Studia w Anglii

[Otino]

Cześć dziewczyny ! W przyszłym roku zdaję maturę , parę okoliczności zmusza mnie niestety do podjęcia już teraz decyzji gdzie chcę studiować. Chciałabym studiować grafikę komputerową, u nas w Polsce czegoś takiego nie ma oczywiście dlatego uznałam, że Anglia to dobry pomysł. Rozpoczęłam więc swój research i ku mojemu zdumieniu znalazłam idealny dla siebie kierunek : Computer Games modeling and design. Byłam zachwycona do momentu w którym zaczęłam czytać opinie na temat uczelni na której się znajdował ( London Metropolitan ). Ludzie pisali, że uczelnia jest okropna, nauczyciele nie interesują się studentami, jeden chłopak powiedział, że 2 profesorów przychodziło pijanych na wykłady, ogólnie wszyscy zdecydowanie odradzali i mówili, że drugi raz by tam nie poszli. Tak więc muszę zacząć od nowa. Może któraś mi polecić jakąś dobrą uczelnię z podobnym kierunkiem ? Mile widziane są też jakiekolwiek rady i opinie na temat studiów w UK !

[beyza]

Computer games design jest bardzo popularnym kierunkiem- tzn. jest w programie wielu angielskich uczelni. Moja rada: wejdź na stronę UCAS http://www.ucas.ac.uk/ przez nią wyszukaj ten kierunek i pokrewne, spisz sobie listę uczelni, które ją mają i porównaj z rankingami Guardiana: http://www.guardian.co.uk/education/...er-sciences-it oraz opiniami na forach.

O studiach w UK można pisać długo, także lepiej, żebyś zadała jakieś konkretne pytania.

Tutaj lista uniwerków, które mają Twój kierunek i pokrewne: http://search.ucas.com/cgi-bin/hsrun...ESIGN&single=N

[Otino]

Napisane przez beyza

Computer games design jest bardzo popularnym kierunkiem- tzn. jest w programie wielu angielskich uczelni. Moja rada: wejdź na stronę UCAS http://www.ucas.ac.uk/ przez nią wyszukaj ten kierunek i pokrewne, spisz sobie listę uczelni, które ją mają i porównaj z rankingami Guardiana: http://www.guardian.co.uk/education/...er-sciences-it oraz opiniami na forach.

O studiach w UK można pisać długo, także lepiej, żebyś zadała jakieś konkretne pytania.

Tutaj lista uniwerków, które mają Twój kierunek i pokrewne: http://search.ucas.com/cgi-bin/hsrun...ESIGN&single=N

Dzięki za linki zaraz będę przeglądać Pytań mam mnóstwo także zaczynam : 1. Czy wszystkie uczelnie mają akademiki ? Lepiej mieszkać w nich czy spróbować sobie znaleźć mieszkanie ?
2. Rodzice powiedzieli mi że nie stać ich by opłacać moje czesne, czy jestem w stanie z pracy dorywczej na bieżąco je opłacać + koszty życia ?
3. Wszędzie na forach piszą że czesne rocznie może kosztować do 3000Ł jednak gdy oglądałam kierunki niektóre miały cenę nawet 9000!! Gdzie w takim razie leży prawda?
4. Jak wygląda podejście Anglików ( profesorów i uczniów ) do studentów zagranicznych nie mówiących perfekcyjnie w ich języku?
5. Czy zdając rozszerzoną maturę z angielskiego i matematyki dostanę się na grafikę ? ( jestem w klasie politechnicznej, cięzko by mi było zdawać inny przedmiot, gdyby tego zażadali na poz rozszerzonym )

No na razie tyle ! Serdecznie proszę o odpowiedzi

[beyza]

Napisane przez Otino

Dzięki za linki zaraz będę przeglądać Pytań mam mnóstwo także zaczynam : 1. Czy wszystkie uczelnie mają akademiki ? Lepiej mieszkać w nich czy spróbować sobie znaleźć mieszkanie ?
2. Rodzice powiedzieli mi że nie stać ich by opłacać moje czesne, czy jestem w stanie z pracy dorywczej na bieżąco je opłacać + koszty życia ?
3. Wszędzie na forach piszą że czesne rocznie może kosztować do 3000Ł jednak gdy oglądałam kierunki niektóre miały cenę nawet 9000!! Gdzie w takim razie leży prawda?
4. Jak wygląda podejście Anglików ( profesorów i uczniów ) do studentów zagranicznych nie mówiących perfekcyjnie w ich języku?
5. Czy zdając rozszerzoną maturę z angielskiego i matematyki dostanę się na grafikę ? ( jestem w klasie politechnicznej, cięzko by mi było zdawać inny przedmiot, gdyby tego zażadali na poz rozszerzonym )

No na razie tyle ! Serdecznie proszę o odpowiedzi

Ad. 1. Tak, wszystkie uczelnie mają akademiki. Na pierwszym roku doradzałabym akademik. Przyjeżdżasz na gotowe, nie martwisz się o rachunki, naprawy itd, bo wszystko masz w cenie akademika, umowa podpisana na cały rok akademicki itd. Potem to już będziesz zaznajomiona z miastem, ludźmi, życiem tam i sama zdecydujesz czy wolisz prywatne zakwaterowanie czy akademik. Ja przez 3 lata mieszkałam w akademiku i sobie chwaliłam, bo nie musiałam się martwić o wysokość rachunków, miałam blisko na uczelnię, ochrona, serwis naprawczy, itd.

