Przemoc psychiczna? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-10-14, 18:54   #1
problemowa_baba
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 11

Przemoc psychiczna?


Cześć Dziewczyny,

Nie jestem nową użytkowniczką forum, jednak ze względu na fakt, że mój mąż kojarzy mój "normalny" nick, a temat dotyczy naszego małżeństwa, założyłam nowe konto.

Nawet nie wiem od czego zacząć...

Zawsze byłam pełną życia, optymistycznie nastawioną do wszystkiego, po prostu fajną dziewczyną.. Moje problemy zaczęły się dwa lata temu, niedługo po tym, jak wyszłam za mąż. Nasz ślub zbiegł się ze zmianą pracy przez męża - zmienił pracę na bardzo stresującą, i choć dotychczas był odporny na ciśnienia w pracy, widziałam jak tydzień po tygodniu staje się coraz większym kłębkiem nerwów. Choć próbował tego nie robić, przynosił swoje stresy do domu. Ja wówczas też miałam ciężki czas w pracy, więc o konflikty było nietrudno. Było coraz ciężej, aż pewnego dnia stało się - dostałam pierwszego ataku nerwicy - walące serce, przerażenie, skok ciśnienia i w rezultacie popołudnie pod kroplówką. Zmagania z nerwicą trwały niecały rok, po tym czasie (tak mi się przynajmniej wydawało) zaczęłam stawać na nogi. Choć odzyskałam jako-taką równowagę, nigdy od czasu pamiętnego ataku nie czułam się.. normalnie. Spięte mięśnie, zawroty głowy, co jakiś czas lęki - ciągle coś. Niby zaczęło być normalnie, ale ja normalnie się nie czułam (do dziś, gdy poziom stresu rośnie, odbija się to na moim samopoczuciu). Chodziłam na 2 psychoterapie, zakończone decyzją psychologów. Psychiatrzy po konsultacjach nigdy nie przepisali mi żadnych leków.

Dziś z problemów z nerwami zostały: wspomniane złe samopoczucie (nieprzyjemne, ale nie wpływa zasadniczo na moje życie), chroniczne problemy z tarczycą, problemy ze skórą i totalny brak tolerancji na stres. To ogromny progres i jestem z siebie dumna, ale od pewnego czasu zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać. Te niekończące się objawy, dodatkowo koszmarne huśtawki nastrojów, agresja w stosunku do siebie i totalny brak poczucia własnej wartości (tego wszystkiego nie było w moim życiu jeszcze 2 lata temu!) utrzymują się u mnie przez cały czas..

I teraz do rzeczy.

Podczas psychoterapii padło parę razy pytanie o moje relacje z mężem. Opisywałam to, co Wam tutaj, powyżej - ze kłótnie, bo cięższy czas itd. itd.. Patrząc na to dziś, wydaje mi się, że nie zauważałam pewnych zachowań męża i moich na nie reakcji, więc nie wspominałam o nich psychologom.
Dziwny tok rozmów między mną i mężem zauważyła przypadkiem moja mama. Uświadomiła mi, że mój mąż manipuluje rozmową. Potrafi tak odwrócić kota ogonem, że człowiek totalnie przy nim głupieje - po paru minutach takiej rozmowy nie wie ani co jest sednem sprawy, ani jaki ma pogląd.. ciężko mi to nawet opisać, po prostu ma wodę zamiast mózgu. Po wielu rozmowach postanowiliśmy to zmienić. Ale nie zmienia się nic. "Na sucho" mąż przyznaje rację, ale w momencie kłótni i manipulowania nigdy. Głupieję w takich sytuacjach, a od jakiegoś czasu reaguję agresją. Wiem, że słowo pisane nie jest w stanie oddać tego, jak bardzo to na mnie wpływa. Po każdej takiej zmanipulowanej rozmowie czuję się fatalnie, bo czuję że "coś jest nie tak", ale nie potrafię się "obronić".

Co ponadto? Wieczne kłótnie o pieniądze. Żeby było śmiesznie - zarabiamy bardzo dobrze, ja zarabiam więcej od niego. Tymczasem mamy wieczne sprzeczki o kasę. Walczę z tym dzielnie, ale czasem brakuje mi już sił... Swego czasu potrafił NIE ZGODZIĆ SIĘ na wydatek rzędu 12 zł (chciałam plastikowy koszyk na bieliznę). Robi wymówki z powodu wydatków na auto (z którego na co dzień korzystam ja, razem jeździmy na dalsze wycieczki).Wiecznie pojawia się temat tego, że powinniśmy więcej i więcej oszczędzać, choć oszczędzamy. Czuję się z tym tym gorzej, że jestem z niezamożnej rodziny i bardzo pracowałam na to, by nie musieć się przejmować każdym groszem. A tymczasem mimo wysokich zarobków czuje koszmarne wyrzuty sumienia za każdym razem gdy kupię choćby droższe wino (mimo tego, że mąż po wielu rozmowach bardzo się poprawił w tym względzie..).

