|
|
#1 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Przeglądałam wątek o dokładaniu się do rachunków (ten) i zaczynam czytać wątki o oszczędzaniu w dziale Wizażowe Społeczności. Zakładam ten temat, bo wydaje mi się, że żaden z nich tak do końca nie odzwierciedla mojego problemu.
W przyszłym roku kończę studia. W tej chwili mieszkam w akademiku który w całości opłacają mi rodzice - bo tak chcieli. Na uczelni dostaję stypendium rektora. Oprócz tego od pół roku pracuję na etat. W zawodzie, a za ile? Minimalna to nie jest, ale też nie ma z tego szałowych pieniędzy (mam nadzieję, że tak nie zostanie na zawsze ). Przed rozpoczęciem roku akademickiego miałam nadgodziny, za które dostawałam z grubsza tyle ile teraz mam stypendium. Wkład od rodziców na akademik i stypendium to ok. 60% wypłaty, którą dostaję do ręki. Innymi słowy to dużo, dlatego staram się póki co też proporcjonalnie dużo odkładać (zwykle prawie całą wypłatę). Rodzice dodatkowo czasem płacą mi za zakupy takie jak odzież, buty, albo opłacają dentystę - ale to chcę szczerze mówiąc wyeliminować, skoro pracuję... I szczerze mówiąc widzę przyszły rok w czarnych barwach: 1. Muszę wyprowadzić się z akademika - najpóźniej po obronie. A akademik ma jedną poważną zaletę: zero martwienia się o opłaty dodatkowe. Nie opłacam internetu, nie obchodzi mnie, ile zużywam wody. Mimo że zamieszkałam w nim przypadkiem dopiero na studiach magisterskich i trochę z obawami, to mieszka się całkiem spoko Mieszkania na pewno nie wynajmę, nie stać mnie - będę szukać stancji, ale... Nie czarujmy się, to beznadzieja mieć 25 lat na karku i wynajmować pokój z obcymi ludźmi Choć skłaniam się ku tej opcji. Z rodzicami nie zamieszkam, bo to nawet nie to samo województwo ![]() 2. Oszczędności - w żadnym wypadku nie chcę ich ruszać, chcę tylko dokładać. Bo to ma być wkład własny do kredytu na mieszkanie w przyszłości. Byłam szczerze zdumiona, że mam jakąkolwiek zdolność kredytową przy moich zarobkach i umowie na czas określony - i to niemałą, mogłoby starczyć na mieszkanie w moim mieście ![]() 3. Jestem zdana na siebie. Łatwiej jest, gdy ma się partnera i można zamieszkać z nim, podzielić się opłatami za najem, albo spłacać kredyt z dwóch pensji. Kawalerki z obcą osobą nie wynajmę, bo to bez sensu, dwie osoby na mieszkanie 2-pokojowe - też kiepsko, bo wyjdzie drogo i dużo się to nie różni od pokoju 1-osobowego w gęściej zaludnionym mieszkaniu. 4. Zniżki: koniec studiów, koniec zniżek. To jest najłatwiejsze do rozwiązania, pewnie po prostu się zapiszę do jakiejś szkoły policealnej. Tak, wiem, ględzę ale nie bez powodu. Przeraża mnie, że chodząc do dentysty wyczyszczę konto z kilku tysięcy z moich kilkunastu tysięcy oszczędności. Niektóre perspektywy są dla mnie chore. OK, rozumiem, są rodziny utrzymujące się za minimalną - w porządku, ale zwykle mające gdzie mieszkać, nie wspominając o tym że dodatkowo mają jakieś zasiłki, więc będę wdzięczna za niewyciąganie takiego argumentu Są osoby, które mają gorzej, jak i takie, które mają lepiej - historie o działce na postawienie domu od rodziców też mi dużo nie pomogą (nawet jeśli się doda, że nie ma się kasy na budowę ). Przyjmijmy, że każdy ma prawo do własnych problemów, a ten postawiony w wątku jest jaki jest - głodujące dzieci w Afryce nie sprawią że moje własne problemy znikną. Szukam osób będących lub mających być w podobnej sytuacji (głównie samodzielne utrzymanie bez mieszkania na własność i środków do wynajęcia całego mieszkania) do wymiany spostrzeżeń, ponarzekania i wzajemnego wsparcia ) również od innych osób.
