Poddać się czy walczyć? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-12-18, 17:46   #1
Ollss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 56
Unhappy

Poddać się czy walczyć?


Jestem z moim chłopakiem od roku. Mam 19 lat,on 20. Wiele razy tu pisałam o swoich problemach,m.in jezeli chodzi o związek i zawsze dostawałam odpowiedzi dające do myślenia i mam nadzieje ze dziś też mogę na was liczyć.
Wiadomo,jak to na początku związku,jest super. Kiedyś dodałam tu wątek, w którym opowiadałam o problemie związanym z seksem z moim chłopakiem. Streszczając, dotyczyl on tego, ze moj facet chciał się bardzo często kochać,kiedy ja nie mogłam, bo nie mialam ochoty lub mnie bolało,nie dochodziło to do niego i wtedy pierwszy raz myślałam o zerwaniu. Nie wystarczało mu to,ze jestem u niego na cały weekend i robimy to co chwile, w tygodniu widzimy sie ,2,3 razy i tez się kochamy. On mógł to robić bez przerw, nawet gdy płakałam z bólu. Wiem, to brzmi brutalnie,myslalam,ze to we mnie jest problem ale tu szukałam porady i ja dostałam. Okazało się, ze w nim jest problem, napisałam mu list i po przeczytaniu zrozumiał i zmienil swoje zachowanie.
Nie wiem,czy to kwestia tego, ze do siebie nie pasujemy, czy moze to,ze jest niedojrzały czy moze ja nie jestem.. Na początku związku bardzo mi na nim zalezało, latalam za nim jak głupia. Nawet gdy on zrobil źle, ja nie mogłam dopuscic do siebie tego ze będę zyła z dnia na dzień nie odzywając się do niego bo się pokłócilismy. Robiłam wszystko, by było mu ze mną dobrze. Np. Dla mnie normalne jest,ze dziewczyna z chlopakiem piszą ze soba smsy, kiedy są od siebie daleko, dla niego nie. Do dzis wysmiewa się z kolegów, ze ciągle piszą ze swoimi dziewczynami, a to przeciez normalne.. Wiadomo, ze jak jest sie osobno,czy zajętym to ogranicza się te smsy. On tego nie lubi. Ok,przyjełam to do siebie, bo chcialam dla nas jak najlepiej, mimo tego,ze cieprialam, ograniczylam kontakt z nim tak bardzo jak on tego chce. W lozku zaczelam robic rzeczy, których nie lubię,tylko dlatego,by jemu bylo przyjemnie. Choc dalej wydaje mi się ze tego nie docenia...
Po jakims przyzwyczilam sie do tego ograniczonego kontaktu. Lecz on stwierdzil,ze jednak chce go więcej. Z trudem się zgodzilam,klocilismy sie o to, bo nie potrafilam znow zmienić te przyzwyczajenie do ograniczonego kontaktu.
Ostatnio bardzo duzo się z nim kloce. O byle co.. Nie potrafię z nim rozmawiac, obraza się jak baba i wymuszam od niego jakie kolwiek słowa. Kiedy pytam o co chodzi,mowi ze nic. Kiedy wiem, ze jednak coś. Ja się tak zachowywalam na początku zwiazku ale szybko to zmienilam bo wytłumaczył mi jak to wygląda a teraz sam robi to samo. To nie jest zadne odgrywanie się, bo raczej jakby chciał robił by to od razu.
Jeszcze z 2,3 miesiące temu potrafił mówić mi często jak bardzo mnie kocha.. Teraz to się ograniczylo do minimum.
