Co dalej?

[xyzxy]

Cześć. Zarejestrowałem się, aby poznać opinię kobiet na temat mojego nietypowego problemu. Zakochałem się w pewnej kobiecie. Różnica wieku to blisko 30 lat. Ja jestem przed 30. Pokochałem ją, jesteśmy na etapie randkowania. Jest zadbaną i fantastyczną kobietą. Nie chce pakować się w związek bez przyszłości, a jestem na etapie, że muszę dokonać wyboru. Albo umocnić związek i przejść na kolejny etap albo to zakończyć. Może zarzucicie mi, że skoro mam takie dylematy to przecież nie mogę być zakochany, bo wtedy wiedziałbym jak postąpić. To wcale nie tak. Oprócz serca, człowiek ma jeszcze rozum i dlatego próbuję myśleć czy taki związek ma szanse przetrwać. Kobieta o której mówię w żaden sposób nie traktuje mnie jako zabawkę, wręcz ma obawy, że ja ją tak potraktuje (niepotrzebnie). Tak naprawdę nie mam żadnego odniesienia. Nie znam tego typu związków, nie wiem czy to ma przyszłość. Słyszy się w mediach o takich związkach wśród gwiazd, ale to nie jest żaden wyznacznik dla przeciętnego człowieka. Może znacie wśród Waszych bliskich takie sytuacje? Może mi coś podpowiecie. Z góry dziękuję.

[Alex1771]

Czyli ty masz 30lat a ona 55-60
Zdajesz sobie sprawde ,że możesz być jej wnukiem ?
Zakończ to bo szkoda marnować czasu na takie starsze kobiety

[xyzxy]

Napisane przez Alex1771

Czyli ty masz 30lat a ona 55-60
Zdajesz sobie sprawde ,że możesz być jej wnukiem ?
Zakończ to bo szkoda marnować czasu na takie starsze kobiety

Tak to wygląda, a z tym wnukiem to nie przesadzajmy. Poza tym jest to kobieta, za którą nie jeden 20 latek by się obejrzał. Dlaczego marnować czas? Wiem, że pełnej rodziny byśmy nie założyli, ale wydaje mi się, że byłbym w stanie zrezygnować z dzieci.

[Alex1771]

Naprawdę jak facet facetowi mówię lepiej to skończ bo to nie ma sensu znajdź sobie młodszą a tak w (masz jej zdjęcia?)

[Barbarella05]

Oczywiście ,ze móglbys być moze nie wnukiem, ale synem.
Taka różnica wieku, jak dla mnie jest za duża.
Jesteś młody, nie masz jeszcze 30 lat a kobieta o 30 lat starsza, dla mnie kosmos.
Nie wiem jak spędzacie czas, ale możesz o tym trochę opowiedziec.
A tak poza tym, Ty masz 30 lat zaraz , jesteś facetem i człowiekiem, masz jakies swoje potrzeby - wyobrażasz sobie Seks z Taką kobietą?
Okej, moze być super ładna i zadbana, ale ona zaraz ma 60 lat a co bedzie za rok, dwa, pięc lat albo dziesięć?
Dlaczego chcesz rezygnować z założenia rodziny, ona ma swoje dzieci?
Opowiedz o niej trochę, będzie lepiej się wypowiedziec w temacie.

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Napisane przez Alex1771

Naprawdę jak facet facetowi mówię lepiej to skończ bo to nie ma sensu znajdź sobie młodszą a tak w (masz jej zdjęcia?)

Co to ma do rzeczy czy ma jej zdjecia?
Co kogo to obchodzi?

[zielonkava]

Napisane przez xyzxy

Tak to wygląda, a z tym wnukiem to nie przesadzajmy. Poza tym jest to kobieta, za którą nie jeden 20 latek by się obejrzał. Dlaczego marnować czas? Wiem, że pełnej rodziny byśmy nie założyli, ale wydaje mi się, że byłbym w stanie zrezygnować z dzieci.

