żywienie... bo zwariuję - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-11-15, 18:44   #1
lachryma
Zakorzenienie
 
Avatar lachryma
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025

żywienie... bo zwariuję


Witam,

dzisiaj się dowiedziałam, że jestem w ciąży (test). U lekarza mam wizytę za parę dni.

Może to dziwne, ale najbardziej, co mnie przeraża to... jedzenie. Jak dzisiaj zaczęłam czytać co można, a co nie, to stwierdziłam, że umrę z głodu.

Jestem powiedzmy wegetarianką (jem jedynie ryby i to tylko zazwyczaj tylko łosoś) i z tego co widzę i nie mogę jeść wielu rzeczy, które stanowią mój powszechny jadłospis.
Odpadają sery pleśniowe (), grzyby też niepolecane, łosoś też średnio, bo niby pływa na dnie i żywi się padliną, mleko niepasteryzowane też nie, sushi i inne surowe rybki też nie. Na dodatek herbaty w troszkę większych ilościach (zazwyczaj wypijam zielone i jakieś owocowe- około 5 dziennie) też są fe.

Sama nie wiem jak do tego podejść. Rozumiem sushi, sery pleśniowe, alkohol. Ale zielona herbata? Grzyby? Chyba sporadycznie nie zaszkodzi. Nie chcę po prostu dać się zwariować.

Wizażanki, czy tylko ja mam wrażenie, że jest to zbyt nakręcone? Zawsze w takim momencie myślę o czasach mojej mamy, która nie miały takiej wiedzy, a nie zauważyłam by moje pokolenie było nadmiernie patologicznie...
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"
lachryma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 18:55   #2
advena85
Zadomowienie
 
Avatar advena85
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 269
Dot.: żywienie... bo zwariuję

To Ty się zbytnio nakręcasz. Grzyby raz nie zaszkodzą, oczywiście jadalne A herbata też nie zaszkodzi ale nie w litrowych ilościach i owocowe można pić i zieloną lepiej niż czarną. Nie powinno się pić herbat mocnych, czyli długo parzonych i herbaty czerwonej.
advena85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 18:57   #3
ObserwujeCie
Wtajemniczenie
 
Avatar ObserwujeCie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Hej,

Jeśli chodzi o sery nie możesz jeść tych z mleka niepasteryzowanego, większość tzw serów pleśniowych sprzedawanych w pl jest z mleka pasteryzowanego, więc wystarczy czytać składy.

Mleko niepasteryzowane - ale mleko pasteryzowane i UHT już tak, co do sushi i surowych ryb to tak (listerioza), chyba że sushi ze składnikami bezrybnymi takie można jeść,a jest dostępne.

Grzyby -nie słyszałam, żeby były nie polecane, pewnie chodzi o grzyby z niepewnego źródła, no i jak z wszystkim nie przesadzać, bo w grzybach chyba kumulują się szkodliwe substancje. Ale nie jesz ich przecież 3 razy dziennie, tylko raz lub dwa w tygodniu.

99 % Łososia jakiego kupujesz w sklepach jest hodowlany i żywi się karmą, polecam poszerzenie swojej wiedzy o tym co się je. Poza dzikim łososiem alaskańskim, są z hodowli.

Herbata zielona do 2 szklanek dziennie ok, chodzi ot to że ma teinę a ta działa jak kofeina a tej nadmiar jest szkodliwy, co do owocowych to musiałabyś napisać z jakich owoców, bo o ogólnym zakazie nie słyszałam, rozmawiajmy o konkretnych smakach.

Nie wiem skąd masz te informacje, ale czasem warto się samej nie nakręcać, czytać składy i podchodzić do wszystkiego rozsądnie. No i wiedzieć co się je, wtedy od razu połowa dylematów odpada.
__________________
Dziedzic
ObserwujeCie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 18:59   #4
agasobo
Zadomowienie
 
Avatar agasobo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 457
Dot.: żywienie... bo zwariuję

cześć,
wydaje mi się, że zasada "wszystko z umiarem" tu się sprawdza
ja osobiście jadłam i sushi ( z zaufanego miejsca) i sery pleśniowe ( jak mnie naszła mega ochota) i od czasu do czasu łyk wina. Teraz jestem w 9 miesiącu i mogę stwierdzić, że nic z powyższego ani mi ani dziecku raczej nie zaszkodziło
Nie ma co wariować
__________________
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.
- Walt Disney

Antek 18.11.2012
agasobo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 19:17   #5
lachryma
Zakorzenienie
 
Avatar lachryma
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez ObserwujeCie Pokaż wiadomość

Nie wiem skąd masz te informacje, ale czasem warto się samej nie nakręcać, czytać składy i podchodzić do wszystkiego rozsądnie.
Informacje te przeczytałam na forach związanych z macierzyństwem.