Niedawno mial zabieg operacyjny, byl w szpitalu 3 dni. Gdy wrocil do domu, jeszcze tego samego dnia wyszedł z domu do bloku obok do kolegi ZAJARAC. TO głowny powód mojego zaniepokojenia.. A przed tym mówił, ze ledwo chodzi,jest słaby,obolały,blady i nie wiem co jeszcze. Pomysłałam.. ok, to blok obok, więc zamiast samemu w domu sie nudzic moze isc do kolegi. Na nastepny dzień mielismy się widzieć. Wieczorem zadzwonił, a gdy spytalam co robi, powiedzial ze byl w sklepie, i znowu wraca do kolegi. Ok. Zapytalam go czy podszedł by po mnie jutro doslownie 100,200m. * mieszkamy do siebie godzine drogi. Dzieli nas prom,ktorym trzeba przepłynac na drugą strone. Stwierdziłam, ze jezeli jest w stanie zejsc po schodach, isc do sklepu, isc do kolegi tez o schodach, gdzie mieszka na ostatnim piętrze, znow zejsc i wrocic do domu i wchodzic po schodach to moze kawalątek po mnie podejsc... NIE. Awantura.. Ze ja go nie rozumiem. Ale co tu do rozumienia? I tak w ten dzien co do niego przyszłam( nie podszedł ani kawalątka) po naszym rozstaniu sobie wyszedł do kolegów.
Pytam znajomych, mamy, bliskich czy to ze mną jest cos nie tak.. Czy to JA faktycznie nie rozumiem pewnych spraw jak to sądzi moj chlopak. I Non stop slysze, ze to w nim jest problem.. Moglabym wiele sytuacji tu opisac.
Nie potrafi okazywać mi uczuc, tak, jak bym tego chciała. jestem bardzo wrazliwą dziewczyną i nawet błachostki biore sobie do serca. Kiedy płacze, nie potrafi mnie przytulic,poglasakc po glowie i powiedziec,zebym sie uspokoila tylko sama mu muszę mowic zeby to zrobil. I kiedy juz to robi, kladzie mi ręke na ramie jak na jakąs opieraczke i wszyscy mają byc zadowoleni. Kiedys prosilam go o okazywanie uczuc, by więcej całował, przytulał, bo tego potrzebuje.. Obiecywał, ze to zmieni i fakt zmienił, ale znów wraca to co było kiedyś...
Nie chodzimy nigdzie razem, a jezeli juz, to na jakies posiedzonko, ze ja sobie wypije piwo, on sobie zapali trawke i do domu.
Nie chce nigdzie mnie zabierac, zawsze ma jakies wymowki, ze co ja będe robiła jak będa sami faceci i będa chlac.
No tak Dodam jeszcze, ze kiedys nie mial dla mnie w ogole czasu i koledzy byli dla niego najwazniejsi. Tez byla o to kłotnia, zrozumial po wielu konwersacjach, zmienil to na miesiac i znow wrocilo co było..
A co do posiedzonek- za często na nie chodzi. Potrafi siedziec z kolegami codziennie, CODZIENNIE wieczorami i palic, pić. Mowilam mu to,ze bardzo mi to przeszkadza i nie podoba mi się to. Odparł,ze wie, ze ma z tym problem ale po nowym roku to się zmieni. I znow słyszę ` ze się zmieni` .
On pracuje, ale nie przeszkadza mu po 23 czy lub jak ma na 7 rano isc do kolegow zajarac czy wypic.
A wracając do mojego nudzenia się w jego towarzystwie, wiele razy gdy do niego dzwonie, slysze, ze jest kolegi siostra, albo kolegi dziewczyna.. No tak, ale JA będe sie nudzila i mnie nie moze zabrac.
Najlepsze jest to, ze caly czas narzeka na to,ze nie ma pieniedzy.. Nie rozumiem ? gdyby nie jego codzienne wieczorne jarania i chlanie, na pewno by te pieniądze mial. Ja rozumiem,zeby palil sobie raz na tydzien, wypil,ok,ale codziennie??
Moja matka, kiedy wie,ze się poklocimy, a często nam sie to zdarza,mowi,ze wiele w zyciu przezyła i mam sobie to przemyśleć. Wciąz powtarza, ze on się nigdy nie zmieni mimo tego ze tak cały czas powtarza, zmienia sie na tydzien,dwa,miesiac i znow wraca to samo.. Wiadomo,ze matka stanie zawsze po stronie swojego dziecka. Duzo jej sie zwierzam. Duzo zwierzam się tym,ktorym moge zaufac i tez wysłuchuję, ze się nie zmieni i zasługuje na lepszego faceta..

