprawiają, że nogi się pod Tobą uginają na myśl o nim to moim zdaniem to nie ma sensu.. Sama nie jestem taką ambitną kobietą jak Ty, bo na studiach robiłam co musiałam, ważne były dla mnie stopnie, a nie zawodowa kariera (chociaż teraz mam 2 prace, które lubię, a jedna rozwija moją pasję), ale nie wytrzymałabym z niezdecydowanym facetem, na którym nie można polegać, bo wiecznie nic nie wie. Mój mąż też nie naprawi zamka w drzwiach, ale znajdzie ślusarza i mu za to zapłaci - nie każdy musi mieć dryg do prac domowych, ale poradzić sobie z takim problemem raczej powinien, w taki czy inny sposób.
Cherie_Currie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 09:50   #18
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Że 4 lata z nim wytrwałaś, to podziwu godne, ale może już dosyć? Przecież w żadnej kwestii nie możesz na niego liczyć.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 12:50   #19
loczek88
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 716
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Droga Autorko, mówiąc pokrótce, Ty jesteś mną a Twój Tż to mój chyba były . Ciekawa tylko jestem jak był traktowany w domu, bo mojego tak uchuchano, że aż smutno..
Obawiam się że facet ten jest jak trzcina, bo on idzie przez życie tak, jak zawieje. Jeśli zakonczysz tę relacje, on to zaakceptuje. Ale nie dlatego że Cię nie lubi (bo tu o miłości chyba nie może być mowy), ale dlatego że dla niego to wszystko cogo otacza jest mu tak samo neutralne,czyli jak jest to fajnie, jak nie "cóż,życie", albo "czasami tak jest", albo "pewnie to nie była ta", "zobaczymy co będzie". Mówię Ci dziewczyno, on taki już zostanie. Oczywiście jakiś IMPULS może go aktywować, ale nie radzę się łudzić że Ty nim będziesz, tzn on już z Tobą sobie przesiaduje 4 lata. On wie jaka jesteś, wie jakie jego zachowania, podejście do życia akceptujesz, bo skoro ciągle z nim jesteś to zapewne akceptuje. Facet nie zastanowi i nie będzie się zastanawiał, on nie pomyśli "czy ona...?" bo patrzy tylko na swoją działkę. Oczywiście z całego serca radzę wypróbować rady innych wizażanek, nie poddawać się od razu, ale to jak go opisujesz...mogłabym wyciąć Twój wątek, przesłać mojej przyjaciółce i dostałabym sms o treści 'a Ty znowu o nim???" . To są nawet te same zwroty, czujesz się bardziej jak matka, jak nie zaprowadzisz za rączkę to nie zrobi, jak sam pójdzie zrobić to coś zwali a ty się denerwujesz...ta umowa, to jak moje życie poprzednie, a wiesz czemu? Bo ten facet 1.nie został nauczony samodzielności i takie codziennej, zwyczajnej, automatycznej kreatywności, wyrósł na kogo wyrósł i jak teraz Ty go prowadzisz albo każesz mu coś zrobić to on jest pewnie zły i sfrustrowany że nie jesteś w niego wpatrzona jak w obrazek. 2. dodaj do tego jego charakter Królestwa Bierności, czyli będzie tak żyl sobie w zawieszeniu i czekał co życie da. No właśnie da, a nie co on z tym życiem zrobi. Myślę że to jest w dużej mierze strach przed konsekwecją/opinią/porażką, ale to jest naprawdę tylko i wyłącznie jego problem,który naprawdę nie jest taki trudny do przeskoczenia. Dla niego. Niestety, jeśli ma kochającą dziewczynę a i tak nie chce mu się ruszyć 4 liter swojego Ja, to on chyba tak już ma i będzie mieć. To nie jest jakiś zły człowiek, niedobry chłopak, on taki już jest....
loczek88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 14:11   #20
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez Kinia1992 Pokaż wiadomość
Ja wychodzę z założenia, że kocha się bezwarunkowo, nie za coś.
Nigdy nie zrozumiem powtarzania tego tekstu, przecież to jest oczywiste, że kocha się za coś. Ot tak za samo istnienie, to się raczej kocha swoje dziecko, tak to jest skonstruowane. Ale jak idzie o faceta - to chyba inna sprawa? Kocha się konkretnego człowieka za jakieś jego zachowania, cechy, za to kim jest. Gdyby tak nie było, równie dobrze mogłabyś kochać kogokolwiek innego, włącznie z ćpunem z dworca, bo przecież co z tego jaki jest, nie kocha się za coś.


