Przerwa w związku

[kaalaaa]

.

[lemonhaze]

Myślę, że bardzo dobrze mu powiedziałaś, a propos tej przerwy - albo się razem jest mimo wszystko, albo nie.
Związek polega na tym, żeby dzielić się z drugą osobą problemami, a nie ją od siebie odsuwać i zamykać się, jeśli one się pojawiają.
Powinnaś mu wytłumaczyć, że rozumiesz, że jest mu ciężko, ale w tych przerwach powinniście nawzajem się wspierać, a nie okazywać sobie humorki. Każdy czasem jakieś ma, ale trudno żebyś znosiła jego fochy miesiącami. No nie wytrzymasz, choćby nie wiem jak wielkie było Twoje uczucie. Jeśli nie chce Cię ranić to niech zachowuje się po prostu inaczej, rozmawia z Tobą szczerze, a Ty możesz mu obiecać pomoc i cierpliwość, bo wiesz jak w wojsku jest ciężko.
Oboje powinniście stawiać się na miejscu drugiej osoby, zanim zrobicie jakiś krok, oboje powinniście z siebie dać więcej, żeby Wam się udało.
W każdym bądź razie przerwa wydaje się chyba najgorszym możliwym pomysłem w tej sytuacji.

[laisla]

Pomysł wzięty z księżyca chyba, bez ładu bez składu Doszukiwałabym się jakiegoś drugiego dna w tej propozycji bo normalnie to ona w ogóle nie powinna paść.

[vanniaa]

[QUOTE=kaalaaa;49017441]Teraz nim dostanie pracę w wojsku (a ma ją dostać jakoś w na początku 2015 roku ), jest za granicą. Wahał się ,bo mówił ,że jak tam jeździ to na wszystko staje się obojętny . Ja znam takie przypadki, chociażby moja mama , która tam ciągle wyjeżdża i z super osoby , stała się nie do wytrzymania, tylko ,że ona jest tam dłużej i na dłuższy czas wyjeżdża, bo 3 miesiące, a on na 3 tyg. No, ale jak mama na pół roku wróciła to wszystko było jak dawniej i on mówi ,że też tak ma. Teraz właśnie dziwnie się zachowywał , nawet bardzo , trochę się posprzeczaliśmy, ale od razu się pogodziliśmy. No i wrócił wcześniej niespodziewanie, chciał mi zrobić niespodziankę i nie mówił nic , no ale jednak dalej był dziwny , tak jakbym nie była zbyt ważna. No i zapytałam go , w sumie napisałam czy ma mnie dość, nie chciał odpowiadać,bo wiadomo ,ze to raczej pogadać trzeba, a nie pisać, ale nalegałam ,bo za bardzo mnie to trapiło. No więc napisał, że nie chce jeszcze o tym rozmawiać, ale nie chce też żebym niepotrzebnie cierpiała, no i że go czasami denerwuje i to bardzo. Mówił też właśnie ,że jak wyjeżdża to zawsze taki się robi . No i jak przyjechał to rozmawialiśmy o tym i zaproponował przerwę . /QUOTE]



Gdyby wyjechal z wojska do jakiegos kraju, gdzie toczy sie wojna, napatrzyl sie i miall wszystkiego dosc, to bym sie nie dziwila, ale wychodzi na to, ze tam za te granica, ktora jezdzi raczej wojny nie ma?

Dlaczego w takim razie po powrocie staje sie dziwny?

Mieszkam za granica/ami nie wydaje mi sie, zeby tu bylo cos takiego, co by dziwnosc powodowalo, szczegolnie po kilku tylko tygodniach pobytu. Mowimy o Europie, bo moze jak byl w Mongolii, to kto go wie?

Moim zdaniem, to on najwyrazniej kogos poznal i w tzw. przerwie zajmie sie tym drugim frontem, jesli nie wyjdzie, to wroci do ciebie i 'dziwnosc' mu przejdzie.