Często myślę o zerwaniu a to chyba nie jest normalne. Chyba trochę się męcze choc nie wyobrazam sobie, ze mialabym teraz z nim zerwać.. Gdyby teraz ktos zapytał,czy jestem z nim szczęsliwa, nie umiałabym odpowiedziec na to pytanie. A jeszcze z 1,5 miesiąca temu nawet bym sie nie zastanawiała nad odpowiedzią..
Nie wiem co robić. Czekac az sie zmieni,dac mu szanse i miec nadzieje na lepsze jutro męczac sie przy tym..
Przeciez nie będe pisala mu listu za kazdym razem,kiedy jest cos nie tak,zeby cos zrozumial..
Nie wiem.. Mam mętlik w głowie, moje uczucie do niego gasnie, choc z drugiej strony cięzko mi wbić do glowy fakt, ze mogę z nim juz nie byc..

Wiem,ze mogę na was liczyć..
Ollss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:18   #2
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
Jestem z moim chłopakiem od roku. Mam 19 lat,on 20. Wiele razy tu pisałam o swoich problemach,m.in jezeli chodzi o związek i zawsze dostawałam odpowiedzi dające do myślenia i mam nadzieje ze dziś też mogę na was liczyć.
Wiadomo,jak to na początku związku,jest super. Kiedyś dodałam tu wątek, w którym opowiadałam o problemie związanym z seksem z moim chłopakiem. Streszczając, dotyczyl on tego, ze moj facet chciał się bardzo często kochać,kiedy ja nie mogłam, bo nie mialam ochoty lub mnie bolało,nie dochodziło to do niego i wtedy pierwszy raz myślałam o zerwaniu. Nie wystarczało mu to,ze jestem u niego na cały weekend i robimy to co chwile, w tygodniu widzimy sie ,2,3 razy i tez się kochamy. On mógł to robić bez przerw, nawet gdy płakałam z bólu. Wiem, to brzmi brutalnie,myslalam,ze to we mnie jest problem ale tu szukałam porady i ja dostałam. Okazało się, ze w nim jest problem, napisałam mu list i po przeczytaniu zrozumiał i zmienil swoje zachowanie.
Nie wiem,czy to kwestia tego, ze do siebie nie pasujemy, czy moze to,ze jest niedojrzały czy moze ja nie jestem.. Na początku związku bardzo mi na nim zalezało, latalam za nim jak głupia. Nawet gdy on zrobil źle, ja nie mogłam dopuscic do siebie tego ze będę zyła z dnia na dzień nie odzywając się do niego bo się pokłócilismy. Robiłam wszystko, by było mu ze mną dobrze. Np. Dla mnie normalne jest,ze dziewczyna z chlopakiem piszą ze soba smsy, kiedy są od siebie daleko, dla niego nie. Do dzis wysmiewa się z kolegów, ze ciągle piszą ze swoimi dziewczynami, a to przeciez normalne.. Wiadomo, ze jak jest sie osobno,czy zajętym to ogranicza się te smsy. On tego nie lubi. Ok,przyjełam to do siebie, bo chcialam dla nas jak najlepiej, mimo tego,ze cieprialam, ograniczylam kontakt z nim tak bardzo jak on tego chce. W lozku zaczelam robic rzeczy, których nie lubię,tylko dlatego,by jemu bylo przyjemnie. Choc dalej wydaje mi się ze tego nie docenia...
Po jakims przyzwyczilam sie do tego ograniczonego kontaktu. Lecz on stwierdzil,ze jednak chce go więcej. Z trudem się zgodzilam,klocilismy sie o to, bo nie potrafilam znow zmienić te przyzwyczajenie do ograniczonego kontaktu.
Ostatnio bardzo duzo się z nim kloce. O byle co.. Nie potrafię z nim rozmawiac, obraza się jak baba i wymuszam od niego jakie kolwiek słowa. Kiedy pytam o co chodzi,mowi ze nic. Kiedy wiem, ze jednak coś. Ja się tak zachowywalam na początku zwiazku ale szybko to zmienilam bo wytłumaczył mi jak to wygląda a teraz sam robi to samo. To nie jest zadne odgrywanie się, bo raczej jakby chciał robił by to od razu.
Jeszcze z 2,3 miesiące temu potrafił mówić mi często jak bardzo mnie kocha.. Teraz to się ograniczylo do minimum.