Nie chcę się nakręcać, ale nigdy nie myślałam o kwestiach żywieniowych w czasie ciąży (nie było mi to potrzebne) i dopiero teraz zaczęłam czytać.
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"
lachryma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 19:21   #6
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
cześć,
wydaje mi się, że zasada "wszystko z umiarem" tu się sprawdza
ja osobiście jadłam i sushi ( z zaufanego miejsca) i sery pleśniowe ( jak mnie naszła mega ochota) i od czasu do czasu łyk wina. Teraz jestem w 9 miesiącu i mogę stwierdzić, że nic z powyższego ani mi ani dziecku raczej nie zaszkodziło
Nie ma co wariować
Coz za optymizm
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 19:23   #7
lachryma
Zakorzenienie
 
Avatar lachryma
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6 025
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Coz za optymizm
cóż za sarkazm
__________________
"nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"
lachryma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-15, 19:26   #8
agasobo
Zadomowienie
 
Avatar agasobo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 457
Dot.: żywienie... bo zwariuję

luna: uwielbiam posty, które tyle wnoszą do dyskusji
__________________
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.
- Walt Disney

Antek 18.11.2012
agasobo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 19:43   #9
ObserwujeCie
Wtajemniczenie
 
Avatar ObserwujeCie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez lachryma Pokaż wiadomość
Informacje te przeczytałam na forach związanych z macierzyństwem.

Nie chcę się nakręcać, ale nigdy nie myślałam o kwestiach żywieniowych w czasie ciąży (nie było mi to potrzebne) i dopiero teraz zaczęłam czytać.
No rozumiem, ale najważniejsze to zdrowy rozsądek, co nie znaczy ignorowanie pewnych zaleceń ja np na surowe mięso, albo alkohol bym się nie zdecydowała, ale każdy ma swoją głowę i to jego ciąża i dziecko.

No ale tak jak Ci napisałam, większość Twoich obaw jest nieuzasadniona, bo akurat poza surowizną, większość rzeczy możesz jeść, na jakiś czas można się przerzucić na sery pleśniowe z mleka pasteryzowane a ryby jeść gotowane i surowe. Wydaje mi się to jednak dość małe wyrzeczenie.

Zdrowej ciąży życzę.

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Cytat:
Napisane przez lachryma Pokaż wiadomość
cóż za sarkazm

No cóż, fakt może ujęte skrótowo, ale to co zaszkodziło, lub nie zaszkodziło to będzie można stwierdzić po urodzeniu, a najpewniej wyjdzie w praniu za kilkadziesiąt lat
__________________
Dziedzic
ObserwujeCie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:01   #10
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez lachryma Pokaż wiadomość
Witam,

dzisiaj się dowiedziałam, że jestem w ciąży (test). U lekarza mam wizytę za parę dni.

Może to dziwne, ale najbardziej, co mnie przeraża to... jedzenie. Jak dzisiaj zaczęłam czytać co można, a co nie, to stwierdziłam, że umrę z głodu.

Jestem powiedzmy wegetarianką (jem jedynie ryby i to tylko zazwyczaj tylko łosoś) i z tego co widzę i nie mogę jeść wielu rzeczy, które stanowią mój powszechny jadłospis.
Odpadają sery pleśniowe (), grzyby też niepolecane, łosoś też średnio, bo niby pływa na dnie i żywi się padliną, mleko niepasteryzowane też nie, sushi i inne surowe rybki też nie. Na dodatek herbaty w troszkę większych ilościach (zazwyczaj wypijam zielone i jakieś owocowe- około 5 dziennie) też są fe.

Sama nie wiem jak do tego podejść. Rozumiem sushi, sery pleśniowe, alkohol. Ale zielona herbata? Grzyby? Chyba sporadycznie nie zaszkodzi. Nie chcę po prostu dać się zwariować.

Wizażanki, czy tylko ja mam wrażenie, że jest to zbyt nakręcone? Zawsze w takim momencie myślę o czasach mojej mamy, która nie miały takiej wiedzy, a nie zauważyłam by moje pokolenie było nadmiernie patologicznie...
5 posiłków dziennie, bez przesady ze słodyczami (czasem coś można), herbaty owocowe jak najbardziej, zielona jedna nie zaszkodzi, dużo warzyw, kasz różnych, łososia jedz na zdrowie i nie katuj się
Sery pleśniowe z marketów np Turek http://www.☠☠☠☠☠☠.pl/pid,3136/n,ture...mi/stn,product są produkowane z mleka pasteryzowanego, więc spokojnie możesz zajadać. Jedz różnorodnie, ale bez przesady.
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:05   #11
agasobo
Zadomowienie
 