Ad. 2. Nikogo nie stać na zapłacenie czesnego, nawet Anglicy nie płacą, tylko biorą kredyt. Informacje na stronie: www.slc.co.uk
Ja akurat załapałam się jeszcze na niższe czesne (podwyżka weszła od zeszłego roku), więc nie udzielę Ci dokładnej informacji na temat spłat itd. Jak już wybierzesz uczelnię sprawdź program stypendialny, ja miałam przez 3 lata stypendium za wysokie wyniki w nauce, co było ogromną pomocą finansową.

Ad. 3. Czesne ustala uczelnia. W 3000 funtów ciężko mi uwierzyć, bo to są kwoty sprzed podwyżki. Teraz jest bliżej tych 9000, ale to też zależy od uczelni, na niektórych może być niższa.

Ad.4. Nikt, nigdy nie zwrócił uwagi na mój akcent, przejęzyczenia czy jakieś błędy gramatyczne. Ani studenci, ani wykładowcy. Miałam na roku studentów z Erasmusa, dla których angielski był językiem bardzo, ale to bardzo obcym i oni ledwie zdania składali. Nikt nawet nie mrugnął, bo widać było, że się starają, ale im nie wychodzi. U mnie w pierwszym tygodniu przeprowadzany był test z angielskiego, by wyhaczyć jednostki, które sobie z angielskim nie radzą i ewentualnie udzielić im pomocy. Prawda jest jednak taka, że jak ktoś już się wybiera na studia do Anglii to włada tym językiem na tyle biegle, że wątpię, czy na testach ktoś gorzej wypadł.

Ad.5. Każda uczelnia ma swoje warunki rekrutacji. O wszystkim dowiesz się ze strony UCAS i stron konkretnych uczelni. Na niektórych wystarczą wysokie wyniki z matury, na innych trzeba zaliczyć jeszcze testy lub mieć certyfikaty, najczęściej zdaje się TOEFL.

[Otino]

Napisane przez beyza

Ad. 1. Tak, wszystkie uczelnie mają akademiki. Na pierwszym roku doradzałabym akademik. Przyjeżdżasz na gotowe, nie martwisz się o rachunki, naprawy itd, bo wszystko masz w cenie akademika, umowa podpisana na cały rok akademicki itd. Potem to już będziesz zaznajomiona z miastem, ludźmi, życiem tam i sama zdecydujesz czy wolisz prywatne zakwaterowanie czy akademik. Ja przez 3 lata mieszkałam w akademiku i sobie chwaliłam, bo nie musiałam się martwić o wysokość rachunków, miałam blisko na uczelnię, ochrona, serwis naprawczy, itd.

Ad. 2. Nikogo nie stać na zapłacenie czesnego, nawet Anglicy nie płacą, tylko biorą kredyt. Informacje na stronie: www.slc.co.uk
Ja akurat załapałam się jeszcze na niższe czesne (podwyżka weszła od zeszłego roku), więc nie udzielę Ci dokładnej informacji na temat spłat itd. Jak już wybierzesz uczelnię sprawdź program stypendialny, ja miałam przez 3 lata stypendium za wysokie wyniki w nauce, co było ogromną pomocą finansową.

Ad. 3. Czesne ustala uczelnia. W 3000 funtów ciężko mi uwierzyć, bo to są kwoty sprzed podwyżki. Teraz jest bliżej tych 9000, ale to też zależy od uczelni, na niektórych może być niższa.

Ad.4. Nikt, nigdy nie zwrócił uwagi na mój akcent, przejęzyczenia czy jakieś błędy gramatyczne. Ani studenci, ani wykładowcy. Miałam na roku studentów z Erasmusa, dla których angielski był językiem bardzo, ale to bardzo obcym i oni ledwie zdania składali. Nikt nawet nie mrugnął, bo widać było, że się starają, ale im nie wychodzi. U mnie w pierwszym tygodniu przeprowadzany był test z angielskiego, by wyhaczyć jednostki, które sobie z angielskim nie radzą i ewentualnie udzielić im pomocy. Prawda jest jednak taka, że jak ktoś już się wybiera na studia do Anglii to włada tym językiem na tyle biegle, że wątpię, czy na testach ktoś gorzej wypadł.

