Wizażanki wybierające się na studia :) >25

[Ninaa91]

Witajcie, zapraszam wszystkie wizażanki pragnące rozpocząć studia w wieku >25
Coś od siebie- mam 28 lat, planuję w przyszłym roku rozpocząć studia medyczne, studia planuję za granicą Mam już tytuł magistra, ale pragnę rozpocząć kierunek który naprawdę mnie fascynuję, lepiej pozno niz wcale, prawda?

Dzielmy się swymi spostrzeżeniami, planami oraz wątpliwościami..

[201610310857]

Co prawda ja nie >25, ale 24 i w tym roku wybieram sie na pielegniarstwo, o ile mnie przyja
Mega sie boje, ze bede najstarsza, ze bedzie mi ciezko studiowac w obcym jezyku, ale jak nie sprobuje to sie nie przekonam

[ama]

Napisane przez Ninaa91

Witajcie, zapraszam wszystkie wizażanki pragnące rozpocząć studia w wieku >25
Coś od siebie- mam 28 lat, planuję w przyszłym roku rozpocząć studia medyczne, studia planuję za granicą Mam już tytuł magistra, ale pragnę rozpocząć kierunek który naprawdę mnie fascynuję, lepiej pozno niz wcale, prawda?

Dzielmy się swymi spostrzeżeniami, planami oraz wątpliwościami..

A w jakim kraju? Ja bardzo mocno rozważam zaczęcie medycyny w 26 lat (tj. za rok). Mam już mgr z psychologii, jestem na IV roku prawa, pracuję na pełen etat w urzędzie (praca mocno związana z prawem), rok pracowałam w kancelarii i nienawidzę swojej pracy i prawa. O medycynie marzę od dawna. Nie poszłam od razu po psychologii, bo Kudrycka wprowadziła kretyńską reformę, którą i tak TK uwalił.

[Ninaa91]

Edeldredzia Witaj również planujesz kierunek medyczny, świetnie z tego co się orientuję, zagranicą studenci w "starszym" wieku dosyć często wystepują, więc nie ma co się obawiać Zakładam, że planujesz studia w Szwajcarii (Twoja podana lokalizacja)?

Ama Witaj również czyli celujesz w kierunek dokladnie taki jak ja , dobrze wiedziec nie jestem sama z moimi "pokreconym" wg znajomcych pomyslem Planujesz studia w Polsce? jesli tak to jaka uczelnia bylaby Twoim priorytetem?
Ja planuję rozpocząć medycnę jak wspominalam w 2016 roku, myślę o Słowacji. Czesne jest niestety bardzo wysokie, ale mogę sobie na to pozwolić, również słyszałam wiele pozytywnych opini na temat Uniwersytetu w Bratysławie (znajduje sie w top 500 na swiecie), zajecie odbywaja sie w jezyku angielskim- a na tym mi najbardziej zalezy w zwiazku z tym że chce pracowac w zawodzie w UK badz innym kraju.

[ama]

Napisane przez Ninaa91

Edeldredzia Witaj również planujesz kierunek medyczny, świetnie z tego co się orientuję, zagranicą studenci w "starszym" wieku dosyć często wystepują, więc nie ma co się obawiać Zakładam, że planujesz studia w Szwajcarii (Twoja podana lokalizacja)?

Ama Witaj również czyli celujesz w kierunek dokladnie taki jak ja , dobrze wiedziec nie jestem sama z moimi "pokreconym" wg znajomcych pomyslem Planujesz studia w Polsce? jesli tak to jaka uczelnia bylaby Twoim priorytetem?
Ja planuję rozpocząć medycnę jak wspominalam w 2016 roku, myślę o Słowacji. Czesne jest niestety bardzo wysokie, ale mogę sobie na to pozwolić, również słyszałam wiele pozytywnych opini na temat Uniwersytetu w Bratysławie (znajduje sie w top 500 na swiecie), zajecie odbywaja sie w jezyku angielskim- a na tym mi najbardziej zalezy w zwiazku z tym że chce pracowac w zawodzie w UK badz innym kraju.

