|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 1
|
boje sie, ze juz nie pokocham
Nie mam polskiej klawiatury, wiec przepraszam za brak polskich znakow - jezeli kogos to razi.
Wiec tak - najpierw opisze moja historie. Teraz mam 22 lata, bylam 4 lata w zwiazku, rozstanie nastapilo na poczatku sierpnia. Zwiazek dlugo byl udany i myslalam, ze zlapalam Pana Boga za nogi, ale w ktoryms momencie zaczal byc toksyczny - klotnie, milczenie, placz. Mimo wszystko bardzo nam na sobie zalezalo i staralismy sie dlugo o normalnosc, obydwoje mamy sobie sporo do zarzucenia - ja niepotrzebnie bylam zazdrosna, on nie umial szczerze rozmawiac, popelnialismy bledy. Od jakiegos czasu znowu bylo super, wszystko sie uspokoilo, bardzo sie o to staralismy, ale on zaczal cos przebakiwac, ze nie jest pewien, nie wie czego chce, co do mnie czuje itd. Zareagowalam dosc emocjonalnie, po szczerej rozmowie zdecydowalam sie rozstac chociaz on nie byl przekonany, ale zrobilam to, bo nie pierwszy raz mial watpliwosci. Po rozstaniu cierpialam jakis czas i plakalam, potem sie ogarnelam, zaczelam inne zycie, odeszly mi troski typu co on teraz robi, gdzie jest, czemu nie pisze itd. Moj byly chcial miec ze mna kontakt, chcial od przyjazni, ale ja stwierdzilam, ze nie ma sensu, bo lepiej zapomniec. Moze pare razy pisalismy i on twierdzil, ze duzo zrozumial, nie jest teraz szczesliwy i wie, co stracil, ze chcialby sprobowac jeszcze raz ale nadal nie wie, czy to sie uda, wiec stwierdzilam, ze nie ma sensu sobie nim glowy zawracac.. Zwlaszcza, ze po 1 on nic nie zrobil konkretnego w kierunku naprawiania swoich bledow, a po 2 rodzina i znajomi mowia mi, ze od kiedy nie jestesmy razem ja jestem wesola, odzylam, jestem spokojniejsza, ze ten zwiazek mnie poniekad wykanczal psychicznie, nie bylam soba itd. No i teraz sedno: boje sie, ze juz nikogo nie pokocham tak mocno, albo, ze juz w ogole.. Nie robie nic na sile, po rozstaniu dalam sobie czas na ochloniecie, przemyslenie, wyplakanie sie, nie umawialam sie z facetami. Mam duzo zajec, ucze sie, dzialam w organizacji studenckiej, spotykam ludzi, wychodze na imprezy, koncerty. Poznalam sporo chlopakow, paru sie spodobalam, powiedzieli mi to wprost, ale ja nie moglam zrewanzowac sie tym samym. Mam wrazenie, ze nikt mi sie nie moze spodobac, nie czuje tego czegos, motylkow w brzuchu, a nawet jak, to chwilowe i szybko przechodza. Albo konczy sie na tym, ze chlopak laduje we friendzone, albo na poczatku jest super i traci przy blizszym poznaniu, albo jest nieosiagalny, ma kogos itd. Potrzebuje kogos, kogo moglabym kochac, dac mu cieplo, milosc, wsparcie, ale nic na sile. Z tego wszystkiego zaczelam sie zastanawiac, czemu nie umiem nic do nikogo poczuc? Nie mysle juz o bylym w kontekscie tesknoty, marzen, tylko normalnie, ze byl. Nie szukam tez mezczyzny na wzor i podobienstwo ekschlopaka, chociaz przyznam, ze tamten byl moim pierwszym facetem i mial caly zbior swietnych cech, poza tym niezdecydowaniem... Zlapalam sie na tym, ze szukam kogos, kto mi zawroci w glowie, poczuje motylki tak jak te 4 lata temu, gdy poznalam eksa, kogos, kto mi sie spodoba a ja jemu na tyle, ze bedziemy czuli, ze to jest TO. Nie bardzo wiem, co robic, czekac? A jak nigdy nie spotkam? Zwiazac sie z kims? A jak nigdy nie dam mu milosci? Mam wrazenie, ze odrzucam fajnych facetow, ale nie umiem dac im niczego z siebie, ciepla, bliskosci, nawet nie umiem ich pocalowac!! Nie czuje chemii. Jak powiedzialam o tym mamie, to uznala, ze jak bede taka wybredna, to moge skonczyc samotnie. Co ja mam robic, co to moze byc? Naprawde sie boje, ze eks wyczerpal moj przydzial milosci na cale zycie, ze to byla milosc, ktora do mnie przyszla w sposob magiczny, nietypowy - bylismy jak dwie polowki jednego jablka, podobne zainteresowania, poczucie humoru, plany -i juz nigdy wiecej nic mi sie nie zdarzy, a bardzo chcialabym jeszcze pojsc z kims za reke na spacer, poczuc sie najwazniejsza, wyjatkowa, wspolnie zartowac, marzyc, gotowac, no byc z kim i mowic "kocham". Edytowane przez Strawberry Blues Czas edycji: 2014-10-23 o 21:44 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 206
|
Dot.: boje sie, ze juz nie pokocham
Spokojnie, najlepsza miłość przychodzi po przyjaźni, nie poczujesz motylków, ale bezpieczeństwo i ciepło. Daj sobie czas, nie zakładaj z góry złego
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: boje sie, ze juz nie pokocham
Dokładnie tak jak napisała koleżanka nade mną - spotka i Ciebie nowa milosc, może nawet piekniejsza.
