Poczucie winy z powodu siedzenia w necie całe dnie. Ma ktoś tak?

[kamtumi]

Mimo, że siedzenie w internecie słuzy mi do dowiadywania się o rzeczach, które mnie interesują i siedze w nim naprawde wiele godzin dziennie- czasami całe dnie- mam wyrzuty sumienia. Nie wiem dlaczego.. dużo czytam na rózne interesujace mnie tematy- a mam poczucie winy jakbym robila coś zlego. Czy ktoś ma podobnie?

[201605161006]

Może dlatego, że życie powinno opierać się na ''realu'', a Internet to dodatek do życia, a nie jego główny cel. Praca, informacje, gry, fora. To jest dodatek, nie cel życia.

[kamtumi]

Napisane przez takasobie93

Może dlatego, że życie powinno opierać się na ''realu'', a Internet to dodatek do życia, a nie jego główny cel. Praca, informacje, gry, fora. To jest dodatek, nie cel życia.

Internet traktuje jako narzedzie do zdobycia wiedzy najczęściej. Myslę, ze poczucie winy wynika stad, ze jestem ospała po paru godzinach siedzenia w sieci i kregoslup daje o sobie znać- to tak jakbys czytala ksiązkę cały dzien.

[mm444]

Treść usunięta

[beznadziejny123]

Napisane przez kamtumi

Mimo, że siedzenie w internecie słuzy mi do dowiadywania się o rzeczach, które mnie interesują i siedze w nim naprawde wiele godzin dziennie- czasami całe dnie- mam wyrzuty sumienia. Nie wiem dlaczego.. dużo czytam na rózne interesujace mnie tematy- a mam poczucie winy jakbym robila coś zlego. Czy ktoś ma podobnie?

Mam tak samo, tyle wartościowych książek w PDFach na dysku zgromadziłem a zamiast tego czytam pierdoły na wizażu
Chociaż tu też można się czasem czegoś dowiedzieć

[bernikula]

Ja nie mam wyrzutów sumienia, bo nic nie zaniedbuję przez to. Zajmuję się domem, dziećmi, chodzę do pracy, codziennie czytam książki dzieciom i sobie, chodzę na imprezy, spotykam się z przyjaciółmi, spędzam czas z mężem. Gdybym zamiast tego siedziała tylko w internecie- miałabym wyrzuty. Tak jak wspomniała takasobie- to jest tylko dodatek.

[ridja devojka]

Mam radę - rusz tyłek i zajmij się czymś pożytecznym Można czasami się odmóżdżyć, ale umówmy się - nie sądzę, żebyś dzięki tym drogocennym informacjom z neta stała się geniuszem. Polecam starą, zapomnianą metodę, jaką jest wycieczka do biblioteki.

[Nameria]

Ja mam wyrzuty głównie wtedy kiedy miałam coś zrobić a siedziałam na wizażu, kwejku, joemonster i innych zabijaczach czasu ale tak na codzień internet jest moją odskocznią i nie mam wyrzutów sumienia. Robię dużo rzeczy w ciagu dnia, więc nie ma problemu

[Pako_]

Ja mam wyrzuty, jak nie siedzę w internecie :-(

[Pantegram]

Napisane przez ridja devojka

Mam radę - rusz tyłek i zajmij się czymś pożytecznym Można czasami się odmóżdżyć, ale umówmy się - nie sądzę, żebyś dzięki tym drogocennym informacjom z neta stała się geniuszem. Polecam starą, zapomnianą metodę, jaką jest wycieczka do biblioteki.

W pewnych aspektach net jest lepszym źródłem informacji niż biblioteka. Przede wszystkim - wielu pozycji w nie-akademickich bibliotekach po prostu NIE MA Smutne, ale prawdziwe. Co więcej: często, aby korzystać (tj. wypożyczać) z bibliotek uniwersyteckich należy być studentem - dotyczy to zwłaszcza tych bardziej naukowych, mniej dostępnych pozycji. Warto przy tym pamiętać, że nie każdy mieszka w wielkiej aglomeracji, gdzie bibliotek jest kilkanaście lub kilkadziesiąt - dostęp do określonych pozycji może być więc z racji lokalizacji mocno ograniczony, podczas kiedy Internet tą nierówność skutecznie znosi.

Co jeszcze mogę dodać to sam fakt ograniczenia czasowego, który mnie osobiście bardzo irytuje. Jasne, kiedy wypożyczasz książkę popularnonaukokwą lub literaturę piękną, miesiąc na jej przeczytanie to aż nadto. Jeśli jednak wypożyczasz podręcznik do programowania czy 200-stronicowy zbiorek zadań z matematyki, trudno te treści przerobić w ciągu 4 nawet tygodni, a w mojej biblio tego typu książki wypożyczają tylko na 14 dni , potem można przedłużyć raz przez net, ale już po kolejne przedłużenia trzeba się osobiście pofatygować do biblioteki.

