Kobietki, proszę o radę.

somebody1245 · 2014-12-14, 14:59

Dziewczyny, potrzebuję porady. Jestem studentką 2-go roku i od października zaczęłam mieć zajęcia laboratoryjne z Panem X. On, młody (27 lat, doktorant). Z początku w ogóle nie zwracałam na niego uwagi, traktowałam zwyczajnie, jak nauczyciela. Jednak ok. 2 miesiące temu zaczęliśmy ze sobą żartować, uśmiechać, ''puszczać oczka'' itd. Pomyślałam- zdarza się, ale z biegiem czasu to nie ustawało. On prawi mi komplementy, mówi, że cały tydzień czeka na zajęcia, żeby mnie zobaczyć, na kolokwiach patrzy na moje prace z przymrużeniem oka, ostatnio powiedział, że chciałby, żebym po studiach została jego asystentką. Takie małe gesty, a jednak zastanawia mnie, czy to może mieć jakieś znaczenie z jego strony. Nie daje mi to spokoju, czy myślicie że możliwe jest zaistnienie jakiejkolwiek relacji na płaszczyźnie prowadzący-studentka?
Wyraźcie opinię na ten temat, może kiedyś byłyście/byliście w podobnej sytuacji?

Tutli · 2014-12-14, 15:09

Cytat:

Napisane przez somebody1245

On prawi mi komplementy, mówi, że cały tydzień czeka na zajęcia, żeby mnie zobaczyć, na kolokwiach patrzy na moje prace z przymrużeniem oka, ostatnio powiedział, że chciałby, żebym po studiach została jego asystentką. Takie małe gesty, a jednak zastanawia mnie, czy to może mieć jakieś znaczenie z jego strony. Nie daje mi to spokoju, czy myślicie że możliwe jest zaistnienie jakiejkolwiek relacji na płaszczyźnie prowadzący-studentka?
Wyraźcie opinię na ten temat, może kiedyś byłyście/byliście w podobnej sytuacji?

Nie wyobrażam sobie takiej relacji, jest to totalnie nieprofesjonalne.
I szczerze, gdybym była w grupie, gdzie dochodzi do takiej sytuacji, złożyłabym skargę do władz wydziału, nie miałabym ochoty oglądać gruchania studentki i prowadzącego. Co innego spotykać się z pracownikiem naukowym prywatnie, ale takie układy, gdy jest on Twoim prowadzącym są niesmaczne i bardzo nie fair.

Majka1503 · 2014-12-14, 15:22

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Dziewczyny, potrzebuję porady. Jestem studentką 2-go roku i od października zaczęłam mieć zajęcia laboratoryjne z Panem X. On, młody (27 lat, doktorant). Z początku w ogóle nie zwracałam na niego uwagi, traktowałam zwyczajnie, jak nauczyciela. Jednak ok. 2 miesiące temu zaczęliśmy ze sobą żartować, uśmiechać, ''puszczać oczka'' itd. Pomyślałam- zdarza się, ale z biegiem czasu to nie ustawało. On prawi mi komplementy, mówi, że cały tydzień czeka na zajęcia, żeby mnie zobaczyć, na kolokwiach patrzy na moje prace z przymrużeniem oka, ostatnio powiedział, że chciałby, żebym po studiach została jego asystentką. Takie małe gesty, a jednak zastanawia mnie, czy to może mieć jakieś znaczenie z jego strony. Nie daje mi to spokoju, czy myślicie że możliwe jest zaistnienie jakiejkolwiek relacji na płaszczyźnie prowadzący-studentka?
Wyraźcie opinię na ten temat, może kiedyś byłyście/byliście w podobnej sytuacji?

Czy początek października nie był 2 miesiące temu?

Myślę, że dopiero co był taki wątek i mogę tylko powtórzyć co pisały dziewczyny: nie dopóki jesteś jego studentką.

Swoją drogą ja bym się nieźle wkurzyła i byłoby mi wstyd, gdyby ktoś patrzył na moje kolokwia z przymrużeniem oka. Ale to ja - przerost ambicji, może.

somebody1245 · 2014-12-14, 15:28

Oczywiście szanuję Twoją opinię.