Zanim pojawią się pytania: opisałam, co jest złe. Jest też mnóstwo cech, które w mężu kocham, ale ich opis chyba niewiele by tu wniósł. Rozmów z mężem było mnóstwo.

Dziwne, jak o tym piszę mam wrażenie że te problemy są takie błahe.. Ale dla mnie nie są. Doprowadzają mnie do szału. Wzbudzają agresję. Powodują doły. Zaczęłam się zastanawiać, czy wieczne wymówki odnośnie pieniędzy i robienie wody z mózgu to nie jest jakaś forma przemocy psychicznej. Powodem takich przemyśleń jest ten artykuł:

http://www.psychologia.edu.pl/czytel...raglowska.html

Pomóżcie mi mądre kobiety, bo zaczynam mieć mętlik w głowie. Może to ja jestem jakaś nienormalna?? Może robię z igły widły i zamiast zachowywać się jak na 30-latkę przystało, mam wieczne huśtawki nastrojów? Jeszcze nigdy nie byłam tak zagubiona.
problemowa_baba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 19:07   #2
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez problemowa_baba Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny,

Nie jestem nową użytkowniczką forum, jednak ze względu na fakt, że mój mąż kojarzy mój "normalny" nick, a temat dotyczy naszego małżeństwa, założyłam nowe konto.

Nawet nie wiem od czego zacząć...

Zawsze byłam pełną życia, optymistycznie nastawioną do wszystkiego, po prostu fajną dziewczyną.. Moje problemy zaczęły się dwa lata temu, niedługo po tym, jak wyszłam za mąż. Nasz ślub zbiegł się ze zmianą pracy przez męża - zmienił pracę na bardzo stresującą, i choć dotychczas był odporny na ciśnienia w pracy, widziałam jak tydzień po tygodniu staje się coraz większym kłębkiem nerwów. Choć próbował tego nie robić, przynosił swoje stresy do domu. Ja wówczas też miałam ciężki czas w pracy, więc o konflikty było nietrudno. Było coraz ciężej, aż pewnego dnia stało się - dostałam pierwszego ataku nerwicy - walące serce, przerażenie, skok ciśnienia i w rezultacie popołudnie pod kroplówką. Zmagania z nerwicą trwały niecały rok, po tym czasie (tak mi się przynajmniej wydawało) zaczęłam stawać na nogi. Choć odzyskałam jako-taką równowagę, nigdy od czasu pamiętnego ataku nie czułam się.. normalnie. Spięte mięśnie, zawroty głowy, co jakiś czas lęki - ciągle coś. Niby zaczęło być normalnie, ale ja normalnie się nie czułam (do dziś, gdy poziom stresu rośnie, odbija się to na moim samopoczuciu). Chodziłam na 2 psychoterapie, zakończone decyzją psychologów. Psychiatrzy po konsultacjach nigdy nie przepisali mi żadnych leków.

Dziś z problemów z nerwami zostały: wspomniane złe samopoczucie (nieprzyjemne, ale nie wpływa zasadniczo na moje życie), chroniczne problemy z tarczycą, problemy ze skórą i totalny brak tolerancji na stres. To ogromny progres i jestem z siebie dumna, ale od pewnego czasu zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać. Te niekończące się objawy, dodatkowo koszmarne huśtawki nastrojów, agresja w stosunku do siebie i totalny brak poczucia własnej wartości (tego wszystkiego nie było w moim życiu jeszcze 2 lata temu!) utrzymują się u mnie przez cały czas..

I teraz do rzeczy.

Podczas psychoterapii padło parę razy pytanie o moje relacje z mężem. Opisywałam to, co Wam tutaj, powyżej - ze kłótnie, bo cięższy czas itd. itd.. Patrząc na to dziś, wydaje mi się, że nie zauważałam pewnych zachowań męża i moich na nie reakcji, więc nie wspominałam o nich psychologom.
Dziwny tok rozmów między mną i mężem zauważyła przypadkiem moja mama. Uświadomiła mi, że mój mąż manipuluje rozmową. Potrafi tak odwrócić kota ogonem, że człowiek totalnie przy nim głupieje - po paru minutach takiej rozmowy nie wie ani co jest sednem sprawy, ani jaki ma pogląd.. ciężko mi to nawet opisać, po prostu ma wodę zamiast mózgu. Po wielu rozmowach postanowiliśmy to zmienić. Ale nie zmienia się nic. "Na sucho" mąż przyznaje rację, ale w momencie kłótni i manipulowania nigdy. Głupieję w takich sytuacjach, a od jakiegoś czasu reaguję agresją. Wiem, że słowo pisane nie jest w stanie oddać tego, jak bardzo to na mnie wpływa. Po każdej takiej zmanipulowanej rozmowie czuję się fatalnie, bo czuję że "coś jest nie tak", ale nie potrafię się "obronić".

