Rzucila mnie dziewczyna ;(

Rozpaczony · 2014-10-22, 19:35

Witam nie wiem czy to dobry temat..nie mam kolegów ani koleżanek..w domu z tatą ani mama nie rozmawiam bo jakoś nie lubie..jedynie z nią z Asią gadałem noce i dnie..

Poznałem ją tak,ze miałem 20 lat i mówię pasuje mieć dziewczynę..na nk.pl do 50 dziewczyn z okolic maks 20km wysłałem wiadomości w stylu hej co tam.. połowa nie odpisała połowa napisała spier... a tylko ona odpisała..bardzo śliczna..zaczęliśmy pisac..miała chłopaka,którego dla mnie rzuciła każdy z nas był w 7 niebie..na pierwszym spotkaniu nie mogłem usiedzieć bo mi noga latała...potem jak miesiace mijały było coraz lepiej... co lepsze moja pierwsza dziewczyna..mój pierwszy raz z nią i jej tez... ogólnie wszystko co można spróbować itp było z nią... jeżdziło się w nocy gdzieś zawsze a to nad wisłę a to do Krakowa na rynek..potem jak zaprosiła mnie do domu to co jakiś czas u niej bywałem.. i stało się tak,że spędzaliśmy większośc czasu w domu..tzn o 20 kładliśmy się na łózko już i filmik z neta i oglądaliśmy,kochalismy się i tak przewaznie... na dyskoteki nie chodziliśmy tylko raz byliśmy.. bo jan ie umiem tańczyć a ona tez nie bardzo.On jest bardzo spokojną dziewczyną.. nie bogatą ja też nie.Zaczęło się psuć bo ciągle w domu przebywaliśmy albo u niej albo u mnie..rutyna jednym słowem..nigdzie się już nie jezdziło bo kasy nie było.Wiem moja wina...mam 22 lata szkołę skończyłem w wieku 19lat i nei pracowałem od tej pory..ciagle w domu..jedynie czerwiec lipiec sierpien..u siebie sadziło się ogórki czosnek to rwanie..jazda po giełdach handel... i miałem z tego 50,100zł co wyjazd ale to nie jest stała praca.A ona w kwietniu kończy szkołę chce faceta do zycia(ma 20lat) a ja od rodziców przez te 2 i pół roku co z nią byłem ciągnąłem co weekend 80zł 40zł na piątek i 40zł na sobote nie raz jeszcze niedziela..już jej ciotka gadała co to za chlopak nie pracuje itp bym nie rzuciła.Od roku się rozstawaliśmy ale wracaliśmy do siebie bo jej było ciągle mnie zal.. i wreszscie na dobre odeszła..jest to ogromny ból..jak sobie przypomnę wspolne chwile to łzy w oczach mam..ona znów jest taka,że ja potrafiłem rozpłakać się jak chciała odejść a ona ani jeden łzy.. taka jest.. ale ona dużo przezemnie płakła tez.. w lato raz na tydzień się widzieliśmy bo skąd kasa by jeżdzić caly tydzień..przez 2 i pół roku nigdzie razem nie wyjechaliśmy bo nigdy kasy nie było na nic... ona powiedziała nie chce w kółko się kręcić chce do przodu iść i już zemną nie bedzie. potem kupiłem auto..rozbiłem bo sarna wyskoczyła(rodzicie kupili) i zdegradowany zostałem do Cinquecento .. przez pół roku spotykaliśmy się ale potem miala dość tej puszki

prosiłem się jej z łzami w oczach by nie odchodziła..ze znajdę pracę a ona ze to o 1.5 roku słyszy i nie chce już.. uprosiłem się i mówię jest cień szansy ze bedziemy kiedyś razem a ona cień jest..wez ogarnij się znajdz prace..jak bede sama do tego czasu to może.. nic nie obiecuje

co mam zrobić?

LemonCakes · 2014-10-22, 21:19

ogarnąć się

Islanzadii · 2014-10-22, 22:21

Zwrócić uwagę na fakt, że to forum poświęcone dietetyce i nie spamować.

88agnik · 2014-10-23, 10:55

Przerzuć się na inne forum

i sory bardzo ale facet, który od 3lat się nie uczy i do tej pory nie miał żadnej pracy i tylko ciągnie siano od rodziców

wreszcie dziewczyna zmądrzała

Kori_Yoitama · 2014-10-23, 13:19

Mi by było wstyd na Twoim miejscu... 3 lata i nadal nie masz pracy i pewnie nawet nie próbowałeś szukać. Wyciągasz pieniądze od rodziców na randki i jakoś nie widzisz tego jako coś złego. Ja już w gimnazjum pracowałam przy ulotkach jak chciałam sobie kupić coś (chodzi mi o rzeczy inne niż ciuchy, książki czy przybory do szkoły, a po prostu zachcianki), albo iść na pizze czy kebaba.

