Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-10-30, 08:59   #1
_Tola
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289

Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?


Hej dzieczyny!
Zawsze wszystko mi się w życiu układało. Wiadomo, czasem były gorsze, czasem lepsze dni, ale ogólnie bez jakiś większych problemów sensacji itp. Nigdy nie miałam problemów z nauką, z zaliczeniami, poprawami, zawsze uczyłam się na pierwsze terminy i zdawałam. Dostałam się na studia, w ciągu pierszego roku miałam do poprawy tylko jedno kolokwium i egzamin na który po prostu nie zdążyłam się już nauczyć. Nie lubię odkładania niczego na później, wolę mieć wszystko od razu z głowy niż by się to ciągnęło bez końca. Nie lubię sobie robić zaległości. Jestem obecnie na drugim roku, mamy znacznie więcej nauki niż rok temu. Za mną już 3 kolokwia, na które więcej lub trochę mniej się uczyłam ale pozaliczałam je i idę ze wszystkim do przodu... ALE....

No właśnie, czuję się z tym tragicznie. Otóż studiuję kierunek ścisły. W tym semestrze mamy przeurocze laboratoria z analizy miareczkowej. Od razu wiedziałam, że może mi to sprawiać kłopot bo drugim semestrze mieliśmy ćwiczenia z tego przedmiotu, których strasznie nie lubiłam. Ale postanowiłam, że podejdę do tego z pewną rezerwą, a przy samym miareczkowaniu maksymalnie się skupię i będę dokładna.... Przed rozpoczęciem zajęć miałam kolokwium z alkacymetrii, bez problemu zaliczyłam, całkiem przyjemnie mi się tego uczyło, wszystko mi się rozjaśniło i stwierdziłam, że nie będzie to takie złe.
Do czasu pierwszego zadania. Na początku miałam problem z nastawieniem miana... wyniki wychodziły mi w cały świat. W końcu gdy już do tego doszłam, to dostałam kolbę ze swoim zadaniem. Pełna nadziei oddałam sprawozdanie.... niezaliczone. Okazało się, że źle określiłam miano kwasu... Robiłam więc wszystko od początku.... W końcu kwasu zostało mi już dość mało, więc znów od początku musiałam go zrobić, na nowo nastawić i zabrać się za pierwsze zadanie po raz drugi Guzik... niezaliczone... Znów gdzieś popełniam błąd. Prowadzący kazał mi jeszcze raz sprawdzić kwas - jego stężenie trochę się różniło, znów oddałam sprawozdanie- niezaliczone! Potem prowadzący polecił mi znów wykonanie tego ćwiczenia jeszcze raz od początku - krok po kroku, najdokładniej jak tylko potrafiłam zrobiłam więc to jeszcze raz. Starałam się bardzo! NIEZALICZONE, znowu błąd.

Załamałam się po prostu. Mam teraz zrobić znów nowy kwas, znów go nastawić i znów zrobić całe zadanie od początku.
Mimo iż nie opuściłam żadnych zajęć to jestem bardzo w tyle - nie mam zrobionego jeszcze miana kwasu ( po raz któryś) kiedy wszyscy inni już dawno robią 3 czy 4 ćwiczenie!!!
Niektóre koleżanki też nie zaliczyły tego pierwszego zadania, ale wystarczyło jedne sprawdzenie i okazało się że zaliczają, tylko ja zostałam taka sierota....

Najgorsze jest to, że nie wiem co robię źle.... Barwa wskaźnika według mnie jest ok, zawsze zresztą pytam wszystkich koleżanek w około czy jest dobrze. Przemywam biuretę, mieszam kwas. Nie mam pojęcia!

Jestem okropnie sfrustrowana.... Zawsze sobie ze wszystkim radziłam, a teraz jestem na szarym końcu i po raz kolejny muszę zaczynać wszystko od nowa!
Non stop się zastanawiam co robię źle.... Wstaję rano i myślę co by było gdybym zrobiła to tak i tak... Biorę kalkulator i liczę % błędu, rozważam różne opcje. Chciałabym mieć to już za sobą! Tymczasem po miesiącu ćwiczeń ja stoję w miejscu. Przez cały czas chodzę zestresowana, bo nie mogę tego poprawnie wykonać.

Zastanawiam się też dlaczego?! Dlaczego zawsze mi wszystko wychodzi, a teraz już tyle razy, mimo iż bardzo się staram, nie może. Jestem zdołowana. Niby głupota, ale naprawdę się tym martwię.