[Kolor kremowy]

Napisane przez kaalaaa

No więc tak jesteśmy z chłopakiem od 10 miesięcy. Jest między nami różnica 7 lat. Układało się dobrze ,wiadomo zdarzały się jakieś sprzeczki, ale to normalne .Mój chłopak przez jakiś czas miał szkółkę wojskową więc się widywaliśmy w weekendy. Teraz nim dostanie pracę w wojsku (a ma ją dostać jakoś w na początku 2015 roku ), jest za granicą. Wahał się ,bo mówił ,że jak tam jeździ to na wszystko staje się obojętny . Ja znam takie przypadki, chociażby moja mama , która tam ciągle wyjeżdża i z super osoby , stała się nie do wytrzymania, tylko ,że ona jest tam dłużej i na dłuższy czas wyjeżdża, bo 3 miesiące, a on na 3 tyg. No, ale jak mama na pół roku wróciła to wszystko było jak dawniej i on mówi ,że też tak ma. Teraz właśnie dziwnie się zachowywał , nawet bardzo , trochę się posprzeczaliśmy, ale od razu się pogodziliśmy. No i wrócił wcześniej niespodziewanie, chciał mi zrobić niespodziankę i nie mówił nic , no ale jednak dalej był dziwny , tak jakbym nie była zbyt ważna. No i zapytałam go , w sumie napisałam czy ma mnie dość, nie chciał odpowiadać,bo wiadomo ,ze to raczej pogadać trzeba, a nie pisać, ale nalegałam ,bo za bardzo mnie to trapiło. No więc napisał, że nie chce jeszcze o tym rozmawiać, ale nie chce też żebym niepotrzebnie cierpiała, no i że go czasami denerwuje i to bardzo. Mówił też właśnie ,że jak wyjeżdża to zawsze taki się robi . No i jak przyjechał to rozmawialiśmy o tym i zaproponował przerwę . Tylko powiedział żebym ja zadecydowała czy chcę, bo nie chce mnie ranić tym jaki będzie teraz póki tam pracuje, więc żeby na ten miesiąc zrobić przerwę. Nie chciałam ,bo nie wyobrażam sobie czegoś takiego , powiedziałam ,że dla mnie nie ma czegoś jak przerwa, jest albo związek albo rozstanie . No i że boję się , że w czasie tej przerwy sobie kogoś znajdzie (żeby nie było nie lata za innymi ,po prostu ja tak widze te przerwy, nie wiem czemu), nie chciałabym go stracić , bo go kocham i jest dla mnie ważny mimo różnych wad, które u każdej innej osoby mnie mega denerwowały i skreślały bliższą relacje z takim kimś. Na koniec jak jechał do domu to bardzo namiętnie mnie pocałował , mocno przytulił, powiedział ,że mnie kocha i jeszcze pytał , czy na pewno dam radę przetrwać te obecne humorki . No on jedyne co powtarzał to chce żebym nie cierpiała i żeby mi było z tą sytuacją dobrze. Żeby mnie przez to nie ranił .No jest chwilami tak "drętwo" i dziwnie , no ale nie chciałabym utracić całkiem kontaktu , bo chyba tak jest w trakcie przerw. Nie wytrzymałabym . Co wy myślicie o takich rozwiązaniach ? Czy przerwa to dobry pomysł ?

Nie trzyma się kupy to wszystko.

Dlaczego niby on jest dziwny? Co on tam robi teraz?

Jeśli macie problemy, to trzeba o nich rozmawiac - każda para musi się tego nauczyc, spokojnego wyrażania swoich uczuć, wysłuchania partnera, wzięcia wszystkiego pod rozwagę.

Nie rozumiem, po co ta przerwa. Macie się ze sobą nie kontaktować w tym czasie czy - skoro nie będziecie wtedy razem - to możecie sie spotykać (i sypiać) z innymi ludźmi? Zamiatanie problemów pod dywan Wam nie pomoże, a jeśli w czasie takiej przerwy pojawi się u niego ktoś inny, to potem będzie to zawsze problemem między Wami.

[Sherminka]

Napisane przez vanniaa

[...]

Moim zdaniem, to on najwyrazniej kogos poznal i w tzw. przerwie zajmie sie tym drugim frontem, jesli nie wyjdzie, to wroci do ciebie i 'dziwnosc' mu przejdzie.

Niestety też tak myślę.

[mary_poppins]

Jeśli komuś zależy na drugiej osobie, to nie tylko nie chce żadnych przerw, ale i również "humorki" umie powstrzymać i postarać się dla ukochanej potrafi. Nie kupuję takiego "aaa, bo ja mam teraz tak ciężko, że wredny jestem, nie odbieram telefonów, nie chce mi się dla ciebie nic robic i w ogóle, a nie chcę cię ranić, bla bla bla". Jak kogoś kochasz to masz radochę z bycia dla niego dobrym. I tyle.

[201803290936]

Na bank kogoś poznał i se przetłumaczył, że jak zrobicie przerwę, to zdrady nie będzie. Przerwy w związku generalnie są wg mnie w 9 przypadkach na 10 poronionymi pomysłami, a po 10 miesiącach związku to jakaś kosmiczna bzdura. Niezły kombinator.