Miałam tak jak Ty - bardzo kogos kiedyś kochałam, kilka lat schodzenia się i zrywania, bardzo burzliwe, ale i bardzo intensywne. Był moim życiem. Potem definitywny koniec - tym razem na serio. Ponad rok płaczu, depresji, pustki. Przekonanie takie jak Twoje - już NIGDY nikogo tak nie pokocham, to był TEN. Ale jakos zaczelo samo się wszystko oddalać. Jak czegos nie karmisz to to umiera po prostu. Niespodziewanie poznałam potem chłopaka przy którym może nie czułam na początku motylkow - ale tak jak napisala kolezanka wyżej "bezpieczeństwo i cieplo". Dzis jest moim mężem, jesteśmy rok po slubie ![]() ![]() ![]() Także glowa do góry - zajmij się po prostu zyciem ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: boje sie, ze juz nie pokocham
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: boje sie, ze juz nie pokocham
Pokochasz. Inaczej, bo zawsze jest inaczej, ale o przydział się nie martw.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 9
|
Dot.: boje sie, ze juz nie pokocham
Tak tylko teraz Ci się wydaje ale jak niespodziewanie poznasz jakiegoś fajnego faceta to Ci się odmieni. Musisz po prostu dać sobie czas i nic na siłę. Takie rzeczy przychodzą zawsze z zaskoczenia. Ja też rozstałam się niedawno z facetem, paru facetów również już zdążyłam odtrącić bo po prostu to nie było to. Też czasem mam wrażenie, że już nikogo nigdy nie pokocham (ale wydaje mi się, że to jest normalne zaraz po rozstaniu) ale wiem, że to są głupie myśli. Jesteśmy jeszcze młode, wszystko co najlepsze przed nami, zobaczysz
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 999
|
Dot.: boje sie, ze juz nie pokocham
Z tego co zrozumiałam, dopiero co rozstałaś się z chłopakiem i już przejmujesz się, że nigdy się nie zakochasz, nie pokochasz i nikogo nie spotkasz? Spokojnie.
![]() Po rozstaniu ze swoim chłopakiem miałam strasznego doła, tęskniłam, obwiniałam się, wpadłam w rozpacz i mówiłam to samo co Ty. Potem zaczęłam żyć. Spotykałam się z rodziną, znajomymi, przyjaciółmi, zajęłam się sobą, miałam więcej czasu dla samej siebie niż kiedyś.Po 3 miesiącach znalazłam pracę, a po kolejnych 3 miesiącach poznałam mojego obecnego Tża i jestem najszczęśliwsza na świecie! Ja wiem, że ex, to moja pierwsza miłość i zawsze nią pozostanie, ale nigdy nie byłam szczęśliwsza niż dziś. I nawet już zamieszkaliśmy razem ![]() Także głowa do góry!! Miłość pojawi się niespodziewanie, tego nie można przewidzieć. A warto czekać ![]()
__________________
"Chi cerca trova" 19.07.2013 <3 08.07.2017 PM! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
|
Dot.: boje sie, ze juz nie pokocham
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: boje sie, ze juz nie pokocham
Nie. Nigdy nikogo nie pokochasz
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:54.