Aczkolwiek wszyscy członkowie mojej grupy, to moi bardzo dobrzy znajomi, więc nie sądzę, że którykolwiek z nich faktycznie złożyłby taką skargę. Cała ta sytuacja nie jest moim zdaniem aż tak nieprofesjonalna, nie wszyscy prowadzący to wyniośli i poważni faceci, ale to również tacy, z którymi można porozmawiać i pośmiać się.

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Jest połowa grudnia, myślę, że to się zaczęło na przełomie października i listopada, więc prawie 2 miesiące.

Zajęcia kończę z nim w lutym i raczej już nigdy z nim żadnych nie będę miała.
A co do tych kolokwiów, to faktycznie nie fair, ale co ja mam zrobić, poprosić, żeby obniżył mi ocenę, bo wydaje mi się że mnie faworyzuje?

**201607111040** · 2014-12-14, 15:29

Uwierz mi że ktos by złożył jakby zobaczył ze masz lepsze oceny tylko dlatego że jesteś z wykładowcą.

Majka1503 · 2014-12-14, 15:32

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Oczywiście szanuję Twoją opinię.

Aczkolwiek wszyscy członkowie mojej grupy, to moi bardzo dobrzy znajomi, więc nie sądzę, że którykolwiek z nich faktycznie złożyłby taką skargę. Cała ta sytuacja nie jest moim zdaniem aż tak nieprofesjonalna, nie wszyscy prowadzący to wyniośli i poważni faceci, ale to również tacy, z którymi można porozmawiać i pośmiać się.

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Jest połowa grudnia, myślę, że to się zaczęło na przełomie października i listopada, więc prawie 2 miesiące.

Zajęcia kończę z nim w lutym i raczej już nigdy z nim żadnych nie będę miała.
A co do tych kolokwiów, to faktycznie nie fair, ale co ja mam zrobić, poprosić, żeby obniżył mi ocenę, bo wydaje mi się że mnie faworyzuje?

Przecież rób co uważasz

Ja pierwszy raz poprosiłam o obniżenie oceny w podstawówce. Do tej pory jestem pewna, że nie zasługiwałam na celujący z informatyki, bez względu na to ile konkursów wygrałam z matematyki u tej samej nauczycielki

Ja uważam, że jest to nieprofesjonalne, bez względu na to jak "luźno" on się zachowuje, czy jak przyjacielskie stosunki masz z grupą, vide: ocenianie kolokwiów. Jak profesjonalnie

somebody1245 · 2014-12-14, 15:34

Cytat:

Napisane przez LusiaPlotkara

Uwierz mi że ktos by złożył jakby zobaczył ze masz lepsze oceny tylko dlatego że jesteś z wykładowcą.

Raczej nikogo ze znajomych nie wtajemniczam w tę sytuację, a oceny są widoczne tylko dla mnie w indeksie/usosie. Ja na prawdę nie mam wpływu na to, że tak się stało w przypadku tych ocen

**201607111040** · 2014-12-14, 15:36

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Raczej nikogo ze znajomych nie wtajemniczam w tę sytuację, a oceny są widoczne tylko dla mnie w indeksie/usosie. Ja na prawdę nie mam wpływu na to, że tak się stało w przypadku tych ocen

Myślisz że ludzie są ślepi? Że nie widzą tych puszczonych oczek, uśmiechów itp?

**201607111028** · 2014-12-14, 15:37

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Raczej nikogo ze znajomych nie wtajemniczam w tę sytuację, a oceny są widoczne tylko dla mnie w indeksie/usosie. Ja na prawdę nie mam wpływu na to, że tak się stało w przypadku tych ocen

Jak to nie masz wpływu, skoro sobie z nim gruchasz, flirtujesz i "puszczasz oczka"? :P

niebieskie_oczko · 2014-12-14, 15:39

Pobawcie się w romansowanie, jak już skończysz z nim zajęcia, bo tak to to trochę niesmaczne: faworyzowanie, naciągane oceny

somebody1245 · 2014-12-14, 15:39

[QUOTE=LusiaPlotkara;49340 561]Myślisz że ludzie są ślepi? Że nie widzą tych puszczonych oczek, uśmiechów itp?[/QU

Możliwe, że widzą. Tylko proszę doradźcie co mam zrobić w takiej sytuacji?

