Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-10-24, 09:42   #1
afrodytek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 077

Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...


Hej.
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad jedną rzeczą a mianowicie żaden facet jeszcze nigdy mi się nie spodobał... taki w moim zasięgu. Bo oczywiście widuje "mega ciacha" ale są ponad mój zasięg. Onieśmielają mnie, obniżają poczucie wartości. Po prostu wstydzę sie ale zastanawiając się głębiej to nawet takie mega ciacho nie jest w moim typie bo po po prostu jakoś się nie widzę z takim typem faceta.
Nie mam jednego określonego typu faceta oczywiście musi mieć jakieś konkretne cechy jak np zachowane proporcje czy proste zęby, kwestie estetyczne. Mimo, że codziennie widuje pareset facetów to nie spotkałam swojego typu. Większość facetów mi się po prostu nie podoba fizycznie.

Wiem, nie wygląd jest najważniejszy, ale mówie tu o sytuacji "strzelenia piorunem, albo jakiejś iskrze" po prostu żeby poznać osobowośc i charakter to najpierw "coś" musi nam zwrócić uwagę na tą konkretną osobę i jest to zazwyczaj jej wygląd. U mnie po prostu nic nie zwraca uwagi, nie "wyłapałam" jeszcze nikogo z tłumu. A jeśli kilka razy mi się zdarzyło... to co z tego, skoro znowu ja jestem typem biernym i sama faceta nie zaczepie.

Mam 22 lata i mialam kilku facetów, ale były to nie wypały i do końca nie byłam pewna nigdy. nie porafiłam powiedzieć "to może być ten jeden facet" .

Czy też czasem macie wrażenie, że nikogo nie poznacie?
Nie mam parcia na faceta, aktualnie cieszę się , że jestem sama, żyję w spokoju. Ale myślę, że jakbym poznała odpowiedniego to byłabym szczęśliwa... teraz po nieudanych związkach czuję , że nie chce kolejnego nieudanego związku w którym się męczę i wolę być sama.
afrodytek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 10:54   #2
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez afrodytek Pokaż wiadomość
Hej.
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad jedną rzeczą a mianowicie żaden facet jeszcze nigdy mi się nie spodobał... taki w moim zasięgu. Bo oczywiście widuje "mega ciacha" ale są ponad mój zasięg. Onieśmielają mnie, obniżają poczucie wartości. Po prostu wstydzę sie ale zastanawiając się głębiej to nawet takie mega ciacho nie jest w moim typie bo po po prostu jakoś się nie widzę z takim typem faceta.
Nie mam jednego określonego typu faceta oczywiście musi mieć jakieś konkretne cechy jak np zachowane proporcje czy proste zęby, kwestie estetyczne. Mimo, że codziennie widuje pareset facetów to nie spotkałam swojego typu. Większość facetów mi się po prostu nie podoba fizycznie.

Wiem, nie wygląd jest najważniejszy, ale mówie tu o sytuacji "strzelenia piorunem, albo jakiejś iskrze" po prostu żeby poznać osobowośc i charakter to najpierw "coś" musi nam zwrócić uwagę na tą konkretną osobę i jest to zazwyczaj jej wygląd. U mnie po prostu nic nie zwraca uwagi, nie "wyłapałam" jeszcze nikogo z tłumu. A jeśli kilka razy mi się zdarzyło... to co z tego, skoro znowu ja jestem typem biernym i sama faceta nie zaczepie.

Mam 22 lata i mialam kilku facetów, ale były to nie wypały i do końca nie byłam pewna nigdy. nie porafiłam powiedzieć "to może być ten jeden facet" .