Przepraszam, że tak dlugo, ale naprawdę czuję się jakbym miała rzucane jakieś okropne pale drewna pod nogi.
No załamka. W końcu nadszedł dzień gdy mnie spotykają jakieś przeciności i nie umiem sobie z nimi poradzić....
_Tola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 09:06   #2
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Cytat:
Napisane przez _Tola Pokaż wiadomość
Hej dzieczyny!
Zawsze wszystko mi się w życiu układało. Wiadomo, czasem były gorsze, czasem lepsze dni, ale ogólnie bez jakiś większych problemów sensacji itp. Nigdy nie miałam problemów z nauką, z zaliczeniami, poprawami, zawsze uczyłam się na pierwsze terminy i zdawałam. Dostałam się na studia, w ciągu pierszego roku miałam do poprawy tylko jedno kolokwium i egzamin na który po prostu nie zdążyłam się już nauczyć. Nie lubię odkładania niczego na później, wolę mieć wszystko od razu z głowy niż by się to ciągnęło bez końca. Nie lubię sobie robić zaległości. Jestem obecnie na drugim roku, mamy znacznie więcej nauki niż rok temu. Za mną już 3 kolokwia, na które więcej lub trochę mniej się uczyłam ale pozaliczałam je i idę ze wszystkim do przodu... ALE....

No właśnie, czuję się z tym tragicznie. Otóż studiuję kierunek ścisły. W tym semestrze mamy przeurocze laboratoria z analizy miareczkowej. Od razu wiedziałam, że może mi to sprawiać kłopot bo drugim semestrze mieliśmy ćwiczenia z tego przedmiotu, których strasznie nie lubiłam. Ale postanowiłam, że podejdę do tego z pewną rezerwą, a przy samym miareczkowaniu maksymalnie się skupię i będę dokładna.... Przed rozpoczęciem zajęć miałam kolokwium z alkacymetrii, bez problemu zaliczyłam, całkiem przyjemnie mi się tego uczyło, wszystko mi się rozjaśniło i stwierdziłam, że nie będzie to takie złe.
Do czasu pierwszego zadania. Na początku miałam problem z nastawieniem miana... wyniki wychodziły mi w cały świat. W końcu gdy już do tego doszłam, to dostałam kolbę ze swoim zadaniem. Pełna nadziei oddałam sprawozdanie.... niezaliczone. Okazało się, że źle określiłam miano kwasu... Robiłam więc wszystko od początku.... W końcu kwasu zostało mi już dość mało, więc znów od początku musiałam go zrobić, na nowo nastawić i zabrać się za pierwsze zadanie po raz drugi Guzik... niezaliczone... Znów gdzieś popełniam błąd. Prowadzący kazał mi jeszcze raz sprawdzić kwas - jego stężenie trochę się różniło, znów oddałam sprawozdanie- niezaliczone! Potem prowadzący polecił mi znów wykonanie tego ćwiczenia jeszcze raz od początku - krok po kroku, najdokładniej jak tylko potrafiłam zrobiłam więc to jeszcze raz. Starałam się bardzo! NIEZALICZONE, znowu błąd.

Załamałam się po prostu. Mam teraz zrobić znów nowy kwas, znów go nastawić i znów zrobić całe zadanie od początku.
Mimo iż nie opuściłam żadnych zajęć to jestem bardzo w tyle - nie mam zrobionego jeszcze miana kwasu ( po raz któryś) kiedy wszyscy inni już dawno robią 3 czy 4 ćwiczenie!!!
Niektóre koleżanki też nie zaliczyły tego pierwszego zadania, ale wystarczyło jedne sprawdzenie i okazało się że zaliczają, tylko ja zostałam taka sierota....

Najgorsze jest to, że nie wiem co robię źle.... Barwa wskaźnika według mnie jest ok, zawsze zresztą pytam wszystkich koleżanek w około czy jest dobrze. Przemywam biuretę, mieszam kwas. Nie mam pojęcia!

Jestem okropnie sfrustrowana.... Zawsze sobie ze wszystkim radziłam, a teraz jestem na szarym końcu i po raz kolejny muszę zaczynać wszystko od nowa!
Non stop się zastanawiam co robię źle.... Wstaję rano i myślę co by było gdybym zrobiła to tak i tak... Biorę kalkulator i liczę % błędu, rozważam różne opcje. Chciałabym mieć to już za sobą! Tymczasem po miesiącu ćwiczeń ja stoję w miejscu. Przez cały czas chodzę zestresowana, bo nie mogę tego poprawnie wykonać.

Zastanawiam się też dlaczego?! Dlaczego zawsze mi wszystko wychodzi, a teraz już tyle razy, mimo iż bardzo się staram, nie może. Jestem zdołowana. Niby głupota, ale naprawdę się tym martwię.