Niedawno mial zabieg operacyjny, byl w szpitalu 3 dni. Gdy wrocil do domu, jeszcze tego samego dnia wyszedł z domu do bloku obok do kolegi ZAJARAC. TO głowny powód mojego zaniepokojenia.. A przed tym mówił, ze ledwo chodzi,jest słaby,obolały,blady i nie wiem co jeszcze. Pomysłałam.. ok, to blok obok, więc zamiast samemu w domu sie nudzic moze isc do kolegi. Na nastepny dzień mielismy się widzieć. Wieczorem zadzwonił, a gdy spytalam co robi, powiedzial ze byl w sklepie, i znowu wraca do kolegi. Ok. Zapytalam go czy podszedł by po mnie jutro doslownie 100,200m. * mieszkamy do siebie godzine drogi. Dzieli nas prom,ktorym trzeba przepłynac na drugą strone. Stwierdziłam, ze jezeli jest w stanie zejsc po schodach, isc do sklepu, isc do kolegi tez o schodach, gdzie mieszka na ostatnim piętrze, znow zejsc i wrocic do domu i wchodzic po schodach to moze kawalątek po mnie podejsc... NIE. Awantura.. Ze ja go nie rozumiem. Ale co tu do rozumienia? I tak w ten dzien co do niego przyszłam( nie podszedł ani kawalątka) po naszym rozstaniu sobie wyszedł do kolegów.
Pytam znajomych, mamy, bliskich czy to ze mną jest cos nie tak.. Czy to JA faktycznie nie rozumiem pewnych spraw jak to sądzi moj chlopak. I Non stop slysze, ze to w nim jest problem.. Moglabym wiele sytuacji tu opisac.
Nie potrafi okazywać mi uczuc, tak, jak bym tego chciała. jestem bardzo wrazliwą dziewczyną i nawet błachostki biore sobie do serca. Kiedy płacze, nie potrafi mnie przytulic,poglasakc po glowie i powiedziec,zebym sie uspokoila tylko sama mu muszę mowic zeby to zrobil. I kiedy juz to robi, kladzie mi ręke na ramie jak na jakąs opieraczke i wszyscy mają byc zadowoleni. Kiedys prosilam go o okazywanie uczuc, by więcej całował, przytulał, bo tego potrzebuje.. Obiecywał, ze to zmieni i fakt zmienił, ale znów wraca to co było kiedyś...
Nie chodzimy nigdzie razem, a jezeli juz, to na jakies posiedzonko, ze ja sobie wypije piwo, on sobie zapali trawke i do domu.
Nie chce nigdzie mnie zabierac, zawsze ma jakies wymowki, ze co ja będe robiła jak będa sami faceci i będa chlac.
No tak Dodam jeszcze, ze kiedys nie mial dla mnie w ogole czasu i koledzy byli dla niego najwazniejsi. Tez byla o to kłotnia, zrozumial po wielu konwersacjach, zmienil to na miesiac i znow wrocilo co było..
A co do posiedzonek- za często na nie chodzi. Potrafi siedziec z kolegami codziennie, CODZIENNIE wieczorami i palic, pić. Mowilam mu to,ze bardzo mi to przeszkadza i nie podoba mi się to. Odparł,ze wie, ze ma z tym problem ale po nowym roku to się zmieni. I znow słyszę ` ze się zmieni` .
On pracuje, ale nie przeszkadza mu po 23 czy lub jak ma na 7 rano isc do kolegow zajarac czy wypic.
A wracając do mojego nudzenia się w jego towarzystwie, wiele razy gdy do niego dzwonie, slysze, ze jest kolegi siostra, albo kolegi dziewczyna.. No tak, ale JA będe sie nudzila i mnie nie moze zabrac.
Najlepsze jest to, ze caly czas narzeka na to,ze nie ma pieniedzy.. Nie rozumiem ? gdyby nie jego codzienne wieczorne jarania i chlanie, na pewno by te pieniądze mial. Ja rozumiem,zeby palil sobie raz na tydzien, wypil,ok,ale codziennie??
Moja matka, kiedy wie,ze się poklocimy, a często nam sie to zdarza,mowi,ze wiele w zyciu przezyła i mam sobie to przemyśleć. Wciąz powtarza, ze on się nigdy nie zmieni mimo tego ze tak cały czas powtarza, zmienia sie na tydzien,dwa,miesiac i znow wraca to samo.. Wiadomo,ze matka stanie zawsze po stronie swojego dziecka. Duzo jej sie zwierzam. Duzo zwierzam się tym,ktorym moge zaufac i tez wysłuchuję, ze się nie zmieni i zasługuje na lepszego faceta..