Nie wiem co robisz całymi dniami jak nie masz pracy, ale powiem Ci że inteligentna kobieta nie chciałaby się z Tobą wiązać na dłużej jeśli nie będziesz nawet próbował zmienić się.

Bo rodzice nie będą Tobie zawsze pomagać, bo z czasem to Ty im będziesz musiał pomagać, ale bez pracy jak to zrobisz?
Poza tym nie byłoby Ci wstyd jakby kobieta Cię utrzymywała a Ty byś nie podjął się pracy?
A co by było jakby zaszła w ciąże i jej wypłata nie starczałaby na życie?
Co byś zrobił jakby Twoi rodzice umarli a dziewczyna straciła pracę?

Jesteś mentalnym dzieckiem i chyba nadal żyjesz jakbyś był dzieciakiem z podstawówki gdzie bierze się pieniądze od rodziców i czasem coś im się pomoże to dadzą Ci "wypłatę" za pomoc. Dorośnij to może ta dziewczyna do Ciebie wróci, albo znajdziesz sobie z czasem inną dziewczynę.

Marika_x33 · 2014-10-24, 19:48

Boże chłopaku weź się ogarnij ! Masz ponad 20 lat i nie pracujesz ? Auto od rodziców, chajs od rodziców. Nie jest Ci wstyd ?! Ja mam 20 lat od 1,5 roku mam stałą pracę, uczę się daję też jakąś kasę rodzicom. Mój TŻ tak samo ma dobre auto, dobrą pracę, chodzi na fuchy i potrafi odłożyć kasę. Znajdź sobie pracę, zrób jakąś dodatkową szkołę czy coś. Kup sobie auto skoro to Ci przeszkadza i odciąż rodziców. Bo jak tak dalej pójdzie to pewnie skończysz jak Pan Mietek z pod sklepu gdzie żona utrzymuje go i dzieci.

2014-10-22, 19:35	#1
Rozpaczony Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-10 Wiadomości: 1	Rzucila mnie dziewczyna ;( Witam nie wiem czy to dobry temat..nie mam kolegów ani koleżanek..w domu z tatą ani mama nie rozmawiam bo jakoś nie lubie..jedynie z nią z Asią gadałem noce i dnie.. Poznałem ją tak,ze miałem 20 lat i mówię pasuje mieć dziewczynę..na nk.pl do 50 dziewczyn z okolic maks 20km wysłałem wiadomości w stylu hej co tam.. połowa nie odpisała połowa napisała spier... a tylko ona odpisała..bardzo śliczna..zaczęliśmy pisac..miała chłopaka,którego dla mnie rzuciła każdy z nas był w 7 niebie..na pierwszym spotkaniu nie mogłem usiedzieć bo mi noga latała...potem jak miesiace mijały było coraz lepiej... co lepsze moja pierwsza dziewczyna..mój pierwszy raz z nią i jej tez... ogólnie wszystko co można spróbować itp było z nią... jeżdziło się w nocy gdzieś zawsze a to nad wisłę a to do Krakowa na rynek..potem jak zaprosiła mnie do domu to co jakiś czas u niej bywałem.. i stało się tak,że spędzaliśmy większośc czasu w domu..tzn o 20 kładliśmy się na łózko już i filmik z neta i oglądaliśmy,kochalismy się i tak przewaznie... na dyskoteki nie chodziliśmy tylko raz byliśmy.. bo jan ie umiem tańczyć a ona tez nie bardzo.On jest bardzo spokojną dziewczyną.. nie bogatą ja też nie.Zaczęło się psuć bo ciągle w domu przebywaliśmy albo u niej albo u mnie..rutyna jednym słowem..nigdzie się już nie jezdziło bo kasy nie było.Wiem moja wina...mam 22 lata szkołę skończyłem w wieku 19lat i nei pracowałem od tej pory..ciagle w domu..jedynie czerwiec lipiec sierpien..u siebie sadziło się ogórki czosnek to rwanie..jazda po giełdach handel... i miałem z tego 50,100zł co wyjazd ale to nie jest stała praca.A ona w kwietniu kończy szkołę chce faceta do zycia(ma 20lat) a ja od rodziców przez te 2 i pół roku co z nią byłem ciągnąłem co weekend 80zł 40zł na piątek i 40zł na sobote nie raz jeszcze niedziela..już jej ciotka gadała co to za chlopak nie pracuje itp bym nie rzuciła.Od roku się rozstawaliśmy ale wracaliśmy do siebie bo jej było ciągle mnie zal.. i wreszscie na dobre odeszła..jest to ogromny ból..jak sobie przypomnę wspolne chwile to łzy w oczach mam..ona znów jest taka,że ja potrafiłem rozpłakać się jak chciała odejść a ona ani jeden łzy.. taka jest.. ale ona dużo przezemnie płakła tez.. w lato raz na tydzień się widzieliśmy bo skąd kasa by jeżdzić caly tydzień..przez 2 i pół roku nigdzie razem nie wyjechaliśmy bo nigdy kasy nie było na nic... ona powiedziała nie chce w kółko się kręcić chce do przodu iść i już zemną nie bedzie. potem kupiłem auto..rozbiłem bo sarna wyskoczyła(rodzicie kupili) i zdegradowany zostałem do Cinquecento .. przez pół roku spotykaliśmy się ale potem miala dość tej puszki prosiłem się jej z łzami w oczach by nie odchodziła..ze znajdę pracę a ona ze to o 1.5 roku słyszy i nie chce już.. uprosiłem się i mówię jest cień szansy ze bedziemy kiedyś razem a ona cień jest..wez ogarnij się znajdz prace..jak bede sama do tego czasu to może.. nic nie obiecuje co mam zrobić?