Przepraszam, że tak dlugo, ale naprawdę czuję się jakbym miała rzucane jakieś okropne pale drewna pod nogi.
No załamka. W końcu nadszedł dzień gdy mnie spotykają jakieś przeciności i nie umiem sobie z nimi poradzić....
Kompletnie nie znam się na dziedzinie, o której piszesz, ale czy nie istnieje opjca, że ktoś z kolegów udostępni Ci swoje sprawozdanie? Ok rozumiem, nie wolno, nieetyczne itd. Ale nie mówię o oddawaniu cudzej pracy, tylko zobaczeniu jak powinno wyjść, przeanalizowaniu różnic w swoich i innych pracach.
Ogólnie dziwię się, że jeszcze nikt z kolegów nie zaproponował pomocy. W mojej grupie n studiach ludzie bez proszenia, sami wrzucali różne prace i sprawozdaniana fb, czy maila grupowego,żeby Ci co mają z tym problemy mogli zobaczyć z czym to się je i co jest wymagane. Wybranym osobom udostępniłam nawet własną pracę inżynierską kiedy byliśmy w trakcie pisania, bo byłam najdalej z grupy i pierwsza brałam na siebie kolejne wymagania promotora - oni nie musieli już setny raz słuchać podobnych do siebie uwag.
Dziwi mnie, że nie prosisz o pomoc ani nikt Ci jej nie proponuje.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!

Edytowane przez _ema_
Czas edycji: 2014-10-30 o 09:11
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 09:22   #3
lemonova
Raczkowanie
 
Avatar lemonova
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 75
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Problem polega na tym ze każdy dostaje zupełnie coś innego. Też miałam takie ćwiczenia i każdy ma zupełnie inne dane, indywidualnie dobrane zadanie i nie ma możliwości żadnego spisania, podpatrzenia itp. Może poproś prowadzącego by patrzył jak wykonujesz ćwiczenie?

Edytowane przez lemonova
Czas edycji: 2014-10-30 o 09:24
lemonova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 09:36   #4
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Cytat:
Napisane przez lemonova Pokaż wiadomość
Problem polega na tym ze każdy dostaje zupełnie coś innego.
Zupełnie inne zadanie?
Coś nie wierzę. Może być inna substancja proporcje, czy co tam jeszcze [nie jestem chemikiem] ale ogólnie zdanie na laboratorium porusza u wszystkich studentów ten sam zakres materiału. To nie jest tak, że jedno ma rozcieńczyć kwas, a drugie rozszczepiać atomy.
Zadania mogą być różne, ale nie tak diametralnie zeby nie dalo się czegoś podpatrzeć.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 09:38   #5
Inesse
Raczkowanie
 
Avatar Inesse
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 107
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

A może zapytać prowadzącego? W końcu on od tego tam jest - nie tylko od zaliczania lub nie. Zapytać, co jest nie tak, powiedzieć, co się robiło i jak dokładnie, przeanalizować z nim całą procedurę postępowania.
Jeżeli robisz wszystko, co możesz i nadal nie wychodzi, to znaczy, ze gdzieś popełniasz błąd o którym nie wiesz i powtarzanie tego po kilka razy nic nie da - trzeba pójść poradzić się kogoś, kto się na tym zna i kto może dostrzec to, co Ci umknęło.
Inesse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 09:45   #6
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Każdy wykładowca ma też indywidualne konsultacje. Umów się na konkretny dzień z nim, żeby Ci wszystko wytłumaczył, wskazał błędy itd.
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 09:56   #7
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Przede wszystkim, zastanów się na spokojnie. To jedno ćwiczenie. Jedne zajęcia. A stresujesz się jakbyś miała całą sesję w plecy Z powodu jednego ćwiczenia nie warto wpadać w obsesyjne myślenie, rozważanie co zrobić inaczej, jak zrobić żeby zaliczyć zadanie.

Nie możesz wybrać się na konsultacje z prowadzącym i porozmawiać z nim o swoich wątpliwościach, żeby wyjaśnił Ci co robisz źle? On przede wszystkim od tego tam jest, żeby studentów czegoś nauczyć, a nie tylko wystawiać oceny i zaliczenia.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-30, 10:05   #8
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Analiza miareczkowa czyli coś co cały mój rok po prostu "uwielbiał". Chyba tylko chromatografię cieczową "kochaliśmy" mocniej.
Trochę jestem zdziwiona, że aż tak ci to nie wychodzi, to beznadziejne, ale dość proste. Napisałaś, że pytałaś koleżanki o barwę, sprawdzałaś dokładnie, więc pewnie nie przemiareczkowałaś. Myślę, że ktoś by ci powiedział, że masz złą barwę, czyli odrobinę zbyt intensywną. Sprawdziłaś dokładnie obliczenia? Może pożycz od kogoś sprawozdanie i sprawdź, gdyż może się okazać, że robisz jakiś błąd na starcie. np: moja koleżanka policzyła objętość tritantu, który zużyła w ten sposób, że dodała ilość, która jej została w biurecie do ilości początkowej. I też nie mogła dojść do tego, czemu ma zły wynik.