Często myślę o zerwaniu a to chyba nie jest normalne. Chyba trochę się męcze choc nie wyobrazam sobie, ze mialabym teraz z nim zerwać.. Gdyby teraz ktos zapytał,czy jestem z nim szczęsliwa, nie umiałabym odpowiedziec na to pytanie. A jeszcze z 1,5 miesiąca temu nawet bym sie nie zastanawiała nad odpowiedzią..
Nie wiem co robić. Czekac az sie zmieni,dac mu szanse i miec nadzieje na lepsze jutro męczac sie przy tym..
Przeciez nie będe pisala mu listu za kazdym razem,kiedy jest cos nie tak,zeby cos zrozumial..
Nie wiem.. Mam mętlik w głowie, moje uczucie do niego gasnie, choc z drugiej strony cięzko mi wbić do glowy fakt, ze mogę z nim juz nie byc..

Wiem,ze mogę na was liczyć..

Przeczytaj sobie pogrubione i odpowiedz sobie na jedno zarąbiście ważne pytanie: PO CO nadal z nim jesteś? Jesteś młodziutka, znajdziesz sobie normalnego faceta, taki śmieć nie jest wart zachodu.

Mama ma rację, on się nie zmieni, no chyba, że na gorsze.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:22   #3
Ollss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 56
Dot.: Poddać się czy walczyć?

właśnie przed chwilą do mnie zadzwonił i gdzie idzie? Do kolegi a po co? No po co.. Chyba nie posiedzieć przy herbatce.
Juz od tylu osób to słysze, ze się nie zmieni..
Chyba moje uczucie do niego gaśnie z dnia na dzień..
Trudno mi jest skreślić ten rok czasu od tak..
Ollss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:23   #4
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
właśnie przed chwilą do mnie zadzwonił i gdzie idzie? Do kolegi a po co? No po co.. Chyba nie posiedzieć przy herbatce.
Juz od tylu osób to słysze, ze się nie zmieni..
Chyba moje uczucie do niego gaśnie z dnia na dzień..
Trudno mi jest skreślić ten rok czasu od tak..
rok/ 5 lat/ 10 lat/ 15 lat - ile chcesz z nim tracić czasu?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:27   #5
201611090905
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Co tak na prawdę chcesz ratować? Przecież nie jest Ci w tym związku dobrze, chłopak się nie stara w ogóle, nie szanuje Cię, krzywdzi,co musiałby gorszego zrobić,żebyś w końcu uznała,że nie zasługujesz na takie traktowanie i powinnaś to zakończyć?