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 420
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
Ogarniasz że te zniżki ma się tylko do 26 roku życia? Mam podobną sytuację z tym że mieszkam z rodzicami, oszczędności niewielkie ale mam schiz na tle brania kasy od rodziców, więc wszystkie własne potrzeby opłacam sama, nawet kosztem ruszenia oszczędności. Szans na usamodzielnienie się nie mam, na kredyt też nie. Twoja sytuacja jest w moim mniemaniu dość typowa i niespecjalnie widzę problem. Masz jakieś oszczędności, masz zdolność kredytową, na Twoim miejscu szłabym w tym kierunku, z tym że nie porywałabym się na wielki kredyt i duże mieszkanie, raczej kawalerka, a później ewentualnie w miarę rozwoju sytuacji zawodowej zmieniła ją na coś większego. |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
To już zupełnie nieróżowo ![]() Mam zdolność kredytową, ale jak pisałam - rata i opłaty pożrą na tyle, że nie za bardzo mi starczy na życie. Stąd byłam zdziwiona, że w ogóle taką zdolność mam, może czegoś nie rozumiem Rata to byłaby połowa mojej wypłaty, więc druga połowa na pozostałe koszty mieszkania, jedzenie, itd., to za mało. I oczywiście nie czaję się na nic większego niż kawalerka lub max. 2-pokojowe mieszkanie (różnica w cenie niewielka, a jeden pokój można wynająć w razie kryzysu). Muszę przecierpieć rok-półtorej, aż dostanę podwyżkę - wtedy z większym spokojem wezmę ten nieszczęsny kredyt (bo większe środki na opłacenie życia na bieżąco), nie zerując zupełnie konta (bo to zawsze zabezpieczenie na wypadek sytuacji losowych) i właśnie kupując coś 2-pokojowego (tak jak pisałam - najem w razie czego, mieszkam w mieście "studenckim"). Poniekąd takich kombinatorskich rozwiązań szukam.Przeglądam też czasem informacje o programie MdM. Wiem już, że takiego mieszkania nie można wynająć w całości, ale może ktoś wie, jak jest z wynajęciem pokoju? Rzecz jasna przy założeniu, że najem ma być legalny. |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Life is a drink ...
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Ontario
Wiadomości: 10 220
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Z tego co wiem do nawet jakbyś się zapisała do policealnej to chyba tam jest zniżka tylko do ukończenia 24 r.ż :P a studenci mają do ukończenia 26 r.ż :P
__________________
I only call you when it's half past five... |
|
|
|
|
#5 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Jak ty chcesz isc na mieszkanie dla mlodych jako singiel?:P
|
|
|
|
|
#7 |
|
Life is a drink ...
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Ontario
Wiadomości: 10 220
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Znaczy się ja wiem, że ze zwykłą legitymacją szkolną - bo w policealnej się taką dostaje (wiem bo sama skończyłam), że czasami jak się nie łapiesz wiekowo na legitymacje to nawet jej Tobie nie wyrobią bo po co mają marnować zdjęcie. A, że do 24 r.ż jest ulga czy to na pociąg czy autobus to wiem w 100% bo siostra dostała mandat w pociągu bo też o tym nie wiedziała, że legitymacja teoretycznie nic nie daje bo wygasa po ukończeniu 24 r.ż.
__________________
I only call you when it's half past five... |
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Habana
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Przesadzasz.