**201607111040** · 2014-12-14, 15:42

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Możliwe, że widzą. Tylko proszę doradźcie co mam zrobić w takiej sytuacji?

Nie flirtować z nim.

somebody1245 · 2014-12-14, 15:42

Cytat:

Napisane przez niebieskie_oczko

Pobawcie się w romansowanie, jak już skończysz z nim zajęcia, bo tak to to trochę niesmaczne: faworyzowanie, naciągane oceny

Nie nazwałabym tego romansowaniem, ale ok.

Może po prostu potrzebuję, żeby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody w celu ''samoogarnięcia''.

**201607111028** · 2014-12-14, 15:42

[QUOTE=somebody1245;493405 85]

Cytat:

Napisane przez LusiaPlotkara

Myślisz że ludzie są ślepi? Że nie widzą tych puszczonych oczek, uśmiechów itp?[/QU

Możliwe, że widzą. Tylko proszę doradźcie co mam zrobić w takiej sytuacji?

Przestać z nim flirtować, dopóki jesteś jego studentką.

Tutli · 2014-12-14, 15:54

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Cała ta sytuacja nie jest moim zdaniem aż tak nieprofesjonalna, nie wszyscy prowadzący to wyniośli i poważni faceci, ale to również tacy, z którymi można porozmawiać i pośmiać się.

Możesz mi wyjaśnić, jak rozróżniasz poziom nieprofesjonalności w przypadku:
1. flirtu studentki z "wyniosłym i poważnym" prowadzącym
2. flirtu studentki z prowadzącym" z którym można porozmawiać i pośmiać się"???

somebody1245 · 2014-12-14, 16:12

Cytat:

Napisane przez Tutli

Możesz mi wyjaśnić, jak rozróżniasz poziom nieprofesjonalności w przypadku:
1. flirtu studentki z "wyniosłym i poważnym" prowadzącym
2. flirtu studentki z prowadzącym" z którym można porozmawiać i pośmiać się"???

Sama nie wiem, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, dlatego ciężko mi jednoznacznie określić jak jest.
Może to nie jest flirtowanie? Skoro on jest wyluzowany i rozgadany, to może ja przesadzam i dla niego to jest normalne? Chociaż z drugiej strony wobec innych tak się nie zachowuje.
Mam wrażenie, że stawiacie mnie w sytuacji studentki, która przystawia się do swojego prowadzącego, a jednak to nie jest tylko moja wina.

ZamyslonaRoztargniona · 2014-12-14, 16:21

Odpuść dopóki łączy Was relacja student-prowadzący.
Później życzę szczęścia

Tutli · 2014-12-14, 16:23

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Sama nie wiem, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, dlatego ciężko mi jednoznacznie określić jak jest.
Może to nie jest flirtowanie? Skoro on jest wyluzowany i rozgadany, to może ja przesadzam i dla niego to jest normalne? Chociaż z drugiej strony wobec innych tak się nie zachowuje.
Mam wrażenie, że stawiacie mnie w sytuacji studentki, która przystawia się do swojego prowadzącego, a jednak to nie jest tylko moja wina.

Może jest tak wyluzowany i rozgadany, że nie zorientujesz się, jak zacznie Cię obmacywać i będziesz się zastanawiać "czy to flirtowanie?" Jasssne, każdy prowadzący gada o tym, że nie może się doczekać następnych zajęć ze swoją studentką i ględzi o przyszłości asystentki osobie na 2-gim roku studiów

Facet Cię bajeruje a Ty na to pewnie reagujesz "ojojojoj, jak miło", więc brnie dalej. Raz jeszcze: nie wyobrażam sobie takiej relacji, jest to nie fair wobec wszystkich, powinnaś to uciąć albo wyraźnie zakomunikować, że jesteś zainteresowana znajomością, ale po zakończeniu przedmiotu, który z nim masz.

somebody1245 · 2014-12-14, 16:26

Cytat:

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Odpuść dopóki łączy Was relacja student-prowadzący.
Później życzę szczęścia

Dziękuję.
Mimo wszystko w wieku 21 lat nie myśli się zawsze rozsądnie, dlatego takie jasno sprecyzowane rady naprawdę otrzeźwiają umysł.

skylarka · 2014-12-14, 16:27

Zaczekalabym do tego lutego

to tylko dwa miesiące.
Co nie znaczy, ze teraz masz byc "zimna jak głaz"