Z tych wszystkich ww powodów net jest dla mnie bezkonkurencyjny - nie tylko rewelacyjne Google znakomicie ułatwia i mega przyspiesza wyszukiwanie informacji, których w książkach szukałoby się godzinami, ale i w razie potrzeby można bezproblemowo ściągnąć dowolną literaturę (także obcojęzyczną) w pdf i nagrać na Kindle lub jeśli kto woli papier - wydrukować i zbindować całość.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez ridja devojka

Polecam starą, zapomnianą metodę, jaką jest wycieczka do biblioteki.

po co?
pójście do biblioteki to dla mnie totalna strata czasu - wszystko to samo mam w internecie i to co chcę wyszukuję w parę sekund, a nie kilkanaście minut (a jeszcze dochodzi dojazd)

[laisla]

Oj miałabym na pewno gdybym zamiast zajmować się codziennymi sprawami siedziała w sieci. Aby tego uniknąć narzuciłam sobie sztuczne ramy czasowe i tego się trzymam. Zresztą siedzę niemal wyłącznie nocą gdy i tak niewiele innych czynności mogę wykonać. Straszna jest dla mnie wizja przyklejenia do internetu przez calutki dzień i męcząca myśl w głowie, że muszę zajrzeć tutaj czy tam, że trzeba coś sprawdzić, coś wrzucić na jakiś portal itd. Uzależnienie. Tym bardziej, że sieć jest bardzo kusząca i nie chce czasami wypuścić ze swoich macek

[ridja devojka]

Napisane przez Pantegram

W pewnych aspektach net jest lepszym źródłem informacji niż biblioteka. Przede wszystkim - wielu pozycji w nie-akademickich bibliotekach po prostu NIE MA Smutne, ale prawdziwe. Co więcej: często, aby korzystać (tj. wypożyczać) z bibliotek uniwersyteckich należy być studentem - dotyczy to zwłaszcza tych bardziej naukowych, mniej dostępnych pozycji. Warto przy tym pamiętać, że nie każdy mieszka w wielkiej aglomeracji, gdzie bibliotek jest kilkanaście lub kilkadziesiąt - dostęp do określonych pozycji może być więc z racji lokalizacji mocno ograniczony, podczas kiedy Internet tą nierówność skutecznie znosi.

Co jeszcze mogę dodać to sam fakt ograniczenia czasowego, który mnie osobiście bardzo irytuje. Jasne, kiedy wypożyczasz książkę popularnonaukokwą lub literaturę piękną, miesiąc na jej przeczytanie to aż nadto. Jeśli jednak wypożyczasz podręcznik do programowania czy 200-stronicowy zbiorek zadań z matematyki, trudno te treści przerobić w ciągu 4 nawet tygodni, a w mojej biblio tego typu książki wypożyczają tylko na 14 dni , potem można przedłużyć raz przez net, ale już po kolejne przedłużenia trzeba się osobiście pofatygować do biblioteki.

Z tych wszystkich ww powodów net jest dla mnie bezkonkurencyjny - nie tylko rewelacyjne Google znakomicie ułatwia i mega przyspiesza wyszukiwanie informacji, których w książkach szukałoby się godzinami, ale i w razie potrzeby można bezproblemowo ściągnąć dowolną literaturę (także obcojęzyczną) w pdf i nagrać na Kindle lub jeśli kto woli papier - wydrukować i zbindować całość.

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4970035 2]po co?
pójście do biblioteki to dla mnie totalna strata czasu - wszystko to samo mam w internecie i to co chcę wyszukuję w parę sekund, a nie kilkanaście minut (a jeszcze dochodzi dojazd)[/QUOTE]

Po co? Bo autorka ma wyrzuty sumienia jak sobie zrobi wycieczkę do biblio, to po pierwsze może tam iść na nogach (dotleni się i będzie miała czas na przemyślenia, a poza tym rozrusza wyplaszczony na krześle przed komputerem tyłek), pojechać rowerem (to samo), iść z koleżanką (dochodzi aspekt towarzyski, w dodatku na żywo, a nie online). Nie, w internecie NIE MA wszystkiego, o czym się dowiedziałam ze zdziwieniem idąc na studia to był poza tym tylko przykład, ponieważ autorka uważa, że robi w necie pożyteczne rzeczy. Ja też czasami robię w necie pożyteczne rzeczy (szukam informacji o treningach, diecie, piszę artykuły), ale później ten komputer zamykam i zajmuję się np. treningiem, bieganiem, przyjaciółmi albo książką.
Generalnie: znajdź sobie jakieś zajęcie/hobby to nie będziesz miała czasu na to, co robisz teraz.

