Czy zrobiłaś/zrobiłabyś sobie tatuaż z imieniem ukochanego?

[lemonhaze]

Ostatnio rozmawiałam na ten temat ze swoim TŻ, bo on planuje zrobić sobie tatuaż. Powiedział mi, że nigdy nie zrobiłby sobie tatuażu z moim imieniem czy jakąś związaną z naszym związkiem datą. Przynajmniej nie teraz, nawet nie po ślubie, a za jakieś dwadzieścia lat. Data urodzenia czy imię dziecka, matki, siostry, ojca - tak.
Stwierdził, że takie coś symbolizuje coś naprawdę ważnego i że wiadomo różnie w życiu bywa. Wiem, że z jednej strony ma rację, bo gdybym ja zrobiła sobie taki tatuaż, a on jakoś mnie zranił nie chciałabym sobie codziennie o tym przypominać patrząc na wytatuowaną część ciała, ale z drugiej strony trochę uszczypnęło mnie to, że powiedział, że to coś bardzo ważnego. Przyznam się, że przeszło mi przez myśl, że ja jestem niewystarczająco ważna. Powiedział też, że co by było gdyby znalazł inną kobietę i ona zapytała co to na przykład za data. Przykro mi się zrobiło, że on bierze pod uwagę taką opcję, ale tak realnie patrząc ludzie czasem się rozstają, a tatuaże pozostają...
Co myślicie na ten temat?

[aer]

Tez nie zrobilabym sobie takiego tatuazu.

[beznadziejny123]

Dziś się kochamy a za miesiąc mogą być zdrady, rozwody itd.
Albo jedno z ukochanych może umrzeć i co? Chciałabyś być np Marysią i mieć faceta który ma napisane na czole "kocham Zosię" ? Nic nie trwa wiecznie, uświadomcie to siebie.

Jak już robić tatuaż to coś po prostu ładnego, nie związanego tak mocno z wydarzeniami z życia czy osobami.

A najlepiej wcale nie robić.

[201604181004]

nie zrobilabym tego nigdy ;p

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Myślę, że zawsze po jakiejś emocjonalnej reakcji na pewne wydarzenia warto zastanowić się czy ta emocjonalna reakcja jest uzasadniona. W tym wypadku nie jest, bo facet ma rację.

[skazana_na_bluesa]

jak dla mnie to największa głupota życia, więc wcale mu się nie dziwię.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Nie dziwię się reakcji faceta, dla mnie skrajna głupota, obojętnie czy to imię drugiej połówki, jej facjata, data poznania się, czy co ino, i mówię to pomimo tego, że ja żadnego rozstania w obecnej chwili z moim TŻ nie zakładam i on również nie. Różnie w życiu bywa, może być rozstanie, może być rozwód, może druga osoba umrzeć i w żadnym z tych przypadków człowiek raczej nie chce, żeby tatuaż mu przypominał o tej drugiej osobie. Nie rozumiem bólu pupki, nie wystarcza Ci odczuwana miłość, koniecznie chłop powinien marzyć o noszeniu na środku klaty wytatuowanego Twojego imienia?

[iceina]

Nie zrobiłabym czegoś takiego.

[201605161006]

Nie zrobię sobie chyba że właśnie jak po wielu wielu latach w związku nadal będzie dobrze.

[maacieek]

Nie zrobiłbym sobie tatuażu, nawet głupiego z imieniem, nie wspominając już o jakichś twarzach czy coś, jak się nie raz widzi na kwejku czy gdzie tam.

[Higurashi]

Także nie zrobiłabym czegoś takiego. Tatuaż powinien być czymś uniwersalnym, a imię takie nie jest Nie życzę tego oczywiście, ale gdybyście się rozstali nawet te 20 lat po ślubie? Tatuaż zostaje. Nie masz podstaw, by myśleć, że jesteś niewystarczająco ważna - Twój mężczyzna po prostu myśli logicznie. Pewnie nawet nie wpadłby na to, że mogłabyś się poczuć w jakiś sposób urażona

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Nie zrobiłabym takiego tatuażu z podobnego względu, co Twój facet.