Zarabiasz, masz pracę - to najważniejsze. Trudno ogarnać się życiowo, jeśli nie ma się źródła stałego dochodu. Tutaj już punktujesz. Po drugie - uważasz, że wiązanie się kredytem z jakims bankiem jest dobrym rozwiązaniem? Może i będziesz miała dzięki temu mieszkanie, ale dopóki nie spłacisz kredytu, nie będzie ono twoją własnością, będzie należeć do banku. Nawet jeśli masz teraz stałą pracę, to sama piszesz, że jest ona na czas określony, a to oznacza, że nie masz pewności, czy będziesz ją miała na stałe. Ja od siedmiu lat nie mieszkam z rodzicami, od trzech utrzymuję się zupełnie bez ich pomocy. Wynajmuję pokój, nie mam oszczędności, nie chcę brać kredytu i kupować mieszkania, ponieważ nie chcę się ograniczać takimi zobowiązaniami. |
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
To nie jest program tylko dla małżeństw
https://rodzina.gov.pl/mieszkanie/pr...ie-dla-mlodych "- 10% dopłaty do wkładu własnego dla osób samotnych i małżeństw bez dzieci - 15% dopłaty do wkładu własnego dla osób i małżeństw wychowujących co najmniej jedno dziecko" https://rodzina.gov.pl/mieszkanie/pr...ie-dla-mlodych Zależnie od tego, czy jest się singlem, małżeństwem bedzietnym, czy z określoną ilością dzieci są różne dopłaty i różne dopuszczalne metraże mieszkania. |
|
|
|
|
#10 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
Cytat:
W większości przypadkach życie z kredytem to wegetacja i uniezależnienie od pracodawcy. Zresztą sama twierdzisz, że gdybyś miała kredyt to zostałaby Ci połowa twojej pensji na życie. I co z tym zrobisz? Nie lepiej chociażby zagranicę wyjechać sobie zarobić i wrócić z większą kasą bez konieczności pakowania się w kredyt? |
||
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
typowy, polski problem. I tak jesteś w niezłej sytuacji
A na co chcesz mieć te zniżki? Bo w Krakowie na komunikację miejską nie ma żadnych ograniczeń wiekowych i do kina też wchodzę na studencki normalnie (mam więcej niż 26, ale studiuję kolejny kierunek) Znam sporo dziewczyn, które do 30-stki wynajmują z kimś mieszkanie, bo co mają zrobić?
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru
|
|
|
|
|
#12 | ||||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
![]() Cytat:
Wynajmując pokój też nigdy nie będzie mój Wynajmując mieszkanie tym bardziej a koszty jeszcze większe, więc już dawno pogodziłam się z myślą o kredycie jako czymś niestety ale naturalnym i oczywistym. I to nie to, że aż tak się boję o utratę pracy - bardziej mnie zdziwiło, jak łatwo bankowi przychodzi danie kredytu na kilkadziesiąt lat komuś z umową o pracę na dwa lata. Nie wiem jak bardzo powinno mnie to niepokoić, ile może być tam ukrytych haczyków, w takie tematy dopiero zacznę się wgłębiać. Poza tym to o czym pisałam już: w tej chwili kredyt wiązałby się dla mnie z wyczyszczeniem konta ze wszystkich oszczędności, a to nierozsądne i ryzykowne.Też skłaniam się ku pokojowi w tej chwili Znalazlam w innym wątku wzmiankę o darmowym internecie, aero2 - ktoś używa, może coś powiedzieć? ![]() ---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ---------- Cytat:
![]() No właśnie, ale to i tak smutne Temat jest, żeby pozrzędzić, nie ukrywam tego ![]() ---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ---------- Cytat:
Pisałam o tym. Mam pracę w zawodzie, w perspektywie kilku lat mogę sobie tę wypłatę zwiększyć, ale w ciągu roku-półtorej pewnie dostanę co najwyżej 1000 zł podwyżki - to już by mi starczyło chyba jako rezerwa. Rzucając wszystko i jadąc za granicę przystopuję to - wrócę po kilku latach i zacznę od tego samego pułapu, o ile w ogóle się uda wrócić do zawodu. Jednak na pewno jest to dobre rozwiązanie dla kogoś, kto nie widzi takich przeszkód, albo uda mu się pracować w zawodzie za granicą ![]() Szczerze mówiąc nie rozumiem niechęci do kredytów Nie wzięłabym kredytu na życie, samochód, albo telewizor; ale kredyty na mieszkanie wydają mi się dość powszechne. Naprawdę aż tyle osób może sobie pozwolić w młodym wieku na zakup nieruchomości za gotówkę?Wracając do najmu pokoi: pytanie do osób które wynajmują. Jaki % Waszych wypłat stanowi opłata za pokój? Jaką uważacie za maksymalną dopuszczalną dla Was? |