Tak, 20latek oglądający się za blisko 60latką? Sorry, ale nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić.
Nie chcę być chamska, może teraz kobieta jako tako się jeszcze trzyma, ale młodość już za nią, coraz bardziej zbliża się w drugą stronę, że tak to ujmę. Nawet jeśli ten związek przetrwa, to nie nacieszysz się nim tyle, ile z kobietą w mniej więcej swoim wieku. Rozumiem, że chciałbyś mieć dzieci, pytanie czy na prawdę warto z tego rezygnować? Ty jesteś jeszcze młody, masz całe życie przed sobą, a te fajne lata chcesz poświęcić na związek z prawie emerytką? Zastanów się porządnie nad tym. Żebyś za te 5-10 lat nie obudził się z ręką w nocniku i żalem do siebie, że coś zmarnowałeś, niepotrzebnie poświęciłeś.

[xyzxy]

Zdjęć z oczywistych względów nie wyślę.

Spędzamy czas tak jak normalna para we wczesnym etapie. Chodzimy na spacery, do kina, restauracji, trzymamy się za rączki , rozmwiamy, gramy w gry, całujemy się, zwiedzamy itp.

Wyobrażam sobie seks. Pociąga mnie na tyle, że zapewne długo bez niego nie wytrzymamy, dlatego chcę mieć jasną sytuację i zanim do tego dojcie albo zakończyć albo zaangażować się w pełni.

Nie wiem co będzie za 10 lat, mam obawy chyba jak każdy człowiek i dlatego tez powstał ten wątek.

Ma swoje dzieci trochę starsze ode mnie.

[JennyMellor]

I co, przedstawisz ją rodzinie, znajomym? Musisz poważnie porozmawiać ze swoją "wybranką serca" - dowiedz się czy oboje dążycie do tego samego. Teraz może Ci się wydawać, że pokonacie razem wszelkie trudności - ale - za jakiś czas pojawią się przed wami problemy dotyczące różnicy wieku co wiąże się z nastawieniem do wielu spraw i potrzebami życiowymi.. Decyzja należy do Ciebie i nikt na forum jej nie podejmie. Z jednej strony troszkę współczuję Ci tego "fatalnego" uczucia, a z drugiej to w nie wątpie - piszesz o pociągu fizycznym.. Myślałam, że zwróciłeś na nią uwagę z innego powodu. Może jest to tylko chwilowa fascynacja? (Młoda jestem, nie znam się )

[NN33]

Witaj. Przeglądam wizaż dość regularnie, ale specjalnie dla Ciebie założyłam tu konto. Boli mnie, kiedy wypowiadają się ludzie, którzy nie mają pojęcia o czym mówią. Chodzi mi tu o tych, który dotychczas odpowiedzieli. Moim zdaniem - musisz być wyjątkowy jeśli zakochałeś się w kobiecie o tyle starszej. Wyjątkowy pod takim względem, że najważniejsze jest dla Ciebie jej szczęście, nie to co powiedzą ludzie - pozwoliłeś sobie na takie uczucie - to naprawdę piękne i bardzo mało takich ludzi na świecie. Ja jestem od Ciebie młodsza od kilka lat, ale wiem, że nie należy patrzeć na innych - jeśli jesteś szczęśliwy zajmij się sobą i swoją wybranką. Dawaj jej szczęście i nie martw się o jutro, bo jeśli się kochacie, to nie ma przeciwności nie do pokonania. Zaczną się zaraz hejty, że jestem idealistką i nie ma to żadnego przełożenia na rzeczywistość. Z własnego doświadczenia wiem, że ma. Jestem w sytuacji bardzo podobnej do Ciebie, tylko, że to mężczyzna. Praktycznie na takim samym etapie. I nie ma mowy o żadnym wykorzystywaniu, ponieważ znamy się prawie 10 lat. Jeśli znajdziesz tę właściwą osobę, to masz ogromne szczęście. I nie zaprzepaść tego myśleniem co powiedzą ludzie, co powie rodzina... To Ty masz być szczęśliwy. I ona.