Czy też czasem macie wrażenie, że nikogo nie poznacie?
Nie mam parcia na faceta, aktualnie cieszę się , że jestem sama, żyję w spokoju. Ale myślę, że jakbym poznała odpowiedniego to byłabym szczęśliwa... teraz po nieudanych związkach czuję , że nie chce kolejnego nieudanego związku w którym się męczę i wolę być sama.
Nie chcę Cię tutaj diagnozować na podstawie jednego posta, tym bardziej, że jesteś młodziutka i w każdej chwili kogoś możesz poznać i się zakochać - ale wiem, że osoby z zaburzona samooceną, które podświadomie sądzą, że nie zasługują na miłość, maja takie właśnie relacje z płcią przeciwną. Czyli nikt im się nie podoba, a jeśli już ktoś, to jest on niedostępny, odrzucający itd. Chodzi o to, że mężczyźni, którzy sa dostępni i by Cie chcieli, jakoś Ci się nie podobają, a kręcą Cie tylko ci, z którymi nie masz szans. Czyli jesteś ciągle sama. Tak jakby Twój gust co do facetów sprawiał, że będziesz zawsze sama. Ale to Twoja podświadomość sprawia.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
A może mu chomik wygryzł enter na klawiaturze? Nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że warto napisać, najlepiej poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 12:02   #3
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 937
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez afrodytek Pokaż wiadomość
Hej.
Od dłuższego czasu zastanawiam się nad jedną rzeczą a mianowicie żaden facet jeszcze nigdy mi się nie spodobał... taki w moim zasięgu. Bo oczywiście widuje "mega ciacha" ale są ponad mój zasięg. Onieśmielają mnie, obniżają poczucie wartości. Po prostu wstydzę sie ale zastanawiając się głębiej to nawet takie mega ciacho nie jest w moim typie bo po po prostu jakoś się nie widzę z takim typem faceta.
Nie mam jednego określonego typu faceta oczywiście musi mieć jakieś konkretne cechy jak np zachowane proporcje czy proste zęby, kwestie estetyczne. Mimo, że codziennie widuje pareset facetów to nie spotkałam swojego typu. Większość facetów mi się po prostu nie podoba fizycznie.

Wiem, nie wygląd jest najważniejszy, ale mówie tu o sytuacji "strzelenia piorunem, albo jakiejś iskrze" po prostu żeby poznać osobowośc i charakter to najpierw "coś" musi nam zwrócić uwagę na tą konkretną osobę i jest to zazwyczaj jej wygląd. U mnie po prostu nic nie zwraca uwagi, nie "wyłapałam" jeszcze nikogo z tłumu. A jeśli kilka razy mi się zdarzyło... to co z tego, skoro znowu ja jestem typem biernym i sama faceta nie zaczepie.

Mam 22 lata i mialam kilku facetów, ale były to nie wypały i do końca nie byłam pewna nigdy. nie porafiłam powiedzieć "to może być ten jeden facet" .

Czy też czasem macie wrażenie, że nikogo nie poznacie?
Nie mam parcia na faceta, aktualnie cieszę się , że jestem sama, żyję w spokoju. Ale myślę, że jakbym poznała odpowiedniego to byłabym szczęśliwa... teraz po nieudanych związkach czuję , że nie chce kolejnego nieudanego związku w którym się męczę i wolę być sama.
Też kiedyś miałam wrażenie, że nikogo nie poznam, szczególnie że pochodzę z małego miasteczka, ale jakoś tak się potem przypałętał...

Myślę, że jest sporo racji w tym, co napisała Kolor kremowy. To raczej nie jest kwestia rzeczywistej sytuacji, ale naszej podświadomości. Nastawiamy się na takie myślenie i konsekwentnie w to brniemy. Skąd wiesz, że "super ciacha" są poza Twoim zasięgiem? Może gdybyś zagadała do jakiegoś przystojniaka, okazałoby się, że jest Tobą bardzo zainteresowany. To jest naprawdę realna opcja, choć wymaga nieco odwagi, żeby zrobić pierwszy krok. No ale kto nie ryzykuje, ten nie żyje ponoć .
carpediem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 12:30   #4
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 539
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Mi sie wydaje, ze to ma bardziej zwiazek ze strachem przed zwiazkiem "jako takim", zaangazowaniem , bliskoscia, co moze wynikac nie tylko z nikiego poczucia wlasnej wartosci ale i ze strachu przed cierpieniem , niepowodzeniem, odrzuceniem, utrata wolnosci i niezaleznosci. W takich sytuacjach kobiety wybieraja sobie za obiekt facetow, ktore w jakis sposob sa poza ich zasiegiem typu: zonaci, majacych partnerke, mieszkajacy na drugim koncu Polski :czy za granica. Natomiast ci ktorzy sa w zasiegu reki nie sa tak atrakcyjni, znajduje sie mnostwo powodow na nie zeby tylko taki facet przypadkiem sie nie spodobal
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 15:53   #5
malypeszek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Ciekawy wątek, zdaje się, że mam ten sam problem - właśnie wczoraj założyłam wątek, bo jestem emocjonalnie uwikłana w czekanie na zajętego faceta i jak dotad tylko niedostepni przyciągali moją uwagę. Niestety chyba to, co dziewczyny piszą to prawda. Ogólnie boję się bliskości, to fakt, może dlatego, że u mnie w domu zawsze było "sztywno", nigdy "blisko".
Ktoś zaczyna mi się podobać tylko wtedy gdy (są dwa warunki) 1. mam przesłanki, że ja mu się podobam, 2. jest w jakiś sposób poza moim zasięgiem.
Nie jestem brzydka, ale też ostatnio podrywał mnie przystojny chłopak, to sobie wmówiłam, że chce tylko seksu, a nie że widzi mnie jako potencjalną partnerkę. Taki "poza zasięgiem" mi się wydał, za atrakcyjny, za fajny.
Wątek brzmi jak historia mojego życia (trzeba tylko dorzucić tego, który obecnie podoba mi się za bardzo).
Chętnie bym poczytała, jak to zmienić.
malypeszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 16:23   #6
normalnyFacet
Zakorzenienie
 