A czemu na Słowacji? Nie lepiej w Polsce w takim razie?
Ja planuję wyłącznie Białystok (mieszkałam tam do 18 r.ż., teraz od 7 lat mieszkam w Warszawie). W ogóle to w Białym jest też English Division, czesne to kilka tysiecy euro. Dla mnie cena medycyny płatnej jest w ogóle zaporowa, ale jak dasz radę finansowo to szczerze ci zazdroszczę. ja wyłącznie na dzienną będę uderzać, a i tak mam problem, bo wiem, że 6 lat bez stałego dochodu to będzie niewesołe 6 lat. Na szczęscie mam w Białym rodziców.

Masz zdaną polską maturę z biologii i chemii?

---------- Dopisano o 00:43 ---------- Poprzedni post napisano o 00:37 ----------

A, a co do studiów za granicą: rozumiem, że nie znasz słowackiego? Bo niby wszystko fajnie, studia po angielsku, ale przecież nie będziesz się dogadywać z pacjentami. Ktoś tam może coś po angielsku będzie umiał, ale wywiad i rozmowa z pacjentem to jedna z ważniejszych umiejętności, a bez znajomosci jezyka nie da się jej nabyć. Ja myślałam o studiach w Finlandii, ale tam medyczne studia po angielsku zaczynają się od doktoratu. Żeby zdobyć tytuł lekarza trzeba znać fiński/ szwedzki.
Moja przyjaciółka dostała się na medycynę do Irlandii. Może tam spróbuj? Dość łatwo sie dostać, może niekoniecznie od razu na najlepszą uczelnię, ale na przyzwoitą, a czesne jest ok 10 000 euro, ale są kredyty i stypendia.

Zdradzisz z czego masz studia? Kierunek pokrewny do medycyny, czy coś zupełnie innego?

[mietowka84]

Hej, ja mam 31 lat w tym roku i wlasnie koncze pierwszy semestr studiow medycznych Jedne mgr mam juz za soba

[ama]

Napisane przez mietowka84

Hej, ja mam 31 lat w tym roku i wlasnie koncze pierwszy semestr studiow medycznych Jedne mgr mam juz za soba

Cześć! Opowiesz nam jak jest? Jak sobie radzisz? Co cie skłoniło do podjęcia decyzji? pracujesz czy nie? W jakim mieście studiujesz? Uczyła się sama do matury?

[mietowka84]

Napisane przez ama

Cześć! Opowiesz nam jak jest? Jak sobie radzisz? Co cie skłoniło do podjęcia decyzji? pracujesz czy nie? W jakim mieście studiujesz? Uczyła się sama do matury?

Studiuje pielegniarstwo na prywatnej uczelni (piatek-niedziela), dodatkowo pracuje.

[201610310857]

Napisane przez Ninaa91

Edeldredzia Witaj również planujesz kierunek medyczny, świetnie z tego co się orientuję, zagranicą studenci w "starszym" wieku dosyć często wystepują, więc nie ma co się obawiać Zakładam, że planujesz studia w Szwajcarii (Twoja podana lokalizacja)?
.

Dokładnie, chce isć na studia w Szwajcarii.
Tylko to nie beda studia na polibudzie czy uniwerku tylko w szkole wyższej (tak to się tu nazywa) i zazwyczaj osoby 19 letnie wybierają tą opcje stąd moje obawy,że będę najstarsza Bo z tego co czytałam, starsi wybierają się częściej na politechnikę lub robią ala zawodówke
Poza tym strasznie się stresuję, że nie ogarnę języka, mimo iż do samego procesu rekrutacji muszę im dostarczyć certyfikat na poziomie c1, więc niby język znam, no, ale tu są jeszcze te dialekty, niby wykladowcy mają obowiązek mówić po niemiecku, a nie po szwajcarsku No,ogólnie się boję Mimo, że od półtora roku pracuje w tutejszej służbie zdrowia jako asystentka pielęgniarki i się jako tako orientuje

Napisane przez mietowka84

Studiuje pielegniarstwo na prywatnej uczelni (piatek-niedziela), dodatkowo pracuje.

Też najchętniej poszłabym na zaoczne, niestety u mnie w ogóle nie ma takiej opcji.;/

[mietowka84]

Napisane przez Edeldredzia

Też najchętniej poszłabym na zaoczne, niestety u mnie w ogóle nie ma takiej opcji.;/

To sa studia dzienne, z tym ze zajecia w weekendy bo bardzo duzo ludzi jest pracujacych.