Ad.5. Każda uczelnia ma swoje warunki rekrutacji. O wszystkim dowiesz się ze strony UCAS i stron konkretnych uczelni. Na niektórych wystarczą wysokie wyniki z matury, na innych trzeba zaliczyć jeszcze testy lub mieć certyfikaty, najczęściej zdaje się TOEFL.

Wielkie dzięki Szukałam kierunków które by mnie zainteresowały ale mam mały problem. Im kirunek bardziej mi sie podoba tym jest niżej w rankingu do którego wysłałaś mi linka. Lepiej będzie wybrać trochę gorszy dla mnie kierunek, ale który będzie wyżej w rankingu czy może na odwrót ? Wiesz też może jaki jest popyt na grafików komputerowych w Anglii i w Polsce ? Marzy mi się twórzenie postaci do gier albo robienie ilustracji do książek

[monika1379]

NIE polecam London Met Uni.....studiuje tam Aviation Management (jesli chodzi o moj kierunek, to akurat najgorsi nie sa, maja swietnych nauczycieli), ale inne kierunki to podobno PORAZKA.

[katakumba]

mam pytanie z ciekowosci - ten kredyt studencki nalezy sie kazdemu kto przyjezdza z krajow uni? czy trzeba miec iles miesiecy pobytu w uk?
z ciekawosci pytam, bo moje studia funduje NHS i w sumie to tytlko sie tak zastanawiam dla zastanawiania?

[beyza]

Napisane przez katakumba

mam pytanie z ciekowosci - ten kredyt studencki nalezy sie kazdemu kto przyjezdza z krajow uni? czy trzeba miec iles miesiecy pobytu w uk?
z ciekawosci pytam, bo moje studia funduje NHS i w sumie to tytlko sie tak zastanawiam dla zastanawiania?

Kiedyś się należał z automatu, przypuszczam, że nadal tak jest.

[katakumba]

Napisane przez beyza

Kiedyś się należał z automatu, przypuszczam, że nadal tak jest.

poszlam tu: http://www.direct.gov.uk/en/Educatio...ance/DG_171539
i jednak jest pytanie w kalkulatorze czy przynajmniej 3 lata przed rozpoczeciem kursu mieszka sie w uk
pytalam sie, bo moja znajoma wlasnie tak nie dostala 4 lata temu loan, bo mieszkala w uk tylko 17 miesiecy

[beyza]

Ja w UK nie mieszkałam zanim poszłam na studia. Kredyt dostałam bez problemu. Również 4 lata temu. Wnioski są rozpatrywane indywidualnie, musiała jakichś innych warunków nie spełniać.

[Otino]

Mam nadzieję że ja pożyczkę dostanę bez problemów, bo bez niej mogę zapomnieć o studiach w Anglii. Moich rodziców nie stać żeby płacić czesne ( utrzymują jeszcze moją siostrę, która w październiku zaczyna studia w Polsce ) + muszą spłacać kredyt na który wzięli na budowę domu w którym teraz mieszkamy. Tak więc bez pożyczki ani rusz

Mam już wybrane uczelnie na których są interesujące mnie kierunki. Dużo ich bo aż 16 jednak jakby któraś miała jakiekolwiek pojęcie na ich temat to proszę o opinię
- University of Derby
- Anglia Ruskin University
- Bradford
- Brighton
- Coventry
- Gloucestershire
- Hertfordshire
- Southampton
- Sunderland
- Chester
- Greenwich
- Cumbria
- Hull
- Kent
- Plymouth
- Huddersfield

[beyza]

Napisane przez Otino

Mam nadzieję że ja pożyczkę dostanę bez problemów, bo bez niej mogę zapomnieć o studiach w Anglii. Moich rodziców nie stać żeby płacić czesne ( utrzymują jeszcze moją siostrę, która w październiku zaczyna studia w Polsce ) + muszą spłacać kredyt na który wzięli na budowę domu w którym teraz mieszkamy. Tak więc bez pożyczki ani rusz

Mam już wybrane uczelnie na których są interesujące mnie kierunki. Dużo ich bo aż 16 jednak jakby któraś miała jakiekolwiek pojęcie na ich temat to proszę o opinię
- University of Derby
- Anglia Ruskin University
- Bradford
- Brighton
- Coventry
- Gloucestershire
- Hertfordshire
- Southampton
- Sunderland
- Chester
- Greenwich
- Cumbria
- Hull
- Kent
- Plymouth
- Huddersfield

W Kent będzie teraz studiował mój kuzyn, dopiero zaczyna więc nie wiem jeszcze jak mu się podoba, ale wiem, że to nowa, bardzo nowoczesna i dobra uczelnia jeśli chodzi o bardziej innowacyjne kierunki. W na Coventry Uni pracuje moja koleżanka, podpytam i dam znać co sądzi. Reszty nie kojarzę.