Co ponadto? Wieczne kłótnie o pieniądze. Żeby było śmiesznie - zarabiamy bardzo dobrze, ja zarabiam więcej od niego. Tymczasem mamy wieczne sprzeczki o kasę. Walczę z tym dzielnie, ale czasem brakuje mi już sił... Swego czasu potrafił NIE ZGODZIĆ SIĘ na wydatek rzędu 12 zł (chciałam plastikowy koszyk na bieliznę). Robi wymówki z powodu wydatków na auto (z którego na co dzień korzystam ja, razem jeździmy na dalsze wycieczki).Wiecznie pojawia się temat tego, że powinniśmy więcej i więcej oszczędzać, choć oszczędzamy. Czuję się z tym tym gorzej, że jestem z niezamożnej rodziny i bardzo pracowałam na to, by nie musieć się przejmować każdym groszem. A tymczasem mimo wysokich zarobków czuje koszmarne wyrzuty sumienia za każdym razem gdy kupię choćby droższe wino (mimo tego, że mąż po wielu rozmowach bardzo się poprawił w tym względzie..).

Zanim pojawią się pytania: opisałam, co jest złe. Jest też mnóstwo cech, które w mężu kocham, ale ich opis chyba niewiele by tu wniósł. Rozmów z mężem było mnóstwo.

Dziwne, jak o tym piszę mam wrażenie że te problemy są takie błahe.. Ale dla mnie nie są. Doprowadzają mnie do szału. Wzbudzają agresję. Powodują doły. Zaczęłam się zastanawiać, czy wieczne wymówki odnośnie pieniędzy i robienie wody z mózgu to nie jest jakaś forma przemocy psychicznej. Powodem takich przemyśleń jest ten artykuł:

http://www.psychologia.edu.pl/czytel...raglowska.html

Pomóżcie mi mądre kobiety, bo zaczynam mieć mętlik w głowie. Może to ja jestem jakaś nienormalna?? Może robię z igły widły i zamiast zachowywać się jak na 30-latkę przystało, mam wieczne huśtawki nastrojów? Jeszcze nigdy nie byłam tak zagubiona.
Wcale nie uważam, że przesadzasz. Opisałaś rzeczy, które naprawdę potrafią zatruć człowiekowi życie.
Może teraz pora, żeby mąż udał się na terapię? Albo idźcie razem. Ciężko rozwiązać problemy, gdy tylko jedna osoba się stara.

A jeśli się nie uda, to może pora zastanowić się, czy chcesz w ten sposób spędzić resztę życia.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 19:12   #3
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Przemoc psychiczna?

o boże, połowę z tego to wypisz-wymaluj mój eks... To robienie wody z mózgu w czasie rozmowy, kiedy nawet nie potrafisz dokładnie opisać co jest nie w porządku z wymianą zdań, ale czujesz, że coś jest bardzo nie w porządku.
I obsesja pieniądza, kiedyś pożałował na herbatę w torebkach parę złoty. 12 lat zmarnowanego życia, 3 psychoterapie i 3 lata leczenie u psychiatry. Może jednak autorko rozważysz pójście na terapię znowu?
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 19:25   #4
problemowa_baba
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 11
Dot.: Przemoc psychiczna?

Dziękuję Wam za odzew. Dobrze dostać trochę zrozumienia..

Może faktycznie przejście się na terapię nie byłoby głupie.. Teraz widzę znacznie więcej rzeczy niż podczas ostatnich wizyt.. Przestraszyłam się czytając ten artykuł o przemocy, bo jeśli mam być szczera, czułam się jakbym czytała o sobie. Siedziałam i wyłam do monitora.

Mam takie poczucie beznadziejności, poczucie że mimo chęci pewnych zachowań zmienić nie sposób. Ale próbować zawsze warto.
problemowa_baba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 19:26   #5
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Przemoc psychiczna?

Jego chcesz zmienić?? Nie ma takiej opcji, on się nie zmieni. Możesz tylko zmienić swoje reakcje i odczucia, ale z tego co piszesz to bez sensu. Jesteś dokładnie na takim samym etapie na jakim byłam ja czyli agresja, wewnętrzny bunt, odczucie, że robię coś wbrew sobie.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 20:01   #6
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez problemowa_baba Pokaż wiadomość
Dziękuję Wam za odzew. Dobrze dostać trochę zrozumienia..

Może faktycznie przejście się na terapię nie byłoby głupie.. Teraz widzę znacznie więcej rzeczy niż podczas ostatnich wizyt.. Przestraszyłam się czytając ten artykuł o przemocy, bo jeśli mam być szczera, czułam się jakbym czytała o sobie. Siedziałam i wyłam do monitora.

Mam takie poczucie beznadziejności, poczucie że mimo chęci pewnych zachowań zmienić nie sposób. Ale próbować zawsze warto.
Próbowac warto.
Pamietaj jednak, ze w wielu przypadkach szanse a poprawę sa prawie zadne, jeśli mówić zerowe. A jeśli poprawa to po ogromnej wieloletniej pracy.
__________________
nauczycielu, zajrzyj

Edytowane przez ajah
Czas edycji: 2014-10-14 o 20:04
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 20:20   #7
Pako_
Rozeznanie
 
Avatar Pako_
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Legionowo
Wiadomości: 636
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez problemowa_baba Pokaż wiadomość
Dziękuję Wam za odzew. Dobrze dostać trochę zrozumienia..