||||
|
|
|
|
#13 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 190
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
ogólnie seriali sobie na tym nie pooglądasz, ale do typowego funkcjonowania, mailowania itp. zdaje egzamin. Ja w domu mam normalny szybki internet (seriale, seriale Z przykrością stwierdzam, że od kiedy się rozpowszechniło, to podczas używania co godzinę trzeba wpisać kod.U nas zniżki ze szkół policealnych też wygasają przy 24. r.ż. (a chciałam taniej jeździć ).Orientowałaś się w cenach pokoi w akademiku dla osób niestudiujących? u nas jest to różnica 40-50zł. Może warto pogadać z kierownikiem akademika i wynająć taki pokój zamiast stancji, skoro Ci odpowiada? Przynajmniej nie ma dopłat za wodę itp. Edytowane przez vilandravalo Czas edycji: 2014-12-31 o 11:08 |
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
![]() Tak, orientowałam się - mieszkam w tej chwili sama w pokoju 2-osobowym (stosunkowo niewielka różnica cenowo do mieszkania z kimś, a komfort nieporównywalny szczególnie że pokój duży nie jest), po studiach nie byłaby to już taka opłacalna opcja (wciąż jednak w miarę OK), ale niestety dużo zależy od tego, ilu chętnych będzie na akademik gdy skończę studia. Studenci mają pierwszeństwo w roku akademickim Dlatego nie traktuję tej opcji jako pewnika Chociaż płacę terminowo, mieszkałam tutaj też przez wakacje (śmiesznie, ale wyszło taniej niż w rok akademicki ) -to jeszcze będę negocjować, może się uda |
|
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 190
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Może zapisz się na jakieś studia? Za cenę opłaty wstępnej miałabyś i zniżki na pół roku, i pokój
|
|
|
|
|
#16 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 190
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
w każdym razie po dwóch miesięcznych powinna Ci się ta opłata wstępna zwrócić, a i pokój by był. Szkoda tylko, że nie dają zniżek na cały rok
|
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
Maksymalnie dopuszczalna kwota dla mnie to taka, żeby mi "na życie" starczyło po jego opłaceniu. Zawsze bardzo dogłębnie analizowałam relację ceny pokoju do warunków w mieszkaniu, współlokatorów, dojazdów. Nie chciałam przepłacać, ale wolałam dołożyć 50 czy 100zł i mieszkać w bardziej komfortowych warunkach. |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
|
|
|
|
|
#20 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
A ja myślę ze wszystko chcesz mieć zaplanowane od a do z....
Tak się nie da żyć, nie będę ci pisała o czym to świadczy, bo pewnie wiesz. Popusc sobie trochę , otwórz się na niespodziewane możliwości a do tego czasu na pewno cos się pojawi
__________________
![]() [/RIGHT]
|
|
|
|
|
#21 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Rozumiem Twoje obawy przed braniem kredytu w tym momencie, czasowy wynajem jest rozsądniejszym wyjściem. Warto poczekać na większą stabilność finansową, jednocześnie starannie planując kupno mieszkania i starając się oszczędzać. Zorientuj się dobrze w temacie - wkład własny (od przyszłego roku co najmniej 10%, od 2017 - 20%) to nie jedyny koszt jednorazowy i obecne kilkanaście tysięcy oszczędności już teraz może nie wystarczyć. MdM bywa kłopotliwe, bo mieszkanie musi być nowe, a jednocześnie dość tanie i zwłaszcza kawalerki często okazują się zbyt drogie by zmieścić się w kryteriach. Czy możesz liczyć na pomoc rodziców jeśli chodzi o wkład własny?