Tak jak tutaj już poradzono, najlepiej wybrać się na konsultacje lub po prostu na jakąś rozmowę i poprosić prowadzącego o pomoc. Bardzo możliwe, że robisz jakiś niewielki błąd (przy niektórych substancjach nie da się określić zbyt dokładnie mianą tą metodą, ogólnie jest to kiepska metoda badawcza, służąca głównie do celów ćwiczeniowych), na który prowadzący machnął ręką u innych, a u Ciebie już nie. Tak też się czasami zdarza.

Jeśli chodzi o ćwiczenia, które masz do tyłu, to zapytaj o możliwość zaliczenia ich na innej grupie lub z jakimś innym rokiem. Nie będziesz tak do tyłu.

Edytowane przez Fleur_D
Czas edycji: 2014-10-30 o 10:07
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 10:26   #9
Nemme
Raczkowanie
 
Avatar Nemme
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 370
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Ja tam uwielbiałam analizę miareczkową, lubię wszystko sobie powoli robić Ale większość moich znajomych tego nienawidziła, bo trzeba było wszystko dokładnie sprawdzać i tak dalej. Może źle obliczasz objętość titranta wziętą do miareczkowania? Jaki % błędu masz w zadaniu, bo jeżeli jest to naprawdę duży błąd (powyżej 40-50%) to właśnie musiałaś się pomylić albo w jednostkach (często się zdarzało, że zamiast moli były mmole lub zamiast dm3 to cm3) albo coś źle liczysz.

Wybierz się do swojego prowadzącego na konsultacje i przeanalizujcie Twoje wyniki, nie podpowie Ci co dokładnie robisz źle, ale pewnie Cię naprowadzi I nie załamuj się, zrobisz 1, 2 i 3 ćwiczenie i później będzie szło z górki
Nemme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 10:51   #10
_Tola
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Dzięki dziewczyny! Od razu trochę lepiej.

Mam prośbę do Nemme i Fleur_D. Widzę dziewczyny, że się na tym znacie, przrchodzilyscie juz te męczarnie:p czy któraś z was znalazła by trochę czasu by pogadać ze mną w prywatnych wiadomościach? Byłabym bardzo, wdzięczna, na pewno mogłabym się dowiedzieć czegoś nowego )
_Tola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-30, 11:19   #11
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

Cytat:
Napisane przez Inesse Pokaż wiadomość
A może zapytać prowadzącego? W końcu on od tego tam jest - nie tylko od zaliczania lub nie. Zapytać, co jest nie tak, powiedzieć, co się robiło i jak dokładnie, przeanalizować z nim całą procedurę postępowania.
Jeżeli robisz wszystko, co możesz i nadal nie wychodzi, to znaczy, ze gdzieś popełniasz błąd o którym nie wiesz i powtarzanie tego po kilka razy nic nie da - trzeba pójść poradzić się kogoś, kto się na tym zna i kto może dostrzec to, co Ci umknęło.
Cytat:
Napisane przez shinypearl Pokaż wiadomość
Każdy wykładowca ma też indywidualne konsultacje. Umów się na konkretny dzień z nim, żeby Ci wszystko wytłumaczył, wskazał błędy itd.
też tak uważam, rozumiem, że dopóki nie zaliczysz tego ćwiczenia, to nie możesz robić kolejnych, więc musisz chodzić do prowadzącego, pytać się o wszystko, a w końcu pewnie on dla świętego spokoju pomoże ci wykonać to zadanie
Rozumiem, że się denerwujesz, ja na studiach miałam ćwiczenia z biofizyki, było to na 1 roku i nie było kompletnie do niczego potrzebne, ale też się stresowałam tymi laborkami i pisaniem sprawozdań, bo nikt nie chce, żeby coś miał "w plecy" a oczywiście fizyka nie była moją mocną stroną
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-30, 11:26   #12
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Nie umiem sobie radzć z porażkami / przeciwnościami losu ?

O matko, pamiętam, jak na studiach (był to krótki epizod na szczęście ) walczylam z taką niemocą na laborkach z chemii. Z perspektywy czasu powiem Ci jedno - nie odpuszczaj prowadzącemu, idź na konsultacje, truj pupkę komuś, kto to ogarnia. Nie stresuj się, jeno idź do przodu z nastawieniem, że się tego nauczysz i kropka. To nie jest trudne, po prostu zafiksowałaś się na jakims elemencie, który coś miesza.

Ja w pewnym momencie wypracowałam nastawienie pt.: "jestem na studiach, żeby się uczyć, więc się nauczę - i trułam, dopóki ktoś (czy to mój prowadzący, czy nawet jakiś inny, który mial mnie już dość) mi tego nie wyjaśnił. Oni przedziwnie doceniali taki zapał i pęd do wiedzy :P
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem

Edytowane przez mpt
Czas edycji: 2014-10-30 o 11:27
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-30 12:26:15


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.