Avatar normalnyFacet
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Nie chodzi o to aby CZEKAĆ na ten piorun
normalnyFacet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 16:27   #7
coral_red
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 18
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Też tak mam, większość facetów z mojego miasta jest po prostu dla mnie nieatrakcyjna, za to bardzo podobają mi się faceci, którzy - z pewnych przyczyn (dalekie miejsce zamieszkania, związek z kimś innym, ...) - są dla mnie niedostępni. Bardzo mnie to martwi, bo to jest scenariusz, który się cały czas powtarza, nie wiem jak z tym walczyć, bardzo chciałabym to zmienić. Nie wiem, co może być przyczyną. Na pewno niskie poczucie wartości. Kiedy rozmawiam z przystojnym mężczyzną (takim, który uchodzi za "niezłe ciacho" - aczkolwiek nie podoba mi się), to czuję się bardzo niekomfortowo, nieswojo i jestem zawstydzona - pamiętam, że w szkole zawsze unikałam takich kolegów za którymi się wszystkie dziewczyny oglądały i co więcej - bałam się ich (rozmowy z nimi, patrzenia im w oczy). Czasami miałam problem, bo oni z kolei często mnie zaczepiali - oswoiłam się trochę, kiedy zaprzyjaźniłam się ze "szkolnym ciachem" - ale ile mnie to nerwów kosztowało!! Na początku czułam straszną blokadę i wstyd przed nim - sama nie wiem czemu
Dodam, że jeśli jakiś facet mi się podoba (czyli jest z innego miasta, albo ma kogoś, albo w inny sposób jest niedostępny...) to ja jestem aż zbyt pewna siebie w relacjach z nim, czuję się przy nim niezwykle kobieco, zawsze coś iskrzy! Z kolei kiedy okazuje się, że ten sam facet robi się nieco bardziej dostępny (sms typu: "chcę Cię zobaczyć", "mógłbym przyjechać na kilka dni", "tęsknię") - to ja zwiewam gdzie pieprz rośnie!! Naprawdę nie rozumiem