[201610310857]

Mietowka, to tym bardziej super!!

[ama]

Napisane przez mietowka84

Studiuje pielegniarstwo na prywatnej uczelni (piatek-niedziela), dodatkowo pracuje.

Ach, pielęgniarstwo. To jednak trochę łatwiej pogodzić z praca niż lekarski.

[201606270916]

Powodzenia dziewczyny Sama złożyłam papiery na drugą magisterkę, ale szczerze mówiąc na razie niestety głównie pod kątem możliwości zostania jeszcze przez jakiś czas w akademiku. Bo niestety na zajęcia chodzić nie będę mogła, ale może da radę zaliczyć wszystko w sesji Tak czy inaczej jeśli mnie przyjmą to będę tylko dwa lata starsza od studiujących tam osób.

Bardziej na poważnie pod kątem studiowania też myślę o innej magisterce, ale już o studiach zaocznych. Zastanawiam się nad informatyką, ale tu czeka mnie przynajmniej rok pracy, żeby nadrobić materiał inżynierski do testów kwalifikacyjnych. Kusi mnie też zarządzanie i inżynieria produkcji. Pierwsza opcja to przebranżowienie, druga w zasadzie łączy się z obecnym kierunkiem, ale otwiera trochę inne możliwości pracy. Zatem życie pokaże, na co się skuszę

Będę do Was zaglądać, żeby się utwierdzać w przekonaniu, że da się późno zacząć studia i pogodzić je z pracą

[mietowka84]

Ja tez zaczelam calkowicie inny kierunek niz poprzednie studia - i jak na razie nie zaluje

[201610310857]

Dla mnie to będą pierwsze studia, może dlatego się tym tak stresuje
No i w trakcie studiów, nie mogę pracować, może nie jest to zakazane, ale niktmnie jako studentki dziennej nigdzie nie zatrudni, bo takie są tu przepisy.
Uczelnia będzie mi płaciła jakies kieszonkowe,z którego starczy mi na opłacenie ubezpieczenia zdrowotnego, telefonu i zeby mieć na jakieś drobne wydatkow, będę na utrzymaniu narzeczonego (wtedy już męża bardzo prawdopodobnie). źle mi z tym, że będę od kogoś zależna. Zwłaszcza, gdy teraz pracuje (co prawda nie na caly etat,a na 60-80% )- i nie narzekam na brak kasy, mogę kupić to na co mam ochotę i nikogo o nic nie prosić. Mój TŻ zarabia bardzo przyzwoicie, dokładnie 3x tyle, co ja teraz... Także czasem nie płacę mu części za czynsz, wiadomo, on też więcej wydaje na jakieś nasze wychodne, no ale nie muszę go prosić o pieniądze na nie wiem, tampony:P

TŻ nie jest skąpy, zdaje sobie sprawę z tego, że będę praktycznie na jego utrzymaniu.
Ale muszę i chcę zrobić te studia, bo jako asystenkta pielęgniarki bez studiów nie mam szans na jakiś rozwój. Nie muszę dodawać, że jako dyplomowana będę zarabiać DUUUUŻŻŻŻooo więcej kasy i nigdy nie będę bezrobotna

[ama]

Napisane przez Edeldredzia

Dla mnie to będą pierwsze studia, może dlatego się tym tak stresuje
No i w trakcie studiów, nie mogę pracować, może nie jest to zakazane, ale niktmnie jako studentki dziennej nigdzie nie zatrudni, bo takie są tu przepisy.
Uczelnia będzie mi płaciła jakies kieszonkowe,z którego starczy mi na opłacenie ubezpieczenia zdrowotnego, telefonu i zeby mieć na jakieś drobne wydatkow, będę na utrzymaniu narzeczonego (wtedy już męża bardzo prawdopodobnie). źle mi z tym, że będę od kogoś zależna. Zwłaszcza, gdy teraz pracuje (co prawda nie na caly etat,a na 60-80% )- i nie narzekam na brak kasy, mogę kupić to na co mam ochotę i nikogo o nic nie prosić. Mój TŻ zarabia bardzo przyzwoicie, dokładnie 3x tyle, co ja teraz... Także czasem nie płacę mu części za czynsz, wiadomo, on też więcej wydaje na jakieś nasze wychodne, no ale nie muszę go prosić o pieniądze na nie wiem, tampony:P