Może faktycznie przejście się na terapię nie byłoby głupie.. Teraz widzę znacznie więcej rzeczy niż podczas ostatnich wizyt.. Przestraszyłam się czytając ten artykuł o przemocy, bo jeśli mam być szczera, czułam się jakbym czytała o sobie. Siedziałam i wyłam do monitora.

Mam takie poczucie beznadziejności, poczucie że mimo chęci pewnych zachowań zmienić nie sposób. Ale próbować zawsze warto.
Przecież już próbowałaś i nic to nie dało.
Pako_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-14, 20:48   #8
problemowa_baba
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 11
Dot.: Przemoc psychiczna?

zakonna, ajah łudziłam się, że takie zachowania można w jakimś stopniu.. spacyfikować

Zakonna, próbowałaś jakoś zmienić swoje reakcje na podobne zachowania? Piszesz, że to zachowania Twojego eks.. rozeszliście się z tego powodu?

Pako_ to prawda, choć mam wrażenie, że teraz widzę jaśniej, w czym problem.

Jestem tym wszystkim zdołowana.. Tak bardzo chciałabym się pozbyć tych problemów.. Wizja rozstania jest dla mnie straszna, ale wizja życia tak, jak żyję obecnie, jest jeszcze gorsza. Zawsze mi się wydawało, że nie jestem typem ofiary, tymczasem dałam się zapędzić w kozi róg. Wyć się chce.
Zacznę od ponownej wizyty u psychologa, ostatecznie nic nie tracę, mogę jedynie zyskać.
problemowa_baba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 20:55   #9
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Przemoc psychiczna?

Moje reakcje wewnętrzne były prawidłowe. Facet mnie totalnie zgnebil psychicznie wiec bunt agresja i napięcie psychiczne było normalną reakcją. Zostawiłam dupka. Co prawda dopiero po pierwszej turze terapii ale lepiej późno niż nigdy

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Teraz jestem w innym związku i na terapiach nauczyłam się ogólnie jak dbać o siebie i reagować na niemiłe zachowania. I jak się nie bać mieć potrzeby i je werbalizowac. Jestem z fajnym facetem. Jak zdarza się jakieś nie fajne zachowanie to nie przyjmuję tego. Od razu reaguje.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 22:51   #10
Barbarella05
Wtajemniczenie
 
Avatar Barbarella05
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
Dot.: Przemoc psychiczna?

Zazdroszczę, ja tak nie umiem....
Barbarella05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 05:05   #11
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Przemoc psychiczna?

Ja tez nie umiałam. Ale się nauczyłam z fachową pomocą. I to już niż byłam młoda. Z obecnym facetem jestem od 4 lat. Teraz mam 40

---------- Dopisano o 06:05 ---------- Poprzedni post napisano o 05:58 ----------

I ja nie poszłam na terapię żeby go zostawić. Byliśmy razem 12 lat i wydawało mi się ze całe zło w naszej relacji to moja wina. Poszłam bo się całkiem posypalam psychicznie. A po półtora roku terapii odzyskałam słodka wolność, byłam bardzo szczęśliwa
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-15, 08:47   #12
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Przemoc psychiczna?

A może byście poszli na terapie dla par? Bo skoro rozmawiasz z mężem o jego manipulacjach i na spokojnie on Ci przyznaje rację, ale potem na gorąco znowu robi swoje, to może on nie umie inaczej. Może terapeuta obserwując Was z boku zauważy cos jeszcze i Wam pomoże.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 09:09   #13
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez Kolor kremowy Pokaż wiadomość
A może byście poszli na terapie dla par? Bo skoro rozmawiasz z mężem o jego manipulacjach i na spokojnie on Ci przyznaje rację, ale potem na gorąco znowu robi swoje, to może on nie umie inaczej. Może terapeuta obserwując Was z boku zauważy cos jeszcze i Wam pomoże.
Jasne, ze zauważy.
Jak mówiłam szanse powodzenia takiej akcji są minimalne.

Miałam znajomą, która wylądowałaz facetem na takiej terapii.
Szybko okazało się, że kłama i manipulator owinął sobie terapeutę wokół palca.
Terapia nie pomogła, a jedynie pogłebiła frustracje znajomej i przesuęła proces zdrowienia.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 10:08   #14
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: Przemoc psychiczna?