Cytat:
Fizycznie podoba mi się bardzo, nie możemy się tylko zgrać w chwilach intymnych, bo on nie wiem, jakoś jakby nie rozumiał o co mi chodzi. Jak ja coś zainicjuję, jest zadowolony, sam z siebie, rzadko. A jeśli juz to powiem szczerze jestem tak zniechęcona, ze po prostu mam dosc. Ma też swoje zainteresowania. Zapomniałam dodać, ze gra czasem w nogę czy uprawia inny sport. Chodzi mi bardziej jak nauczyć go zaradności, ogarnięcia życiowego, samodzielności. Po prostu drażni mnie że wszystko jest na mojej głowie. I to nie jest tak, że ja go do niczego nie dopuszczam, bo uważam że zrobię coś lepiej, a on jest taki beznadziejny i odganiam go od wszystkiego. Ja go wręcz proszę, żeby się ty i tym zainteresował, żeby mnie gdzieś zabrał, że chciałabym żeby się zatroszczył. A tu... nic.
Szczerze mówiąc wygląda na to, że on nie ma ochoty się zajmować tymi wszystkimi rzeczami, którymi Ty byś chciała, by się zajmował. On jest chyba jeszcze niedorosłym chłopczykiem, Ty "życiowo" jesteś znacznie do przodu, dlatego czujesz tę przepaść między Wami.
Nie dziwi mnie, że Cię to irytuje i masz dość. Podejrzewam, że większość kobiet ceni u mężczyzny takie cechy jak zaradność, ogarnięcie, zdecydowanie, pewność siebie, umiejętność załatwienia różnych życiowych spraw. U Ciebie wszystko leży na Twoich barkach, bo on ma to gdzieś poza kręgiem zainteresowań, z jakiegoś powodu.

Jedyne chyba co możesz zrobić, to jemu oddawać część obowiązków, oczekiwać, że jak mu raz pokazałaś, to już będzie ogarniał. Niech on coś czasem załatwi, niech nawet załatwi źle, ale niech się na tym błędzie czegoś nauczy. Jeśli w domu go wychowano pod kloszem, a teraz Ty mu robisz podobny klosz, to nigdy się nic nie zmieni.


Cytat:
Zrobi, ale... źle. Raz podpisał umowę , która mogłaby się okazać nieważna z punktu widzenia prawa, wpisywał co mu się wydawało za słuszne. Wtedy, przyznam się szczerze, puściły mi nerwy i nagadałam mu, że pewnie jakby poszedł do banku to też by nie czytał co wypisuje i nabrał hipoteki nieświadomie na 10 lat. Nie wiem, ja już chyba nie mam cierpliwości i siły, żeby go zachęcać do czegoś, chwalić za działanie. Czuję się czasem jak matka, nie jak partnerka
Dlatego ja uważam, że nie powinnaś chwalić i nagradzać, ale wymagać, jak już. On nie jest małym dzieckiem, a rzeczy dotyczące ogólnej życiowej zaradności nie są tak znów skomplikowane i wyjątkowe (każdy z nas musi czasem przepchać kibel, pamiętać o zrobieniu prania, zapłacić rachunki itp), by za to chwalić dorosłego człowieka.
Nie mów wprost, że wymagasz by zrobił to, to i tamto, ale po prostu mów mu, że coś jest do zrobienia, "wiesz, drzwi się obluzowały, popraw zawias proszę".
Jak nie wie jak - zawsze można kogoś spytać, w necie poszukać...

Próbuj, skoro uważasz, że to miłość (chociaż ja też nie ogarniam co przez to rozumiesz...), zmuś go do większego zdecydowania, zaradności, niech się uczy. Ale musisz pamiętać, że może on ma taką bierność wpisaną w charakter i ciężko to będzie zmienić.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2014-09-08 o 14:14
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 15:09   #21
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Zauważyłam, że są tacy ludzie, którym się po prostu wysilać nie chce. Bo i po co, skoro zawsze znajdzie się ktoś, kto za nich wszystko załatwi.