TŻ nie jest skąpy, zdaje sobie sprawę z tego, że będę praktycznie na jego utrzymaniu.
Ale muszę i chcę zrobić te studia, bo jako asystenkta pielęgniarki bez studiów nie mam szans na jakiś rozwój. Nie muszę dodawać, że jako dyplomowana będę zarabiać DUUUUŻŻŻŻooo więcej kasy i nigdy nie będę bezrobotna

W Szwajcarii pielęgniarki mają asystentki? Czym się konkretnie zajmujesz?
A co do zależności to fakt - słabe to jest. Ale będziesz zależna 3-5 lat, a potem masz zawód, z którym na całym świecie możesz pracować do późnych lat (nawet jak juz sama nie będziesz fizycznie wyrabiać to możesz uczyć albo nadzorować młodsze pielęgniarki).
W ogóle w Szwajcarii studia są płatne? Te kieszonkowe, o których piszesz to kredyt studencki?

Ja was w ogóle podziwiam z tym pielęgniarstwem. Chcę iść na lekarski, ale jak się nie dostanę to pielęgniarstwo w ogóle nie wchodzi w grę. Dla mnie to jest najcięższy zawód świata. Nie dość, że jest się przy pacjencie niemal bez przerwy (czyli cała fizjologia, czasem jednak mało przyjemna) to jeszcze ogromne obciążenie psychiczne, bo towarzyszy się często miesiacami ludziom przerażonym, umierającym, etc. Lekarz moze ma czasem większą odpowiedzialność, ale na dłuższą metę to Wy macie gorzej. Ja zawsze trafiałam na cudowne pielęgniarki i nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu bez ich opieki.

[201610310857]

Napisane przez ama

W Szwajcarii pielęgniarki mają asystentki? Czym się konkretnie zajmujesz?
A co do zależności to fakt - słabe to jest. Ale będziesz zależna 3-5 lat, a potem masz zawód, z którym na całym świecie możesz pracować do późnych lat (nawet jak juz sama nie będziesz fizycznie wyrabiać to możesz uczyć albo nadzorować młodsze pielęgniarki).
W ogóle w Szwajcarii studia są płatne? Te kieszonkowe, o których piszesz to kredyt studencki?

Ja was w ogóle podziwiam z tym pielęgniarstwem. Chcę iść na lekarski, ale jak się nie dostanę to pielęgniarstwo w ogóle nie wchodzi w grę. Dla mnie to jest najcięższy zawód świata. Nie dość, że jest się przy pacjencie niemal bez przerwy (czyli cała fizjologia, czasem jednak mało przyjemna) to jeszcze ogromne obciążenie psychiczne, bo towarzyszy się często miesiacami ludziom przerażonym, umierającym, etc. Lekarz moze ma czasem większą odpowiedzialność, ale na dłuższą metę to Wy macie gorzej. Ja zawsze trafiałam na cudowne pielęgniarki i nie wyobrażam sobie pobytu w szpitalu bez ich opieki.

W zasadzie mogłam napisać pomoc pielęgniarki, praca na zasadzie, przynieś, podaj, pozamiataj. Jako pomoc pielęgniarki nie mogę rozkładać leków,robić opatrunków, zastrzyków, a nawet MIERZYĆ CIŚNIENIA, inna sprawa, że ja akurat mogę niektóre rzeczy robić, wiem,co i jak.(MOja mama jest pielęgniarką) Tylko, że ja pracuje w DPS, gdzie też zbyt wiele się nie dzieje. Poza tym, że ludzie umierają, nie wiem jak jest w Polsce, ale tutaj do obowiązków pielęgniarek należy jeszcze umycie, ubranie i przygotowanie zwłok do pogrzebu zaraz po zgonie.