[JennyMellor]

Najwyraźniej nie rozumieny na czym polega to bycie "wyjątkowym". Nikt mu nie zabrania wiązać się ze starszą kobietą. Spotkał się tu z krytyką i spotka się z nią także w świecie realnym. NN33, nie pozwól, żeby twój bieżący stan emocjonalny rzutował na twoje globalne poglądy.

[201803290936]

Jeżeli musisz pytać ludzi na forum o takie rzeczy i przejmujesz się zdaniem innych, to nie, nic z tego nie będzie. Daj jej szansę na poznanie kogoś, kto nie drży, bo znajomy krzywo źle spojrzał.

Jej obawy, że może być dla Ciebie zabawką (a ja bym powiedziała, że raczej ciekawostką, chwilową fascynacją), wcale nie są takie nieprawdopodobne, chociaż może sam wolałbyś myśleć, że jest inaczej.

[Karena 73]

Napisane przez xyzxy

Cześć. Zarejestrowałem się, aby poznać opinię kobiet na temat mojego nietypowego problemu. Zakochałem się w pewnej kobiecie. Różnica wieku to blisko 30 lat. Ja jestem przed 30. Pokochałem ją, jesteśmy na etapie randkowania. Jest zadbaną i fantastyczną kobietą. Nie chce pakować się w związek bez przyszłości, a jestem na etapie, że muszę dokonać wyboru. Albo umocnić związek i przejść na kolejny etap albo to zakończyć. Może zarzucicie mi, że skoro mam takie dylematy to przecież nie mogę być zakochany, bo wtedy wiedziałbym jak postąpić. To wcale nie tak. Oprócz serca, człowiek ma jeszcze rozum i dlatego próbuję myśleć czy taki związek ma szanse przetrwać. Kobieta o której mówię w żaden sposób nie traktuje mnie jako zabawkę, wręcz ma obawy, że ja ją tak potraktuje (niepotrzebnie). Tak naprawdę nie mam żadnego odniesienia. Nie znam tego typu związków, nie wiem czy to ma przyszłość. Słyszy się w mediach o takich związkach wśród gwiazd, ale to nie jest żaden wyznacznik dla przeciętnego człowieka. Może znacie wśród Waszych bliskich takie sytuacje? Może mi coś podpowiecie. Z góry dziękuję.

Myślę, że takie związki są rzadkie. Fizyczność jest jednak ważna, nie pierwszoplanowa, ale jednak ma istotne znaczenie.
Mam nadzieję, że dwudziestolatkowie nie oglądają się za nią, bo chodzi w różowej mini
Znam taką parę: on około 30, ona 46. On na trzydziestolatka nie wygląda, a ona solar, szpony, białe kozaki, róż i brokat - żenada po prostu, ale się kochają i mimo, że on wygląda na jej syna, są ze sobą.
Nawet tysiąc postów nie pomoże Ci dokonać wyboru, bo co z tego, że napiszemy Ci, że to nic złego, że znamy takie pary, jak Ty będziesz się wstydził z nią pokazać na mieście? To Twój wybór, Twoje życie.

[cava]

Wnerwiaja mnie odpowiedzi w tym wątku.

Jakby byłą sytuacja że pisze 30 letnia kobieta że zakochałą się w prawie 60ciolatku to by nie było słowa o: jejciu, ale jak sobie wyobraażasz seks, bla,bla. tylko by było ze jest dorosła i jej sprawa.

Kobiety w duzej mierze wygladają w takim wieku o niebo lepiej od swoich męskich rówieśników, a młode dziewczyny jakoś leca jak muchy do miodu do takich "dziadków" i jeszcze ze spiewem na ustach że : ja nie wygladam na swój wiek - w domyśle: wygladam starzej niz mam w dowodzie i on jest młody duchem i ma pasje.


To jest 2 dorosłych ludzi. Niech se robia co chca bo oboje już umieja przekalkulowac.
W dodatku męzczyźni moga miec dzieci naprawde baaardzo długo a nie jak u kobiet że duzo starszy partner bezpowrotnie "kradnie" kobiecie lata w których mogłaby zostać matką.

To nie jest stuacja że niwna jak pusta torba nastolatka z gimbazy się prowadza ze starym dziadem zapatrzona w jego "męskość = zarabianie pieniędzy".