Avatar agasobo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 457
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez ObserwujeCie Pokaż wiadomość
No cóż, fakt może ujęte skrótowo, ale to co zaszkodziło, lub nie zaszkodziło to będzie można stwierdzić po urodzeniu, a najpewniej wyjdzie w praniu za kilkadziesiąt lat
o Kochana, szkodzi to wszystko i wszystkim.... szczepionki, zmutowane kurczaki, genetycznie modyfikowane owoce i warzywa.... na coś trzeba umrzeć
Ogólnie chodziło mi o to, że dla mnie osobiście byłoby większą szkodą nie zjeść kawałka sera pleśniowego, niż to, co może się stać gdy go zjem
I oczywiście nigdzie nie piszę o ilościach hurtowych - tak ciut na zaspokojenie kubków smakowych
__________________
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.
- Walt Disney

Antek 18.11.2012
agasobo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-15, 20:07   #12
bokeh
Zakorzenienie
 
Avatar bokeh
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5 598
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
cześć,
wydaje mi się, że zasada "wszystko z umiarem" tu się sprawdza
ja osobiście jadłam i sushi ( z zaufanego miejsca) i sery pleśniowe ( jak mnie naszła mega ochota) i od czasu do czasu łyk wina. Teraz jestem w 9 miesiącu i mogę stwierdzić, że nic z powyższego ani mi ani dziecku raczej nie zaszkodziło
Nie ma co wariować
No to już tylko wyłącznie nieodpowiedzialność więc nie radze brać autorce wątku przykładu z tej wypowiedzi, gdyż każda ilość alkoholu szkodzi ! nawet łyk wina w nieodpowiednim momencie może na zawsze zaważyć na losach naszego dziecka
I też takie podejście "spróbuje może nie zaszkodzi..." trochę mało odpowiedzialne.

Co do jedzenia jeszcze dodam od siebie że nie można też ryb wędzonych nie tylko surowych gdyż w procesie wędzenia szczególnie tego na zimno nigdy nie zachodzi proces gotowania czy tam osiągnięcia 100 stopni potrzebnych do zabicia bakteri...

Sery pleśnowe typu turek itp można, gorzej z serami typu lazur.

Grzyby, może chodzi o to że po pierwsze nie mają żadnych ważnych składników odżywczych ot taki przysmak do jedzenia nie wnoszący nic w zdrową dietę i są też bardzo ciężkostrawne ale myślę że nie jedzenie ich na noc i w zdrowych ilościach wystarczy

o herbacie zostało już napisane.

Jedynie szkoda że nie jesz mięsa ale zapewne nadrabiasz nabiałem jedynie co to też jednak jajka na miękko bym nie polecała że względu salmonelli, musiało by być ugotowane
__________________
27.01.2013 Nasza Hanusia
bokeh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:12   #13
ObserwujeCie
Wtajemniczenie
 
Avatar ObserwujeCie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: To tu, to tam
Wiadomości: 2 021
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez bokeh Pokaż wiadomość
Co do jedzenia jeszcze dodam od siebie że nie można też ryb wędzonych nie tylko surowych gdyż w procesie wędzenia szczególnie tego na zimno nigdy nie zachodzi proces gotowania czy tam osiągnięcia 100 stopni potrzebnych do zabicia bakteri...
Co do ryb, to poza rybami wędzonymi na ciepło np makrele można, ale łososia nie. Za każdym razem trzeba sprawdzić w który z dwóch sposobów.
__________________
Dziedzic
ObserwujeCie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:16   #14
bokeh
Zakorzenienie
 
Avatar bokeh
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5 598
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez ObserwujeCie Pokaż wiadomość
Co do ryb, to poza rybami wędzonymi na ciepło np makrele można, ale łososia nie. Za każdym razem trzeba sprawdzić w który z dwóch sposobów.
tak tak makrelą się zajadam


Aha no i skoro autorko jesz dużo ryb to bardzo dobrze ! najważniejsze tłuszcze mają rybki
__________________
27.01.2013 Nasza Hanusia
bokeh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:24   #15
agasobo
Zadomowienie
 