[lemonhaze]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;48494772]Nie dziwię się reakcji faceta, dla mnie skrajna głupota, obojętnie czy to imię drugiej połówki, jej facjata, data poznania się, czy co ino, i mówię to pomimo tego, że ja żadnego rozstania w obecnej chwili z moim TŻ nie zakładam i on również nie. Różnie w życiu bywa, może być rozstanie, może być rozwód, może druga osoba umrzeć i w żadnym z tych przypadków człowiek raczej nie chce, żeby tatuaż mu przypominał o tej drugiej osobie. Nie rozumiem bólu pupki, nie wystarcza Ci odczuwana miłość, koniecznie chłop powinien marzyć o noszeniu na środku klaty wytatuowanego Twojego imienia?[/QUOTE]

Wystarczy. Nie odczuwam jakiejś presji na to. To była luźna rozmowa, przez którą przeszła mi w pewnej chwili jedna myśl, zrobiło mi się przykro, ale później pomyślałam racjonalnie i wiem, że to niezbyt mądre, a jednak ludzie to robią. Nie wiem czy z głupoty, czy po prostu są aż tak pewni tego, że nic się między nimi nigdy nie zmieni.
Nawet jak ludzie się rozstają to pewne wspomnienia, symbole nadal mogą być dla nich ważne, nie muszą od razu chcieć zapomnieć. Poza tym wielokrotnie też się spotkałam z umiejętnym poprawianiem takiego tatuażu, czyli przerobieniem go na coś zupełnie innego, więc to też nie jest powiedziane, że coś takiego musi zostać już do końca naszych dni

[Mini007]

Ja również nie wytatuowałabym sobie imienia ukochanego/daty. Takie czasy, ludzie schodzą się i rozchodzą, a po co miałabym później w przypadku zdrady patrzeć na ten tatuaż i cierpieć. Myślę, że nawet gdybyśmy byli razem te 20 lat i partnerowi coś by się stało, wolałabym, jeśli już, wydziarać sobie coś, co np. dla nas obojga było ważne, co by go symbolizowało.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez lemonhaze

Wystarczy. Nie odczuwam jakiejś presji na to. To była luźna rozmowa, przez którą przeszła mi w pewnej chwili jedna myśl, zrobiło mi się przykro, ale później pomyślałam racjonalnie i wiem, że to niezbyt mądre, a jednak ludzie to robią. Nie wiem czy z głupoty, czy po prostu są aż tak pewni tego, że nic się między nimi nigdy nie zmieni.
Nawet jak ludzie się rozstają to pewne wspomnienia, symbole nadal mogą być dla nich ważne, nie muszą od razu chcieć zapomnieć. Poza tym wielokrotnie też się spotkałam z umiejętnym poprawianiem takiego tatuażu, czyli przerobieniem go na coś zupełnie innego, więc to też nie jest powiedziane, że coś takiego musi zostać już do końca naszych dni

Johnny Depp przerobil imie "ukochanej" na inny tatuaz Ale czy to warte zachodu? Najlepiej wcale nie robić.

[lemonhaze]

Napisane przez Higurashi

Nie masz podstaw, by myśleć, że jesteś niewystarczająco ważna - Twój mężczyzna po prostu myśli logicznie. Pewnie nawet nie wpadłby na to, że mogłabyś się poczuć w jakiś sposób urażona

Po krótkiej analizie też doszłam do tego wniosku, ale on i tak się skapnął, bo zna mnie tak dobrze, że zdradza mnie najmniejszy grymas
W sumie nie wiem po co opisałam całą sytuację, bo to na chwilę obecną nie jest żadnym moim problemem. Chciałam tylko podyskutować jeszcze na ten temat

Jeśli chodzi o mnie samą to imię również odpada, data też, ale podobają mi się łączone napisy. Coś takiego, że jedna osoba ma kilka słów, a druga jakąś część dalszą i ma to sens, i pojedynczo, i jeśli się to połączy. Samo w sobie ma to jakieś znaczenie dla mnie, a jeśli połączy się to z tatuażem drugiej osoby to ma i dla nas obojgu.