[allmode]

Musisz przygotować się na różne komentarze - bo i faktem jest, że związałeś się z kobietą, która jest w wieku Twojej mamy. Jej dzieci są starsze od Ciebie. Taki związek zawsze będzie budził kontrowersje. Podobnie zapewne niemiła będzie reakcja rodziny, jednej i drugiej. Znajomi i przyjaciele też raczej będą zdziwieni.
Piszesz, że jesteś w stanie zrezygnować z posiadania dzieci? Czy na pewno? Przemyśl to dokładnie. W mojej rodzinie jest taki przypadek, gdzie dość lekko padła deklaracja o rezygnacji z dzieci, a po kilku latach jest olbrzymie rozgoryczenie, żal, wściekłość, pretensje, bo jednak tych dzieci się pragnie bardzo i zazdrości tym, którzy je mają.
Ja nie jestem zwolenniczką związków z tak dużą różnicą wieku. Nie bulwersuje mnie to. Ale sądzę, że jest zbyt duża rozbieżność, inny życiowy etap, inne oczekiwania, problemy. Przechodzenie wspólnie przez kolejne etapy życia ma swoje zalety - patrzymy tak samo, przeżywamy te same problemy, starzejemy się w podobnym tempie.
Taka różnica wieku z czasem się pogłębia, bo jedna strona zaczyna wchodzić w etap starości, a druga wciąż jeszcze jest młoda i silna. Nie musi tak być, być może ta pani będzie wyglądać ładnie i czuć się świetnie do późnej starości. Ale nie oszukujmy się - przychodzą choroby, ograniczenia. Czy jesteś na to gotowy? Bo może zdarzyć się tak, że Ty będziesz mężczyzną w sile wieku, aktywnym, pełnym wigoru, a ona już schorowaną kobietą, ograniczoną fizycznie.
Znam tylko jedną parę z podobną różnicą wieku, on był starszy. Byli cudownym małżeństwem. On zmarł po ciężkiej i długiej chorobie, gdy ona miała 51 lat. Została bardzo samotna i nieszczęśliwa.
Musisz wszystko przemyśleć i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jesteś na to gotowy. Spojrzeć na sprawę z perspektywy 5, 10 lat i zastanowić się, jak to może wyglądać. Ale realnie, a nie przez różowe okulary. Takie związki są, jedne udane, drugie nie wytrzymują próby czasu i presji otoczenia. Jeśli się zdecydujesz, musisz wiedzieć, co może Cię spotkać i na co musisz być przygotowany.

[_ema_]

Napisane przez cava

Wnerwiaja mnie odpowiedzi w tym wątku.

Jakby byłą sytuacja że pisze 30 letnia kobieta że zakochałą się w prawie 60ciolatku to by nie było słowa o: jejciu, ale jak sobie wyobraażasz seks, bla,bla. tylko by było ze jest dorosła i jej sprawa.

Nie prawda - ja bym powiedziała to samo niezależnie od płci - to nie ma sensu.
Teraz może to nowe, zakazane, podnieca.
Za 10 lat przyjdzie tu sfrustrowany 40latek, pełen wigoru, który musi zmieniać pieluchy swojej kochance. Sorry, brutalne ale prawdziwe. Związek z tak różnicą wieku nie może się udać.

Ps. 30 la różnicy, kiedy mowa o dwudziestokilkulatku i kobiecie bliskiej emeryturze, to dla mnie sytuacja podobna do związku 16latka i 45 latki. Niby fizycznie wykonalne, ale sytuacje życiowe, w których się znajdują, etapy dojrzałości są tak skrajne, że nie wiem, na czym miałoby polegać ich partnerstwo.