[Otino]

Napisane przez beyza

W Kent będzie teraz studiował mój kuzyn, dopiero zaczyna więc nie wiem jeszcze jak mu się podoba, ale wiem, że to nowa, bardzo nowoczesna i dobra uczelnia jeśli chodzi o bardziej innowacyjne kierunki. W na Coventry Uni pracuje moja koleżanka, podpytam i dam znać co sądzi. Reszty nie kojarzę.

Super jak tylko się czegoś dowiesz to napisz. Powiem ci, że Kent też mi przypadł do gustu ale jak zobaczyłam, że wymagają 2 przedmiotów rozszerzonych na min 82% to się przeraziłam bo ja zdaję rozszerzoną matmę i taki wynik wydaje mi się nieosiągalny Niemniej jednak postaram się przyłożyć i zdać jak najlepiej, a nóż widelec mi się poszczęści

[Serdussko]

Napisane przez katakumba

mam pytanie z ciekowosci - ten kredyt studencki nalezy sie kazdemu kto przyjezdza z krajow uni? czy trzeba miec iles miesiecy pobytu w uk?
z ciekawosci pytam, bo moje studia funduje NHS i w sumie to tytlko sie tak zastanawiam dla zastanawiania?

z tego co mówili u mnie na UWL, zreszta wczesniej w collegu tez, to pozyczke na czesne dostaja wszyscy bez problemu natomiast jesli chodzi o pozyczke na zycie +granty to trzeba byc jakis czas w UK

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Napisane przez Otino

Mam już wybrane uczelnie na których są interesujące mnie kierunki. Dużo ich bo aż 16 jednak jakby któraś miała jakiekolwiek pojęcie na ich temat to proszę o opinię
- University of Derby
- Anglia Ruskin University
- Bradford
- Brighton
- Coventry
- Gloucestershire
- Hertfordshire
- Southampton
- Sunderland
- Chester
- Greenwich
- Cumbria
- Hull
- Kent
- Plymouth
- Huddersfield

W Southampton sa dwie uczelnie, Solent podobno jest taki po prostu okej, w collegu bardziej polecali University of Southampton, podobno uni jest spoko, znany nie tylko w Hampshire ale rowniez w innych miastach i z tego co wiem calkiem sie z ta uczelnia licza Ale jesli chodzi o prace tam to nie jest najprosciej, szczegolnie taka dla studentów, no chyba ze masz ogromne szczescie lub znajomych, którzy Ci pomoga osobiscie zdecydowalam sie na Uni w Londynie, bo jednak jest troche latwiej z praca

[katakumba]

Napisane przez Serdussko

z tego co mówili u mnie na UWL, zreszta wczesniej w collegu tez, to pozyczke na czesne dostaja wszyscy bez problemu natomiast jesli chodzi o pozyczke na zycie +granty to trzeba byc jakis czas w UK

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------



W Southampton sa dwie uczelnie, Solent podobno jest taki po prostu okej, w collegu bardziej polecali University of Southampton, podobno uni jest spoko, znany nie tylko w Hampshire ale rowniez w innych miastach i z tego co wiem calkiem sie z ta uczelnia licza Ale jesli chodzi o prace tam to nie jest najprosciej, szczegolnie taka dla studentów, no chyba ze masz ogromne szczescie lub znajomych, którzy Ci pomoga osobiscie zdecydowalam sie na Uni w Londynie, bo jednak jest troche latwiej z praca

ano widzisz, nie wiedzialam ze sa dwie pozyczki mozliwe

ja sama studiuje na b'ton uni,polcam i miasto jest typowo studenckie, duzo pracy po kanjapach i hotelach

[Otino]

Napisane przez Serdussko

W Southampton sa dwie uczelnie, Solent podobno jest taki po prostu okej, w collegu bardziej polecali University of Southampton, podobno uni jest spoko, znany nie tylko w Hampshire ale rowniez w innych miastach i z tego co wiem calkiem sie z ta uczelnia licza Ale jesli chodzi o prace tam to nie jest najprosciej, szczegolnie taka dla studentów, no chyba ze masz ogromne szczescie lub znajomych, którzy Ci pomoga osobiscie zdecydowalam sie na Uni w Londynie, bo jednak jest troche latwiej z praca

No mi właśnie chodziło o uniwerek Co do pracy to mi faktycznie będzie bardzo potrzebna, w Londynie na pewno było by łatwiej coś znaleźć niestety ja muszę się jakby podporządkować - pójdę tam, gdzie mnie przyjmą no a jeśli się zdarzy że będę mogła wybierać to sama nie wiem jaką decyzję podejmę . . W Londynie jest podobno drożej - ale jest praca, gdzie indziej może być na odwrót. Dobrze by było gdyby ktoś za mnie mógł podjąć decyzję

