Wakacyjny wyjazd do Anglii

[wronyikruki]

W tym roku będe obchodzić 18 urodziny. Nie mam dużych doświadczeń z pracą, właściwie są one prawie nieistniejące. Nadarza mi się okazja żeby jednak to zmienić, ponieważ moje wujostwo, mieszkające w Anglii na stałe, zaproponowało mi przyjazd do nich na wakacje, właśnie żeby sobie dorobić. Nie znam ich dobrze, bardzo cieszę się z tej propozycji, ale też zastanawiam się czy to na pewno dobry pomysł. Chociaż mam spore umiejętności językowe, dobre oceny, konkursy, pozdawane różne egzaminy i certyfikaty to wiem, że język na żywo może stanowić dla mnie duży problem. Dochodzi do tego także mój brak doświadczenia. Oczywiscie, nie mysle o zadnej ambitnej pracy, raczej przeciwnie, praca w hotelu czy nawet na przysłowiowym zmywaku nie jest mi straszna, ale czy znajdzie się tam w ogole cokolwiek takiego dla mnie? Mam wiele pytań i wątpliwosci w tej sprawie. Czy ktos z was mial podobne doswiadczenie na swoim koncie? Co o tym sądzicie? Jechać i próbować czy w wahaniach pozostać?
Z dodatkowych informacji dodam ze pracy bede szukac nie w wielkim Brytyjskim miescie, tylko raczej mniejszej miescinie, z pomoca cioci

[maacieek]

Jedź! Samo to, że masz na miejscu jakąś rodzinę, które wspomoże w tych cięższych chwilach. Nie wiem czy będziesz u nich mieszkać, ale nawet jeśli nie, to pewnie pomogą ci coś znaleźć. Pokażą miasto.

Ludzie wyjeżdżają czy to bez znajomości języka czy jakichkolwiek pomocy ze strony rodziny mieszkającej za granicą, a ty praktycznie masz wszystko wyłożone na tacy

Językiem się nie martw, na początku może być ci ciężko z akcentem, ale to kwestia kilku dni.

[Sunnivaa]

Pierwszy raz to zrobię publicznie, ale polecam Ci mojego bloga Wyjechałam jako au pair (tę część możesz pominąć) ale po 3 tygodniach w takiej pracy przeprowadziłam się do mojej cioci, tam bazowałam, szukałam pracy i po miesiacu wyprowadziłam sie "swoje". Mój blog jest w stópce (możesz czytać od czerwca, bo wtedy przestałam być au pairką, ale wczesniej dodałam kilka postów które też ci sie mogą przydać, na przykład co sie przydaje w UK itd.).
Również miałam 18 lat (teraz mam całe 19 ), wyjechałam 3 dni po maturze, z angielskim na poziomie B2, nie używanym w mowie, bez żadnego doświadczenia poza wolontariatem czy byciem hostessa w dwa weekendy. Żadnych certyfikatów. Jeżeli tylko ogarniasz jako tako angielski i starasz się rozwijać i rozglądać to zmywak i sprzątanie moze Cie ominać albo być bardzo przejściową sytuacją. Ja łapałam się różnych prac, od 2 miesięcy pracuje w Tesco na kasie i sobie chwalę. Więc nie bój się, UK nie jest krainą mlekiem i miodem płynącą, ale jak tylko wykazujesz jakiekolwiek chęci to nie ma tutaj wielkich problemów czy barier nie do przebicia

[wronyikruki]

Bardzo dziękuję wam za odpowiedzi, zachęcacie do działania A bloga odwiedze na pewno!

[Justine1989]

jeśli tylko masz chęci do pracy i trochę samozaparcia to nie widzę problemu, w takich okolicznościach sama bym się wybrała
powodzenia

[chwast]

Jedź, nie nastawiaj się, że na żywo nie zrozumiesz języka, mi tez tak każdy gadał, ale jakoś się nie sprawdziło.
A bez doświadczenia możesz iść do agencji na chociażby kelnerowanie

Wysyłane przez tapatalk

[solaola]

Ja tak samo bym jechała, szczególnie że masz takie oparcie w cioci, o wiele rzeczy już nie będziesz się musiała martwić. Powodzenia!

[martynusia222]

Angielski na "żywo" nie jest taki straszny. Owszem na początku możesz mieć problemy ze zrozumieniem, ale na pewno szybko się oswoisz z językiem Ja na Twoim miejscu pojechałabym, jedziesz do rodziny, na pewno Ci pomogą, a zarobione pieniądze zawsze się przydadzą.