2014-10-22, 22:21	#3
Islanzadii Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 7	Dot.: Rzucila mnie dziewczyna ;( Zwrócić uwagę na fakt, że to forum poświęcone dietetyce i nie spamować.

2014-10-23, 10:55	#4
88agnik Rozeznanie Zarejestrowany: 2014-09 Wiadomości: 762	Dot.: Rzucila mnie dziewczyna ;( Przerzuć się na inne forum i sory bardzo ale facet, który od 3lat się nie uczy i do tej pory nie miał żadnej pracy i tylko ciągnie siano od rodziców wreszcie dziewczyna zmądrzała __________________ 114,7-108,9

2014-10-23, 13:19	#5
Kori_Yoitama Rozeznanie Zarejestrowany: 2013-10 Wiadomości: 769	Dot.: Rzucila mnie dziewczyna ;( Mi by było wstyd na Twoim miejscu... 3 lata i nadal nie masz pracy i pewnie nawet nie próbowałeś szukać. Wyciągasz pieniądze od rodziców na randki i jakoś nie widzisz tego jako coś złego. Ja już w gimnazjum pracowałam przy ulotkach jak chciałam sobie kupić coś (chodzi mi o rzeczy inne niż ciuchy, książki czy przybory do szkoły, a po prostu zachcianki), albo iść na pizze czy kebaba. Nie wiem co robisz całymi dniami jak nie masz pracy, ale powiem Ci że inteligentna kobieta nie chciałaby się z Tobą wiązać na dłużej jeśli nie będziesz nawet próbował zmienić się. Bo rodzice nie będą Tobie zawsze pomagać, bo z czasem to Ty im będziesz musiał pomagać, ale bez pracy jak to zrobisz? Poza tym nie byłoby Ci wstyd jakby kobieta Cię utrzymywała a Ty byś nie podjął się pracy? A co by było jakby zaszła w ciąże i jej wypłata nie starczałaby na życie? Co byś zrobił jakby Twoi rodzice umarli a dziewczyna straciła pracę? Jesteś mentalnym dzieckiem i chyba nadal żyjesz jakbyś był dzieciakiem z podstawówki gdzie bierze się pieniądze od rodziców i czasem coś im się pomoże to dadzą Ci "wypłatę" za pomoc. Dorośnij to może ta dziewczyna do Ciebie wróci, albo znajdziesz sobie z czasem inną dziewczynę.

2014-10-24, 19:48	#6
Marika_x33 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-08 Lokalizacja: Kartuzy Wiadomości: 92	Dot.: Rzucila mnie dziewczyna ;( Boże chłopaku weź się ogarnij ! Masz ponad 20 lat i nie pracujesz ? Auto od rodziców, chajs od rodziców. Nie jest Ci wstyd ?! Ja mam 20 lat od 1,5 roku mam stałą pracę, uczę się daję też jakąś kasę rodzicom. Mój TŻ tak samo ma dobre auto, dobrą pracę, chodzi na fuchy i potrafi odłożyć kasę. Znajdź sobie pracę, zrób jakąś dodatkową szkołę czy coś. Kup sobie auto skoro to Ci przeszkadza i odciąż rodziców. Bo jak tak dalej pójdzie to pewnie skończysz jak Pan Mietek z pod sklepu gdzie żona utrzymuje go i dzieci. __________________ Gubię kilogramy Było 70 Jest 66,2 Będzie 55 Razem 30.01.2012.r. Uczę się !

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)