[wizmod]

Napisane przez Otino

No mi właśnie chodziło o uniwerek Co do pracy to mi faktycznie będzie bardzo potrzebna, w Londynie na pewno było by łatwiej coś znaleźć niestety ja muszę się jakby podporządkować - pójdę tam, gdzie mnie przyjmą no a jeśli się zdarzy że będę mogła wybierać to sama nie wiem jaką decyzję podejmę . . W Londynie jest podobno drożej - ale jest praca, gdzie indziej może być na odwrót. Dobrze by było gdyby ktoś za mnie mógł podjąć decyzję

jak dobrze poszukasz i jestes smiala i otwarta na ludzi, wszedzie znajdziesz prace ;p.

mialam bradford na insurance. kontakt z uni bardzo dobry, szybko podjeli decyzje i mieli malutkie wymagania .

[katakumba]

Napisane przez Otino

No mi właśnie chodziło o uniwerek Co do pracy to mi faktycznie będzie bardzo potrzebna, w Londynie na pewno było by łatwiej coś znaleźć niestety ja muszę się jakby podporządkować - pójdę tam, gdzie mnie przyjmą no a jeśli się zdarzy że będę mogła wybierać to sama nie wiem jaką decyzję podejmę . . W Londynie jest podobno drożej - ale jest praca, gdzie indziej może być na odwrót. Dobrze by było gdyby ktoś za mnie mógł podjąć decyzję

nie podobno jest drozej, ze wszystkim

[beyza]

Co do Coventry. Wykładowcy przedmiotów ścisłych lubią cisnąć, są naprawdę wymagający, uniwerek zainwestował niedawno w Serious Games Institute- tutaj wiecej info: http://www.seriousgamesinstitute.co.uk/study.aspx , a więc zaplecze spod znaku IT mają konkretne. Sama infrastruktura uczelni- imponująca, ciągle inwestują w nowe budynki, sprzęt itd. Niemniej jednak moja koleżanka poleca Londyn. Ranking uczelni wskaże Ci uczelnie, które warto brać pod uwagę jeśli chodzi o poziom, atmosferę na poszczególnych kierunkach poznasz jedynie czytając opinie w necie.

[mbamboo]

Napisane przez Otino

Mam nadzieję że ja pożyczkę dostanę bez problemów, bo bez niej mogę zapomnieć o studiach w Anglii. Moich rodziców nie stać żeby płacić czesne ( utrzymują jeszcze moją siostrę, która w październiku zaczyna studia w Polsce ) + muszą spłacać kredyt na który wzięli na budowę domu w którym teraz mieszkamy. Tak więc bez pożyczki ani rusz

Mam już wybrane uczelnie na których są interesujące mnie kierunki. Dużo ich bo aż 16 jednak jakby któraś miała jakiekolwiek pojęcie na ich temat to proszę o opinię
- University of Derby
- Anglia Ruskin University
- Bradford
- Brighton
- Coventry
- Gloucestershire
- Hertfordshire
- Southampton
- Sunderland
- Chester
- Greenwich
- Cumbria
- Hull
- Kent
- Plymouth
- Huddersfield

Po pierwsze, im dalej na południe, tym drożej. Ja mieszkam w Liverpoolu i jest to podobno jedno z tańszych miast, a i tak miałam problemy finansowe przez pierwszy rok, więc nie wyobrażam sobie z obecnej perspektywy rzucić się na Londyn czy Southampton (gdzie, notabene, aplikowałam, ale niestety mnie odrzucili).

Po drugie, Southampton to bardzo dobra uczelnia ogólnie, chociaż oczywiście zawsze trzeba patrzeć na renomę konkretnego kierunku.

Po trzecie, z tego, co wiem, Cumbria jest raczej kiepska.

Pożyczkę dostaniesz, o ile wypełnisz wniosek poprawnie i w terminie, więc o to nie musisz się martwić.

[Otino]

Dzięki dziewczyny, wszystkie jesteście bardzo pomocne ! Wszystkie uczelnie które wypisałam są do ok 70 miejsca w rankingu najlepszych dla kierunków powiązanych z informatyką więc raczej nie powinno być żadnych gaf. Niemniej jednak atmosfera i podejście do ucznia też są ekstremalnie ważne. Ja w uczelniach poszukuję niezłego poziomu, dobrego podejścia dla uczniów zza granicy, miejsca w którym będę mogła znaleźć pracę i o ile to możliwe miejsca gdzie będzie w miarę ładna pogoda ( mnie ciemność, chmury i deszcz wpędzają w rozleniwienie, nie chce mi się wtedy chodzić do szkoły i ogólnie nic dobrego z tego nie wynika ) . Tak wiem, że kiepsko sobie wybrałam kraj jeśli chodzi o pogodę no ale cóż

[katakumba]