|
|
|
|
|
#22 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
[1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;4954124 2]Rozumiem Twoje obawy przed braniem kredytu w tym momencie, czasowy wynajem jest rozsądniejszym wyjściem. Warto poczekać na większą stabilność finansową, jednocześnie starannie planując kupno mieszkania i starając się oszczędzać. Zorientuj się dobrze w temacie - wkład własny (od przyszłego roku co najmniej 10%, od 2017 - 20%) to nie jedyny koszt jednorazowy i obecne kilkanaście tysięcy oszczędności już teraz może nie wystarczyć. MdM bywa kłopotliwe, bo mieszkanie musi być nowe, a jednocześnie dość tanie i zwłaszcza kawalerki często okazują się zbyt drogie by zmieścić się w kryteriach. Czy możesz liczyć na pomoc rodziców jeśli chodzi o wkład własny?[/QUOTE]
właśnie miałam to samo pisać w tym roku 5% wkładu własnego (dlatego ja miałam takie ciśnienie na wzięcie kredytu... ale o tym zaraz). powiedzmy że w MDM kawalerka w nowym budownictwie wyjdzie cię... 200 000 zł. (licze ze nie mieszkasz w warszawie a mieszkanie moze byc nawet na obrzezach) co oznacza ze w 2015 roku, w gotówce musisz mieć: 20 000 wkładu własnego, około 3 000-4 000 prowizji dla banku oraz około 5 000 - 6 000 dla notariusza. łącznie zamkniesz się w 30 000. w tym roku nas akurat wyszło 18 000 zł - niby dużo, ale biorąc pod uwagę że w przyszłym roku kwota się powiększy, a w 2016 roku będzie moim zdaniem kosmicznie duża, bo dla nas dobiłaby do 50 000, myśmy się nie zastanawiali. latami można wynajmować mieszkanie, ale jeśli masz zdolność kredytową, to ja bym celowała w kredyt w kolejnym roku - ostatecznei mieszkanie wynajmiesz, albo chociaż pokój przy dwóch pokojach, a powodzenia w wykładaniu 50 - 60 tysięcy w gotówce w 2016. (pomijam fakt że to trochę kłopoltiwe aby jednocześnie wynajmować mieszkanie plus odkładać te pieniądze) faktycznie mdm jest dla singli, ja cały czas żyłam w przeświadczeniu że dla nich to ma inną nazwę i wzażanka zadała słuszne pytanie - czy możesz liczyć na czyjąś pomoc? Cytat:
---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ---------- Cytat:
Mówisz że kredyt wiązałby się z wyczyszczeniem konta ze wszystkich oszczędności - podlicz to. załóżmy optymistycznie że miesięcznie odkładasz 1000 zł. w ciągu roku może odłożysz 10 - 12 tysięcy złotych. to i tak może ledwie ledwie wystarczyć łącznie na wkład własny i całą resztę kosztów. Naprawdę, w twojej sytuacji kupiłabym dwupokojowe mieszkanie na kredyt a drugi pokój wynajęła. Tak czy siak jedyna opcja inna jaka masz to wynajmowanie pokoju. A tak, mieszkanie byłoby twoje a kiedyś w końcu wyjdziesz na prostą. Nie ma co się bać, może zacznij od dobrego doradcy finansowego? Jeśli pójdziesz i wyjaśnisz jak wyglądają twoje finanse, ewentualne planowane wydatki to mniej więcej pomoże ci ustalić co w tej chwili byłoby najrozsądniejsze - czy lokata, czy faktycznie zakup mieszkania etc. |
||
|
|
|
|
#23 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 591
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Ja, mając gorszą sytuację, po prostu wyjechałam za granicę zarobić na mieszkanie.