Moim zdaniem powinnas postawic na siebie. Zaczac dbac o swoje potrzeby emocjonalne, nie meza. Pamietaj, ze to ja myslisz o sobie wywodzi sie z Twojego dziecinstwa, przypomnij sobie, jak zwracali sie do Ciebie rodzice, jak Ciebie traktowali, czy czulas sie przez nich kochana, czy tez przeciwnie, czulas, ze cos jestes im winna. Siegnij pamiecia do tych czasow i odkryjesz w sobie odpowiedz, dlaczego Twoje zycie ulozylo sie tak, a nie inaczej. Najprawdopodobniej czulas jakies wewnetrzne nieszczescie w dziecinstwie, ze stalo sie cos niesprawiedliwego, ze ktos Ciebie nie docenia, a moze musialas duzo udowadniac, ze cos znaczysz? Moze ta milosc rodzicoe byla w pewnym sensie warunkowa? Moze czulas, ze gdybys nie uczyla sie tak dobrze, nie pomagala tak dobrze, to by Ciebie nie cenili i nie kochali? Nie wiem, czy mialas rodzenstwo..moze ktos byl faworyzowany, stawiany za wzor, moze czulas sie nie dosc dobra? I teraz musisz sie starac, zeby zasluzyc na milosc?
W sytuacjach przemocowych najczesciej jest tak, ze ofiara juz wczesniej doznala przemocy w jakiejs formie w dziecinstwie i dalsze zycie w jakis sposob zostalo juz tak uformowane, ze czlowiek szuka znajomych doznan i uczuc. Racjonalnie rzecz ujmujac on oczywiscie uwaza, ze to nie ma zwiazku, ale podswiadomie szuka sie zranienia.
powinnas skupic sie na sobie, zajac sie soba i skoro masz takie nerwicowe objawy, to najlepiej byloby, zebys udala sie na hipnoze. Hipnoza potrafi wyciszyc, znalezc w sobie bezpieczenstwo. Bo Tobie brakuje bezpieczenstwa, ktos je naruszyl i szukasz go w innych ludziach, ale Ty musisz znalezc je w sobie. Musisz zrozumiec, ze cala sila, cale wsparcie musisz znalezc w sobie i jest to mozliwe, tylko trzeba skupic sie na sobie, znalezc w sobie przyjaciela, polubic siebie. Terapia pomaga to zrozumiec, ze to my powinnismy byc dla siebie najwazniejsi. Inaczej, jezeli bedziesz szukac akceptacji i bezpieczenstwa u innych, oni beda mogli Toba manipulowac, bo raz Ci dadza to, co potrzebujesz, a innym razem nie i wtedy rodzi sie zaleznosc emocjonalna. A Ty potrzebujesz znalezc takie cos w sobie i wtedy gdy bedziesz miala w sobie akceptacje i poczucie bezpieczenstwa, nikt juz nie bedzie mogl Toba manipulowac. I to z prostej przyczyny, ze Twoje potrzeby beda zaspokojone, nie bedziesz czuc tego glodu. I dopiero na takim gruncie mozna rozmawiac o tym, czy zwiazek z mezem utrzymac, czy nie. Praca u terapeuty powinna trwac ponad rok, zeby zobaczyc rezultaty, nie warto jej przerywac.
Pamietaj, ze fakt, ze nawiazala sie pomiedzy Toba a mezem przemocowa sytuacja wynika z tego, ze masz w sobie ten glod, niepewnosc siebie, taka wielka potrzebe akceptacji i milosci, natomiast gdy zalatasz sobie ta dziure, a uwierz mi, ze jest to mozliwe, wtedy tez Twoja relacja z mezem samoistnie zmieni sie. Takze moja propozycja jest taka, zebys zadbala o siebie, zatroszczyla sie o swoja mala dziewczynke i polubila ja. I nie mysl o sobie, jako o ofierze, pomysl, ze zatroszczysz sie o siebie, tak jak troszczysz sie o swoje zmarszczki, ktore ja tez mam. przytul siebie i zadbaj o siebie, tym bardziej, ze jestes przeciez tak samodzielna i ze wszystkim dasz sobie rade.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 10:15   #15
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: Przemoc psychiczna?

I ty czytałaś ten artykuł płacząc, bo tak do twojej sytuacji pasuje?
Jasna cholera, co za kanał! Przecież to przerażające. On z ciebie wariata robi.

Zarazem widzisz, jakie masz zdrowe i prawidłowe odruchy: czujesz, że coś jest mocno nie tak. Wręcz organizm ci się buntuje na te jego nienormalne zachowania.
Masz prawidłowe myślenie. Jak u normalnej jednostki, zdrowo myślącej.

On aby na pewno taki się stał po zmianie pracy?
Bo tego typu cechy to z pewnością były wcześniej - po zmianie pracy to one mogły się nasilić. Ale nie pojawiły się jak z kapelusza.

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2014-10-15 o 10:18
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 10:31   #16
problemowa_baba
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 11
Dot.: Przemoc psychiczna?

