|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
|
ultimatum?
Cześć wam! Jestem w takie kropce, ze musiałam już tu napisac, bo nie mam się nawet komu wygadać...
Jestem z chłopakiem prawie 2 lata, zawsze się tam jakoś kłóciliśmy, wiadomo, raz gorzej raz lepiej, ale zazwyczaj było dobrze między nami. Problem zaczął się początkiem czerwca, mój TŻ odnowił kontakty z kolegą. Nic do tego kolegi nie miałam, nie znałam go, więc było wszystko w porządku. Raz się spotkaliśmy wszyscy razem, jego kolega był bardzo dla mnie nie miły, oschły, nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy razem, więc nie wiem o co chodziło... I problem dopiero się zaczynał. Ten kolega zaczął mojego TŻ namawiać na róznego rodzaju używki, imprezy, gdy się pokłóciliśmy a on go negatywnie nastawiał na mnie, że znajdzie sobie inną, lepszą, że ja nie jestem jego warta, że jestem za młoda, miałam wrażenie, że robi wszystko, żebyśmy się rozstali. Powiedziałam TŻ, że nie życzę sobie, żeby przebywał z nim tyle czasu, to przyłapałam go 2 razy na kłamstwie, mówił, że jest u rodziny a był z tym kolegą... Ten kolega namawia go na branie narkotyków (TŻ sie nie zgadza oczywiście), ale mam wrazenie, ze w koncu ulegnie temu debilowi. Cały czas się przez niego kłócimy. Co mam zrobić? Myślalam o tym, zeby kazać mu wybierać, że jak będzie utrzymywał z nim jakiś kontakt, to odejdę.. Ale czy to dobry pomysł? Czy TŻ pod wpływem ultimatu, wlasciwie szantażu nie odejdzie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: ultimatum?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Siedzę na walizkach
Wiadomości: 10 105
|
Dot.: ultimatum?
[QUOTE=ooleczkaa;48440386]Cześć wam! Jestem w takie kropce, ze musiałam już tu napisac, bo nie mam się nawet komu wygadać...
Jestem z chłopakiem prawie 2 lata, zawsze się tam jakoś kłóciliśmy, wiadomo, raz gorzej raz lepiej, ale zazwyczaj było dobrze między nami. Problem zaczął się początkiem czerwca, mój TŻ odnowił kontakty z kolegą. Nic do tego kolegi nie miałam, nie znałam go, więc było wszystko w porządku. Raz się spotkaliśmy wszyscy razem, jego kolega był bardzo dla mnie nie miły, oschły, nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy razem, więc nie wiem o co chodziło... I problem dopiero się zaczynał. Ten kolega zaczął mojego TŻ namawiać na róznego rodzaju używki, imprezy, gdy się pokłóciliśmy a on go negatywnie nastawiał na mnie, że znajdzie sobie inną, lepszą, że ja nie jestem jego warta, że jestem za młoda, miałam wrażenie, że robi wszystko, żebyśmy się rozstali. Powiedziałam TŻ, że nie życzę sobie, żeby przebywał z nim tyle czasu, to przyłapałam go 2 razy na kłamstwie, mówił, że jest u rodziny a był z tym kolegą... Ten kolega namawia go na branie narkotyków (TŻ sie nie zgadza oczywiście), ale mam wrazenie, ze w koncu ulegnie temu debilowi. Cały czas się przez niego kłócimy. Co mam zrobić? Myślalam o tym, zeby kazać mu wybierać, że jak będzie utrzymywał z nim jakiś kontakt, to odejdę.. Ale czy to dobry pomysł? Czy TŻ pod wpływem ultimatu, wlasciwie szantażu nie odejdzie?[/ Mnie zastanawia jak on może pozwalać by jakiś obcy facet był dla Ciebie opryskliwy czy mówił o Tobie źle...
__________________
!!!!!!!!!!!!! Hej!!! Chętnie wymienie podkład la mer soft longwear w odcieniu cream ( nadal mam paragon) na shiseido synchro lub synchro glow. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 64
|
Dot.: ultimatum?
Trudna sprawa. W gruncie rzeczy świadczy to o twoim TŻ bardzo źle. Jeśli przebywa z degeneratem to znaczy, że go do niego ciągnie. Że nie jest na tyle wartościowy żeby go to oburzało, i żeby zacząć stawiać granice. Polecałbym rozluźnić kontakt, żeby np. spotykał się z nim 2h w tygodniu i ani minuty więcej. Ale on sam musiałby chcieć, a - jak powiadam - możliwe, że jego po prostu ciągnie do patologii.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: ultimatum?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Siedzę na walizkach
Wiadomości: 10 105
|
Dot.: ultimatum?