Za uśmiechy i mały flirt pewnie cie/go nie zlinczuja, ale szkoda kusić losu.

somebody1245 · 2014-12-14, 16:29

Cytat:

Napisane przez Tutli

Może jest tak wyluzowany i rozgadany, że nie zorientujesz się, jak zacznie Cię obmacywać i będziesz się zastanawiać "czy to flirtowanie?" Jasssne, każdy prowadzący gada o tym, że nie może się doczekać następnych zajęć ze swoją studentką i ględzi o przyszłości asystentki osobie na 2-gim roku studiów

Facet Cię bajeruje a Ty na to pewnie reagujesz "ojojojoj, jak miło", więc brnie dalej. Raz jeszcze: nie wyobrażam sobie takiej relacji, jest to nie fair wobec wszystkich, powinnaś to uciąć albo wyraźnie zakomunikować, że jesteś zainteresowana znajomością, ale po zakończeniu przedmiotu, który z nim masz.

Jestem tego świadoma, ale najbardziej boję się czy jeżeli mu to zakomunikuję, to okaże się, że jednak przesadziłam i zrobiłam z siebie idiotkę.

**201607111040** · 2014-12-14, 16:30

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Sama nie wiem, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, dlatego ciężko mi jednoznacznie określić jak jest.
Może to nie jest flirtowanie? Skoro on jest wyluzowany i rozgadany, to może ja przesadzam i dla niego to jest normalne? Chociaż z drugiej strony wobec innych tak się nie zachowuje.
Mam wrażenie, że stawiacie mnie w sytuacji studentki, która przystawia się do swojego prowadzącego, a jednak to nie jest tylko moja wina.

To nie tylko twoja wina. Tylko ze ty odwzajemniasz te gesty i jednocześnie mu pokazujesz że to ci się podoba.

somebody1245 · 2014-12-14, 16:34

Cytat:

Napisane przez LusiaPlotkara

To nie tylko twoja wina. Tylko ze ty odwzajemniasz te gesty i jednocześnie mu pokazujesz że to ci się podoba.

Niestety uległość i naiwność to moje drugie imię.

Tutli · 2014-12-14, 16:43

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Niestety uległość i naiwność to moje drugie imię.

Niestety to się rzuca w oczy, lepiej nad tym popracuj, bo ktoś to kiedyś wykorzysta.

Na Twoim miejscu ja bym parsknęła śmiechem i zrobiła minę "facet jesteś żenujący", gdyby jakiś doktorant zaczął opowiadać mi o tym, że wyobraża sobie mnie (osobę na 2 roku studiów) jako swoją asystentkę i stwierdziłabym, że koleś robi ze mnie idiotkę i łapie mnie na kretyńskie teksty. Doktorant zwykle nawet nie wie, czy będzie miał szanse pracować na uczelni i czy ktokolwiek będzie go chciał zatrudnić jako asystenta, ale już szuka sobie asystentki - taaaak

Nie znoszę takich gówniarskich tekstów.

somebody1245 · 2014-12-14, 16:53

Cytat:

Napisane przez Tutli

Niestety to się rzuca w oczy, lepiej nad tym popracuj, bo ktoś to kiedyś wykorzysta.

Na Twoim miejscu ja bym parsknęła śmiechem i zrobiła minę "facet jesteś żenujący", gdyby jakiś doktorant zaczął opowiadać mi o tym, że wyobraża sobie mnie (osobę na 2 roku studiów) jako swoją asystentkę i stwierdziłabym, że koleś robi ze mnie idiotkę i łapie mnie na kretyńskie teksty. Doktorant zwykle nawet nie wie, czy będzie miał szanse pracować na uczelni i czy ktokolwiek będzie go chciał zatrudnić jako asystenta, ale już szuka sobie asystentki - taaaak

Nie znoszę takich gówniarskich tekstów.

Tzn. z tego co widnieje na jego stronie domowej, jest asystentem czy adiunktem, ciężko mi się w tym połapać, bo szczerze mówiąc nigdy nie interesowałam się tytułami prowadzących.