Zrobisz co uważasz,ale im dłuższy upływ czasu tym trudniej będzie Ci to skończyć.
201611090905 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:27   #6
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
właśnie przed chwilą do mnie zadzwonił i gdzie idzie? Do kolegi a po co? No po co.. Chyba nie posiedzieć przy herbatce.
Juz od tylu osób to słysze, ze się nie zmieni..
Chyba moje uczucie do niego gaśnie z dnia na dzień..
Trudno mi jest skreślić ten rok czasu od tak..
Uwierz mi, że jeśli z nim teraz zostaniesz, to za rok będzie ci jeszcze trudniej się uwolnić.

Pomyśl przez chwilę racjonalnie - co cię przy nim trzyma?

Tylko mi nie mów, że "mieliście tyyyle dobrych chwil" - bo w normalnym związku ma być dobrze cały czas, a nie tylko od czasu do czasu.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:36   #7
Ollss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 56
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez dialectic_chaos Pokaż wiadomość
Uwierz mi, że jeśli z nim teraz zostaniesz, to za rok będzie ci jeszcze trudniej się uwolnić.

Pomyśl przez chwilę racjonalnie - co cię przy nim trzyma?

Tylko mi nie mów, że "mieliście tyyyle dobrych chwil" - bo w normalnym związku ma być dobrze cały czas, a nie tylko od czasu do czasu.
Trudniej będzie mi się od niego uwolnić.. następne słowa mojej mamy.
Wcale tak nie powiem, bo nie mielismy duzo dobrych chwil..

Po prostu cięzko mi przyjąc to do siebie,ze z nim nie jestem.. Chyba musze sama ze sobą stoczyć walke i być silną.

Liczylam tu i od kogokolwiek w zyciu realnym zdania,ze jednak moze da się to uratowac.. Po prostu mam klapki na oczach jak miałam w poprzednim związku.. to cięzkie.
Ollss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:41   #8
kleo_4
Zakorzenienie
 
Avatar kleo_4
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7 570
Dot.: Poddać się czy walczyć?

O mój Boże!!!
Co Ty z nim jeszcze robisz dziewczyno!!!!
Jesteś młoda, nie żal Ci życia na takie coś???
Rok w plecy przez takiego prostaka to tylko nauczka dla Ciebie na przyszłość.
Ja bym nie traciła z nim ani chwili dłużej, ale to Twoje życie.
Pożytek z tego jest jeden, jak Ty z nim jesteś, to żadna inna się nie natnie na niego.
__________________
Kiedy kobieta ma na sobie uśmiech, cała reszta to tylko dodatki do stylizacji

Kocham i jestem kochana

14.12.2015♥ Moje malutkie-największe szczęście
kleo_4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:42   #9
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
Trudniej będzie mi się od niego uwolnić.. następne słowa mojej mamy.
Wcale tak nie powiem, bo nie mielismy duzo dobrych chwil..

Po prostu cięzko mi przyjąc to do siebie,ze z nim nie jestem.. Chyba musze sama ze sobą stoczyć walke i być silną.

Liczylam tu i od kogokolwiek w zyciu realnym zdania,ze jednak moze da się to uratowac.. Po prostu mam klapki na oczach jak miałam w poprzednim związku.. to cięzkie.
Dobrze, że widzisz, że masz problem. Nie myślałaś nad terapią u psychologa? Skoro masz dopiero 19 lat i jest to twój drugi tak beznadziejny związek...
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:49   #10
201611090905
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 483
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
Trudniej będzie mi się od niego uwolnić.. następne słowa mojej mamy.
Wcale tak nie powiem, bo nie mielismy duzo dobrych chwil..

Po prostu cięzko mi przyjąc to do siebie,ze z nim nie jestem.. Chyba musze sama ze sobą stoczyć walke i być silną.