Napisane przez Otino

Dzięki dziewczyny, wszystkie jesteście bardzo pomocne ! Wszystkie uczelnie które wypisałam są do ok 70 miejsca w rankingu najlepszych dla kierunków powiązanych z informatyką więc raczej nie powinno być żadnych gaf. Niemniej jednak atmosfera i podejście do ucznia też są ekstremalnie ważne. Ja w uczelniach poszukuję niezłego poziomu, dobrego podejścia dla uczniów zza granicy, miejsca w którym będę mogła znaleźć pracę i o ile to możliwe miejsca gdzie będzie w miarę ładna pogoda ( mnie ciemność, chmury i deszcz wpędzają w rozleniwienie, nie chce mi się wtedy chodzić do szkoły i ogólnie nic dobrego z tego nie wynika ) . Tak wiem, że kiepsko sobie wybrałam kraj jeśli chodzi o pogodę no ale cóż

no to nie trafilas z pogodowymi zapatrywaniami w ogole. powodzenia!

[mbamboo]

Napisane przez Otino

Dzięki dziewczyny, wszystkie jesteście bardzo pomocne ! Wszystkie uczelnie które wypisałam są do ok 70 miejsca w rankingu najlepszych dla kierunków powiązanych z informatyką więc raczej nie powinno być żadnych gaf. Niemniej jednak atmosfera i podejście do ucznia też są ekstremalnie ważne. Ja w uczelniach poszukuję niezłego poziomu, dobrego podejścia dla uczniów zza granicy, miejsca w którym będę mogła znaleźć pracę i o ile to możliwe miejsca gdzie będzie w miarę ładna pogoda ( mnie ciemność, chmury i deszcz wpędzają w rozleniwienie, nie chce mi się wtedy chodzić do szkoły i ogólnie nic dobrego z tego nie wynika ) . Tak wiem, że kiepsko sobie wybrałam kraj jeśli chodzi o pogodę no ale cóż

Tym razem dodam coś przeciwnego - im dalej na północ, tym bardziej deszczowo (najgorzej jest w Szkocji). Wydaje mi się, że w miastach nie leżących bezpośrednio nad morzem pogoda jest łagodniejsza, przynajmniej tak powinno być; nie wiem, jak tutaj się to sprawdza. U mnie nie ma raczej ekstremów temperaturowych, ale za to często daje się we znaki deszcz i porywisty wiatr. W Londynie jest podobno nawet w miarę, tak słyszałam.

Nie wiem, czy znasz stronę whatuni, ale może Ci się przydać.

Ogólnie patrzyłabym na najbardziej ceniące się w kwestii wymagań uczelnie, są najbardziej warte zachodu. Wymagania BBB jakoś mnie nie przekonują, prawdę mówiąc. Sama nie miałam genialnych wyników z matury, podratowało mnie liczenie średniej ze wszystkiego, czyli również z czterech angielskich (poziomy podstawowy i rozszerzony) i to, że mój kurs nie jest duży (mamy ok. 15 osób), ale i tak jakby się nie udało, próbowałabym za rok, zamiast płacić taką kasę za przeciętną uczelnię - przeciętne są w Polsce, a skoro już wyjeżdżam, to chcę wyciągnąć z tego jak najwięcej.
Ot, taka przemowa, przepraszam.

[Otino]

Napisane przez mbamboo

Tym razem dodam coś przeciwnego - im dalej na północ, tym bardziej deszczowo (najgorzej jest w Szkocji). Wydaje mi się, że w miastach nie leżących bezpośrednio nad morzem pogoda jest łagodniejsza, przynajmniej tak powinno być; nie wiem, jak tutaj się to sprawdza. U mnie nie ma raczej ekstremów temperaturowych, ale za to często daje się we znaki deszcz i porywisty wiatr. W Londynie jest podobno nawet w miarę, tak słyszałam.

Nie wiem, czy znasz stronę whatuni, ale może Ci się przydać.

Ogólnie patrzyłabym na najbardziej ceniące się w kwestii wymagań uczelnie, są najbardziej warte zachodu. Wymagania BBB jakoś mnie nie przekonują, prawdę mówiąc. Sama nie miałam genialnych wyników z matury, podratowało mnie liczenie średniej ze wszystkiego, czyli również z czterech angielskich (poziomy podstawowy i rozszerzony) i to, że mój kurs nie jest duży (mamy ok. 15 osób), ale i tak jakby się nie udało, próbowałabym za rok, zamiast płacić taką kasę za przeciętną uczelnię - przeciętne są w Polsce, a skoro już wyjeżdżam, to chcę wyciągnąć z tego jak najwięcej.
Ot, taka przemowa, przepraszam.