[Barbarella05]

ONA ma dzieci starsze od Ciebie?!
O Boże...
Słuchaj, to Twoja sprawa,ale ja nie sądze ,że to ma przyszłość, wiesz?
Bo teraz się nią zachłysnąłeś, jestes w fazie zauroczenia, a mimo wszystko taka faza ne trwa wiecznie.
Co bedzie jak Ty bedziesz miał 40 lat ,ona 70?...
40 lat to jeszcze młody- według mnie- facet, jeszcze korzysta z życia a taka -wybacz- 70 letnia babcia już swoje przezyła, ma dzieci, pewnie niedługo -albo już- wnuki, a ty utkniesz z babcią w związku, bez dzieci- które sa chyba dla Ciebie ważne, bo napisałes, że chciałbys miec dzieci.

[201703271121]

masz 30 lat, jesteś młodym człowiekiem, pewnego dnia zmienisz zdanie i będziesz chciał wydać na świat potomka a z obecną partnerką nie da się. Zresztą może być tak, że zachoruje i będziesz musiał przy niej chodzić, zajmować się nią i czy to jest takie fajne?? bo zamiast korzystać z życia Ty będziesz bawił się w opiekuna. A może poleciałeś na jej kasę?! zresztą z czasem Ci się oczy otworzą i dojdziesz do wniosku, że ta pani mogłaby być twoją babcią, mamą....

[Kolor kremowy]

Napisane przez cava

Wnerwiaja mnie odpowiedzi w tym wątku.

Jakby byłą sytuacja że pisze 30 letnia kobieta że zakochałą się w prawie 60ciolatku to by nie było słowa o: jejciu, ale jak sobie wyobraażasz seks, bla,bla. tylko by było ze jest dorosła i jej sprawa.

Kobiety w duzej mierze wygladają w takim wieku o niebo lepiej od swoich męskich rówieśników, a młode dziewczyny jakoś leca jak muchy do miodu do takich "dziadków" i jeszcze ze spiewem na ustach że : ja nie wygladam na swój wiek - w domyśle: wygladam starzej niz mam w dowodzie i on jest młody duchem i ma pasje.


To jest 2 dorosłych ludzi. Niech se robia co chca bo oboje już umieja przekalkulowac.
W dodatku męzczyźni moga miec dzieci naprawde baaardzo długo a nie jak u kobiet że duzo starszy partner bezpowrotnie "kradnie" kobiecie lata w których mogłaby zostać matką.

To nie jest stuacja że niwna jak pusta torba nastolatka z gimbazy się prowadza ze starym dziadem zapatrzona w jego "męskość = zarabianie pieniędzy".

Zgadzam się z Cavą - strasznie tu histeryzujecie. Co będzie za 10 lat, jak seks itd. No co będzie - nie wiadomo, co będzie. Może za 3 lata któreś z nich wpadnie pod tramwaj. Oboje są dorośli, pracują i zarabiają, sa dla siebie atrakcyjni fizycznie, dogadują się - jedyny "problem", jaki mogą mieć, to tacy ludzie jak Wy tutaj. Jeśli ona go pociąga i dobrze się trzyma, to seks pewnie nie będzie problemem. Jak słusznie Cava napisała, facet może mieć dzieci do poźnej starości, więc teoretycznie (skoro już tak wybiegacie w przyszłość) po zakończeniu związku z ta kobietą 35-40-letni autor może wejść w kolejny związek z młodsza od niego, która da mu dzieci.
Znam kobietę w wieku 60 lat, która kiedys była piękna, a teraz jest ładna i jestem w stanie zrozumieć, że można się taką kobietą interesować. mam też w swoim otoczeniu parę, w której on mógłby być jej synem. Czy im to przeszkadza? Nie, wręcz robią sobie z tego jaja, chociaż ludzie dookoła się dziwią. Ale to jest ich życie oraz Twoje życie, autorze wątku, a nie ludzi dookoła.

[madana]

Napisane przez cava

Wnerwiaja mnie odpowiedzi w tym wątku.

Jakby byłą sytuacja że pisze 30 letnia kobieta że zakochałą się w prawie 60ciolatku to by nie było słowa o: jejciu, ale jak sobie wyobraażasz seks, bla,bla. tylko by było ze jest dorosła i jej sprawa.