Liczylam tu i od kogokolwiek w zyciu realnym zdania,ze jednak moze da się to uratowac.. Po prostu mam klapki na oczach jak miałam w poprzednim związku.. to cięzkie.
Wasza relacja (bo związkiem się tego nie da nazwać) jest CHORA. Im szybciej to zrozumiesz,tym lepiej dla Ciebie.
Będzie Ci się ciężko uwolnić,bo facet jest toksyczny i całkowicie się od niego uzależniłaś.
201611090905 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 18:59   #11
Ollss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 56
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez dialectic_chaos Pokaż wiadomość
Dobrze, że widzisz, że masz problem. Nie myślałaś nad terapią u psychologa? Skoro masz dopiero 19 lat i jest to twój drugi tak beznadziejny związek...
Raczej nie mi terapia potrzebna. W tamtym związku byłam kontrolowana, wklatce na smyczy. Nie mogłam nawet napisać do znajomego, a gdy szłam z kolezanką na miasto byłam śledzona. Ale to juz przeszłość.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Czasami też przechodzi mi przez myśl, ze ten rok jest straconym. Boze, przeciez to nie jest normalne zebym w taki sposób myślała ! ..

Powoli, z dnia na dzien coraz bardziej sobie to uswiadamiam ze to wszystko jest bezsensu.. po prostu potrzebuję czasu i rad innych.
Ollss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-12-18, 19:10   #12
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
Raczej nie mi terapia potrzebna. W tamtym związku byłam kontrolowana, wklatce na smyczy. Nie mogłam nawet napisać do znajomego, a gdy szłam z kolezanką na miasto byłam śledzona. Ale to juz przeszłość.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Czasami też przechodzi mi przez myśl, ze ten rok jest straconym. Boze, przeciez to nie jest normalne zebym w taki sposób myślała ! ..

Powoli, z dnia na dzien coraz bardziej sobie to uswiadamiam ze to wszystko jest bezsensu.. po prostu potrzebuję czasu i rad innych.
Jak dla mnie po prostu zamieniłaś jedno uzależnienie na inne, nadal masz problem. Coś musi być na rzeczy, skoro wciąż wybierasz toksycznych facetów, nie zastanawiałaś się nad tym?
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 19:14   #13
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
[...]
Powoli, z dnia na dzien coraz bardziej sobie to uswiadamiam ze to wszystko jest bezsensu.. po prostu potrzebuję czasu i rad innych.
"Potrzebuję czasu" to najgłupszy argument - co niby zmieni tkwienie w impasie?
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 19:16   #14
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez dialectic_chaos Pokaż wiadomość
Przeczytaj sobie pogrubione i odpowiedz sobie na jedno zarąbiście ważne pytanie: PO CO nadal z nim jesteś? Jesteś młodziutka, znajdziesz sobie normalnego faceta, taki śmieć nie jest wart zachodu.

Mama ma rację, on się nie zmieni, no chyba, że na gorsze.
Wyjęłaś mi to z ust.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
A może mu chomik wygryzł enter na klawiaturze? Nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że warto napisać, najlepiej poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 19:17   #15
Ollss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 56
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Może coś w tym jest..
Ollss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 19:18   #16
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Aha i to nie jest kwestia poddania sie czy zwycięstwa, związek i miłość to nie walka. Ma po prostu dawać szczescie. Twoj facet nie daje Ci szczescie, wiec decydujesz sie na rozstanie.
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
A może mu chomik wygryzł enter na klawiaturze? Nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że warto napisać, najlepiej poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 19:23   #17
Ollss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 56
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Same miałyscie faceta. Potrafiłyscie zerwac z nim z dnia na dzien? jezeli tak,powiedzcie jak to mam to zrobic.. Pisze,ze potrzebuje czasu, w sensie,zeby nastawic się na to jakos psychicznie i emocjonalnie.. Bo co do emocji jestem bardzo słabą osobą.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Dokładnie..