Nie masz za co przepraszać, wszystko co piszecie jest bardzo przydatne, im wiecej, tym lepiej!
A tak z innej półki - dziewczyny, naszły mnie wątpliwości. Czy pieniądze i dobre studia są warte odcięcia się od domu? Jak sobie pomyslę że miałabym byc w Anglii całkiem sama to płakać mi się chce.. Rodziców będę odwiedzała może 2 razy do roku, a może nawet nie jak mi na to nie pozwolą fundusze.. Nie wiem już czy dobrze robię celując w studia tak daleko od moich bliskich Może lepiej bym zrobiła wybierając jakieś studia w Polsce (mimo że kierunki mi totalnie nie odpowiadają) zostając blisko rodziny ?
Może moje wahania są tylko chwilowe (mam 39 stopni gorączki i jestem jakaś uczuciowa ) niemniej jednak proszę was o opinię. Jak wam, które wyjechały, udało się wyjechać, i jak te, które wyjechać dopiero mają zamiar, sobie z tym wszystkim radzą ?

[mbamboo]

Napisane przez Otino

Nie masz za co przepraszać, wszystko co piszecie jest bardzo przydatne, im wiecej, tym lepiej!
A tak z innej półki - dziewczyny, naszły mnie wątpliwości. Czy pieniądze i dobre studia są warte odcięcia się od domu? Jak sobie pomyslę że miałabym byc w Anglii całkiem sama to płakać mi się chce.. Rodziców będę odwiedzała może 2 razy do roku, a może nawet nie jak mi na to nie pozwolą fundusze.. Nie wiem już czy dobrze robię celując w studia tak daleko od moich bliskich Może lepiej bym zrobiła wybierając jakieś studia w Polsce (mimo że kierunki mi totalnie nie odpowiadają) zostając blisko rodziny ?
Może moje wahania są tylko chwilowe (mam 39 stopni gorączki i jestem jakaś uczuciowa ) niemniej jednak proszę was o opinię. Jak wam, które wyjechały, udało się wyjechać, i jak te, które wyjechać dopiero mają zamiar, sobie z tym wszystkim radzą ?

Nie mogę powiedzieć, że było i jest łatwo, ale da się to zaakceptować. Ja co prawda wyjechałam z chłopakiem, ale wiele mi to nie dało, więc myślę, że mogę wczuć się w Twoją sytuację. Na pewno staje się bardziej na nogi po zaangażowaniu się w studia, znalezieniu pracy, poznaniu ludzi, ale ta tęsknota zawsze jest - chociaż paradoksalnie nie chcę robić kariery w Polsce, nie podoba mi się życie tam na co dzień i nawet moja dziedzina nie istnieje jako-tako. Cóż, ja wierzę, że opłaci mi się to, poza tym znając siebie, prędzej czy później i tak wyjechałabym za granicę.

[beyza]

Napisane przez Otino

Nie masz za co przepraszać, wszystko co piszecie jest bardzo przydatne, im wiecej, tym lepiej!
A tak z innej półki - dziewczyny, naszły mnie wątpliwości. Czy pieniądze i dobre studia są warte odcięcia się od domu? Jak sobie pomyslę że miałabym byc w Anglii całkiem sama to płakać mi się chce.. Rodziców będę odwiedzała może 2 razy do roku, a może nawet nie jak mi na to nie pozwolą fundusze.. Nie wiem już czy dobrze robię celując w studia tak daleko od moich bliskich Może lepiej bym zrobiła wybierając jakieś studia w Polsce (mimo że kierunki mi totalnie nie odpowiadają) zostając blisko rodziny ?
Może moje wahania są tylko chwilowe (mam 39 stopni gorączki i jestem jakaś uczuciowa ) niemniej jednak proszę was o opinię. Jak wam, które wyjechały, udało się wyjechać, i jak te, które wyjechać dopiero mają zamiar, sobie z tym wszystkim radzą ?

Ja wyjechałam zupełnie sama, nikogo na miejscu nie znałam w Polsce zostawiłam rodzinę i tęskniącego chłopaka, a mimo to błyskawicznie się zaaklimatyzowałam, wspominam licencjat jako trzy najlepsze lata mojego życia. Pewnie, że jest ciężko, ale jest skype, tanie loty, a czas leci szybko. Jeśli zrezygnujesz i zaczniesz studiować coś co Cię kompletnie nie kręci, zawsze będziesz gdybała: co by było gdybyś wyjechała.

[Otino]

Napisane przez beyza

Ja wyjechałam zupełnie sama, nikogo na miejscu nie znałam w Polsce zostawiłam rodzinę i tęskniącego chłopaka, a mimo to błyskawicznie się zaaklimatyzowałam, wspominam licencjat jako trzy najlepsze lata mojego życia. Pewnie, że jest ciężko, ale jest skype, tanie loty, a czas leci szybko. Jeśli zrezygnujesz i zaczniesz studiować coś co Cię kompletnie nie kręci, zawsze będziesz gdybała: co by było gdybyś wyjechała.

