|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
|
Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Hej dzieczyny!
Zawsze wszystko mi się w życiu układało. Wiadomo, czasem były gorsze, czasem lepsze dni, ale ogólnie bez jakiś większych problemów sensacji itp. Nigdy nie miałam problemów z nauką, z zaliczeniami, poprawami, zawsze uczyłam się na pierwsze terminy i zdawałam. Dostałam się na studia, w ciągu pierszego roku miałam do poprawy tylko jedno kolokwium i egzamin na który po prostu nie zdążyłam się już nauczyć. Nie lubię odkładania niczego na później, wolę mieć wszystko od razu z głowy niż by się to ciągnęło bez końca. Nie lubię sobie robić zaległości. Jestem obecnie na drugim roku, mamy znacznie więcej nauki niż rok temu. Za mną już 3 kolokwia, na które więcej lub trochę mniej się uczyłam ale pozaliczałam je i idę ze wszystkim do przodu... ALE.... No właśnie, czuję się z tym tragicznie. Otóż studiuję kierunek ścisły. W tym semestrze mamy przeurocze laboratoria z analizy miareczkowej. Od razu wiedziałam, że może mi to sprawiać kłopot bo drugim semestrze mieliśmy ćwiczenia z tego przedmiotu, których strasznie nie lubiłam. Ale postanowiłam, że podejdę do tego z pewną rezerwą, a przy samym miareczkowaniu maksymalnie się skupię i będę dokładna.... Przed rozpoczęciem zajęć miałam kolokwium z alkacymetrii, bez problemu zaliczyłam, całkiem przyjemnie mi się tego uczyło, wszystko mi się rozjaśniło i stwierdziłam, że nie będzie to takie złe. Do czasu pierwszego zadania. Na początku miałam problem z nastawieniem miana... wyniki wychodziły mi w cały świat. W końcu gdy już do tego doszłam, to dostałam kolbę ze swoim zadaniem. Pełna nadziei oddałam sprawozdanie.... niezaliczone. Okazało się, że źle określiłam miano kwasu... Robiłam więc wszystko od początku.... W końcu kwasu zostało mi już dość mało, więc znów od początku musiałam go zrobić, na nowo nastawić i zabrać się za pierwsze zadanie po raz drugi ![]() Załamałam się po prostu. Mam teraz zrobić znów nowy kwas, znów go nastawić i znów zrobić całe zadanie od początku. Mimo iż nie opuściłam żadnych zajęć to jestem bardzo w tyle - nie mam zrobionego jeszcze miana kwasu ( po raz któryś) kiedy wszyscy inni już dawno robią 3 czy 4 ćwiczenie!!! Niektóre koleżanki też nie zaliczyły tego pierwszego zadania, ale wystarczyło jedne sprawdzenie i okazało się że zaliczają, tylko ja zostałam taka sierota.... Najgorsze jest to, że nie wiem co robię źle.... Barwa wskaźnika według mnie jest ok, zawsze zresztą pytam wszystkich koleżanek w około czy jest dobrze. Przemywam biuretę, mieszam kwas. Nie mam pojęcia! Jestem okropnie sfrustrowana.... Zawsze sobie ze wszystkim radziłam, a teraz jestem na szarym końcu i po raz kolejny muszę zaczynać wszystko od nowa! ![]() Non stop się zastanawiam co robię źle.... Wstaję rano i myślę co by było gdybym zrobiła to tak i tak... Biorę kalkulator i liczę % błędu, rozważam różne opcje. Chciałabym mieć to już za sobą! Tymczasem po miesiącu ćwiczeń ja stoję w miejscu. Przez cały czas chodzę zestresowana, bo nie mogę tego poprawnie wykonać. Zastanawiam się też dlaczego?! Dlaczego zawsze mi wszystko wychodzi, a teraz już tyle razy, mimo iż bardzo się staram, nie może. Jestem zdołowana. Niby głupota, ale naprawdę się tym martwię. Przepraszam, że tak dlugo, ale naprawdę czuję się jakbym miała rzucane jakieś okropne pale drewna pod nogi. No załamka. W końcu nadszedł dzień gdy mnie spotykają jakieś przeciności i nie umiem sobie z nimi poradzić.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Cytat:
Ogólnie dziwię się, że jeszcze nikt z kolegów nie zaproponował pomocy. W mojej grupie n studiach ludzie bez proszenia, sami wrzucali różne prace i sprawozdaniana fb, czy maila grupowego,żeby Ci co mają z tym problemy mogli zobaczyć z czym to się je i co jest wymagane. Wybranym osobom udostępniłam nawet własną pracę inżynierską kiedy byliśmy w trakcie pisania, bo byłam najdalej z grupy i pierwsza brałam na siebie kolejne wymagania promotora - oni nie musieli już setny raz słuchać podobnych do siebie uwag. Dziwi mnie, że nie prosisz o pomoc ani nikt Ci jej nie proponuje. Edytowane przez _ema_ Czas edycji: 2014-10-30 o 09:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 75
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Problem polega na tym ze każdy dostaje zupełnie coś innego. Też miałam takie ćwiczenia i każdy ma zupełnie inne dane, indywidualnie dobrane zadanie i nie ma możliwości żadnego spisania, podpatrzenia itp. Może poproś prowadzącego by patrzył jak wykonujesz ćwiczenie?