Sama byłam wychowana pod kloszem, ale kiedy zaszła potrzeba, to musiałam się sprężyć i ogarnąć pewne sprawy, bo nikt by za mnie tego nie zrobił. I nie oczekiwałam, że mnie ktoś pochwali, bo byłam dorosła, a od dorosłych oczekuje się określonych zachowań.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 15:11   #22
Kinia1992
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 9
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez Cherie_Currie Pokaż wiadomość
Wzdrygnęłam się czytając o tym, jak TŻ odpisuje Ci na smsy - szlag by mnie trafił na miejscu, gdyby mój facet był taki... niekonkretny i niezdecydowany. ...
Właśnie te smsy mnie coraz bardziej rozdrażniają. Dostaje smsa, nie rozumiem jego treści bo literki wogole z d**y, albo odpowiedź nieskładna, proszę o wyjaśnienie, dostaję odpowiedź "haha domyśl się xd".

Cytat:
Napisane przez Cherie_Currie Pokaż wiadomość
Mój mąż też nie naprawi zamka w drzwiach, ale znajdzie ślusarza i mu za to zapłaci - nie każdy musi mieć dryg do prac domowych, ale poradzić sobie z takim problemem raczej powinien, w taki czy inny sposób.
Wiesz, mieliśmy raz problem z pralką. Poprosiłam, żeby rzucił okiem, zresztą tak jak każda radzi żeby "aktywizować". Podobno bęben był dziurawy, on sprawdzał, woda z niego cieknie, zaglądał pod pralkę, dzwonimy po fachowca. Wiecie co się okazało? Wąż się odczepił i lało się z węża, który notabene był pod pralką więc byłoby widać co się stało gdyby pod nią zajrzał. Raz taki wypadek,okej,zdarza się. Ale ciągle? Naprawdę, nikomu nie puszczałyby nerwy? Dodam, że on jest na studiach inżynierskich, więc chyba takich podstaw mam prawo wymagać.
Kinia1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 15:18   #23
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Zaczynam myśleć, że ten facet po prostu jaja sobie z ciebie robi. Najpierw myślałam, że on z tych niezaradnych życiowo, ale skoro jest na studiach inżynierskich, to trochę rozumu ma. Więc być może całkiem świadomie cię wykorzystuje.
Wizażowa rada nr 1: rzuć go.
Kobieta choćby nie wiem jak zaradna, potrzebuje choćby trochę takiego męskiego "zaopiekowania". A ty prowadzisz przyszłego inżyniera za rączkę. Jak jakieś niepełnosprawne dziecko.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 15:26   #24
Kinia1992
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 9
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez I am Rock Pokaż wiadomość
Zaczynam myśleć, że ten facet po prostu jaja sobie z ciebie robi. Najpierw myślałam, że on z tych niezaradnych życiowo, ale skoro jest na studiach inżynierskich, to trochę rozumu ma. Więc być może całkiem świadomie cię wykorzystuje.
Wizażowa rada nr 1: rzuć go.
Kobieta choćby nie wiem jak zaradna, potrzebuje choćby trochę takiego męskiego "zaopiekowania". A ty prowadzisz przyszłego inżyniera za rączkę. Jak jakieś niepełnosprawne dziecko.
Właśnie wiesz, śmieszne jest to, że o sprawy domowe (odkurz,wytrzyj kurze) nie muszę się prosić, jest okej, zawsze za to chwalę, jest fajnie posprzątane. Gdyby to był humanista, pomyślałabym sobie - tak, dobrze, nie każdy musi umieć wszystkiego naprawić itp itd. Ale on ma być inżynierem... Człowiekiem, który chociaż podstawy napraw, czegokolwiek powinien mieć. Człowiekiem, który powinien umieć wypowiadać się czy podejmować konkretne decyzje. Bez gadania głupot.

