![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
kuchenne rekiny biznesu?
zakładam wątek bo setny raz pukam się w czoło a puste echo rozchodzi się po czaszce.
czemu? wchodzę na portal który odwiedzam codziennie, a tam artykuł który ciagle powraca pt "nowe knajpy" no i fajnie, knajpa taka, knajpa siaka... godziny otwarcia. pon-pt do 19, sobota do 16, niedziela nieczynne ![]() a potem patrzę na lokalizacje... ...czy tylko mi się wydaje że w wielu miejscach nie przydałaby się Magda Gessler tylko jakiś spec od finansów? bo serio, to chyba często wygląda tak "jestem Mariano Italiano w Ytalii odłożyłem trochę kasy umiem zrobić placek otworzę knajpę w centrum ale czynną w sobote do 16 a w niedziele zamkniętą bo moja familia jest najważniejsza". A potem Mariano Italiano plajtuje po pół roku i wszyscy się zastanawiają dlaczego. Co was denerwuje w knajpach? Co wam przeszkadza? Oczywiście poza takimi podstawami jak jedzenie - raz dostałam surowy kotlet, pani kelnerka zabrała. Zrobili mi nowego... kotleta, natomiast dodatek skrobiowy ![]() ![]() ![]() podróby sera - jak spotkasz prawdziwy ser w lasagne to chyba trzeba wstać i zaklaskać kelnerowi. nadmieniam, że nie chodzę do ekskluzywnych lokali, mój pułap kończy się na restauracjach gdzie danie obiadowe kosztuje 40 zł od osoby czyli od niskiej klasy do przeciętnej albo do aspirującej ![]() dekoracje - i tutaj czasami łapie się za głowę, czy czasem właściciel nie ma żadnego problemu z organizacją przestrzeni wokół siebie, bo można dostać oczopląsu. rzadko widzę maryjki, ale namnożyło się pełno retro knajp które nakupują na jarmarku św dominika durnostajek i boisz się ręką poruszyć żeby z parapetu nie zwalić pięciu maszyn do pisania ![]() No i te nieszczęsne godziny otwarcia, kiedy ja mam ucztować jak nie po pracy, w weekend? Co to w ogóle za pomysł, równie dobrze galerie handlowe mogą być czynne jak urzędy, od 8 do 16 i zamknięte w weekendy - taki sam sens w tym widzę ![]() ![]() ![]() jakie są wasze poglądy, co was najbardziej irytuje i jak myślicie, co jest najczęstszą przyczyną upadających restauracji i knajp? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Mi jest szkoda kasy na knajpy póki co, jak będę mieć stały dochód to pewnie trochę zmienię ten zwyczaj :P. Ale czasem jadam w knajpach. To co mi się nie podoba to oszukiwanie na wadze np. ważenie czegoś z talerzem, czy nie wiem, zamrożonego, a potem płacę za byle obiad prawie stówę...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
głupie pytanie, ale czy zamrożone potrawy są cięższe?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
ludzie w PL nie mają kasy na zbyt częste jedzenie w restauracjach.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 1 343
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
kup zamrożoną rybę, zważ potem rozmróź i jeszcze raz zważ
![]() według mnie knajpy często upadają bo menu się powtarza. Wszędzie to samo - pizza, domowe jedzenie, pizza, makaron, pizza, domowe jedzenie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;48406080]ludzie w PL nie mają kasy na zbyt częste jedzenie w restauracjach.[/QUOTE]
![]() jak się to ma do tematu? co idę do knajpy to muszę czekać na wolny stolik, bo wszystkie zajęte, to świadczy o tym, że ludzi w Polsce nie stać na jedzenie w knajpach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4840629 9]
![]() jak się to ma do tematu? co idę do knajpy to muszę czekać na wolny stolik, bo wszystkie zajęte, to świadczy o tym, że ludzi w Polsce nie stać na jedzenie w knajpach ![]() to prawda ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 411
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zielona Driada
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Osobiście uważam, że prowadzenie knajpy to styl życia, pasja, dlatego nie każdy się nadaje na restauratora. Więc, jeśli ktoś faktycznie chce pracować w godzinach biurowych i mieć wolne weekendy, to lepiej, żeby rozważył wybór innego zajęcia. Weekendy pracujące to podstawa w tej branży, podobnie jak popołudnia. No chyba, że ktoś otwiera stricte śniadaniownię
![]() Poza tym miejsce tworzą właściciele. Oni powinni mieć pieczę nad wszystkim, stąd moje zdanie, że to biznes dla kogoś kogo to naprawdę kręci (to się tyczy również doboru pracowników). Nie rozumiem podawania byle czego (często za jakieś kwoty z kosmosu) na zasadzie, przyjdzie, zapłaci i niech spada ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 21 098
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4840629 9]
![]() jak się to ma do tematu? co idę do knajpy to muszę czekać na wolny stolik, bo wszystkie zajęte, to świadczy o tym, że ludzi w Polsce nie stać na jedzenie w knajpach ![]() Po prostu pewnie mieszkasz w Warszawie lub innym Krakowie, więc nie masz pojęcia jak wygląda życie w Polsce ![]() Drażni mnie niewiedza kelnerek na temat menu i to, że soki kartonowe kosztują prawie tyle samo, co wyciskane, tylko prawie zawsze mam takiego pecha, że akurat nigdy nie mają na stanie świeżych owoców ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 3 964
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Fajny temat
![]() wg mnie upadają, bo albo i jedzenie słabe i lokalizacja słaba, albo jedno z powyzszych. Często też, w tych lokalach na obrzeżach, obsługa też się grzebie i zmienia co miesiąc, a ceny takie jak w centrum. Średnio raz w tygodniu chodzimy gdzieś z tż'tem ze znajomymi, ale tez szczerze mówiąc nie spotkałam się z tym, żeby jakas knajpa byla w niedziele zamknieta, lub czynna do jakiejs wczesnej godziny. Ja osobiscie lubie tez fajne wnetrza ![]() ![]()
__________________
I like my money right where I can see it .. hanging in my closet ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 141
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Problemem jaki zauważam zazwyczaj jest brak szacunku do klienta(jego pieniędzy). Jak płacę 10 złotych za sałatkę to dlaczego jest tam stara sałata, czy tak jak Twoje spleśniałe naleśniki czy rozcieńczany sok, który w sklepie kosztuje 4 złote, a Ty za szklankę masz płacić 6zł, bo jest napisane sok malinowy.