Avatar agasobo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 457
Dot.: żywienie... bo zwariuję

każdy ma swoje zdanie na temat picia / nie picia alkoholu w czasie ciąży
ja nie będę się na ten temat wypowiadała, bo zawsze znajdą się "świętsze od papieża", które wiedzą lepiej, wypomną, skarcą, napiętnują itp. - tak jest zawsze jak ten temat zostaje poruszony

jestem zdania, że popadanie w skrajności jest niezdrowe

jeśli ktoś ma życzenie - niech je w ciąży tylko produkty ekologiczne, naturalne, pije wodę mineralną, bo źródlana już jest be, nie pije herbaty, kawy, coli, soków z kartonu, nie dotyka słodyczy, a jak dziecko się urodzi to najlepiej niech z nim nie wychodzi na dwór, bo się nawdycha nieświeżego powietrza, a najlepiej niech trzyma pod kloszem do 18stki

a ja będę dalej kierowała się własnym zdrowym rozsądkiem

lachryma: Tobie życzę wszystkiego najlepszego, braku wymiotów, zgagi, dobrych wyników badań, a za kilka miesięcy urodzenia zdrowego bobaska
__________________
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.
- Walt Disney

Antek 18.11.2012
agasobo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:31   #16
bokeh
Zakorzenienie
 
Avatar bokeh
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5 598
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
każdy ma swoje zdanie na temat picia / nie picia alkoholu w czasie ciąży
ja nie będę się na ten temat wypowiadała, bo zawsze znajdą się "świętsze od papieża", które wiedzą lepiej, wypomną, skarcą, napiętnują itp. - tak jest zawsze jak ten temat zostaje poruszony

jestem zdania, że popadanie w skrajności jest niezdrowe

jeśli ktoś ma życzenie - niech je w ciąży tylko produkty ekologiczne, naturalne, pije wodę mineralną, bo źródlana już jest be, nie pije herbaty, kawy, coli, soków z kartonu, nie dotyka słodyczy, a jak dziecko się urodzi to najlepiej niech z nim nie wychodzi na dwór, bo się nawdycha nieświeżego powietrza, a najlepiej niech trzyma pod kloszem do 18stki

a ja będę dalej kierowała się własnym zdrowym rozsądkiem

lachryma: Tobie życzę wszystkiego najlepszego, braku wymiotów, zgagi, dobrych wyników badań, a za kilka miesięcy urodzenia zdrowego bobaska
Czy w którymś momencie napisałam że tak należy robić ?

Potępiam tylko picie alko w ciąży. I trochę irytuuje mnie podejście moja sprawa tak będę robić bo to niedokońca Twoja sprawa, tak jak nie i moja tylko dziecka, ale oczywiście życzę Ci/Wam jak najlepiej
__________________
27.01.2013 Nasza Hanusia
bokeh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:35   #17
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
cześć,
wydaje mi się, że zasada "wszystko z umiarem" tu się sprawdza
ja osobiście jadłam i sushi ( z zaufanego miejsca) i sery pleśniowe ( jak mnie naszła mega ochota) i od czasu do czasu łyk wina. Teraz jestem w 9 miesiącu i mogę stwierdzić, że nic z powyższego ani mi ani dziecku raczej nie zaszkodziło
Nie ma co wariować
Każda ilość alkoholu może zaszkodzić dziecku i trudno tu oceniać jeszcze przed porodem, że nic mu nie zaszkodziło. Nie wiesz tego. Masz nadzieję, że będzie zdrowe. A czy połączysz problemy za x lat w szkole z tym łykiem alkoholu? Raczej nie.

lachryma, w ciąży nie pije się w ogóle alkoholu, tak samo podczas karmienia piersią (tak, odpada piwo bezalkoholowe 0,5%). Nie sugeruj się opiniami "ja piłam i dziecko mam zdrowe", nie wiadomo jaka jest bezpieczna dawka alkoholu.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
o Kochana, szkodzi to wszystko i wszystkim.... szczepionki, zmutowane kurczaki, genetycznie modyfikowane owoce i warzywa.... na coś trzeba umrzeć
To może zbiorowe samobójstwo?

Edytowane przez Glodomorek
Czas edycji: 2012-11-15 o 20:39
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:40   #18
agasobo
Zadomowienie
 
Avatar agasobo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 457
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez bokeh Pokaż wiadomość
Czy w którymś momencie napisałam że tak należy robić ?

Potępiam tylko picie alko w ciąży. I trochę irytuuje mnie podejście moja sprawa tak będę robić bo to niedokońca Twoja sprawa, tak jak nie i moja tylko dziecka, ale oczywiście życzę Ci/Wam jak najlepiej
dziękuję bardzo za życzenia i mam nadzieję, że u Was też wszystko będzie ok

nie napisałaś tak i dlatego nie odnoszę tego posta do Ciebie, tylko ogólnie do osób, które wydaje mi się trochę przesadzają

no i wiesz, stwierdzenie "picie w ciąży" wskazuje na raczej większe niż mniejsze ilości alkoholu - o czym ja z kolei nie pisałam - po prostu uważam, że łyk wina nie zaszkodzi, bo jest to niemożliwe z biologicznego punktu widzenia ( cały czas mam na myśli łyk )

ale ok, to jest bardzo drażliwy temat, więc ja już będę
__________________
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.
- Walt Disney