Czasem każdy człowiek się musi nad sobą również poużalać, tak, ja tez to robię. Czasem wysyłam marudnego smsa, mówiąc ze mam taki a taki dzień, że to i to się stało. Ale ja dostaje takie smsy hmm? codziennie? co dwa dni? O treści, że tęsknie i za mało się widzimy. A jak mamy wolny dzień, akcja, jaką opisałam w pierwszym poście, zresztą nie pierwszy raz. Nadąża ktoś za tym? Ja już chyba niezbyt
Kinia1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 15:50   #25
Slonik_Dumbo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 34
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Autorko, to jest Twój facet czy Twije dziecko? Myślę, że już troche za późno na to żeby go wychowywać. Rozumiem, że nie każdy facet to superman i złota rączka, ale jak się czegoś nie umie załatwić to chyba dzwoni się po fachowca, a nie czeka aż naprawi się samo (Ty naprawisz). W łóżku źle, plus jest oporny na jakiekolwiek zmiany i się obraża? Może go lubisz i czujesz przywiązanie, ale skoro właściwie nie pociąga Cię zbytnio, nie daje poczucia bezpieczeństwa (każdy problem musisz rozwiązać sama) to po co z nim być? Ja bym sobie nie umiała wyobrazić zakładania rodziny z takim facetem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Slonik_Dumbo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 16:01   #26
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Jestes bardzo ambiwaletna. Niby mieszkasz z facetem, ale potem jedziesz do domu. Czyli to gdzie mieszkacie razem to nie Twoj dom? Bo tak to zabrzmialo. Po drugie oczekujesz niby ze on ma naprawic, ale sama naprawiasz. To w koncu czego dokladniesz chcesz? I co do tego maja jego studia? Piszesz, ze nie chce robic praktyk ale w tym samym poscie, ze jednak robil praktyki. I ze niby len, a w wakacje pracuje jak doczytalam. Co do smsow moze zwyczajnie sie przekomarzal albo nie chcialo mu sie nad zalew. Strasznie chcesz dominowac, ale jemu chyba pasuje byc pantoflem bo inaczej dawno by pokazal charakter.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 16:12   #27
Kinia1992
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 9
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
Jestes bardzo ambiwaletna. Niby mieszkasz z facetem, ale potem jedziesz do domu. Czyli to gdzie mieszkacie razem to nie Twoj dom? Bo tak to zabrzmialo. Po drugie oczekujesz niby ze on ma naprawic, ale sama naprawiasz. To w koncu czego dokladniesz chcesz? I co do tego maja jego studia? Piszesz, ze nie chce robic praktyk ale w tym samym poscie, ze jednak robil praktyki. I ze niby len, a w wakacje pracuje jak doczytalam. Co do smsow moze zwyczajnie sie przekomarzal albo nie chcialo mu sie nad zalew. Strasznie chcesz dominowac, ale jemu chyba pasuje byc pantoflem bo inaczej dawno by pokazal charakter.
Owszem jadę do domu, rodzinnego. Mam mówić, że jadę dokąd? Do obcych? Uważam że mam dwa domy - tam gdzie mieszkam obecnie, i tam gdzie jest moja rodzina która mnie wychowała, czyli rodzice, dziadkowie. Nie wiedziałam, że aż tak trzeba to tłumaczyć...
Raz może i mu się nie chciało jechać, ale taka sytuacja jest co tydzień, o czym już też pisałam, wystarczyło doczytać.
No mają do tego studia, dużo mają. W ogóle nie rozumiesz problemu jak widzę. Praktyki zrobił bo musiał, nie bo mu się chciało. Zachęcałam, żeby poszukał czegoś co mu pozwoli lepiej się ogarnąć na rynku pracy to twierdził że ma za dużo zajęć, że woli chodzić na wykłady. I tak na nie nie chodził, a popołudniami non stop ogląda seriale, ale to inna inszość, nie moja sprawa. Mówiłam już, że nie każdy musi chcieć robić to co ja i to rozumiem. Ale ktoś, kto ma się w życiu zajmować maszynami i nie umie czegoś zrobić, nie szuka rozwiązania, jest niekonkretny? Chcę jakoś dowiedzieć się, czy można i jak można to zmienić. Ale żeby mi doradziź to musisz przeczytać wszystkie moje wypowiedzi, a nie wybiórczą ich część.
Kinia1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 16:32   #28
loczek88
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 716
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

[QUOTE=Kinia1992;48052217]Właśnie wiesz, śmieszne jest to, że o sprawy domowe (odkurz,wytrzyj kurze) nie muszę się prosić, jest okej, zawsze za to chwalę, jest fajnie posprzątane. Gdyby to był humanista, pomyślałabym sobie - tak, dobrze, nie każdy musi umieć wszystkiego naprawić itp itd. Ale on ma być inżynierem... Człowiekiem, który chociaż podstawy napraw, czegokolwiek powinien mieć. Człowiekiem, który powinien umieć wypowiadać się czy podejmować konkretne decyzje. Bez gadania głupot.