Kolor kremowy, a możesz napisać coś więcej? Skąd taka teoria?chciałabym się więcej dowiedzieć na temat tego problemu
coral_red jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 16:49   #8
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 539
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez malypeszek Pokaż wiadomość
Ciekawy wątek, zdaje się, że mam ten sam problem - właśnie wczoraj założyłam wątek, bo jestem emocjonalnie uwikłana w czekanie na zajętego faceta i jak dotad tylko niedostepni przyciągali moją uwagę. Niestety chyba to, co dziewczyny piszą to prawda. Ogólnie boję się bliskości, to fakt, może dlatego, że u mnie w domu zawsze było "sztywno", nigdy "blisko".
Ktoś zaczyna mi się podobać tylko wtedy gdy (są dwa warunki) 1. mam przesłanki, że ja mu się podobam, 2. jest w jakiś sposób poza moim zasięgiem.
Nie jestem brzydka, ale też ostatnio podrywał mnie przystojny chłopak, to sobie wmówiłam, że chce tylko seksu, a nie że widzi mnie jako potencjalną partnerkę. Taki "poza zasięgiem" mi się wydał, za atrakcyjny, za fajny.
Wątek brzmi jak historia mojego życia (trzeba tylko dorzucić tego, który obecnie podoba mi się za bardzo).
Chętnie bym poczytała, jak to zmienić.
Mi sie wydaje, ze wlasnie kobiety z takim ""problemem" maja w sobie gen zdobywcy, podobny do tego ktory maja faceci. Takie kobiety wiklajac sie w "trudna relacje" z niedotepnym facetem czy to fizycznie czy emocjonalnym tj. zonatym czy majacym kogos - chca sie sprawdzic, potwierdzic swoja wartosc czy uda mi sie tego faceta zdobyc. Gdy zdobywaja to traci na atrakcyjnosci, przestaje krecic. Ponadto obecnosc tej trzeciej osoby podsyca emocje i daje adrenaline, a tego typu kobiety potrzebuja tego typu wrazen, inaczej relacja jawi im sie jako nudna.

Zmienic takie podejscie mozna jedynie praca nad soba. Uswiadomienie sobie problemu + praca nad poczuciem wlasnej wartosci. Bez tego taka osoba przewaznie bedzie szukala dowartosciowania w podobojach.

I moja rada - nie czekaj na zajetego faceta. Gdyby mial cos zmienic, gdyby traktowal Cie powaznie - uwierz nie musialabys czekac.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 17:01   #9
Ann221
Rozeznanie
 
Avatar Ann221
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 653
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez Kolor kremowy Pokaż wiadomość
Nie chcę Cię tutaj diagnozować na podstawie jednego posta, tym bardziej, że jesteś młodziutka i w każdej chwili kogoś możesz poznać i się zakochać - ale wiem, że osoby z zaburzona samooceną, które podświadomie sądzą, że nie zasługują na miłość, maja takie właśnie relacje z płcią przeciwną. Czyli nikt im się nie podoba, a jeśli już ktoś, to jest on niedostępny, odrzucający itd. Chodzi o to, że mężczyźni, którzy sa dostępni i by Cie chcieli, jakoś Ci się nie podobają, a kręcą Cie tylko ci, z którymi nie masz szans. Czyli jesteś ciągle sama. Tak jakby Twój gust co do facetów sprawiał, że będziesz zawsze sama. Ale to Twoja podświadomość sprawia.
Jakbym czytała o sobie Na szczęście staram się pracować nad sobą, nad swoją samooceną. Wydaje mi się, że powoli wychodzę na prostą. Ktoś już wcześniej prosił o napisanie czegoś więcej na ten temat - podpinam się pod prośbę.
__________________
be yourself !
Ann221 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 17:16   #10
malypeszek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Mi sie wydaje, ze wlasnie kobiety z takim ""problemem" maja w sobie gen zdobywcy, podobny do tego ktory maja faceci. Takie kobiety wiklajac sie w "trudna relacje" z niedotepnym facetem czy to fizycznie czy emocjonalnym tj. zonatym czy majacym kogos - chca sie sprawdzic, potwierdzic swoja wartosc czy uda mi sie tego faceta zdobyc. Gdy zdobywaja to traci na atrakcyjnosci, przestaje krecic. Ponadto obecnosc tej trzeciej osoby podsyca emocje i daje adrenaline, a tego typu kobiety potrzebuja tego typu wrazen, inaczej relacja jawi im sie jako nudna.

Zmienic takie podejscie mozna jedynie praca nad soba. Uswiadomienie sobie problemu + praca nad poczuciem wlasnej wartosci. Bez tego taka osoba przewaznie bedzie szukala dowartosciowania w podobojach.

I moja rada - nie czekaj na zajetego faceta. Gdyby mial cos zmienic, gdyby traktowal Cie powaznie - uwierz nie musialabys czekac.
Masz dużo racji. Gen zdobywcy posiadam. Jestem bardzo nastawiona na rywalizację, ciągnie mnie do "zdobywania".
Wiem, że mam z tym problem. Może to kwestia tego, że napatrzyłam się na moją nieporadną, uległą matkę i nie chcę być taka jak ona? Kompleks Ateny.