Kochana, jeśli on nie widzi nic złego w tym że ktoś o Tobie źle mówi to pora brac nogi za pas
__________________
!!!!!!!!!!!!! Hej!!! Chętnie wymienie podkład la mer soft longwear w odcieniu cream ( nadal mam paragon) na shiseido synchro lub synchro glow. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 664
|
Dot.: ultimatum?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: ultimatum?
Cytat:
Nie widzę sensu stawiania mu ultimatum. Natomiast myślę, że powinnaś dogłębnie przeanalizować sobie tę sytuację pod kątem Twojego faceta. Przyjrzeć mu się, zastanowić się JAKI on jest, skoro tak właśnie postępuje. Niepotrzebnie się skupiasz na koledze. Problem stanowi facet, który chyba nie szanuje Cię za bardzo i ma porypane priorytety. Zamiast tego, Ty się martwisz, że misiaczek może odejść po ultimatum. Cóż. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: ultimatum?
W 100% zgadzam się z lexie. Nie masz wpływu ani na zachowanie kolegi, ani na zachowanie swojego TŻ - masz wpływ jedynie na to, co Ty z tym wszystkim robisz, najlepiej pod kątem swojego dobra. Twój facet nie jest bezwolną kukiełką, nie ma czegoś takiego jak prawdziwy "zły wpływ" kiedy człowiek jest dorosły - wybieramy sobie do towarzystwa ludzi, którzy nam odpowiadają, i korzystamy z rad z których chcemy korzystać. Mozna nieraz mieć problem, dylemat, można nie wiedziec jak uciąć problematyczną znajomość, ale kwestia priorytetów jest nienaruszalna, jeśli te priorytety mają mocne podstawy. Tymczasem Twojemu partnerowi nie przeszkadza ani to, że jest nakłaniany do brania narkotyków (i nie masz ŻADNEJ pewności, że ich już nie próbował z kolegą, i że tego nie zrobi w przyszłości), ani to że kolega Ciebie szkaluje (i nie powie chociażby "debil tak sobie gada, co się z nim będę kłócił", nie - on to traktuje jako rady, przyjacielskie i nieraz słuszne, a nie jako ataki na jego kobietę), ani to że przy Tobie kolega jest chamski. Ultimatum tutaj nic nie da, czy by Cię rzucił czy zerwałby kontakt z kolegą wiesz już jedno - nigdy Cię nie obroni, nigdy nie stanie po Twojej stronie, Wasz związek i jego miłość do Ciebie jest jak plastelina, nie ma w nim nic pewnego i nic, czego można by było bronić, czego można by było być pewnym.
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: ultimatum?
Często za taką nic z tego, ni z owego oschłością kolegów / koleżanek faceta kryje się to, że... facet "nadaje" na nas za naszymi plecami, robiąc z nas potwory / hetery / małpy wredne przez które biedulek się zabawić w życiu nie może. Nieraz się z czymś takim spotkałam: tu obgadywanie panny, jaka to ona nie jest, a potem spotkanie, misio siedzi i słodzi, a cóż - my już w tym momencie nie potrafimy się nastawić pozytywnie do osoby o której tyle złego słyszeliśmy. Więc czy przypadkiem nie mylić przyczyny ze skutkiem. Może kolejność wcale nie jest taka, że pan odnowił kontakt z kolegą -> zły wpływ kolegi (chwilowo przemilczę fakt, że facet jest dorosły i swój rozum ma, a jeżeli nie ma to cóż...) -> problemy w związku, tylko taka: problemy w związku / a raczej pana problem w związku (znudzenie, brak uczucia, chęć poimprezowania) -> odnowienie kontaktu z kolegą w tym właśnie celu.
Zresztą, tak, czy inaczej: Twój facet nie ma jąder, więc może w ogóle nie jesteś w związku z mężczyzną? Skoro byle kolega potrafi tak namieszać w Waszym związku, to co to za związek, gdzie tu jest niby miłość, przyjaźń, zwyczajne lubienie się, ufanie sobie? Nie ma! A jak tego nie ma, to związek nie ma sensu. Ultimatum postawić możesz, wytłumaczywszy przedtem (i pan nie przerywa) dlaczego tak, a nie inaczej. Jednak wątpię, czy to coś da. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2014-10-08 o 13:14 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 197
|
Dot.: ultimatum?
Cytat:
![]() Jak nie zadziała zbieraj manatki i przybij mu pionę, jest 3498237487 innych bardziej wartościowych facetów którzy dadzą ci o wiele większe poczucie bezpieczeństwa ![]()
__________________
"Sodomitą to może być byle żak, mnich, żebrak, chłop czy inny łazęga. O książętach i dostojnikach Kościoła mówimy natomiast, że w sprawach miłości cielesnej wznoszą się ponad zwyczajowe standardy kultywowane przez większość społeczności." - Ja Inkwizytor. Wieże do nieba (Jacek Piekara) ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: ultimatum?
Cytat:
dziękuje ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:07.