[pffe]

A ja bym zrobiła. No, ale widocznie mam jakieś większe przekonanie co do trwałości naszego związku. I nie zakładam, że się rozejdziemy, że będzie inny o innym imieniu. w ogóle nie zakładam rozstania. I akurat ślub to dla mnie nie jest jakąś gwarancją trwałości związku więc nie ma dla mnie znaczenia czy przed czy po ślubie.
Sama chciałabym mieć pod obrączką, wytatuowaną obrączkę np.

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Napisane przez lemonhaze

Po krótkiej analizie też doszłam do tego wniosku, ale on i tak się skapnął, bo zna mnie tak dobrze, że zdradza mnie najmniejszy grymas
W sumie nie wiem po co opisałam całą sytuację, bo to na chwilę obecną nie jest żadnym moim problemem. Chciałam tylko podyskutować jeszcze na ten temat

Jeśli chodzi o mnie samą to imię również odpada, data też, ale podobają mi się łączone napisy. Coś takiego, że jedna osoba ma kilka słów, a druga jakąś część dalszą i ma to sens, i pojedynczo, i jeśli się to połączy.

Ja może imię takimi wielkimi literami nie, ale w języku chińskim na plecach mogłabym mieć jego imię, czemu nie.

[Hadassah]

Nigdy w życiu. I nie wymagałabym tego od drugiej połówki, bez zbędnego wnikania - a czytając pierwszy post poczułam się nieswojo - nie chciałabym usłyszeć, że tej czy tego zrobiłby sobie, a mojego nie, bo a), b) i c). Nawet jeśli twierdzę, że to głupota.

[pffe]

Napisane przez Hadassah

Nigdy w życiu. I nie wymagałabym tego od drugiej połówki, bez zbędnego wnikania - a czytając pierwszy post poczułam się nieswojo - nie chciałabym usłyszeć, że tej czy tego zrobiłby sobie, a mojego nie, bo a), b) i c). Nawet jeśli twierdzę, że to głupota.

A ja też bym od drugiej osoby tego nie wymagała

[sublime]

Nigdy nie zrobiłabym tatuażu z imieniem faceta. Prędzej jakieś luźne skojarzenie graficzne.

O ile możemy (mniej więcej) być pewni własnych uczuć tak osoba może zdradzić, lub po prostu przestać nas kochać. Może też umrzeć (sic!) A wtedy co? Życie w samotności do końca?

E tam.

[pffe]

Napisane przez sublime

Nigdy nie zrobiłabym tatuażu z imieniem faceta. Prędzej jakieś luźne skojarzenie graficzne.

O ile możemy (mniej więcej) być pewni własnych uczuć tak osoba może zdradzić, lub po prostu przestać nas kochać. Może też umrzeć (sic!) A wtedy co? Życie w samotności do końca?

E tam.

Moja babcia od rozstania z dziadkiem(prawie 30 lat emu to było) jest sama. Ale to też kwestia jej wiary, jest baaaardzo religijna i nie miałam jej tego nigdy za złe.

[maryanna3]

W życiu bym nie nie zrobiła sobie czegoś takiego i nawet bym nie chciała żeby mój facet zrobił. Ale nie chciałabym też chyba sluchać z taką dokładnością dlaczego nie zrobi, dlaczego matki, siostry, czy dziecka by zrobił, a co by następna kobieta powiedziała itp. itd. Chociaż ma rację, chociaż to logiczne nie chciałabym i tak tego słuchać więc nie zaczynam nigdy takich tematów bo mimo logiki też zrobiłoby mi się przykro

[emisiaczek]

Ja też nie zrobiłabym sobie takiego tatuażu, bo po co? Fakt, że bylibyśmy ze sobą 2,4, czy 10 lat nic nie zmienia. Po co mi taki tatuaż? Kocham sercem, a nie dziarą

[Sun_lover]

Powiem Ci tak.
Nie zrobiłabym nigdy tatuażu z NICZYIM imieniem.
Ale też nie dziwie się że Tż Cię zranił - mogł po prostu powiedzieć że nie zrobił by sobie tatuażu z imieniem i tyle, ew. dodać że tatuaże "imiennie" to ogólnie dla niego głupota/jest przeciwko. Ale wymienianie mnóstwa osób których imiona by sobie chętnie zrobił (tata,mama, brat, ew.dziecko, babcia itp) a na końcu dodać "ale Twojego nawet po ślubie nie" to już mógł sobie darować - też by mnie zabolała taka wyliczanka i dodanie na końcu "ale Twojego nie" - ma prawo być Ci przykro, rozumiem go bo sama bym sobie imienia (żadnego) nie zrobiła, ale mogł sobie ten tekst darować..