Już chyba nie będę czekać, właśnie wczoraj założyłam wątek, w którym szukam potwierdzenia, że dobrze robię
malypeszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 22:26   #11
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 539
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez malypeszek Pokaż wiadomość
Masz dużo racji. Gen zdobywcy posiadam. Jestem bardzo nastawiona na rywalizację, ciągnie mnie do "zdobywania".
Wiem, że mam z tym problem. Może to kwestia tego, że napatrzyłam się na moją nieporadną, uległą matkę i nie chcę być taka jak ona? Kompleks Ateny.

Już chyba nie będę czekać, właśnie wczoraj założyłam wątek, w którym szukam potwierdzenia, że dobrze robię
Mozliwe, ze tak jest, ale ja bardziej sklanialabym sie do teorii, ze wiekszosc problemow z osobowoscia wynika z niskiego poczucia wartosci, ktory z kolei wynika z deficytow wyniesionych z dziecinstwa (chociaz niekoniecznie, w pozniejszym etapie tez mozna te defcyty zalapac). Dlatego w doroslym zyciu trzeba odrobic TO zadanie domowe za rodzicow

Z doswiadczenia wiem, ze jak wzmocnisz swoje poczuce wlasnej wartosci, zwyczajnie polubisz uwierzysz w siebie to te takie "krzywe" zachowana z biegiem czasu ustapia bardziej normalnym
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-24, 22:49   #12
malypeszek
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez pseudofeministka Pokaż wiadomość
Mozliwe, ze tak jest, ale ja bardziej sklanialabym sie do teorii, ze wiekszosc problemow z osobowoscia wynika z niskiego poczucia wartosci, ktory z kolei wynika z deficytow wyniesionych z dziecinstwa (chociaz niekoniecznie, w pozniejszym etapie tez mozna te defcyty zalapac). Dlatego w doroslym zyciu trzeba odrobic TO zadanie domowe za rodzicow

Z doswiadczenia wiem, ze jak wzmocnisz swoje poczuce wlasnej wartosci, zwyczajnie polubisz uwierzysz w siebie to te takie "krzywe" zachowana z biegiem czasu ustapia bardziej normalnym
Jest nadzieja Biorę się zatem do pracy
malypeszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-27, 13:22   #13
afrodytek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 077
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez Kolor kremowy Pokaż wiadomość
Nie chcę Cię tutaj diagnozować na podstawie jednego posta, tym bardziej, że jesteś młodziutka i w każdej chwili kogoś możesz poznać i się zakochać - ale wiem, że osoby z zaburzona samooceną, które podświadomie sądzą, że nie zasługują na miłość, maja takie właśnie relacje z płcią przeciwną. Czyli nikt im się nie podoba, a jeśli już ktoś, to jest on niedostępny, odrzucający itd. Chodzi o to, że mężczyźni, którzy sa dostępni i by Cie chcieli, jakoś Ci się nie podobają, a kręcą Cie tylko ci, z którymi nie masz szans. Czyli jesteś ciągle sama. Tak jakby Twój gust co do facetów sprawiał, że będziesz zawsze sama. Ale to Twoja podświadomość sprawia.

Kiedy można mówić faktycznie o kimś że jest taki że nie ma się szans. Czy na prawdę takie coś istnieje? Czy to tylko jest w naszej głowie.

Zazwyczaj każdego facet który mi się spodoba traktuje jako "nie mam i tak szans". Jak z kimś być , z kimś kto się nam podoba ( z drugiej strony uważam tak tylko ja, bo moje koleżanki, znajomi np mówią, że pasowalibyśmy razem, co ja sama w życiu bym nie pomyślała) jeśli każdy kto się spodoba automatycznie urasta do rangi ponad możliwości... i zamiast poczuć się lepiej to czuję się jeszcze niżej.

Czy to wszystko faktycznie spowodowane jest niską samooceną?
afrodytek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-27, 15:31   #14
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 539
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez afrodytek Pokaż wiadomość
Kiedy można mówić faktycznie o kimś że jest taki że nie ma się szans. Czy na prawdę takie coś istnieje? Czy to tylko jest w naszej głowie.