Na terapię dla par wybraliśmy się raz. Po drugim spotkaniu psycholog stwierdził że nie widzi wskazań do terapii (ha ha..). Na razie postanowiłam, że pójdę sama, z prośbą o radę co dalej (tak jak wspomniałam, odkrycie, co robi mój mąż to świeża sprawa, teraz jestem tego świadoma; może dzięki temu ta rozmowa wniesie coś nowego). Następnie zdecyduję, czy chcę to ratować czy nie. Co do terapii dla par - trochę się boję że będzie tak, jak napisała ajah. O ileż łatwiej zrozumieć problem, gdy samemu się tego doświadczyło..

Kocham męża bardzo, z wielu powodów. Ale im częściej patrzę na naszą przyszłość, tym częściej dochodzę do wniosku, że będzie ciężko, jeśli się nic nie poprawi. Trudne to wszystko.

Layla, chcę na spokojnie i ze zrozumieniem przeczytać Twój post, pozwól, że odniosę się do niego później

Tak bardzo jestem Wam wdzięczna za to, co piszecie. W całej tej sytuacji zaczęłam wątpić w to, że coś jest nie tak i zaczęłam myśleć w najgorszy możliwy sposób - że to JA to wszystko źle odbieram i że wydziwiam.. i że ze mną jest coś nie tak.
problemowa_baba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 11:19   #17
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: Przemoc psychiczna?

W skrocie napisze, ze rzeczywiscie cos jest nie tak, ze tak zle o sobie myslisz. Nawet Twoj nick o tym swiadczy, ze oceniasz siebie zle po prostu. I nad tym wlasnie powinnas pracowac. Dopiero jak zaczniesz myslec o sobie dobrze, przyjdzie dobra energia, zaczniesz ja przyciagac. Poza tym.. jezeli myslimy o sobie zle, to swoim zachowaniem prowokujemy innych, zeby tez mysleli o nas zle. Moze brzmi to dziwnie, ale w psychologii funkcjonuje samospelniajace sie proroctwo. Przypomnij sobie miny rodzicow, jakie glownie byly.. moze karcace, moze przesmiewcze i tego szukasz. Szukasz tych samych oczu, swoim zachowaniem wyprowokowujesz sytuacje, zeby te same oczy napotkac. Mnie to bardzo zaciekawilo, jak takie cos przeczytalam. Ze sami szukamy znajomych uczuc, znajomych oczu. Mozna szukac karcacych oczu i wtedy w sposob nieswiadomy zachowujemy sie tak, zeby takie oczy ujrzec. To nie jest przypadek, jak sie dobieramy w pary. Zastanow sie, czy aby Twoj ojciec nie robil swira z matki, bo ktos musial robic swira, ze go przejelas. Swiry zazwyczaj nie mysla o sobie, ze maja problem, a skoro Ty tak myslisz, to znaczy ze nie jestes swirem. Choroba psychiczna polega na ym, ze czlowiek nie wie, ze cos jest nie tak. A ty wiesz. Tzn ze swirem nie jestes, masz natomiast zbyt niskie poczucie wlasnej wartosci i z tym powinnas cos zrobic, bo sadze ze jest nieadekwatne do Twoich osiagniec. Dopiero jak polubisz siebie, wtedy zaczniesz szukac oczu podziwiajacych i znajdziesz je!
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 11:38   #18
problemowa_baba
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 11
Dot.: Przemoc psychiczna?

Layla, faktem jest, że jestem z dysfunkcyjnej rodziny, że tak to mało-ładnie nazwę Tyle, że w żadnym z poprzednich związków tego typu problemów nie miałam, jest to dla mnie zupełna nowość. Co więcej, zawsze uważałam, że jestem raczej silnym typem..

Cytat:
Pamietaj, ze fakt, ze nawiazala sie pomiedzy Toba a mezem przemocowa sytuacja wynika z tego, ze masz w sobie ten glod, niepewnosc siebie, taka wielka potrzebe akceptacji i milosci, natomiast gdy zalatasz sobie ta dziure, a uwierz mi, ze jest to mozliwe, wtedy tez Twoja relacja z mezem samoistnie zmieni sie. Takze moja propozycja jest taka, zebys zadbala o siebie, zatroszczyla sie o swoja mala dziewczynke i polubila ja. I nie mysl o sobie, jako o ofierze, pomysl, ze zatroszczysz sie o siebie, tak jak troszczysz sie o swoje zmarszczki, ktore ja tez mam.
Podoba mi się ta rada. Tak jak wspomniałam, chcę ponownie umówić się z psychologiem, będzie to jedna z rzeczy, które poruszę.

Cytat:
przytul siebie i zadbaj o siebie, tym bardziej, ze jestes przeciez tak samodzielna i ze wszystkim dasz sobie rade.
Czas zacząć w to znowu wierzyć

JanePanzram, cieszę się, że odpisałaś, bardzo sobie cenię Twój punkt widzenia.

Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość
I ty czytałaś ten artykuł płacząc, bo tak do twojej sytuacji pasuje?
Jasna cholera, co za kanał! Przecież to przerażające. On z ciebie wariata robi.