Antek 18.11.2012
agasobo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 20:42   #19
czarnamadonna1982
Zakorzenienie
 
Avatar czarnamadonna1982
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 5 509
Dot.: żywienie... bo zwariuję

ja na początku ciąży wpadłam w paranoje i bałam sie jesc cokolwiek
pózniej mi przeszlo i jem pasztety, sery plesniowe ale z pasteryzowanego , rybki wedzone, ser feta itp. oczywiscie nie co dzień
choruje na celiakie i moge juz tak mało rzeczy(dieta bezglutenowa) ze słuchajac niektórych nic bym w ciazy juz nie jadła
czarnamadonna1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-15, 20:46   #20
agasobo
Zadomowienie
 
Avatar agasobo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 457
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez Glodomorek Pokaż wiadomość
Każda ilość alkoholu może zaszkodzić dziecku i trudno tu oceniać jeszcze przed porodem, że nic mu nie zaszkodziło. Nie wiesz tego. Masz nadzieję, że będzie zdrowe. A czy połączysz problemy za x lat w szkole z tym łykiem alkoholu? Raczej nie.


To może zbiorowe samobójstwo?
a czy Ty połączysz (tfu, tfu, tfu) raka albo inne choróbsko ze szczepionką? pewnie nie, a dziecko pewnie zaszczepisz, pomimo, że w szczepionkach były śladowe ilości substancji rakotwórczych ( obecnie zmienione w niektórych przypadkach na środki owadobójcze )


zbiorowe samobójstwo niepotrzebne - i tak się wszyscy kiedyś wykończymy
__________________
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.
- Walt Disney

Antek 18.11.2012
agasobo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 21:06   #21
BlackSanctum
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warmia. :)
Wiadomości: 6 752
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
cześć,
wydaje mi się, że zasada "wszystko z umiarem" tu się sprawdza
ja osobiście jadłam i sushi ( z zaufanego miejsca) i sery pleśniowe ( jak mnie naszła mega ochota) i od czasu do czasu łyk wina. Teraz jestem w 9 miesiącu i mogę stwierdzić, że nic z powyższego ani mi ani dziecku raczej nie zaszkodziło
Nie ma co wariować
Przepraszam, ale - . I to jeszcze jako porada dla autorki wątku...

Cytat:
Napisane przez bokeh Pokaż wiadomość
Potępiam tylko picie alko w ciąży. I trochę irytuuje mnie podejście moja sprawa tak będę robić bo to niedokońca Twoja sprawa, tak jak nie i moja tylko dziecka, ale oczywiście życzę Ci/Wam jak najlepiej
Dokładnie, Bokeh.
BlackSanctum jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 21:18   #22
agasobo
Zadomowienie
 
Avatar agasobo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 457
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Gdybyś nie zauważyła, to ja tu nikogo nie namawiam ani do jedzenia sushi, ani do picia.
Każdy ma prawo do wyrażenia swojej własnej, subiektywnej opinii, co ja właśnie uczyniłam. A autorka wątku zrobi co zechce.
__________________
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.
- Walt Disney

Antek 18.11.2012
agasobo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 21:20   #23
Lublana
Zadomowienie
 
Avatar Lublana
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 1 005
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
o Kochana, szkodzi to wszystko i wszystkim.... szczepionki, zmutowane kurczaki, genetycznie modyfikowane owoce i warzywa.... na coś trzeba umrzeć
Ogólnie chodziło mi o to, że dla mnie osobiście byłoby większą szkodą nie zjeść kawałka sera pleśniowego, niż to, co może się stać gdy go zjem
I oczywiście nigdzie nie piszę o ilościach hurtowych - tak ciut na zaspokojenie kubków smakowych
gdy go zjesz możesz zarazić się listeriozą, faktycznie "nic wielkiego"

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
każdy ma swoje zdanie na temat picia / nie picia alkoholu w czasie ciąży
ja nie będę się na ten temat wypowiadała, bo zawsze znajdą się "świętsze od papieża", które wiedzą lepiej, wypomną, skarcą, napiętnują itp. - tak jest zawsze jak ten temat zostaje poruszony
świętsze od papieża czytają raporty z badań i mają trochę oleju w głowie widocznie a nie egoistycznie zaspokajają swoje zachcianki ryzykując zdrowie dziecka, za które są odpowiedzialne.