Zazwyczaj każdego facet który mi się spodoba traktuje jako "nie mam i tak szans". Jak z kimś być , z kimś kto się nam podoba ( z drugiej strony uważam tak tylko ja, bo moje koleżanki, znajomi np mówią, że pasowalibyśmy razem, co ja sama w życiu bym nie pomyślała) jeśli każdy kto się spodoba automatycznie urasta do rangi ponad możliwości... i zamiast poczuć się lepiej to czuję się jeszcze niżej.

Czy to wszystko faktycznie spowodowane jest niską samooceną?
Teoretycznie w kontekscie tego, ze milosc nie wybiera - nie ma czegos takiego jak brak szans. To jest podejscie idealistyczne A podchodzac realistycznie - prawdziwe uczucie trafia sie niezwykle rzadko, wiec cos takiego jak brak szans istnieje

Ten brak szansy moze wynikac z tego ze ktos boi zaangazowania, nie interesuja go zwiazki, ten brak moze rowniez wynikac z roznic swiatopogladowych czy cenionych wartosci . Brak szans moze rowniez wynikac z rozbieznosci w atrakcyjnosci fizycznej czy materialnej, gdy ludzie prowadza dwa rozne style zycia ktore nijak da sie pogodzic.
Innymi slowy brak szansy może wystapic wtedy, gdy sa jakies przeszkody, ktorych nie da sie ani pogodzic ani przeskoczyc.

Ale np. gdy trafiamy na osobe, ktora jest zblizona do nas pod innymi wzgledami i az tak bardzo nie odstaje , a my dalej uwazamy ze nie mamy u niej szans - to jest to kwestia niskiej samooceny.
__________________
Wymiankowy:

Dokładka: Perfumy, minerały, podkłady, hybrydy, kosmetyki do włosów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-28, 08:38   #15
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Nikt mi się nie może spodobać albo podoba się ale za bardzo...

Cytat:
Napisane przez coral_red Pokaż wiadomość
Też tak mam, większość facetów z mojego miasta jest po prostu dla mnie nieatrakcyjna, za to bardzo podobają mi się faceci, którzy - z pewnych przyczyn (dalekie miejsce zamieszkania, związek z kimś innym, ...) - są dla mnie niedostępni. Bardzo mnie to martwi, bo to jest scenariusz, który się cały czas powtarza, nie wiem jak z tym walczyć, bardzo chciałabym to zmienić. Nie wiem, co może być przyczyną. Na pewno niskie poczucie wartości. Kiedy rozmawiam z przystojnym mężczyzną (takim, który uchodzi za "niezłe ciacho" - aczkolwiek nie podoba mi się), to czuję się bardzo niekomfortowo, nieswojo i jestem zawstydzona - pamiętam, że w szkole zawsze unikałam takich kolegów za którymi się wszystkie dziewczyny oglądały i co więcej - bałam się ich (rozmowy z nimi, patrzenia im w oczy). Czasami miałam problem, bo oni z kolei często mnie zaczepiali - oswoiłam się trochę, kiedy zaprzyjaźniłam się ze "szkolnym ciachem" - ale ile mnie to nerwów kosztowało!! Na początku czułam straszną blokadę i wstyd przed nim - sama nie wiem czemu
Dodam, że jeśli jakiś facet mi się podoba (czyli jest z innego miasta, albo ma kogoś, albo w inny sposób jest niedostępny...) to ja jestem aż zbyt pewna siebie w relacjach z nim, czuję się przy nim niezwykle kobieco, zawsze coś iskrzy! Z kolei kiedy okazuje się, że ten sam facet robi się nieco bardziej dostępny (sms typu: "chcę Cię zobaczyć", "mógłbym przyjechać na kilka dni", "tęsknię") - to ja zwiewam gdzie pieprz rośnie!! Naprawdę nie rozumiem

Kolor kremowy, a możesz napisać coś więcej? Skąd taka teoria?chciałabym się więcej dowiedzieć na temat tego problemu
Sytuacja każdej z Was tutaj może być inna, bo może wchodzić w grę zwykła nieśmiałość, niska samoocena, lęk przed bliskością - trzeba by pogadać z psychoterapeuta albo poczytac ksiązki psychologiczne i się zastanowić, jak to jest u każdej z Was.