To mój były...też inżynier, phi już doktorant! i też na co dzień pozmywane,kurze starte a on taki "no przecież nic nie mów, jesteśmy dorośli kochanie", po czym cokolwiek innego typu "załatwić na mieście" albo " kogoś o coś poprosić" były nie do przeskoczenia. Poszedł, wrócił, cisza, pytam czy był, on "mhm" i nic, a po godzinie wyciągania okazało się że nic nie załatwił bo nie wiedział a teraz ja go stresuje, bo on jest oczywiście zawsze "zły i niedobry" według mnie. Oczywiście w codziennych technicznych sprawach totalna ciapa, a komputer taty (jest niby programistą) zamiast zreperować to zepsuł.

Ciekawe czy Twój Tż też "nie będzie pytał, bo się wstydzi/kogoś urazi/będzie zbierał cięgi jak spyta?"??

No cyrk. Pod koniec to już mnie to śmieszyło a nie drażniło.

Nadal jestem ciekawa czy rodzice go zawsze ze wszystkiego wyręczali?

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

Cytat:
Napisane przez Kinia1992 Pokaż wiadomość
Owszem jadę do domu, rodzinnego. Mam mówić, że jadę dokąd? Do obcych? Uważam że mam dwa domy - tam gdzie mieszkam obecnie, i tam gdzie jest moja rodzina która mnie wychowała, czyli rodzice, dziadkowie. Nie wiedziałam, że aż tak trzeba to tłumaczyć...
Raz może i mu się nie chciało jechać, ale taka sytuacja jest co tydzień, o czym już też pisałam, wystarczyło doczytać.
No mają do tego studia, dużo mają. W ogóle nie rozumiesz problemu jak widzę. Praktyki zrobił bo musiał, nie bo mu się chciało. Zachęcałam, żeby poszukał czegoś co mu pozwoli lepiej się ogarnąć na rynku pracy to twierdził że ma za dużo zajęć, że woli chodzić na wykłady. I tak na nie nie chodził, a popołudniami non stop ogląda seriale, ale to inna inszość, nie moja sprawa. Mówiłam już, że nie każdy musi chcieć robić to co ja i to rozumiem. Ale ktoś, kto ma się w życiu zajmować maszynami i nie umie czegoś zrobić, nie szuka rozwiązania, jest niekonkretny? Chcę jakoś dowiedzieć się, czy można i jak można to zmienić. Ale żeby mi doradziź to musisz przeczytać wszystkie moje wypowiedzi, a nie wybiórczą ich część.
Ten sam model kochana . On się oszukuje sam siebie że jakoś to będzie, a im bardziej ty jesteś aktywna w swoim ogródku zawodowym tym bardziej on będzie "ponad to", aby tylko nie pokazać że wie iż popełnia błąd swoją biernością. "jakoś będzie".
Autorkę o tyle rozumiem, że przecież nie jest jego żoną, nie tworzą osobnej komórki społecznej w swoim domu, to nadal "tylko" para, więc skąd pytania o to gdzie jest jej prawdziwy dom? Dziewczyna nie ma najłatwiejszej sytuacji,studia w innym mieście, mieszkanie,chłopak. Do tego jest ambitna, dokształca się,rozszerza CV z jednoczesną opieka matki. Ten Pan powinien być z niej dumny a nie się obrażać że ona jest obrotna a ja nie.
Ale może coś w tym jest,widząc jaka jest ogarnięta życiowo myśli że ogarnie i jego.
loczek88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 16:40   #29
Kinia1992
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 9
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez loczek88 Pokaż wiadomość