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 13 308
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Odnośnie aero, już ktoś pisał, ale internet typowo do sprawdzenia poczty. Wpisywanie kodu co godzinę, rozłączenie i ponowne połączenie do internetu. Nie wiem, czy to wina zasięgu, ale wszystko ładowało się masakrycznie wolno. Na seriale/gry/swobodne serfowanie po internecie się nie spisze.
|
|
|
|
|
#26 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 680
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
przecież program dopuszcza taką możliwość
co więcej - nie ma różnicy między singlem, a małżeństwem bez dzieciedit: już doczytalam twój kolejny wpis Edytowane przez 201605061000 Czas edycji: 2015-01-01 o 13:48 |
|
|
|
|
#27 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 492
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
Nie wiem skąd taka bzdura, że w Krakowie nie ma ograniczeń wiekowych na komunikację miejską. Oczywiście, że jest. Jak wszędzie zresztą. Radzę doczytać regulamin. ![]() A w kinie to raczej nikt nie sprawdza wieku na legitymacji, to zupełnie inna sprawa. |
|
|
|
|
|
#28 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Cytat:
Widocznie mamy inne podejście. Dla mnie osoba niemyśląca o przyszłości pod kątem pewnych poważnych zagadnień to lekkoduch. [1=260c4d4fdb0e7f4840fc704 76d5f7e46d82a0f3e;4954124 2]Rozumiem Twoje obawy przed braniem kredytu w tym momencie, czasowy wynajem jest rozsądniejszym wyjściem. Warto poczekać na większą stabilność finansową, jednocześnie starannie planując kupno mieszkania i starając się oszczędzać. Zorientuj się dobrze w temacie - wkład własny (od przyszłego roku co najmniej 10%, od 2017 - 20%) to nie jedyny koszt jednorazowy i obecne kilkanaście tysięcy oszczędności już teraz może nie wystarczyć. MdM bywa kłopotliwe, bo mieszkanie musi być nowe, a jednocześnie dość tanie i zwłaszcza kawalerki często okazują się zbyt drogie by zmieścić się w kryteriach. Czy możesz liczyć na pomoc rodziców jeśli chodzi o wkład własny?[/QUOTE] Cytat:
Dziękuję za uświadomienie, a doradca to też dobry pomysł U mnie można dostać mieszkania 2-pokojowe do remontu (albo nawet i nie) po 140-170 tys. zł, więc uważam, że tanio. Remontu od razu nawet robić nie muszę. Zostaje śledzić co się trafi w dobrej lokalizacji pod wynajem, bo miasto jest bardzo rozlazłe, nie wszystkie rejony będą atrakcyjne dla studentów, ani w ogóle dla kogokolwiek ![]() Na pomoc rodziców niestety raczej nie mogę liczyć - sami planują niedługo zakup drugiego mieszkania (jedno z nich ma możliwość awansu ale pracując kilkadziesiąt kilometrów od domu). Mają oszczędności i kilka drobniejszych nieruchomości (nie mieszkań) do zbycia w razie czego, ale chcą wziąć jak najmniejszy kredyt, a w ich przypadku rozchodzi się o dużo droższe miasto. Znając życie znaleźliby dla mnie pieniądze na wkład, nawet by mi go dali a nie pożyczyli, ale kosztem swojego kredytu a to nie jest dla mnie komfortowa sytuacja. Chociaż przypuszczam, że z powodu tego rosnącego wymaganego wkładu przyjdzie mi z nimi porozmawiać. Dziękuję za rady i przydatne informacje
|
||
|
|
|
|