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
jeśli ktoś ma życzenie - niech je w ciąży tylko produkty ekologiczne, naturalne, pije wodę mineralną, bo źródlana już jest be, nie pije herbaty, kawy, coli, soków z kartonu, nie dotyka słodyczy, a jak dziecko się urodzi to najlepiej niech z nim nie wychodzi na dwór, bo się nawdycha nieświeżego powietrza, a najlepiej niech trzyma pod kloszem do 18stki
otóż nie - mineralna w nadmiarze jest zła, lepiej pić źródlaną i od czasu do czasu mineralkę be jest stołowa

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
a ja będę dalej kierowała się własnym zdrowym rozsądkiem
i gatunek ludzki wyginie albo zmutuje

Do autorki wątku - dziewczyny powiedziały wszystko co istotne - czytać składy, dowiedzieć się czym tak naprawdę się żywisz i tylenp. prawdziwej fety nie można, ale tę z mlekovity już tak.
O pleśniowym Turku nie wiedziałam także wielkie dzięki za uświadomienie, bo przyznam, że nawet nie sprawdzałam
Lublana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 21:43   #24
agasobo
Zadomowienie
 
Avatar agasobo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 457
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez Lublana Pokaż wiadomość
gdy go zjesz możesz zarazić się listeriozą, faktycznie "nic wielkiego"



świętsze od papieża czytają raporty z badań i mają trochę oleju w głowie widocznie a nie egoistycznie zaspokajają swoje zachcianki ryzykując zdrowie dziecka, za które są odpowiedzialne.



otóż nie - mineralna w nadmiarze jest zła, lepiej pić źródlaną i od czasu do czasu mineralkę be jest stołowa



i gatunek ludzki wyginie albo zmutuje

Do autorki wątku - dziewczyny powiedziały wszystko co istotne - czytać składy, dowiedzieć się czym tak naprawdę się żywisz i tylenp. prawdziwej fety nie można, ale tę z mlekovity już tak.
O pleśniowym Turku nie wiedziałam także wielkie dzięki za uświadomienie, bo przyznam, że nawet nie sprawdzałam

no to ja musiałam mieć wielkie szczęście, że się listeriozą nie zaraziłam, ani żadna z moich koleżanek... ani koleżanki ich koleżanek..... itd, no ale Ty na pewno znasz tłumy ludzi, które się zaraziły - szczególnie po serze z pasteryzowanego mleka

raporty z badań? to może podeślesz mi linka do badania, które opisuje wpływ jaki ma 1 łyk wina, od czasu do czasu, na dziecko w łonie matki - bo ja się z takimi nigdzie nie spotkałam, a tylko ze stwierdzeniem, że badań brak więc lepiej nie pić nic

a co do wody źródlanej i mineralnej, to o te badania chyba w ogóle nie zahaczyłaś

Tadeusz Wojtaszek z Polskiego Towarzystwa Magnezologicznego: - Jeśli kupi pani butelkę wody źródlanej i ją wypije, w organizmie nie zostanie nic z pożytecznych składników mineralnych. Z butelki wody mineralnej z dużą zawartością minerałów pozostanie ich odpowiednia ilość. Wody źródlane to wody o śladowej ilości składników mineralnych, a im mniej w wodzie minerałów, tym wartość zdrowotna mniejsza. Ba, woda pozbawiona składników mineralnych jest dla zdrowia wręcz szkodliwa. Widziała pani kiedyś rury, którymi płynie woda zdemineralizowana? Są zeżarte od środka. Bo ta woda jest tak chłonna, że zabiera ze sobą wszystko, co się da.

co do Twojego komentarza na temat mojego rozsądku, to nawet nie będę się zniżała, żeby odpowiadać
__________________
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.
- Walt Disney

Antek 18.11.2012
agasobo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 21:48   #25
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
cześć,
wydaje mi się, że zasada "wszystko z umiarem" tu się sprawdza
ja osobiście jadłam i sushi ( z zaufanego miejsca) i sery pleśniowe ( jak mnie naszła mega ochota) i od czasu do czasu łyk wina. Teraz jestem w 9 miesiącu i mogę stwierdzić, że nic z powyższego ani mi ani dziecku raczej nie zaszkodziło
Nie ma co wariować
Powiem tak: ja nie wariowalam i staralam sie jesc roznorodnie,zdrowo,ale takze to na co mialam ochote.Unikalam rzeczy nie polecanych z powaznych wzgledow.I jest to dla mnie najnormalniejsza rzecz jesli nie chce sie zaszkodzic maluszkowi.Wyroby z mleka niepasteryzowanego moga prowadzic do listeriozy,ktora moze wywolac u dziecka np zapalenie opon mozgowo-rdzeniowych.Dla mnie to taki totolotek albo sie dziecko zarazi albo nie- ja dziekuje.To samo jesli chodzi o sushi i alkohol.Bo co,bo jakas alkoholiczka urodzila zdrowe dziecko,to ja sobie pozwole?A jak moje urodzi sie chore to do kogo bede miec pretensje?Moze nie urodzi sie chore od lyka wina,ale jesli nie daj Boze by cierpialo na jakas chorobe czy bede umiala sobie spojrzec w oczy?Warto ryzykowac zdrowie dziecka dla lyka wina czy odrobiny sera plesniowego?Ja tego ryzyka nie podejmowalam.
__________________
We all find time to do what we really want to do...