Edytowane przez lemonova Czas edycji: 2014-10-30 o 09:24 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Zupełnie inne zadanie?
Coś nie wierzę. Może być inna substancja proporcje, czy co tam jeszcze [nie jestem chemikiem] ale ogólnie zdanie na laboratorium porusza u wszystkich studentów ten sam zakres materiału. To nie jest tak, że jedno ma rozcieńczyć kwas, a drugie rozszczepiać atomy. Zadania mogą być różne, ale nie tak diametralnie zeby nie dalo się czegoś podpatrzeć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 107
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
A może zapytać prowadzącego? W końcu on od tego tam jest - nie tylko od zaliczania lub nie. Zapytać, co jest nie tak, powiedzieć, co się robiło i jak dokładnie, przeanalizować z nim całą procedurę postępowania.
Jeżeli robisz wszystko, co możesz i nadal nie wychodzi, to znaczy, ze gdzieś popełniasz błąd o którym nie wiesz i powtarzanie tego po kilka razy nic nie da - trzeba pójść poradzić się kogoś, kto się na tym zna i kto może dostrzec to, co Ci umknęło. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Każdy wykładowca ma też indywidualne konsultacje. Umów się na konkretny dzień z nim, żeby Ci wszystko wytłumaczył, wskazał błędy itd.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Przede wszystkim, zastanów się na spokojnie. To jedno ćwiczenie. Jedne zajęcia. A stresujesz się jakbyś miała całą sesję w plecy
![]() Nie możesz wybrać się na konsultacje z prowadzącym i porozmawiać z nim o swoich wątpliwościach, żeby wyjaśnił Ci co robisz źle? On przede wszystkim od tego tam jest, żeby studentów czegoś nauczyć, a nie tylko wystawiać oceny i zaliczenia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Analiza miareczkowa czyli coś co cały mój rok po prostu "uwielbiał". Chyba tylko chromatografię cieczową "kochaliśmy" mocniej.
Trochę jestem zdziwiona, że aż tak ci to nie wychodzi, to beznadziejne, ale dość proste. Napisałaś, że pytałaś koleżanki o barwę, sprawdzałaś dokładnie, więc pewnie nie przemiareczkowałaś. Myślę, że ktoś by ci powiedział, że masz złą barwę, czyli odrobinę zbyt intensywną. Sprawdziłaś dokładnie obliczenia? Może pożycz od kogoś sprawozdanie i sprawdź, gdyż może się okazać, że robisz jakiś błąd na starcie. np: moja koleżanka policzyła objętość tritantu, który zużyła w ten sposób, że dodała ilość, która jej została w biurecie do ilości początkowej. I też nie mogła dojść do tego, czemu ma zły wynik. Tak jak tutaj już poradzono, najlepiej wybrać się na konsultacje lub po prostu na jakąś rozmowę i poprosić prowadzącego o pomoc. Bardzo możliwe, że robisz jakiś niewielki błąd (przy niektórych substancjach nie da się określić zbyt dokładnie mianą tą metodą, ogólnie jest to kiepska metoda badawcza, służąca głównie do celów ćwiczeniowych), na który prowadzący machnął ręką u innych, a u Ciebie już nie. Tak też się czasami zdarza. Jeśli chodzi o ćwiczenia, które masz do tyłu, to zapytaj o możliwość zaliczenia ich na innej grupie lub z jakimś innym rokiem. Nie będziesz tak do tyłu. Edytowane przez Fleur_D Czas edycji: 2014-10-30 o 10:07 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 370
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Ja tam uwielbiałam analizę miareczkową, lubię wszystko sobie powoli robić
![]() Wybierz się do swojego prowadzącego na konsultacje i przeanalizujcie Twoje wyniki, nie podpowie Ci co dokładnie robisz źle, ale pewnie Cię naprowadzi ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Dzięki dziewczyny! Od razu trochę lepiej.
Mam prośbę do Nemme i Fleur_D. Widzę dziewczyny, że się na tym znacie, przrchodzilyscie juz te męczarnie:p czy któraś z was znalazła by trochę czasu by pogadać ze mną w prywatnych wiadomościach? Byłabym bardzo, wdzięczna, na pewno mogłabym się dowiedzieć czegoś nowego ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
Cytat:
Cytat:
![]() Rozumiem, że się denerwujesz, ja na studiach miałam ćwiczenia z biofizyki, było to na 1 roku i nie było kompletnie do niczego potrzebne, ale też się stresowałam tymi laborkami i pisaniem sprawozdań, bo nikt nie chce, żeby coś miał "w plecy" a oczywiście fizyka nie była moją mocną stroną |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?
O matko, pamiętam, jak na studiach (był to krótki epizod na szczęście
![]() Ja w pewnym momencie wypracowałam nastawienie pt.: "jestem na studiach, żeby się uczyć, więc się nauczę - i trułam, dopóki ktoś (czy to mój prowadzący, czy nawet jakiś inny, który mial mnie już dość) mi tego nie wyjaśnił. Oni przedziwnie doceniali taki zapał i pęd do wiedzy :P
__________________
![]() Edytowane przez mpt Czas edycji: 2014-10-30 o 11:27 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:35.