Zarazem widzisz, jakie masz zdrowe i prawidłowe odruchy: czujesz, że coś jest mocno nie tak. Wręcz organizm ci się buntuje na te jego nienormalne zachowania.
Masz prawidłowe myślenie. Jak u normalnej jednostki, zdrowo myślącej.
No.. siedziałam i ryczałam jak durna. Nie wiem już czy to dlatego, ,że to było przełomowe odkrycie, czy dlatego, że uświadomiłam sobie, że we własnym domu mam niezłe bagienko. Paradoksalnie teraz czuję się dużo spokojniejsza.

Cytat:
Napisane przez JanePanzram Pokaż wiadomość

On aby na pewno taki się stał po zmianie pracy?
Bo tego typu cechy to z pewnością były wcześniej - po zmianie pracy to one mogły się nasilić. Ale nie pojawiły się jak z kapelusza.
Wydaje mi się, że tak, że po zmianie pracy tak się zmienił. Jest oczywiście zawsze ryzyko, że wcześniej czegoś nie zauważyłam, ale żadnych niepokojących znaków nie widziałam.. A może wyszło szydło z worka, gdy ten stres narastał? Nie wiem.


To co mnie martwi to to, że spokojna i silna czuję się poza domem. Kiedy jestem w pracy, czy coś załatwiam, czuję się jak "dawna" ja. Najwięcej niepokoju wewnętrznego czuję w domu, nawet jeśli między nami nie ma nieporozumień.
problemowa_baba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 12:08   #19
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: Przemoc psychiczna?

Mysle, ze skoro czujezz niepokoj w domu, nawet gdy nie ma ku temu powodow, to za tym stoi cos wiecej,niz Twoj maz. Stoi za tym cos, co zostalo wdrukowane juz za malenkich lat. Pamietaj, ze nie bez powodu wybralas sobie takiego wlasnie meza, zobaczylas w nim cos bardzo znajomego. Cos, co znalas juz wczesniej. Dlatego tez to wlasnie ten facet zostal twoim mezem. Podswiadomie mysle, ze chcesz odtworzyc sytuacje z dzieciecych lat, w szczegolnosci, ze piszesz, ze nie bylo dobrze. Jest lek, ze bedzie tak samo i dlatego wyprowokowujesz pewne sytuacje, zeby sie ziscilo. Bo wtedy juz poczujesz sie bezpiecznie, bo znajomo. Poza tym, bedac doroslym latwiej sie uporac z identyczna sytuacja z dziecinstwa, wyprowokowuje sie to po to, zeby blizej poznac swoje uczucia w danej sytuacji. Im szybciej uporasz sie z bagazem z zeszlych lat, tym szybciej zmienisz swoje zycie, to wszystko ma zwiazek. Trzymaj sie
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-15, 13:29   #20
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Przemoc psychiczna?

Ja musiałam przepracować ojca w jednym złym związku, a potem matkę w kolejnym. Psychoterapia to takie potężne narzędzie ze polecam tobie Autorko poszukanie fachowej pomocy
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 13:53   #21
efflorescence
Rozeznanie
 
Avatar efflorescence
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
Dot.: Przemoc psychiczna?

Mi pasywno-agresywny były też tak zniszczył psychikę. Do tej pory zastanawiam się co jest ze mną nie tak, że przyciągnęłam taką osobę.

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
nauczyłam się ogólnie jak dbać o siebie i reagować na niemiłe zachowania
Jak?
efflorescence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 13:58   #22
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez efflorescence Pokaż wiadomość
Mi pasywno-agresywny były też tak zniszczył psychikę. Do tej pory zastanawiam się co jest ze mną nie tak, że przyciągnęłam taką osobę.


Jak?
Uwierzyc w siebie, ze jestes wartosciowa osoba, to jedyna bron przed takimi ludzmi. Plus uniezaleznic sie od cudzych opinii, wierzyc w swoj wlasny kompas.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 14:09   #23
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Przemoc psychiczna?

Ja tutaj nie widzę żadnej przemocy psychicznej ,bo jeżeli sprzeczka o kasę miała by nią być tudzież próba manipulacji ,to taką kwalifikację można by postawić w prawie każdym związku .Oczywiście istnieje możliwość że "oprawca" działa celowo i uporczywie bez emocji w tedy można mówić o tego rodzaju przemocy ,jednakże z opisu to nie wynika .

Być może nagromadzenie problemów w jednym czasie spowodowało lawinę ,której konsekwencją jest upatrywanie problemów w mężu ,taki mechanizm obronny >nie potrafię poradzić sobie sama z sobą więc szukam winnego na zewnątrz .
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 14:22   #24
efflorescence
Rozeznanie
 
Avatar efflorescence
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
Uwierzyc w siebie, ze jestes wartosciowa osoba, to jedyna bron przed takimi ludzmi. Plus uniezaleznic sie od cudzych opinii, wierzyc w swoj wlasny kompas.
Były takie czasy, że bardzo wierzyłam w siebie, a ludzie i tak pozwalali sobie na niemiłe zachowania wobec mnie. I nie potrafiłam na to reagować, chyba właśnie dlatego, że tak bardzo wierzyłam w siebie - nieodmiennie budziło moje zdumienie i szok to, że ktoś tak się zachował, do tego stopnia byłam zdziwiona że potrafiłam jedynie patrzeć z rozdziawioną buzią "ale jak to, przecież nie można tak traktować ludzi".
efflorescence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 14:30   #25
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Przemoc psychiczna?