#29 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Tak więc trzymam kciuki, myśmy zrezygnowali z MDM - po pierwsze nam się nie kalkulowało. Po drugie żadna lokalizacja nowego budownictwa nam nie odpowiadała. Byłabym skłonna kupić mieszkanie w kamienicy z piecem kaflowym w centrum, niż nowe z dojazdem. Tak, wybierz się do doradcy - mówisz że masz kilkanaście tys odłożonych. Jeśli przyjmiemy że mieszkanie dwupokojowe kupisz za 150 000 zł, to 15 tysięcy samego wkładu własnego w 2015, plus notariusz podatek etc te 5 tysięcy. A prowizje dla banku może ci się uda skredytować (nam nie wyszło, słaby scoring
). W kolejnych latach będzie jeszcze gorzej - przy tej kwocie kredytu i przy takim wkładzie własnym rata kredytu będzie mogła wynosić od 600 do 750 zł. Za dwupokojowe mieszkanie. Plus czynsz taki, jaki będzie narzucony z góry. Naprawdę bym rozważyła zakup w tym roku dwóch pokoi i wynajem jednego. Wyjdzie cie taniej. Liczmy ratę 700 zł, plus czynsz 300 plus opłaty 200. Pokój za 700 zł raczej wynajmiesz. Więc będziesz do przodu A, co do MDM to dla mnie była też gra niewarta świeczki - mieszkanie dwupokojowe na wsi za 200 000 zł, z czego ta dopłata nawet nie wyrównywała różnicy między rynkiem wtórnym a pierwotnym. Raczej przychylam się do opinii że to całe mdm jest zrobione dla deweloperów a nie biednych młodych ludzi
|
|
|
|
|
#30 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
|
Dot.: Jak żyć? - 1-osobowa (po)studencka szkoła przetrwania bez mieszkania
Tyle ze w Krakowie nie ma mieszkań za 150k
![]() A co do bycia lekkoduchem to mówisz o drugiej skrajności. A to można wyposrodkowac.
__________________
![]() [/RIGHT]
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:23.



). Przed rozpoczęciem roku akademickiego miałam nadgodziny, za które dostawałam z grubsza tyle ile teraz mam stypendium.
Choć skłaniam się ku tej opcji. Z rodzicami nie zamieszkam, bo to nawet nie to samo województwo 


Rata to byłaby połowa mojej wypłaty, więc druga połowa na pozostałe koszty mieszkania, jedzenie, itd., to za mało. I oczywiście nie czaję się na nic większego niż kawalerka lub max. 2-pokojowe mieszkanie (różnica w cenie niewielka, a jeden pokój można wynająć w razie kryzysu). Muszę przecierpieć rok-półtorej, aż dostanę podwyżkę - wtedy z większym spokojem wezmę ten nieszczęsny kredyt (bo większe środki na opłacenie życia na bieżąco), nie zerując zupełnie konta (bo to zawsze zabezpieczenie na wypadek sytuacji losowych) i właśnie kupując coś 2-pokojowego (tak jak pisałam - najem w razie czego, mieszkam w mieście "studenckim"). Poniekąd takich kombinatorskich rozwiązań szukam.






Pisałam o tym. Mam pracę w zawodzie, w perspektywie kilku lat mogę sobie tę wypłatę zwiększyć, ale w ciągu roku-półtorej pewnie dostanę co najwyżej 1000 zł podwyżki - to już by mi starczyło chyba jako rezerwa. Rzucając wszystko i jadąc za granicę przystopuję to - wrócę po kilku latach i zacznę od tego samego pułapu, o ile w ogóle się uda wrócić do zawodu. Jednak na pewno jest to dobre rozwiązanie dla kogoś, kto nie widzi takich przeszkód, albo uda mu się pracować w zawodzie za granicą
Z przykrością stwierdzam, że od kiedy się rozpowszechniło, to podczas używania co godzinę trzeba wpisać kod.
w każdym razie po dwóch miesięcznych powinna Ci się ta opłata wstępna zwrócić, a i pokój by był. Szkoda tylko, że nie dają zniżek na cały rok 
[/RIGHT]
co więcej - nie ma różnicy między singlem, a małżeństwem bez dzieci