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Kolor kremowy Pokaż wiadomość
Aha i to nie jest kwestia poddania sie czy zwycięstwa, związek i miłość to nie walka. Ma po prostu dawać szczescie. Twoj facet nie daje Ci szczescie, wiec decydujesz sie na rozstanie.
Dokładnie...

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Kolor kremowy Pokaż wiadomość
Aha i to nie jest kwestia poddania sie czy zwycięstwa, związek i miłość to nie walka. Ma po prostu dawać szczescie. Twoj facet nie daje Ci szczescie, wiec decydujesz sie na rozstanie.
Dokładnie...
Ollss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 19:48   #18
201604220918
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 412
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
Same miałyscie faceta. Potrafiłyscie zerwac z nim z dnia na dzien? jezeli tak,powiedzcie jak to mam to zrobic.. Pisze,ze potrzebuje czasu, w sensie,zeby nastawic się na to jakos psychicznie i emocjonalnie.. Bo co do emocji jestem bardzo słabą osobą.
Ja potrafiłam - dowiedziałam się, że mnie zdradza Reakcja była natychmiastowa, chociaż trochę czasu po tym minęło, zanim doszłam do siebie.

Nikt przecież nie mówi, że będzie łatwo i przyjemnie, wręcz przeciwnie, będzie ci ciężko, ale taki stan nie trwa przecież wiecznie. Im szybciej to zrobisz, tym lepiej dla ciebie, zwłaszcza, że jak sama piszesz, masz słaby charakter; jeśli będziesz to odkładać w nieskończoność, to nigdy tego nie zrobisz. Zamiast tego będziesz siedzieć i niepotrzebnie analizować "co by było gdyby", a czas będzie leciał i nic się nie zmieni. Uwierz mi, lepiej się odciąć raz a porządnie, nie ma co rozkładać tego na raty.
201604220918 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 20:58   #19
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
Same miałyscie faceta. Potrafiłyscie zerwac z nim z dnia na dzien? jezeli tak,powiedzcie jak to mam to zrobic..
tak, rozstałam się z facetem z dnia na dzień. Odcięłam się od niego całkowicie.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 21:18   #20
Ollss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 56
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez dialectic_chaos Pokaż wiadomość
Ja potrafiłam - dowiedziałam się, że mnie zdradza Reakcja była natychmiastowa, chociaż trochę czasu po tym minęło, zanim doszłam do siebie.

Nikt przecież nie mówi, że będzie łatwo i przyjemnie, wręcz przeciwnie, będzie ci ciężko, ale taki stan nie trwa przecież wiecznie. Im szybciej to zrobisz, tym lepiej dla ciebie, zwłaszcza, że jak sama piszesz, masz słaby charakter; jeśli będziesz to odkładać w nieskończoność, to nigdy tego nie zrobisz. Zamiast tego będziesz siedzieć i niepotrzebnie analizować "co by było gdyby", a czas będzie leciał i nic się nie zmieni. Uwierz mi, lepiej się odciąć raz a porządnie, nie ma co rozkładać tego na raty.
Musze się wziać w garść. Dziekuje dziewczyny.
Ollss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 21:42   #21
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Cytat:
Napisane przez Ollss Pokaż wiadomość
Musze się wziać w garść. Dziekuje dziewczyny.
Istnieją jeszcze ludzie, którzy piszą "wziąć" a nie "wziąść" <3 Podbiłas moje serce!
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
A może mu chomik wygryzł enter na klawiaturze? Nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że warto napisać, najlepiej poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-18, 23:03   #22
poshh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 096
Dot.: Poddać się czy walczyć?

Ten związek to strata twojego czasu i z tego czytam to sam smutek. Przynajmniej mnie by chyba nie opuszczało przygnębienie przy facecie, który traktuje swoją kobietę w taki sposób. Jeśli z nim zerwiesz, to będzie to bardzo dobra decyzja.
poshh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-19 00:03:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.