Edytowane przez gosia261282
Czas edycji: 2012-11-15 o 21:50
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 22:03   #26
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
luna: uwielbiam posty, które tyle wnoszą do dyskusji

Do jakiej dyskusji?
O tym czy jeść to co moze być szkodliwe dla dziecka?
Ja się zgadzam z poniższą wypowiedzią. Rozpisywać się nie będę.

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
Powiem tak: ja nie wariowalam i staralam sie jesc roznorodnie,zdrowo,ale takze to na co mialam ochote.Unikalam rzeczy nie polecanych z powaznych wzgledow.I jest to dla mnie najnormalniejsza rzecz jesli nie chce sie zaszkodzic maluszkowi.Wyroby z mleka niepasteryzowanego moga prowadzic do listeriozy,ktora moze wywolac u dziecka np zapalenie opon mozgowo-rdzeniowych.Dla mnie to taki totolotek albo sie dziecko zarazi albo nie- ja dziekuje.To samo jesli chodzi o sushi i alkohol.Bo co,bo jakas alkoholiczka urodzila zdrowe dziecko,to ja sobie pozwole?A jak moje urodzi sie chore to do kogo bede miec pretensje?Moze nie urodzi sie chore od lyka wina,ale jesli nie daj Boze by cierpialo na jakas chorobe czy bede umiala sobie spojrzec w oczy?Warto ryzykowac zdrowie dziecka dla lyka wina czy odrobiny sera plesniowego?Ja tego ryzyka nie podejmowalam.



Do autorki wątku: sa inne ryby niż łosoś, inne sery niż pleśniowe itd. pcji mnóstwo. Pewnie oznacza to zmiana nawyków zywieniowych, ale raczej nie koniec świata, bo chyba jesz o wiele więcej potraw i produktów niż te zakazane?
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-15, 23:01   #27
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez lachryma Pokaż wiadomość
Witam,

dzisiaj się dowiedziałam, że jestem w ciąży (test). U lekarza mam wizytę za parę dni.

Może to dziwne, ale najbardziej, co mnie przeraża to... jedzenie. Jak dzisiaj zaczęłam czytać co można, a co nie, to stwierdziłam, że umrę z głodu.

Jestem powiedzmy wegetarianką (jem jedynie ryby i to tylko zazwyczaj tylko łosoś) i z tego co widzę i nie mogę jeść wielu rzeczy, które stanowią mój powszechny jadłospis.
Odpadają sery pleśniowe (), grzyby też niepolecane, łosoś też średnio, bo niby pływa na dnie i żywi się padliną, mleko niepasteryzowane też nie, sushi i inne surowe rybki też nie. Na dodatek herbaty w troszkę większych ilościach (zazwyczaj wypijam zielone i jakieś owocowe- około 5 dziennie) też są fe.

Sama nie wiem jak do tego podejść. Rozumiem sushi, sery pleśniowe, alkohol. Ale zielona herbata? Grzyby? Chyba sporadycznie nie zaszkodzi. Nie chcę po prostu dać się zwariować.

Wizażanki, czy tylko ja mam wrażenie, że jest to zbyt nakręcone? Zawsze w takim momencie myślę o czasach mojej mamy, która nie miały takiej wiedzy, a nie zauważyłam by moje pokolenie było nadmiernie patologicznie...
Myślę, że niepotrzebnie panikujesz

Poza tym często w takich sytuacjach zastanawiam się czy te zalecenia żywieniowe są takie same wszędzie i okazuje się, że nie. Nasi specjaliści tak, z innych krajów inaczej Należy z tego wyciągnąć wniosek, że najlepiej jeść zdrowo, interesować się tym, co jemy, czytać składy i używać zdrowego rozsądku.