To mój były...też inżynier, phi już doktorant! i też na co dzień pozmywane,kurze starte a on taki "no przecież nic nie mów, jesteśmy dorośli kochanie", po czym cokolwiek innego typu "załatwić na mieście" albo " kogoś o coś poprosić" były nie do przeskoczenia. Poszedł, wrócił, cisza, pytam czy był, on "mhm" i nic, a po godzinie wyciągania okazało się że nic nie załatwił bo nie wiedział a teraz ja go stresuje, bo on jest oczywiście zawsze "zły i niedobry" według mnie. Oczywiście w codziennych technicznych sprawach totalna ciapa, a komputer taty (jest niby programistą) zamiast zreperować to zepsuł.

Ciekawe czy Twój Tż też "nie będzie pytał, bo się wstydzi/kogoś urazi/będzie zbierał cięgi jak spyta?"??
No cyrk. Pod koniec to już mnie to śmieszyło a nie drażniło.

Ten sam model kochana .
Oj, to nie wiem czy mam się cieszyć, że to ten sam model. Jeśli chodzi o załatwianie spraw, to tu było na początku dokładnie tak samo jak u Ciebie, ale poczyniłam pewne kroki i czasem nawet coś załatwi bo ja juz miałam dość, że muszę sama nawet po pizze zadzwonić. Ja też jestem dość nieśmiała z natury, spokojna, ale w pracy się nauczyłam, że warto umieć otworzyć gębę we własnym interesie. Tego nauka i jego powoli zaczęła mi wychodzić, tu muszę przyznać.
Kinia1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-09-08, 16:58   #30
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Nieogarniety facet? Czy to ja sie czepiam?

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Nigdy nie zrozumiem powtarzania tego tekstu, przecież to jest oczywiste, że kocha się za coś. Ot tak za samo istnienie, to się raczej kocha swoje dziecko, tak to jest skonstruowane. Ale jak idzie o faceta - to chyba inna sprawa? Kocha się konkretnego człowieka za jakieś jego zachowania, cechy, za to kim jest. Gdyby tak nie było, równie dobrze mogłabyś kochać kogokolwiek innego, włącznie z ćpunem z dworca, bo przecież co z tego jaki jest, nie kocha się za coś.
Bardzo słuszne stwierdzenie.

Dlaczego ludzie potrafią po tylu latach bycia ze sobą kończyć związki?
Bo kochają drugą osobę za coś - zakochują się też z jakiegoś powodu a nie po prostu, bo ktoś się zainteresował.

Autorko - jeśli jest Ci źle, nie czujesz się spełniona a facetem, z którym jesteś - to może pora i w tej dziedzinie być ambitną, jak i w innych?

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Kinia1992 Pokaż wiadomość
Wiesz, mieliśmy raz problem z pralką. Poprosiłam, żeby rzucił okiem, zresztą tak jak każda radzi żeby "aktywizować". Podobno bęben był dziurawy, on sprawdzał, woda z niego cieknie, zaglądał pod pralkę, dzwonimy po fachowca. Wiecie co się okazało? Wąż się odczepił i lało się z węża, który notabene był pod pralką więc byłoby widać co się stało gdyby pod nią zajrzał. Raz taki wypadek,okej,zdarza się. Ale ciągle? Naprawdę, nikomu nie puszczałyby nerwy? Dodam, że on jest na studiach inżynierskich, więc chyba takich podstaw mam prawo wymagać.

A co mają studia do naprawy pralki?
Wiedzę o wielu sprawach i zainteresowaniu - czy to praniem, gotowaniem, prasowaniem - życiem codziennymi i zaradnością w nim wynosi się z domu rodzinnego. Jeśli nikt z rodziców nie pomoże, to i potem będzie trzeba uczyć takiego delikwenta! A do tego naprawdę mało kto ma cierpliwości.


Chciałam dodać jeszcze - że tak jak człowiek rozwija się z wiekiem, tak i związek wraz z przemijającym czasem powinien przechodzić etapy, które kształtują i uczą ludzi siebie nawzajem. A nie jedna osoba do przodu krok a druga do tyłu (albo stoi w miejscu).
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3


Edytowane przez dziuba85
Czas edycji: 2014-09-08 o 16:59
dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-10 12:53:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:06.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.