Każde studia są płatne, zwłaszcza dla obcokrajowców. Ceny na Uniwerkach i Polibudach są kosmiczne, natomiast na tej szkole wyższej nie jest źle. To kieszonkowe, które oni płacą jest to płaca za odbycie praktyk, bo pielęgniarstwo wygląda tak, że jest 6 semestrów z czego 3 to praktyka w jakiejś placówce, tutaj nastawiam się bardziej na szpital, bo w DPSach człowiek się zbyt wiele nie nauczy. Chociaż tak sobir myślę,że po studiach chyba wolałabym w dps pracować, dużo mniejszy stres, tylko, że stoi się w miejscu, niczego nowego się człowiek nie uczy.
Sytuacja z lekarzami też wygląda tu inaczej, oni robią znacznie więcej niż w Pl, chociażby podłączają cewniki, mimo, iż mogłyby to robić pielęgniarki.

Miałam też styczność z tutejszymi szpitalami (tż leżał) i był bardzo zadowolony z opieki, każdy pacjent miał mały telewizor ze słuchawkami przy łóżku, mógł wybierać menu, które chciał zjeść, personel miły. Chociaż wiadomo, ludzie są różni

[201606270916]

Ciekawy system z tym kieszonkowym

A wiecie, czy w Polsce też coś takiego funkcjonuje? Studenci stomatologii też dostają takie wynagrodzenie? Pytam, bo wizyty u nich są zwykle płatne i zastanawia mnie, czy to tylko koszt materiału?

[ama]

Napisane przez Krolowa Julianna

Ciekawy system z tym kieszonkowym

A wiecie, czy w Polsce też coś takiego funkcjonuje? Studenci stomatologii też dostają takie wynagrodzenie? Pytam, bo wizyty u nich są zwykle płatne i zastanawia mnie, czy to tylko koszt materiału?

To koszty materiału. Nie dostają żadnej wypłaty za pracę.

[zyskowa]

hej, hej. Ja co prawda jestem studentką ostatniego roku pedagogiki. W tym roku kończą 24 lata, ale wybieram się od października na nowy kierunek. Przyjmiecie mnie w swoje progi?

[201610310857]

Zyskowa, jasne!
Ps. Fajny blog! Znam to "zuzywanie kosmetykow" hahaha)

[mietowka84]

Napisane przez zyskowa

hej, hej. Ja co prawda jestem studentką ostatniego roku pedagogiki. W tym roku kończą 24 lata, ale wybieram się od października na nowy kierunek. Przyjmiecie mnie w swoje progi?

[zyskowa]

dziękuję za miłe powitanie.

Napisane przez Edeldredzia

Zyskowa, jasne!
Ps. Fajny blog! Znam to "zuzywanie kosmetykow" hahaha)

dziękuję, zapraszam częściej na blog
a co do zużywania to niestety ostatnio koleżanka wkręciła mnie w pewną firmę kosmetyczną, gdzie w programie witamy była fajna torebka. Kupiłam mnóstwo niepotrzebnych kosmetyków żeby ją mieć. Nie wiem czy było warto

[ParoleParole]

Hej,
W ubigełym roku skończyłam 5 letnie studia I zdecydowałam się na kolejne. Tym razem jednolite magisterskie, wiec 4 lata nauki jeszcze mnie czeka

[ama]

Dziewczyny, a możecie pisać jakie kierunki wybieracie? I czy łączycie to z pracą?
Swoją drogą: coraz więcej nas

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

I jeszcze jedno jest moim zdaniem ciekawe. Czy te wasze kolejne kierunki to kontynuacja ścieżki z pierwszego kierunku, czy coś zupełnie odmiennego? A jak odmiennego to co wami kieruje? Serce czy rozum?
Ja zupełnie nie trafiłam ani z psychologią ani z prawem. Pierwsze jest dla mnie za ogólne, miałkie i mało konkretne (oraz realia zawodu są bardzo nieciekawe w Polsce, bo urobić się można po pachy, a nic to nie daje, zresztą dla mnie w tym za dużo gadaniny, za mało działania), a prawo to w ogóle koszmar jakiś (znów gadanina, mądrzenie się, papiery, wszędzie wokół mnie papiery i formalności). Ja jestem konkretna dziewczyna. Lubię widzieć od razu efekt swojej pracy (zgadnijcie jaka specjalizacja mnie ciągnie ) i nie cierpię wypełniania druczków, papierów, pisania pism, użerania się z biurokracją (tak, wiem, że dziś lekarz wszystko to robi w ogromnych ilościach i to mnie martwi, ale gorzej niż w urzędzie mieć nie będę ).