Jak nie jadasz mięsa to kontroluj żelazo, bo możesz być narażona na niedobory i tyle

Btw, ja miałam cukrzycę w ciąży i jak zobaczyłam czego mi nie wolno jeść to też myślałam, że umrę z głodu. Przez pierwsze 2 tygodnie wyć mi się chciało, a potem odkryłam całą paletę możliwości
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-16, 08:02   #28
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
a czy Ty połączysz (tfu, tfu, tfu) raka albo inne choróbsko ze szczepionką? pewnie nie, a dziecko pewnie zaszczepisz, pomimo, że w szczepionkach były śladowe ilości substancji rakotwórczych ( obecnie zmienione w niektórych przypadkach na środki owadobójcze )


zbiorowe samobójstwo niepotrzebne - i tak się wszyscy kiedyś wykończymy
Pudło, moja jest do tej pory nieszczepiona, nie je też np słodyczy prawie w ogóle (raz na miesiąc babcia da ciasteczko, raz w tygodniu je kilka biszkoptów, zajada się niesiarkowanymi rodzynkami). Pilnuję tego co je, nie dostaje żadnych leków (nigdy nie dostała nawet leku na gorączkę) tylko tran. Aaa i cały czas pije moje mleko, nie je sztucznych kaszek na mm. Coś jeszcze?

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość
raporty z badań? to może podeślesz mi linka do badania, które opisuje wpływ jaki ma 1 łyk wina, od czasu do czasu, na dziecko w łonie matki - bo ja się z takimi nigdzie nie spotkałam, a tylko ze stwierdzeniem, że badań brak więc lepiej nie pić nic
A co to jest "od czasu do czasu"? Problem jest taki, że jednej zaszkodzi pół piwa na całą ciążę a innej 3 nie. NIE MA BEZPIECZNEJ DAWKI ALKOHOLU W CIĄŻY. Nie wiadomo ile trzeba wypić, żeby zaszkodziło. Dlatego nie pije się wcale (chyba, że swój smak stawiasz wyżej od dziecka). Ja nie piję od sierpnia 2010, kiedy dowiedziałam się o ciąży. Żyję
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-16, 09:10   #29
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez agasobo Pokaż wiadomość

no i wiesz, stwierdzenie "picie w ciąży" wskazuje na raczej większe niż mniejsze ilości alkoholu - o czym ja z kolei nie pisałam - po prostu uważam, że łyk wina nie zaszkodzi, bo jest to niemożliwe z biologicznego punktu widzenia ( cały czas mam na myśli łyk )
A ja się odniosę do tego, bo nie ma na to ŻADNYCH badań. Mało tego, jest zespół FAS i naukowcy nie są w stanie dociec, jaka ilość alkoholu to powoduje, przyjmują, że KAŻDA potencjalnie może FAS spowodować.

Tyle w temacie. Nie wierzę, że jakikolwiek rodzic chce świadomie na to dziecko narazić. Naprawdę tak ciężko się powstrzymać w ciąży od wypicia tego łyka? I - co ten ŁYK niby da?
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-16, 09:12   #30
bokeh
Zakorzenienie
 
Avatar bokeh
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5 598
Dot.: żywienie... bo zwariuję

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
Powiem tak: ja nie wariowalam i staralam sie jesc roznorodnie,zdrowo,ale takze to na co mialam ochote.Unikalam rzeczy nie polecanych z powaznych wzgledow.I jest to dla mnie najnormalniejsza rzecz jesli nie chce sie zaszkodzic maluszkowi.Wyroby z mleka niepasteryzowanego moga prowadzic do listeriozy,ktora moze wywolac u dziecka np zapalenie opon mozgowo-rdzeniowych.Dla mnie to taki totolotek albo sie dziecko zarazi albo nie- ja dziekuje.To samo jesli chodzi o sushi i alkohol.Bo co,bo jakas alkoholiczka urodzila zdrowe dziecko,to ja sobie pozwole?A jak moje urodzi sie chore to do kogo bede miec pretensje?Moze nie urodzi sie chore od lyka wina,ale jesli nie daj Boze by cierpialo na jakas chorobe czy bede umiala sobie spojrzec w oczy?Warto ryzykowac zdrowie dziecka dla lyka wina czy odrobiny sera plesniowego?Ja tego ryzyka nie podejmowalam.
Brawo! Zgadzam sie w 100% i zadne badania mi do tego nie potrzebne a skoro ich nie ma (nie wiem nie szukalam) to nie znaczy ze to nie grozne, bo badan przeciez nie ma....

Dodam jeszcze ze dla Ciebie to moze lyk wina a dla malego dziecka u ktorego objetosc krwi w organizmie jest niewiele wieksza niz ten lyk to juz troche zmienia sie perspektywa. To tak jakby dac dziecku pare kropelek wina do ust przeciez to tylko pare kropelek ale nie dasz prawda?
__________________
27.01.2013 Nasza Hanusia

Edytowane przez bokeh
Czas edycji: 2012-11-16 o 09:18
bokeh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-03 19:55:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:45.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.