Kobiety w duzej mierze wygladają w takim wieku o niebo lepiej od swoich męskich rówieśników, a młode dziewczyny jakoś leca jak muchy do miodu do takich "dziadków" i jeszcze ze spiewem na ustach że : ja nie wygladam na swój wiek - w domyśle: wygladam starzej niz mam w dowodzie i on jest młody duchem i ma pasje.


To jest 2 dorosłych ludzi. Niech se robia co chca bo oboje już umieja przekalkulowac.
W dodatku męzczyźni moga miec dzieci naprawde baaardzo długo a nie jak u kobiet że duzo starszy partner bezpowrotnie "kradnie" kobiecie lata w których mogłaby zostać matką.

To nie jest stuacja że niwna jak pusta torba nastolatka z gimbazy się prowadza ze starym dziadem zapatrzona w jego "męskość = zarabianie pieniędzy".

- prawda? Zgadzam się i tym oburzonym pannom az chce się zacytować poetkę:

Pawlikowska-Jasnorzewska Maria

Starość

Leszczyna się stroi w fioletową morę,
a lipa w atłas zielony nagładszy...
Ja się już nie przebiorę,
na mnie nikt nie popatrzy.

Bywają dziwacy,
którzy z pokrzyw i mleczów składają bukiety,
lecz gdzież są tacy,
którzy by całowali włosy starej kobiety?

Jestem sama,
Babcia mi na imię -
czuję się jako czarna plama
na tęczowym świata kilimie...

- sama starości nie dożyła, bo zmarła po 50 roku życia, ale wiedziała, że panienki do starszych to lecą i oburzają się, ze ktoś "w ich miłość wielką nie wierzy", ale w drugą stronę- uważają, że to tak nie działa.

Aha, osobiście nie wyobrażam sobie związku z kimś o tyle starszym- ale działa to w dwie strony: jak tyle starszy jest facet, jak i tyle starsza jest kobieta. Obojętnie.

[ZamyslonaRoztargniona]

W rodzinie mam parę z różnicą wieku 25 lat, z tym że to kobieta jest młodsza.
Z sytuacji podobnych do Twojej kojarzę tylko Agnieszkę Fitkau-Perepeczko i jej faceta.

[kalincia]

Napisane przez _ema_

Nie prawda - ja bym powiedziała to samo niezależnie od płci - to nie ma sensu.
Teraz może to nowe, zakazane, podnieca.
Za 10 lat przyjdzie tu sfrustrowany 40latek, pełen wigoru, który musi zmieniać pieluchy swojej kochance.
Moja mama ma 70.
Niejedna pięćdziesiątka by chciała tak wyglądać i tyle działać.
Sorry, brutalne ale prawdziwe. Związek z tak różnicą wieku nie może się udać.
Nie może, bo co? Nawet jeśli nie będzie na całe życie - cóż, partnerzy w podobnym wieku też się często rozstają po jakimś czasie.

Ps. 30 la różnicy, kiedy mowa o dwudziestokilkulatku i kobiecie bliskiej emeryturze, to dla mnie sytuacja podobna do związku 16latka i 45 latki. Niby fizycznie wykonalne, ale sytuacje życiowe, w których się znajdują, etapy dojrzałości są tak skrajne, że nie wiem, na czym miałoby polegać ich partnerstwo.

Skoro teraz jest wam dobrze, autorze, to niech będzie dobrze. I po co myśleć, ile to potrwa? Być może tobie lub jej minie za chwilę, za parę lat...Teraz to teraz. Moim zdaniem należy dążyć do szczęścia teraz. Wiążąc się z moim facetem - nie zastanawiałam się od początku, czy to na całe życie. Jesteśmy razem - wy też. Z czasem samo wyjdzie, jak będzie.


---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Napisane przez summerlove0

masz 30 lat, jesteś młodym człowiekiem, pewnego dnia zmienisz zdanie i będziesz chciał wydać na świat potomka a z obecną partnerką nie da się. Zresztą może być tak, że zachoruje i będziesz musiał przy niej chodzić, zajmować się nią i czy to jest takie fajne?? bo zamiast korzystać z życia Ty będziesz bawił się w opiekuna.
A jak partnerka w jego wieku zachoruje i będzie się musiał "bawić w opiekuna"? Zamiast korzystać z życia?Też doradzisz rozstanie już wcześniej, zanim partnerka będzie potrzebować opieki? Kto wie, co będzie za parę lat, może już dawno się rozstaną. A może poleciałeś na jej kasę?! zresztą z czasem Ci się oczy otworzą i dojdziesz do wniosku, że ta pani mogłaby być twoją babcią, mamą....