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------

Napisane przez maryanna3

W życiu bym nie nie zrobiła sobie czegoś takiego i nawet bym nie chciała żeby mój facet zrobił. Ale nie chciałabym też chyba sluchać z taką dokładnością dlaczego nie zrobi, dlaczego matki, siostry, czy dziecka by zrobił, a co by następna kobieta powiedziała itp. itd. Chociaż ma rację, chociaż to logiczne nie chciałabym i tak tego słuchać więc nie zaczynam nigdy takich tematów bo mimo logiki też zrobiłoby mi się przykro

mam takie samo podejście.. też bym nie zrobiła i nie chciałabym żeby tż zrobił, ale gdyby mi wyskoczył z listą osób których imiona by zrobił, dodając na koncu ze mojego nie (i ze nawet ślub by tego nie zmienił) to zrobiłoby mi sie bardzo przykro, mimo ze nie chciałabym w zyciu zeby sobie taki tatuaż robił.

[Hadassah]

Napisane przez Sun_lover

Powiem Ci tak.
Nie zrobiłabym nigdy tatuażu z NICZYIM imieniem.
Ale też nie dziwie się że Tż Cię zranił - mogł po prostu powiedzieć że nie zrobił by sobie tatuażu z imieniem i tyle, ew. dodać że tatuaże "imiennie" to ogólnie dla niego głupota/jest przeciwko. Ale wymienianie mnóstwa osób których imiona by sobie chętnie zrobił (tata,mama, brat, ew.dziecko, babcia itp) a na końcu dodać "ale Twojego nawet po ślubie nie" to już mógł sobie darować - też by mnie zabolała taka wyliczanka i dodanie na końcu "ale Twojego nie" - ma prawo być Ci przykro, rozumiem go bo sama bym sobie imienia (żadnego) nie zrobiła, ale mogł sobie ten tekst darować..

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:57 ----------



mam takie samo podejście.. też bym nie zrobiła i nie chciałabym żeby tż zrobił, ale gdyby mi wyskoczył z listą osób których imiona by zrobił, dodając na koncu ze mojego nie (i ze nawet ślub by tego nie zmienił) to zrobiłoby mi sie bardzo przykro, mimo ze nie chciałabym w zyciu zeby sobie taki tatuaż robił.

Lepiej bym tego nie ujęła

[JohnLena]

Facet ma rozsądne podejście. Raczej wytatuowałabym sobie imię mojego psa

[ijaa]

Facet na rację.

Sama również nigdy nie zrobiłaby sobie tatuażu z imieniem Męża. Kochamy się, żadne z nas nie zakłada rozstania, ale życie pisze różne scenariusze.

Jedyny tatuaż dotyczący osoby jaki mogłaby sobie zrobić to (przyszłych) dzieci ponieważ od momentu ich urodzenia Mamą, bez względu na inne okoliczności będę do końca życia.

[tworazka]

a co ja mam skleroze, zeby patrzyc na tatuaz, zeby przypomniec sobie imie? haha
wyrazic uczucia mozna na wiele sposobow, ten jest tandetny.

[semprebambino]

Znam chłopaka który miał inicjały byłej dziewczyny w widocznym miejscu, większość dziewczyn od niego ucieka kiedy dowiaduje się co oznaczają. I wcale się nie dziwię.

[tworazka]

Napisane przez semprebambino

Znam chłopaka który miał inicjały byłej dziewczyny w widocznym miejscu, większość dziewczyn od niego ucieka kiedy dowiaduje się co oznaczają. I wcale się nie dziwię.

eee, nie przerobil? co liczy, ze pozna z takimi samymi haha?