[ParoleParole]

Napisane przez ama

Dziewczyny, a możecie pisać jakie kierunki wybieracie? I czy łączycie to z pracą?
Swoją drogą: coraz więcej nas

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

I jeszcze jedno jest moim zdaniem ciekawe. Czy te wasze kolejne kierunki to kontynuacja ścieżki z pierwszego kierunku, czy coś zupełnie odmiennego? A jak odmiennego to co wami kieruje? Serce czy rozum?
Ja zupełnie nie trafiłam ani z psychologią ani z prawem. Pierwsze jest dla mnie za ogólne, miałkie i mało konkretne (oraz realia zawodu są bardzo nieciekawe w Polsce, bo urobić się można po pachy, a nic to nie daje, zresztą dla mnie w tym za dużo gadaniny, za mało działania), a prawo to w ogóle koszmar jakiś (znów gadanina, mądrzenie się, papiery, wszędzie wokół mnie papiery i formalności). Ja jestem konkretna dziewczyna. Lubię widzieć od razu efekt swojej pracy (zgadnijcie jaka specjalizacja mnie ciągnie ) i nie cierpię wypełniania druczków, papierów, pisania pism, użerania się z biurokracją (tak, wiem, że dziś lekarz wszystko to robi w ogromnych ilościach i to mnie martwi, ale gorzej niż w urzędzie mieć nie będę ).

Jestem abosolwentką politologii studia wybrałam ot głupia po maturze nie wiedziałam co ze sobą zrobić:confused : Potem była filologia polska (obecnie jestem na I roku mgr) i wcięłam się w wolontariat, pracę z osobami niepełnosprawnymi (organizacja szkoleń, konferencji, pomoc codzienna itp) i znowu zaczęłam myśleć o psychologii ( kiedyś mi przeszła przez myśl, ale odpuściłam). I w czerwcu nie widziałam sensu powrotu do domu Tym bardziej, że znalazłam pracę ( bez szału, ale coś co miesiąc na konto wypływa) i się w ostatniej chwili zdecydowałam na psychologię. Jest mi czasami cięzko. Bo dzienne studia/ zaoczne i praca. Ale nie żałuję.
Teraz już jestem prawie po pierwszej sesji i zacznę się rozglądać za wolontariatem w więzeniach i szpitalu.

[Ojoanna29]

Witam witam
Jestem Asia, mam 25 lat, studiowałam finanse i rachunkowość, ale na 3 roku rzuciłam wszystko.
Nawet nie wiecie jak bardzo pluję sobie w brodę i żałuję.. Co prawda olewałam zajęcia, chodziłam w tym czasie do pracy, ale mogłam chociaż powtarzać rok. Nigdy więcej praca nie będzie dla mnie ważniejsza niż rozwój, niż JA.
Żeby to chociaż była jakaś fajna praca, a ja byłam ekspedientką w sklepie, później "awansowałam" na szefa zmiany. A mogłam kopnąć się w tyłek, teraz już bym miała chociaż licencjata, na pewno miałabym lepszą pracę.. Niestety, czasu nie cofnę
Teraz zamierzam od października pójść na jakieś studia zaoczne, jeszcze się zastanawiam na jaki kierunek, zacząć od początku finanse czy może jakieś zarządzanie, marketing.. Też bardzo chciałabym coś medycznego robić w życiu, ale teraz już za późno, cała chemia i biologia wyleciały mi z głowy Moja mama jest pielęgniarką i zawsze powtarzała, że nie chce, żebym pracowała tak jak ona, bo to bardzo męczące i niewdzięczne zajęcie.

[zyskowa]

Napisane przez ama

Dziewczyny, a możecie pisać jakie kierunki wybieracie? I czy łączycie to z pracą?
Swoją drogą: coraz więcej nas

I jeszcze jedno jest moim zdaniem ciekawe. Czy te wasze kolejne kierunki to kontynuacja ścieżki z pierwszego kierunku, czy coś zupełnie odmiennego? A jak odmiennego to co wami kieruje? Serce czy rozum? .