I co z tego, że mogłaby. Ale nie jest. Po co tyle histerii o związek. Pieluchy, choroby, kwestia seksu, wyglądu. Przecież wszystko samo wyjdzie "w praniu". Jeśli oboje tego chcą i im razem dobrze, czemu im obojgu to odbierać w imię tej straszliwej i nie do przejścia różnicy wieku?

[malypeszek]

Może Twoja partnerka jest z tych, które w wieku 90lat biegają w maratonach Wiek to tylko liczba, tak naprawdę. Wiadomo, że wielu osobom Wasz związek nie będzie się podobał, ale ja bym się tym nie sugerowała. Jeśli sam nie widzisz przeszkód, to idź za głosem serca

[mezczyzna___]

Napisane przez allmode

W mojej rodzinie jest taki przypadek, gdzie dość lekko padła deklaracja o rezygnacji z dzieci, a po kilku latach jest olbrzymie rozgoryczenie, żal, wściekłość, pretensje, bo jednak tych dzieci się pragnie bardzo i zazdrości tym, którzy je mają.

Możesz to rozjaśnić? Kobieta nie chciała dziecka, a po latach przyszedł instynkt i zabrakło mężczyzny czy nie mogła zajść?

[allmode]

Napisane przez mezczyzna___

Możesz to rozjaśnić? Kobieta nie chciała dziecka, a po latach przyszedł instynkt i zabrakło mężczyzny czy nie mogła zajść?

W wielkim skrócie - on dzieci chciał i mógł mieć, ona nie. Najpierw poświęcenie, wielkie deklaracje, a za parę lat żal i pretensje o zmarnowane szanse, bo jednak dla niego brak dzieci to olbrzymi problem.
Związki mogą łączyć całkowicie różne osobowości, ale jednak są sprawy fundamentalne, gdzie musi być jednomyślność. Dzisiejsze poglądy za kilka lat mogą się zmienić.

[mezczyzna___]

Napisane przez allmode

W wielkim skrócie - on dzieci chciał i mógł mieć, ona nie. Najpierw poświęcenie, wielkie deklaracje, a za parę lat żal i pretensje o zmarnowane szanse, bo jednak dla niego brak dzieci to olbrzymi problem.
Związki mogą łączyć całkowicie różne osobowości, ale jednak są sprawy fundamentalne, gdzie musi być jednomyślność. Dzisiejsze poglądy za kilka lat mogą się zmienić.

A jak to się ma do deklaracji o rezygnacji? Przecież niemożność posiadania dzieci to wcale nie jest rezygnacja dosłownie, tylko z powodu niemożności. Co innego jak kobieta świadomie nie chce dzieci, a co innego jak ich mieć nie może.

[Mojwa]

Ale histeryzujecie. A wizja zmieniania pieluch lada chwila to juz w ogole absurd moj ojciec ma 65 lat i do pieluch mu daleko, jego brat 70 - rowniez
Autorze - nie sluchaj tych rad. To Twoje zycie i masz prawo przezywac je tak jak chcesz. To, że komus Twoj zwiazek sie nie podoba nie powinno Cie obchodzic - wazne jest to, co Wy czujecie i czy jestescie szczesliwi.

[Moniaaa889]

Nie wiem skąd u Was przekonanie, że kobieta w wieku 50 - 60 lat nie może być atrakcyjna i pociągająca. Sama znam Panie 50 + które świetnie wyglądają, są pełne życia i pasji, na dodatek nie brakuje im wyczucia w modzie i mimo, że jestem kobietą to śmiało mogę powiedzieć że jest na czym zawiesić oko, znam też Panie po 30 które niestety wyglądają nie najlepiej.