Postaram się jakoś załagodzić sytuację przynajmniej do czasu zakończenia semestru, choć nie ukrywam, że w pewien sposób stał się dla mnie atrakcyjny. Bardzo możliwe, że to tylko zauroczenie lub faktycznie troszkę owinął mnie wokół palca i to minie przy chociażby najbliższej miesięcznej przerwy świąteczny. Trudno powiedzieć.

skazana_na_bluesa · 2014-12-14, 17:31

Cytat:

Napisane przez somebody1245

Sama nie wiem, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, dlatego ciężko mi jednoznacznie określić jak jest.
Może to nie jest flirtowanie? Skoro on jest wyluzowany i rozgadany, to może ja przesadzam i dla niego to jest normalne? Chociaż z drugiej strony wobec innych tak się nie zachowuje.
Mam wrażenie, że stawiacie mnie w sytuacji studentki, która przystawia się do swojego prowadzącego, a jednak to nie jest tylko moja wina.

tyle, że to ty masz więcej do stracenia w razie w

somebody1245 · 2014-12-14, 17:39

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

tyle, że to ty masz więcej do stracenia w razie w

Nie przesadzajmy. Związek studentka-prowadzący, nie ma żadnych konsekwencji prawnych, wystarczy, że owy prowadzący nie ocenia egzaminu studentki.
Traci się ewentualnie znajomych, którzy zaczynają traktować Cię jako naiwną, uwiedzioną przez prowadzącego.

skazana_na_bluesa · 2014-12-14, 18:06

aleś ty naiwna. znajomi to jedno, grono profesorskie to drugie. studiuję dłużej niż ty, wierzyć na słowo nie musisz, ale dam sobie rękę uciąć, że wielu prowadzących potępia coś takiego. prowadzący na uczelni to krewni i znajomi królika, możesz się zdziwić, jak sprawa (w razie rozwinięcia znajomości) by się rypła, a ty na innych przedmiotach byłabyś ostrzej oceniania, żeby sprawdzić, czy nie zdobywasz zaliczeń własnym tyłkiem.

somebody1245 · 2014-12-14, 18:33

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

aleś ty naiwna. znajomi to jedno, grono profesorskie to drugie. studiuję dłużej niż ty, wierzyć na słowo nie musisz, ale dam sobie rękę uciąć, że wielu prowadzących potępia coś takiego. prowadzący na uczelni to krewni i znajomi królika, możesz się zdziwić, jak sprawa (w razie rozwinięcia znajomości) by się rypła, a ty na innych przedmiotach byłabyś ostrzej oceniania, żeby sprawdzić, czy nie zdobywasz zaliczeń własnym tyłkiem.

Pewnie masz rację, jak już pisałam nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją, nigdy nawet nie zastanawiałam się czy coś takiego jest możliwe, jakie sa konsekwencje, więc mam prawo nie wiedzieć. A zapoznanie się z Waszymi poglądami na ten temat pozwoli mi wyciągnąć odpowiednie wnioski.

**9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f** · 2014-12-14, 19:05

A skad wiesz, ze jestes wyzej oceniana? Przychodzisz na kolokwium, piszesz specjalnie glupoty i dostajesz 5? A moze cala ta sytuacje po prostu sobie wyolbrzymiasz, na dobre oceny zaslugujesz, on po prostu jest mily i otwarty z natury, a z Toba mu sie dobrze rozmawia i widzi, ze sporo umiesz wiec stad propozycja?

2014-12-14, 14:59	#1
somebody1245 Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-12 Wiadomości: 16	Kobietki, proszę o radę. Dziewczyny, potrzebuję porady. Jestem studentką 2-go roku i od października zaczęłam mieć zajęcia laboratoryjne z Panem X. On, młody (27 lat, doktorant). Z początku w ogóle nie zwracałam na niego uwagi, traktowałam zwyczajnie, jak nauczyciela. Jednak ok. 2 miesiące temu zaczęliśmy ze sobą żartować, uśmiechać, ''puszczać oczka'' itd. Pomyślałam- zdarza się, ale z biegiem czasu to nie ustawało. On prawi mi komplementy, mówi, że cały tydzień czeka na zajęcia, żeby mnie zobaczyć, na kolokwiach patrzy na moje prace z przymrużeniem oka, ostatnio powiedział, że chciałby, żebym po studiach została jego asystentką. Takie małe gesty, a jednak zastanawia mnie, czy to może mieć jakieś znaczenie z jego strony. Nie daje mi to spokoju, czy myślicie że możliwe jest zaistnienie jakiejkolwiek relacji na płaszczyźnie prowadzący-studentka? Wyraźcie opinię na ten temat, może kiedyś byłyście/byliście w podobnej sytuacji?