![]() Często właściciele lokali zachowują się jakby ktoś przyszedł tam jeść za darmo ![]() Kolejną sprawą jest "bucowata" obsługa, w stylu " koniec esemesków, klient przyszedł, kur*a". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 3 964
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Cytat:
Zgadzam sie ![]() ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
I like my money right where I can see it .. hanging in my closet ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
ja ogólnie mam duże obawy przed jedzeniem w restauracjach, dlatego zwykle zamawiam tylko shake/herbatkę/wino/koktajl. Nie wierzę np. że ktoś umyje warzywa i owoce tak dokładnie jak ja to robię w domu, że przejrzy czy nie ma tam jakiego robaka, piasku czy ziemi na liściach sałaty itp. Dlatego uczę się gotować od podstaw, bez używania przetworzonych produktów. Wracając z uczelni kupuję torbę świeżych warzyw (w tej cenie miałabym obiad dla jednej osoby w restauracji) z których mogę zrobić posiłek dla siebie i dwóch sióstr. Lubię uczyć się nowości i eksperymentować, wypróbowuję nawet przepisy z Masterchefa
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
tak, z trójmiasta
![]() i zgadzam się, trudno jest o pośrednie knajpy, kilka się znajdzie, ale tak jak mówię, te rekiny biznesu mnie zastanawiają. otwiera restauracje w centrum, ceny z kosmosu, jakość żadna, pomysłu zero, zamknięte w niedziele, wtf trójmiasto? : D |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Cytat:
---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ---------- Przypomniała mi się nowo otwarta stołówka na mojej uczelni z absurdalnymi jak na stołówkę dla studentów cenami. Zwykła kanapka z serem (zwykła, biała bułka) za 6 zł. I tak dalej, już nawet po chwili nie chciało mi się na ceny patrzeć. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 3 964
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Cytat:
Haha moze to jakas pralnia pieniedzy ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
I like my money right where I can see it .. hanging in my closet ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
akurat uczelniane żarcie to temat rzeka
ostatnio w almie kupowałam naleśniki na wagę, bardzo dobre. za trzy zapłaciłam 4,40 zł. na stołówce uczelnianej takie trzy naleśniki to koszt minimum 13 zł. pomijam fakt ze w almie nie dość że drogo to jeszcze produkt gotowy garmażeryjny - jakby zrobić je samemu cena spadłaby o połowę ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
ja jem jak jestem zdesperowana, bo tam są tłumy po rzeczy typu butelka wody herbata czy plastikowy kubek wiec dopchać się to masakra, a dania podgrzewane w mikrofali za 20 zł - podziękuję :P juz mogliby do w grillu przypiec :P
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
A jest też u nas w innym budynku, na innej ulicy (bo wiadomo, uniwersytet ma sporo budynków porozrzucanych po okolicy) prywatna, mała stołówka prowadzona przez jakieś małżeństwo, tam ceny mają przyzwoite. A ta wielka, nowa stołówka z absurdalnymi cenami jest własnością uniwersytetu, uniwersytet budował, na scianie jest tablica z godłem i że uniwersytet blabla. Chyba jedyne wyjaśnienie to że uznali, że jak będzie drogo to Ci bogatsi czy rozrzutni i tak będą kupować, więc lepiej zrobić drogo
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 089
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Ja nie lubię jak nie można płacić kartą, albo jeśli już to dopiero od jakiejś kwoty. Unikam takich knajp, choć muszę przyznać że akurat ta do której chodzę regularnie co tydzień-dwa przyjmuje tylko gotówkę (chińczyk). Ale wyjątek robię tylko dla niej z niezmienną nadzieją że w końcu wprowadzą płatności kartą.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Mnie irytuje nieogarnięta obsługa. Zdarzyło mi się raz padać z głodu na mieście, zaszliśmy do pizzerii. Byliśmy tam pierwszy raz, kelnerka udawała, że nas nie widzi (było raczej pusto). W końcu zamówiliśmy pizzę, zjedliśmy troche. Była paskudna. Zostawiliśmy większość i czekamy aż łaskawie podejdzie. W koncu yeaaah sukces! Podeszła spytać czy smakowało. Powiedzieliśmy, że nie, bo pizza byla przeokrutnie słona i strasznie rozmoknięta. Kelnerka nabrała wody w usta i odeszła. I tak spędzlismy kolejny kwadrans z portfelem na stoliku czekając na rachunek. No coż, jak sie okazało czekaliśmy bez sensu, bo kelnerka przyjmowała pieniądze przy ladzie o czym nie raczyła nas poinformować. Wolała oglądać sufit oraz wszystkie ściany. My chcieliśmy zapłacić, ona udawała, że nas nie widzi. Nie do pomyślenia. Powinna podejść i poinformować o płatności tu i tu i przeprosić za okropną pizzę.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Cytat:
Jestem z Częstochowy, czyli dziury z galopującym bezrobociem. Knajpy i tak wszystkie zawsze pełne, w dodatku miejscowych, turystów u nas nie ma. Nawet w tygodniu tłumy. Ostatnio zaszokowało to znajomą z Belgii, bo poszłyśmy na burgera i drinki w środę, a ciężko było znaleźć miejsce. W tych elegantszych lokalach (w których nie bywam :P) "teściowie" muszą rezerwować stolik wiele dni wcześniej. Czyli ktoś do restauracji chodzi, nawet poza warszaffką. Edytowane przez 201609102148 Czas edycji: 2014-10-06 o 07:41 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 554
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Nie powinny być cięższe, ale nie rozmawiamy o warunkach "domowych" tylko "przemysłowych" -> jeżeli pierś z kurczaka na kotleta to mrożony cycek 70%, to po rozmrożeniu będzie ważył o 30% mniej, bo woda się wytopi.
Dla jasności - kupić mrożonego kurczaka 100% czy rybę 100% jest dużo ciężej niż 50%-70%, bo ten drugi jest szprycowany wodą z solą (zazwyczaj) by zachował dłużej ważność - samo przechowywanie w -18 nie wystarcza. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 550
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
coś dla mnie
![]() 1) nuda - knajpa włoska, polskie jadło, włoska, włoska, włoska, sushi, polska, włoska... i tak w kółko. a jak się już zdarzy jakaś knajpa z innym żarciem, to dojazd taki, że nic tylko sobie w łeb strzelić jeśli się nie ma samochodu. 2) lokale aspirujące do artystiko-bohemo-bez-krawata-nie-podchodź, a to zwykła, np. pizzeria. stoliki tak małe, że nie wiadomo jak jeden człek ma usiąść ze swoim posiłkiem, a co dopiero para. ale grunt, żeby klimat był i jak najwięcej hajsu. po co klient ma mieć możliwość swobodnego siedzenia przy stole. burżuj. trzeba upchać jak najwięcej stolików przy jak najmniejszej powierzchni. 3) klient nie ma prawa do sprzeciwu czy do wyrażenia swojego zdania. klient ma zjeść, zapłacić i wyjść. ja wiem, żem straszny człek ale potrafię wyczuć na dzień przed, że coś jest zepsute niż reszta ludzi. ile razy ja się kłóciłam w knajpie, że dany sok już jest sfermentowany i nigdy mi nie chcieli uwierzyć. 4) restauratorzy to skąpcy i często oszczędzają kosztem zdrowia klienta. np. jak klient nie zje sosu/sosów to go dostanie następny klient. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
- słaba lokalizacja to na pierwszym miejscu jak idzie o przyczyny upadku
- słabe żarcie - obsługa, która nie wiem co podaje - monotonia kuchni - kosmiczne ceny (ostatnio po zjedzeniu 2 małych kotlecików marchewkowych, sałatki z sałaty, pomidora, kiełków, pestek słonecznika i oliwy oraz pieczonych ziemniaków i wypiciu , 0,7 wody butelkowej (14 zł, sic!) byłam lżejsza o 60 zł. ![]() ![]() - długie oczekiwanie na złożenie zamówienia wystrój np zupełnie mi nie przeszkadza, byle jedzenie było dobre. ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Sroga północ
Wiadomości: 1 060
|
Dot.: kuchenne rekiny biznesu?
Przeszkadzają mi 3 nieśmiertelne punkty naszej krajowej gastronomii (wiekszość restauracji i barów posiada przynajmniej jedną z moich anty-gwiazdek):
* Zła obsługa (tutaj są różne gatunki począwszy od pani za barem "ale mi się nie chce żyć" do kłamczuszki "wszystko jest świeże" albo starego dobrego "niestety nie wiem z czego to jest zrobione"). * Drożyzna * Stare żarcie (stare mięso, stary przepalony olej, odgrzewane kotlety itp) Na szczęście są też miejsca, w których można zjeść coś jadalnego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:45.