Pewnie masz rację. Zastanawiam się tylko czy jestem tak silna jak Ty . . Trzeba mieć jaja żeby wziąć życie w swoje ręce i ustawić je tak jak się chce Nie wiem jednak jak jest ze mną. Wydaje mi się, że nie należę do tych najbardziej socjalnych i imprezowych ludzi. Jasne że czasami lubię zaszaleć ale uwielbiam też siedzieć w domu z książką i kubkiem herbaty.. Mam nadzieję że przy próbowaniu zdobycia znajomych nie będę mieć problemów z przełamaniem bariery językowej, pewnie człowiek się stresuje jak rozmawia z kimś kogo ang jest narodowym językiem, zapewne łatwiej jest rozmawiać po ang z innym obcokrajowcem

[mbamboo]

Napisane przez Otino

Pewnie masz rację. Zastanawiam się tylko czy jestem tak silna jak Ty . . Trzeba mieć jaja żeby wziąć życie w swoje ręce i ustawić je tak jak się chce Nie wiem jednak jak jest ze mną. Wydaje mi się, że nie należę do tych najbardziej socjalnych i imprezowych ludzi. Jasne że czasami lubię zaszaleć ale uwielbiam też siedzieć w domu z książką i kubkiem herbaty.. Mam nadzieję że przy próbowaniu zdobycia znajomych nie będę mieć problemów z przełamaniem bariery językowej, pewnie człowiek się stresuje jak rozmawia z kimś kogo ang jest narodowym językiem, zapewne łatwiej jest rozmawiać po ang z innym obcokrajowcem

Sama wpadłam w tę pułapkę, dopiero praca zmusiła mnie do rozmów z Anglikami i teraz widzę, że nie było się czego bać, nawet w miarę ogarniam już lokalny akcent (który jest bardzo silny).

[Otino]

Napisane przez mbamboo

Sama wpadłam w tę pułapkę, dopiero praca zmusiła mnie do rozmów z Anglikami i teraz widzę, że nie było się czego bać, nawet w miarę ogarniam już lokalny akcent (który jest bardzo silny).

Niedługo będę miała okazję się przekonać jak mi się rozmawia z Londyńczykami. Około kwietnia jadę na wycieczkę szkolną do Londynu, jak zwykle jedzenie załatwiamy sobie sami więc będę musiała się zmusić do zamówienia czegoś na mieście. Przy odrobinie szczęścia nie zrobię z siebie idiotki. Jak w zeszłym roku byłam w Paryżu i zamawiałam lody to język mi się totalnie plątał i jak mówiłam "3 lody" powiedziałam "fri" .Wiem jak się wymawia "3" ale wtedy jakoś samo tak wyszło. Babka mnie nie zrozumiała a ja zdumiona niesprawnością swojego języka musiałam powtórzyć zamówienie od początku. Jak rozmawiam na angielskim z innymi ludzmi to idzie mi świetnie czasami bawię się w różne akcenty a jak przychodzi do zamawiania lodów za granicą to się wysłowić nie potrafię

[mbamboo]

Napisane przez Otino

Niedługo będę miała okazję się przekonać jak mi się rozmawia z Londyńczykami. Około kwietnia jadę na wycieczkę szkolną do Londynu, jak zwykle jedzenie załatwiamy sobie sami więc będę musiała się zmusić do zamówienia czegoś na mieście. Przy odrobinie szczęścia nie zrobię z siebie idiotki. Jak w zeszłym roku byłam w Paryżu i zamawiałam lody to język mi się totalnie plątał i jak mówiłam "3 lody" powiedziałam "fri" .Wiem jak się wymawia "3" ale wtedy jakoś samo tak wyszło. Babka mnie nie zrozumiała a ja zdumiona niesprawnością swojego języka musiałam powtórzyć zamówienie od początku. Jak rozmawiam na angielskim z innymi ludzmi to idzie mi świetnie czasami bawię się w różne akcenty a jak przychodzi do zamawiania lodów za granicą to się wysłowić nie potrafię

Mnie ciągle wydawało się, że jestem świetna z angielskiego, po czym przyjechałam tutaj. Kilkanaście dni w ogóle bałam się odzywać, potem tak się stresowałam, że waliłam koszmarne błędy. Jak tylko zaczęłam być zmuszona do używania języka ciągle (niestety jestem dosyć cicha, a tutaj stałam się wręcz nieśmiała; poza tym nie miałam możliwości mieszkać w akademiku i jestem w dużej części domatorką, więc mieszanka fatalna na podbijanie zagranicy), mozolnie zaczęłam się poprawiać. Teraz powiedziałabym wręcz, że jest już dobrze, a rzadko siebie chwalę. U ludzi bardziej socjalnych i przyjeżdżających w pojedynkę ten proces następuje na pewno dużo szybciej.