2014-12-14, 15:28	#4
somebody1245 Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-12 Wiadomości: 16	Dot.: Kobietki, proszę o radę. Oczywiście szanuję Twoją opinię. Aczkolwiek wszyscy członkowie mojej grupy, to moi bardzo dobrzy znajomi, więc nie sądzę, że którykolwiek z nich faktycznie złożyłby taką skargę. Cała ta sytuacja nie jest moim zdaniem aż tak nieprofesjonalna, nie wszyscy prowadzący to wyniośli i poważni faceci, ale to również tacy, z którymi można porozmawiać i pośmiać się. ---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ---------- Jest połowa grudnia, myślę, że to się zaczęło na przełomie października i listopada, więc prawie 2 miesiące. Zajęcia kończę z nim w lutym i raczej już nigdy z nim żadnych nie będę miała. A co do tych kolokwiów, to faktycznie nie fair, ale co ja mam zrobić, poprosić, żeby obniżył mi ocenę, bo wydaje mi się że mnie faworyzuje?

2014-12-14, 15:29	#5
201607111040 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 10 541	Dot.: Kobietki, proszę o radę. Uwierz mi że ktos by złożył jakby zobaczył ze masz lepsze oceny tylko dlatego że jesteś z wykładowcą.

2014-12-14, 15:39	#10
niebieskie_oczko Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-06 Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-) Wiadomości: 6 298	Dot.: Kobietki, proszę o radę. Pobawcie się w romansowanie, jak już skończysz z nim zajęcia, bo tak to to trochę niesmaczne: faworyzowanie, naciągane oceny __________________ Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K

2014-12-14, 15:39	#11
somebody1245 Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-12 Wiadomości: 16	Dot.: Kobietki, proszę o radę. [QUOTE=LusiaPlotkara;49340 561]Myślisz że ludzie są ślepi? Że nie widzą tych puszczonych oczek, uśmiechów itp?[/QU Możliwe, że widzą. Tylko proszę doradźcie co mam zrobić w takiej sytuacji?

2014-12-14, 16:21	#17
ZamyslonaRoztargniona Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-07 Wiadomości: 5 580	Dot.: Kobietki, proszę o radę. Odpuść dopóki łączy Was relacja student-prowadzący. Później życzę szczęścia

2014-12-14, 16:27	#20
skylarka Przyczajenie Zarejestrowany: 2014-12 Wiadomości: 5	Dot.: Kobietki, proszę o radę. Zaczekalabym do tego lutego to tylko dwa miesiące. Co nie znaczy, ze teraz masz byc "zimna jak głaz" Za uśmiechy i mały flirt pewnie cie/go nie zlinczuja, ale szkoda kusić losu.

2014-12-14, 18:06	#28
skazana_na_bluesa . Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: koniec świata Wiadomości: 28 112	Dot.: Kobietki, proszę o radę. aleś ty naiwna. znajomi to jedno, grono profesorskie to drugie. studiuję dłużej niż ty, wierzyć na słowo nie musisz, ale dam sobie rękę uciąć, że wielu prowadzących potępia coś takiego. prowadzący na uczelni to krewni i znajomi królika, możesz się zdziwić, jak sprawa (w razie rozwinięcia znajomości) by się rypła, a ty na innych przedmiotach byłabyś ostrzej oceniania, żeby sprawdzić, czy nie zdobywasz zaliczeń własnym tyłkiem. __________________ -27,9 kg

2014-12-14, 19:05	#30
9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-11 Wiadomości: 2 893	Dot.: Kobietki, proszę o radę. A skad wiesz, ze jestes wyzej oceniana? Przychodzisz na kolokwium, piszesz specjalnie glupoty i dostajesz 5? A moze cala ta sytuacje po prostu sobie wyolbrzymiasz, na dobre oceny zaslugujesz, on po prostu jest mily i otwarty z natury, a z Toba mu sie dobrze rozmawia i widzi, ze sporo umiesz wiec stad propozycja?

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)