Jedyną kwestią nad którą radziłabym Ci się zastanowić to ewentualna chęć posiadania dzieci. Może teraz jeszcze o tym nie myślisz, ale kiedyś.. i obawiam się że w związku z obecną partnerką nie masz na to szans a jeżeli już to obarczone to będzie dużym niebezpieczeństwem dla niej samej jak i ewentualnego dzieciątka.. Poza tą jedną kwestią to ja osobiście nie widzę żadnych przeszkód i życzę szczęścia

[moniaaa91]

W moich rodzinnych okolicach był ślub takiej pary. On kawaler 36 lat, ona wdowa 65, jej dzieci po 40. Nie wiem czy żyje im się razem dobrze czy źle. Pamiętam, że jej dzieci były bardzo negatywnie nastawione do niego, nie akceptowały tego związku, szydercha ogromna, dogryzanie narzeczonym, nic przyjemnego. Pomysl, jesteś młody, ona za pare lat moze stać się niedołężna, chora. Co wtedy? Chcesz się nią opiekowac? Będę brutalna, ale nie widzę przyszłosci dla takiego związku.

[201703061208]

Napisane przez moniaaa91

W moich rodzinnych okolicach był ślub takiej pary. On kawaler 36 lat, ona wdowa 65, jej dzieci po 40. Nie wiem czy żyje im się razem dobrze czy źle. Pamiętam, że jej dzieci były bardzo negatywnie nastawione do niego, nie akceptowały tego związku, szydercha ogromna, dogryzanie narzeczonym, nic przyjemnego.

To te dzieci pięknie wychowane. Gdyby moja mama była osobą samotną i związała się z kimś dużo młodszym/starszym to cieszyłabym się, że jest szczęśliwa a nie próbowała obrzydzić jej związek (piszę hipotetycznie, bo moi rodzice są zgodnym małżeństwem od 25 lat i wątpię, żeby to się kiedykolwiek zmieniło). Nikomu nic do tego, czy ktoś na tego jedynego wybrał rówieśnika, młodszego czy starszego.

[201607040940]

Napisane przez moniaaa91

W moich rodzinnych okolicach był ślub takiej pary. On kawaler 36 lat, ona wdowa 65, jej dzieci po 40. Nie wiem czy żyje im się razem dobrze czy źle. Pamiętam, że jej dzieci były bardzo negatywnie nastawione do niego, nie akceptowały tego związku, szydercha ogromna, dogryzanie narzeczonym, nic przyjemnego. Pomysl, jesteś młody, ona za pare lat moze stać się niedołężna, chora. Co wtedy? Chcesz się nią opiekowac? Będę brutalna, ale nie widzę przyszłosci dla takiego związku.

Równie dobrze Autor za kilka lat może mieć wypadek/rozchorować się i ta blisko 60-letni kobieta będzie się nim opiekowała. Zresztą ile jest par równolatków gdzie to zdrowe opiekuje się chorym? Dla mnie osobiście taka różnica wieku jest nie do przyjęcia. Nie zakochałabym się w mężczyźnie 30 lat młodszym/ 30 lat starszym.
Ale całkiem sporo bywa związków z dużą różnicą wieku. np:
1) Edith Piaf 9 października 1962 roku wyszła za młodszego od siebie o 21 lat Theophanisa Lamboukasa (znanego jako Théo Sarapo).
2) Joan Collins (ur 1933) W dniu 17 lutego 2002 roku po raz piąty stanęła na ślubnym kobiercu z menadżerem teatralnym Percym Gibsonem (ur. 1966).
3) 87 letnia księżna Alba 2011 roku poślubiła młodszego o 25 lat urzędnika. To jej trzecie małżeństwo.
no i Andrzej Łapicki który miał żonę chyba o 50 lat młodszą?

Autorze - do dzieła bierz życie w swoje ręce, nie pytaj w internetach co robić. No i polecam Ci książkę "Jednoroczna wdowa"Johna Irvinga - jako wątek poboczny jest opisany związek młodego mężczyzny z paniami po lat 50 i więcej.