[Pako_]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4970035 2]po co?
pójście do biblioteki to dla mnie totalna strata czasu - wszystko to samo mam w internecie i to co chcę wyszukuję w parę sekund, a nie kilkanaście minut (a jeszcze dochodzi dojazd)[/QUOTE]
To znajdź mi tam instrukcje i regulaminy wojskowe

Mając wiedzę z bibliotek, widać miałkość wiedzy zawartej w intrenecie, szczególnie w wiki.

[Pantegram]

Napisane przez ridja devojka

Nie, w internecie NIE MA wszystkiego, o czym się dowiedziałam ze zdziwieniem idąc na studia

Jasne, że w Internecie nie ma wszystkiego, ale w bibliotekach też nie, o czym się dowiedziałam ze zdziwieniem idąc na studia

Niemniej w odróżnieniu od sunprice nie uważam, że pójście do biblioteki to strata czasu. Pewne rzeczy najłatwiej jest znaleźć w bibliotece np. uczelnianej (bo za darmo, bo nie trzeba drukować by nie wślipiać się w ekran, bo po necie nie krąży piracka e-wersja), ale są to zazwyczaj akademickie skrypty wydawane przez uczelnie i w marnym stopniu dystrybuowane poza jej murami, ale działa to też w drugą stronę - zasoby bibliotek, w odróżnieniu od zasobów internetowych, są ograniczone. W Internecie, nawet jak nie znajdziesz e-booka, to znajdziesz sklep internetowy, przez którą interesującą pozycję możesz zamówić a nawet sprawdzić, w jakich bibliotekach jest dostępna - a to wszystko nie wychodząc z domu.

Podsumowując, nie rozgraniczałabym: biblioteka - dobra, Internet - zły Oba mają inny zakres zastosowania, który jednak w dużym stopniu się pokrywa, i tam, gdzie się pokrywa, porównanie wypada na korzyść Internetu. Są źródła, do których można dotrzeć tylko przez biblioteki uczelniane, ale i są źródła, do których można dotrzeć tylko przez Internet - tyczy się to zwłaszcza wyników aktualnych badań, dokumentacji nowych technologii czy obcojęzycznych pozycji Ponadto źródła, do których można dotrzeć "tylko" przez biblioteki, można też zakupić (tylko po co, jak są za darmo? ) niemniej na upartego przez całe życie można do biblioteki nie zajrzeć, a i tak być oczytanym i wykształconym człowiekiem

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

Napisane przez Pako_

Mając wiedzę z bibliotek, widać miałkość wiedzy zawartej w intrenecie, szczególnie w wiki.

Wiesz, są różne głębie Internetu To, jakie informacje uzyskasz, zależy od tego, jak szukasz. Można znaleźć informacje i miałkie, i cenne. Także takie, których nie znajdziesz nigdzie indziej poza Internetem. Internet to potężne narzędzie, jeśli umie się je wykorzystać

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Napisane przez Pako_

To znajdź mi tam instrukcje i regulaminy wojskowe

Mówisz, masz

According to Wikipedia:

"Regulaminy wojskowe – zbiory przepisów, postanowień, nakazów i zakazów określające wewnętrzne życie wojskowe jednostek wojskowych oraz działanie żołnierzy w czasie wykonywania zadań służbowych. Regulaminy te uszczegóławiają przepisy zawarte w aktach prawa wyższego rzędu (rozporządzenia, ustawy, decyzje). [...]

14 stycznia 2014 został wprowadzony nowy „Regulamin Ogólny Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej” "

Regulamin Ogólny SZRP z 2014 r. udostępniony jest na stronie MONu, jak domniemywam, aktualny, ale możesz zweryfikować:
http://mon.gov.pl/z/pliki/dokumenty/..._szrp_2014.pdf

Nie wiem za bardzo, o co chodzi Ci z instrukcjami, ale znalazłam coś takiego:
http://www.caw.wp.mil.pl/pl/77.html
Centralne Archiwum Wojskowe, to wg opisu na stronie:
"Kolekcja regulaminów i wydawnictw fachowych obejmuje materiały pochodzące sprzed I wojny światowej (wydane m.in. przez Towarzystwo Polskich Drużyn Strzeleckich), z lat 1914-1918 (wydane na potrzeby polskich formacji wojskowych walczących na frontach europejskich), z okresu II RP (od początkowego okresu organizacji wojska aż do 1939 r.) - stanowiące fragment zasobu przedwojennego Archiwum Wojskowego, oraz wydane po 1945 r., przesyłane do Archiwum jako egzemplarze obowiązkowe. Materiały przedwojenne to głównie instrukcje: strzeleckie, walki bagnetem, wyszkolenia piechoty, działań piechoty polskiej i armii obcych na polu walki, a także statuty oficerskich sądów honorowych, przepisy i instrukcje obsługi sprzętu i uzbrojenia, normy szkoleniowe, katalogi części zamiennych oraz zmiany i uzupełnienia do wcześniej wydanych instrukcji."

O to chodziło?

[201708160922]

Miałabym poczucie winy gdybym zakładała wątki z w ilościach milion +.