Ale ogólnie zasada jest taka, że każdy człowiek podświadomie w relacjach z płcią przeciwną powiela schemat z domu rodzinnego. Nawet, jeśli wiadomo, jest oczywiste, że ten dom to patologia (bo np. wystepuje w nim alkoholizm czy przemoc) i dziecko sobie przysięga, że takiego domu nie stworzy, to o ile tego wszystkiego nie przepracuje, to odtworzy relacje z domu. Bierze się to stąd, że relacje zaobserwowane w domu rodzinnym są znane i dorosłe dziecko z takiego domu wchodząc w relacje z ludźmi czuje się naturalnie wtedy, gdy te relacje przypominają dom rodzinny, natomiast czuje się nieswojo, gdy tworzy relację z człowiekiem, który mógłby mu zaproponowac inna relację. Przeprowadzono kiedys takie badania: duża grupa dorosłych ludzi w duzym pomieszczeniu, mieli dobrac się w pary. Okazało się, że ludzie z "normalnych domów" dobrali się w pary z innymi ludźmi z normalnych domów, ludzie z domów dysfunkcyjnych dobrali się z innymi ludźmi z domów dysfunkcyjnych, a ci, którzy pochodzili z domów dziecka, zostali sami. Kiedyś tez przeczytałam taki fajny przykład, że dobieranie sie ludzi w relacjach jest jak taniec: jeśli jesteś z dysfunkcyjnego domu, to umiesz tańczyć tylko ten taniec i gdy spotykasz "normalną" osobe, to nie potrafisz z nia tańczyć (bo ona zna swój taniec), a gdy spotykasz inną dysfunkcyjna osobę, to tańczy Wam się idealnie i Wasze ruchy doskonale sie dopasowują do schematu...
A dysfunkcyjny dom to nie tylko dom z alkoholizmem i przemoca fizyczną, ale też dom z przemocą psychiczną - wyzwiskami, szantażem emocjonalnym, poniżaniem, to też dom, gdzie rodzice sa nieobecni, ignorują dziecko, są zimni, nie okazują uczuć etc. I teraz na przykład: jeśli dziewczynka wychowała się w domu, w którym ojciec jej nie akceptowal, bo chciał mieć syna, więc nie zwracał na nią uwagi, nie okazywał jej uczuć, to ona cały czas żyła będąc głodna ojcowskiej miłości. I w dorosłym życiu szuka tej miłości nadal, mając nadzieję, że dostanie ją od partnera. Ale taka dziewczyna nie umie wchodzić w relacje z męzczyznami, bo nie nauczyła sie tego od ojca, który był emocjonalnie nieobecny. Więc ona powiela jedyny znany jej schemat, czyli interesuje sie takim mężczyzną, który nie jest nią zainteresowany, podświadomie w nadziei na to, że zdobędzie jego miłość i to będzie tak, jakby zdobyła miłość ojca i odczarowała swoje dzieciństwo. Ale tak się nie stanie, bo taka dziewczyna wybiera faceta, który jej nie chce, a nawet, gdy on ją zechce, to wtedy ona straci zainteresowanie, bo nie będzie wiedziała, co zrobić teraz z tą relacją, skoro nigdy nie była w relacji pełnej miłości z mężczyzną i czuje sie nieswojo (nie wie, jak z nim tańczyć). Może byc tez wiele innych sytuacji, np. dziecko nie dostawało bezwarunkowej miłości od rodziców, tylko była to miłość za coś (za dobre zachowanie, za piątki w szkole) i dziecko nauczyło się, że samo w sobie nie jest wystarczająco dobre i nie zasługuje na miłość, więc w dorosłym życiu taka kobieta czuje się mało wartościowa, boi się, że partner ją rzuci, więc rezygnuje z siebie i wszystko poświęca partnerowi.

Mam nadzieję, że w miarę jasno to opisałam. Poczytajcie sobie np. książki Alice Miller (jakiekolwiek, ona w każdej pisała o trudnym dzieciństwie, tyle że z różnych perspektyw), albo książkę "Toksyczni rodzice" Susan Forward. I cieszcie się, że choc może nie potraficie na razie wejść w żaden związek, to przynajmniej nie wchodzicie w toksyczne związki.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
A może mu chomik wygryzł enter na klawiaturze? Nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że warto napisać, najlepiej poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-28 09:38:08


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.