Ja nie wierzę, że tacy faceci, jak twój mąż się zmieniają.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 15:15   #26
hypnose22
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 452
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez ARAKSJEL Pokaż wiadomość

Być może nagromadzenie problemów w jednym czasie spowodowało lawinę ,której konsekwencją jest upatrywanie problemów w mężu ,taki mechanizm obronny >nie potrafię poradzić sobie sama z sobą więc szukam winnego na zewnątrz .
"Dziwny tok rozmów między mną i mężem zauważyła przypadkiem moja mama. Uświadomiła mi, że mój mąż manipuluje rozmową. Potrafi tak odwrócić kota ogonem, że człowiek totalnie przy nim głupieje - po paru minutach takiej rozmowy nie wie ani co jest sednem sprawy, ani jaki ma pogląd.. ciężko mi to nawet opisać, po prostu ma wodę zamiast mózgu."
hypnose22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 16:24   #27
problemowa_baba
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 11
Dot.: Przemoc psychiczna?

Postaram się odpowiedzieć po kolei.

Layla, Zakonna po prostu wychowałam się bez ojca. Rzecz w tym, że na żaden inny związek nie miało to wpływu, zresztą ten temat przewałkowałam z psychologiem Co do niepokoju w domu, czuję go jeśli mąż jest w domu. Może źle to ujęłam, nie mam lęków związanych stricte z miejscem.

ARAKSJEL fajnie też poznać męski punkt widzenia Napisałam tu, bo sama już nie wiem, co się mieści w granicach normy, a co nie. Część mnie mówi, że jest tak jak piszesz, a ja jestem przewrażliwiona, bo kumulacja stresów, bo nieporozumienia itp itp. A z drugiej strony mam jednak wrażenie, że to wspomniane robienie 'prania mózgu' to nie jest norma spotykana w większości związków. Mam ich na koncie kilka i nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. hypnose22 przytoczyła bardzo dobry fragment mojej wypowiedzi.
Wiesz, rozmawiam z wieloma ludźmi, moja praca też tego wymaga.. nie miewam problemów z komunikacją i argumentowaniem. Problem się pojawia w zasadzie tylko w naszym małżeństwie.
problemowa_baba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-10-15, 17:39   #28
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez efflorescence Pokaż wiadomość
Mi pasywno-agresywny były też tak zniszczył psychikę. Do tej pory zastanawiam się co jest ze mną nie tak, że przyciągnęłam taką osobę.


Jak?
Jak co?? Jak dbać o siebie? nie udawać, że nie mam potrzeb, że się nie złoszczę, nie irytuję. Mówię, po prostu mówię do TŻ
"nie mów tak do mnie; zrób to/tamto; nie jestem od robienia takich rzeczy; jak ty zrobisz coś tam to ja zrobię coś tam; mam prawo do swojego zdania; myślę inaczej; nie chce mi się; nie mam ochoty" itp, itd.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 19:44   #29
efflorescence
Rozeznanie
 
Avatar efflorescence
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 810
Dot.: Przemoc psychiczna?

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Jak co??
Jak reagować na niemiłe zachowania.

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Jak dbać o siebie? nie udawać, że nie mam potrzeb, że się nie złoszczę, nie irytuję. Mówię, po prostu mówię do TŻ
"nie mów tak do mnie; zrób to/tamto; nie jestem od robienia takich rzeczy; jak ty zrobisz coś tam to ja zrobię coś tam; mam prawo do swojego zdania; myślę inaczej; nie chce mi się; nie mam ochoty" itp, itd.
Ja mówiłam wprost, że chciałabym to czy tamto, że czuję to i to, ale nie spotykało się to ze zrozumieniem.
efflorescence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 19:53   #30
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Przemoc psychiczna?

No wiesz, ja nie wiem z jakim bucem byłaś. Ja teraz jestem z normalnym facetem więc nie mam problemów z tym, że mnie kompletnie nie słucha.
Jak się jest z pajacem, który kompletnie ma nas w dupie to się należy szybko ewakuować. To jedyna rada.
Poza tym ja nie mówię "chciałabym", ja mówię "nie mów tak do mnie!" i tyle.
Mówię "nie zrobię tego" i nie robię. Może sposób komunikowania też jest ważny, a na pewno nasze dalsze działanie po komunikacie jest bardzo ważne. Więc jeśli mówisz, że czegoś nie chcesz a i tak przyjmujesz, to taka komunikacja jest bez sensu. Granice trzeba nie tylko werbalizować ale i egzekwować.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-27 13:24:08


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.