Ja kończę właśnie pedagogikę. W marcu byłam na stażu we Włoszech i kurs przygotowawczy sprawił, że pokochałam włoskim. Marzy mi się filologia włoska, bądź specjalność język + język (czyli np. filologia włoska z bardzo rozszerzonym drugim językiem obcym). Marzy mi się własna firma i kariera tłumacza. Chciałabym stopniowo poznawać nowe języki, bo łatwo się ich uczę i zawsze chciałam znać kilka języków, połączenie tego z pracą zawodową byłoby dla mnie idealnym rozwiązaniem. Jak najbardziej podążam za sercem. A i rozum podpowiada, że to niegłupie

[ama]

Napisane przez ParoleParole

Jestem abosolwentką politologii studia wybrałam ot głupia po maturze nie wiedziałam co ze sobą zrobić:confused : Potem była filologia polska (obecnie jestem na I roku mgr) i wcięłam się w wolontariat, pracę z osobami niepełnosprawnymi (organizacja szkoleń, konferencji, pomoc codzienna itp) i znowu zaczęłam myśleć o psychologii ( kiedyś mi przeszła przez myśl, ale odpuściłam). I w czerwcu nie widziałam sensu powrotu do domu Tym bardziej, że znalazłam pracę ( bez szału, ale coś co miesiąc na konto wypływa) i się w ostatniej chwili zdecydowałam na psychologię. Jest mi czasami cięzko. Bo dzienne studia/ zaoczne i praca. Ale nie żałuję.
Teraz już jestem prawie po pierwszej sesji i zacznę się rozglądać za wolontariatem w więzeniach i szpitalu.

Byłaś kiedyś w więzieniu? Znaczy, nie czy siedziałaś, bo na pewno nie, ale czy byłaś obecna w tym miejscu? Ja na II roku prawa byłam w ramach nagrody za piątkę z ćwiczeń z prawa karnego w areszcie na Rakowieckiej (jako studentom pokazali nam więzienie, areszt, nawet do cel weszliśmy, pogadaliśmy z wychowawcami) i ja to traumatycznie przeżyłam. Żadna krzywda mi się nie stała oczywiście, ale te 2 godziny w kratach i zamknięciu były straszne. Sama świadomość bycia za murem była dla mnie przerażająca. Chociaż przecież mogłam w każdej chwili wyjść. W każdym razie dobrze się zastanów, czy chcesz do więzienia.

Napisane przez Ojoanna29

Witam witam
Jestem Asia, mam 25 lat, studiowałam finanse i rachunkowość, ale na 3 roku rzuciłam wszystko.
Nawet nie wiecie jak bardzo pluję sobie w brodę i żałuję.. Co prawda olewałam zajęcia, chodziłam w tym czasie do pracy, ale mogłam chociaż powtarzać rok. Nigdy więcej praca nie będzie dla mnie ważniejsza niż rozwój, niż JA.
Żeby to chociaż była jakaś fajna praca, a ja byłam ekspedientką w sklepie, później "awansowałam" na szefa zmiany. A mogłam kopnąć się w tyłek, teraz już bym miała chociaż licencjata, na pewno miałabym lepszą pracę.. Niestety, czasu nie cofnę
Teraz zamierzam od października pójść na jakieś studia zaoczne, jeszcze się zastanawiam na jaki kierunek, zacząć od początku finanse czy może jakieś zarządzanie, marketing.. Też bardzo chciałabym coś medycznego robić w życiu, ale teraz już za późno, cała chemia i biologia wyleciały mi z głowy Moja mama jest pielęgniarką i zawsze powtarzała, że nie chce, żebym pracowała tak jak ona, bo to bardzo męczące i niewdzięczne zajęcie.

25 lat to nie jest za późno. Siadaj na 4 literkach, bierz podręczniki i kuj. Da się - moja przyjaciółka, która liceum skończyła z 2 z chemii od zera przygotowała się i dostała się na lekarski.
Zarządzanie i marketing to studia, które nie dają ci żadnego fachu. Już lepiej finanse.

[Ojoanna29]

Moja siostra jest na pierwszym roku stomatologii, jest 5 lat młodsza Potrzebowałabym trochę czasu na ogarnięcie całego materiału z liceum, chociaż mogłabym pożyczać podręczniki od siostry
Kuszą mnie te finanse, księgowa zawsze się przyda, jeszcze jakbym zrobiła specjalizację z podatków.. Mogłabym chociaż rozliczać firmę tż

A właściwie jak to jest, trzeba drugi raz zdawać maturę? Czy jakiś egzamin na uczelni?